Rozgrzewająca zupa z soczewicy z imbirem, jarmużem i innymi wspaniałościami

1This time of the year, there is nothing as warming as a large pot of home-made soup. It is one of those recipes that basically "cooks itself." Without any problem, you can modify the ingredients and – if necessary – cook a larger amount. Now, I can calmly gaze at the falling snowflakes through the window :-) Have a pleasant afternoon :*

***

O tej porze roku nic tak dobrze nie rozgrzewa jak gar domowej zupy. To jest jeden z tych przepisów co praktycznie ,,sam się robi”. Bez problemu możecie zmodyfikować jej skład, a także – w razie potrzeby – przyrządzić większą ilość. Teraz mogę ze spokojem wyglądać przez okno i patrzeć na spadające płatki śniegu :-) Dobrego popołudnia :*

2Ingredients:

(recipe for 3-4 portions)

150 g of red lentils

1,2 l of vegetable broth or water

1 can of tomatoes

1 teaspoon of chopped chilli pepper (optional)

a couple of kale leavesa 3-centimetre piece of fresh ginger

1 onion

2 sprigs of thyme

1 red bell pepper

3-4 bay leaves + 8 peppercorns

1 tablespoon of cumin

4-5 cloves of garlic

olive oil for frying

served with:

parsley

Greek yoghurt or sour cream

 

Skład:

(przepis na 3-4 porcje)

150 g czerwonej soczewicy

1,2 l bulionu warzywnego lub wody

1 puszka pomidorów

1 łyżeczka posiekanej papryki chili (opcjonalnie)

kilka liści jarmużu

3 cm kawałek świeżego imbiru

1 cebula

2 gałązki tymianku

1 czerwona papryka

3-4 liście laurowe + 8 ziarenek czarnego pieprzu

1 łyżka kminu rzymskiego

4-5 ząbków czosnku

do smażenia: oliwa z oliwek

do podania: natka pietruszki

jogurt grecki lub śmietana

3

Directions:

1. Fry chopped onion, garlic, chilli pepper, and thyme sprigs in olive oil in a pot with a cast-iron bottom. Pour the broth or water over it and add red lentils, ginger, chopped kale, bay leaves, canned tomatoes, and the rest of herbs. Boil the mixture and then, reduce the heat and cook for approx. 35-40 minutes.

2. Season everything according to your liking – with salt, an additional pinch of cumin or with pepper. Serve with chopped parsley and, optionally, with a spoonful of yoghurt or sour cream.

A oto jak to zrobić:

1. W garnku o żeliwnym dnie podsmażamy na oliwie posiekaną cebulę, czosnek, papryczkę chili i gałązki tymianku. Całość zalewamy bulionem lub wodą i dodajemy soczewicę, imbir, posiekany jarmuż, liście laurowe, pomidory z puszki i resztę przypraw. Doprowadzamy do wrzenia, a następnie zmniejszamy temperaturę i gotujemy ok. 35-40 minut.

2. Całość doprawiamy wg uznania – solą, dodatkową szczyptą kminu rzymskiego lub pieprzem. Podajemy z posiekaną pietruszką i ewentualnie łyżką jogurtu lub śmietany.

45

Dobre życie według Duńczyków

5e1a8583

   Are you familiar with the blissful state when you curl up in a ball on an armchair and you're holding a mug of your favourite tea with your one hand and reaching for a captivating book with the other one? Or when it is cold and unpleasant outside the window, and you can spend the evening in your bed with a bowl of delicious spaghetti? Or when you have a meeting with your nearest and dearest for a supper, you look at their laughing faces in the glow of candles, and you think that you don't need anything else to achieve full happiness?  

   This atmosphere or feeling are difficult to describe with only one word, unless we're talking with a Dane. He won't hesitate to inform you that you're talking about hygge and that it is the key to your ultimate happiness. A Dane would know what he's talking about because Danish people have been winning plebiscites for the happiest nation in the world for years. They enjoy the little things, live slower, spend much times with their families, and celebrate everyday activities.

