Z cyklu: śniadanie dla Niej…

…czyli propozycja dla wszystkich kobiet. W tej małej, niepozornej miseczce, aż roi się od bogactwa witamin. Jeżeli mam w palnie spędzić dzień na sportowo, to zaczynam poranek od poniższego zestawu śniadaniowego.

 

Skład:

jogurt naturalny

siemię lniane

suszone żurawiny

suszone banany

suszone śliwki

płatki owsiane

1 łyżka dżemu z domowej spiżarki

 

… krótka historia słodkiego musu malinowego.

… chciałam zostawić ten przepis na zbliżający się weekend. Ba! Myślałam nawet o tygodniu przedświątecznym. W końcu doszłam do wniosku, że w okresie wielkanocnym, będzie jeszcze tyle pyszności, że niechcący możemy o nim zapomnieć, kosztem uwagi zwróconej na mazurki. Z kolei w weekend, czas jest tak cenny, że nie każdy ma ochotę na poszukiwania malin po sklepach.

    Historia krótka, bo co tu dużo mówić jest to absolutna rewolucja smakowa. Chwila przygotowań i deser znika – uwierzcie mi i koniecznie wypróbujcie.

Skład:

500 g serka mascarpone

4 żółtka (jajka wcześniej sparzmy)

100 g cukru pudru

400 g malin (o tej porze tylko mrożone)

3 łyżki miodu

1 łyżka soku z cytryny

A oto jak to zrobić:

1. Ucieramy żółtka z cukrem na jednolitą masę. Dodajemy serek mascarpone i mieszamy tak długo, aż konsystencja będzie przypominała puszysty krem,

2. maliny podgrzewamy w garnku, dodając miód i sok z cytryny (jeżeli uznasz, że mogą być za kwaśne, dodaj cukru pudru). Po 5 min. maliny odsączamy od soku,

3. na dnie pucharka lub wysokiej szklanki, układamy warstwę miąższu malinowego i przykrywamy kremem z mascarpone. Odkładamy do lodówki na ok. 1 godzinę. Przed podaniem, możemy polać pozostałym (podgrzanym), sokiem z malin.

 

Miseczki z malinami umieściłam w szufladzie od lodówki, żeby łatwiej transportować. Deser schładzamy ok. 1 godz.

.. maliny i krem z mascarpone.

Upiekło mi się…

Jak wszyscy wiemy, specjalistką od gotowania jest Zosia. Tak się jednak czasami składa, że to ja muszę przygotować obiad dla bliskich (na szczęście niezbyt często:)). Ponieważ lubię przepisy szybkie i jak najprostsze, przedstawiam Wam, mój przepis na pieczony schab. Jest idealny, jeśli nie jesteście Panem Makłowiczem. Dodatkową zaletą tej potrawy jest to, że można nią wykarmić nawet 6 osób (pod warunkiem, że liczba mężczyzn nie przekracza połowy grupy, inaczej może być problem:)).

Przejdźmy do konkretów. Oto co będzie nam potrzebne:

 

Schab (około 3/4 kg)

4 duże marchewki

2 duże cebule

pół kilograma ziemniaków

por

seler

pietruszka

 

A do sosu:

łyżeczka soli

oliwa z oliwek

łyżeczka tymianku

łyżeczka rozmarynu

łyżeczka bazylii

5 ząbków zgniecionego czosnku

Po umyciu schabu, osuszyć papierowym ręcznikiem i położyć na blasze.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszystkie warzywa obieramy (nie śmiejcie się proszę z moich obranych, kwadratowych kartofli:)) i kroimy na małe kawałki.

 

 

 

Wszystko wrzucamy do brytfanki.

Wszystkie składniki do sosu mieszamy i polewamy nim schab oraz warzywa. Można dodatkowo dosolić sam schab. Pieczemy w piekarniku przez około półtorej godziny na dużej temperaturze (około 190 stopni). W trakcie pieczenia polecam przewrócić same warzywa, żeby były równomiernie opieczone.

Tak wygląda gotowy schab!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziesiejsza bitwa wygrana! SMACZNEGO!

 

 

Made by Zosia!

