Zupa z kurek z ziemniakami i kurkumą

12Ingredients:

(recipe for 4-6 portions)

1,5 l of bouillon *

6-8 small potatoes

150 g of natural yoghurt

approx. 400 g of fresh chanterelles

1/2 of a cauliflower head

handful of fresh dill

1 onion

2 tablespoons of butter

1 teaspoon of curcuma

sea salt and freshly ground pepper

Skład:

(przepis na 4-6 porcji)

1,5 l bulionu *

6-8 małych ziemniaków

150 g jogurtu naturalnego

ok. 400 g świeżych kurek

1/2 główki kalafiora

garść świeżego koperku

1 cebula

2 łyżki masła

1 łyżeczka kurkumy

sól morska i świeżo zmielony pieprz

3

Directions:

1. Fry the washed and cleaned chanterelles in a hot pan with butter (cut larger mushrooms into smaller parts). Then, add finely chopped onion. Fry for 6-8 minutes, constantly stirring. Place everything in a large pot. Pour in some hot bouillon with potatoes and curcuma. Boil everything and then, lower the heat and cook covered for 20 minutes – after 10 minutes of cooking, add cauliflower florets.

2. Season the cooked soup with freshly ground pepper and some salt. Serve with yoghurt and fresh dill.

* bouillon recipe:

600 g of flat rib + 500g of turkey wings

2 l of water

3-4 bay leaves

5 allspice corns1 tablespoon of dried lovage

8 peppercornsa piece of fresh ginger (approx. 1,5 cm)

1 bunch of soup vegetables

Directions:

1. Carefully wash the meat and place it in a large pot. Add peeled and chopped soup vegetables as well as herbs. Pour some water into the pot. Boil everything and then, reduce the heat and cook for at least 2 hours.

A oto jak to zrobić:

1. Na rozgrzanej patelni z masłem podsmażamy umyte i oczyszczone kurki (większe grzyby kroimy na kawałki). Następnie dodajemy posiekaną w drobną kostkę cebulę. Smażymy przez 6-8 minut, stale mieszając. Całość przekładamy do dużego garnka. Dolewamy gorący bulion, ziemniaki i kurkumę. Zagotowujemy, a następnie zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem przez 20 minut – po 10 minutach gotowania dodajemy różyczki kalafiora.

2. Ugotowana zupę doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i solą. Podajemy z jogurtem i świeżym koperkiem.

* przepis na bulion:

600 g szpondra wołowego + 500 g skrzydeł indyka

2 l wody

3-4 liście laurowe

5 ziarenek ziela angielskiego

1 łyżka suszonego lubczyku

8 ziarenek pieprzu

kawałek świeżego imbiru (ok. 1,5 cm)

1 pęczek włoszczyzny

A oto jak to zrobić:

1. Mięso dokładnie myjemy i umieszczamy w dużym garnku. Dodajemy obraną i pokrojoną włoszczyznę oraz zioła. Zalewamy wodą. Doprowadzamy do gotowania, a następnie zmniejszamy ogień i gotujemy przez min. 2 godziny.

4567

L’Officiel – w oczekiwaniu na październik

   Due to the fact that yesterday I was travelling, and I won't be able to prepare a proper post for you, I've decided to write about a piece of information that caused quite a stir in the world of Polish fashion a couple of weeks ago. The oldest luxury fashion magazine will have its Polish version. „L’Officiel” (full French name of the magazine is „L'Officiel de la couture et de la mode de Paris”) has been issued in France since 1921, and it has many foreign editions. Since the beginning of its existence, it has been published by the Jalou family – probably this is what influenced the fact that the magazine has maintained its independence from other fashion moguls and has demonstrated great resistance against the influence of commercialism.

 The publisher, Sebastian Kustra, assures that "we are not planning to create another magazine dedicated only to the Warsaw fashion industry. We focus on personality and not on temporary trends." Editions that have been issued so far show that the magazine is not aimed at persuading the readers to buy new things. Fashion is not treated only as a seasonal entanglement of clothes. On the website of the Polish edition of L'Officiel, we can expect feature articles, reportages, or profiles of great personalities for whom fashion is only a point of departure.

