Look Of The Day

5e1a4271

Mój strój:

camel coat / karmelowy płaszcz – MLE Collection

sneakers / trampki – Converse on eobuwie.pl

sweater / sweter – Gap

jeans / dżinsy – Zara

strój Asi:

 jakcet & sweater / marynarka i golf – MLE Collection

black sneakers / czarne trampki – Converse on eobuwie.pl

jeans / dżinsy – Zara

   Together with my two friends, we often catch ourselves looking slightly too similar to one another. At times, we all choose camel coats, we accidentally put on similar sweaters, or one of us has knowingly bought something identical ("because you looked so gorgeous in that!"). I don't know whether our clothes reflect our personalities, but if it's true, we are a really great match.  

   There are only few things that we wear for a couple of years and that we are never fed up with. I purchased my first Converse sneakers right after I started the blog (navy blue, ankle height). I still have them and really like them. They look as good as new, even after a couple of washings. Sneakers are an element that I couldn't do without when it comes to my wardrobe. As you can see in today's photos, I am not the only one who perceives them as practical :).

***

   Często łapię się z moimi dwiema przyjaciółkami na tym, że wyglądamy trochę zbyt podobnie do siebie. A to wszystkie wyszłyśmy z domu w karmelowych płaszczach, przez przypadek włożyłyśmy te same swetry, albo jedna z nas z pełną premedytacją kupiła coś identycznego ("bo tak pięknie w tym wyglądałaś!"). Nie wiem, czy ubrania odzwierciadlają nasze osobowości, ale jeśli tak, to naprawdę dobrze się dobrałyśmy. 

   Niewiele jest rzeczy, które nosimy kilka lat i nigdy nie mamy dosyć. Swoje pierwsze Conversy kupiłam tuż po założeniu bloga (granatowe, za kostkę) wciąż je mam, bardzo lubię i nawet po kilku praniach wyglądają prawie jak nowe. Trampki to coś, czego w mojej szafie nie mogłoby zabraknąć. Jak widać na dzisiejszych zdjęciach, sprawdzają się nie tylko u mnie :).

5e1a43355e1a43635e1a43745e1a44365e1a44645e1a44075e1a4391

TOP5: NAJLEPSZE STYLIZACJE POLSKICH BLOGEREK Z WRZEŚNIA

   Looking for heavy coats and thick sweaters heralding the forthcoming autumn on the blogs will be to no avail. September pampered us with beautiful weather, and we could enjoy the summer aura that August had lacked. Check out how the protagonists of today's top 5 used it.

***

  Na próżno szukać na blogach ciężkich płaszczy i grubych swetrów zwiastujących nadchodzącą jesień. Wrzesień dopieścił nas piękną pogodą i mogliśmy cieszyć się letnią aurą, której zabrakło w sierpniu. Sprawdźcie, jak wykorzystały to, bohaterki naszego dzisiejszego zestawienia.

MIEJSCE PIĄTE

3-dandy_lady

Dandy Lady

Sylwia from Dandy Lady blog has her debut in today's top5. She matched a pair of delicate block heel shoes with a white shirt as well as a pleated skirt. As a rule, I'm not fond of bow ties, but when it comes to Sylwia's set, I really like that combination.

   Sylwia z bloga Dandy Lady pojawia się w tym zestawieniu po raz pierwszy. Do delikatnych butów na obcasie dobrała białą koszulę oraz plisowaną spódnicę. Z reguły nie przepadam za muszkami, ale u Sylwii bardzo mi się podoba to połączenie.

MIEJSCE CZWARTE

ola-kowalska

Ola Kowalska

   Again, Ola has surprised me with an original, yet a simple set. She opted for a pair of flared jeans and a white shirt with a ruffle. Black accessories top the whole outfit up.

   Ola znowu mnie zaskoczyła niebanalnym, lecz prostym zestawieniem. Postawiła na dżinsy z rozszerzanymi nogawkami i białą koszulę z żabotem. Dopełnieniem tego zestawu są dodatki w czarnym kolorze.

MIEJSCE TRZECIE

5-pani-aga2

PaniAga

  Agnieszka looks here like from a Parisian magazine. I really like her nonchalance and the combination of a sport style with elegant chic. A pleated skirt sticking out of a hooded sweatshirt and a pair of high heels? Agnieszka knows how to match clothes so that the outcome isn't boring.

