Look of the day – sweater weather

sweater / sweter – Zara

jeans / dżinsy – Mango

jacket / marynarka – Massimo Dutti

sneakers / trampki – Sarenza.pl

Last Friday morning, I decided to once again switch from my car to a bike. Tricity streets looked beautiful – rays of sun were shining through the trees. Some of them have already lost their first red and golden leaves. I like these days, when it is still warm, but nature is preparing for the new season. During the transitional time between the summer and fall, I can easily walk around in sport jackets, jeans and sneakers, which is what I like the most. Slowly thick, mélange sweaters are joining  my perfect set. Lookinf at today’s pictures, I see the small signs of fascination with the “normcore” , but for now, I think that it all turns out good. Besides, I find the time for the more sophisticated Parisian “cycle chic” …next season :).

***

W ostatni piątkowy poranek postanowiłam kolejny raz zamienić samochód na rower. Ulice Trójmiasta wyglądały pięknie – łagodne promienie słońca przebijały się przez korony drzew, z których spadły już pierwsze czerwone i złote liście. Lubię te dni, kiedy jeszcze jest ciepło, ale przyroda przygotowuję się już na nową porę roku. W okresie przejściowym, między latem a jesienią, mogę do oporu chodzić w marynarkach, dżinsach i trampkach, czyli tym, co lubię najbardziej. Do mojego idealnego zestawu powoli dołączają grube melanżowe swetry. Patrząc na dzisiejsze zdjęcia widzę u siebie delikatne oznaki fascynacji nurtem "normcore" ale póki co, myślę że wychodzi mi to na dobre. Poza tym, na bardziej wyszukany, paryski "cycle chic", jeszcze znajdę czas… w przyszłym sezonie :).

 

 

 

Neutralny kolor nie musi być nudny. Karmelowy beż modową bazą na jesień 2015

coat / płaszcz – PATRIZIA ARYTON

dress / sukienka – Massimo Dutti

rubber boots / kalosze – Hunter

watch / zegarek – Daniel Wellington

 Living in Tricity has its points. We have very beautiful beach, forests, charming small streets from the 19th century, and in Gdańsk and Gdynia it is possible to feel the typically urban atmosphere. Being a blogger, I also learned to appreciate the Tricity weather  – when in entire Poland is warm and sunny, here is so horribly cold (x#@q&%!!!) that I can show you trends for the upcoming fall-winter season without any problem.

***

   Mieszkanie w Trójmieście ma same zalety. Mamy przepiękną plażę, lasy, urokliwe sopockie uliczki z początku XIX wieku, a w Gdańsku i Gdyni można poczuć typowo miejską atmosferę. Jako blogerka doceniam również pogodę w Trójmieście – kiedy w całej Polsce jest ciepło i słonecznie, tu jest tak okropnie zimno (x#@q&%!!!), że bez problemu mogę pokazywać Wam trendy na nadchodzący jesienno-zimowy sezon. 

   No dobrze, trochę przesadzam – dziś jest naprawdę ślicznie i jeśli trzymacie się z dala od plaży, to lekki sweter pewnie Wam wystarczy. Ale wczorajszy wieczór, tuż przy orłowskim molo, był już typowo jesienny – przenikliwy wiatr bezlitośnie potargał mi włosy, a morze miało ten stalowy chłodny odcień, który zapowiada nadejście nowej pory roku. Skoro więc chciałam wybrać się na romantyczny spacer, aby zrobić kilka zdjęć wzburzonych fal i ochłonąć trochę po tych dwóch emocjonujących dniach (jak tu nie wspomnieć o tych wszystkich wspaniałych komentarzach, które pojawiły się we wpisie o książce – dziękuję Wam z całego serca) musiałam się ciepło ubrać. 

