DOMOWA MROŻONA KAWA

Mrożona kawa. Luksus na który możemy sobie spokojnie pozwolić również i w domu. Przyznam Wam, że jestem wrogiem kupnych mrożonych kaw, a szczególnie tych w kawiarniach, gdzie w sezonie ceny urastają do bezpodstawnych kwot (o z grozo! ostatnio zapłaciłam ponad 15 zł! sic!). A tak naprawdę potrzebny nam jedynie zamrażalnik i blender / mikser. Moja propozycja mrożonej kawy nie należy do dietetycznych. Kwalifikuję ją raczej do deserów. W tak upalnym sezonie jaki obecnie mamy będzie się rewelacyjnie sprawdzał!

Skład:

(porcja dla 2 osób)

250 ml wrzątku

1 opakowanie na kostki lodu (pojemność 250 ml)

3-4 łyżki kawy (rozpuszczalna)

1 opakowanie lodów Calypso o smaku waniliowym (mogą być również inne)

kawałek gorzkiej czekolady do posypania

150 g skondensowanego mleka słodzonego200 ml mleka 2,0 %

 

A oto jak to zrobić:

1. Kawę rozpuszczalną zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do ostudzenia. Następnie przelewamy zawartość do pojemnika na kostki lodu i schładzamy w zamrażalniku.

2. Zamrożone kostki kawy umieszczamy w mikserze, dodajemy mleko wraz ze słodzonym mlekiem i miksujemy na gładką masę. Mrożoną kawę przelewamy do szklanek, dodajemy po gałce lodów waniliowych i oprószamy startą czekoladą. Podajemy z rurkami. Pijemy od razu!

Komentarz: Jeżeli nie mamy w domu blendera/ miksera, to zamrożone kostki kawy możemy umieścić w foliowym woreczku i za pomocą młotka lub kamienia pokruszyć zawartość. Zamiast skondensowanego mleka, możemy użyć mleczka kokosowego. Próbowałam również tę wersję z wiórkami kokosowymi i zmiksowanym bananem. Kawę użyłam rozpuszczalną – lepsza zapewne będzie z ekspresu!

Z przyjemnością poznam Wasze sposoby na mrożoną kawę!

KOLBY KUKURYDZY Z MASŁEM CZOSNKOWYM, ORZECHAMI I PARMEZANEM

Skład:

(przepis dla 4 osób)

4 kolby kukurydzy

1 kostka masła

garść listków świeżej bazylii

1 pęczek świeżej pietruszki

4-5 ząbki czosnku

1/2 ostrej papryczki chili

garść orzechów włoskich

2 łyżki cukru

sól morska

do podania:

limonka / cytryna

tarty parmezan

A oto jak to zrobić:

1. Orzechy prażymy na rozgrzanej patelni. Kukurydzę dokładnie myjemy, umieszczamy w dużym garnku z wodą. Dodajemy szczyptę soli i cukier. Gotujemy, aż sami uznamy że jest dobra (osobiście lubię niedogotowaną). Masło ucieramy w moździerzu z rozgniecionym czosnkiem, posiekaną papryczką, ziołami i prażonymi orzechami włoskimi. Doprawiamy solą. Gotowe masło czosnkowe przekładamy na przygotowane kawałki papieru do pieczenia. Zawijamy w rulon i wkładamy do zamrażalnika.

2. Ugotowaną kukurydzę podajemy ze schłodzonym masłem czosnkowym i tartym parmezanem. Możemy skropić cytryną.

Komentarz: W trakcie gotowania kukurydzy polecam dolać trochę mleka- będzie bardziej soczysta. Ugotowaną kukurydzę można również umieścić na kilka minut w rozgrzanym piekarniku (opcja: grill), tak by parmezan równomiernie się rozpuścił.

Smażony bób z wędzonym boczkiem, koperkiem i bazylią

Ostatnio jedna z Czytelniczek poprosiła mnie w komentarzach o przygotowanie przepisu z bobem. Oto i on- zapożyczony on mojej Mamy. Podsmażamy pokrojony na kawałki wędzony boczek, dodajemy gruboziarnistą sól i ugotowany bób. Całość delikatnie podsmażamy i mieszamy z posiekanym koperkiem i liśćmi bazylii. Skrapiamy oliwą z oliwek. Niektórzy obierają bób ze skórki. Ja niestety nie należę do tych cierpliwych i robię ,,pół na pół”. Pamiętam, że w dzieciństwie też nie udawało mi się wyłuskać całego woreczka. Jedliśmy go zawsze na kolację. W ciepłe letnie wieczory z kubkiem kefiru. Bez bobu lata nie było!