   Agnieszka wygląda tutaj niczym bohaterka paryskiego żurnala. Bardzo podoba mi się jej nonszalancja i połączenie sportowego stylu z eleganckim szykiem. Plisowana spódnica wystająca spod bluzy z kapturem i szpilki? Agnieszka wie, jak łączyć ze sobą ubrania, by nie było nudno.

MIEJSCE DRUGIE

4-cajmel

Cajmel

   I like simple sets the most. That is why the second place goes to Karolina this month. I'll never be fed up with large shirt-like dresses. When it comes to accessories, she chose booties in wine red with frills as well as a small black handbag.

   Proste zestawienia lubię najbardziej, dlatego Karolinę lokuję w tym miesiącu na miejscu drugim. Obszerne, koszulowe sukienki nigdy mi się nie znudzą. Do tego botki w kolorze wina z frędzlami oraz mała czarna torebka.

MIEJSCE PIERWSZE

olivia-kijo-3

Olivia Kijo

   First place goes to Olivia. She chose a pair of black trousers as well as a striped shirt (and you know how much I like this pattern). I like the fact that by choosing unique accessories in the shape of low heel shoes with an unsymmetrical cut as well as a nude handbag, the whole outfit looks neat and authentic.

   Na miejscu pierwszym wybrałam Olivię, która włożyła czarne spodnie oraz koszulę w paski (a wiecie, jak uwielbiam ten wzór). Podoba mi się to, że wybierając oryginalne dodatki w postaci butów na niskim obcasie z asymetrycznym wycięciem oraz torebką w kolorze nude  całość wygląda schludnie i autentycznie.

MLE – Campaign 2016 by Sonia Szóstak

160728_mle_collection_1063

   It has been a year since this project was created. I am extremely glad that I can share with you the photos of the next autumn-winter collection by MLE Collection today. The person behind the camera lens was Sonia Szóstak, who normally lives in Paris. This year, I've prepared a slightly greater number of products, and each of them has been prepared with your needs in mind – bearing in mind the comments and requests of my readers. Following your request, I made sure to include an ideal creamy turtleneck sweater for winter, a camel coat, a silken shirt, cigarette trousers, or a faux fur coat. Part of the collection is already available in the store, but you will have to wait for the rest of the clothes for a little longer – partner (and of course Polish) sewing workshops are rushing to meet your expectations as soon as possible! :)

***

   Od powstania tego projektu mija właśnie rok. Cieszę się ogromnie, że dziś mogę podzielić się z Wami zdjęciami kolejnej jesienno-zimowej kolekcji MLE Collection. Za obiektywem aparatu stanęła tym razem utalentowana Sonia Szóstak, która na co dzień mieszka w Paryżu. W tym roku produktów mam dla Was już trochę więcej, a każdy z nich przygotowywany był z myślą o Waszych potrzebach, pamiętając w głowie komentarze i prośby czytelniczek. Idąc za Waszym głosem, postarałam się o idealny kremowy sweter z golfem na zimę, karmelowy płaszcz, jedwabną koszulę, cygaretki, czy sztuczne futro. Część modeli jest już dostępna w sklepie, na resztę trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać – zaprzyjaźnione (i oczywiście polskie!) szwalnie spieszą się, aby jak najszybciej sprostać Waszym oczekiwaniom! :) 

160728_mle_collection_0038 160728_mle_collection_0249 160728_mle_collection_1124 160728_mle_collection_0684 160728_mle_collection_0019 160728_mle_collection_0481 160728_mle_collection_0390 160728_mle_collection_0814 160728_mle_collection_1001   160728_mle_collection_1178

LOOK OF THE DAY

5e1a3769

bag / torba – Bershka

sweater / sweter – &OtherStories

watch / zegarek – Daniel Wellington

jeans / dżinsy – Topshop (model Jamie)

silk top / jedwabny top – Massimo Dutti

shoes / buty – Tallinder 

   Grey and black colours are my weak spot – I could count the moments when I wore something in "real" colours during the last couple of weeks on the fingers of one hand. Muted colours are characterised by certain elegance. Besides, we pay greater attention to the texture of particular fabrics when our clothes are in muted colours. My long mohair cardigan that I brought from London wouldn't look so sophisticated in yellow or green (not to mention that it wouldn't match most of my clothes). 

PS Some of you have probably already noticed my new watch. This model – Classic Black by Daniel Wellington – isn't available in regular sales yet, but you can buy it after inserting a special code: makelifeeasier that will give you a 15% discount during the purchase as well. Go to the brand's website –  Daniel Wellington and check it out on your own :).