***

   Ponieważ od wczoraj przebywam w podróży i nie zdążę przygotować dla Was takiego wpisu, jaki bym chciała, postanowiłam napisać Wam o informacji, która kilka tygodni temu zelektryzowała polski świat mody. Najstarszy luksusowy magazyn o modzie będzie miał swoją polską wersję. „L’Officiel” (pełna nazwa francuskiej wersji pisma brzmi „L'Officiel de la couture et de la mode de Paris”) jest wydawany we Francji od 1921 roku i doczekał się wielu zagranicznych edycji. Od początku istnienia prowadzony jest przez rodzinę Jalou i pewnie właśnie ten fakt wpłynął na to, że magazyn zachował swoją niezależność względem modowych gigantów i wykazał się wielką odpornością na wpływy komercji. 

    Wydawca, Sebastian Kustra, zapewnia, że "nie planujemy tworzenia kolejnego magazynu przeznaczonego wyłącznie dla warszawskiej branży modowej. Stawiamy na osobowości, a nie tymczasowe trendy". Dotychczasowe edycje pokazują też, że magazyn nie ma na celu namawiania nas na kolejne zakupy. Moda nie jest tu traktowana tylko jako sezonowa gmatwanina ubrań. Na stronach polskiej edycji L'Officiel możemy spodziewać się felietonów, reportaży, czy sylwetek wielkich osobowości dla których moda jest jedynie punktem wyjścia.

image3  b71acf3ae2c06aa5a55b20d1222b7e42 CAMILLE ROWE in L'Officiel Paris Magazine, January 2014 Issue CAMILLE ROWE in L'Officiel Paris Magazine, January 2014 Issue[/caption] Natalia-Vodianova---LOfficiel-Magazine---March-2013--01

At the moment

5E1A1085

   I haven't published an "at the moment" post for a while, and because during the weekend, I finally had a moment to take a couple of pictures at home, I wanted to share a number of novelties with you.

***

   Dawno nie publikowałam wpisu z cyklu "At the moment", a ponieważ w weekend miałam w końcu chwilę, aby zrobić parę zdjęć w domu, to chciałam podzielić się z Wami kilkoma nowościami. 

5E1A0890

   My friend has brought me a gigantic September issue of American Vogue from Spain. As usual, the issue is characterised by a lot more pictures than content. Yet, even advertising campaigns can become an inspiration in this magazine. Another novelty from far abroad is a foam/mousse/jelly (in fact, I'm not really sure) for makeup removal by a Korean brand SKIN79 (recently, the whole world has gone crazy about cosmetics from Southern Korea).

   Gigantyczny, wrześniowy numer amerykańskiego Vogue'a przywiozła mi moja koleżanka z Hiszpanii. Jak zwykle, jest w nim zdecydowanie więcej zdjęć niż treści, ale w tym magazynie nawet kampanie reklamowe mogą stać się inspiracją. Kolejną nowością z dalekiej zagranicy jest pianka/mus/galaretka (w sumie to sama nie wiem) do demakijażu twarzy, koreańskiej marki SKIN79 (w ostatnim czasie cały świat zwariował na punkcie kosmetyków z Korei Południowej). 

5E1A0974

   The cosmetic is enclosed in a small jar with a discrete white label. Yum Yum Cleanser Mousse – SKIN79 has a fruit fragrance, and the producer assures that the cosmetic takes care of our skin already during the stage of makeup removal (it contains Job’s tears extract, that is Chinese pearl barley), it also has a strong antioxidant effect. As a matter of fact, after using it, I didn't feel the need to apply any face cream.

   Kosmetyk jest zamknięty w niewielkim słoiczku z dyskretną, białą etykietą. Mus Yum Yum Cleanser – SKIN79 ma owocowy zapach, a producent zapewnia, że dba o naszą skórę już na etapie demakijażu (zawiera ekstrakt z nasion łzawicy, czyli chińskiego jęczmienia perłowego), ma też silne działanie antyoksydacyjne. Faktycznie po jego użyciu nie czułam nawet potrzeby nakładania kremu.

