New IN – AT THE MOMENT

What are your plans for the weekend? I hope that most of you don’t have to think anymore about work or study for the rest of the week, and you can spend the evening just enjoying yourself. It has been quite a long time since the "New In" post appeared on the blog, so today I am inviting you to check out  a few new things that I have collected lately.

Jak macie plany na weekend? Mam nadzieję, żę większość z Was ma już z głowy pracę i naukę na ten tydzień, a dzisiejszy wieczór spędzicie na samych przyjemnościach.  Od dawna nie pojawił się na blogu wpis z cyklu "New In", więc dziś chciałam Was zaprosić do obejrzenia kilku drobiazgów, które się u mnie pojawiły. 

Nie wiem dlaczego od tak dawna zwlekałam z zakupem nowego odtwarzacza MP3. Ten, który używałam do tej pory dostałam osiem lat temu w trakcie programu Kuby Wojewódzkiego. Niestety jego czasy świetności minęły – bateria wypadała non stop, ustawienia głośności w ogóle nie działały, a ostatnio zepsuła się również opcja przewijania piosenek, musiałam więc słuchać wszystkich utworów po kolei (gdy w trakcie biegania załączał się folder z "Jeziorem Łabędzim" miałam ochotę już tylko wrócić do domu – to nie jest dobra muzyka do treningu). Nowy odtwarzacz kosztował 219 złotych. Ma równie mało opcji co ten poprzedni, ale póki co działa bez zarzutów :).

Przyznaję się bez bicia, że przez ostatnie kilka miesięcy trochę zaniedbałam swoje włosy, na co kilka miłych Czytelniczek zwróciło mi uwagę ;). Na początku postanowiłam więc wrócić do sprawdzonej i niedrogiej marki Biovax, którą polecałam Wam na samym początku bloga :). Wybrałam produkt Intensywnie regenerująca maseczka z serii "Naturalne Oleje Argan Macademia Kokos" i już po pierwszym użyciu zauważyłam dużą różnicę w wyglądzie i fakturze włosów – końcówki były gładsze, a ja po wysuszeniu włosów nie wyglądałam jak Mikołaj Kopernik ;). 

Moje włosy po wysuszeniu suszarką.

Nike podarował mi kod na zakup zaprojektowanej przeze mnie pary butów (każdy z Was może spróbować zaprojektować własną parę tutaj). Po długich godzinach dobierania kolorów postawiłam na powyższą kombinację :). Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego – z pewnością zaprezentuję Wam buty gdy już do mnie przyjdą. 

 

Te śliczne cienie do powiek i róż znalazłam w małej czarnej paczuszce przyniesionej przez listonosza. Reverie Parisienne to nowa kolekcja kosmetyków od Chanel, zainspirowana wiosennym Paryżem. To właśnie tych kosmetyków używam teraz do codziennego makijażu :). 

Od bardzo dawna nie zdecydowałam się na inny niż kremowy i czerwony kolor na paznokciach, ale ten wyjątkowo postanowiłam wypróbować. Co o nim myślicie?

Polskie Elle i dwie gazety przywiezione zza granicy to porządna dawka inspiracji. Zbliża się nowy sezon, a ja cierpię ostatnio na brak inwencji więc mam nadzieję, że taki zapas makulatury trochę mi pomoże :).

 

Miłego weekendu! :)

 

 

Look of the day – LAZY WEEKEND MORNING

trousers / spodnie – Topshop (model Leigh)

shoes / buty – Ugg on Zalando.pl (jeśli zastanawiacie się nad ich zakupem to poszukajcie zniżki na AleRabat.com)  

sweater / sweter – COS 

watch / zegarek – Fossil

Yesterday morning  was exactly as I wanted it to be. No rush, delicious coffee in bed and comfortable soft Uggs instead of high heels. Choosing an outfit took me ten seconds (taking the photo of it a little longer;)) because I had no reason to worry about my look that day. The only thing for which I decided to get out of the house for was to work on the blog, which meant two hours spent in front of the computer at my favorite cafe.

Apparently, the Ugg and Emu boots returned to favor thanks to American Vogue, who used them in one of their photo sessions. Well, as for me, they  have never went out of fashion, and in the same time never were quite fashionable from the start. We wear them, not because we look great in them, but because their convenience is unconquerable. To avoid sloppy effect which is very easy with these types of shoes, I combined them with matching black trousers and a simple sweater. This set is perfect for a lazy weekend :).

Have a nice Sunday!

***

Wczorajszy poranek wyglądał dokładnie tak jak sobie wymarzyłam. Zero pośpiechu, pyszna kawa do łóżka i wygodne miękkie Uggi zamiast szpilek. Wybieranie stroju zajęło mi dziesięć sekund (jego sfotografowanie trochę dłużej ;)) bo nie miałam najmniejszego powodu aby w ten dzień przejmować się swoim wyglądem. Jedyną rzeczą dla której postanowiłam wynurzyć nos poza dom była praca nad blogiem, czyli dwie godziny spędzone przed komputerem w ulubionej kawiarni. 

