#Livefolk czyli dlaczego tak bardzo kochamy wiejskie klimaty

   I don't suppose that there is someone among us who doesn't miss the concept of living in the countryside – away from the commotion, in harmony with nature, and with a view of a meadow behind their window. Maundering around the house, wrapped in a blanket, it's really nice to look at the photos of pastures shrouded in mist, even though I know that the daily life outside of the city would probably turn out to be far from utopian and that I would miss civilisation after a short respite. However, there just has to be something in those country-style motifs since they are more and more often noticeable in our homes. Hashtag livefolk has been used more than thirteen million times on Instagram, and profiles like mrsostrovia, ali.horne, marte_marie_forsberg, _foodstories_ have gained a couple of thousands of followers in next to no time. Why idyllic atmosphere evokes such nostalgia in us?

***

    Nie sądzę, aby wśród nas był ktoś, kto nie tęskni czasem za życiem na wsi – z dala od miejskiego zgiełku, w zgodzie z naturą i z widokiem łąki za oknem. Snując się po domu, owinięta w koc, z przyjemnością oglądam fotografie pastwisk owitych mgłą, chociaż wiem, że pewnie codzienność życia za miastem nie okazałaby się tak utopijna, a po chwilowym oddechu brakowałoby mi cywilizacji. Coś jednak w tych wiejskich klimatach musi być skoro coraz częściej widzę, jak wkradają się do naszych miejskich mieszkań. Hasztag livefolk ma na Instagramie ponad trzynaście milionów oznaczeń, a profile takie jak mrsostrovia, ali.horne, marte_marie_forsberg, _foodstories_ w mgnieniu oka zyskały kilkadziesiąt tysięcy obserwatorów. Dlaczego sielskie klimaty wzbudzają w nas taką nostalgię? 

1. It's healthier.  

   Bees, hives, migratory apiaries – the life of these hard-working insects is one of the most incredible rural mysteries. We are awe-struck when observing their hierarchy, their skill to pollinate flowers, and, of course, the ability to create the elixir of health: honey which is the most wonderful gift of nature. A whole book could be written on the benefits of its use – it diminishes the toxic effect of alcohol, the presence of acetylcholine decreases blood pressure and improves blood circulation, owing to hydrogen peroxite (it's the same substance that is used for wound cleansing), it has antibacterial properties. Honey has also anti-inflammatory, restoring, and cleansing properties. In children, the consumption of honey improves mental development and increases their immunity to diseases.

   Today, honey is present in almost all homes because it is available everywhere. However, not all types of honey (or rather not all types of products called honey) possess these magical properties. Those that we can find in supermarkets mostly underwent processing involving high temperature which in turn means that they can be equated with a simple sugar syrup. Genuine honey is almost always dense (honey comes in liquid form only right after it was gathered and it solidifies over time), and after adding it to water it dissolves in a non-uniform way leaving peculiar streaks and then the substance falls to the bottom. It is also worth paying attention to its taste or rather to the characteristic "scratchy" feeling that it leaves on our tongue. It's best to search for it at family-run apiaries, and when we find such a place, we should stock up on honey jars for the whole winter season.

   As I mentioned earlier, high temperature destroys the medicinal properties of honey – this is bad news as we often add honey to hot drinks. Fortunately, we've got some time before honey turns into regular sugar. After adding it to a cup of hot tea or infusion, it is vital to drink it within fifteen minutes from the moment of brewing – otherwise, it will indeed lose its medicinal traits. You can also wait until the beverage cools a little and then add some honey. The temperature of honey shouldn't exceed 35 degrees Celsius – that is the temperature that prevails inside a hive.

Orange, ginger, and honey infusion

Ingredients:

100 g of fresh ginger

1 orangea few sprigs of rosemary

3 anise stars natural honey

Directions:  

Peel the ginger and cut it into fine slices. Wash three rosemary sprigs and fairly divide them into three mugs. Cut the orange into fine slices and then put two orange slices into each mug. Add anise and pour hot water over the prepared ingredients (remember, it can't be boiling hot). Leave it for two minutes and then add some honey. Stir thoroughly.

***

1. Bo zdrowiej.

   Pszczoły, ule, wędrowne pasieki – życie tych pracowitych owadów to jedna z najbardziej niezwykłych wiejskich tajemnic. Z zachwytem patrzymy na ich hierarchię, nieocenioną umiejętność zapylania kwiatów i oczywiście eliksir zdrowia: miód to najcudowniejszy dar natury. O jego zaletach można by napisać całą książkę – obniża toksyczne działanie alkoholu, obecna w miodzie acetylocholina obniża ciśnienie i poprawia krążenie krwi, dzięki obecnemu w nim nadtlenku wodoru (to ta sama substancja, która znajduje się w wodzie utlenionej) działa antybakteryjnie. Miód odznacza się również właściwościami przeciwzapalnymi, odnawiającymi i oczyszczającymi. U dzieci spożycie miodu wzmaga rozwój umysłowy i zwiększa odporność na choroby. 

   Dziś miód obecny jest prawie w każdym domu, bo można go kupić dosłownie wszędzie. Jednak nie każdy miód (albo raczej nie każdy produkt nazwany miodem) posiada swoje magiczne właściwości. Te które znajdziemy w supermarketach w większości zostały poddane działaniu wysokiej temperatury, a to oznacza, że nie różnią się prawie niczym od zwykłego syropu cukrowego. Prawdziwy miód prawie zawsze jest gęsty (tylko tuż po zebraniu miód jest płynny, z czasem jednak zastyga), a po dodaniu go do wody rozpuszcza się niejednolicie, zostawia w wodzie specyficzne „wstęgi” i opada na dno. Warto też zwrócić uwagę na smak, a raczej specyficzne "drapanie" w język. Najlepiej szukać go w rodzinnych pasiekach, a gdy już taką znajdziemy kupić zapas na całą zimę. 