   Na dzisiaj Zosia przygotowała dla Was świetny makaronowy przepis. Miałam to szczęście, że załapałam się jeszcze na resztki w garnku. Gdy zobaczyłam Zosi makaron, przestraszyłam się, że to kolejna pasta bez smaku (bynajmniej nie w wykonaniu Zosi, jej przepisy zawsze są udane!), ale już po chwili skonfrontowałam swoje obawy z rzeczywistością…Powiem Wam, że ten przepis sama wykorzystam!!! Pamiętajcie, że więcej przepisów Zosi znajdziecie w zakładce gotowanie!

Tak jak już wspomniałam, na początku niechętnie przyglądałam się tej potrawie i nie byłam do niej przekonana…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

…Ale chwilę później, nie mogłam już oderwać się od garnka…

Spaghetti z pesto i orzechami włoskimi.

  Dziś polecam Wam wyjątkowo prosty przepis. Przygotowanie zajęło mi mniej więcej 20 minut. To wystarczający czas, który spędziłam w kuchni. Resztę dnia przeznaczam dla siebie … !

Skład:

400 g makaronu spaghetti

400 g orzechów włoskich

4 łyżki pesto

4 ząbki czosnku

90 ml oliwy z oliwek

pęczek pietruszki

parmezan do posypania

szczypta soli

A oto jak to zrobić:

  1. Siekamy orzechy włoskie, czosnek i pietruszkę na jednolitą masę. Dolewamy oliwę, posypujemy do smaku solą i dodajemy pesto,

  2. gotujemy makaron al dente w dużym garnku z osoloną, wrzącą wodą ok 6-7 minut. Możemy dolać 2 krople oliwy, aby nasz makaron się nie kleił,

  3. starannie odsączamy makaron i przekładamy do podgrzanej miski. Mieszamy z sosem i posypujemy parmezanem. Proponuję udekorować gałązką bazylii.

Komentarz: Polecam również tę wersję z orzeszkami pinii, niemniej jednak cena zdecydowanie jest wyższa od orzechów włoskich. A swoją drogą wiedzieliście, że orzechy włoskie są bogate w kwasy omega-3, witaminy B oraz E. Co więcej zawierają również melatoninę, hormon regulujący cykl snu i czuwania?

8 Marca-Dzień kobiet.

   Witajcie! Dzisiejszy przepis jest dedykowany Panom! Bynajmniej nie w celu konsumpcji ale produkcji! Z powodu jutrzejszego święta, postanowiłam zaprezentować przepis, któremu z pewnością podołają przedstawiciele płci męskiej. Zachęcam Panów,aby uczcili nasze święto własnoręcznie przygotowaną potrawą. Zapewniam, że dobry kawałek steku, to coś co smakuje wszystkim!

Skład:

400 g polędwicy wołowej- czyli 2 kawałki mięsa o grubości ok. 2cm

2 plastry sera gorgonzoli

świeży pieprz

1 łyżka granulowanego czosnku

1 łyżka masła

sól

Ziemniaki:

½ kg ziemniaków

3 łyżki rozmarynu,

2 łyżki soli cytrynowej

3 łyżki oliwy

A oto jak to zrobić:

1.Stek lekko rozgniatamy dłonią, oprószamy solą, pieprzem oraz granulowanym czosnkiem. Smażymy z obu stron na patelni na rozgrzanym maśle. Stopień wysmażenia mięsa pozostawiam Wam do własnego uznania. Przed podaniem, nakładamy plastry sera na usmażone mięso.

2.Umyte ziemniaki kroimy na ćwiartki (zostawiamy w łupinach) i rozkładamy na blasze. Przyprawiamy tymiankiem i solą cytrynową. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni i pieczemy do momentu, aż się zarumienią. (czas ok. 25 minut).

… polecam rozmaryn i sól cytrynową, którą zakupiłam w IKEA na dziale spożywczym.

 

3. Mięso z pieczonymi ziemniakami podajemy od razu póki nie wystygnie. Z gorącym się nie czeka :)

Cóż, ponieważ dzień kobiet jest dopiero jutro, dzisiaj sama sprawię sobie przyjemność i własny wytwór zjem osobiście :)

 

Jeśli Panowie jednak nie podołają zadaniu, lub też po prostu zabraknie im czasu, proponuję kupić lody Haagen-Dazs. W dzień powszedni nie zachęcałabym do takiego wydatku, ale 8 marca ten deser jest jak najbardziej trafiony!