   Jednym z piękniejszych jesienno-zimowych trendów jest beżowy total look, lansowany między innymi przez Alexandra Wang, Bottega Veneta, Emilio Pucci i The Row. Kolor karmelowy modny jest od zawsze – to klasyka w którą warto zainwestować – ale teraz wraca z prawdziwymym impetem, wraz z nurtem normcore i minimalizmem w stylu lat osiemdziesiątych. Pięknie i niezobowiązująco prezentuje się z dżinsem i czernią. Wygląda elegancko i pasuje kobiecie w każdym wieku. 

 

PS: Płaszcz, który widzicie dziś na zdjęciach jest marki PATRIZIA ARYTON, którą znaliście wcześnie jako ARYTON. Ta rodzinna firma specjalizuje się w ubraniach i płaszczach z wysokiej jakości tkanin – warto zapoznać się z ofertą w trakcie poszukiwań idealnego modelu (tylko dziś, do godz. 22.00 na stronie internetowej marki dostępny jest rabat wysokości 20% na kolekcję jesień/zima ;)). 

 

LOOK OF THE DAY – co nosić w nadchodzącym tygodniu?

dress / sukienka – Fashionland (ten model znajdziecie tutaj)

high boots / kozaki – Zara

jacket / żakiet – Massimo Dutti

bag / torebka – Klaudia Rozwadowska

watch / zegarek – Daniel Wellington

  My Saturday wasn’t very active way – after finishing photos for the book and handing the full text in, I needed these two days of laziness. The weather helped me – it was a cold and wet so I cleaned, I tested new recipes (I have actually discovered the simplest way for the most delicious snack in the world – the baked sweet potato with a bit of olive oil, rosemary and sea salt), I read a few articles which were waiting for me for some time now, and during the evening I watched "Inglorious Bastards". It is still Sunday, and I am not planning to change my schedule. Perhaps I will do some stuff on the computer a bit longer than yesterday.

***

  Sobotę spędziłam w mało aktywny sposób – po skończeniu zdjęć do książki i oddaniu całego tekstu potrzebowałam tych dwóch dni leniuchowania. Pogoda bardzo mi w tym pomogła – było zimno i mokro więc trochę sprzątałam, testowałam nowe przepisy (a właściwie odkryłam prosty sposób na najpyszniejszą przekąskę na świecie – upieczenie batata z odrobiną oliwy, rozmarynu i solą morską), przeczytałam kilka artykułów, które czekało na mnie od dawna, a wieczorem obejrzałam "Bękarty wojny". Niedziela jeszcze trwa w najlepsze, a ja nie przewiduję gwałtownych zmian w moim grafiku. Może posiedzę przy komputerze trochę dłużej niż wczoraj. 

  Po weekendzie zazwyczaj czeka nas poniedziałek, a potem wtorek, środa, czwartek i piątek – słodkiemu lenistwu musimy więc powiedzieć stop. Czy jest coś, co może umilić nam jutrzejszy trudny poranek i powrót do zdyscyplinowanej rzeczywistości? Amerykańska blogerka modowa Leandra Medine, twierdzi, że najlepszym sposobem będą świetnie skomponowane stroje na każdy dzień tygodnia, które zaplanujemy z wyprzedzeniem (na przykład w niedzielny wieczór). Nie sądzę, aby było to takie proste, ale właściwie dlaczego nie miałybyśmy spróbować?

1. Poniedziałek

Granatowa sukienka, zamszowe kozaki do kolana, granatowa marynarka o trapezowym kroju.

2. Wtorek

Granatowy sweter, czarne dopasowane rurki, białe trampki pod kostkę, krótszy trench.

3. Środa

Spódnica z imitacji skóry o kształcie litery A, czarne dopasowane kozaki, czarne rajstopy, szary cienki sweter, granatowa trapezowa marynarka.

4. Czwartek

Sweter w paski, dżinsy w niebieskim odcieniu, czarne baletki, trencz.

5. Piątek

Biały T-shirt, granatowa trapezowa marynarka, gruby szary szalik, czarne rurki i czarne dopasowane kozaki. 