   Tak jak wspominałam wcześniej, wysoka temperatura niszczy lecznicze właściwości  – to zła wiadomość, bo przecież najczęściej dodajemy miód do gorących napojów. Na szczęście mamy trochę czasu nim miód zamieni się w zwykły cukier. Po dodaniu go do gorącej herbaty czy naparu należy wypić napój w ciągu piętnastu minut od zaparzenia – inaczej faktycznie straci swoje walory zdrowotne. Można też poczekać aż napój trochę wystygnie i dopiero wtedy dodać miód. Temperatura miodu nie powinna przekraczać 35 stopni Celsjusza, czyli takiej, jaka panuje w ulu. 

Napar z pomarańczą, imbirem i miodem

Skład:

100 g świeżego imbiru 

1 pomarańcza

kilka gałązek świeżego rozmarynu

3 anyżowe "gwiazdki" 

miód naturalny

Sposób przygotowania:

   Imbir obieramy ze skórki i kroimy na cienkie plastry. Myjemy trzy gałązki rozmarynu i sprawiedliwie rozdzielamy na trzy kubki. Pomarańcze kroimy na plasterki, wrzucamy po dwie plastry do każdego kubka. Dodajemy anyż i zalewamy gorącą wodą (ale nie wrzątkiem). Odstawiamy na dwie minuty i dopiero wtedy dodajemy miód. Mocno mieszamy. 

Kubek, który trzymam w ręku jest emaliowany – można go trzymać nad płomieniem i nie zbije się nawet jeśli rzucimy nim w telewizor (odradzam przeprowadzenie testów). Nie kupiłam go jednak w sklepie, wyślijcie wiadomość na Instagramie do tej zdolnej dziewczyny jeśli jesteście zainteresowane. 

  You've probably often heard your mother or grandmother proudly declaring that a friend's friend gave them a hen, double-yolk eggs, or genuine bacon. Beef from an organic farm can sometimes reach exorbitant prices, but doctors and scientists considerably more often convince us that such a choice will pay off in the future. In Chemical Children by Peter Mansfield, we can read that […] We have already learned a lot by reflecting on the habits of our ancestor, many of whom thrived well on meat. But their animals were healthy and enjoyed a wide variety of food in all seasons. They ate grass not only young and green, but in seed a few months later. And they browsed leaves and shoots off trees as far up as they could reach. They still do, when they get a chance. […] we should be exposed to much less immediate or potential hazard if it [meat] were grown slowly, for health rather than quality reasons.

   The difference between intense and organic breeding is vast and it increases by the day. It is enough to mention that in natural circumstances a chicken reaches its proper weight within eighty days, and only within forty-two days on an industrial farm (with the help of genetically-modified fodder and antibiotics). It's hard to believe that it has no impact on the quality of meat and, as a result, our health. If you are curious about what an organic farm looks like and how much you can learn from animals, you should read "The Secret Life of Cows" by Rosamung Young.

***

 Pewnie często słyszycie, jak Wasza mama lub babcia z dumą oznajmia, że znajoma znajomej podarowała jej wiejską kurę, jajka całe w piórkach od zielononóżki, czy prawdziwy boczek. Ceny wołowiny pochodzącej od krów z hodowli organicznej potrafią zwalić nas z nóg, ale lekarze i naukowcy coraz częściej przekonują, że taki wybór i tak nam się opłaci. W książce Chemical Children autorstwa Petera Mansfielda można przeczytać, że […] Wiemy już sporo dzięki analizie zwyczajów naszych przodków, którym mięsna dieta służyła wyśmienicie. Tyle, że zwierzęta w ich czasach były zdrowe i przez okrągły rok żywiły się zróżnicowanym pokarmem. Jadły nie tylko młodą zieloną trawę, ale też taką, która parę miesięcy później zawiązała nasiona. Sięgały po liście i pędy drzew. Do dziś to robią, jeśli tylko dać im ku temu sposobność. […] sami bylibyśmy wystawieni na dużo mniejsze ryzyko, gdyby spożywane przez nas mięso było produkowane powoli, z myślą właśnie o zdrowiu, nie o ilości. 

   Różnica między hodowlą intensywną a organiczną jest ogromna i z każdym dniem coraz większa. Wystarczy wspomnieć, że w naturalnych warunkach kurczak osiąga swoją wagę w osiemdziesiąt dni, ale tylko w czterdzieści dwa dni na fermie przemysłowej (z pomocą zmodyfikowanych pasz i antybiotyków). Ciężko uwierzyć, aby nie miało to wpływu na jakość mięsa, a tym samym na nasze zdrowie. Gdybyście byli ciekawi jak wygląda organiczna hodowla i jak wiele można nauczyć się od zwierząt to odsyłam Was do książki "Sekretne życie krów" autorstwa Rosamund Young. 

"Sekretne życie krów" to książka, którą połyka się w dwa wieczory, ale jej przekaz zostanie z nami znacznie dłużej. Krowy są tak samo różnorodne jak ludzie. Bywają niezwykle inteligentne albo niezbyt rozgarnięte, sympatyczne, uważne, agresywne, potulne, pomysłowe, nudne, dumne albo wstydliwe. Rosamund Young przez wiele lat obserwowała życie krów na swojej rodzinnej farmie – miejscu, które uchodzi za ideał zrównoważonej hodowli.