5E1A09545E1A0878

   "The Monocle Guide to Better Living" is a book published by Monocle magazine. It contains plenty of newspaper reports, articles, and descriptions of recommended places. The book contains i.a. a comparison of cities in terms of quality of life, a description of the best kindergarten, and a set of guidelines on how to buy unique books or drink a delicious coffee. I'd wanted to buy this book for a very long time, but I was a little bit afraid of purchasing it on the Internet because I hadn't had the occasion to flick through it. However, I found it at SHE/S A RIOT shop on Mysia Street in Warsaw (only in English).

"The Monocle Guide to Better Living" to książka wydana przez magazyn Monocle. Zawiera masę reportaży, tekstów i opisów polecanych miejsc. Znalazło się tam m.in zestawienie najlepszych miast pod względem jakości życia, opis najlepszego przedszkola, wskazówki gdzie kupić nietypowe książki albo wypić pyszną kawę. Od dawna chciałam kupić tę książkę, ale trochę obawiałam się zakupu przez internet, bo nie miałam okazji jej przejrzeć. Znalazłam ją jednak w sklepie SHE/S A RIOT na ulicy Mysiej w Warszawie (tylko w języku angielskim). 

5E1A0938

   My candle collection has been enriched with (H&M Home on the right and SHE/S A RIOT in the centre) a candle by Diptyque. I've read a lot about the candles by this brand, but I've never decided to buy them because 200 PLN for such a knick-knack seemed to me to be a big exaggeration. I was only passing Diptyque stands at the airports with a resolution to purchase something during my next travel. I didn't because I happily received it as a gift and immediately placed it in a visible place. In fact, you don't have to light it – the smell fills the whole room anyhow.

   Do mojej kolekcji świeczek (po prawej z H&M Home, po środku z SHE/S A RIOT) dołączyła ta od Diptyque. Wiele czytałam o świecach tej marki, ale jakoś nigdy nie decydowałam się na jej zakup, bo koszt 200 złotych za taki drobiazg wydawał mi się dużą przesadą. Przechodziłam tylko koło stoisk Diptyque na lotniskach, z postanowiem, że kupię sobie coś w trakcie kolejnej podróży. Nie kupiłam, bo szczęśliwie dostałam ją w prezencie i od razu postawiłam w widocznym miejscu. W sumie nie trzeba jej nawet zapalać – zapach i tak wypełnia cały pokój.

5E1A1096

   Breakfast that was my supper the previous day – raspberries under gluten-free crumble topping with almonds. I usually prepare this meal in the evenings so that I don't eat chocolate (I persuade myself that this is a healthier way), and if there is something left of it (which happens extremely rarely), it will be great as a light breakfast.

   Śniadanie, które dzień wcześniej było kolacją, czyli maliny pod bezglutenową kruszonką z migdałami. Zwykle robię to danie wieczorami, aby nie jeść czekolady (wmawiam sobie, że tak jest zdrowiej), a jeśli coś zostanie (co zdarza się wyjątkowo rzadko), to świetnie nada się na lekkie śniadanie. 

5E1A0992

dress / sukienka – Zara (podobna tutaj) // bedding / pościel – H&M Home (podobna tutaj) // eyeband / opaska na oczy – MOYE // glasses / okulary – MUSCAT (podobne tutaj)

Look of The Day – Fashion pressure

5E1A9674

shoes / buty – GANT on eobuwie.pl

light coat & bag / cienki płaszcz i torebka – Tallinder

trousers / spodnie – Topshop (model Jamie)

top / bluzka – MOYE

   For some of us, it comes with age, others have it in their blood, and some women will never attain it – the skill to wear clothes that we really want to and not these that seem to us essential to pass as fashionable.

   The older I get, the more comfortable I become, and I don't give a toss about what others think about me – I express my opinions concerning each aspect of life in a more open and decisive way. When it comes to clothes, it manifests itself by the fact that I simply wear clothes that I want and that make me feel good. I won't attempt to impress somebody with a fashionable detail so that they can assume that I know what's going on in the fashion world.

