Wielkanoc

   Już jutro Wielkanoc:). Całe szczęście prawie wszystko przygotowane. Jutro pozwolę sobie jeszcze złożyć Wam życzenia, a póki co miłego sobotniego wieczoru! Ja spędzę go przygotowując potrawy na jutro, większość oczywiście przepisu Zosi:).

 

 

 

Pisanki!

  

Dla mnie i dla Zosi zapraszanie dzieci w Wielkim Tygodniu, na malowanie pisanek, jest już prawie tradycją. Według mnie tego typu rytuały (dla mnie najważniejszym zawsze będzie ubieranie choinki ale malowanie jajek, też może się stać czymś niezwykłym:), sprawiają najwięcej radości właśnie szkrabom, a gdy już przekroczą nasz próg, nie ma odwrotu – musimy dla nich cofnąć się do lat dzieciństwa i wykazać inwencją twórczą!

  My mamy swoje sprawdzone sposoby na pisanki, którymi chciałybyśmy się z Wami podzielić. Pamiętajcie jednak o tym, że tutaj nie efekt jest najważniejszy, ale mile spędzony czas! A żeby tak było trzeba się odpowiednio przygotować.

    

   Barwniki do jajek są w tej sytuacji niezastąpione, można je wykorzystywać do wielu rodzajów pisanek. Potrzebujecie do nich octu i gorącej wody.

   Sposób Zosi, jest naprawdę sprytny i daje niesamowity efekt. Aby uzyskać takie niezwykłe malowidło na jajku, należy listek (bazylii, pietruszki lub innej roślinki) przytrzymać na skorupce jajka, po czym włożyć je do pończochy. Następnie ciasno ją związać i włożyć do barwnika (lub do wywaru z łupinek cebuli).

   Ja preferuję malowanie pisanek mazakami, jest to zdecydowanie najprostszy i najczystszy sposób dekorowania wielkanocnych jaj.

  Dla całej naszej bandy był to naprawdę przemiły czas. Wywołanie Wielkanocnego nastroju macie gwarantowane, może nawet dostaniecie zastrzyku energii, który pozwoli Wam umyć okna?:) To już ostatni moment!

Niedzielny spacer

Czuję już powiew lata! Dziś nie myślę o tym, jak zatłoczone turystami będzie moje miasto od maja i o tym, że moja skóra dziwnie reaguje na słońce. Skupię się na delikatnym wietrze, w którym już czuję wszystkie zbliżające się wakacyjne przygody! Weź kompana za rękę (lub za obrożę, jeśli to Twój czworonożny przyjaciel) i idź na spacer!:)

kapelusz – Asos.com (15 funtów)

marynarka – Zara (199 złotych)

spódniczka – H&M (39 złotych)

torebka – Zara (160 złotych, cena z przeceny)

Warszawa

Witajcie! W zeszłym tygodniu wybrałyśmy się z Zosią do Warszawy. Nasi znajomi mieli do załatwienia w stolicy sprawy służbowe, a ponieważ dla nas każda okazja do podróżowania jest dobra, postanowiłyśmy dorzucić się do benzyny i wybrać w krótką podróż. To dobry sposób aby pozwiedzać nasz kraj. Myślę, że jest wiele wspaniałych miejsc w Polsce, które można zwiedzić tanim kosztem:).

Ja czuję się mocno związana z Warszawą. Abstrahując jednak od moich osobistych przeżyć, należy wspomnieć o tym, że jest tutaj naprawdę wiele wspaniałych miejsc, w których można miło spędzić czas. Chociaż kocham Trójmiasto, to muszę przyznać, że duże miasta mają do zaoferowania więcej atrakcji, zwłaszcza tych kulturalnych. Spacerując po centrum, napotkałam trzy teatry i żaden z nich nie wyglądał na zapomniany. Wiem, że zdjęcia są mało treściwe ale miałyśmy z Zosią tyle do roboty, że zapomniałyśmy o skrupulatnym fotografowaniu.

 

Czym poczęstować gości?

    Witajcie! Z powodu dużej ilości pytań dotyczących jadłospisu na imprezę, postanowiłam zrobić o tym osobną aktualizację.

    Jeśli postanowiłyście zaprosić gości, warto zastanowić się z dużym wyprzedzeniem jakie potrawy będą odpowiednie. Zacznijcie od ustalenia jaki charakter będzie miało spotkanie. Inne menu powinnyśmy zaplanować na kolację w gronie 5 czy 6 osób, inne na „posiadówę” czy urodziny, a jeszcze inne na babski wieczór.

    Przygotowane przeze mnie (i nie tylko:)) jedzenie, miało starczyć dla piętnastu osób bo tyle było gości. Ponieważ wiedziałam, że nie będzie za bardzo gdzie usiąść tak aby swobodnie posługiwać się nożem i widelcem, postanowiłam zrobić potrawy, których spożycie będzie wymagało użycia tylko jednego sztućca:).

    Warto też zwrócić uwagę na specyfikę samych gości:). Mężczyźni zawsze jedzą więcej od kobiet, a najbardziej zadowoleni są wtedy gdy potrawy zawierają mięso (tak przynajmniej wynika z moich obserwacji;)). Nie możemy zapomnieć o tym, że ktoś może być na diecie wegetariańskiej. Deser jest też jak najbardziej wskazany.

    Po podsumowaniu wszystkich moich spostrzeżeń postanowiłam, że na stole zagości: chili con carne (niekwestionowany zwycięzca tego spotkania, przede wszystkim dlatego, że jedzenie go nie wymaga nawet talerza, wystarczą nachosy, o jego przygotowaniu zrobię osobny post), makaron z krewetkami przepisu Zosi (oto link: http://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/niech-zyja-krewetki/ ), pomidory z mozarellą polane oliwą z oliwek, fasola przepisu mojej kochanej mamy (być może przekażę Wam kiedyś tą sekretną recepturę:)), paluszki obwinięte szynką (przepis Zosi) a na deser tarta cytrynowa i ciasto marchewkowe (oto linki: https://www.makelifeeasier.pl/inne/marchewkowe-pole-rosnie-wokol-mnie/ , https://www.makelifeeasier.pl/inne/tarta-cytrynowa-3/ ).

Muszę przyznać, że pisząc ten post bardzo zgłodniałam…:)

Przedświąteczne porządki

    Ponieważ święta Wielkanocne zbliżają się wielkimi krokami, postanowiłam już teraz zabrać się za sprzątanie. Zawsze odkładam to zajęcie na potem, co skutkuje tym, że w niedziele Wielkanocną nigdy nie jest tak czysto jak bym chciała.

    Polecam zająć się tymi miejscami w mieszkaniu, które od dawna nie były ruszane. Mnie w takich sytuacjach towarzyszy lęk przed spotkaniem z pająkiem (który ze względu na swoją wielkość, zawsze wydaję mi się być uciekinierem z Zoo, co oznacza, że może być śmiertelnie jadowity), ale posprzątanie naprawdę zaniedbanego miejsca przyniesie Wam najwięcej satysfakcji:).

DO ATAKU!