   I had been waiting for the première of "The Little Book of Hygge: Danish Secrets to Happy Living" by Meik Wiking for a couple of weeks. I was a little bit afraid that it will be another book about "nothing specific," with pieces of advice like "take a deep breath and don't worry." Therefore, I was much more pleasantly surprised to discover that after reading a couple of pages, I felt really hooked on the book, and I had to find someone to whom I could quote some fragment every now and then.

"Apparently, our heroes say much about ourselves. Americans have Superman, Spiderman, Batman. And Danes…well, Danish people have Gingerbread Man."

"Danes are obsessed with hygge. Everyone, with no exceptions. Even a man on a motorcycle wearing leather will recommend you a bar that is hyggelig."

"I live in Copenhagen. There are plenty of coffee houses here. One of them is located on the other side of the road, opposite my home. The coffee is hideous there. It tastes like fish. Yes, it was not a slip of the tongue, I was surprised myself as well. And additionally it costs five Euro. Despite that, I stop by from time to time. Because there is a fireplace that is very hyggelig."   

   In each chapter, I found many really specific information (without the redundant philosophising), which is probably an outcome of the fact that the author has approached the subject from a scientific point of view – Meik Wiking is the CEO of the Happiness Research Institute in Copenhagen (it sound a bit funny, but it is really a serious issue in Denmark).  I've learnt, among other things, how light influences our happiness and why Danish lamps are so popular. How to introduce hygge ambience into our homes and why it is worth trying after all. The author also recommends a couple of very simple ways to instantly feel the magic of "hygge." Below, I enumerate the ones that are effective for me as well.

1. Today, we had the season's first snowfall in Sopot. My cat is sitting on my lap, and my dog has rested on my left foot and is snoring. This is enough to feel an overabundance of hygge, but I added something more. When Danes were asked about their associations with hygge, eighty-five percent said candles. It is no accident that they use the term lyseslukker for someone who is a killjoy. This literally means: the one who has blown out the candle.

***

 Znasz ten błogi stan, kiedy zwijasz się w kłębek na fotelu, w jednej ręce trzymasz kubek ulubionej herbaty, a drugą sięgasz po wciągającą książkę? Albo gdy za oknem jest zimno i nieprzyjemnie, a ty możesz spędzić wieczór w łóżku z miską pysznego spaghetti? Albo wtedy gdy spotykasz się z bliskimi na kolacji, patrzysz na ich roześmiane twarze w blasku świec i myślisz o tym, że niczego więcej nie potrzeba ci teraz do pełni szczęścia? 

   Tę atmosferę czy uczucie ciężko jest opisać jednym słowem, no chyba, że mamy do czynienia z Duńczykiem. On bez najmniejszego zastanowienia powie ci, że chodzi o hygge i że jest to klucz do tego, aby być szczęśliwym. Duńczyk wiedziałby co mówi, bo mieszkańcy Danii od lat wygrywają plebiscyt na najszczęśliwszy naród na świecie. Cieszą się z drobnostek, żyją wolniej, spędzają dużo czasu z bliskimi i celebrują codzienne czynności. 

   Na premierę "Hygge. Klucz do szczęścia" autorstwa Meika Wikinga czekałam już od dobrych kilku tygodni. Trochę się bałam, że będzie to kolejna książka "o niczym", z radami typu "weź głęboki oddech i nie martw się", tym milej byłam zaskoczona, gdy już po pierwszych kilku stronach nie mogłam się od niej oderwać i co rusz szukałam kogoś, komu mogłabym zacytować jakiś fragment. 

"Podobno nasi bohaterowie dużo mówią o nas samych. Amerykanie mają Supermana, Spidermana, Batmana. A Duńczycy… no cóż, Duńczycy mają Pana Ciasteczko."

"Duńczycy mają obsesję na punkcie hygge. Wszyscy, bez wyjątku. Nawet ubrany w skórę facet na motorze poleci ci knajpę, która jest hyggelig."