   This is what my "work outfit" looked like during my last trip to Warsaw. I started my work very early; thus, I stayed in a thin black coat that is tied around the waistline until it became warm. Very comfortable flat suede shoes made the whole outfit a little bit more relaxed.

***

   Niektórym z nas przychodzi to z wiekiem, inne mają to we krwi, a części kobiet nigdy się to nie uda – umiejętność noszenia tego, czego się chcę, a nie tego, co wydaje nam się, że powinnyśmy nosić, aby uchodzić za modne. 

   Im jestem starsza, tym więcej mam pewności siebie i mniej przejmuje się tym, co myślą o mnie inni – bardziej otwarcie i zdecydowanie wyrażam swoje zdanie na temat każdego aspektu życia. W przypadku ubrań objawia się to tym, że po prostu noszę to, na co mam ochotę i w czym czuję się dobrze. Nie będę podejmowała próby zaimponowania komuś modnym detalem, aby uznał, że naprawdę wiem "co piszczy w modowej trawie". 

   Tak wyglądał mój "strój roboczy" w trakcie ostatniego wyjazdu do Warszawy. Pracę rozpoczęłam bardzo wcześnie, więc nim zrobiło się ciepło nie ściągałam cienkiego, czarnego płaszcza wiązanego w pasie. Zamszowe, bardzo wygodne buty na płaskiej podeszwie nadały całości odrobiny luzu. 

5E1A00235E1A99855E1A9815 5E1A97415E1A97195E1A98525E1A9966 5E1A9944

Grillowany antrykot z duszonymi śliwkami z pieczonymi ziemniakami z otartą skórką cytrynową i tymiankiem

IMG_6093

   Today, it will be short and sweet – I miss a generous dinner. Dinner with baked potatoes, meat, and sauce that you can lick up when no one is watching. Plums will be ideal as an addition to our meat, and with a little bit of wine vinegar, they will acquire a dryer taste. When it comes to meat, I am not a specialist as I prefer to eat fish on a daily basis. However, I know that a good steak is an outcome of many factors – grade and type of meat, efficient cutting off the visible fat, temperature and time of frying, and a good cast iron or grilling pan. I fry the steak for quite a brief period of time (I like medium rare), in a very hot pan, and I turn the meat only once. However, at home, baked potatoes make the greatest sensation, and they disappear as the fist element from the plates! I mix them with a small handful of fresh thyme or sage and sprinkle them with lemon zest, which adds a pleasant aroma. This is a slightly autumnal dish because precisely such has been the weather in the Tricity from the early morning. Only yesterday, we covered the distance of a dozen or so kilometres in kayaks along the Wda River. The end of summer is unavoidable…

***

   Dzisiaj krótko i na temat – zatęskniłam za porządnym obiadem. Takim z pieczonymi ziemniakami, mięsem i sosem który można ukradkiem wylizać z talerza. Śliwki wspaniale się nadają jako dodatek do mięsa, a z odrobiną octu winnego nabierają bardziej wytrawnego smaku. W kwestii mięsa nie jestem specjalistą, bo na co dzień wolę ryby. Wiem jednak, że dobry stek zależy od wielu czynników – gatunku i rodzaju mięsa, sprawnego oczyszczenia z błon, temperatury i czasu smażenia, dobrej żeliwnej lub grillowej patelni. Ja smażę stek dość krótko (lubię średnio krwisty), na bardzo rozgrzanej patelni i przewracam mięso tylko raz. W domu jednak największą furorę robią pieczone ziemniaki i one najszybciej znikają! Mieszam je z garstką liści świeżego tymianku lub szałwii i posypuje otarta skórką z cytryny, która dodaje przyjemnego aromatu. Potrawa już trochę jesienna, bo taka pogoda od rana w Trójmieście. A jeszcze wczoraj w słonecznym upale pokonywaliśmy kilkanaście kilometrów kajakami wzdłuż rzeki Wdy. Koniec lata nadchodzi nieubłaganie…

IMG_6099

Ingredients:

