Last Month

  

   June was a month of unfinished business – I'm still working on a large project even though the deadline expired at the end of May, I've been trying to hang paintings at my home for weeks, and the number of messages that requires an answer increases by the hour and I'd be happy to set my e-mail to off-line mode until August.  I'm glad that at least the preparation of photos for the blog allowed me to enjoy Polish summer – whimsical, yet beautiful.

***

  Czerwiec był dla mnie miesiącem niedokończonych spraw – wciąż pracuję nad dużym projektem, chociaż termin oddania materiałów minął pod koniec maja, od tygodni zbieram się za powieszenie obrazów w moim mieszkaniu, a liczba nieodpisanych wiadomości mnoży się w zastraszającym tempie i najchętniej zawiesiłabym moją skrzynkę pocztową do sierpnia.  Dobrze, że chociaż przygotowywanie zdjęć na bloga pozwoliło mi nacieszyć się polskim latem – kapryśnym, ale pięknym. 

1 and 2. Picturesque views in Kashubia, a short distance from Tricity // 3. Short trips outside the city. // 4. Beautiful lupine – let's leave it to grow in peace. //

1 i 2. Malownicze widoki na Kaszubach, kawałek za Trójmiastem // 3. Krótkie wycieczki za miasto. // 4. Piękny łubin niech sobie rośnie w spokoju. //

The most popular "look" of the previous month can be seen again here.

Najpopularniejszy "Look" z minionego miesiąca możecie jeszcze raz zobaczyć tutaj

1. One of my favourite places in Brussels – Le Pain Quotidien // 2. I love long walks! // 3. The most comfortable sandals this summer. The pair is from Massimo Dutti (you can find similar here) and some new pieces available in MLE store – summer Lisbon dress // 4. Beautiful Asia in a new t-shirt.

1. Jeden z moich ulubionych zakątków w Brukselii, czyli Le Pain Quotidien // 2. Uwielbiamy długie spacery! // 3. Najwygodniejsze sandały tego lata od Massimo Dutti (podobne tutaj) i nowość w sklepie MLE, czyli wakacyjna sukienka Lizbona // 4. Piękna Asia w nowym t-shircie.

Striped shorts by HIBOU Sleepwear

Szorty z wzorem w paski od HIBOU Sleepwear1. Mornings are tough // 2. and 3. You can find the greatest number of inspirations in nature. The photos show last June peonies // 4. How to fit all those things into a small suitcase? You can find the answer here.

1. Poranki są ciężkie // 2 i 3. Najwięcej inspiracji można znaleźć w naturze, na zdjęciach ostatnie czerwcowe piwonie // 4. Jak zmieścić te wszystkie rzeczy do tej małej walizki? Odpowiedź znajdziecie tutaj

Or maybe you will allow me to sleep in bed?

Może jednak zgodzisz się, abym spał na łóżku?

Portos thinks that he has finally found his siblings. Who will tell him the truth?

Portos myśli, że wreszcie odnalazł swoje rodzeństwo. Kto mu powie prawdę?

1. In search of green novelties to my garden. // 2. Finally, we're all together! Destination – Malta. // 3. La Mer Blue Heart Oceans Foundation takes care of the protected marine areas. It adopted a blue heart as its symbol. // 4. Tasty coffee in-between meetings at a Warsaw cafeteria Palmier. //

1. W poszukiwaniu zielonych nowości do ogrodu. // 2. Wreszcie wszystkie razem! Kierunek – Malta. // 3. Fundacja La Mer Blue Heart Oceans otacza opieką morskie obszary chronione. Jej symbolem jest niebieskie serce. // 4. Pyszna kawa w przerwie między spotkaniami w warszawskim lokalu Palmier. //

Bunch of poppies and cornflowers gathered during a photo shoot for my next book… :)

Bukiet maków i chabrów zebrany podczas sesji do kolejnej książki… :)

1. A moment of relaxation in my beautiful Sopot when the tourists are still asleep // 2. Let's not forget that we should keep in shape also during the summer time // 3. There is never enough coffee on Mondays… // 4. With Gosia on Malta. //

1. Chwila spokoju w moim pięknym Sopocie, gdy turyści jeszcze śpią // 2. Nie zapominajmy, że latem też trzeba dbać o formę // 3. W poniedziałki kawy nigdy dość… // 4. Z Gosią na Malcie. //

I wish for more such mornings… (my pajamas are from Hibou)

Oby więcej takich poranków… (moja piżama jest od Hibou)