"Mieszkam w Kopenhadze. Jest tu dużo kawiarni. Jedna jest po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko mojego domu. Kawa jest tam obrzydliwa. Smakuje jak ryba. Tak, nie przejęzyczyłem się, sam też byłem tym zdziwiony. A na dodatek kosztuje pięć euro. A mimo to zaglądam tam od czasu do czasu. Bo jest tam kominek, który jest bardzo hyggelig."

   W każdym rozdziale znalazłam wiele naprawdę konkretnych informacji (bez zbędnego filozofowania), co wynika pewnie z faktu, że autor podchodzi do tematu w naukowy sposób – Meik Wiking to dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze (brzmi trochę śmiesznie, ale w Danii to naprawdę poważna sprawa).  Dowiedziałam się między innymi o tym, jaki wpływ na szczęście ma światło i dlaczego duńskie lampy są tak popularne. Jak wprowadzić do naszego domu nastrój hygge i dlaczego w ogóle warto to zrobić. Autor poleca też kilka bardzo prostych sposobów na to, aby natychmiast poczuć magię hygge. Poniżej wymieniam te, które u mnie też się sprawdzają. 

1. Dziś spadł w Sopocie pierwszy śnieg, mój kot siedzi mi na kolanach, a pies ułożył się na mojej lewej stopie i chrapie. To już wystarczy, aby czuć aż nadmiar hygge, ale ja dorzuciłam do tego jeszcze coś. Gdy zapytano Duńczyków o to, z czym kojarzy im się hygge, osiemdziesiąt pięć procent wymieniło świeczki. Nieprzypadkowo na kogoś, kto psuje zabawę, mówi się po duńsku lyseslukker, co dosłownie znaczy: ten, który gasi świecę.

5e1a8686

świeczka H&M Home 29 złotych

2. A warming scent, applying some cream on hands that are parched from cold, or the sole thought that I can remove my makeup and apply a thick layer of something nourishing on my face because I know that I don't have to leave home in the evening – even the smallest way to take care of my body instantly improves my mood.

2. Rozgrzewający zapach, nałożenie kremu na spierzchnięte od zimna dłonie albo świadomość, że mogę zmyć makijaż i nałożyć na twarz grubą warstwę czegoś odżywczego, bo już nigdzie nie muszę dziś wychodzić, to zawsze mały luksus. Nawet symboliczne zadbanie o swoje ciało od razu poprawia humor. 

5e1a87115e1a8699

Uwielbiam polską ekologiczną markę IOSSI za wszystkie produkty, których używałam – za olejek do demakijażu z lnianką, za krem nawilżający o delikatnym ziołowym zapachu, czy za rozgrzewające masła z mandarynką. I za to, że wszystkie kosmetyki produkowane są ze składników posiadających certyfikat upraw organicznych.

 

3. Can there be something that is more hygge than a hot piece of chocolate pastry with advocaat? Well yes, namely a hot piece of chocolate pastry with advocaat that you have prepared on your own. According to Danish people, baking and cooking, best done with your closest people, are one of the most pleasant things that people can experience on a daily basis. However, to prevent it from changing into arduous labour with a lousy outcome, I wanted to share with you a recipe for a Scandinavian pastry, KLADDKAKA, which slightly resembles a souffle – it is delicious and very easy to prepare (you can find the recipe at the bottom of today's post).   

"Hygge" means warmth, comfort, safety, and happiness. Even though the word does not exist in our Polish language, nothing prevents us to transfer its power to our native environment and try to live a good life the way we want.

3. Czy może być coś bardziej hygge niż gorący kawałek ciasta czekoladowego z advocatem? Otóż tak, mianowicie gorący kawałek ciasta czekoladowego z advocatem, które zrobiło się samemu. Pieczenie i gotowanie, najlepiej razem z bliskimi, to według Duńczyków jedna z najmilszych rzeczy, które spotykają nas na co dzień. Aby jednak nie zmieniło się to w mozolną pracę z mizernym efektem, to chciałam podzielić się z Wami moim przepisem na skandynawskie ciasto KLADDKAKA, które przypomina odrobinę suflet. Jest pyszne, wilgotne w środku i bardzo łatwe w przygotowaniu (przepis znajdziecie na dole wpisu).

