Last Month

   Even though I broke all records when it comes to taking photos last month, when the time had finally come for the Last Month post, it turned out that I didn’t have that much to show you. Fledgling mothers probably understand that each grimace, each look, each nap is worth eternalising – a hundred times. I’m already running out of mobile phone memory, but the number of photos that can be shared with a wider online audience started to dwindle. Due to the fact that everyday life has slightly slowed down (or maybe it’s the other way round? I don’t really know), today’s photos may seem slightly monotonous – even though I’d call them rather idyllic :).

* * *

   Chociaż w ostatnim miesiącu pobiłam wszelkie rekordy liczby wykonanych zdjęć, to gdy przyszło do tworzenia "Last Month" okazało się, że tak naprawdę niewiele mam Wam do pokazania. Świeżo upieczone mamy pewnie zrozumieją, że każdy grymas, każde spojrzenie, każda drzemka jest warta uwiecznienia – najlepiej po stokroć. Pamięć telefonu jest więc na wyczerpaniu, ale fotografii, którymi można by podzielić się z szerszym internetowym gronem trochę jakby mniej niż zwykle. A że codzienność u mnie trochę zwolniła (a może właśnie na odwrót? sama nie wiem), to dzisiejsze kadry mogą wydawać Wam się trochę monotonne, chociaż ja nazwałabym je raczej sielskimi :).

Wietrzenie szafy… w tym roku trochę szybciej nadszedł ten moment, gdy słońce i temperatura zmuszają do małych remanentów. 
Zupy to ostatnio główna pozycja w moim menu. Mogę przygotować trzypiętrowy tort z kremem albo kaczkę w pięciu smakach, ale gdy przychodzi do krupniku, rosołu czy pomidorowej, to moja mama i babcia są nie do pobicia. W czym tkwi sekret?Pomidorowa tylko z ryżem. A jak jest u Was?Nie może obyć się również bez miski rosołu – koniecznie z porządną porcją świeżej pietruszki!1. O poranku jest tu najpiękniej. // 2. Kiedy ja chcę wracać, a Portos jeszcze nie… // 3. Od kilku dni mam już mufkę do wózka, ale wcześniej umarłabym bez ciepłych rękawiczek. // 4. Nowe pluszowe detale w moim domu. Przybywa ich z każdym dniem… //

Niby pierwsze promienie wiosennego słońca, a jednak chłód wciąż smaga ręce. Gdy pokazałam te rękawiczki na Instagramie wiele z Was pytało o link do sklepu – Mongolian. Są z gęsto tkanego kaszmiru i są wyjątkowo ciepłe. Walentynkowy balon-serduszko od YES'a. W tym roku wieczór walentynkowy był odrobinę inny niż zwykle – Netflix, jedzenie na wynos i kanapa. 1. Ach, gdybym miała czas na czytanie! // 2 i 3. Beżowe total looki to sprawdzony sposób na modny zestaw tej wiosny. // 4. Jeden z niewielu pierścionków (poza obrączką i tym zaręczynowym), które naprawdę lubię nosić. //

Portos uwielbia być mistrzem każdego zdjęcia, więc i tym razem postanowił ulepszyć ten kadr… Chciałabym Wam też przypomnieć, że marka NA-KD obchodzi swoje 3 urodziny i z tej okazji możecie korzystać z kodu MLE30, który daje 30% zniżki na nieprzecenione produkty (na przykład te ze zdjęcia). Moje nowości od Jo Malone. Tyle szczęścia na jednym zdjęciu! Ten wpis bardzo przypadł Wam do gustu, z czego ogromnie się cieszę. Przy okazji odpowiem na najczęściej zadawane pytanie w ostatnim miesiącu (pomijając te o wykupione produkty z MLE ;)). Wózek to Bugaboo Fox1. Taką plażę lubię najbardziej, słoneczna, ale spokojna, bez zgiełku, bez tłumów… // 2. Gdy ktoś przyniesie Ci po nieprzespanej nocy kawę do łóżka…// 3. Profil spaniela. // 4. Uwielbiam, gdy słoneczne promienie wpadają nieśmiało do mojej sypialni. Szkoda tylko, że od razu widać, gdzie nie starłam kurzu :D. //W zimie nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez tubki kremu nawilżającego (mam je wszędzie – w samochodzie, w torebce, w kieszeni kurtki i w wózku :D) . Ten od Synchroline jest idealny nie tylko jako "krem ratunkowy" ale także pod makijaż. Jeśli chciałybyście go przetestować, to mam dla Was kod rabatowy LIFE20 upoważniający do 20% zniżki na stronie dermakrem.pl. Ważny do 17 marca! (oferta nie łączy się z innymi promocjami). Poniedziałkowy poranek w moim biurze. 

Te z Was, które przegapiły kosmetyczny wpis mogą nadrobić zaległości tutaj. Przeliczam w nim kosmetyki do twarzy i pozbywam się tych nieudanych.

1. Widzicie zdegustowanie Portosa? To przez ten bałagan na fortepianie. // 2 i 3. Beże, beże i jeszcze raz beże! // 4. Prezent od Chanel. // Kolejne kulinarne brzydactwo :). 
Nasz ukochany "Bar Przystań" przy sopockiej plaży i zupa rybna na rozgrzanie po długim spacerze. 

Gdy ma się wrażenie, że czas pędzi tak wolno i spokojnie, a w rzeczywistości pędzi, jak oszalały… Za chwilę już marzec, kto z Was nie może się doczekać? 

 

Last Month

  I’ve never paid particular attention to the symbolism of January – the first month of the year. I always laughed under my breath at people who were meticulously creating lists of New Year’s resolutions or pompously claiming that the upcoming year would be a breakthrough as that’s exactly what their intuition told them. Fate is perverse as January has become an exceptional month for me. Since it’s slowly coming to an end, I encourage you to check out the photo summary of the last weeks as part of our monthly tradition.

* * * 

   Nigdy nie przywiązywałam szczególnej uwagi do symbolicznego znaczenia stycznia – pierwszego miesiąca w roku. Pod nosem śmiałam się z osób, które z pieczołowitością sporządzały listę noworocznych postanowień albo pompatycznie ogłaszały, że ten rok będzie dla nich przełomowy, bo intuicja im to podpowiada. Los bywa przewrotny, bo styczeń stał się dla mnie wyjątkowym miesiącem. A ponieważ zbliża się już ku końcowi to tradycyjnie zapraszam Was na zestawienie z ostatnich tygodni. 