***

   Szarości i czerń to moja słabość – mogłabym wymienić na palcach jednej ręki momenty, w których w ciągu ostatnich kilku tygodni włożyłam na siebie coś w "prawdziwych" kolorach. Wygaszone barwy mają w sobie pewną elegancję, poza tym większą uwagę skupiamy wtedy na fakturze poszczególnych materiałów. Mój długi moherowy sweter, który przywiozłam z Londynu, nie wyglądałby już tak szlachetnie w żółci, fiolecie czy zieleni (nie mówiąc już o tym, że nie pasowałby do większości moich rzeczy). 

PS. Część z Was pewnie dojrzała mój nowy zegarek. Model Classic Black od Daniela Wellingtona nie jest jeszcze w regularnej sprzedaży, ale można go kupić  po wpisaniu specjalnego kodu: makelifeeasier, który upoważnia również do 15% zniżki. Wejdźcie na stronę Daniel Wellington i sprawdźcie same :). 

5e1a3796 5e1a40825e1a4011 5e1a40985e1a40515e1a3850 5e1a4219

last month

img_5863

scarf / szalik – Gyalmo Szale Himalajskie // coat / płaszcz – MLE Collection // umbrella / parasol – vintage

   If I were to choose one word to define the thing that was most beautiful for me during the past month, I would say: people. Those newly met and those with whom I had the occasion to finally meet after a couple of months' break. Surely, I'm not the life and soul of the party, and I'm pretty reserved when it comes to meeting new people; however, during the last couple of weeks, I met numerous individuals thanks to whom I was constantly smiling and my work was pure pleasure. It was probably why I was able to avoid the blues connected with the beginning of autumn…although, in fact, I had many more reasons to be happy ;). I encourage you to see my short summary of September!

***

   Gdybym miała określić jednym słowem to, co w minionym miesiącu było dla mnie najpiękniejsze, to powiedziałabym: ludzie. Ci nowo poznani i ci, z którymi miałam okazję spotkać się w końcu po kilku miesiącach przerwy. Z pewnością nie jestem duszą towarzystwa i do zawierania znajomości podchodzę z dużą rezerwą, ale w ciągu ostatnich kilku tygodni spotkałam mnóstwo osób, które sprawiały, że uśmiech nie schodził mi z twarzy, a praca stawała się być czystą przyjemnością. To pewnie dzięki temu ominęła mnie chandra związana z początkiem jesieni… chociaż, tak właściwie, to powodów do radości miałam znacznie więcej :). Zapraszam na krótkie podsumowanie września!

img_4069_fotor_collage

1. For me, autumn means… going back to the kitchen. In the summer, Tricity is bustling with life, and it's nice to spend time in restaurants and bars, but I've started to miss the regular home-made food. // 2. Behind the scenes of a photo shoot for the first issue of L'OFFICIEL – the premiere takes place in October! // 3. The feeling of resignation and doubt – consecutive stages of bathroom finishing. // 4. Państwo Miasto – a nice place and one without pretence in Warsaw.

1. Jesień to dla mnie… powrót do kuchni. W lecie Trójmiasto tętni życiem i miło jest spędzać czas w knajpach, ale tęskniłam już za regularnym domowym jedzeniem. // 2. Za kulisami sesji zdjęciowej do pierwszego numeru L'OFFICIEL – w październiku premiera! // 3. Rezygnacja i zwątpienie, czyli kolejne etapy wykańczania łazienki. // 4. Państwo Miasto – miłe i nienapuszone miejsce w Warszawie. img_5719

SHE/S A RIOT shop on Mysia Street in Warsaw. I encourage each connoisseur of cookbooks, photo albums, and biographies to visit this place.

Sklep SHE/S A RIOT w Warszawie na ulicy Mysiej. Każdego konesera książek kulinarnych, albumów i biografii zachęcam do odwiedzenia tego miejsca. img_5723

(starting from the top) Gosia's white sneakers – Converse // Ola's black shoes – unfortunately, I don't know the brand, but I've found a similar pair here // Yanina's red pumps – the brand is also an enigma for me, but you can find a similar pair here, you can also ask Yanina on her Instagram // my ballet flats – Pretty Ballerinas // India's slippers – Gucci (similar here)

It's really incredible that you can befriend people so quickly. With an irreplaceable team – Gosia, India, Yanina, and Ola, who are the owners of VERS-24.pl

