Viamoda!

Przez większą część mojego życia, moda była dla mnie tylko dodatkiem – bardzo istotnym przyznaję, ale mój świat nie kręcił się wokół nowych trendów, projektantów i pokazów. Zakładając bloga, też nie sądziłam, że zyska aż tak wielką popularność i grono osób, które będzie chciało czytać moje wypociny:). 

Wiem też, że wiele z Was również pasjonuje się modą. Zakładacie blogi, piszecie teksty o nadchodzących tendencjach, a czasami sami zaczynacie projektować. 

Ale wracając do sedna:). Dla wszyskich pasjonatów mody, którzy chcieliby potraktować ten temat bardziej poważnie, znalazłam ciekawą informację: w Polsce istnieje już wyższa uczelnia oferująca kierunki ściśle powiązane z modą. Viamoda Industrial oferuje między innymi takie spcjalizacje:

projektowanie ubioru & rozwój nowych produktów

projektowanie ubioru & zarządzanie technologią

komunikacja w modzie & projektowanie marki

Wszystkich zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia strony internetowej:

http://www.vmi.edu.pl/

Hopper vs. Cremonini

Być może pamiętacie zdjęcie z zeszłego roku, które skojarzyły mi się z dziełami Edwarda Hoppera. Jeśli nie, to dziś na blogu, przedstawiam kolejne obrazy, tym razem Cremonini'ego, które wspaniale oddają wyciszający klimat letniego wieczoru. 

Które obrazy podobają się Wam bardziej? Czy też zauważacie podobieństwo pomiędzy pastelowymi stylizacjami, a pejzażami? 

Hopper

Cremonini

Last month

Jak się pewnie domyślacie, dzisiaj przedstawiam kolejną porcję zdjęć z ostatniego miesiąca:). Możecie zobaczyć między innymi moje nowe zakupy, stroje niepublikowane wcześniej na stronie i pracę nad ostatnim numerem Flesza:).

Follow my blog with bloglovin!

My new babies

yyy… tak wyglądam jak mam zły dzień :)

A tu małe pupile mojej przyjaciółki. E. została podwójną mamą (a raczej jej pies i kot:)

Love to be a photographer – one of the best parts of my job

Ponieważ poniższe zdjęcia wzbudziły mnóstwo zainteresowania na facebookowym profilu MAKELIFEEASIER (zdarza mi się dodawać na fb zdjęcia i linki niepublikowane na stronie, więc serdecznie zapraszam do polubienia facebookowego profilu:)), postanowiłam podzielić się nimi z Wami wszystkimi:). A co mi tam :). Przedstawiam więc kilka zdjęć mojego autorstwa (nie każdy wie, że fotografia to, po modzie moja największa pasja:)) oraz mnie samej, tym razem po drugiej stronie obiektywu:).

Efekt zdjęcia z góry:)

Efekty mojej pracy, możecie zauważyć oglądając głównie przepisy …

 

Root for Poland!

Czy Was też ogarnęło szaleństwo Euro 2012? W moim przekonaniu, to naprawdę wspaniałe wydarzenie i jestem dumna, że część meczów odbywa się w moim ukochanym Gdańsku:). Udało mi się nawet oglądać jeden mecz na żywo. Niestety nie grali w nim Polacy, ale i tak nie miałam problemu z dopingowaniem konkretnej drużyny – liczba Hiszpanów, która przyjechała do naszego kraju na mecze swojej reprezentacji, jest tak imponująca, że nie mogłam tego nie docenić:).

Jaki strój wybrałam na mecz? Na luzie. Rzadko można mnie spotkać w czapce i bluzie z kapturem (chyba, że w trakcie biegania), ale w takiej sytuacji szpilki i bluzka z baskinką naprawdę nie są na miejscu:).

A wracając do meritum, to naprawdę miło, że dzisiaj nie gramy w końcu "meczu o honor" :). 

POLSKA GOLA! :) 

Homemade

Short story about my denim shirt.

Postanowiłam zaeksperymentować z moją starą jeansową koszulę, której kolor nie do końca mi już odpowiadał. Marzył mi się kolor w odcieniu naprawdę wyblakłego jeansu…

Tak jak pewnie zauważyliście, niezbędny będzie nam wybielacz oraz jeansowa koszula. Wbrew narzucającym się pozorom kot nie jest potrzebny w tym procesie (chociaż jak widać na zdjęciu, kot twierdzi inaczej).

Koszula, którą ma na sobie Anja Rubik jest świetna, ale w mojej szafie bardziej przydałoby się coś klasycznego. Gdybyście jednak chciały uzyskać bardziej oryginalny efekt, przed całą operacją ciasno obwiążcie koszulę sznurkiem bądź gumką (w miejsca, w które nie dostanie się wybielacz, barwnik nie zjaśnieje).

 

W miednicy załałam całą koszulę wybielaczem i dodałam trochę wody.

Koszulę pozostawiłam na godzinę (gdyby poleżała w wybielającej miksturze więcej czasu, była pewnie prawie biała)

Ponieważ kołnierzyk nie był jeszcze tak jasny, jakbym chciała to pozostawiłam go w wybielaczu następną godzinę. To samo możecie zrobić z mankietami albo nogawkami spodni, być może uda Wam się uzyskać naprawdę interesujący efekt.

No i gotowe! Koszula po wysuszeniu ma zupełnie inny kolor. Będzie idealnie pasować do wszystkich moich letnich ubrań:).

W kolejnym wpisie będziecie mogli zobaczyć jak efekt mojego eksperymentu prezentuje się w całej stylizacji:)