Coffee scrubs by Body Boom are irreplaceable during summer. If you would like to try them out, I've got a 20% discount on all products in Body Boom store. The offer is valid until the 11th of July. It is enough to insert the code: makelifeeasier. Have a pleasant shopping experience! :)

Kawowe peelingi Body Boom są niezastąpione w wakacje. Jeśli i Wy macie ochotę ich spróbować to mam dla Was 20% rabatu na cały asortyment w sklepie Body Boom. Wystarczy, że robiąc zakupy od dziś do 11 lipca wpiszecie kod : makelifeeasier. Udanych zakupów! :)

1. My new child – Olympus PEN – F // 2. In the rays of June sun // 3. // 4. Portos loves travelling, especially when the destination is outside Tricity where he can poke around in the flowers //

1. Moje nowe dziecko – Olympus PEN – F // 2. W promieniach czerwcowego słońca // 3. // 4. Portos uwielbia podróże, szczególnie te za Trójmiasto, gdzie może buszować w kwiatach //

Brussels breakfast with my beloved mother.

Brukselskie śniadanie z moją kochaną mamą.

A snarl of knick-knacks in Dille&Kamille – a store in Brussels

Kłębowisko wspaniałości w brukselskim sklepie Dille&Kamille

Reportedly, minimalism slowly comes out of fashion, but I still like to freshen up my zest in the field of rational approach to "owning." I liked "Goodbye, Things: The New Japanese Minimalism" by Fumio Sasaki mostly due to suggestive photos. You will surely develop a sudden need to start cleaning after this read.

Podobno minimalizm powoli wychodzi z mody, ale ja wciąż lubię odświeżać swój zapał w rozsądnym podejściu do "posiadania". "Pożegnanie z nadmiarem. Minimalizm japoński" autorstwa Fumio Sasaki spodobała mi się przede wszystkim przez bardzo sugestywne zdjęcia. Możecie być też pewne, że po tej lekturze nabierzecie ochoty na sprzątanie. 

1. When it comes to photos, you are never too high // 2. One of the many attempts to prepare ideal potato pancakes and hours of potato peeling // 3. Hard at work // 4. Last moments of the beautiful lilac in my garden //

1. Jeśli chodzi o zdjęcia, nigdy nie jest się za wysoko // 2. Jedna z wielu prób przyrządzenia idealnych placków i godziny obierania ziemniaków // 3. Praca wre // 4. Ostatnie chwile pięknego bzu w moim ogrodzie //

And to finish, a traditional Polish landscape. This time a poppy field like the ones in Claude Monet's paintings. I hope that the coming month will be equally picturesque!

Na koniec tradycyjnie polski pejzaż. Tym razem pole maków niczym z obrazu Claude Moneta.
Mam nadzieję, że kolejny miesiąc będzie równie malowniczy!

 

Look of The Day

jeans / dżinsy – Mango

top / bluzka – Mango on Answear.com (podobna tutaj i tutaj)

sandals / sandały – Massimo Dutti

bag / torebka – Hollie Warsaw (podobna tutaj)

hat / kapelusz – Parfois

The turn of June and July is a very hot period in Tricity as almost half of Poland comes to our area to participate in the Open'er Festival. That in turn makes driving around the city entail a lot of patience and food supplies for a few hours spent in traffic jams. Therefore, I replaced the car with my red single-track vehicle – should I paint it navy blue?

PS Again, I've got a 20% discount code for you for shopping at Answear.com. The code is valid until the 31st of August. It is enough to insert the code "KT20" during the purchase. The offer includes most of the items that you can see in today's post. You can find more details here (some brands are excluded from this offer). Have a pleasant shopping experience! :)

***

  Przełom czerwca i lipca to bardzo gorący okres w Trójmieście, bo z okazji Opener'a zjeżdża się do nas mniej więcej połowa Polski. A to z kolei sprawia, że poruszanie się samochodem po mieście wymaga cierpliwości i prowiantu na co najmniej kilka godzin stania w korkach. Przesiadłam się więc na mój czerwony jednoślad – no właśnie, co myślicie o tym, aby pomalować go na granatowo?

PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com w wysokości 20%, ważny do 31.08.2017. Wystarczy wpisać kod KT20 przy dokonywaniu zakupu. W ofercie znajdziecie większość rzeczy, które widzicie dziś we wpisie. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj (niektóre marki są wyłączone z promocji). Miłych zakupów! :)

27.06. Malta

   Malta is the southernmost European country. Hot climate, English-speaking dwellers, and azure water are a sufficient reason for thousands of tourists to visit the island on a daily basis. We were also among those holidaymakers, and we had great fun from the very beginning of the trip.