(od góry) białe trampki Gosi – Converse // czarne buty Oli – niestety nie znam marki, ale podobne znalazłam tutaj // czerwone pantofle Yaniny – również marka jest dla mnie zagadką, podobne znajdziecie tutaj, a w razie czego piszcie do Yaniny na Instagramie // moje baletki – Pretty Ballerinas // klapki Indii – Gucci (podobne tutaj)

To niesamowite jak szybko można się ze sobą zżyć. Z ekipą nie do zastąpienia, czyli Gosią, Indią, Yaniną i Olą, które prowadzą stronę VERS-24.plimg_5715_fotor_collage img_5724 img_5725

When in the morning you find that a white shirt and a pair of black trousers are the most creative outfit you can come up with and then, you meet someone who really gets it… ;). Work in progress, with India and Ola Kowalska.

Kiedy rano stwierdzasz, że biała koszula i czarne spodnie, to maks co możesz dziś wymyślić, a potem spotykasz kogoś, kto naprawdę to rozumie… ;). Z Indią i Olą Kowalską w trakcie pracy. img_5762_fotor_collage

1. Chanel always invites the best representatives of a given field to their collaborations. This is Dominique Papadopoluos who was sharing the secret of the new collection with me. // 2. and 3. Gems that you can find on the Sopot market. // 4. A real treat that is crab with butter sauce. //

1. Marka Chanel do każdej współpracy zaprasza najlepszych przedstawicieli danego fachu. Tu z Dominique Papadopoluos, który zdradzał mi tajemnicę nowej kolekcji. // 2. i 3. Skarby na sopockim rynku. // 4. Prawdziwy rarytas, czyli krab z sosem maślanym. //img_5733

top / bluzka w paski – Petite Bateau (podobna tutaj) // skirt / spódnica – Stradivarius (podobna tutaj) // shoes / buty – Castaner 

During a photo shoot for KUKBUK magazine at Sea Food Station Restaurant in Sopot.

W trakcie realizacji reportażu dla magazynu KUKBUK w restauracji Sea Food Station w Sopocie.img_5737_fotor_collageniebieska koszula – Massimo Dutti (podobna tutaj) // kremowe buty – Mango // czarne baletki – Zalandoimg_5739

A beautiful entrance to one of the houses in Notting Hill, London.

Piękne wejścia do domu w dzielni Notting Hill w Londynie. img_5740 img_5742

In Tate Modern.

W Tate Modern. img_5743 img_5744 img_5747_fotor_collage img_5750

trencz – Burberry // czarne spodnie – Topshop, model Jamie // bluzka – Orsay // buty – Vansimg_5751 img_5753Tranquil Portobello Road in London – the charms of sightseeing around the city in the morning.

Spokojne Portobello Road w Londynie, czyli uroki zwiedzania miasta rankiem.

img_5755 img_5756 img_5767_fotor_collage img_5761 5E1A3233img_5768_jjhfotor_collage

1. The greatest star of Milan Fashion Week. // 2. and 3. Ice cream stand near the famous Duomo of Milan. // The backstage area of Armani fashion show in Milan. //

1. Największa gwiazda Tygodnia Mody w Mediolanie. // 2. i 3. Lody niedaleko słynnej Duomo. // Backstage pokazu Armani w Mediolanie. //img_5769

If you want to read the article, with more pictures of this outfit, about my visit to Milan, you can read it here.

Gdybyście chciałby obejrzeć wpis z Mediolanu, w którym znajdziecie więcej zdjęć tego stroju, to zapraszam tutajimg_5768_fotor_collage

1. Another birthday cake is ready! // 2. Such views can be only admired in London. // 3. The beautiful display unit at &OtherStories in Soho, London. This brand is entering the Polish market in December. // 4. Visiting Springer Spaniels.

1. kolejny tort urodzinowy zrobiony! // 2. Takie widoki tylko w Londynie. // 3. Piękna wystawa w sklepie &OtherStories w londyńskim Soho. Do Polski ta marka wchodzi już w grudnie. // 4. Z wizytą u springer spanieli. 2016-09-28-08-13-14-1Pumpkins on which I stocked up. I think we're going to prepare a spicy soup for autumn evenings…

Dynie, w które się obkupiłam. Chyba szykuję się pikantna zupa na jesienne wieczory…

img_5767yy_fotor_collage

Hard at work! :) You can check my Instagram for more pictures.