(recipe for 3-4 portions)

approx. 500 g of rib eye steak, sliced into steaks

approx. 600 g of purple plums

2 sprigs of fresh thyme + 1 table

spoon of pink wine vinegar + 1 teaspoon of brown sugar

approx. 1 kg of potatoes + 4 tablespoons of olive oil + 2 teaspoons of coarse-grained salt

lemon zest from 1 lemon

sea salt and freshly ground pepper

served with: green beansgarlic butterplant oil or clarified butter for frying

Skład:

(przepis dla 3-4 osób)

ok. 500 g antrykotu, pokrojonego na steki

ok. 600 g śliwek węgierek

2 gałązki świeżego tymianku + 1 łyżka różowego octu winnego + 1 łyżeczka cukru brązowego

ok. 1 kg  ziemniaków + 4 łyżki oliwy z oliwek + 2 łyżeczki soli gruboziarnistej

skórka z 1 cytryny

sól morska i świeżo zmielony pieprz

do podania: fasolka szparagowa

masło czosnkowe

do smażenia mięsa: olej roślinny lub masło sklarowane

IMG_6105

Directions:

1. To prepare the stewed plums: stone the washed plums and cut them into wedges. Place them in a pot with cast iron bottom, add sprigs of rosemary, some vinegar, and sugar. Stew everything on low heat for 10-12 minutes.

2. To prepare baked potatoes: peel the washed potatoes and cut them into crescents. Place them on a baking tray, sprinkle with olive oil and then with lemon zest and with coarse-grained salt (you can add thyme or any herbs of your liking). Bake the potatoes in the oven preheated to 200ºC (use the oven function with upper and lower heating elements switched on) for approx. 45 minutes. After 20 minutes, turn all of the potatoes so that they bake evenly.

3. To prepare the meat: thoroughly wash the meat slices and dry them with a paper towel. Rub the meat with salt and freshly ground pepper. Place it under cover in the fridge for approx. 5 hours. In a grilling pan, slightly heat up some oil or clarified butter and fry the steaks on high heat (I like medium rare: 5-7 minutes on each side). Serve the fried steaks with stewed plums, baked potatoes, and cooked green beans with garlic butter.

A oto jak to zrobić:

1. Aby przygotować duszone śliwki: umyte śliwki drylujemy i kroimy na ćwiartki. Przekładamy do garnka o żeliwnym dnie, dodajmy gałązki rozmarynu, ocet i cukier. Całość dusimy na małym ogniu przez 10-12 minut.

2. Aby przygotować pieczone ziemniaki: umyte ziemniaki obieramy ze skórki i kroimy na półksiężyce. Przekładamy na blachę, skrapiamy oliwą z oliwek i posypujemy otartą skórką z cytryny i solą gruboziarnistą (możemy dodać tymianek lub dowolne zioła). Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C (opcja: góra-dół) przez 45 minut. Po 20 minutach przewracamy ziemniaki, żeby równomiernie się przypiekły.

    3. Aby przygotować mięso: plastry mięsa dokładnie myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Nacieramy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Odstawiamy do lodówki pod przykryciem na min. 5 godziny. Na patelni grillowej podgrzewamy odrobinę oleju lub masła sklarowanego i smażymy steki na dużym ogniu (lubię średnio krwiste: 5-7 minut z obu stron). Usmażone steki podajemy z duszonymi śliwkami, pieczonymi ziemniakami i ugotowaną fasolą szparagową z masłem czosnkowym.

      IMG_6107IMG_6128IMG_6131

      To uczucie gdy kończy się urlop i czas zabrać się za pracę… Jak sprawnie wrócić do codziennych obowiązków?

      5E1A9530

        Studies that have been conducted in the United States show that after a holiday leave, our productivity decreases even up to 40 % for the first two weeks. It is connected with the functioning of our organism – our co-workers and directors ought to keep in mind that a slower pace of work or worse results are determined by a longer break at work and not by the lack of enthusiasm. But beware! There is a small catch here – only people who have been completely loafing around throughout their whole holiday leave can relate to this model of behaviour. Those of us who spend their holiday leave in an active way have an easier problem to tackle as they need only one day, two tops, to start working at full capacity. A couple of tricks might be helpful while transitioning from a holiday state of mind to a standard one. What are they? I encourage you to read the article below.

