I agree with everyone who finds the Valentine's madness to be taking less and less romantic form. Despite this, I really like to celebrate Valentine's Day in a extraordinary way as it is one of those special days in the year, when it’s a great pleasure to be a woman. Regardless of whether we are alone or we have already found our other half, it's nice to use the 14th February as an excuse to take care of our appearance and get out of the house (with boyfriend or girlfriends). We should be careful when selecting the appropriate outfit and makeup. In the past, I used to ruin my look by overdoing it, which later lead to losing my confidence. In today's post I would like to share with you, things to consider when getting ready for the evening and what are the most common mistakes we make. Maybe this year we will be able to avoid faux pas :).
…
Zgodzę się z każdym kto stwierdzi, że walentynkowe szaleństwo w ostatnich latach zaczyna przybierać coraz mniej romantyczną formę. Mimo tego, lubię w szczególny sposób obchodzić Walentynki bo jest to jeden z tych wyjątkowych dni w roku, kiedy przyjemnie być kobietą. Niezależnie od tego, czy jesteśmy same, czy odnalazłyśmy już swoją drugą połówkę, fajnie jest potraktować datę 14 lutego jako pretekst do zadbania o swój wygląd i wyjść z domu (z narzeczonym lub z koleżankami). Wybierając odpowiednią kreację czy makijaż powinnyśmy być ostrożne. W przeszłości często zdarzały mi się skłonności do przesady, które skutecznie odejmowały mi pewności siebie, zamiast jej dodawać. W dzisiejszym wpisie chciałabym podzielić się z Wami tym, na co należy uważać i jakie błędy najczęściej popełniamy, gdy szykujemy się na wieczór. Być może w tym roku uda się nam uniknąć wpadek :).
1. Umiejętność podejmowania szybkich decyzji
Zauważyłam pewne przedziwne zjawisko – czas w trakcie przygotowań do wyjścia zawsze mija mi za szybko. Jeśli udało mi się ułożyć włosy, to mogę mieć pewność, że nie zdążę już zrobić misternego makijażu, albo wyjdę w nieuprasowanej sukience. Coś za coś. Na dziesięć minut przed wyjściem, kiedy wiem już, że mój zaplanowany obraz siebie legł w gruzach, liczy się tylko umiejętność podejmowania szybkich decyzji. Na powiece maluję więc mocną kreskę eyelinerem (grubszą i dłuższą niż w wersji na dzień), mocno tuszuję rzęsy i odświeżam twarz nakładając mój Mac Fix w kompakcie. Odrobina różu na policzki i dużo błyszczyku – odwróci uwagę od wszystkich niedociągnięć :).
2. Męski punkt widzenia
Jednego jestem pewna – gdyby to mężczyźni decydowali o naszym ubiorze, codziennie chodziłybyśmy w sukienkach. Nie pozbawiajmy ich tej przyjemności. Wybrałam na ten wieczór czarną kreację z koronkowym detalem (sugarfree.pl) i rajstopy w stylu retro z czarnym szwem na tyle. Najważniejsze, że czuję się w tym stroju sobą, a to istotne jeśli chcemy spędzić wieczór z przyjemnością. Nie od dziś wiadomo, że subtelna elegancja jest lepsza niż wyzywające kreacje. Z drugiej strony, warto zaakcentować fakt, że świętujemy właśnie Walentynki. Koronki, intensywna czerwień czy wysokie szpilki w taki dzień nikogo nie będą dziwić. Jeśli uważacie, że taki wybór to popadanie w cliché, możecie postawić na bardziej oryginalne (a wciąż dziewczęce) pastele.
dresss / sukienka – Sugarfree.pl
3. Włosy – mała zmiana
Nie chcę Was namawiać do tworzenia balowych, skomplikowanych fryzur. Żadna z nas nie chce się postarzać toną lakieru czy wysokim upięciem, które wygląda jak rzeźba z etykietką "nie dotykać". Rozpuszczone włosy są o wiele bardziej zmysłowe. Nie radziłabym też pojawiać się na randce w nowym kolorze włosów. Dopracujcie swoją codzienną fryzurę w najdrobniejszych szczegółach (na co każdego ranka brakuje nam czasu). Ja ułożyłam je w miękkie fale i kilka wierzchnich pasm związałam czarną tasiemką. Nic przełomowego ale widać różnicę.
