Letnie kolory lakierów.

Niektóre kolory lakierów są zarezerwowane na lato – w innych porach roku mogą wyglądać tandetnie. Ponieważ wiele z Was pytało o kolory moich lakierów, chciałam Wam je dokładnie przedstawić.

– Różowy od samej góry pochodzi z H&M, kosztował coś koło 10 złotych. (efekt jaki daje możecie ocenić na ostatnim zdjęciu)

– niebieski kupiłam w Topshop. Ten sklep jest dosyć drogi ale cena tego lakieru była jeszcze do przełknięcia (25 złotych), to ten sam, który znajduje się na zdjęciach poniżej

– trzy ostatnie lakiery również pochodzą z H&M. Ten pomarańczowy miałam na sobie w stylizacji z niebieskimi rurkami. Dwa pozostałe kupiłam w trzypaku za 12 złotych. Nie są rewelacyjnej jakości, ale za tą cenę nie ma co narzekać:)

KNOW HOW – PINK LIPS

Rzadko maluje usta na mocniejszy kolor, a jeśli już, to do tej pory ograniczałam się tylko do klasycznych czerwonych pomadek. Ponieważ ten kolor jakoś niekoniecznie pasuje mi do letnich kreacji, postanowiłam zastąpić go ostrym różem. Brzmi trochę ryzykownie, ale efekt same ocenicie.

Do pomalowania ust użyłam tych trzech pomadek:

Manhattan – x-treme last&shine 57K

L'oreal – Fuchsia 163

Przed każdym użyciem koloryzującej pomadki używam balsamu do ust z oriflame. Przede wszystkim dlatego, że nie zostawia nieestetycznych białych śladów (Carmex w zimie jest niezastąpiony, ale ten z oriflame pod pomadkę sprawdza się lepiej), ale nie bez znaczenia jest też bardzo ładne opakowanie tego produktu (przyznaję się bez bicia – wygląd opakowań ma dla mnie znaczenie:), nie można być zawsze pragmatycznym:)). Ja kosmetyki oriflame kupuję na tej stronie:

 
Gdy moje usta są już nawilżone, to w ruch idzie pomadka. Staram się raczej wklepywać ją w usta, dzięki temu mam większą kontrole nad intensywnością koloru. Drugiej pomadki użyłabym gdybym chciała uzyskać bardziej mroźny, a nie malinowy odcień. 
 
 

KNOW HOW: Mój makijaż krok po kroku

Nie maluję się codziennie (jeśli wychodzę z domu na pocztę, czy do sklepu nie widzę potrzeby żeby katować swoją skórę), chociaż mój makijaż zajmuje tylko chwilę. Ostrzegam osoby o słabych nerwach – poniżej znajdują się moje zdjęcia bez makijażu:) Efekt, na którym najbardziej mi zależy robiąc makijaż, to przede wszystkim wyrównanie koloru skóry. Mój MAC'uś sprawdza się w tej roli idealnie.

Po nałożeni gąbeczką cienkiej warstwy podkładu w kompakcie, do akcji wkracza róż! Mój jest z Sephory, niestety w trakcie eksploatacji urwało się wieczko, ale i tak sprawdza się idealnie:).

Nakładam go na część policzków, która uwypukla się w trakcie uśmiechu.

Do tego eye-liner…

I gotowe! Zajmuje mi to jakieś 2 minuty, a jak dla mnie efekt jest zadowalający.

"Efekt śpiocha" pokonany!

 

Make-up cz.1

     Nie uważam siebie za makijażową specjalistkę. Jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe, to moim zdaniem mają one służyć przede wszystkim tuszowaniu niedoskonałości i ewentualnie do podkreślenia naszej urody. Na co dzień nie potrzebuję więcej niż czterech kosmetyków; podkład w kompakcie, róż do policzków, eye liner i błyszczyk. Zaznaczam, że moje naturalne rzęsy są dosyć ciemne i długie, dlatego na co dzień rezygnuję z ich malowania (poza tym naprawdę nie cierpię zmazywać tuszu!), być może są właśnie takie, bo nie utrudniam im swobodnego rośnięcia;) (tusz oraz częsty demakijaż bardzo osłabia rzęsy).