   "Hygge" oznacza ciepło, komfort, bezpieczeństwo i radość. I chociaż to słowo w naszym polskim języku nie istnieje, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby jego siłę przenieść na nasze rodzime podwórko i spróbować wieść dobre życie po swojemu. 

5e1a88345e1a8634

A recipe for KLADDKAKA – a Scandinavian chocolate pastry 

Ingredients:

150 gr of butter 

200 gr of icing sugar

2 bars of milk chocolate

220 gr of wheat flour

5 tablespoons of advocaat

3 tablespoons of milk

3 eggs

1. Melt the butter in a pot and delicately cool it. Then, pour the melted butter into a large bowl. Mix the butter with sugar until smooth.
2. Pour some milk into a small pot and add chocolate. Melt the chocolate on low heat – remember to stir the mixture thoroughly so that it does not burn. Slowly, add it to the mixed butter and sugar.
3. Add some advocaat while stirring at the same time.
4. Slowly, add the flour and then the eggs.
5. Pre-heat the oven to 180ºC. When the pastry is mixed well, pour it into the baking tin and put it in the oven. After 20 minutes, decrease the temperature to 140ºC and leave the pastry inside for additional 10 minutes.

***

Przepis na skandynawskie ciasto czekoladowe KLADDKAKA 

skład:

150 gr masła 

200 gr cukru pudru

2 tabliczki mlecznej czekolady

220 gr mąki pszennej

5 łyżek stołowych advocatu

3 łyżki stołowe mleka

3 jajka

Sposób przygotowania:

1. Rozpuszczam masło w garnuszku i delikatnie studzę, następnie przelewam do dużej miski. Miksuję masło z cukrem, aż do uzyskania jednolitej masy.
2. Do garnuszka nalewam mleko i dodaje czekoladę. Rozpuszczam ją na małym ogniu cały czas dokładnie mieszając, aby się nie przypaliła. Powoli dodaję ją do zmiksowanego masła i cukru.
3. Dodaję advocat cały czas miksując.
4. Powoli dodaję mąkę, a następnie jajka.
5. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni. Gdy ciasto jest dobrze wymieszane przelewam je do formy i wstawiam do piekarnika. Po 20 minutach pieczenia zmniejszam temperaturę na 140 stopni i zostawiam na dodatkowe 10 minut. 

5e1a8542 5e1a8805 5e1a88015e1a8657

Last Month

img_8006

   I had been planning the events that were supposed to take place in the autumn for a considerable time. A couple of months ago, I was sure that I would cook my first pumpkin soup this year already in a renovated kitchen. Nothing like that – as of this day, I will have to wait for a while. In October, I had the deadline to submit written materials for another large project; therefore, there was stress, nerves, and great doubts concerning the effect of my own work – as it later turned out, they had been unnecessary. When enumerating all of the important moments of last month, I have to mention a certain little fluffy ball that appeared in our home precisely on the day of my birthday – which I treated like a little harbinger…

***

 Długo planowałam wydarzenia, które miały mieć miejsce jesienią. Kilka miesięcy temu byłam pewna, że pierwszą zupę dyniową w tym roku ugotuję już w wyremontowanej kuchni. Ale nic z tego – na ten moment będę musiała poczekać jeszcze trochę. W październiku miałam też wyznaczony termin na przekazanie materiałów do kolejnego dużego projektu, był więc stres, nerwy i wielkie wątpliwości co do efektu własnej pracy, jak się później okazało, zupełnie niepotrzebne. Wymieniając ważne momenty ostatniego miesiąca nie mogę nie wspomnieć o pewnej małej włochatej kulce, która pojawiła się w naszym domu akurat w dniu moich urodzin, co potraktowałam jako mały znak od losu…

img_728j5_fotor_collage

1. New windows installed. // 2. Repeated testing of recipes for a tart with forest fruits; it has to be ideal each time if I'm planning to share this recipe with you. // 3. The door that had to be opened… // 4. Have you had the chance to familiarise yourselves with "Tokimeki" after my review? //