Tuż po świętach, ale my nadal udajemy, że trwają w najlepsze. Rodzinnym spotkaniom nie było końca. Żegnamy choinkę ;). 1. To najpiękniejszy tort jaki widziałam! // 2. Niby huragany nie zdarzają się na tej części kontynentu… // 3. Sylwestrowe wspomnienia. // 4. Jagody, maliny, mus z białej czekolady… //Tortowa abstrakcja.1. Wiele z Was pytało mnie co to za marka zagościła w styczniu na jednym z Instastory, więc uprzedzając Wasze pytania – czapka i sweter są z Edited. // 2. Przepis na pyszne placuszki znajdziecie w ostatnim wpisie. // 3. Te szare dni na początku stycznia… // 4. W drodze z Warszawy… //Kilka kilometrów od Sopotu.Remont nie jest rzeczą, za którą przepadam, ale w tym jednym przypadku było!! Tu przygotowujemy się do położenia boazerii ściennej od FOGE (znajdziecie też w Castoramie).1. Francuskie śniadanie. // 2. Trzy godziny później i boazeria już jest! // 3. Moje piękne morze. // 4. W końcu śnieg i trochę mrozu. //Kokosowa nowość w mojej łazience czyli naturalna maska do włosów marki Botanicum. Przywraca blask i bardzo ułatwia rozczesywanie. No i ten super zapach!A tu inny kosmetyk do włosów – Negin, przepraszam! 1. Wystarczy cieszyć się z małych rzeczy. // 2. Wiele z Was uznało, że to właśnie ten sweter, jest zimowym ulubieńcem z MLE Collection. // 3. W końcu, po wielu pochmurnychi dniach, pojawiło się niebieskie niebo! I humor od razu lepszy. // 4. Przy kawie zawsze pracuje się najlepiej. //Książka, którą widzicie na zdjęciach powyżej to "Rok uważnego życia" autorstwa De Kwant Jocelyn, która jest prawdziwą biblią dla zabieganych. Jeśli w pośpiechu pędzicie przez każdy dzień, to ta książka pozwoli Wam na chwilę "stanąć w miejscu" i cieszyć się małymi rzeczami. 1. Mój codzienny makijaż. // 2. Lubię, gdy budzi mnie słońce.  // 3. Mój piękny Gdańsk… // 4. Portos musi wypróbować, czy nowy dywan nadaje się do spania.  //Sporo z Was prosiło, aby powtórzyć nazwy kosmetyków, których użyłam do makijażu przy tym stories. A więc: róż – CHANEL "Joues Contraste" odcień 430, żel do brwi – CHANEL "Le gel sourcils" transparent, tusz do rzęs – CHANEL "Le volume revolution", rozświetlacz CHANEL "Le lion"".
„Gdańsk dzieli się dobrem.” P.A.1. Kto nadmucha balony? // 2. Bo pozowanie leży w jego naturze. // 3. Spacer, czy to w ogrodzie, czy w lesie, zawsze jest dla Portosa największą radością. // 4. Zdrowo i smacznie. Nie zapomnijcie o wiórkach kokosowych, słonym karmelu i orzechach pekan! Brownie life. 

Czekając na powrót zimy.

Niby tak zimno, a tyle gorącej miłości wokół. Spokojnego wieczoru!

***

Rok w ogrodzie i przepis na placuszki z bananem i solonym karmelem

   In recent weeks, books have helped me to catch a breath (sometimes literally as shortness of breath after hanging the laundry is something normal for me now) and allowed me to forget for a moment about all the small things that aren’t ready yet. It’s great that winter is forcing us to slow down – whether I want it or not, I’ve started feeling the vegetative state of plants and animals. Owing to that, they can survive through frosty months, and I can get some perspective and prepare for the upcoming time.   

   After a few novels, one parenting handbook, and a volume of English poems from which I couldn’t understand much, I read something that has woken a longing for spring and flowers in me and, at the same time, confirmed my conviction that everything has its time to come – after all, it’s all nature’s creation.

* * *

   Książki pomagały mi w ostatnich tygodniach złapać oddech (czasem w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo zadyszka po rozwieszeniu prania to teraz u mnie norma) i przez chwilę nie myśleć o tym wszystkim, co jeszcze niegotowe. Dobrze, że zima sama narzuca nam wolniejsze tempo – chcę czy nie, udziela mi się trochę wegetacyjny stan roślin i zwierząt. One mogą dzięki temu przetrwać mroźne miesiące, a ja złapać dystans i przygotować się na nadchodzący czas. 

   Po kilku powieściach, jednym poradniku dla rodziców i tomiku wierszy po angielsku, z którego nie zrozumiałam zbyt wiele, sięgnęłam po coś, co obudziło we mnie tęsknotę za wiosną i widokiem kwiatów, a jednocześnie utwierdziło w przekonaniu, że na wszystko przyjdzie czas – natura tak to wymyśliła.

  “Natural Selection: A Year in the Garden” is a read not only for herbalists and gardeners. Dan Pearson, a renowned British architect and avid gardener, left his home garden in Southern London to start an eight-hectare farm in Somerset County and decided to share the knowledge on rhythms, pleasures, and rules prevailing in the garden throughout the whole year.  

   The book is not a typical gardening handbook – even though you’ll find there plenty of substantive pieces of information. What allows “Natural Selection: A Year in the Garden” to stand out from other books about gardening is the way in which Dan Pearson passes on his knowledge. The descriptions of his work, narration, or anecdotes, which are neatly interwoven between his pieces of advice, allow you to read the book like a novel and not a handbook on gardening activities.

* * * 

    „Rok w ogrodzie” to lektura nie tylko dla zielarzy i ogrodników. Dan Pearson, ceniony brytyjski architekt krajobrazu i zapalony ogrodnik, porzucił przydomowy ogródek w południowym Londynie na rzecz ośmiohektarowego gospodarstwa w hrabstwie Somerset i postanowił przekazać innym rytmy, przyjemności i zasady panujące w ogrodzie przez okrągły rok.

   Książka nie jest jednak typowym poradnikiem – choć znajdziemy w niej mnóstwo konkretnych informacji. Tym, co wyróżnia „Rok w ogrodzie” na tle innych książek poświęconych ogrodnictwu jest sposób w jaki Dan Pearson przekazuje nam swoją wiedzę. Opisy jego pracy, narracja czy anegdoty, które zgrabnie wplata między rady sprawiają, że książkę czyta się, jak opowiadania, a nie instruktaż czynności ogrodniczych.

Kubek kawy i kilka minut z książką. Czy w niedalekiej przyszłości będę miała na to czas? Uprzedzając Wasze pytania – moje okulary są od polskiej marki MUSCAT (model STEVE GOLD/ROSE) i są idealne dla tych, którzy nie lubią grubych oprawek.

   Today, the book helped me to gush over the beauty of winter skeletons covered in snow, but I’ll eagerly read a few pages about sprigs with strawberries, intense fragrance of flowers on July evenings, and September crops.

Recipe for pancakes with banana and salted caramel (I modified the original recipe of Eliza from WhitePlate)

Ingredients:

100 g of potato flour

50 g of gluten-free oat flour

70 g of melted and cooled butter

30 g of icing sugar

2 eggs

1/2 teaspoon of gluten-free baking powder

300 g of soured milk

1 tablespoon of vanilla extract

rapeseed oil for frying

banana

salted caramela

handful of pecan nuts

Directions:

Sift the flour and combine it with baking powder and icing sugar. In a bowl, mix eggs, soured milk, vanilla extract, and butter (soured milk shouldn’t be too cold). Carefully combine the dry ingredients with the wet ones and mix until evenly combined. Heat up a pan with some oil. Use a spoon to pour portions of batter and fry the pancakes on both sides until golden (approx. 1 minute on each side). Place them on a plate lined with a table napkin (it will absorb the excess of grease). Serve with sliced bananas, pekan nuts, and salted caramel.

* * *

   Dziś książka pomaga mi zachwycać się urodą zimowych szkieletów pokrytych śniegiem, ale z chęcią przeczytam jeszcze kilka stron o grządkach z truskawkami, intensywnym zapachu kwiatów w lipcowe wieczory i wrześniowych plonach.