   Even though I'm a fan of active holidays, I had to adjust to the rest of my group – our sightseeing was considerably limited in comparison to my usual trips, but at least I came back home really well-rested. As a matter of fact, I casually tried "maybe, let's get up at 5 a.m. tomorrow and see how the fishermen return to the harbour and sell their loot on the market?," but unfortunately we didn't reach an agreement.

   Our favourite place turned out to be St. Peter's Pool beach (or rather rock) located in the near vicinity of Marsaxlokk (this is precisely where I wanted to wait for the fishermen). After a forty-minute walk, a small bay with crystal clear water surrounded by white cliffs emerged before our eyes. To our amazement, there really weren't that many people there – in fact, they could be counted on the fingers of one hand. We quickly realised why the beach is deserted. The waves were strong enough to prevent all holidaymakers from entering the water. Despite the situation, we'd decided to stay there for a while and make the most of the sun for a few hours. We were accompanied by an Italian photographer fascinated by the sea view and his dog that looked a little bit like short-haired Portos.

   We also went to St. Peter's Pool on our second day. The sea was considerably calmer which even encouraged us to take some jumps – in fact, there is nothing to boast about as St. Peter's Pool is famous for being an ideal environment to leap in the azure abyss.

***

   Malta to najdalej wysunięte na południe państwo Europy. Gorący klimat, anglojęzyczni mieszkańcy i lazurowa woda to wystarczający powód, aby każdego dnia na wyspę przyjeżdżało tysiące turystów. Wśród nich byłyśmy też my i od początku do końca wyjazdu bawiłyśmy się świetnie. 

   Chociaż jestem pasjonatką aktywnych wakacji, to w tym przypadku musiałam się jednak dostosować do reszty grupy – było zdecydowanie mniej zwiedzania niż zwykle, ale przynajmniej wróciłam do domu naprawdę wypoczęta. Przez pierwsze kilka godzin rzucałam co prawda mimochodem "a może by tak wstać jutro o piątej rano i zobaczyć, jak rybacy wracają z morza a potem sprzedają ryby na targu?" ale w tej kwestii nie doszłyśmy niestety do kompromisu.

   Naszym ulubionym miejscem okazała się być plaża (a właściwie skała) St. Peter's Pool mieszcząca się niedaleko miasteczka Marsaxlokk (to właśnie tu chciałam wyczekiwać na rybaków). Po czterdziestominutowym spacerze ujrzałyśmy malutką zatokę z jasnej skały i krystalicznie czystą wodę. Ku naszemu zdziwieniu było tam naprawdę niewiele ludzi – w zasadzie można ich było policzyć na palcach jednej ręki. Szybko zorientowałyśmy się skąd te pustki. Fale były na tyle silne, że kąpiel byłaby naprawdę niemądrym pomysłem. Mimo tego postanowiłyśmy tam zostać i przez kilka godzin korzystać ze słońca. Towarzyszył nam zafascynowany widokiem morza włoski fotograf i pies, który wyglądał trochę jak krótkowłosy Portos. 

   Na St. Peter's Pool wybrałyśmy się też drugiego dnia. Morze było znacznie spokojniejsze i odważyłyśmy się nawet na skok do wody – w tym miejscu to żaden wyczyn, bo St. Peter's Pool słynie z idealnych warunków do rzucania się w lazurową przepaść. 

   What were our preparations before this three-day trip? I need to admit that I'm impressed with Gosia's work as she planned everything. She found airline tickets well in advance (it was possible to buy a direct flight from Gdańsk for PLN 310 – the only additional cost was the checked luggage, but we split the costs). It was slightly more difficult with the hotel as the best offers were already unavailable. Besides, the prices on travel websites were changing on a daily basis. We'd finally decided to book a hotel through Traveldeal.pl, which offers promotional offers of SPA Hotels with pools, Aquaparks, and Thermal Baths in Poland and abroad (here you will find hotels that are available on Malta). We simply chose this hotel on the basis of the best price.

