TWO DAYS LEFT

I already set out deckchair in my garden, and first flowers appear between dry leaves of grass. My cat leans her head hesitantly through the open window checking if the sun is shining hard enough for her to warm up in its rays. It’s only few days left to the calendar spring and I can feel it in the air.

Leżak w moim ogrodzie został już rozłożony, między źdźbłami suchej trawy pojawiają się pierwsze kwiaty, a mój kot niepewnie wychyla głowę przez otwarte okno, sprawdzając czy słońce świeci już na tyle mocno, aby mógł ogrzać się w jego promieniach. Do kalendarzowej wiosny zostało jeszcze kilka dni, ale ja czuję ją na każdym kroku.  

Smak ulubionej lemoniady przypomina mi długie, majowe, popołudnia spędzone na sopockiej plaży, kiedy to do upadłego graliśmy w Badmintona, aby po ciężkiej rozgrywce napić się tego lekko kwaśnego napoju. W miniony weekend była orzeźwieniem w trakcie pierwszych wiosennych porządków. Wystarczy zmieszać odrobinę wody gazowanej (lub takiej z retro-syfonu:)) kilka łyżek soku z grejpfruta lub cytryny i cukier (albo kupić gotową w sklepie:)). 

Nie uwierzycie, ale pierwsze opalanie mam już za sobą. W najcieplejszą niedzielę tego miesiąca, znalazłam chwilę, aby posiedzieć w osłoniętej od wiatru części mojego ogrodu. Gdyby nie otwarte okna, na werandzie byłoby jak w szklarni, ale dzięki delikatnym powiewom wiatru znalazłam idealne miejsce do czytania.

Książka "Czas tęsknoty" Adriana Grzegorzewskiego to przejmująca opowieść o wielkiej miłości, wplecionej w wydarzenia II wojny światowej. Konflikt polsko ukraiński, koszmar wojny, wrogość między narodami, dramat Wołynia, wielka polityka – to tylko niektóre z przeciwności, które napotkają na swojej drodze główni bohaterowie. Historia Polaka, Piotra Bedryczana, i Ukrainki mieszkającej na Kresach, Swiety, z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. Wszystkich zainteresowanych tą lekturą zapraszam tutaj. Może uda Wam się znaleźć inne, równie ciekawe pozycje i trochę zaoszczędzić :).

Tej wiosny, będę stawiać na klasykę (wielka mi nowość:)). Neutralne kolory przełamię oryginalnymi dodatkami, a poliester i akryl zamienię na len i bawełnę.

Idziemy na spacer do lasu.

Już nie mogę się doczekać, kiedy wiosenna pogoda pozwoli mi założyć te piękne pantofle ze zwiewną sukienką. Z przyjemnością chciałabym podzielić się z Wami informacją, że marka Dear Frances, projektująca buty najwyższej jakości, postanowiła nawiązać ze mną współpracę (Ha! To pewnie skutek moich nie do końca perfekcyjnych angielskich tłumaczeń w każdym poście:D).

I wszędobylska Pępuszka na koniec :).

Nice moments in Warsaw

Kasia w Warszawie 1

Dzisiaj postanowiłam zamieścić kilka uwiecznionych chwil z mojego ostatniego wyjazdu do Warszawy :)

Kasia w Warszawie 2

Kaki fruit + tea = small breakfast

Kasia w Warszawie 3

No coffee, no work.

parka – Zara, buty – Emu, torebka – Sabrina Pilewicz, sweter – Topshop, spodnie – Mango

Kamizelka

kamizelka – River Island, torebka – Zara

Kasia w Warszawie 4

Panorama stolicy – świeci słońce więc lecę zrobić zdjęcia stylizacji :).

książka

"Zaklinacz czasu" Mitcha Alboma umilał mi każdą wolną chwilę wyjazdu. Ta piękna opowieść na miarę "Alchemika" Paula Coelha, przypomina nam o upływającym czasie. Dla mnie, każda z trzech historii była jak lekcja, dzięki której łatwiej jest docenić każdy kolejny dzień. 