Praca wre! :) Po więcej zdjęć zapraszam Was na mój Instagram.

Milan Fashion Week – Giorgio Armani

180A6143

   Ponad pół roku temu otrzymałam na moją skrzynkę pocztową zaskakującą wiadomość z zapytaniem, czy chciałabym pojechać na pokaz marki Armani, który miał odbyć się w trakcie Mediolańskiego Tygodnia Mody. Odpowiedź była dla mnie oczywista, ale od razu zostałam uprzedzona, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona, gdyż polski oddział marki Armani od kilku sezonów stara się o zaproszenie na pokaz, za które, jak się potem dowiedziałam, połowa świata mody byłaby gotowa zrobić niemal wszystko. Byłby to więc pierwszy raz, kiedy ktoś z Polski zostałby zaproszony na to wydarzenie. Podeszłam z dystansem do całej sprawy, aby nie cieszyć się przedwcześnie. Szczerze się zdziwiłam, gdy okazało się, że nie dość, iż zaproszenie dostałam, to będę mogła również wejść na backstage z moim aparatem i podpatrzeć produkcję całego przedsięwzięcia. 

   Pierwszego dnia, tuż po przyjeździe i zameldowaniu się w hotelu, ruszyłam na zwiedzanie miasta. W Mediolanie byłam już parę razy (poświęciłam mu nawet jeden rozdział mojej książki), a mimo to (jak zawsze) nie mogłam oderwać wzroku od dopracowanych strojów, głównie mężczyzn. Niezależnie od tego, czy przemierzali ulice na skuterach, czy spacerowali za rękę z włoskimi dziewczynami, albo wyprowadzali swoje wyczesane i wypielęgnowane psy – wszyscy byli wysportowani, świetnie ostrzyżeni (bez wygolonych karków i nachalnych przedziałków), w lśniących butach, dopasowanych do nich skarpetkach, w idealnie odprasowanych koszulach i świetnie skrojonych marynarkach. Włosi wyglądają perfekcyjnie, a jednocześnie autentycznie – widać, że w garniturze czują się swobodnie, jakby chodzili w nim od urodzenia, jakby był ich drugą skórą. Nie ma w tym nic ze snobizmu.

   Nic dziwnego, że właśnie w tym mieście, kilkadziesiąt lat temu, młody brunet o drobnej sylwetce, który właśnie rzucił studia na medycynie, rozpoczął swoją przygodę z modą. Tak zaczęła się historia jednego z największych domów mody na świecie. Najpierw pomagał przy urządzaniu witryn sklepowych w centrum handlowym, ale szybko rozpoczął karierę samodzielnego projektanta. Nauczył się też krawiectwa. Armani, bo o nim oczywiście mowa, zafascynowany budową ludzkiego ciała, jak nikt potrafił podkreślić i wysmuklić sylwetkę dzięki odpowiednim krojom i nowatorskim cięciom. Do mistrzostwa opanował sztukę szycia garniturów. Najpierw dla mężczyzn, później także dla kobiet. Gdy w Eurpie osiągnął już wszystko, wyruszył na podbój Ameryki, gdzie dzięki niezapomnianej kreacji Richarda Gere w filmie Amerykański żigolo oraz niebywałemu sukcesowi Miami Vice na stałe zapisał się w historii popkultury. To on, jako pierwszy, sprawił, że krój marynarek stał się bardziej swobodny – wyciągnął z nich sztywne poduszki i zaczął korzystać z delikatniejszych materiałów. Elegancję przeniósł do codzienności i sprawił, że przestała być przeciwieństwem wygody, bez której nie da się wyglądać naprawdę dobrze. Jeśli więc włoskie krawiectwo kojarzy Wam się z perfekcją, to duża w tym zasługa właśnie Giorgia Armaniego.

5E1A3209

Widok z mojego pokoju hotelowego na piękną starą kamienicę. Zatrzymałam się w Room Mate Giulia, ze względu na piękną lokalizację (na tyłach Galerii Emmanuela i tuż obok Duomo). Jakie było moje zdziwienie, gdy w recepcji hotelu dojrzałam pracę Louise Bourgeois, którą dosłownie tydzień temu podziwiałam w Tate Modern w Londynie – świat jest mały!5E1A32165E1A32175E1A3220

Mały prezent od marki Armani, aby w trakcie wyjazdu do Mediolanu pachnieć jak Włoszka. Perfumy Si La Perfum w nowej, nieco poważniejszej odsłonie.5E1A32535E1A32875E1A3300

Piękna restauracja Il Salumaio Di Via Monte usytuowana w jednym z mediolańskich patio. Na pewno warto je odwiedzić, ale uprzedzam, że bez rezerwacji ciężko jest dostać stolik. 
180A4940180A5155 180A4979

Pod koniec pierwszego dnia wyjazdu wybrałam się jeszcze na wystawę w słynnym budynku, zaprojektowanym przez Armaniego – Armani / Silos. Poza licznymi kreacjami, które wyszły spod ręki projektanta, zobaczyłam też serię zdjęć "Emotions of the athletic body".

