Witajcie! Przedstawiam Wam zdjęcia z piątkowego przyjęcia. Muszę przyznać, że ciężka praca się opłaciła, nikt nie narzekał na niesmaczne jedzenie i brudną podłogę:). A najważniejsze, że solenizant do końca niczego nie podejrzewał, więc niespodzianka była udana. Tak jak się spodziewałam, w gołych nogach było mi za zimno i postanowiłam założyć rajstopy. Gdybym miała trochę więcej wolnego czasu, (i gdyby Zosia, Ela i Karolinka zawsze tak bardzo mi pomagały:)) chciałabym zapraszać gości co tydzień, ale na dzień dzisiejszy nacieszę się…