Dla wszystkich osób, które chcą przeczytać książkę Mitcha Alboma mam niespodziankę! Specjalnie dla Was wydawca "Zaklinacza czasu" przygotował prezent: 40% rabatu na zakupy w księgarni internetowej znak.com.pl przy zakupie tej książki. Szczegóły promocji znajdziecie tutaj (kod rabatowy, to zaklinacz40 będzie ważny od 13.01.2014 do 28.02.2014).

Kasia z książkąkasiążka 2Kasia z książką 2Kasia ubrana modnie

Kasia pisze bloga

Kasia w żakiecie

żakiet – River Island, torebka Sabrina Pilewicz, sweter Massimo Dutti, kozaki – Gino Rossi, spodnie – Mango

gazety

THINK PINK!

droga powrotna

Ruszamy w drogę powrotną.

prezent

A z Warszawy przywiozłam … mały łup po 70 % przecenie :).

Paris in December

Do której ze światowych stolic chciałybyście się teraz udać? W grudniu Nowy Jork, Paryż i Londyn to najbardziej oblegane miejsca na świecie, a ja wcale się temu nie dziwię. Chętnie wróciłabym do Paryża, w którym zakochałam się w trakcie wyjazdu na wiosnę tego roku. Domyślam się, że lampki na drzewach ciągnących się po całej długośći Champs-Elysées to niezwykły widok. W grudniu niestety nie uda mi się wyruszyć w taką podróż, ale jeśli pojawi się taka okazja za rok, to już jestem spakowana! :)

Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy marzą o Paryżu :)

CHristmas gifts

Problem świątecznych prezentów powraca niczym bumerang. Wraz z ropoczęciem się grudnia sklepy zaczynają atakować nas mniej lub bardziej sensownymi propozycjami na podarunki dla bliskich, a reklamy telewizyjne średnio co pięć minut przypominają nam, że święta są "już tak blisko, że bliżej być nie mogą". To wszystko tylko utwierdza nas w przekonaniu, że jesteśmy na nie kompletnie nieprzygotowani. Warto wziąć wtedy głęboki oddech, wykonać kilka telefonów (do mamy, taty, babci, brata itd.), stworzyć roboczy list do świętego Mikołaja, w którym zapiszemy pomysły na prezenty dla wszystkich członków rodziny (najlepiej w małoromantycznej telefonicznej postaci, używając notatnika, tak aby móc do niego regularnie zaglądać i modyfikować w razie potrzeby). Wykonując go skrupulatnie, zwiększymy prawdopodobieństwo, że jedyne komplikacje związane z bożonarodzeniowymi podarunkami będą dotyczyły kończącej się taśmy klejącej w trakcie ich pakowania.

Jeśli jednak planowanie nie jest Waszą dobrą stroną, to przedstawiam Wam kilka pomysłów, które być może sprawdzą się w Waszym przypadku.:)

skarpetki – OYSHO 19 złotych

Wszystkie ich potrzebujemy i prawie zawsze mamy ich za mało :). Jeśli kupimy je siostrze, koleżance, czy mamie (dla mamy wybierzmy raczej model bez głowy misia:)), mamy pewność, że nasz prezent będzie używany. 

Kolejnym sprawdzonym prezentem dla płci pięknej będą kosmetyki. Te od marki Phenome spełnią wymagania nawet najbardziej zrzędliwej ciotki;). Do 10 grudnia możemy je zakupić po promocyjnych cenach (od 15% do nawet 40% rabatu) na stronie www.phenome.pl.

Cukrowy żel do mycia ciała, masło rozgrzewające i nawilżający olejek do twarzy to moje typy, ale dla odrobinę starszej osoby polecałabym na przykład te produkty:

 

REJUVANTING line minimizer

ANTI-AGING hand therapy 

Prezent dla taty i innych mężczyzn to najtwardszy orzech do zgryzienia. Jeśli Wasi ojcowie, bracia, mężowie, chłopaki uprawiają sport warto dopytać, czy jest jakikolwiek gadżet, którego im brakuje (ochraniaczy na nogi do piłki nożnej, rakiety do tenisa, stroju do biegania, kasku narciarskiego, czy – w ostateczności – karnetu na siłownię). 