1. Nowe okna wstawione. // 2. Wielokrotne testowanie przepisów na tartę z owocami leśnymi, za każdym razem musi wyjść idealnie, jeśli mam się z Wami nim podzielić. // 3. Drzwi, które trzeba było otworzyć… // 4. Czy po przeczytaniu mojej recenzji mieliście już szansę zapoznać się z "Tokimeki"? //img_7284

It is a slightly strange feeling when you have to wear a beanie in your future bedroom because you are still waiting for the radiators to be installed… the one that I'm wearing is my favourite – it really fits me well, and it is lined with polar fleece. Besides, it has replaceable pompoms – you can change them according to your mood.  Those who became interested can check out the website of a Polish company, POMPOMS.

To trochę dziwne uczucie, gdy w swojej przyszłej sypialni musisz nosić czapkę, bo wciąż czekasz na montaż kaloryferów… ta, którą mam na głowie to moja ulubiona – świetnie leży, a od spodu jest jeszcze podszyta polarem. Poza tym ma wymienne pompony – można je zmieniać w zależności od nastroju.  Zainteresowanych zapraszam na stronę polskiej firmy POMPOMS .fullsizerender_fotor_collage

A couple of photos from my short trip to Brussels. The weather wasn't favourable, but this time, I went to this city to clear my mind a little bit and focus on a couple of articles.

Kilka zdjęć z mojej krótkiej podróży do Brukseli. Pogoda nie rozpieszczała, ale tym razem przyjechałam do tego miasta, aby trochę oczyścić umysł i zająć się pracą nad paroma artykułami. img_6254 img_6256 img_737jj3_fotor_collage

1. Leaves are falling from the trees. // 2. This view always makes me miss home… // 3. My recipe for pasta with artichokes (use the search engine on the blog to search for "artichokes," and you will find the old post ;)). // 4. In Brussels – it's warming my heart when I see that picture. //

1. Liście lecą z drzew. // 2. Ten widok zawsze sprawia, że zaczynam tęsknić za domem… // 3. Mój przepis na makaron z karczochami (wpiszcie "karczochy" w wyszukiwarkę na stronie, to znajdziecie stary wpis ;)). // 4. W Brukseli – ciepło na sercu się robi, gdy widzę to zdjęcie. //img_8376

During the renovation, I had to take all of my things and jam them in a small room, which also has the function of a bedroom and an office for me. The blouse that I'm wearing is from MOHITO. I was really surprised by the fact that it fitted very well, even though I thought that this cut is not for me.

W trakcie remontu wszystkie swoje rzeczy musiałam wcisnąć do małego pokoju, który pełni jednocześnie funkcję sypialni i mojego biura. Bluzka, którą mam na sobie to MOHITO. Byłam naprawdę zaskoczona tym, jak ładnie leży, chociaż wydawało mi się, że ten fason nie jest dla mnie. fullsizerujender_fotor_collage img_5946 img_7444_fotor_collageimg_7053

This is him – the dog named Portos. This little devil gnaws at my desk legs and is totally oblivious to the commotion that he has done on my Instagram :).

Oto i on – pies Portos. Ten mały rozrabiaka obgryza właśnie nogi mojego biurka i zupełnie nie jest świadomy jakie zamieszanie zrobił na moim Instagramie :).img_7444h_fotor_collage

During my trip to Warsaw…

W trakcie podróży do Warszawy…fullsizerenderA morning in Warsaw. If you are searching for a capacious leather bag, I recommend the one from Shalimov. And if you are dreaming about an oversize coat, I recommend the one from MLE Collection (I've designed it in such a way so that it will be suitable for girls who don't feel too comfortable in this cut).

Poranek w Warszawie. Jeśli szukacie pakownej skórzanej torby, to polecam tę od Shalimov. A jeśli marzycie o oversizowym płaszczu to polecam ten od MLE Collection (zaprojektowałam go tak, aby pasował również tym dziewczynom, które nie czują się dobrze w takim fasonie). 

img_7h444_fotor_collage img_6189

When after five hours of writing, you have only half a page and forty used tissues…

Gdy po pięciu godzinach pisania masz pół strony i czterdzieści zużytych chusteczek higienicznych…img_8372

I'm really glad that my friends are fulfilling their dreams. I treat each of their success like my own, and I proudly watch how they raise the bar increasingly higher. Today, I received Zosia's second book, in which you can find recipes for the youngest.

