LOOK OF THE DAY

_E1A6235

shoes / buty – Eastend.pl

top & bag / koszulka i torba – Zara

denim jacket / dżinsowa kurtka – Topshop

sweater / sweter – Stefanel

trousers / spodnie – Mango

   We're born with a compelling need for self-improvement – we find models for ourselves to follow and we try to meet our own standards in all areas of our lives. We want to be perfect and I don't perceive it as something negative. However, we should remember that we don't have to be perfect in everything and at the same time.

   In one day, you decide to prepare a bio breakfast for your whole family as well as leave the house wearing immaculate makeup and a pair of trousers a size smaller in comparison to the one you wore last month (ah, this "new and wonderful" restrictive diet); you work overtime to carry out a better project than your co-workers, you do your manicure on your way home, you get back with a bunch of products that will ideally resupply your refrigerator (as perfect housewives remember that there is plenty of butter in the fridge but there are no potatoes), in 15 minutes you cook a great supper, and just before going to sleep you read “Marsz Polonia” (“March Polonia”) by Jerzy Plich. It's great if you have managed to achieve that, but how many times will you be able to finish such a marathon?

   A week has got seven days. After Monday, you've got plenty of time to prove to everyone that you're capable of much. If each day you do one thing really well, you ought to be truly pleased with yourself at the weekend. Put your sneakers on and leave your house with a smile on your face, as each one of us would like to follow in the footsteps of such a type of girl. 

***

 Rodzimy się z nieodpartą potrzebą doskonalenia się – w każdej dziedzinie naszego życia znajdujemy sobie wzory do naśladowania i próbujemy sprostać własnym wymaganiom. Chcemy być idealne i nie uważam, aby było w tym coś złego. Pamiętajmy jednak, że nie musimy być idealne we wszystkim i w tym samym czasie.

   W ciągu jednego dnia postanawiasz przygotować biośniadanie dla całej rodziny, wyjść z domu w nienagannym makijażu, w spodniach mniejszych o rozmiar od tych, które nosiłaś miesiąc temu (ach ta "nowa i wspaniała" restrykcyjna dieta), w pracy zostajesz po godzinach bo chcesz zrealizować projekt lepiej niż reszta, w drodze powrotnej robisz manicure, do domu wpadasz z zakupami idealnie zaoptraującymi Twoją lodówkę (bo perfekcyjne panie domu pamiętają przecież, że w lodówce jest jeszcze masło, ale ziemniaków już nie), w ciągu 15 minut gotujesz genialną kolację, a przed snem czytasz jeszcze "Marsz Polonia" Jerzego Pilcha. Wspaniale, jeśli Ci się udało, ale ile razy będziesz w stanie powtórzyć taki maraton? 

   Tydzień ma siedem dni, po poniedziałku masz jeszcze mnóstwo czasu, aby udowodnić innym, że stać Cię na wiele. Jeśli każdego dnia zrobisz jedną rzecz naprawdę dobrze, to w weekend powinnaś być z siebie zadowolona. Włóż trampki i wyjdź z domu z uśmiechem na ustach, bo taką dziewczynę każda z nas chciałaby naśladować. 

_E1A6228 _E1A6352_E1A6427

_E1A6436

_E1A6306

_E1A6496

Look of The Day x Temperley London „little black dress”

_E1A9530

dress / sukienka – Temperley London

shoes / buty – Moliera2 (stara kolekcja)

bag / torebka – ZARA

   Our week with Coco Chanel is coming to an end. Of course, the week wouldn't be complete without the famous Mademoiselle's symbol – the "little black dress." Just like the first pair of jeans, the first lipstick, or the first kiss, it imperceptibly marks the beginning of a new stage of womanhood. The garment usually appears in our wardrobes in crisis situations. However, when we finally see for ourselves that the dress has numerous advantages, it becomes our trusty companion. At work, in a club, during a dinner with friends, or while admiring a short moment of sunrise in Paris – the dress will be ideal for all types of situations.

***

    Tydzień z Coco Chanel dobiega końca. Oczywiście, nie mogło w nim zabraknąć symbolu stylu słynnej Mademoiselle – "mała czarna", tak jak pierwsze dżinsy, pierwsza szminka, czy pierwszy pocałunek, niepostrzeżenie przenosi nas w nowy etap kobiecości. Pojawia się w naszych szafach zwykle w sytuacjach kryzysowych, ale gdy już przekonamy się o jej zaletach staje się naszą niezawodną towarzyszką. W pracy, klubie, na kolacji z przyjaciółmi, czy w krótkiej chwili wschodzącego nad Paryżem słońca – wszędzie sprawdzi się idealnie. 