      ***

        Z przeprowadzonych badań w Stanach Zjednoczonych wynika, że po urlopie, przez pierwsze dwa tygodnie nasza wydajność spada nawet o czterdzieści procent. Jest to związane z funkcjonowaniem organizmu – nasi współpracownicy i szefowie powinni mieć na uwadze, że wolniejsze tempo pracy, czy gorsze rezultaty są podyktowane dłuższą przerwą w pracy, a nie brakiem zaangażowania. Uwaga! Jest w tym mały haczyk – ten model zachowania mogą przypisać do siebie osoby, które urlop spędziły na totalnym „byczeniu się”. Ci z nas którzy wypoczywają aktywnie mają ułatwioną strawę, bo im do pełnego rozkręcenia się wystarczy tylko jeden dzień, najwyżej dwa. W przejściu ze stanu urlopowego do standardowego może nam pomóc kilka trików. Jakich? Zapraszam do poniższej lektury.

      5E1A9540

      – I've got two favourite ways to get back to work with dispatch. First one: two days before coming back home, I call my co-workers and ask what's up and whether there is a "tornado" awaiting me at the company. This gives me a sense of peace and allows me to enjoy the last days of my holiday leave. Second one: on a piece of paper or on my mobile phone, I create a list of duties for the first two, or even three days at work. Creating an accurate plan always provides me with a sense of control and the sole activity of preparing such a plan allows me to unwind.

      – Is it the case for you that during your holiday leave, you think about work and your thoughts revolve around unfinished duties almost each day? Now, after your holiday leave, it seems that this was the main reason why you haven't rested at all? Think about it: you haven't got a "don't think about work" switch inside of you and don't force yourself to forget about it because you will never be successful. Psychological studies corroborate that – it is enough to tell someone not to think about something (for example, about a completely abstract thing such as "a blue elephant") and we can be sure that we won't be able to erase the thought from our minds. When we force ourselves to do something, most often we aren't successful. Don't forbid yourself to think about your work, and you will stop worrying so much about what you have left in the office.

      – Mam dwa ulubione sposoby, aby sprawnie wrócić do pracy. Pierwszy: na dwa dni przed powrotem dzwonię do współpracowników i wypytuję się co u nich słychać i czy w firmie nie czeka na mnie „tornado”. To daje mi poczucie spokoju i pozwala cieszyć się końcówką urlopu. Drugi: spisuję na kartce lub w telefonie listę obowiązków na pierwsze dwa, a nawet trzy dni w pracy. Zrobienie dokładnego planu zawsze daje mi poczucie kontroli i już samo jej napisanie powoduje, że schodzi ze mnie ciśnienie.

      – Czy zdarza Ci się tak, że w trakcie urlopu myślałaś o pracy i niemal każdego dnia Twoje myśli krążyły wokół niedokończonych spraw? Teraz, będąc już po nich wydaje Ci się, że właśnie przez to nie wypoczęłaś? Pomyśl sobie tak: nie masz w sobie wyłącznika „nie myśl o pracy” i nie zmuszaj się do tego, aby o niej zapomnieć, bo nigdy Ci się to nie uda. Badania psychologów to potwierdzają – wystarczy komuś powiedzieć, aby o czymś nie myślał (na przykład o zupełnie abstrakcyjnej rzeczy jak „niebieski słoń”) i możemy mieć pewność, że nie będziemy w stanie wyrzucić tej myśli z głowy. Jeśli się do czegoś zmuszamy najczęściej nam to nie wychodzi to dobrze. Nie zakazuj sobie tego, a sama zauważysz, że przestaniesz się tak bardzo przejmować tym, co zostawiłaś w biurze.

      5E1A95725E1A9580

      – "Set objectives and start to attain them. It will not be easy, but a sweet prize awaits you" – it sounds trivial, but repeating motivational clichés… really works. In spite of appearances, our brain is very easy to deceive, and we often start to perceive the repeated lines as our own thoughts. That is why reading motivational books can bring surprising effects. You will gain positive attitude by reading, for example, "Morze pomysłów na bezmiar szczęścia”  ("A Sea of Ideas to Attain Endless Happiness") by Mr Wonderful – it is a book that is very nicely published and full of positive thoughts which will shoo away the sadness connected with getting back to work.