Podejrzewam, że wiele z Was nie otrzyma jasnej odpowiedzi na pytania dotyczące upragnionych prezentów. W takiej sytuacji stawiam na własną inwencję – wybieram najpiękniejsze rodzinne zdjęcia i znajduję dla nich pasującą ramkę. Im bardziej zadbamy o to, aby fotografia była ładnie wykesponowana, tym większą mamy szansę ujrzeć wzruszony uśmiech na twarzach naszych mężczyzn :).

ramka – Zara HOME 89,90 złotych

Od czasu wpisu o książce mojej mamy, dostaję od Was mnóstwo przemiłych komentarzy o tym, że przeczytałyście, że bardzo Wam się podobała i nie spodziewałyście się, że tak pozytywnie Was zakoczy :). Każdą Waszą mini recenzję przekazuję mamie, która bardzo serdecznie Wam za nie dziękuje. U nas pod choinką z pewnością pojawi się kilka egzemplarzy "Między nami", a gdyby ktoś z Was uznał, że to dobry prezent również dla Waszych bliskich to zapraszam w najbliższy wtorek do Empiku na Marszałkowskiej w Warszawie po autograf autorki :).

A może na prezent wybierzecie oryginalny kubek?

Topshop – 8 funtów

H&M home 19,90 złotych

decorolka.pl 30 złotych

lifestory.pl 49 złotych

 

To kto z Was wybiera się w weekend na świąteczne zakupy? A może macie inne pomysły na sprawdzone prezenty? :) Znalazłyście rano niespodzianki w bucie?:) Czu u Was też spadło w nocy pół metra śniegu?!

Jackie & Marilyn

Myśląc o swoich ulubionych sposobach na spędzanie czasu, zawsze doceniałam możliwość zostania w domu i napawania się spokojem, którego brakowało mi w trakcie całego dnia. Niektórzy z Was pewnie nazwaliby mnie domatorem, a ja bym się za to nie obraziła – uwielbiam siedzieć pod kołdrą z książką i wielkim kubkiem herbaty imbirowej, która pod wpływem za dużej ilości miodu i konfitury, zaczyna przypominać konsystencją kisiel :D. Niestety, w ostatnich tygodniach takich wieczorów mam jak na lekarstwo. Opanowałam więc do perfekcji zmianę trybu z "robię zdjęcia, odpisuję na maile, jestem na spotkaniu, zaraz zawinę się w dywan" na "nic mnie nie obchodzi, nie dzwońcie do mnie, czytam książkę", gdy tylko nadarzy się okazja. Wykorzystuję dzięki temu każdą wolną chwilę na powrót do rozpoczętych książek, przeczytanie chociaż dwóch rozdziałów i oderwanie się od rzeczywistości. 

Moje nowe mechanizmy przystosowawcze skutecznie zwiększyły ilość pochłoniętych lektur. Z przyjemnością mogę Wam więc polecić kolejną, którą właśnie skończyłam. "Jackie czy Marilyn? Ponadczasowe lekcje stylu" Pameli Keogh to książka o dwóch z pozoru zupełnie innych kobietach: Jackueline Kennedy Onassis i Marilyn Monroe. 

Jacqueline urodziła się w 1929 roku w zamożnej amerykańskiej rodzinie. Uczyła sie w szkołach w Nowym Jorku i Waszyngtonie. W prestiżowej szkole w Farmington pobierała nawet nauki dobrych manier i konwersacji. Chodziła na balet, jeździła konno i uczyła sie francuskiego. Studiowała na Sorbonie. Kiedy więc poznała Johna Kennedy'ego  na przyjęciu, była już świetnie wykształconą kobietą. Szybko wyszła za mąż i osiem lat później była już wzorową  Pierwszą Damą Ameryki.

Jej styl charakteryzował się idealnie skrojonymi żakietami i spódnicami w mocnych kolorach. Na oficjalne okazje wybierała kreacje Armani, Chanel, Valentino, a na codzień nosiła polówki od Lacoste i jeansy. Była też fanką białego koloru, w wywiadach regularnie powtarzała, że jasne ubrania rozświetlają twarz i działają jak delikatny makijaż. Uwielbiała toczki, szale i kapelusze, nie rozstawała się też z dużymi okularami, które z czasam stały się jej znakiem rozpoznawczym. Pierwszą Damą była jednak zaledwie trzy lata. W 1963 roku John Kennedy został zastrzelony na jej oczach. Do historii przeszedł widok poplamionej jego krwią różowej garsonki Jackie. 