   Siedząc spokojnie przed komputerem, nie będąc oszołomiona widokiem zawartości mojej szafy, znacznie łatwiej jest mi podjąć decyzję jak chciałabym wyglądać i co powinnam włożyć danego dnia. Niewątpliwie jest to trochę pójście na łatwiznę, bo w głowie pojawiają nam się przede wszystkim bezpieczne połączenia i rzeczy, w których chodzimy najczęściej, ale gdy któregoś ranka będziemy miały odrobinę więcej czasu, w każdej chwili możemy wyrzucić naszą listę do kosza i spróbować stworzyć coś bardziej oryginalnego. Jak myślicie, czy tworzenie takij listy ma sens? Czekam na Wasze komentarze :).

Robert Redford w mojej szafie, czyli moda męska lat siedemdziesiątych a dzisiejsze trendy

short trench / krótki trench – Vila on Answear.com

jeans / dżinsy – Zara (podobne tutaj i tutaj)

sneakers / trampki – Topshop (bardzo podobne tutaj)

bag / torebka – vintage

top / koszulka – PLNY LALA (podobny tutaj i tutaj)

  The seventies fashions is a clear evidence that we shouldn’t believe seasonal trends and that the classic will never disappoint us. That was the moment in the fashion history, when stiff rules didn’t matter anymore and trends from the past started mixing with the new ones. Within one decade it was fashionable to wear colorful costumes inspired by the disco and the Abba, white latex boots (on the thick heel or the wedge), as well as whimsical and often eccentric patterns on tunics and miniskirts, loose flares and of course everything resembling hippie style. During that innovative and also quickly evaporating novelties, appeared real icons, who still inspire us today, and their outfits from that time, lost nothing from their charm.

***

   Moda lat siedemdziesiątych to dobitny dowód na to, że nie warto ufać sezonowym trendom, a klasyka nigdy nas nie zawiedzie. To właśnie wtedy rozpoczął się ten etap w historii mody, kiedy przestały obowiązywać sztywne kanony, a trendy z przeszłości mieszały się z tym, co dopiero zaczynało być na topie. W ciągu jednej dekady modne były zarówno kolorowe kostiumy w stylu ABBY mocno inspirowane klimatem disco, białe kozaki z lateksu (na grubym obcasie i koturnie), fantazyjne i nierzadko ekscentryczne wzory na tunikach i sukienkach, mini spódniczki, szerokie dzwony i oczywiście styl hipisowski. Na tle tych wszystkich oryginalnych i równie szybko przemijających nowości, pojawiały się niekiedy prawdziwe ikony, które inspirują do dziś, a ich stroje z tamtych lat nie straciły nic ze swojego uroku.

  Tweedowe marynarki, trencze, klasyczne okulary Ray-Ban, naturalne materiały, niebieskie dżinsy i podstawowa paleta barw to ponadczasowe sposoby na szykowny wygląd. Wiedział o tym na przykład Robert Redford, którego styl stał się definicją męskiej elegancji. "Wszyscy ludzie prezydenta", "Trzy dni kondora", "Żądło" to filmy, które mogą stać się dla nas lepszą inspiracją niż najnowszy numer Vogue'a. 

   Tak jak największe ikony, bierzmy z trendów tylko to, co nie wyjdzie z mody w przyszłym sezonie i w czym czujemy się naprawdę dobrze. Dzięki temu, ubrania posłużą nam dłużej, a nasz styl będzie wyznacznikiem dobrego smaku. W dzisiejszym stroju można znaleźć bardzo delikatne zapożyczenia z lat siedemdzieisątych, ale o to właśnie chodzi, aby nie traktować poszczególnych tendencji zbyt dosłownie. Ja uwielbiam trencze, niebieskie dżinsy i klasyczne modele okularów. Przy takich elementach można tylko odrobinę przełamać całość bardziej nowoczesnym elementem (tu postawiłam na bawełnianą bluzkę z nadrukiem i trampki). A czy Wy macie w swojej szafie niezniszczalne klasyki?  

  PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com w wysokości 20% (na większość marek), który jest ważny do 17 września. Wystarczy wpisać kod MLE29 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj. Miłych zakupów! :)

 

Look of The Day

sweater / sweter – no name (podobny tutaj i tutaj)

skirt / spódnica – Taranko (podobna tutaj i tutaj)

flats / baletki – Repetto 

bag / torebka – & Other stories (podobna tutaj)

  Beach nearby Tricity  – where else could I spend the last weekend of the holidays? Towards the evening it was practically empty what remind me of the fact that the summer is ending. Apart from inevitable feeling of nostalgia, I looked forward to upcoming months. In these two past months I managed to do everything what I promised myself and I don't have a feeling of a wasted time. Getting up at four o'clock came to an end, because I finally finished the photos for the book, T-shirts from the collection that I prepared for you are ready, I managed also to escape for real holidays and at least for a few days forgot about the existence of the Internet. It seems that the upcoming season is going to be really interesting, so in a few days I won't miss the summer anymore.

***

  Plaża niedaleko Trójmiasta – gdzie indziej mogłabym spędzić ostatni weekend wakacji? Pod wieczór nie było na niej już prawie nikogo, co dobitnie przypominało mi o tym, że lato zmierza ku końcowi. Poza nieuniknionym uczuciem nostalgii, które ogarnęłoby każdego, cieszyłam się jednak na nadchodzące kilka miesięcy. W te dwa miesiące udało mi się zrobić wszystko to, co sobie obiecałam i nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Wstawanie o czwartej nad ranem dobiegło końca, bo zdjęcia do książki właściwie już skończyłam, ze szwalni dotarły do mnie wreszcie T-shirty z kolekcji, którą dla Was przygotowałam, udało mi się też wybrać na prawdziwe wakacje i przez kilka dni zapomnieć o tym, że istnieje coś takiego jak internet. Kolejny sezon zapowiada się tak ciekawie jak nigdy wcześniej, więc za kilka dni nie będę już tęsknić za latem.

 

Look of The Day

top / bluzka – Asos.com (podobna tutaj)

denim shorts / szorty – Topshop (podobne tutaj)

bag / torebka – Stefanel (podobne tutaj)

sandals / sandałki – Massimo Dutti

sunglasses / okulary – Ray-Ban 

Last few days were like straight out of a fairy tale. I finally went for proper holidays under the Tuscany sun; I ate ice-creams, I drove down the roads with the small Italian car, took a dip in a pool, lied in the sun and tried regional truffle specials. Recalling these nice moments,  It is hard to get back to a prosaic subject of garments, but it is Sunday and  the Look of The Day time, so I will write you more about my travel some other time.

***

Ostatnie kilka dni były jak z bajki. Wybrałam się na prawdziwe wakacje pod słońcem Toskanii; jadłam lody, szusowałam po drogach małym włoskim samochodzikiem, kąpałam się w basenie, wygrzewałam na słońcu i próbowałam regionalnych truflowych specjałów. Wspominając te miłe chwile ciężko jest mi przejść do prozaicznego tematu ciuchów, ale mamy dziś niedzielę, czyli Look of The Day, więc o swojej podróży napiszę Wam więcej przy innej okazji. 

Podróże to najlepsza weryfikacja naszych zdolności do kompletowania garderoby. Brak żelazka i totalna niechęć do stania przed lustrem (to w końcu wakacje! Nie miałam zamiaru układać włosów, robić makijażu i wkładać jedwabną bluzkę czy szpilki) były wystarczającym powodem, aby dać sobie spokój z niepotrzebnym kombinowaniem. Do walizki spakowałam kilka sukienek, dżinsowe szorty, parę białych topów, sandały i ulubione okulary. Wystarczyło!