2. Countryside is more inspiring.  

   Meadow flowers, old wood, thick crocheted blankets, porcelain with folk motifs – these are elements that immediately introduce a little bit of idyllic cosy atmosphere into all interiors. Rustic style has been popular in Poland for a long time, but it disseminated in its Provençal version treated in a too literal way (whitewash wood, a lot of pink hues, fine floral patterns, and bibelots that no one needs) – I, however, prefer its more stark interpretation. Examples of interiors with folk motifs can be found here. My bedroom, where white colours reign, lacked an element that would break the classic woodwork. I decided to go for a wooden crate, which was previously used as a mere prop for the culinary photo shoots, and turn it into a bedside table. You can find a similar crate on all types of markets – I bought mine for PLN 12.

***

2. Bo wieś jest inspirująca

   Polne kwiaty, stare drewno, grubo dziergane koce, porcelana z folkowymi wzorami, to elementy, które od razu wprowadzają do wnętrza odrobinę sielskiego, przytulnego klimatu. Rustykalny styl popularny był w Polsce od dawna, ale rozpanoszył się przede wszystkim w wersji prowansalskiej i to traktowanej trochę zbyt dosłownie (bielone drewno, dużo różu, drobnych kwiatowych wzorów i mało przydatnych bibelotów), ja preferuję jednak tę bardziej surową interpretację. Przykłady wnętrz z wiejskimi zapożyczeniami znajdziecie tutaj. W mojej sypialni, w której dominuje biel, brakowało elementu, który przełamałby stolarkę w klasycznym stylu. Drewnianą skrzynkę po jabłkach, która do tej pory służyła mi jako tło do zdjęć kulinarnych, postanowiłam wykorzystać jako stolik nocny. Podobne znajdziecie na każdym rynku – ja kupiłam swoją za dwanaście złotych. 

   The fashion industry also stopped treating folk elements as something unrefined and inelegant. Let's look, for example, at the photo shoot for the German ELLE by Mikael Schulz. Of course, crocheted plait sweaters against the backdrop of pastures played first fiddle. The following season will also be full of folk references, and as long as we don't combine them with Emu shoes, they will add our wardrobe a little bit of lightness. I would be really eager to choose this one, this one and this one.

***

  W przemyśle modowym wiejskie akcenty również przestały być traktowane jako coś przaśnego i mało eleganckiego. Spójrzmy chociażby na sesję dla niemieckiego ELLE autorstwa Mikaela Schulza. W roli głównej wystąpiły oczywiście dziergane swetry z warkoczowymi splotami na tle pastwisk. W trendach na najbliższy sezon znajdziemy też wiele nawiązań do folkloru i, o ile nie połączymy ich z butami Emu,  dodadzą one naszej garderobie trochę lekkości. Ja chętnie wybrałabym to, to i to

Mój sweter jest od marki Diverse i kosztuje tylko 159 złotych. Przy okazji mam dla Was kod rabatowy o wysokości 10% na swetry w DIVERSE, wystarczy, że użyjecie hasła MLE (kod ważny do końca dnia 22.10.2017, więc się spieszcie). Udanych zakupów! :)

3. We're sentimental.  

   If we look back to our favourite childhood books, it will be difficult to find those whose setting depicted the city. The Moomins, Anne of Green Gables, The Six Bullerby Children, Winnie-the-Pooh, The Secret Garden – there were so many beautiful stories that conveyed, between the lines, the truth about the closeness to nature bringing piece of mind and that "to be" is more important than "to have". Of course, unless we're talking about honey barrels – then, the problem becomes more complicated.

***

3. Bo jesteśmy sentymentalni.

   Jeśli wrócimy pamięcią do ulubionych książek z dzieciństwa z trudem znajdziemy te, których akcja toczyła się w mieście. Muminki, Ania z Zielonego Wzgórza, Dzieci z Bullerbyn, Kubuś Puchatek, Zaczarowany Ogród – ileż to pięknych opowieści przekazywało nam między wierszami prawdę o tym, że bliskość z naturą zawsze działa kojąco i że "być" jest ważniejsze niż "mieć". Chyba że mowa o baryłkach miodu, wtedy sprawa zaczyna się komplikować…

 

***

 

 

 

Coś na rozgrzanie, czyli szybkie i nieskomplikowane curry z dynią

Ingredients:

(recipe for 4 persons)

approx. 500 g of pumpkin (peeled and diced)

4 cloves of garlic

1 can of coconut milk

1 onion

1 can of cooked chickpea

1 tablespoon of Garam Masala spice

1/2 teaspoon of ground ginger / 1/2 teaspoon of cumin / 1 teaspoon of pepperhandful of green asparagus

1 double chicken breast

served with: a handful of fresh coriander leaves / 1/2 lime

Recipe for pearl barley:

approx. 300 g of pearl barley

handful of chopped parsley

3/4 of a glass of water or vegetable broth

2 cloves of garlic + 2 tablespoons of buttersea salt

 

***

Skład:

(przepis na 4 osoby)

ok. 500 g dyni (obrana i pokrojona w kostkę)

4 ząbki czosnku

1 puszka mleka kokosowego

1 cebula

1 puszka ugotowanej cieciorki

1 łyżka przyprawy Garam Masala

1/2 łyżeczki mielonego imbiru / 1/2 łyżeczki kuminu / 1 łyżeczka pieprzu

garść zielonej fasolki szparagowej

1 pierś z kurczaka (podwójna)

do podania: garść świeżych liści kolendry / 1/2 limonki

Przepis na kaszę pęczak:

ok. 300 g kaszy pęczak

garść posiekanej natki pietruszki

3/4 szklanki wody lub bulionu warzywnego

2 ząbki czosnku + 2 łyżki masła

sól morska

Directions:

1.Fry diced onion, pressed garlic, and spices in a hot pan with olive oil.Add diced chicken breasts and sear the meat until golden.Then add pumpkin pieces, asparagus pieces, drained chickpea, and coconut milk.Stir and season it with salt according to your liking.Leave it covered on low heat for 10-12 minutes.Before serving, add fresh coriander and lime juice.Serve with cooked pearl barley (recipe below).