     Nie mam ulubionej marki różu do policzków czy eye-linera, natomiast jeśli chodzi o podkład w kompakcie, to od wielu lat moim niekwestionowanym faworytem jest MAC FIX. Nie jest to najtańszy kosmetyk na świecie (105 zł), ale biorąc pod uwagę to, ile innych kosmetyków mi on zastępuje, nie mam żadnych wyrzutów sumienia (trzeba jeszcze uwzględnić fakt, że tego typu produkt jest używany codziennie, musi więc być dobrej jakości aby nie zniszczyć naszej cery). W mojej kosmetyczce nie znajdziecie pudru matującego, fluidu, podkładu czy korektora. Jedyna rzecz jakiej używam do poprawienia wyglądu mojej skóry to właśnie FIX. Oczywiście nie uzyskamy nim takiego efektu, jak przy użyciu wszystkich innych dostępnych środków naraz, ale uwierzcie mi – zbyt duża ilość kosmetyków na twarzy, w świetle dziennym wygląda mało zachęcająco, a już na pewno nie jest korzystna dla naszej skóry.

podkład/puder – Studio MAC FIX

róż – Sephora

eye-liner – Miss Sporty

balsam do ust – Carmex

Te cztery produkty zawsze mam przy sobie, w podręcznej kosmetyczce. Na dzień używam eye-linera w kolorze brązowym (kolor czarny zostawiam na wieczór), lepiej komponuje się z moim kolorem włosów i daje delikatny efekt. Jeśli chodzi o róż, to w mojej opinii powinien on mieć różowy odcień (nie dla mnie brzoskwinia i pomarańcz). W następnym poście o makijażu chciałabym Wam pokazać jak  szybko nakładam codzienny makijaż!

Ciepło, ciepło, cieplej…

Witajcie! Jak Wasze nastroje? Lato zbliża się wielkimi krokami (chociaż nadal pogoda płata figle i czasami trzeba ubrać się cieplej), postanowiłam więc sprawdzić, co w mojej szafie nadaję się na nadchodzącą porę roku. Ja oczywiście stawiam na kolor!

Lakiery do paznokci zakupiłam w H&M (parę z Was pytało o ten różowy, myślę, że jest jeszcze dostępny). Pomarańczową spódniczkę (H&M) też już Wam przedstawiałam. Okazała się być bardzo udanym zakupem. Czuję się w niej naprawdę świetnie. A pasek i bransoletki to dla mnie sposób aby rozweselić monotonny strój (H&M)

A to spódniczka w dwóch odsłonach. Z pewnością będzie ich więcej!

Kosmetyki cz.3

   Ponieważ opowiedziałam Wam już o podstawowej pielęgnacji mojej skóry, dziś chciałabym Wam przedstawić trzy produkty, które uznałam za swoją tajną broń. 

   Peeling z Bodyshopu, zawierający wyciąg z zielonej herbaty odkryłam we wrześniu zeszłego roku. Moja skóra była wtedy w naprawdę opłakanym stanie. Żaden z dermatologów, u którego byłam, nie znalazł antidotum na moją cerę. Szczerze mówiąc, nie wiem czy przyczyną poprawy było po prostu coraz słabsze słońce, czy ten produkt, ale dla mnie liczy się efekt. Ponieważ "przezorny zawsze ubezpieczony", od tego czasu używam tego peelingu raz w tygodniu.

   Płyn micelarny Biodermy, to kolejna rzecz, bez której już nie potrafię się obejść. Od czasu gdy weszłam w jego posiadanie, demakijaż przestał być dla mnie utrapieniem. Pierwszą butelkę tego specyfiku dostałam na gwiazdkę i została mi jeszcze 1/3 produktu, co dla mnie oznacza, że jest bardzo wydajny. 

Ostatnią rzeczą jest balsam do ust firmy Carmex, jest po prostu niezastąpiony…

 Ten post jest ostatnim, w którym opisuję produkty do pielęgnacji twarzy. W następnych opowiem o makijażu. Miłego wieczoru:)