Przepis na placuszki bezglutenowe z bananem i słonym karmelem (modyfikacja przepisu Elizy z WhitePlate)

Skład:

100 g mąki ziemniaczanej

50 g mąki owsianej bezglutenowej

70 g roztopionego i ostudzonego masła

30 g cukru pudru

2 jajka

1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia

300 g zsiadłego mleka

1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

olej rzepakowy do smażenia

banan

słony karmel

garść orzechów pekan

Sposób przygotowania:

Mąkę przesiać i połączyć z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem. W drugiej misce zmiksować jajka, zsiadłe mleko, wanilię i masło (zsiadłe mleko nie powinno być zbyt zimne). Powoli wsypywać suche składniki, miksować do całkowitego połączenia się wszystkich składników. Patelnię rozgrzać z odrobiną oleju. Łyżką wlewać porcje ciasta i smażyć na złoto z obu stron (ok. 1 minuty na stronę). Ułożyć na talerzu wyłożonym serwetką (wchłonie nadmiar tłuszczu). Podawać z bananami pokrojonymi w plasterki, orzechami pekan i solonym karmelem.

Last Month

   Out of pure curiosity, I read the text that I wrote for this post precisely one year ago. Even though the post (as always) was pretty aloof, I can easily read the emotions that I had been going through during the previous Christmas time. Hope was intertwining with concern and I was entering the new year slightly unsure about the future. Even though my mood is quite different (if I were to use a euphemism, I would say “wonderful”), I still tend to avoid annual summaries and effusive epithets. In order to avoid too pompous a tone, I’ll only write that December in Tricity was beautiful and we enjoyed snow as much as we could. If you would like a portion of holiday and winter photos, check out the summary from the previous weeks. Don’t forget to grab a plate full of Christmas delicacies!

* * *

   Z ciekawości przeczytałam tekst, który napisałam do tego wpisu równo rok temu. Chociaż był (jak zwykle) dosyć powściągliwy, z łatwością wyczytałam z niego emocje, które towarzyszyły mi w trakcie poprzednich Świąt Bożego Narodzenia. Nadzieja przeplatała się z obawami i dosyć niepewnie wkroczyłam w nowy rok. Chociaż mój nastrój jest dziś zgoła inny niż wtedy (gdybym miała użyć eufemizmu powiedziałabym, że jest "wspaniały"), to wciąż wolę unikać dwunastomiesięcznych podsumowań i górnolotnych epitetów. Aby nie popaść w zbyt pompatyczny ton, napiszę tylko, że grudzień był w Trójmieście piękny i korzystaliśmy ze śniegu jak tylko się dało. Jeśli macie ochotę na porcję świątecznych i zimowych zdjęć, to zapraszam Was na zestawienie z kilku ostatnich tygodni. Nie zapomnijcie wziąć do ręki talerza ze świątecznymi rarytasami!

***

Góry w tym roku będą musiały zaczekać, więc jestem podwójnie wdzięczna za ten śnieg! Prawie jak w mojej ukochanej dolinie Val Di Fiemme. 

Ten widok i ten metr kwadratowy nigdy mi się nie znudzą. Co za radość, że mogłam cieszyć się śnieżnym krajobrazem za oknem. Tego poranka chcieliśmy jechać za Trójmiasto poszukać zimowego krajobrazu, tymczasem… to śnieg odszukał nas! 1. Róbcie szybko zdjęcie! Bo chcemy zjeść te cukierki! // 2. Pierwszy koncert mojego bratanka. // 3. "Co ja takiego znowu zrobiłem? Myślałam, że się przyzwyczaiłaś." // 4. Moje ozdoby może nie są zbyt nowoczesne, ale do każdej zawieszki mam duży sentyment. //

Przygotowywaliśmy się do Świąt sprawdzając ile mandarynek może zmieścić się do skarpety… i do brzucha! Sweterkową sukienkę mam z NA-KD a podobną znajdziecie tutaj.Przygotowania do Świąt rozpoczęły się wraz z początkiem miesiąca, a efekty mogliście zobaczyć w tym mikołajkowym wpisie.To przecież witaminy…1. Nie byłam przekonana do letniej mody na futrzane klapki, ale te kapcie w grudniu pokochałam od razu! Są z robotyręczne.pl, ale podobne znajdziecie tutaj i tutaj. // 2. Mandarynki skończyły się po 15 minutach, więc musiałam iść po kolejną porcję. // 3. Mój pomocnik szybko zorientował się, że zaaferowana zdjęciami do wpisu przymknę oko na skok do łóżka. // 4. Beżowe połączenia lubię najbardziej. //

To już tradycja, że pokazuję Wam te marne śniadania ;P. Tym razem mamy organiczną borówkę, ostatnie w tym roku śliwki, płatki migdałów, odrobina pokruszonych bezglutenowych ciasteczek korzennych, syrop klonowy i oczywiście jogurt naturalny. Instagram torturuje mnie zdjęciami z zaśnieżonych gór i narciarskich stoków, ale w takich momentach mi to nie przeszkadzało. Śnieg w grudniu nareszcie nie jest już tylko legendą, o której tata opowiadał w przeddzień świąt.A oto dowód na to, kto najbardziej cieszy się ze śniegu. 1. Spacery, spacery i spacery… ostatnio naprawdę dużo spacerujemy. Podobną kurtkę baranka znajdziecie tutaj i tutaj. // 2. Mikołajki w tym roku były bardzo słodkie! // 3. Przerwa na kawę i podziwianie widoków. // 4. Gdy tylko pan wychodzi do pracy… //Ostatnie godziny w domowym biurze – kawałek szarlotki czeka na niezapowiedzianego gościa, kurierzy dzwonią do drzwi z ostatnimi prezentami (a Portos ich obszczekuje), herbata już wystygła, papier na prezenty się skończył, a w lodówce nie znalazłam cytryny na lukier do piernikowego domku. Chwilę później zaczęłam już sprzątać stół i przygotowywać go na świąteczny czas. 

A to najpopularniejszy look miesiąca. 

Portos jakoś inaczej wyglądasz… Gdańsk przed Świętami jest taki klimatyczny! Żałuję, że jestem na nią za duża!

Pakowanie prezentów to nie taka prosta sprawa! Podobny sweter znajdziecie tutaj.

Dla każdego coś małego!

Co Ty tam trzymasz i dlaczego nie chcesz pokazać? Szafa? Miejsce pod łóżkiem? Pod brudnym praniem w łazience? W samochodzie? Piwnicy? Gdzie Wasz Mikołaj chowa prezenty i czy zdarza Wam się na nie natknąć?

A oto co znalazłam pod choinką…

Portos nie mógł doczekać się Mikołaja, a jako że był w tym roku wyjątkowo grzeczny (buhahaha) to dostał prezent od Paka Zwierzaka. Takie pudełko zawiera minimum pięć różnych produktów, które na pewno sprawią radość każdemu psu. Portos od razu wiedział, że ta paczka jest dla niego – obwąchiwał ją długo i popędzał mnie piszczeniem abym jak najszybciej ją otworzyła. Możecie wybrać pakę dla psiaka albo kociaka i co miesiąc otrzymacie ją wprost do domu. 1. Jeśli święta mają być niezapomniane, to trzeba się do nich odpowiednio przygotować. // 2. Ty znowu tu?! // 3. Herbata w grudniu tylko w świątecznym kubku! // 4. Naszyjnik i pierścionek ze zdjęcia są z YES. //Miało być profesjonalnie, ale w rzeczywistości miałam na nogach dresy a Portos rzucał we mnie piłką. To backstage z nagrywania filmu dla WOŚP, ale o tym co przekazałam na aukcję dowiecie się później tutaj.
Produkty od MIYA Cosmetics cenię sobie już od bardzo dawna. Jedną z nowości jest balsam rozświetlająco-nawilżający do ciała i dekoltu. To kosmetyk nie tylko na Sylwestra (chociaż wtedy tego dnia też na pewno się przyda). Skóra wygląda po nim pięknie, sam balsam ma ładny zapach, który długo utrzymuje się na skórze.  