4. Zadbaj o skórę
W zimie nie zakładamy rzeczy, które odsłaniają nasze ciało. Zazwyczaj nosimy otulające nas przed zimnem długie swetry, golfy i spodnie, ale w Walentynki chcemy pokazać coś więcej. Niektóre z nas decydują się na wysokie pantofle, a czasami nawet na gołe nogi (jeśli idziecie do eleganckiej i co najważniejsze ogrzewanej restauracji to kto Wam tego zabroni? :)) Niestety moja skóra w zimie nie jest w najlepszej kondycji. Chłodna temperatura i suche powietrze zdążyły ją wysuszyć. Dlatego zdecydowałam sie na odkrycie tylko ramion i odrobiny dekoltu ale i to wymagało małych przygotowań. Jeśli czeka nas ekscytujące wyjście we dwoje, na pewno będziemy czuć się pewniej gdy nasza skóra będzie wypielęgnowana i przyjemna w dotyku. Z pomocą przyszła mi limitowana linia kosmetyków The Body Shop – Smoky Poppy przygotowana specjalnie na Walentynki. Ma ona oryginalną nutę zapachową z elementami przypraw i nut drzewnych, a zapach długą utrzymuje się na skórze. Do wyboru mamy nie tylko balsam (wystarczył aby moja skóra przestała być taka szorstka) ale też masło do ciała, peeling i mały flakonik perfum. Świeży, delikatny i kobiecy zapach to dla każdego mężczyzny prawdziwy afrodyzjak, dlatego nie zapomnijcie spryskać nadgarstków, szyi i włosów aby uzyskać najtrwalszy efekt. To nasza kobieca wizytówka.
5. Diabeł tkwi w szczegółach
Dobranie odpowiedniej biżuterii i dodatków wymaga małej wprawy, ale większość z nas na pewno świetnie sobie radzi z tym tematem. Chyba nikogo nie muszę przekonywać do szpilek? :) Nawet jeśli mamy w planach kino, popcorn i stawiamy na prostą stylizację jak jeansy z t-shirt'em, tego wieczoru nie zaszkodzi dodać sobie tych kilka centymetrów więcej. W wysokich obcasach zmienia się nasz sposób chodzenia, a cała sylwetka prezentuje się zgrabniej.
Nie tylko nasz wygląd wpływa na to jak będziemy się czuć w trakcie wyjścia wieczorem. Niezależnie od tego czy idę na randkę, czy na imprezę z koleżankami, dbam o nastrój towarzyszący mi przed wyjściem z domu. "Beforek" rozpoczynam od puszczenia muzyki, lapmki wina, a czasami pokuszę się nawet o zapalenie świec. Jeśli przychodzą do mnie dziewczyny, zbieram też wszystkie kosmetyki do makijażu w jedno miejsce i dbam o to, aby pojawiły się chociaż małe przekąski.
6. Nic na siłę
Dziewczęcy, niewymuszony look to najlepszy kierunek. Sukces odniesiemy wtedy, gdy będziemy wyglądać zjawiskowo lecz na pierwszy rzut oka nikt nie dopatrzy się drastycznej zmiany. Ten efekt to zasługa dopracowania małych detali i poświęcenia im dłuższej chwili. Tuż przed wyjściem nie sprawiajmy sobie ogromnej metamorfozy gdyż może ona wypaść sztucznie. Nie upodabniajmy się do „wampa” z reklamy, ale sprytnie podkreślmy nasze najlepsze cechy. Nie zapomnijmy też o uśmiechu i świetnym humorze, nawet jeśli nie wszystko wyjdzie nam tak jak zaplanowałyśmy :).