Bardzo się cieszę, gdy moi przyjaciele spełniają swoje marzenia. Ich sukcesy traktuję właściwie jak własne i z dumą patrzę, jak podnoszą poprzeczkę coraz wyżej. Dziś dotarła do mnie druga książka Zosi, w której znajdziecie przepisy dla najmłodszych. 

img_6493hg_fotor_collageAutumn in Tricity… I can probably already forget about moccasins worn without socks. However, in my case, the season for reading books is already in full swing (my glasses are from MUSCAT).

Jesiennie w Trójmieście… O mokasynach noszonych na gołe stopy mogę już chyba zapomnieć. Za to sezon na czytanie książek właśnie rozpoczyna się u mnie na całego (okulary są od firmy MUSCAT).

img_6750img_6493_fotor_collageimg_8375

The "leave it" command still requires a little bit of practice… The scarf that you can see in the photos was made by Monika (kisses for you! :)), and the dress is a product by a Polish company, Cinamoon.pl.

Komenda "zostaw to" wymaga jeszcze małego przećwiczenia… Szalik, który widzicie na zdjęciach zrobiła mi Monika (ucałowania dla Ciebie! :)), a sukienka to produkt od polskiej marki  Cinamoon.pl.img_7372 img_7981When she is looking at him with dominance, and he is trying to clamber on the bed… Warm thanks to Dreamcatcher by Paula Glanc for the beautiful sheets – you just don't want to get up!

Kiedy ona patrzy na niego z wyższością, on próbuje wgramolić się na łóżko… Gorące podziękowania dla Dreamcatcher by Paula Glanc za tę piękną pościel – aż nie chcę się wstawać! 

img_7906

New duties and new adventures! :) Have a nice evening!

Nowe obowiązki i nowe przygody! :) Miłego wieczoru!

Placek dyniowo – marchewkowy

1A couple of years have passed since I published my first carrot pastry recipe on my blog for the first time :-) – and yet, I know that some of you still use it. Today, I would like to present a slightly simplified version with an addition of grated pumpkin. I think that there is no simpler way to prepare a light and moist pastry!

***

Od opublikowania na blogu mojego pierwszego przepisu na ciasto marchewkowe minęło kilka lat :-) chociaż wiem, że niektórzy z Was nadal po niego sięgają. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować nieco uproszczoną wersję z dodatkiem tartej dyni. Myślę, że już łatwiejszego sposobu na lekkie i wilgotne ciasto nie ma!

2Ingredients:

(square or rectangle baking tray)

250 g of flour

4 eggs

150 g of brown sugar

150 ml of oil1 medium carrot

250 g of pumpkin (e.g. Hokkaido)

2 teaspoons of baking soda

1 teaspoon of cinnamon

Skład:

(forma prostokątna lub kwadratowa)

250 g mąki

4 jajka

150 g brązowego cukru

150 ml oleju

1 średnia marchewka

250 g dyni (np. Hokkaido)

2 łyżeczki sody oczyszczonej

1 łyżka cynamonu

3

Directions:

1. Whisk the eggs with sugar until light and airy. Then, add sifted flour as well as baking soda, oil, cinnamon, carrot – grated using small grating slots, and pumpkin. Stir everything thoroughly with a spatula. Pour the mixture into a greased baking tray. Bake it in the oven preheated to 160ºC for approx. 55 minutes. Take it out of the oven and wait until it cools. We can decorate the cooled pastry with small leaves (e.g. ivy) and sprinkle it with icing sugar.

