Moje nowe ulubione miejsce w domu.

No i gotowe! Na początku wiosny zejście do ogrodu prezentowało się… no powiedzmy nieciekawie:). Teraz wygląda zupełnie inaczej. Uwielbiam siadać na schodach w otoczeniu kwiatów i łapać słońce, uczyć się, malować paznokcie, czytać książkę czy pisać nowe aktualizacje na stronę:). Najlepsze w tym wszystkim to, że efekt jest naprawdę imponujący, a wcale nie zajęło mi to aż tyle czasu:).

 

Fotorelacja z Fashion Days.

Tak jak obiecałam, przedstawiam Wam relację z Fashion Days w Sopocie. Przez cały weekend mogliśmy oglądać (za darmo!) pokazy mody młodych (i nie tylko) projektantów. Razem z Zosią byłyśmy zachwycone, do tego całe wydarzenie odbywało się przy wejściu na molo, a to jedno z moich ulubionych miejsc w mieście.

KNOW HOW – PINK LIPS

Rzadko maluje usta na mocniejszy kolor, a jeśli już, to do tej pory ograniczałam się tylko do klasycznych czerwonych pomadek. Ponieważ ten kolor jakoś niekoniecznie pasuje mi do letnich kreacji, postanowiłam zastąpić go ostrym różem. Brzmi trochę ryzykownie, ale efekt same ocenicie.

Do pomalowania ust użyłam tych trzech pomadek:

Manhattan – x-treme last&shine 57K

L'oreal – Fuchsia 163

Przed każdym użyciem koloryzującej pomadki używam balsamu do ust z oriflame. Przede wszystkim dlatego, że nie zostawia nieestetycznych białych śladów (Carmex w zimie jest niezastąpiony, ale ten z oriflame pod pomadkę sprawdza się lepiej), ale nie bez znaczenia jest też bardzo ładne opakowanie tego produktu (przyznaję się bez bicia – wygląd opakowań ma dla mnie znaczenie:), nie można być zawsze pragmatycznym:)). Ja kosmetyki oriflame kupuję na tej stronie:

 
Gdy moje usta są już nawilżone, to w ruch idzie pomadka. Staram się raczej wklepywać ją w usta, dzięki temu mam większą kontrole nad intensywnością koloru. Drugiej pomadki użyłabym gdybym chciała uzyskać bardziej mroźny, a nie malinowy odcień. 
 
 

Strój dnia!

   Cześć Wam! To chyba mój najbardziej upragniony piątek od pół roku, niestety chociaż jestem studentką dzienną, to wcale nie jest on zapowiedzią wolnego weekendu (kocham swoje studia, kocham swoje studia, kocham swoje studia…). Dziś chciałam Wam przedstawić strój, który miałam na sobie w minioną niedzielę. Jutro mam w planie pokazać Wam mini – fotorelacje z wydarzenia, które odbyło się tego dnia w moim mieście.

    A póki co, zapraszam Was do obejrzenia zdjęć, na których prezentuję piękną sukienkę z River Island. Długo się wahałam czy ją kupić (chociaż jeszcze nigdy nie zawiodłam się na rzeczach tej firmy), bo z początku myślałam, że nadaje się tylko na lato. Po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że będzie świetnie wyglądać do kryjących czarnych rajstop i botków.

sukienka – River Island

okulary – H&M

torebka – Zara

buty – Zara

 

 

Tarta z truskawkami kaszubskimi.

 

Skład:

150 g mąki

25 g cukru

125 g pokrojonego w kostkę masła

1 łyżka stołowa wody

400- 500 g świeżych truskawek

1 opakowanie budyniu waniliowego

500 ml mleka 3,2%

1 łyżeczka cukru wanilinowego

2 łyżki cukru brązowego

1 łyżka masła

 

A oto jak to zrobić:

1.Do szerokiej miski (albo na stolnicę) przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło, cukier i skraplamy łyżką wody. Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni C.

2. Truskawki obieramy i kroimy w cienkie plasterki. Z pół litra mleka odlewamy ćwierć szklanki, wsypujemy do niej zawartość torebki budyniowej oraz dwie łyżki cukru brązowego i łyżeczkę cukru wanilinowego. Resztę mleka gotujemy. Do gotującego się mleka, wlewamy rozdrobniony proszek. Gotujemy do momentu aż masa zgęstnieje. Ciągle mieszając, dodajemy łyżkę masła. Odstawiamy z ognia i umieszczamy garnek z masą budyniową do chłodnego naczynia z wodą. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim formę. Pieczemy ok. 25 minut, aż ciasto uzyska złoty kolor.

3. Wyjmujemy ciasto z piekarnika, czekamy aż kruchy spód ostygnie, a następnie przelewamy naszą masę budyniową na wierzch ciasta i dekorujemy truskawkami. Przed podaniem możemy posypać cukrem pudrem.

Komentarz:Warto pamiętać, aby masę budyniową przez min. 2 minuty gotować, ciągle mieszając i koniecznie schłodzić. Unikajmy przekładania masy na gorący spód. Przed podaniem, gotową tartę możemy włożyć do lodówki na min. 30 minut. 

  

 

Formę jak kto woli, możemy wysmarować tłuszczem i posypać bułką tartą lub użyć papieru do pieczenia.

 

Formę do pieczenia tart wykładamy schłodzonym ciastem. (Są w sklepach również formy z ruchomym dnem, które umożliwiają sprawniejsze wyjęcie upieczonego ciasta).

Tartę możemy dekorować na swój własny sposób, jeżeli mamy pod ręką inne owoce, np. winogrona, porzeczki, jagody to również polecam dla zróżnicowania kolorów!

Polecam również przepis na tartę cytrynową!

http://www.makecookingeasier.pl/na-slodko/tarta-cytrynowa/

Prawie u celu.

Prace nad moim ogrodem nareszcie zakończone. Widzieliście jak grabiłam liście i sadziłam kwiaty, ostatnim etapem było pomalowanie starych drewnianych drzwi do ogrodu, które lata świetności miały już dawno za sobą. Nie było to wcale takie trudne! Wystarczyło kupić farbę w odpowiednim kolorze. Ja wybrałam niebieski, ponieważ owady za nim nie przepadają (dlatego w Grecji drzwi domów są niebieskie), może to zniechęci chociaż kilka pszczół do latania po moim pokoju. Musiałam zaopatrzyć się też w pędzel, gazety i papierową taśmę klejącą. Całe malowanie zajęło mi może z godzinę.

Te rzeczy będą Wam potrzebne przy malowaniu.

Pamiętajcie o tym żeby przed malowaniem dokładnie wyczyścić powierzchnię

Oraz zabezpieczyć szybę przed ubrudzeniem.

Gazety przy tej pracy są po prostu niezastąpione!

Mieszamy farbę…

Mam pędzel w ręku i nie zawaham się go użyć!

I już nie ma odwrotu…

Gdy uporządkuje już wszystko pokażę Wam cały efekt mojej pracy:)