Na następny dzień musiałam stawić się przed wejściem na backstage już o 8 rano. Z resztą szczęśliwców błąkałam się chwilę niedaleko Armani Theatre, bo w żaden sposób nie mogłam znaleźć wejścia. W końcu drogowskazem okazały się być dwie bardzo modnie ubrane dziewczyny, siedzące… wśród śmietników ;).

5E1A33405E1A33425E1A33475E1A3366

Tak wyglądał wzorowy makijaż na tegoroczny pokaz Giorgio Armani. Jego autorką jest Linda Cantello, światowej sławy makijażystka, która od lat współpracuje z wszystkimi czołowymi magazynami o modzie na świecie. 5E1A3371

Przygotowania do pokazu trwają zwykle co najmniej kilka godzin. Skradając się pomiędzy korytarzami, z aparatem przyciśniętym do nosa, zauważyłam, jak toczy się tam alternatywna rzeczywistość. We wszechogarniającym zgiełku i pośpiechu, modele i modelki starali się nie zwracać uwagi na zamieszanie i zająć się własnymi sprawami. Modelka w krótkich czarnych włosach przycupnęła przy framudze drzwi i oglądała na telefonie nowy film Woody'ego Allena, inna w pośpiechu zjadała brzoskwinię (oby to nie był jej jedyny posiłek tego dnia), przystojny brunet wyciągnął z plecaka książkę i z trochę znudzoną miną przerzucał kartkę po kartce, a grupa młodych chłopaków opowiadała sobie dowcipy na korytarzu – mówili po angielsku, ale każdy z innym akcentem. 5E1A33755E1A33905E1A3381

Makijaż oparty był na ulubionym kolorze projektanta (i moim też), czyli granacie. Mocno podkreślone oko, rozświetlona twarz i usta w zgaszonym odcieniu pomarańczu okazało się być bardzo nowoczensym połączeniem.  

5E1A33915E1A33925E1A34085E1A34225E1A34275E1A3435

"Laboratorium makijażu Armani" czyli regał, na którym znajdują się pigmenty wszystkich kolorów użytych w makijażu. 

5E1A34345E1A3457180A5379180A5448

jacket / żakiet – MLE Collection // silk top / jedwabna bluzka – Massimo Dutti // jeans / dżinsy – COS // bag / torebka – YSL vintage // shoes / buty – Simple

"Navy is the new black" twierdzi Armani, a ja (jak widać powyżej) całkowicie się z nim zgadzam.  5E1A35625E1A35845E1A3606 5E1A3619Pokaz dopracowany był w najmniejszym szczególe, czułam się jakbym uczestniczyła w pięknym spektaklu. Warto również docenić, że Giorgio Armani, mimo wieku (88 lat) nie zrezygnował z żadnego ze swoich projektów. 

Po pokazie, zaczęło się kolejne przedstawienie – tym razem na ulicach Mediolanu. 180A5560 5E1A3524180A5856180A5664180A5404180A5680180A5823180A5948180A5895180A6006180A6037 180A5542180A5991180A6163 5E1A3645180A6150

Ostatnie kilka godzin w Mediolanie. Ubrana w dżinsy (Topshop, model Jamie),trampki i t-shirt od polskiej marki PLNY LALA czułam się odrobinę swobodniej. 180A4695 180A4453 5E1A3504180A6110

jeans / spodnie – Topshop (model Jamie) // sneakers / trampki – Converse // bag / torebka – vintage YSL // t-shirt – PLNY LALA // sunglasses / okulary – Ray-Ban
180A6076 180A49465E1A33215E1A3642 180A6215 180A6220 180A6304 180A6327

5E1A3652

Ostatnie spojrzenie na Duomo w pełnym słońcu. 

 

fot. Katarzyna Tusk i Anna Rutkowska z Mammamija