Śnieg stopniał, jest dziesięć stopni, ale my dalej wierzymy, że zima wróci. To zdjęcie z wczorajszego spaceru, tuż przed trzecim z rzędu rodzinnym obiadem. Kolejny czeka nas w sobotę, bo chcemy aby te święta trwały jak najdłużej! 

***

 

Jak sporządzić idealną listę zadań i zakupów na święta – poradnik świątecznej łamagi…

 

  Some time ago, Kantar Millward Brown company carried out research commissioned by PayPal concerning the Christmas stress and habits. The respondents of the questionnaire came from 10 European countries. Poles were the ones who turned out to be the most stressed out nation when it comes to Christmas shopping (more than 34%). It seems that we get stressed out mostly because we postpone the purchase of Christmas gifts until the last few days before Christmas – only 7% solves this problem at the beginning of December. Were we to add the fear of not being able to find an appropriate gift (68%) or the concern that the gift won’t be enjoyed by the recipient (56%), we’d get a ticking bomb that would easily go off when it comes into contact with crowded shopping malls, queues in the shops, and traffic jams on the streets. And this is only one of the elements of Christmas preparations.  

   Therefore, the first thing to deal with is the Christmas gifts – since we are so stressed about them, it’s best to solve the problem as fast as possible. I recommend not to leave packing them until before Christmas Eve as usually it takes longer than we’ve planned (not to mention that we can run out of tape that is nowhere to be found on that particular day). It’s best to plan larger cleaning tasks for the two upcoming weekends, but plan them only for one day so that you don’t feel that you’re wasting your free time. This year, Christmas Eve is on Monday, but if we’ve got the possibility to leave work earlier, it’s best to plan the shopping on the preceding Thursday – the shopping will be quicker as we’ll avoid the Saturday crowds. Owing to that, we can postpone decorating our houses until the last moment and simply treat it as pleasure.  

   Christmas time is one of the most important holidays of the year for many of us. We love decorating the Christmas tree, hanging lights on the balcony, waiting impatiently for the first snow, and finally, we’ve got some time to spend it with our nearest and dearest. However, it doesn’t change the fact that during the few weeks preceding the relaxation period, we often think about all of the things that can go wrong. There are so many things that I’ve forgotten. There are so many things that I won’t have time to do…  

   There are only 12 days left until the Christmas Eve, and if you feel that a warning lamp is already on in your head, take a deep breath and instead of losing your head, prepare a thorough action plan.

* * *

   Jakiś czas temu firma Kantar Millward Brown przeprowadziła badania na zlecenie PayPal o bożonarodzeniowym stresie i zwyczajach. Odpowiedzi na ankiety udzielali mieszkańcy 10 europejskich krajów. To Polacy okazali się najbardziej zestresowanym narodem, jeśli chodzi o świąteczne zakupy (aż 34%). Wygląda na to, że stresujemy się przede wszystkim dlatego, że zostawiamy kupno świątecznych prezentów na ostatnią chwilę – tylko 7% z nas załatwia ten temat już na początku grudnia. Jeśli dodamy do tego strach przed nieznalezieniem odpowiedniego podarku (68%) lub obawę, że się nie spodoba (56%) mamy tykającą bombę, która po kontakcie z zatłoczonymi centrami handlowymi, kolejkami w sklepach i korkami na ulicach bardzo łatwo może wybuchnąć. A to przecież tylko jeden z elementów świątecznych przygotowań.

   Na pierwszy ogień powinny pójść więc sprawy związane z prezentami – skoro ich kupno stresuje nas najbardziej, lepiej szybko mieć to z głowy. Proponuję też nie zostawiać ich pakowania do Wigilii, bo zwykle zajmuje nam to więcej czasu niż założyłyśmy (nie mówiąc już o tym, że w trakcie może nam zabraknąć na przykład taśmy klejącej, której tego dnia już nigdzie nie znajdziemy). Większe porządki dobrze zaplanować na dwa kolejne weekendy, ale wybrać tylko po jednym dniu, tak by nie czuć, że zmarnowaliśmy czas wolny. Wigilia w tym roku wypada w poniedziałek, ale jeśli mamy możliwość urwania się z pracy, lepiej zaplanujmy zakupy na poprzedzający ją czwartek – pójdzie nam szybciej, bo unikniemy sobotnich tłumów. Dzięki temu dekorację domu możemy zostawić sobie na ostatnią chwilę i potraktować ją jako przyjemność.

   Boże Narodzenie dla wielu z nas jest najważniejszym świętem w roku. Uwielbiamy ubierać choinkę, rozwieszać lampki na balkonie, z niecierpliwością czekamy na pierwszy śnieg i w końcu mamy chwilę na to, żeby spędzić czas z najbliższymi. Nie zmienia to jednak faktu, że w ciągu kilku tygodni poprzedzających ten czas relaksu, nie raz zdarza mi się myśleć o tym, jak wiele rzeczy może się jeszcze nie udać. O jak wielu rzeczach zapomniałam. Na jak wiele rzeczy nie znajdę czasu…

   Do kolacji Wigilijnej zostało nam tylko 12 dni i jeśli czujecie, że wasz zapalnik już się pali, weźcie głęboki oddech i zamiast działać w szale i na oślep, przygotujcie porządny plan działania.

Gifts  

I can imagine that you’ve already got most of the gifts for your nearest and dearest (or at least you know exactly what things to buy or prepare). We usually got some issues with gifts for people that we don’t really know that well. I’ve created a list in case of Christmas with an uncle whom you’ve seen twice so far, your brother’s new girlfriend (about whom you were informed two days before Christmas Eve), or a very distant relative on aunt Krysia’s side (an aunt who always has something for me, and I don’t even know her name). The best to choose in such a situation are useful little somethings. Here, you’ve got a description of gifts that will spark a genuine smile without hitting your pockets too much.

* * *

Prezenty

Domyślam się, że prezenty dla najbliższych macie już w większości z głowy (albo przynajmniej dokładnie wiecie, co chcecie kupić lub zrobić). Problemem zwykle są upominki dla osób, których nie znamy tak dobrze. Tę listę stworzyłam na wypadek świąt spędzanych z wujkiem widzianym dwa razy w życiu, z nową dziewczyną brata (a o której istnieniu dowiedzieliście się dwa dni przed Wigilią) lub żoną kuzyna mamy od strony cioci Krysi, która zawsze ma coś dla mnie, a ja nie pamiętam nawet jej imienia. Najlepsze w takich wypadkach są przydatne drobiazgi. Oto spis uniwersalnych prezentów, które wywołają szczery uśmiech bez przesadnego naginania naszego budżetu.

Widoczna na zdjęciu herbata to mieszanka czarnej herbaty i suszonego ananasa. Od dziś do 23 grudnia cały asortyment ze strony Sir Adalbert's Tea można kupić o 15% taniej – podczas zakupów wystarczy użyć hasła „mle15”.

Tea – it has something noble to it and will be useful for anyone. Especially if we take the effort to get a unique product, that is a blend that is weighted out by hand and sold in a tea shop (we can find them at most shopping malls). You can write a special dedication, e. g. “for magical winter evenings” on the package. It’s even easier to order such a tea online to avoid the tiring crowds of people. My favourite shop is Sir Adalbert's Tea. On their website, you’ll find numerous exceptional high-quality blends.