2.To prepare pearl barley: fry diced onion until brown in a hot pan with butter and add pearl barley.Pour some water or vegetable broth over it and cook on low heat for approx. 10 minutes.Add chopped parsley.Stir everything and season it with sea salt. Fry diced onion, pressed garlic, and spices in a hot pan with olive oil.Add diced chicken breasts and sear the meat until golden.

***

A oto jak to zrobić:

  1. Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę, wyciśnięty czosnek i przyprawy. Dodajemy pokrojonego w kostkę kurczaka i obsmażamy, aż będzie złocisty. Następnie dodajemy kawałki dyni, kawałki fasolki szparagową, odsączoną ciecierzycę i mleko kokosowe. Mieszamy i doprawiamy solą wg uznania. Zmniejszamy ogień i pozostawiamy pod przykryciem przez 10-12 minut. Przed podaniem dodajemy świeżą kolendrę, wyciśnięty sok z limonki. Podajemy z ugotowaną kaszą pęczak (przepis poniżej).
  2. Aby przygotować kaszę pęczak: na rozgrzanej patelni z masłem podsmażamy posiekaną cebulkę aż zbrązowieje, dodajemy kaszę i mieszamy. Następnie zalewamy wodą lub bulionem warzywnym, gotujemy na małym ogniu przez ok. 10 minut. Dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Całość mieszamy i doprawiamy solą morską.

Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę, wyciśnięty czosnek i przyprawy. Dodajemy pokrojonego w kostkę kurczaka i obsmażamy, aż będzie złocisty. Następnie dodajemy kawałki dyni, kawałki fasolki szparagową, odsączoną ciecierzycę i mleko kokosowe. Całość doprawiamy solą wg uznania. Zmniejszamy ogień i pozostawiamy pod przykryciem przez 10-12 minut.
Przed podaniem dodajemy świeżą kolendrę, wyciśnięty sok z limonki. Podajemy z ugotowaną kaszą pęczak (przepis w procedurze powyżej).

Przepis na tartę, wełniane koce i marcepanowe zapachy, czyli październikowe umilacze

   I've prepared a bunch of while-awayers for this cool autumn evening. The post will be about interiors, cosmetics that smell like marzipan, books, and a hot recipe to top it off. Check it out!

1. Blankets, rugs, bedspreads are in my opinion essential to the seasons of autumn and winter. I think that there lately hasn't been an evening during which I wouldn't wrap myself in something like that. I've found a couple of options for you: this one is made of cotton so it will be easy to wash, this has got more than 80% of wool, and this will look great in all homes.

2. Together with the fashion for Scandinavian interiors, we've started to pay greater attention to the materials used to produce furniture for our homes. Items made of wood are becoming increasingly popular, and they are difficult to find in regular furniture stores. It's a lot easier to come across them at an antiques fair or on auction websites. In order to avoid going through thousands of offers, it's worth using the formula "cleaned wood" while searching. This is how I found, for example this wardrobe and this table.

***

   Na ten chłodny jesienny wieczór przygotowałam dla Was kilka umilaczy o wnętrzach, kosmetykach pachnących marcepanem, książkach i z gorącym przepisem na koniec. Zapraszam serdecznie!

1. Koce, pledy i narzuty to coś bez czego nie wyobrażam sobie jesieni i zimy. Właściwie nie ma wieczoru, abym nie owinęła się czymś takim. Wyszukałam dla Was kilka propozycji: ten jest bawełniany więc można go łatwo prać, ten ma ponad 80% wełny, a ten będzie wyglądał świetnie w każdym mieszkaniu.

2. Wraz z modą na skandynawski styl we wnętrzach, zaczęłyśmy zwracać większą uwagę na to, z czego wykonane są meble w naszym mieszkaniu. Coraz większą popularnością cieszą się rzeczy ze starego drewna, których na próżno szukać w normalnych sklepach meblowych. Prędzej znajdziemy je na targu staroci lub w serwisach aukcyjnych. Aby nie wertować tysięcy ofert, warto użyć w wyszukiwarce sformułowania "oczyszczone drewno". Tak znalazłam na przykład tę szafę i stół

Mój model okularów to "Muscat Cooper" (dostępny w różnych kolorach), sweter jest z H&M, szare legginsy z MLE Collection, a koc z IKEA.

3. Since last week, "Make Photography Easier" has been available in all Empik stores! However, I heard from you that the book has been already sold out in some of them. I know that many of you wanted to sort through it before buying so I've decided to show you the titles of the seven chapter that can be found inside of the book. Photography is a field that is best discovered through practice; therefore, it is difficult to write something that will be helpful and won't resemble a camera instruction manual. In order to avoid too general rules, I've divided them according to the topic.

TABLE OF CONTENTS

1. Your home is also a great place to take photos, but…

2. How to look good in photos

3. How to take beautiful photos on holidays

4. How to take beautiful photos with your mobile phone

5. Culinary photography

6. Those utmost important and precious – photos of the nearest and dearest

7. Saving from oblivion

***

3. Od zeszłego tygodnia "Make Photography Easier" jest już dostępna w stacjonarnym Empiku! Doszły mnie jednak słuchy od czytelniczek, że w niektórych księgarniach książka jest już wyprzedana. Wiem, że wiele z Was chciało ją przejrzeć przed zakupem, postanowiłam więc pokazać Wam tytuły siedmiu rozdziałów, które znajdziecie w książce. Fotografia to taka dziedzina, którą najlepiej poznawać przez doświadczenie, trudno jest więc napisać coś, co będzie pomocne, a jednocześnie nie będzie przypominało instrukcji obsługi aparatu. Aby uniknąć zbyt ogólnych rad podzieliłam je ze względu na temat. 

