LAST MONTH

Minione 30 dni to chyba nic nowego – Święta i Nowy Rok zleciały jak zawsze za szybko, a wczorajszy dzień był ostatnim, w którym można było bezkarnie wciągnąć dresy :). Mam jednak nadzieję, że to krótkie zestawienie będzie dla Was interesujące:).

1. Sport to zdrowie! Zazwyczaj biegam w okolicach mojego domu, ale raz na jakiś czas wybieramy się za miasto do lasu. 2. To piękne miejsce znajduje się niedaleko Chyloni. 3. Kawa z rana jak śmietana :). 4. Jedziemy z Gosią ne zdjęcia – efekty zobaczycie już niedługo!

W dalszym ciągu szaleję za tą sukienką! :)

Morze w zimie to piękny widok, tylko śniegu trochę brakuje. 

Znajdź kota!

Cieszę się, że w tym roku zostałam poproszona o wsparcie WOŚP. Dziękuję też wszystkim Wam, którzy licytują mój lub inne przedmioty na aukcji:).

Zdjęcia do przepisu Zosi in progress.

GDAŃSK I LOVE YOU

Kilka dni na pomorzu było naprawdę pięknych.

Biurko mojej mamy i mój kot, który zawsze musi wejść tam gdzie nie trzeba :).

Czyż nie jest uroczy?

Na facebooku skutecznie zniechęciliście mnie do ścinania grzywki (ale tylko na jakiś czas;)).

1. Piękny prezent od MyTheresa.com 2. Moja codzienna droga do "biura" :). 3. EMUDAY. 4. Cieszę się, kiedy to ja mogę stać po drugiej stronie obiektywu. 5. Drugie śniadanie. 6. Widok z ukochanego Baru Przystań w Sopocie – zupa rybna nigdzie nie smakuje tak dobrze.

Hello, I am ORKAN.

BAD OUTFIT DAY :)

​​

Gdyby ktoś z Was miał ochotę na kolejną porcję zdjęć z mojego życia to zapraszam na Instagram! :)

HAPPY NEW YEAR

28 December – GIFTS

Kochani, ponieważ wiele z Was pytało o tegoroczne prezenty, które znalazłam pod choinką, to wczoraj z przyjemnością zrobiłam im kilka zdjęć. W tym poście umieściłam zarówno rzeczy, które dostałam od bliskich, jak i prezenty przesłane przez zaprzyjaźnione firmy (za wszystkie bardzo dziękuję:)).

Zestaw kosmetyków marki Balmain

Świetny peeling malinowy

Prezent od H&M HOME

Klasyczny zegarek (wreszcie nie będę podkradała starego Atlantica mojej mamy:))

torebka – Zara

Nowy termos – idealny na zimowe zdjęcia :)

… i  O-bag w wersji zimowej :).

Christmas MIX

Jak spędzacie ostatni dzień świąt? :) Czy u kogoś z Was spadł śnieg? 

Święta u mnie przebiegały tak:

Pieczenie świątecznych ciasteczek IN PROGRESS

Rysunkowe Kasia, Zosia i Gosia według Karoliny Panek :)

Zimowo, ale ten piękny śnieg, który podziwiałam w lesie niedaleko Gdyni nie utrzymał się do Wigilii.

Przemiłe świąteczne spotkanie z Jess z FashionMugging. 

Choinka też musi podróżować bezpiecznie – pasy to podstawa!

…i przyjechać prosto do Gosi… :)

Świetny zestaw dla bałwana od Mosquito.pl. Tak na wszelki wypadek, gdyby jednak spadł śnieg :).

25 DECEMBER

Kochani, mam nadzieję, że święta mijają Wam w miłej atmosferze. Dziś chciałam podzielić się z Wami filmikiem na rzecz tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a jutro zapraszam Was na nowy post :).

 

CHRISTMAS TREE FOR US

Kupowanie choinki w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia to najstarsza tradycja w moim domu. A ponieważ z dziewczynami tworzymy już małą blogową rodzinę, to postanowiłyśmy odnaleźć nasze wspólne drzewko i postawić je w którymś z naszych domów. Nie obyło się bez nerwów ("ścinasz ją pod złym kątem!", "ta herbata w termosie jest za gorzka!","kiedy zrobimy sobie kolejną przerwę?"), ale udało się uniknąć rękoczynów. Pomijając samą choinkę, oczywiście:).

Dzielę się więc z Wami tą skromną fotorelacją z naszej wyprawy do szkółki drzewek iglastych, będącej w gruncie rzeczy pretekstem do przedświątecznego spotkania starych przyjaciółek:). 

Ścinanie drzewka trwało prawie pół dnia. Fakt faktem, nie spieszyłyśmy się do jego ścinania – picie gorącej herbaty przy ognisku i plotkowanie na najróżniejsze tematy okazało się być bardziej kuszące.

Samo szukanie drzewka trwało zaledwie kilka sekund. Z kolejnymi etapami przedsięwzięcia szło nam znacznie gorzej.

Panowie ze szkółki bardzo chcieli nam pomóc, ale nam zależało na symbolicznym ścięciu drzewka własnymi siłami. W którymś momencie byłam jednak pewna, że łatwiej będzie je wyrwać niż ściąć.

…praca siekierą nie przynosiła oczekiwanych rezultatów…

Po 5 minutach byłam już mocno zmachana i z przyjemnością dałam się zmienić Zosi…

Pół godziny później byłyśmy już prawie u celu…

Ostatnie mocne zamachnięcie Zosi i … udało się!

Po ciężkiej pracy pozwoliłyśmy sobie na długi odpoczynek :).

​​

oraz na "spontaniczne" i w 100 procentach "naturalne" zdjęcia pamiątkowe :D…

I to by było na tyle :). Nie pozostaje mi więc nic innego, jak w imieniu swoim i dziewczyn, życzyć Wam wesołych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz masy wymarzonych prezentów pod choinką :)