_E1A9707_E1A9688_E1A9665_E1A9648_E1A9680_E1A9490_E1A9469_E1A9588_E1A9784_E1A9915

LOOK OF THE DAY

_E1A3964 

jeans & sleeveless coat / dżinsy i bezrękawnik – Tallinder

bag / torebka – Małgorzata Bartkowiak 

shoes / buty – Aldo (obecna kolekcja)

sweater / sweter – MLE Collection

   Last week I had to leave my peaceful Tricity and travel to Warsaw for a while. Apart from coming to terms with two days subtracted from normal life (due to the fact that I rarely go to the capital city, I arrange meetings at short intervals which later result in a small marathon), I had to abandon ballerina flats and sneakers as well – it would be appropriate for once to pretend for a bit that I am a person who wears high heels on a daily basis and reads a couple of pages of the British VOGUE before leaving home. And I did just that. I took a major (even by my standards) risk and decided to befriend this season's fashion hit, which already caught my attention some time ago – a sleeveless coat. I chose one by Tallinder, as it was relatively inexpensive and, additionally, produced in Poland, which is always worth appreciating (if you'd like to see other things which I found in this new Polish chain store then visit my Instagram account).

If you just thought that choosing an outfit in which we don't feel 100 % comfortable is a bad idea, you'll abandon this thought in next to no time. I feel the most comfortable in my other half's orange T-shirt with the writing FLORIDA on it, but as I'd like to be a woman who is not only liberated, but also stylish, I always match my outfit to the situation – even if I am not fully happy with it. I'm done with the sarcastic tone and sincerely wish you a pleasant Sunday! :)

***

   W minionym tygodniu musiałam na chwilę opuścić moje spokojne Trójmiasto i udać się do Warszawy. Oznaczało to nie tylko dwa dni wyjęte z życia (do stolicy jeżdżę rzadko, więc wszystkie spotkania kumuluję, a następnie urządzam sobie mały maraton), ale również porzucenie baletek i trampek – wypadałoby poudawać przez chwilę osobę, która na co dzień chodzi w szpilkach, a przed wyjściem z domu czyta co najmniej kilka stron brytyjskiego VOGUE'a. Tak też zrobiłam. Podjęłam nawet niebywałe (jak na mnie) ryzyko i postanowiłam zaprzyjaźnić się z "hitem sezonu", który już jakiś czas temu wpadł mi w oko – bezrękawnik o kroju płaszcza. Wybrałam ten marki Tallinder, bo był stosunkowo niedrogi, a dodatkowo uszyty w Polsce, co zawsze warto docenić (jeśli chciałybyście zobaczyć inne rzeczy, które znalazłam w tej nowej polskiej sieciówce, to zajrzyjcie na Instagram). 

   Jeśli naszła Was myśl, że wybieranie stroju, w którym nie czujemy się w stu procentach swobodnie jest złym pomysłem, to szybko ją porzućcie. Najswobodniej czuję się w pomarańczowym t-shircie mojej drugiej połówki z napisem FLORIDA, ale ponieważ chciałabym być kobietą nie tylko wyzwoloną, ale również stylową, to strój zawsze dopasowuję do sytuacji – nawet jeśli nie do końca mi się to podoba. Kończę już ten sarkastyczny ton i szczerze życzę Wam miłej niedzieli! :)

_E1A3734 _E1A3933_E1A3826_E1A3864_E1A3988

LOOK OF THE DAY – jak nosić trampki i nadal wyglądać elegancko?

 _E1A3049

sneakers / trampki – Vagabond on Sarenza.pl

jacket / marynarka – MLE Collection (już dostępna) 

trousers, bag & sweater / spodnie torebka i sweter – Mango

sunglasses / okulary – Ray-Ban 

shirt / koszula – COS

   I heard quite a few girls stating that they “don't wear sneakers". I have always looked at it, as some weird attempt to prove that shoes on the rubber sole shouldn’t be an element of the stylish woman’s wardrobe. To be honest, I can't see the reason of “sneakers abstinence" for the sake of the elegance. I prefer to combine the two

***

   Zdarzyło mi się nie raz usłyszeć z ust dziewczyny deklarację, że "nie chodzi w trampkach". Zawsze wyglądało mi to, jak próba udowodnienia, iż buty na gumowej podeszwie nie powinny być elementem garderoby stylowej kobiety. Szczerze mówiąc, ja nie widzę powodu, aby decydować się na "trampkową abstynencję" w imię elegancji. Wolę połączyć jedno z drugim…

1. Aby sportowy charakter butów nie zdefiniował naszego stroju, wybrany przez nas model powinien być w neutralnym kolorze i mieć jak najprostszy fason, zbędne detale i mocne kolory zupełnie się nie sprawdzą. Poza tak zwanymi slippersami, które widzicie dzisiaj na zdjęciach, śmiało można zainwestować w Conversy albo białe retro tenisówki.  

2. Trampki świetnie pasują do minimalistycznych strojów, dlatego dobrze postawić jest na czerń. Wystarczy, że przełamiecie ten kolor białym kołnierzykiem wystającym spod swetra i gwarantuje, że Wasz strój będzie się prezentował bardzo dobrze. 