SPIS ROZDZIAŁÓW

1. W twoim domu też można zrobić ładne zdjęcia, ale…

2. Jak wyglądać dobrze na zdjęciach

3. Jak robić piękne zdjęcia na wakacjach

4. Jak robić piękne zdjęcie telefonem

5. Fotografia kulinarna

6. Te najważniejsze i najcenniejsze – zdjęcia bliskich

7. Ocalić od zapomnienia

Zdjęcie mojej sypialni, które widzicie powyżej pochodzi z rozdziału "W twoim domu też można zrobić ładne zdjęcia, ale…". Opowiadam w nim o tym, jak urządzałam mieszkanie tak, aby było fotogeniczne i jednocześnie przytulne. Książkę możecie kupić tutaj

4. Why aviator sunglasses are called the way they are called? In the 20s of the 20th century, together with the development of aviation, airplanes could fly increasingly higher. That in turn led to pilots' problems with the reached altitude – they were suffering from dizziness and nausea connected with the glaring sun beams while covering long distances. In 1929, General MacCready commissioned designing sunglasses for the air force of the United States that were supposed to protect the pilots from sun rays at high altitudes and at the same time ensure clear vision. In the 70s, Robert Redford, while playing one of his best roles in the film "Three Days of Condor," wore exactly the same style of eyewear, but this time these were regular glasses. From that time, this style became one of the most iconic models of glasses in the history. If you were searching for such glasses, you should check out on Muscat.pl – it is a Polish brand that offers really neat frame models. Additionally, the brand offers an at-home fitting room, a possibility to order a couple of models and choose the perfect one for us.

5. If some of you think that starting your own business is too difficult, you should look at my friend in the same line of work – Joanna Glogaza. Not only does she blog, but also she started her own brand, Lunaby (sleepwear). Now, she decided to create a course in which she shares her knowledge with the participants about running a business. I'm sure that the course "How to start your own clothing brand" will provide answers to many of the questions asked by people that are at the beginning of their journey. You can enrol for two more days.

6. You often ask about the books that I recommend – I sometimes fail to provide you with new options as quickly as I would want to because you read everything so fast. The next thing that I will be reading is "The Sense of Order" by Gombrich and "The Story of the Lost Child" by Ferrante. Currently, I'm finishing "Who Do You Think You Are" by the Noble Prize winner, Alice Munro, but I'm not that captivated by this read. If you are searching for more information about books, you can check out Youtube. Barłóg Literacki is a project started by Karolina Sulej and Sylwia Chutnik – I think that you might like the convention of these films. 

***

4. Czemu aviatorki (inaczej zwane pilotkami) zawdzięczają swoją nazwę? W latach dwudziestych XX wieku, wraz z rozwojem lotnictwa samoloty mogły zacząć latać znacznie wyżej. To z kolei wywoływało problemy pilotów związane z osiąganą wysokością – cierpieli oni na bóle głowy i nudności z powodu rażącego blasku słońca podczas pokonywania dużych odległości. W 1929 roku generał MacCready zlecił zaprojektowanie okularów dla sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, które przy jednoczesnym zapewnieniu wyraźnego obrazu, miały chronić pilotów przed odbiciami światła na dużych wysokościach. W latach siedemdziesiątych Robert Redford grając jedną ze swoich najlepszych ról w filmie "Trzy dni Kondora", miał na nosie właśnie aviatorki, ale w wersji korekcyjnej. Od tego czasu stały się one jednym z najbardziej kultowych modeli okularów w historii. Jeśli szukałyście takich okularów to sprawdźcie model na stronie Muscat.pl – to polska marka, która oferuje naprawdę zgrabne modele oprawek. Dodatkowo oferują tak zwaną domową przymierzalnię, czyli możliwość zamówienia za jednym razem kilku par i wybrania spośród nich tej idealnej. 

5. Jeśli któraś z Was myśli, że założenie własnego biznesu jest za trudne, to spójrzcie na moją koleżankę po fachu – Joannę Glogazę. Asia nie tylko prowadzi blog, ale założyła też własną markę Lunaby (pidżamy i koszulki do spania). Teraz postanowiła stworzyć kurs, w którym dzieli się z uczestnikami wiedzą o prowadzeniu biznesu. Jestem pewna, że kurs "Jak założyć własną markę odzieżową" odpowie na wiele pytań, które zadają sobie osoby na początku swojej przygody. Zapisy trwają jeszcze dwa dni.

6. Bardzo często pytacie o książki, które polecam – czasem nie nadążam nawet z podawaniem Wam nowych tytułów, bo tak szybko czytacie, to o czym Wam wspominałam. U mnie w kolejce czeka teraz "Zmysł porządku" Gombricha i "Historia ucieczki" Ferrante. W tym momencie kończę "Za kogo ty się uważasz" noblistki Alice Munro, ale ta lektura jakoś mnie nie porwała. Jeśli szukacie więcej informacji o książkach, to polecam Wam zajrzeć na Youtube. Barłóg Literacki to projekt Karoliny Sulej i Sylwii Chutnik – myślę, że konwencja tych filmów może Wam przypaść do gustu.  

7. That's strange that I haven't yet tested the products of Ministerstwo Dobrego Mydła. This brand fulfils all of the criteria that I follow when buying cosmetics – it's Polish, eco-friendly, and has aesthetic packaging. I've tested three plum products: regenerating stick, seed oil, and sugar scrub. The first product was a total surprise – I thought that I wouldn't use it and that it is a strange idea for a cosmetic to have such a formula. But I use it at least a few times a day (and even now it is standing by my laptop) and I'm really delighted with it (it delicately moisturises the skin and the fragrance stays on for a long period of time). When it comes to the oil, it smells of marzipan, and using it (I apply it in the evening) is simply pure pleasure. The scrub is great as well. If you use the code MLE until the end of October, you will receive a discount for the plum trio! :)

8. The photo of fig tart became a hot topic on Instagram. I prepared it before shooting the material to DzieńDobry TVN to make sure that I will pull it off on air. I used figs a little bit by coincidence, because I had a couple of these in the fridge – you can easily use other types of fruit, especially that the figs will soon be not available anymore.