Candles – a little something that always makes you smile. It is a very neutral present that can be given to anyone. I most often buy them at TKMaxx and H&M Home.

* * *

Herbata – ma w sobie coś szlachetnego i każdemu się przyda. Zwłaszcza jeśli postaramy się o wyjątkowy produkt, czyli ręcznie odważoną mieszankę sprzedawaną w herbaciarniach (znajdziemy je w większości galerii handlowych). Na opakowaniu można napisać specjalną dedykację np. „na magiczne zimowe wieczory”. Jeszcze łatwiej jest zamówić taką herbatę przez internet pozostając w trybie unikania męczących tłumów. Mój ulubiony sklep to Sir Adalbert's Tea. Na ich stronie znajdziecie mnóstwo wyjątkowych mieszanek o wysokiej jakości.

Świeczki – niby nic, a zawsze cieszy. To bardzo neutralny prezent, który można podarować każdemu. Ja najczęściej kupuję je w TKMaxx i H&M Home.

Kalendarze od Marty Zbierskiej z MAKY Creation i Oli Zielińskiej z Papierów Wartościowych.

Kalendarz – to najlepszy moment na podarowanie takiego prezentu, w końcu za chwilę rozpoczyna się nowy rok. Długo szukałam nowego organizera dla siebie, bo przyznam, że masówki ze sklepów papierniczych nie do końca mi się podobały. Dlatego bardzo ucieszyłam się z mikołajkowego prezentu od męża. Kalendarz widoczny na zdjęciu jest wspólnym projektem dwóch autorek – Marty Zbierskiej z MAKY Creation i Oli Zielińskiej z Papierów Wartościowych.

Bilety do kina – a raczej specjalne vouchery to świetny pomysł, jeśli kogoś nie znamy zbyt dobrze. Obdarowana osoba sama sobie wybierze termin i film.

Skarpetki ze zdjęcia to produkt polskiej marki Hibou Sleepwear.

Socks – in the past it was a ridiculed gift, but it’s a real bull’s-eye now. The market is full of so many beautiful and funny socks that there isn’t a single person who wouldn’t enjoy such a gift. It’s worth searching for socks that are packed in beautiful boxes. Mine are from one of my favourite stores Hibou Sleepwear, the socks are of great quality and are made of 85% cotton.

Christmas baskets – they hide many surprises. We can opt for a safe universal set or a personalised version – for example, with natural products, dedicated for men, or for a wine connoisseur.

Board game – if we know that we’ll be meeting with our family or another couple by the Christmas tree, I buy a board game as one larger gift. There are the safe classic board games like Scrabble, Monopoly (in a few different versions), or Taboo and 5 seconds guaranteeing hours of laughter. I often choose my beloved Settlers from Catan – I hope that we’ll be playing together after the supper.

* * *

Skarpetki – kiedyś z takiego prezentu kpiono, dziś to prawdziwy hit. Na rynku dostępnych jest tak dużo pięknych i zabawnych skarpetek, że chyba nie ma osoby, która nie ucieszyłaby się z takiego upominku. Warto rozejrzeć się za zestawami pakowanymi w piękne pudełka. Mój pochodzi z jednego z moich ulubionych sklepów Hibou Sleepwear skarpetki są bardzo dobrej jakości w ich skład wchodzi, aż 85% bawełny.

Kosze świąteczne – mają w sobie pełno niespodzianek. Możemy postawić na bezpieczny, uniwersalny zestaw lub spersonalizowaną wersję – np. z produktami naturalnymi, „męskimi” albo dla konesera win.

Gra planszowa – jeśli wiem, że przy choince spotkam się z rodziną lub parą, kupuję im grę jako jeden większy prezent. Są bezpieczne klasyki typu „Scrabble”, „Monopoly” (w kilkunastu różnych wersjach), gwarantujące godziny śmiechu „Taboo", „5 sekund”. Ja często wybieram ukochanych „Osadników z Catanu" – liczę na to, że po kolacji wszyscy sobie pogramy.

Decorating the house

– Do a stocktake in your Christmas decorations. Usually, each year we tend to forget ourselves window shopping and we fill our shopping baskets with Christmas balls and lights because we think we don’t have them at home. In the meantime, our storage place or the bottom of our wardrobe are already hiding three boxes with decorations of this type. While preparing to write today’s post, I went through old Christmas photos on the blog and owing to that I recalled that I’ve got a star-shaped lamp that is hidden so deep that I managed to buy two new ones. That’s why you should go through each pendant, light set, wreath, and place them in one spot – you’ll be surprised at the number of new items that you really need (light batteries? tealights?).

– If you need a trick for a quickly prepared Christmas interior, you should invest in LED lights and conifer trees sprigs (you can use those that will fall from the Christmas tree during transport or when placing it in the holder). Placing wireless lights on sprigs allows to leave them in all spots. If your budget allows for additional shopping, pillow cases for sofa pillows will leave the best impression (the ones visible in the photo can be found here and here). It’s totally enough to decorate the house. Here, you can see my pinterest inspirations. If you haven’t got enough decorations, it’s very fortunate – after all, December evenings aren’t encouraging us to take walks so it’s time for some family creativity. Together with Julcia, we’ve prepared colourful paper Christmas chains, and we’ll be decorating gingerbreads on the weekend. Later, we’ll close them in glass jars and allow our eyes to enjoy them (I wonder how long they’ll last).

– Get inspired – browse, search, and  don’t be afraid to buy. When it comes to the topic of kitchen decorations, you are free to do anything. It is our space so if you like some of the decorations in photos, you can create identical ones. This year, I’ve decided to create paper Christmas balls for my Christmas tree. You can find a video that will show you everything here.

– When it comes to the tree type, you can choose from Caucasian fir, white spruce, and traditional spruce. The first tree type is the most expensive and the last tree type is the most affordable one. However, does the price guarantee durability? Firs can really stand a very long time, even up to two months, but we can never be sure. We can always increase the chances – first of all, check out the needles during the purchase – the vibrant green colour, elasticity, and lack of discolouration (also on the trunk) are a proof of freshness. Trees will lose the smallest number of needles in rooms without floor heating and at the temperature of 20-22ºC. Of course, the Christmas tree should be placed away from heat sources.

– I encourage you to buy trees in pots – you can always replant them in your garden and enjoy the fact that the trees are producing oxygen. The one that I planted a few years ago has already outgrown my husband’s height. Let’s remember to ask about the time that the Christmas tree has spent in the pot. If it has been repotted lately, you should back out. It’s better to have certainty that the roots will adjust to the new place. An interesting initiative is hiring Christmas trees – you will get the tree for Christmas and then the tree leaves your abode on the 6th of January – http://wypozyczalniachoinek.eu/.

* * *

Przystrojenie domu

– Zrób remanent w świątecznych ozdobach. Zwykle co roku dajemy się skusić sklepowym wystawom i wkładamy do koszyka kolejne bombki, łańcuchy i lampeczki, bo wydaje nam się, że akurat tego nie mamy. Tymczasem w pawlaczu, piwnicy albo dnie szafy są już trzy pudła takich ozdób. Przygotowując się do napisania dzisiejszego wpisu przejrzałam stare zdjęcia świąteczne na blogu i dzięki temu przypomniało mi się o lampce w kształcie gwiazdki, która jest tak głęboko schowana, że zdążyłam już kupić dwie nowe. Dlatego wyciągnijcie każdy wisiorek, zestaw światełek, wieniec i zgrupujcie je w jedno miejsce – pewnie zdziwicie się jak niewiele nowych rzeczy potrzebujecie (baterie do lampek? świece do świeczników?).