3. Dobierając klasyczne ubrania do trampek, trzeba uważać, aby nie popaść w przesadę. Jeśli włożymy szary garnitur i nie przełamiemy go chociaż bawełnianym t-shirtem, to mało będziemy miały wspólnego z elegancją – nie chcemy przecież wyglądać tak, jakbyśmy biegły do pracy w trampkach, a tuż przed wejściem do biura zmieniały je na szpilki. 

   Trampki to ulubione buty paryżanek – skoro one chodzą w nich po światowej stolicy mody i wyglądają świetnie, to znaczy, że my też możemy. Jeśli do tej pory, tenisówki były dla Was zarezerwowane tylko na weekend za miastem, to może czas to zmienić? Miłej niedzieli! :) 

_E1A3465_E1A3285_E1A3282_E1A3478_E1A3214_E1A3127_E1A3315_E1A3417

LOOK OF THE DAY

_E1A0377

dress / sukienka – Sugarfree.pl

leather jacket / ramoneska – Zara (stara kolekcja)

bag / torba worek – Ecidstore

shoes / boots – Isabel Marant

   A sunny day in Paris was exactly. what I needed. After a quick breakfast and the cup of the coffee, I went for a walk along the left side of the Seine river with the camera hanging on my neck. In the park near the Notre-Dame Cathedral I saw this year’s first blooming cherries and in the one and in the charming Shakespeare café & Company café at the Rue de la Bûcherie, I found truly rare books.

***

   Słoneczny dzień w Paryżu był dokładnie tym, czego potrzebowałam. Po szybkim śniadaniu i filiżance kawy, ruszyłam z aparatem na szyi wzdłuż lewego brzegu Sekwany. W parku przy Katedrze Notre-Dame zobaczyłam pierwsze w tym roku kwitnące wiśnie, a w klimatycznej kawiarni Shakespeare & Company  na Rue de la Bûcherie znalazłam prawdziwe białe kruki. 

   Na drugi dzień po konferencji i prezentacji H&M Conscious, miałam już czas tylko dla siebie (musiałam jedynie zdążyć na samolot). Na zwiedzanie miasta wybrałam podręcznikowy przykład "zestawu turystki". W płaskich, skórzanych butach (kupionych dzień wcześniej), wygodnej sukience, która pasuje zarówno do szpilek, jak i luźniejszych zestawów (uniwersalne rzeczy są najlepsze, gdy wybieramy się w podróż), ramonesce i z workiem od polskiej projektantki czułam się świetnie. A Paryż jak zwykle mnie nie zawiódł! :)

   PS. Specjalnie dla Was, Sugarfree.pl przygotowało kod rabatowy, upoważniający do 20% rabatu. Wystarczy, że w trakcie zakupów na stronie Sugarfree.pl wpiszecie hasło: "MLE Kasia". Rabat dotyczy modeli w pełnej cenie, a promocja jest ważna do 22.03 do końca dnia. Miłych zakupów!

_E1A9999_E1A9972_E1A0059_E1A0063_E1A0212_E1A0324_E1A0330_E1A0262

LOOK OF THE DAY

_E1A0474

leather bag / zamszowa torba – Mango

coat / płaszcz – COS (stara kolekcja, podobny tutaj)

skirt / spódnica – Medicine on Answear.com (podobna tutaj)

swatch / zegarek – Daniel Wellington (podobny tutaj)

sweater / sweter – MLE Collection (podobny tutaj)

shoes / botki – TOD's (stary łup z przeceny)

tights / rajstopy – Calzedonia den 15

gloves / rękawiczki – Answear.com

   According to the stereotypes, women are supposed to love standing in front of a mirror, trying out evening dresses and walking in high heels. In my opinion, reality is completely different – my favourite style is the everyday one, and dresses we wear with most joy, usually don't have a lot in common with delicate laces. In the today's post you can see one from of the more ordinary outfits, but also the one I enjoy most. I like the return of A-shaped skirts, but in order to avoid too “feminine” style of Kim Kardashian, I am matching it with thick sweater and male-cut coat. And what is your favourite "March uniform"?

 ***

 Według stereotypowego myślenia, kobieta lubi stać przed lustrem, przymierzać wieczorowe sukienki i nosić wysokie obcasy. Rzeczywistość jest według mnie zgoła inna – ulubiony styl to ten codzienny, a stroje, które wkładamy najchętniej, nie mają zwykle za wiele wspólnego z delikatnymi koronkami. W dzisiejszym wpisie widzicie jeden z tych zwykłych, ale jakże przyjemnych zestawów. Podoba mi się powrót spódnic w kształcie litery A, ale aby nie popadać za bardzo w klimat nazbyt "kobiecej" Kim Kardashian, łączę je z grubymi swetrami i płaszczami o męskim kroju. A co jest Waszym "marcowym zwyklakiem"?

   PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com w wysokości 20%, który jest ważny do 13 marca. Wystarczy wpisać kod MLE34 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj (niektóre marki są wyłaczone z promocji). Miłych zakupów! :)

_E1A0567_E1A0617_Fotor_Collage_E1A0525

_E1A0629

_E1A0834_E1A0769

_E1A0903