***

7. Aż dziwne, że do tej pory nie przetestowałam jeszcze produktów Ministerstwa Dobrego Mydła. Ta marka spełnia wszystkie kryteria, którymi kieruje się przy wyborze kosmetyków – jest polska, ekologiczna i ma estetyczne opakowania. Przetestowałam trzy śliwkowe produkty: sztyft regenerujący, olej z pestek i peeling cukrowy. Ten pierwszy całkiem mnie zaskoczył – myślałam, że nie będę go używać i że w ogóle to dziwny pomysł, aby kosmetyk miał taką formę. Ale używam go co najmniej kilka razy dziennie (nawet teraz stoi przy moim komputerze) i jestem nim naprawdę zachwycona (delikatnie natłuszcza skórę a zapach bardzo długo się utrzymuje). Olej z kolei pachnie marcepanem, a jego używanie (stosuję na twarz wieczorem) jest po prostu czystą przyjemnością. Peeling również sprawdził się bardzo dobrze. Jeśli do końca października użyjecie hasła MLE w trakcie dokonywania zakupów, to dostaniecie mały rabat na śliwkowe trio! :)

8. Zdjęcie tarty z figami zrobiło na Instagramie furorę. Przygotowałam ją przed nagraniem do programem DzieńDobry TVN, aby potem na wizji mieć pewność, że wyjdzie ;). Figi użyłam trochę przez przypadek, bo miałam w lodówce kilka sztuk – do tarty można spokojnie wykorzystać inne owoce, zwłaszcza, że figi wkrótce się skończą. 

TART WITH CREAM AND FRUIT

Ingredients:

1. Shortcrust pastry:

– 160 g of wheat flour

– 40 g of icing sugar

– 130 g of diced butter

2. Cream:

– 250 g of mascarpone

– approx. 200 ml of whipping cream (36% butterfat)

– 200 g of white chocolate

– 50 g of icing sugar

– lemon juice from 2 limes 6 figs or other soft type of fruit, you can also use frozen raspberries or sour cherries (just like here)

Directions:

1. Place flour, sugar, and butter on the countertop. Knead everything energetically until it acquires dense texture. Wrap it in parchment paper and place it in the fridge for 15 minutes. Line the tart mould with parchment paper and then thoroughly line the paper with the dough. Make a few small holes in the top with a fork and place it in the oven preheated to 170ºC for approximately 20 minutes. When the dough starts to become golden, take it out of the oven and wait until it cools.

2. Heat up three tablespoons of whipping cream in a small pot on low heat. Add crumbled white chocolate. Wait until it melts while stirring. Whisk the rest of the whipping cream with sugar and lime juice. When the chocolate is melted, take it off the burner and slowly add mascarpone while stirring at the same time. Slowly pour the chocolate mixture to combine it with whipped cream. Don't use a blender, just delicately stir everything with a spatula (it's extremely important; otherwise, the cream might curdle). Pour the cream onto the tart and leave it in a cool place for an hour. Place the selected fruit on top of the cream.

***

TARTA Z KREMEM I OWOCAMI

Skład:

1. Kruche ciasto:

– 160 g mąki pszennej

– 40 g cukru pudru

– 130 g pokrojonego w kostkę masła

2. Krem:

– 250 g serka mascarpone

– około 200ml śmietanki 36%

– 200 g białej czekolady

– 50 g cukru pudru

– sok z dwóch limonek 

6 fig lub innych miękkich owoców, można użyć też mrożonych malin lub wiśni (tak jak tutaj)

Sposób przygotowania:

1. Wykładamy na blat mąkę cukier i masło. Energicznie wszystko ugniatamy, aż ciasto zacznie mieć zwartą konsystencję. Zawijamy je w papier do pieczenia i wkładamy do lodówki na 15 minut. Na formę do tarty kładziemy papier do pieczenia i starannie wypełniamy tartę ciastem. Nakłuwamy ciasto widelcem i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni na około 20 minut. Gdy ciasto jest już zarumienione wyciągamy je z piekarnika i czekamy aż ostygnie. 

2. W rondelku, na bardzo małym ogniu, rozgrzewamy trzy łyżki śmietany i dodajemy do niej połamaną białą czekoladę. Czekamy aż się rozpuści, jednocześnie cały czas mieszając. Ubijamy resztę śmietany z cukrem i sokiem z limonek. Gdy czekolada już się rozpuści, ściągamy ją z ognia i powoli dodajemy do niej serek mascarpone, cały czas mieszając. Bardzo powoli przelewamy masę czekoladową do bitej śmietany. Nie miksujemy, a jedynie delikatnie mieszamy łyżką (to bardzo ważne, w przeciwnym wypadku krem może się zwarzyć). Przelewamy krem na tartę i odstawiamy w chłodne miejsce na godzinę. Wybrane owoce układamy na kremie. 