A oto jak to zrobić:

1. Jajka z cukrem ubijamy na puszystą pianę. Następnie dodajemy przesianą mąkę z sodą oczyszczoną, olej, cynamon, startą na małych oczkach marchewkę i dynię. Całość dokładnie mieszamy za pomocą szpatułki. Ciasto przelewamy do nasmarowanej tłuszczem formy. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 160 stopniach C przez 55 minut. Wyjmujemy z piekarnika i czekamy aż ostygnie. Na wystudzonym cieście możemy położyć małe listki (np. bluszcz) i oprószyć cukrem pudrem.

45

 

 

Przepisy dla studentów. Biała fasola z duszonymi warzywami i grzankami z wędzoną papryką

1

Ingredients:

(recipe for 3-4 portions)

2 cans of white beans

4 tomatoes

1 courgette

1 onion

5-6 champignons

4-5 cloves of garlic

2-3 tablespoons of tomato passata

2-3 sprigs of fresh thyme + 2 bay leaves

1 tablespoon of red harissa (optionally – you can use chopped chilli peppers)

5-6 peppercorns

olive oil for frying

croutons: 1 tablespoon of ground smoked paprika + a couple of slices of stale

breadcroutons: 1 tablespoon of ground smoked paprika + a couple of slices of stale bread

Skład:

(przepis dla 3-4 osób)

2 puszki białej fasoli

4 pomidory

1 cukinia

1 cebula

5-6 pieczarek

4-5 ząbków czosnku

2-3 łyżki przecieru pomidorowego

2-3 gałązki świeżego tymianku + 2 liście laurowe

1 łyżka czerwonej harissy (opcjonalnie, mogą być posiekane papryczki chili)

5-6 ziarenek pieprzudo smażenia: oliwa z oliwek

grzanki: 1 łyżka mielonej papryki wędzonej + kilka kromek czerstwego chleba

2

Directions:

1. In a hot pan, slightly fry chopped garlic as well as onion, thyme, peppercorns, and bay leaves. Add diced tomatoes, courgette, champignon slices, and strained canned beans. Mix everything until evenly combined. Season everything with harissa (optional) and tomato passata. Leave it covered on low heat for 12-15 minutes. Season everything with salt and freshly ground pepper. Serve with croutons and smoked paprika.

2. To prepare the croutons: heat up some olive oil with ground paprika in a pan, add diced bread and delicately fry everything.

A oto jak to zrobić:

1. Na rozgrzanej patelni podsmażamy posiekany czosnek i cebulę, tymianek, ziarenka pieprzu i liście laurowe. Dodajemy pokrojone w kostkę pomidory, cukinię, plastry pieczarek i odsączoną fasolę z puszki. Całość mieszamy do połączenia się składników. Przyprawiamy harissą (opcjonalnie) i przecierem pomidorowym. Pozostawiamy na małym ogniu pod przykryciem, przez 12-15 minut. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Podajemy z grzankami z wędzoną papryką.

2. Aby przygotować grzanki: na patelni rozgrzewamy oliwę ze sproszkowaną papryką, dodajemy pokrojone w kostkę pieczywo i delikatnie podsmażamy.

345Heat up some olive oil with ground paprika in a pan, add diced bread and delicately fry all of the ingredients.

Na patelni rozgrzewamy oliwę ze sproszkowaną papryką, dodajemy pokrojone w kostkę pieczywo i delikatnie podsmażamy.

6Serve the vegetables with home-made croutons with smoked paprika.

Warzywa podajemy z domowymi grzankami z wędzoną papryką.
7

Ciasto do filiżanki kawy. Orzechowe bez mąki i cukru (wilgotne)

img_7107

   The aura of autumn days makes us choose something sweet more often. When Hania came to this world, I learnt not to buy candy bars – admittedly, I'd never been their great fan. However, the single thought that I always had something close at hand for a rainy day calmed me down. Now, my hiding places are all empty, and if we want to eat something sweet, I try to bake more often. This recipe is perfect because it doesn't need much engagement. It doesn't require the use of flour or sugar, so that's another plus :-) I recommend roasting the hazelnuts beforehand. As a result, their taste is totally different, more intense. The pastry can be stored under some kind of cover for even up to a couple of days. So, who is up for it?