      – „Wyznaczaj sobie cele i zacznij je osiągać. Nie będzie lekko, ale czeka Cię słodka nagroda” – brzmi banalnie, ale powtarzanie sobie motywacyjnych frazesów… naprawdę działa. Nasz mózg wbrew pozorom łatwo oszukać, a często powtarzane teksty, zaczynamy w końcu traktować jak nasze własne myśli. To dlatego czytanie książek motywacyjnych może przynieść zaskakujące efekty. Pozytywne nastawienie zyskasz czytając na przykład „Morze pomysłów na bezmiar szczęścia” autora Mr Wonderful – to bardzo ładnie wydana i pełna pozytywnych myśli książka, która na pewno szybko przegoni pourlopowy smutek związany z powrotem do pracy.

      5E1A9594

      – When you are sitting with a mug of tea, think about the things at which you are best, what brings you pleasure at work, recall pleasant moments and funny situations (if there are no such situations – it's time to change your job ;)). A positive attitude may turn out to be an ideal solution to get back to work quickly and pleasurably.

      – Gdy siądziesz z kubkiem herbaty pomyśl o tym, w czym jesteś najlepsza, co sprawia Tobie w pracy najwięcej przyjemności, przypomnij sobie miłe chwile i zabawne sytuacje (jeśli takich nie ma – czas na zmianę pracy ;)). Pozytywne nastawienie może okazać się idealną receptą na to, aby szybko i przyjemnie wrócić do pracy.

      5E1A9597

      – Marc Berman, a neurologist from the University of Michigan, has proven that close contact with nature has a similar influence on the human brain to meditation. If during the last day of your holiday leave, the weather is adverse for outdoor activities, don't worry and prepare aromatherapy for the evening. If you haven't got a special oil at hand, a scented candle or a favourite scrub with a rather intensive natural scent will be just fine (it shouldn't resemble the smell of a preparation used for washing bathtubs). After all, aromatherapy is a beautiful way to bring yourself some pleasure. Currently, the smell of mint and coffee is wafting in my bathroom, and that is thanks to a scrub by MARK Scrub. It is a natural cosmetic made of high-quality specially selected ingredients (what is most important, it doesn't contain any preservatives).

      – Marc Berman, neurolog z University of Michigan, dowiódł, że obcowanie z naturą ma podobny wpływ na mózg człowieka jak medytacja. Jeśli ostatniego dnia urlopu pogoda nie sprzyja wyjściu na zewnątrz, nie martw się i przygotuj na wieczór aromaterapię. Jeśli nie masz pod ręką specjalnego olejku, to w zupełności wystarczy Ci na przykład zapachowa świeczka lub ulubiony peeling o dość intensywnym naturalnym zapachu (nie ma przypominać zapachu płynu do mycia wanny). W końcu aromaterapia jest pięknym sposobem sprawienia sobie przyjemności. W mojej łazience aktualnie rozprzestrzenia się zapach mięty i kawy, a to za sprawą peelingu marki  MARK Scrub. Jest to kosmetyk naturalny z wysokogatunkowych i wyselekcjonowanych składników (co najważniejsze nie zawiera konserwantów).5E1A9642

      – Sometimes, it is simply worth saying aloud (in the presence of witnesses) that you cannot slobber over yourself, and returning to work ought to be treated as a challenge. Roll our sleeves up and just get cracking. It is best to start with the worst e-mails that require an immediate response or the most boring reports and just be over and done with them fast.

      – Czasem warto po prostu powiedzieć sobie na głos (najlepiej przy świadkach), że nie może się rozczulać nad sobą, a powrót do pracy powinnyśmy potraktować jak wyzwanie. Zakasać rękawy i po prostu wziąć się do roboty. Na pierwszy ogień wziąć najgorsze maile do odpisania albo najnudniejsze sprawozdania i mieć to po prostu szybko z głowy.

      5E1A9585