 

Last Month

A new season has started: children went to school, the leaves are falling from the chestnuts, and there is more to do at work than usually. I'm glad that, despite the whole autumn haste, you were able to find some time to visit the blog and see a couple of snapshots from the last month. And there was really a lot going on…

***

Rozpoczął się nowy sezon: dzieci poszły do szkoły, liście lecą z kasztanowców, a pracy jest jeszcze więcej niż wcześniej. Miło mi, że w tej całej jesiennej zawierusze znalazłyście czas aby wejść na blog i zobaczyć kilka ujęć z ostatniego miesiąca. A działo się naprawdę sporo…

 

1. Psia plaża w Orłowie. // 2. Baletki i mokasyny już pochowane. // 3. Ten moment gdy w końcu możesz wskoczyć to świeżej pościeli. // 4. Maliny i jagody pod kruszonką, a właściwie to brytfanka, w której kiedyś były maliny i jagody pod kruszonką. //Łapię ostatnie promienie słońca w Brukseli, ale dłonie grzeję już trzymając gorącą kawę. Park niedaleko placu Sablon.1. Ulubione buty od dwóch sezonów. Kupione rok temu w Mango. // 2. Gdy widzę takie drzwi to umieram z zazdrości. // 3. Słoneczne wrześniowe poranki i piękna brukselska architektua. // 4. Przerwa na najpyszniejszą kawę w Le Pain Quotidien. //
W ich otoczeniu od razu czuję się lepiej. 

1. Ktoś tu chce poleżeć na łóżku. // 2. Tyle koloru na jednym zdjęciu. // 3. Znalazło się nowe miejsce na regale dla "Make Photography Easier" . // 4. Dopadły mnie zaległości po książce w mejlach, ciepły sweterek, kawa i zabieram się do pracy. //

Jesli przygotowuję kawę w domu to zawsze korzystam z kawiarki – w mojej kuchni nie ma miejsca na ekspres więc nawet nie rozważam jego zakupu. Moja kawiarka ceramiczna jest od Cafeport (za jednym razem parzeniem uzyskamy tyle kawy, że starczy na cztery espresso) natomiast kawę mam marki Coffee Circle. 

W nowym Glamour znajdziecie artykuł o tym, jak robić piękne zdjęcia w codziennych sytuacjach. Bo zwyczajne chwile z czasem nabierają niezwykłego znaczenia

1. Pierwszy egzemplarz! // 2. Nasze piękne polskie lasy. // 3. Bruksela. // 4. Wizyta w drukarni. Całą relację możecie zobaczyć w tym wpisie. //

Z Gosią w jej najważniejszym dniu.

1. Grupa wsparcia w gotowości. // 2. Odbicie w lustrze. // 3. Musi się wkraść się w każdy kadr. // 4. I po weselu. Sto lat dla Gosi i Daniela! //

Ostatni wrześniowy "Look of The Day". 

1. Kolibki i pierwsze chłodne popołudnia. // 2. Ktoś tu coś nabroił… // 3.  Klasyka gatunku, czyli słońce wyjrzało na pięć minut, a później znów się gdzieś zgubiło. // 4. Backstage podczas wizyty Dzień dobry TVN, niestety nie wiem jeszcze, kiedy materiał będzie publikowany. //

Magazyn KUKBUK wpadł do mnie na gościnę i domową tartę kajmakową. 

A mówią, że jeśli chodzi o kosmetyki to wymyślono już wszystko. Eliksir wzmacniający z kolendrą od Botanicals Fresh Care to produkt do włosów jakiego wcześniej nie miałam – intensywna odżywka bez spłukiwania, którą można stosować o każdej porze dnia, a włosy są po niej wyjątkowo wzmocnione. A to wszystko bez silikonów, parabenów, barwników. No i ten zapach!

Miało być wielkie grzybobranie, a skończyło się na dwóch maślakach i jednej kurce.  Nie znaleźliśmy co prawda żadnego prawdziwka, ale i tak było fajnie!Łosoś pieczony z rozmarynem i cytryną… takie proste a takie dobre. 

Prezentacja nowego zapachu Chanel. 

Pogoda zmusiła by wyszperać z szafy ciepły szal…

1. Nie zamykajmy drzwi między sobą… // 2. Cisza i spokój. // 3. Targ na placu Sablon. To tu znajduję najlepsze gadżety do zdjęć kulinarnych. // 4. Domowe spaghetti Bolognese i maraton z Harry'm Potterem. //Turyści opuścili już trójmiejską plażę i jest tu piękniej niż kiedykolwiek. Spokojnego wieczoru!

Placuszki jabłkowo-kokosowe (bezglutenowe)

If the following weeks were equally sunny as in the last couple of days, I think that the level of happiness among the dwellers of Gdynia would become even higher. It has been known that Tricity is in the forefront when it comes to the happiest dwellers of their city… and I also confirm it with pride!

The time for tourists has already passed. It is a little bit calmer on the bike trail running along the bay – you will mostly meet here residents. We sit on a bench; I bite a juicy apple and forget about everything for a moment. I allow the remains of autumn sun to reach our faces. Each sun ray is energy for those darker days.

***

Gdyby tak słonecznie wyglądały kolejne tygodnie jesieni jak w ostatnich dniach, to myślę, że poziom zadowolenia wśród mieszkańców Gdyni byłby jeszcze większy. Nie od dziś wiadomo, że Trójmiasto przoduje w rankingach najbardziej zadowolonych mieszkańców ze swojego miasta… i ja z dumą również to potwierdzam!

Czas napływowych tłumów już minął, na alei rowerowej wzdłuż Zatoki nieco spokojniej, pozostali w większości mieszkańcy. Siadamy na ławce, wgryzam się w soczyste jabłko i na chwilę zapominam o wszystkim. Pozwalam by resztki jesiennego słońca padały na nasze buzie. Każdy promień to energia na te ciemniejsze dni.

Ingredients:

(recipe for approx. 8-10 pikelets)

3 eggs

60 g of coconut flour

1 large apple grated using large grating slots

1/2 teaspoons of baking powder

2 tablespoons of coconut flakes

1 and 1/2 glass of milkpinch of salt

coconut oil for frying

served with: honey

***

Skład:

(przepis na ok. 8-10 placuszków)

3 jajka

60 g mąki kokosowej

1 duże jabłko, starte na tzw. dużym oczku

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

2 łyżki wiórków kokosowych

1 1/2 szklanki mleka

szczypta soli

do smażenia: olej kokosowy

do podania: miód

Directions:

1. Combine milk, yolks, coconut flakes, and grated apple in a large bowl. Add coconut flour, a pinch of salt, and baking powder. Mix everything thoroughly. Add whisked egg whites. Stir everything delicately until evenly combined.