– Jeśli potrzebujecie patentu na błyskawiczne świąteczne wnętrze, zainwestujcie w ledowe lampki na baterie i gałęzie iglaków (możecie wykorzystać te, które odpadną z choinki w trakcie transportu albo wstawiania jej do stojaka). Oświetlenie zielonych gałązek bezprzewodowymi łańcuszkami pozwala ustawić je w każdym miejscu. Jeśli Wasz budżet pozwoli na dodatkowe zakupy, to poszewki na kanapowe poduszki zrobią najlepsze wrażenie (widoczne na zdjęciu znajdziecie tu i tu). To zupełnie wystarczy, aby przystroić dom. Tutaj możecie zobaczyć moje inspiracje na pintereście. Jeśli ozdób będzie wam mało, dobrze się składa – w końcu grudniowe wieczory nie zachęcają do spacerów, dlatego to najlepszy czas na rodzinną twórczość. My z Julcią zrobiłyśmy już łańcuchy z kolorowego papieru, a weekend zabieramy się za dekorowanie pierniczków. Potem zamkniemy je w szklanych słoikach i pozwolimy, by cieszyły oczy (ciekawe jak długo wytrzymają).

– Inspiruj się – podglądaj, przeglądaj, śmiało kopiuj. W temacie przystrajania domu wszystko jest  dozwolone. To nasza przestrzeń, więc jeśli spodoba nam się jakaś ozdoba ze zdjęcia, możemy wykonać sami identyczną. W tym roku postanowiłam zrobić swojej choinkowe bombki z papieru. Filmik instruktażowy znalazłam tutaj.

– Jeśli chodzi o rodzaj drzewka, do wyboru mamy najczęściej jodły kaukaskie, świerki srebrzyste i świerki tradycyjne. Te pierwsze są najdroższe, ostatnie najtańsze. Czy cena gwarantuje nam wytrzymałość? Jodły faktycznie potrafią wytrzymać w domu nawet dwa miesiące, ale gwarancji nigdy nie mamy. Możemy jednak zwiększyć szanse – po pierwsze obojętnie od gatunku dobrze obejrzyjmy igły przy zakupie – o świeżości świadczy soczysty zielony kolor, elastyczność i brak przebarwień (także na pniu). Najmniej igieł powinno posypać się w pokojach bez ogrzewania podłogowego z temperaturą 20-22 stopnie Celsjusza. Oczywiście choinka powinna stać daleko od źródeł ciepła.

– Zachęcam też do kupowania drzewek w doniczkach – można je potem zasadzić w ogródku i cieszyć się z tego, że produkują tlen. Ta, którą zasadziłam kilka lat temu, przyjęła się i przerosła już mojego męża. Pamiętajmy, aby zapytać, jak długo choinka jest w donicy – jeśli usłyszymy, że to świeżynka niedawno przesadzona to nie kupujcie jej. Lepiej mieć pewność, że korzenie zaklimatyzowały się w nowym miejscu. Ciekawą inicjatywą jest wypożyczalnia choinek – drzewko do nas przyjeżdża na święta, a po 6 stycznia jest odbierane – http://wypozyczalniachoinek.eu/.

Preparing meals

– We, Poles, love to eat on Christmas and we can’t imagine the Christmas table without traditional dishes. Most of them are really time-consuming. Polished borsch requires, for example, fish broth and stewed beetroot. A home-based dumplings factory is a task that will take you up to a whole day (and take the whole kitchen space), even though preparing them together is a wonderful tradition. Not only should herring in vinegar be prepared a few days earlier, you need to first soak the fish for a few hours, and find fresh herring beforehand. Of course, an expert housewife will say that it’s no big deal, but those who are characterised by worse culinary organisation will be stuck by the cookware forever if they make preparing all twelve dishes their goal. Simple dishes include Greek-style fish (frying the fish + cooking the vegetables – recipe here), vegetable salad (simple and quick recipe here), mushroom soup (recipe here), or cookies.

– Let’s choose places that we know well for Christmas shopping – we’ll find appropriate products much quicker. I’ve got one way to get the Christmas shopping done – I limit the list to 30 products and then divide the list by two. I do the shopping after work before getting Julia from school. I’d rather divide it into two visits as taking all of that shopping from my car makes me look like Kevin who went on a shopping spree with his father’s credit card. Browsing through the food stores is essential as it can save us much space, stress, and money – we’ll avoid duplicating products (another box of rice or gherkins) that hid somewhere at the end of the drawer or cupboard. Placing everything that we’ve got on the kitchen counter will help us to plan the menu and to create the shopping list.

– Let’s prepare only dishes that we really enjoy. Let’s forget about meals that don’t make our mouth water when we imagine them. It doesn’t matter if something is a tradition if it ends up in the trash after a few days anyway. You don’t like carp? Prepare trout. You don’t have to eat dumplings with sauerkraut and mushrooms, you can always prepare dumplings with potato and cottage cheese stuffing, you feel sick at the mere thought of dried fruit kompot, you can replace it with strawberry kompot.

Christmas is a time when it’s really difficult for us to avoid the December haste, but owing to an appropriate approach, organisation, and mostly written plan, you can slightly tame this period of time. I wish you beautiful and calm Christmas among your beloved nearest and dearest and many delicacies on the Christmas table. Maybe you’ve got some SOS tricks for the last days before Christmas Eve?

* * *

Przygotowanie potraw

– My, Polacy, w święta kochamy jeść i nie wyobrażamy sobie stołu bez tradycyjnych potraw. Większość z nich jest niezwykle pracochłonna. Dopracowany barszcz wymaga np. wywaru z ryby i podsuszonych wcześniej buraków. Domowa produkcja pierogów to zajęcie na cały dzień  (i zabiera całe miejsce w kuchni), choć ich wspólne lepienie jest wspaniałą tradycją. Śledzie w occie nie dość, że powinny być robione kilka dni wcześniej, to samo ich moczenie trwa kilka godzin, a wcześniej trzeba jeszcze znaleźć gdzieś świeżego śledzia. Oczywiście wprawna gospodyni powie, że to nic takiego, ale osoby o gorszej kuchennej organizacji utkną przy garach na wieki, jeśli postawią sobie za cel przygotowanie wszystkich dwunastu potraw. Bardzo prosta jest za to ryba po grecku (smażenie ryby + gotowanie warzyw – przepis tutaj), sałatka jarzynowa (prosty i szybki przepis tutaj), zupa grzybowa (przepis tutaj) czy ciasteczka.

– Na przedświąteczne zakupy wybierajmy miejsca, które bardzo dobrze znamy – o wiele szybciej znajdziemy potrzebne towary. Ja na takie duże zakupy mam jeden sposób – spis produktów ograniczam do 30 pozycji i dzielę listę na pół. Zakupy robię po pracy, przed odebraniem Julii ze szkoły. Wolę podzielić to na dwa dni, bo zabieranie wszystkiego z auta na raz powoduje, że wyglądam, jak Kevin, który zaszalał z kartą kredytową swojego taty. 
Przegląd zapasów to punkt konieczny, który pomoże zaoszczędzić nam sporo miejsca, stresu i pieniędzy – unikniemy dublowania produktów (kolejnego pudełka z ryżem lub słoika z korniszonami), które ukryły się na końcu szuflady lub szafki. Wystawienie na blat wszystkiego, co mamy, ułatwi nam zaplanowanie menu i stworzyć listę zakupów.