***

   Jesienne dni sprawiają, że coraz częściej sięgamy po coś słodkiego. Odkąd Hania jest z nami, nauczyłam się nie kupować batonów – co prawda nigdy nie byłam ich wielką fanką. Jednak świadomość, że mam coś pod ręką na czarną godzinę, uspokajała. Teraz moje skrytki świecą pustkami, a jeżeli przyjdzie nam ochota na słodycze, to staram się częściej piec. Ten przepis jest doskonały, bo nie wymaga zbyt dużego zaangażowania. Jest bez mąki i cukru, więc kolejny atut :-) W przepisie proponuję orzechy wcześniej uprażyć, gdyż ich smak jest zupełnie inny, bardziej intensywny. Ciasto można przechowywać w zamknięciu nawet kilka dni. To, kto chętny?

img_7095Ingredients:

(baking tray with a diameter of 28 cm, but you can use a smaller one as well)

150 g of pitted California prunes

150 g of dried dates

200 g of hazelnuts

 

80 g of butter

4 tablespoons of good-quality cocoa

3 tablespoons of honey

5 eggs (separate the yolks and whites) + pinch of salt

2 tablespoons of orange jam or orange zest (optionally)

for decoration:

1 bar of chocolate (melted in water bath)

fresh mint or lemon balm leaveshandful of roasted walnuts

Skład:

(forma o średnicy – 28 cm, ale może być mniejsza)

150 g suszonych śliwek kalifornijskich

150 g suszonych daktyli

200 g orzechów laskowych

80 g masła

4 łyżki dobrego kakao

3 łyżki miodu

5 jajek (oddzielnie żółtka i białka) + szczypta soli

2 łyżki dżemu pomarańczowego lub otarta skórka z pomarańczy (opcjonalnie)

do dekoracji:

1 tabliczka czekolady (rozpuszczona w kąpieli wodnej)

listki świeżej mięty lub melisy

garść prażonych orzechów włoskich

img_7114

Directions:

1. Spread the hazelnuts on the baking tray and place it in the oven preheated to 200ºC. Bake them for approx. 8-10 minutes until dark brown. Take them out of the oven and wait until they cool. Then, peel them (it is best to place them on a piece of cloth and rub a little bit – the peel should fall off easily). Blend everything.

2. Pour some boiling water over the prunes and dates and set them aside for 10 minutes. Strain them and blend until smooth. Add blended hazelnuts, cocoa, jam / orange zest, honey, melted butter, and yolks. Mix everything. In a separate dish, whisk the whites until thick. Add them to the hazelnut mixture. Delicately mix the ingredients with a spatula until evenly blended. Pour the mixture into a greased baking tray. Bake it in the oven preheated to 180ºC (use the oven function with upper and lower heating elements switched on) for approx. 40 minutes. Take the pastry out of the oven and pour the melted chocolate over it. We can decorate it with hazelnuts and mint or lemon balm leaves.

Comment: We can also roast the hazelnuts in a pan. However, they will have a more intense taste if we choose the oven.

A oto jak to zrobić:

1.Orzechy laskowe rozkładamy na blasze i umieszczamy w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C. Pieczemy ok. 8-10 minut, aż się zarumienią. Po wyjęciu czekamy aż ostygną, a następnie obieramy ze skórki (orzechy najlepiej włożyć do szmatki i potrzeć – skórka powinna sama odpaść). Całość miksujemy.

2.Śliwki i daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 10 minut. Odcedzamy i miksujemy na gładką masę. Dodajemy zmiksowane orzechy, kakao, dżem / otartą skórkę pomarańczową, miód, roztopione masło i żółtka. Mieszamy. W oddzielnym naczyniu ubijamy białka na pianę, którą dodajemy do masy orzechowej. Za pomocą szpatułki mieszamy do połączenia się składników. Ciasto przelewamy do natłuszczonej formy. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez 40 minut. Ciasto wyjmujemy z piekarnika i polewamy roztopioną czekoladą. Możemy udekorować orzechami i listkami mięty lub melisy.

Komentarz: Orzechy możemy uprażyć również na patelni, ale w piekarniku będą miały bardziej intensywny smak.

img_7120