2. Fry the pikelets in a hot pan with some coconut oil. Serve the ready pikelets with honey.

***

A oto jak to zrobić:

  1. W dużej misce łączymy mleko, żółtka, wiórki kokosowe oraz starte jabłko. Dodajemy mąkę kokosową, szczyptę soli i proszek do pieczenia. Całość dokładnie mieszamy, na końcu dodajemy ubitą pianę z białek. Delikatnie mieszamy do połączenia się składników.
  2. Na rozgrzanej patelni z olejem kokosowym smażymy placuszki. Upieczone placuszki podajemy z miodem.

     

    Placuszki najlepiej smakują z miodem i odrobiną tymianku cytrynowego

Początki jesieni i obiad w ogrodzie. Tarta cebulowa z boczkiem i pieczarkami.

 This simple, yet full of taste, recipe is a type of meal that I like the most when there are more people at the table. After our each trip (those who follow me on Instagram know that we were getting drenched in rain in Croatia :)), I always look forward to a family dinner during which we can all meet and catch up with each other talking about what we saw. And when the weather is additionally favouring and we can eat outside, it's a double pleasure!

***

Ten prosty ale pełen smaku przepis to rodzaj jedzenia, który lubię najbardziej gdy jest u nas więcej osób na obiedzie. Po każdym naszym wyjeździe (Czytelnicy którzy towarzyszą mi na Instagramie wiedzą, że mokliśmy w Chorwacji :)) zawsze czekam z wytęsknieniem na rodzinny obiad przy którym możemy się wszyscy razem spotkać i nadrobić zaległe rozmowy, opowiedzieć co się widziało.. A gdy jeszcze pogoda sprzyja celebrowaniu jedzenia na świeżym powietrzu to podwójna przyjemność!

Ingredients:

(baking tray with a diameter of 28 cm)

shortcrust pastry:

200 g of flour (wheat or whole-grain)

100 g of butter

1 tablespoon of lukewarm water

handful of grated Parmesan cheese

pinch of sea salt + 1 tablespoon of dried oregano

filling:

approx. 250 g of champignons

4 red onion

handful of black olives (optional)

5-6 slices of smoked bacon

2 sprigs of fresh thyme or oregano leaves

4 eggs

250 ml of dense yoghurt or whipping cream (30% butterfat)

handful of grated Parmesan cheese (optional)

2-3 tablespoons of butter

***

Skład:

(forma o średnicy 28 cm)

kruche ciasto:

200 g mąki (pszennej lub razowej)

100 g masła

1 łyżka letniej wody

garść tartego parmezanu

szczypta soli morskiej + 1 łyżka suszonego oregano

farsz:

ok. 250 g pieczarek

4 czerwone cebule

garść czarnych oliwek (opcjonalnie)

5-6 plastrów wędzonego boczku

2 gałązki świeżego tymianku lub liście oregano

4 jajka

250 ml gęstego jogurtu lub śmietanki 30%

garść tartego parmezanu (opcjonalnie)

2-3 łyżki masła

Directions:

  1. Sift the flour and salt into a bowl, add butter, oregano, grated Parmesan cheese, a pinch of salt, and water. Knead the dough and place it in the fridge for 30 minutes.
  2. Fry onion slices until soft in a hot pan with butter. Add chopped champignons and stew everything. Season everything with salt and freshly ground pepper.
  3. Take the shortcrust pastry out of the freezer, grease the tray, and line it with the pastry. Make a few small holes in the top with a fork. Place the pastry in the oven preheated to 180ºC. Bake for approx. 25 minutes until golden.
  4. Whisk the eggs in a medium-size bowl. Add yoghurt or whipping cream, grated Parmesan, and season with salt and pepper. Carefully take the shortcrust pastry out of the oven. Place the slightly fried onion on top of the pastry. Add oil olive and oregano leaves or thyme. Pour the egg mixture over it and place bacon slices on top. Place the tart in the oven preheated to 180ºC (use the over function with upper and lower heating elements switched on) and bake for approx. 25 minutes or until the filling curdles. The tart can be served both hot or cold. 

***

A oto jak to zrobić:

  1. Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, oregano, tarty parmezan, szczyptę soli i wodę. Zagniatamy ciasto i odkładamy do lodówki na 30 minut.
  2. Na rozgrzanej patelni z masłem podsmażamy plastry cebuli do momentu, aż będą miękkie. Dodajemy pokrojone pieczarki i dusimy. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem.
  3. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki ciasto nabierze złocistej barwy.
  4. W średniej misce ubijamy jajka, dodajemy jogurt lub śmietankę, tarty parmezan i doprawiamy solą i pieprzem. Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika i rozkładamy na nim podsmażoną cebulę z pieczarkami. Dodajemy oliwi i liście oregano lub tymianek. Całość zalewamy masą jajeczną, na wierzch kładziemy plastry boczku. Tartę wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C (opcja: góra-dół) i pieczemy ok. 25 minut lub do momentu, aż farsz się zetnie. Tartę podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.  Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika i rozkładamy na nim podsmażoną cebulę z pieczarkami. Dodajemy oliwi i liście oregano lub tymianek.
    Całość zalewamy masą jajeczną, na wierzch kładziemy plastry boczku.

     

    Tartę pieczemy w 180 stopni C (opcja: góra-dół) przez ok. 25 minut lub do momentu, aż farsz się zetnie.
    Tartę podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.