Trend na bufiaste rękawy i tzw. power shoulders zaczął się już kilka sezonów temu i z tego co widać, postanowił zostać na dłużej. Na ubrania z tego typu fasonem rękawów trzeba jednak uważać. Zbyt duże i rozszerzające się na boki bufy mogą bardzo obciążyć naszą sylwetkę, a myślę, że większości z nas raczej nie zależy na tym aby wglądać na większe:).
Panie z szerokimi ramionami i wąskim biodrami muszą szczególnie uważać na bufki odstające na boki, z oczywistych względów podkreśli to dysproporcje. Natomiast panie mające figurę gruszki są stworzone do takiego fasonu. Wszelkiego rodzaju bufki czy poduszki w ramionach świetnie zrównają linię ramion i bioder – ALE nie możecie zapomnieć o podkreśleniu talii! W przeciwnym razie nie uzyskacie zadowalającego efektu.
A skoro już mowa o talii, to dobrze skrojony żakiet czy bluzka z bufkami, stworzy iluzję dużo większego wcięcia w pasie(dokładnie o tyle o ile „poszerzycie” optycznie ramiona).
To na co ja zwracam uwagę przy wybieraniu tego typu ubrań, to przede wszystkim to, aby bufki chociaż minimalnie najpierw odbijały do góry (wyciąga to cała sylwetkę), a nie smętnie zwisały wokół naszych ramion.
W swojej kolekcji mam kilka ubrań z takim rodzajem wykończenia rękawa i bardzo je sobie chwalę.
Sukienkę z Topshopu już znacie, bez bufek byłaby zupełnie nijaka.
Tę marynarkę kupiłam w Bershce, bardzo dobrze mi służy.
Na ten rodzaj bufek trzeba uważać, marszczenia powodują, że wygląda się potężniej (sweter kupiony na przecenie w Mohito).