– Przygotujmy tylko to, co naprawdę lubimy. Zapomnijmy o daniach, o których nie myślimy z cieknącą ślinką. Co z tego, że coś jest tradycją, jeśli po kilku dniach musi wylądować w koszu. Nie przepadacie za karpiem? Zróbcie pstrąga. Nie ma przymusu jedzenia pierogów z kapustą i grzybami, na stole mogą zagościć ruskie, a jeśli kogoś na samą myśl o kompocie z suszu mdli, po co się męczyć, niech kompot z truskawek zajmie jego miejsce.

   Święta to czas, kiedy nie do końca da się uniknąć grudniowej bieganiny, ale dzięki odpowiedniemu podejściu, zorganizowaniu i przede wszystkim spisanemu planowi można ten czas odrobinę oswoić. Życzę Wam pięknych i spokojnych świąt w gronie tych, których kochacie oraz wielu smakołyków na wigilijnym stole. A może Wy macie jeszcze jakieś ratunkowe triki na ostatnie chwile przed pierwszą gwiazdką?

All I want for Christmas is you but… – mój sprawdzony prezentownik na 2018 rok.

  Be it on a small piece of newspaper, specially prepared stationery, in a notepad app, or in an elegant leather notebook – we’ve been exchanging lists with holiday gifts for our nearest and dearest since November. As usual, the male part would rather resort to their own memories – and I can bet that this time, it will turn out to be a mistake as well – a mistake that will be soon a source of great commotion ;).

   Someone once said that “you can age, but remember to keep your inner child”, so today, there were a few presents in our cleaned shoes because it’s all about the slight thrill that you get when you know that someone was sneaking in the night to place there a little something that will brighten the waiting for Christmas Eve. Of course, like most of us, I’ve got caught away by the Christmas fever and I’ve got the impression that paying too much attention to material issues clouds the real magic of Christmas. But! I don’t think that I could ever join the group of people who forego buying gifts whatsoever – it is still an expression of our affection and effort that we put into making our nearest and dearest happy. That’s why on the 6th of December, I – as part of our annual tradition – have prepared a list of gift ideas that you can use. Saint Nicholas Day is, to my mind, an ideal date to analyse what else we need to buy… I also have a few discount codes for you!

* * *

   Na wydartym rogu gazety, specjalnie przygotowanej papeterii, w telefonicznym notatniku, albo w eleganckim skórzanym notesie – listy z prezentami dla bliskich przekazujemy między sobą już od listopada. Męska część jak zwykle woli zaufać własnej pamięci – i mogę się założyć, że tym razem również okaże się to błędem, który już niebawem będzie źródłem wielkiego popłochu ;). 

   Ktoś kiedyś powiedział, że "możesz się zestarzeć, ale pamiętaj, aby nigdy całkiem nie dorosnąć", więc dziś, w naszych wyczyszczonych butach, czekało kilka symbolicznych prezentów, bo chodzi tylko o ten dreszczyk emocji, kiedy wiesz, że ktoś skradał się w nocy, aby wepchnąć do buta drobiazg, który umili mi oczekiwanie na 24 grudnia. Oczywiście, jak większości z nas, doskwiera mi świąteczna gorączka i mam wrażenie, że przesadna dbałość o materialne kwestie przysłania nam prawdziwą magię Świąt. Ale! Nie sądzę abym kiedykolwiek stanęła po stronie tych, którzy z prezentów rezygnują całkowicie – to jednak wyraz naszej miłości i pracy, którą wkładamy w to, aby uszczęśliwić najbliższych. Dlatego – jak co roku – szóstego grudnia, przygotowałam dla Was prezentownik. Dzień Świętego Mikołaja to według mnie idealna data, aby przeanalizować to, co jeszcze musimy kupić… Mam też dla Was kilka kodów rabatowych!

***

    Just as I’ve promised, I’ll show you the first Christmas decorations in my home. I put the small Christmas tree into a basket lined with foil (it’s important that it doesn’t leak), and I also hanged fragrant spruce sprigs on the door. I found the Christmas blanket at DUCE, and the star on the windowsill is from IKEA (it’s probably its fourth season). The pillow on the left is from Zara HOME, and the one on the right is from H&M.

* * *

   Tak jak obiecałam, pokazuję Wam też dziś pierwsze ozdoby świąteczne w moim mieszkaniu. Małą choinkę włożyłam do kosza wyłożonego folią (to ważne aby nie przeciekała), a na drzwiach powiesiłam gałązki pachnącego świerku. Świąteczny koc znalazłam w DUCE, a gwiazda na parapecie jest z IKEA (to już chyba jej czwarty sezon). Poduszka z lewej strony jest z Zara HOME, a z prawej z H&M.

1. Socks.  

I know that it’s an ideal gift as I was happy myself when I found such a present in my shoes. Woollen socks by a Polish brand Wool So Cool were made of sheep and alpaca wool – they are thick, warm, and soft – and they look great in the photos! You can order them in four different colours.

* * *

1. Skarpety.

   Wiem, że ten prezent jest idealny, bo sama bardzo się z niego ucieszyłam, gdy wyciągałam go dziś z buta. Wełniane skarpety od polskiej marki Wool So Cool zostały wykonane z wełny owczej i alpaki – są grube, ciepłe, miękkie a przy tym świetnie wyglądają na zdjęciach! Można je zamówić w czterech różnych kolorach. 

2. Cosmetics.  

If I were to carry out a statistical analysis of the letters to Santa Claus that I’ve received from my nearest and dearest, I’d know that this element appears there most frequently – it would definitely be cosmetics of various sorts. I very frequently see that the brands overlap with the ones that I show on my  blog (my most faithful and most beloved audience!), that’s why they will find a few cosmetics by Phenome under the Christmas tree. Well all right, I’ll confess – one of the three body butters that you can see under the Christmas tree will be mine. The products from the photo are almond and honey body butter (extra regenerating for dry skin), rose body butter (rejuvenating and skin tightening), and  warming body butter (with tangerine and ginger essential oils).  

If you’d like to go for this option, you can buy the above body butters with a 20% discount! It’s enough to insert the code #MLE (including the hashtag) in the comment box after the purchase – the offer is valid until the 23rd of December.

* * *

2. Kosmetyki.

   Gdybym miała poddać statystycznej analizie wszystkie listy do Świętego Mikołaja, które dostałam od bliskich, to wiem, która pozycja pojawiałaby się najczęściej – z całą pewnością byłyby to kosmetyki różnego rodzaju. Bardzo często widzę też, że marki pokrywają się z tymi, które pokazuję na blogu (moja najwierniejsza i najkochańsza widownia!), dlatego pod choinką na pewno wyląduje kilka kosmetyków od marki Phenome. No dobrze, przyznaje się – jeden z tych trzech balsamów, które widzicie pod choinką zostawiam dla siebie. Produkty ze zdjęcia to migdałowo-miodowe masło do ciała (mocno regenerujące masło do wysuszonej skóry), różane masło do ciała (działanie odmładzające i napinające skórę) i rozgrzewające masło do ciała (z olejkiem mandarynkowym i imbirem).

   Jeśli jesteście zdecydowane na taki prezent to możecie zakupić powyższe masła do ciała z 20% rabatem! Wystarczy, że w podsumowaniu zakupów użyjecie kodu #MLE (razem z hasztagiem) – macie czas do 23 grudnia!