Skład:

500 g świeżego bobu

1 pęczek koperku

6-8 plastrów wędzonego boczku

garść świeżej bazylii

oliwa z oliwek

sól morska

A oto jak to zrobić:

1. Bób dokładnie myjemy i przekładamy do dużego garnka. Zalewamy zimną wodą, dodajemy 1 łyżeczkę soli i gotujemy do momentu, aż uznamy że jest miękki. Odcedzamy. Wędzony boczek kroimy na plastry i podsmażamy. Dorzucamy szczyptę gruboziarnistej soli, ugotowany bób i posiekany koperek. Podsmażamy kilka minut. Skrapiamy oliwą z oliwek i posypujemy liśćmi świeżej bazylii.

CROSTATA Z PORZECZKAMI I LODAMI BAKALIOWYMI

Crostata czyli kruche ciasto. Niestety nie mogłam odnaleźć polskiego odpowiednika na ,,tego zawijańca”, stąd ta nazwa. Ciasto w smaku jest bardzo podobne do moich tradycyjnych tart- jedynie skład się trochę zmienia, gdyż tym razem dodaję jajko i śmietanę. Wszystkie składniki zagniatam bez korzystania z jakichkolwiek urządzeń. Zajmuje mi to dosłownie chwilę. Zdecydowanie trudniej jest mi się powstrzymać przed zjedzeniem całości jeszcze przed wystygnięciem. Ale to już inna sprawa :-) Zachęcam do wypróbowania ze śliwkami, wiśniami, morelkami i malinami. W ostatnich dniach tylko to piekę!

Skład:

(przepis dla 4-6 osób)

200 g mąki

1 jajko

2 łyżki śmietany 18%

50 g cukru

120 g masła

farsz:

duża garść porzeczek

2 łyżki bułki tartej

2 łyżki cukru brązowego

do podania:

lody bakaliowe, listki mięty

 

A oto jak to zrobić:

1. Do szerokiej miski (albo na stolnicę) przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło, cukier, jajko i śmietanę. Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Porzeczki dokładnie myjemy o obieramy z gałązek.

2. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim formę z wyłożonym papierem do pieczenia. Wierzch ciasta posypujemy bułką tartą, układamy porzeczki. Posypujemy cukrem. Boki ciasta zawijamy (tak jak na zdjęciu). Ciasto pieczemy ok. 25 minut, do momentu aż boki zbrązowieją. Podajemy na gorąco z lodami.

Bułeczki drożdżowe z twarogiem i malinami

Skład:

(przepis na ok. 16-18 bułeczek)

140 g cukru

600 g mąki

150 g masła

160 ml mleka

20 g świeżych drożdży

6 jajek

szczypta soli

farsz:

125 g twarogu

duża garść malin

2-3 łyżki cukru

na wierzch:

cukier do posypania

1 roztrzepane jajko do posmarowania bułeczek przed pieczeniem

A oto jak to zrobić:

1. Drożdże zasypujemy połową ilości cukru, czekamy aż powstanie płynna masa, a nastęnie zalewamy podgrzanym mlekiem. Do masy dodajemy mąkę (do momemntu aż po wymieszaniu konsystencja będzie przypominała gęstą śmietanę, czyli ok 4-5 łyżek). Naczynie przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. pół godziny.

2. W średnim garnku mieszamy jajka z pozostałą ilością cukru i podgrzewamy tylko do letniej temperatury. Masło rozpuszczamy w oddzielnym garnuszku.

3. Do drożdżowego rozczynu dodajemy podgrzane jajka z cukrem, pozostałą przesianą mąkę i szczyptę soli. Ciasto zagniatamy, a na końcu dodajemy roztopione masło. Ponownie zagniatamy do momentu aż ciasto będzie sprężyste i będzie łatwo odchodziło od ręki. Do tej czynności wykorzystuję mikser z hakiem, ale naturalnie można ciasto zagniatać ręcznie, tylko trochę dłużej to potrwa (ok. 12-15 minut). Gotowe ciasto odkładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (aż podwoi swoją objętość).

