Strój dnia do pracy!

  

    Jeśli w pracy obowiązuje Was ścisły dresscode to tak naprawdę nie ma zbyt dużego pola do manewru – dopuszczalne kolory są z góry ustalone. Gdy jedyną możliwością jest granatowa lub czarna garsonka skupcie się na tym, aby rzeczy były idealnie skrojone. Jeśli posiadacie już garnitury, a widzicie, że nie leżą one tak jak powinny, wybierzcie się do krawcowej. Najważniejsze aby marynarka była dopasowana w plecach. Wystarczy zrobić z tyłu dwie zaszewki i gotowe. Ramiona będą prostsze, a talia podkreślona.

   W dniu, w którym robiłam te zdjęcia pogoda niczym nie różniła się od tej, która jest obecnie w Hongkongu (nigdy tam nie byłam, ale tak właśnie ją sobie wyobrażam:)), 34 stopnie i niezbyt przyjemne wilgotne powietrze. W taki dzień materiały ze sztucznych tkanin mogą nam naprawdę uprzykrzyć życie. Dla tych więc, którzy w pracy mogą trochę zaszaleć (ale nie na tyle aby ubierać jeansowe szorty), w upalne dni polecam sukienki z lnu. Moja sprawdziła się idealnie.

sukienka – Asos, myślę, że bez problemu znajdziecie ją jeszcze na asos.com i na allegro

buty – Tesco

torebka – Dorothy Perkins

Wyprzedaże!

   Łowcy przecen mogą wkroczyć do akcji! We wszystkich sieciówkach rozpoczęły się pierwsze obniżki. To bardzo kusząca sytuacja ale pamiętajmy, żeby nie stracić głowy! Wchodząc do sklepów obklejonych napisami SALE! musimy być jeszcze bardziej czujne niż zwykle. W szale przecen znacznie łatwiej jest popełnić błąd i kupić coś niepotrzebnego, a nie wszyscy wiedzą , że czas zwrotu rzeczy przecenionych jest czasami dużo krótszy. Ja mam zamiar już dziś wybrać się do centrum handlowego, ale ponieważ w moich ulubionych sklepach obniżki prawdopodobnie nie będą przekraczały 30% zdecyduje się tylko na to, co już wcześniej chciałam kupić.

     Poniżej zdjęcie rzeczy zakupionych na przecenach w Mango (wiem, że koszula jest niewyprasowana:)). Jak pewnie zauważyłyście kolory tych ubrań nie są zbyt letnie, ale za to posłużą mi jeszcze w przyszłym sezonie:).

Strój dnia!

 

Kolory tego stroju to dla mnie kwintesencja lata. W tym roku często chodzę w szortach, nawet jeśli są bardzo krótkie czuje się w nich bezpiecznie:). Białej marynarki nie nosimy przez cały rok, przez co może się wydawać mało funkcjonalnym zakupem, ale ja swoją mam już od dwóch lat i nie wyobrażam sobie tworzyć udanych letnich stylizacji bez jej towarzystwa, tym bardziej, że jest bardzo wygodna. A Wy jakie stroje wybieracie na wakacje?

marynarka – Mohito

top i szorty  – Cubus 

pasek i okulary  – H&M

buty – Tesco

Lato wszędzie!

Długi weekend dobiegł końca, ale dla niektórych to dopiero początek wakacji:). Mam to szczęście (lub nieszczęście – zależy od punktu widzenia), że mieszkam w turystycznym mieście, lato odczuwam więc wyjątkowo mocno. Kiedy tylko mogę udaję zwykłego turystę, robię zdjęcia, spaceruję, jem lody i staram się jak najczęściej być na plaży, dzięki tym małym przyjemnościom, nawet nie mając wolnego czuję się jakbym wyjechała na dwugodzinne wczasy:). Zapraszam na jutrzejszą letnią stylizację:)

Ostatni moment

Czerwiec powoli się kończy, a tym samym sezon na truskawki, do których, jak wiecie mam wielką słabość. Jeśli więc nie udało Wam się skorzystać z żadnych przepisów podanych na stronie, macie ostatnią szanse aby zasmakować w dobrodziejstwach moich ulubionych owoców sezonowych. Przepis, który przedstawiam poniżej jest banalnie prosty, a smak jest nie do opisania. Moim zdaniem nie ma chyba lepszego deseru dla rodziny w upalne dni. Galaretka z truskawkami i bitą śmietaną to coś, czemu od dziecka nie mogłam się oprzeć.

Do wykonania tego przepisu będzie Wam potrzebnych naprawdę niewiele rzeczy:

1.Truskawki (nie zgadlibyście co?:))

2. śmietana – im tłustsza tym lepiej, ja używam 36 procentowej

3. dwie saszetki galaretki truskawkowej

4. trochę cukru

Najpierw układamy truskawki w misce. Ja lubię robić galaretkę w szklanych naczyniach, ale w gruncie rzeczy to nie ma znaczenia:)

Gdy całą miskę zapełnimy już truskawkami, zabierzmy się za przygotowanie galaretki. Na opakowaniu jest bardzo dokładna instrukcja jak należy ją przyrządzić. Polecam dodać trochę mniej wody, niż to jest podane na opakowaniu, galaretka szybciej stężeje (cierpliwość w gotowaniu nie jest moją mocną stroną:))

Czekamy aż galaretka trochę ostygnie i zalewamy nią truskawki.

Kiedy miska wyląduje w lodówce czas zabrać się za bitą śmietanę. Nie muszę Wam chyba mówić, że bita śmietana ze spray'u, to jedna z najbardziej chemicznych rzeczy jakie można znaleźć na sklepowych półkach. Śmietana ubita w domu jest po pierwsze smaczniejsza (w tej kwestii nawet nie ma czego porównywać!) a po drugie zdrowsza. Pamiętajcie aby przed ubiciem bardzo mocno ją schłodzić (możecie ją nawet wstawić na kilkanaście minut do zamrażalnika), dzięki temu łatwiej się ją ubije. Ja dodaję do niej 4 małe łyżeczki cukru.

Ja, bardzo ambitnie i z uśmiechem na ustach, chciałam ubić śmietanę ręcznie, ale po 10 minutach skapitulowałam…

Mikser, nawet taki przedpotopowy, jest lepszym rozwiązaniem:)

Po chwili śmietana była gotowa.

Po około dwóch godzinach galaretka była gotowa.

Jestem w niebie!

Strój dnia!

Rozkloszowane spódnice, to coś w czym każda z nas może czuć się dobrze – wyszczuplają nogi i podkreślają talię. Ja swoją kupiłam w Dorothy Perkins, podobają mi się w niej przede wszystkim kolory, które kojarzą mi się z południową częścią Włoch,. Pogoda była zresztą adekwatna do tych rejonów bo przekraczała 33 stopnie:). 

spódnica – Dorothy Perkins

top – Topshop

pasek – H&M

torebka i baletki – Zara

wstążka – pasmanteria