Zdjęcia pogrążonej w żałobie młodej wdowy z dziećmi, poruszyły do łez cały świat. Pięć lat po śmierci Johna, Jackie Kennedy wyszła ponownie za mąż za Arystotelesa Onassisa, najbogatszego człowieka na świecie. Po siedmiu latach małżeństwa znów została wdową. Zmarła w wieku 64 lat w Nowym Jorku. 

Dzieciństwo Jackie w niczym nie przypominało tego, którego doświadczyła Marilyn Monroe. Najsłynniejsza gwiazda Hollywood urodziła sie w 1926 roku. Naprawdę nazywała się Norma Baker, po pierwszym mężu jej matki Gladys Monroe (montażystki filmowej). Któregoś dnia na oczach swojej córki Gladys została zabrana do szpitala psychiatrycznego. Marilyn dzieciństwo spędziła więc w rodzinach zastępczych i sierocińcu.

 Nadużywała alkoholu, chorowała na bulimię, trzykrotnie wychodziła za mąż i nie mogła sobie poradzić ze swoimi depresjami. Nie przeszkodziło jej to jednak stać się ucieleśnieniem męskich marzeń i ikoną kobiecego stylu. Jej seksapil przeszedł do historii Hollywood, a producentom filmów, w których grała przynosiła milionowe zyski. Jej droga do sławy była znacznie trudniejsza niż Jackie, ale gwiazda MM świeciła równo mocno, co Pierwszej Damy. Styl Marilyn był wyjątkowy nie dzięki ubraniom, które wybierała, ale przez sposób w jaki je nosiła. Dzięki swoim kobiecym kształtom nawet w zwykłych czarnych cygaretkach i golfie wyglądała uwodzicielsko. Uwielbiała zestawienie czerni i bieli, które podkreślało jej niewinną urodę. Sama jednak nigdy nie czuła się piękna. 

 Marilyn znaleziono martwą w 1962 roku, ze słuchawką telefoniczną w dłoni. Chociaż wszelkie dowody wskazują na samobójstwo, to jej śmierć budziła duże kontrowersje i stała się podstawą dla wielu teorii spiskowych.

Książka "Jackie czy Marilyn? Ponadczasowe lekcje stylu" przybliża nam sylwetki, styl i filozofię życia tych dwóch niesamowitych kobiet. Czytając kolejne rozdziały, łatwo jest zauważyć, że główne bohaterki miały ze sobą wiele wspólnego (w końcu kochały tego samego mężczyznę – Johna Kennedy'ego), a ich drogi życiowe mogą być nauką dla nas. Jak znaleźć szczęście, gdy życie doświadcza nas tragediamii? Czy czytając o ich sukcesach i porażkach możemy się czegoś nauczyć? Do której z nich jest nam bliżej? O tym musicie się przekonać same. :)

Kochani, dla wszystkich Czytelników Makelifeeasier.pl mam niespodziankę – 100 złotych rabatu na książki :). Więcej informacji znajdziecie pod tym linkiem.

ENJOY YOUR SUNDAY

Jak spędzacie wyczekiwany weekend? Czytacie książkę? Przygotowujecie rodzinny obiad? A może postanowiliście poruszać się na świeżym powietrzu? Ja planuję zrobić to wszystko jutro!:) Nie zapomnę też o Pępuszcze, która ostatnio wyjątkowo głośno domaga się głaskania i drapania za uchem. 

Nie ma nic przyjemniejszego niż gorąca herbata i świetna książka. Zaczytuję się teraz w nowej pozycji Erica – Emmanuela Schmitta (być może część z Was kojarzy jego rewelacyjną powieść sprzed lat "Oskar i pani Róża), która jest zbiorem kilku doskonale napisanych opowiadań o miłości i przyjaźni. "Małżeństwo we troje" czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie, a poszczególne historie bohaterów od razu podnoszą czytelnika na duchu. 

Na pewno nie odmówię sobie też małej przyjemności – domowe masło orzechowe to jest to!

Najlepsza gra dla wszystkich, którzy nie odnaleźli w sobie talentu sportowego (czyli dla mnie :D), to stały element moich weekendów.

Planuję też w ciszy i spokoju zastanowić się nad kolejnymi postami na bloga :). Jakieś pomysły? :)