Podobno buty Ugg i Emu wróciły do łask za sprawą amerykańskiego Vogue'a, który pokusił sie o ich wykorzystanie w jednej z sesji zdjęciowych. No cóż, jak dla mnie nigdy nie wyszły z mody i nigdy do końca modne nie będą. Nosimy je nie dlatego, że świetnie w nich wyglądamy, po prostu ich wygoda jest nie do pobicia. Aby uniknąć niechlujnego efektu, o który bardzo łatwo w przypadku tego rodzaju butów, połączyłam je z czarnymi dopasowanymi spodniami i prostym swetrem. Zestaw idealny na leniwy weekend :).

Na koniec chciałabym się z Wami podzielić przydatną informacją! Jeśli upatrzyłyście sobie wymarzoną rzecz, w którymś ze sklepów internetowych, to warto sprawdzić, czy na stronie AleRabat.com nie znajduje się akurat kod rabatowy do danej strony. Dziś możecie tam znaleźć między innymi 12 % zniżki do Zalando.pl (w ofercie jest między innymi mój model butów UGG) i wielu innych popularnych sklepów takich jak Answear.com lub Wojas. Sprawdźcie! :)

Miłej niedzieli!

 

Ideas for a Delightful winter evening

Somethig sparkling, stylish and enjoyable for long winter evenings….  :)

…….

Cóś błyszczącego, szykownego i umilającego długie zimowe wieczory … :)

 

 

1. Kopertówka – Manzana 99zł 2. Sweter – Shelnside 150zł 3. Bransoletka – Minty dot 390zł  4. Zegarek – Daniel Wellington 1200zł 5. Herbata – Sirocco 59zł 6. Szpiliki – Nelly 129zł7. Łańcuszek – Minty dot 460zł 8. Spódnica – Chicwish 110zł 9. Perfumy – Dolce&Gabbana 359zł 10. Okulary – Chanel 1000zł 11. Parasolka – Asos 90zł 12. Świeczka – H&M Home 39,90zł 13. Szminka – MAC

ONE DAY IN MOROCCO

Rainy, windy weather in the Tricity is not leaving us even for a moment. I thought that this grey aura is the perfect time to share with you my short (or rather very short) trip to Morocco. Thanks to Pantene’s invitation I had the opportunity to see Marrakech and although the weather was not on our side, I surely got the atmosphere of the city. Everything would be lovely if not for the fact that today while transferring pictures from my camera, it  decided to remove them all from the card (of course, without asking my permission). Every one of you who has experienced something similar, certainly knows how I felt – tearing my hair out it was only the prelude :). Unfortunately,  putting the card inside the card’s reader fifteen times did not help. I was left with only a few images from another camera I had with me and some photos from the phone. So I beg for your understanding – it certainly will not happen again.

I can only say that Yves Saint Laurent gardens were beautiful, the market located in the medina (old city) was a bit scary and a bit fascinating at the same time, and each ancient doors I have passed seemed to be hiding a big secret.

…….

Deszczowo wietrzna pogoda w Trójmieście nie opuszcza nas ani na chwilę. Pomyślałam, że ta szarobura aura to idealny moment na to, aby podzielić się z Wami moją relacją z krótkiego (albo raczej bardzo krótkiego) wyjazdu do Maroko. Dzięki zaproszeniu marki Pantene miałam okazję zobaczyć Marrakesz i chociaż pogoda nie dopisała to z pewnością udało mi się poczuć klimat tego miasta. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że zabierając się dziś za zgrywanie zdjęć zobaczyłam, że karta z mojego aparatu postanowiła je wszystkie usunąć (oczywiście nie pytając mnie o zgodę). Każdy z was kto przeżył coś podobnego z pewnością wie jak się poczczułam – rwanie włosów z głowy to był dopiero wstęp :). Niestety wsadzanie karty do czytnika po piętnaście razy nie pomogło. Pozostało mi jedynie kilka zdjęć z drugiego aparatu i trochę zdjęć z telefonu. Błagam więc Was o wyrozumiałość – to na pewno się już nie powtórzy.

Mogę Wam jedynie napisać, że ogrody Yves Saint Laurent były piękne, targ znajdujący się w medynie (starej części miasta) trochę straszny i trochę niesamowity, a każde z mijanych, starodawnych drzwi, zdawały się skrywać wielką tajemnicę. 

 

Niestety nie zachowały się również zdjęcia z prezentacji produktów. Gdybyście mieli ochotę zobaczyć nową serię pielęgnacyjną do włosów marki Pantene (którą przetestowałam i mogę polecić) to zapraszam tutaj.