4. Wyrośnięte ciasto ponownie wyrobiamy, formujemy z nich małe bułeczki i wykładamy na przygotowaną blachę z papierem do pieczenia. W bułeczkach robimy wgłębienie, nakładamy wymieszany twaróg z cukrem i dodajemy maliny. Bułeczki przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia (na ok. 25 minut). Po delikatnym wyrośnięciu, bułeczki posypujemy cukrem i delikatnie smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni C przez ok. 20 minut. Upieczone bułeczki wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na kratkę cukierniczą do ostygnięcia. Najlepiej smakują z masłem/nutellą wraz ze szklanką mleka.

Komentarz: Powyższe bułeczki piekłam również z jagodami i śliwkami. W planach mam również spróbować z czereśniami.

Eating Like an Angel

Za każdym razem gdy, natrafiam na wywiad z ponad czterdziestoletnią Heidi Klum, której figura jest zbliżona do ideału, jak najszybciej poszukuję fragmentu, opisującego jej sposób żywienia. Liczę, że znajdę złoty środek na szczupłą sylwetkę, jednak za każdym razem dowiaduję się, że modelki nie stosują restrykcyjnych diet. Być może po prostu kłamią w wywiadach (na pewno!), a ich jedyny posiłek w ciągu dnia składa się z dwóch jagód, ale ich rady dotyczące zdrowego żywienia są godne polecenia. Przede wszystkim musi być zdrowo! Supermodelki nie jedzą żadnej przetworzonej żywności, uwielbiają warzywa i owoce, codziennie rano piją zielone smoothie. Jedyne czego unikają, to węglowodanów prostych (nie piją gazowanych napojów i nie zajadają się ciastami, pizzą i lodami). Na obiad przyrządzają sałatkę, a między posiłkami podjadają nasiona słonecznika, pestki dyni, jagody, marchewkę, jabłko czy włoskie orzechy. Dzięki tym kilku zaleceniom, jesteśmy w stanie przez cały dzień nie odczuwać głodu, przy czym nie przybierać na wadzę ani jednego kilograma. Jak powinno wyglądać nasze przykładowe całodzienne menu? Zapraszam na przepisy poniżej. 

Zielone smoothies

 Zielone smoothie, to źródło wielu witamin i minerałów. Może nam zastąpić poranną kawę i dać energetycznego kopa na cały dzień. Oto mój ulubiony przepis:  

2 szklanki szpinaku

połowa ogórka 

3 łodygi selera naciowego 

pół pęczka pietruszki 

2 marchewki 

2 jabłka 

3 kawałki pomarańczy 

2 plastry ananasa

3 łyżki soku z limonki 

2 łyżki soku z cytryny 

1 pęczek świeżej mięty

Sałatka

Sałatkę, wypełnioną kolorowymi warzywami powinnyśmy jeść codziennie, bez wyjątków. Na moim talerzyku możecie znaleźć: 

2 garście rucolli

połowę czerwonej cebuli

połówkę awokado

4 pomidorki koktajlowe

1 garść borówek amerykańskich

ser kozi

nasiona chia

oliwa z oliwek

Przekąski

Posiłki powinniśmy spożywać co 3 godziny, pierwszy (czyli śniadanie) jemy najdalej jedną godzinę po przebudzeniu. To nie oznacza, że w ciągu dnia zjadamy 6 dużych posiłków – wystarczą dwa lub trzy (śniadanie i obiad) reszta, to przekąski, na przykład: truskawki z naturalnym jogurtem, pomidory z mozarellą, marchewka z selerem, albo najprościej – garść orzechów czy nasion słonecznika. Poniżej kilka przykładów: 

2 garście truskawek z jogurtem naturalnym

orzechy włoskie

pistacje 

nasiona słonecznika

pestki dyni 

orzechy włoskie

jagody goi

marchewka 

borówki amerykańskie 

migdały

Pamiętajcie! Jeżeli w ciągu dnia się głodzicie nasz organizm zaczyna się bronić i odkłada tkankę tłuszczową. Modelki, jak mało kto, mają opanowane wszystkie techniki zdrowego odżywiania. Jeżeli nie jesteście fanami popularnonaukowych tekstów, szukajcie informacji sprawdzonych na żywych przykładach. Nie macie zaufania do zasad stosowanych przez supermodelki? Możecie zaufać mi – metody prób i błędów mam opanowane do perfekcji ;).