3. Scarves and shawls.  

   I’ve no idea why buying scarves for Christmas is seen as an infamous act – I think that it’s one of the few pieces of clothes that you can buy sight unseen. I recommend cashmere shawls from MINOU Cashmere. The model from the photo can be seen in this post, but I also have a grey version – you can see it here.  

   MINOU Cashmere shawls are produces in compliance with the CSR (corporate social responsibility) rules – the process supports professional development of women, precludes children’s work, and cares for environment. If you want to purchase a cashmere shawl for someone, you can use MLE20 code to purchase the product with a 20% discount. The offer includes only non-discounted shawls, and it is valid until the 13th of December.

* * *

3. Szaliki i chusty.

   Nie mam pojęcia dlaczego kupowanie szalików na święta okryte jest złą sławą – uważam, że to jedna z niewielu części garderoby, którą łatwo wybrać dla kogoś "w ciemno". Ja polecam kaszmirowe chusty od MINOU Cashmere. Model ze zdjęcia miałam na sobie w tym wpisie, ale posiadam też wersję grafitową – możecie ją zobaczyć tutaj.

   Szale MINOU Cashmere są produkowane z zachowaniem zasad CSR (społeczny rozwój biznesu) – proces ten wspomaga rozwój zawodowy kobiet, wyklucza pracę dzieci oraz dba o ochronę środowiska. Jeśli chcecie sprawić komuś kaszmirową chustę to z kodem MLE20 kupicie ją taniej o 20% . Promocja obowiązuje tylko na nieprzecenione szale, a zakupy możecie robić do 13 grudnia.

4. Well-known shirts.  

   With men it’s slightly easier, from what I’ve noticed, as they like receiving the same things once in a while – under the condition that they are useful. Perfumes, T-shirts, thermal underwear, or glovers are items which men use and damage in next to no time. A white suit shirt in an appropriate size is in my opinion a perfect gift as there are always too few of these in a men’s wardrobe when the time comes to actually wear it. If you are interested in purchasing an ideal men’s shirt, I’ve got a discount code to Wólczanka. With the code Kasia40, you’ll receive a 40% discount on all shirts! That’s why I recommend them for husbands, fathers, and brothers ;). The offer is valid until the 23rd of December so hurry up to get your gifts.

* * *

4. Dobrze znane koszule.

   Z mężczyznami jest o tyle łatwo, że, z tego co zauważyłam, lubią dostawać co jakiś czas te same rzeczy – pod warunkiem, że są one użyteczne. Perfumy, t-shirty, bielizna termiczna, rękawiczki to rzeczy, które mężczyźni zużywają lub niszczą w tempie ekspresowym. Biała garniturowa koszula w dobrym rozmiarze to według mnie trafiony prezent, bo gdy przychodzi co do czego w szafie jest zawsze o jedną sztukę za mało. Jeśli jesteście zainteresowane kupnem idealnej męskiej koszuli, to mam dla Was rabat do Wólczanki. Z kodem Kasia40 otrzymacie aż 40% zniżki na wszystkie koszule! Proponuję więc zaopatrzyć w nie męża, tatę i brata ;). Promocja obowiązuje do 23 grudnia, więc śpieszcie się robić prezenty.

5. Notebooks, cases, stationery.

Sometimes a very trivial item can become a Christmas gift if it’s beautiful and made with care. I myself appreciate such gifts, which I can later use on a daily basis, the most. Each time I use them, I appreciate the fact that they are nice and, at the same time, functional. In Escribo, I found for instance such items: Passport case, stationery, notebook, and Ystudio Portable ball pen. If you also liked Escribo products, you’ll get a 10% discount on all products in the shop with the code MLE2018. The code is valid until the 26th of December.

* * *

5. Notesy, etui, papeteria, przybory biurowe.

Czasem najbardziej banalny przedmiot może stać się świetnym prezentem, jeśli jest piękny i wykonano go z dużą dbałością. Ja sama najbardziej doceniam właśnie takie podarunki, których później używam na co dzień – za każdym razem, gdy po nie sięgam doceniam fakt, że są ładne i jednocześnie spełniają swoją funkcję. W Escribo znalazłam na przykład takie drobiazgi: etui na paszportpapeterianotatnikdługopis Ystudio Portable. Jeśli Was także urzekły produkty od Escribo, to z kodem MLE2018 otrzymacie 10% rabatu na zakupy. Kod ważny jest do 26 grudnia.

6. Watch.  

   Daniel Wellington is another brand that decided to make the process of gift preparation a lot easier for us. You’ll find Christmas offer on the website. All gift sets are discounted by 10% and if you add my code MAKELIFEEASIER, the discount will increase by 15% (together, it gives you a 25% discount). You can choose multiple pretty watchbands, and the watches will be delivered in beautiful Christmas packages. The offers is valid until the 1st of January 2019.

* * *

6. Zegarek.

   Daniel Wellington to kolejna firma, która postanowiła ułatwić nam szykowanie prezentów. Na stronie znajdziecie ofertę świąteczną, w której wszystkie zestawy upominkowe są przecenione o 10%, a jeśli dodacie do tego mój kod MAKELIFEEASIER to promocja zwiększy się o 15% (razem to prawie 25% rabatu). Do wyboru jest mnóstwo ładnych pasków, a zegarki przyjdą do Was w pięknych świątecznych opakowaniach. Promocja obowiązuje do 1 stycznia 2019 roku.

7. Children’s book and other treats.   

   Those who think that writing children’s books is a piece of cake – not to mention the ones which are supposed to be attractive both for adults and children – are simply wrong. This year, I’ll give my nephews "Explorer’s Atlas" [“Atlas Odkrywców”] by Piotr Wilkowiecki and Michał Gaszyński. Each page of “Explorer’s Atlas” is filled with information about culture, history, economy, nature, geography, and sports events presented in a very approachable way. The graphic design deserves praise!

* * *

7. Książki dla dzieci i nie tylko. 

   Myli się ten, kto uważa, że pisanie książek dla dzieci to prościzna – nie mówiąc już o tych, które mają podobać się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. W tym roku podaruję bratankom "Atlas Odkrywców" autorstwa Piotra Wilkowieckiego i Michała Gaszyńskiego. Każda strona "Atlasu Odkrywców" to mnóstwo informacji o kulturze, historii, ekonomii, przyrodzie, geografii, wydarzeniach sportowych przekazanych w bardzo przystępny sposób. Oprawa graficzna zasługuję na pochwałę!

   And to finish off, the last surprise! From today, each of you can use the code MLESANTA in MLE Collection and use a 20% discount on the whole winter line (including the new product that is available for sale from today). The discount code is valid until the 12th of December.

* * *

   A na koniec ostatnia niespodzianka! Od dziś każda z Was może skorzystać z kodu MLESANTA w MLE Collection i uzyskać dzięki temu rabat na 20% na całą zimową kolekcję (łącznie z nowością, która weszła dzisiaj). Rabat jest ważny do 12 grudnia!

“Why can’t I find my shoes here? Where did I make a mistake?”. Don't worry – Portos also received his portion of treats today in the form of dried duck skin ;). I hope that the post was useful and I wish you a pleasant and sweet Saint Nicholas Day.

* * *

"Dlaczego nie ma tu moich butów? W którym miejscu popełniłem błąd?". Bez obaw – Portos też dostał dziś swoją porcję słodyczy w postaci suszonej skóry z kaczki ;). Mam nadzieję, że wpis był dla Was przydatny i z całego serca życzę Wam miłych i słodkich Mikołajek!

***