Miłego dnia! :)

Après-chic

There is a rainy and stormy weather going on in my beloved Tricity for few days now. I have chills just to think about leaving the house and I prefer not to part with the beanie I’m wearing (I thought that only kids suffer from an ear infection). Not everyone is going skiing this year, but for long walks, most certainly. Many elements of Après-ski fashion can be used in everyday outfits. And those of you who still have their skiing trip ahead of them and are waiting to have fun on the slopes, I honestly envy!

My favorite combination is a winter ski jacket (preferably the one highlighting the waist) with skinny leggings and Emu boots or Moon Boots. Hoodie or parka will be great if you like a bit more sporty-casual style. My way to fight the cold is probably well known to you already – wear the layers. If you prefer a more elegant version, get inspired with the style of the movie stars and add some interesting accessories – a huge fur hat and large sunglasses. Take care of your hands and remember to wear gloves.

You can find fashionable approach for every weather. 

Have a nice day! :)

….

W moim ukochanym trójmieście od kilku dni szaleją wichury. Na samą myśl o wyjściu z domu mam dreszcze i wolę nie rozstawać się z czapką na głowie (myślałam, że na zapalenie ucha chorują tylko dzieci). Nie wszyscy wybierają się w tym roku na narty, ale na długie spacery pewnie już tak. Wiele elementów mody Après-ski można wykorzystać w codziennych luźniejszych stylizacjach. A tym których czeka jeszcze zimowe szaleństwo na stokach szczerze zazdroszczę!

Moim ulubionym połączeniem jest zimowa narciarska kurtka (najlepiej taka z wcięciem w talii) z obcisłymi legginsami i butami Emu lub Moon Boots. Bluza z kapturem czy kurtka typu parka sprawdzą się jeśli lubicie nieco sportowo-casual'owy styl. Mój sposób na walkę z zimnem pewnie jest już Wam dobrze znany – ubieram się na „cebulkę”. Jeśli wolicie bardziej elegancką wersję, to zainspirujcie się stylem gwiazd kina i postawcie na ciekawe dodatki – ogromną futrzaną czapkę i duże przeciwsłoneczne okulary.  Dbajmy o dłonie i pamiętajmy o rękawiczkach.  

Na każdą pogodę można znaleźć modny sposób. Miłego dnia! :)

 

 

1. Czapka – Kamea 48zł 2. Sweter – Napapijri 450zł 3. Rękawiczki – Napapijri 200zł 4. Buty – Soler 500zł

1. Czapka (podobna tutaj i tutaj) 2. Okulary – Asos 60zł 3. Buty – Moon Boot 450zł 4. Bluza – Franklin&Marshall 359zł 5. Legginsy – Asos 100zł

1. Gogle – Zalando 256zł 2. Sweter – Nelly 209zł 3. Plecak (podobne tutaj i tutaj) 4. Rękawiczki – Jack Wills 350zł 5. Balsam do ust  6. Szalik – Asos 100zł 7. Czapka – Napapijri 290zł 8. Skarpetki – Oysho 25,90zł

1. Rękawiczki – Asos 80zł 2. Buty – Sorel 500zł 3. Sweter – Nelly 139zł 4. Okulary – River Island 100zł 5. Kurtka (podobna tutaj i tutaj)

LOOK OF THE EVENING

dress, shorts & top / sukienka, szorty i top – Bruno Nowi

shoes / buty – Prima Moda

bag / torebka – Stefanel (obecnie na przecenie)

scarf / szalik – Cubus

I remember back in high school (and from time to time in college), together with my friends we spent hours preparing for an evening out in the city. I would love to have a half day for matching my top with pants, but I’m afraid those times are gone. Besides, looking at my pictures from few years back, I have to admit that long hours in front of the mirror had rather bad effect on my decisions regarding the outfit…

Is it ten minutes before you  leave the house? It’s time to reach for the "little black dress" (the one I’m wearing is suitable for day and evening :)) and bring it out with some accessories. Laced shorts and an evening bag will do.

Have a nice Sunday! Don’t forget to throw something to the WOŚP cans ! :)

……

Pamiętam jak jeszcze w liceum (i od czasu do czasu na studiach) wraz z koleżankami spędzałyśmy godziny na przygotowaniach do wieczornego wyjścia. Dziś bardzo chciałabym mieć pół dnia na dobieranie odpowiedniego topu do spodni, ale obawiam się, że czasy w których mogłam sobie na to pozwolić minęły bezpowrotnie. Poza tym, patrząc na swoje zdjęcia sprzed kilku czy kilkunastu lat muszę przyznać, że stanie przed lustrem przez kilka godzin chyba źle wpływało na moje decyzje dotyczące wyboru stroju… 

Zostało dziesięć minut do wyjścia z domu? Czas sięgnąć po "małą czarną" (mój model nadaje się zarówno na dzień jak i na wieczór :)) i podrasować ją odrobinę dodatkami. Koronkowe szorty i wieczorowa torebka wystarczą.  

Miłej niedzieli! I nie zapomnijcie dziś wrzucić czegoś do puszki WOŚP! :)