***

   Jak przygotowałyśmy się do tych trzydniowych wakacji? Tu muszę zrobić ukłon w stronę Gosi, która wszystko zaplanowała. Z dużym wyprzedzeniem znalazła bilety (w lutym można było kupić bezpośredni lot z Gdańska za 310 złotych, dodatkowym kosztem był jeden nadany bagaż na całą naszą czwórkę). Z hotelem było trochę trudniej, bo najfajniejsze oferty szybko się wyprzedawały, a poza tym ceny na portalach podróżniczych z dnia na dzień się zmieniały. W końcu zdecydowałyśmy się zarezerwować hotel przez Traveldeal.pl, który oferuje promocyjne oferty Hoteli SPA z basenami, Aquaparków i Term w Polsce i za granicą (tu macie ofertę hoteli na Malcie). Cena była tam po prostu najkorzystniejsza. 

   Our suitcases were mostly full of pieces from MLE Collection (which is pretty obvious). Asia is wearing sky blue Malta, my dress will be available this Friday, and Monika chose red Sardinia (unfortunately, the red dress is already sold out, but there will be another colour of this model available soon).

***

   W naszych walizkach (co dosyć oczywiste) znalazły się przede wszystkim rzeczy od MLE Collection. Asia ma na sobie błękitną Maltę, moja sukienka wejdzie do sprzedaży w najbliższy piątek, a Monika wybrała z kolei czerwoną Sardynię (ta ostatnia niestety całkiem się wyprzedała, ale będzie dostępny jeszcze inny kolor z tego modelu). 

   Together wit the girls, we were also testing a number of cosmetic products during the trip. I won't spend time on talking about those that were total failures, but I am pleased to show you Marc Jacobs Dew Drops coconut highlighter – it has a really delicate texture and its warm peach shade will bring some warmth to each complexion (perfect for holidays). I combined it with a bronzing powder by the same brand. Unfortunately, this product is already sold out. You will find Marc Jacobs products in Sephora. Before you decide to buy something, check whether you can find any discount codes.  On numerous occasions, I mentioned Kody.pl which offers discount codes to, among other stores, Sephora, Groupon, Answear, Wittchen, Deichmann, Renee, Bonprix, PartyBox, and other popular online stores – it's really worth visiting Kody.pl before the actual online purchase.

***

   Wraz z dziewczynami testowałyśmy na wyjeździe kilka kosmetycznych produktów. Pominę tę, które się nie sprawdziły, ale z przyjemnością polecam ten rozświetlacz od Marca Jacobsa Dew Drops z orzecha kokosowego – ma bardzo delikatną konsystencję a  odcień złocistej brzoskwini ociepla każdą karnację (idealny na wakacje). Użyłam do niego  bronzera tej samej marki, ale z tego co widzę ten produkt jest już akurat wyprzedany. Produkty Marca Jacobsa znajdziecie w Sephorze. ale przed zakupem sprawdźcie czy nie znajdziecie w internecie kodów rabatowych do tego sklepu.  Nie raz pisałam Wam o serwisie Kody.pl, który oferuje kody rabatowe  między innymi do Sephory oraz Groupona, Answear, Wittchen, Deichmann,  Renee, Bonprix, PartyBox i do innych popularnych sklepów internetowych  – naprawdę warto zajrzeć na Kody.pl przed dokonaniem zakupów online.

Cuba Restaurant in St. Julian's where you can get pretty tasty breakfasts

Restauracja Cuba w miasteczku St. Julian's, w której podają całkiem niezłe śniadania

   Restaurants on Malta offer mostly Mediterranean cuisine, and we didn't really complain about that. You can get fresh fish and seafood almost anywhere. The photo that you can see above is an example of our evening gluttony – these are not our favourite Maltese meals ;).

   I can surely recommend Barracuda Restaurant in St. Julian's. With a bit of luck, you can get a table with a view of the sea, and the food is really delicious.

***

  Restauracje na Malcie oferują przede wszystkim kuchnię śródziemnomorską, więc nie narzekałyśmy. Prawie wszędzie można było dostać złowioną tego samego dnia rybę i świeże owoce morza. Powyższe zdjęcie to przykład naszego wieczornego łakomstwa, a nie ulubione maltańskie dania ;). 

Z pewnością mogę polecić restaurację Barracuda w miasteczku St. Julian's. Przy odrobinie szczęścia można dostać stolik z widokiem na morze, a jedzenie jest naprawdę pyszne. 

Restauracja Barracuda

Hotelowe jedzenie

Restauracja Terrone w miasteczku Marsaxlokk, do której trafiłyśmy przez przypadek – gorąco ją polecam. 

Nasza wesoła gromadka w trakcie marszu

"Trzy-czte-ryy!"  – najlepszy moment wyjazdu!

Czego nie biorę na wakacje? Czyli jak zmieścić rzeczy do bagażu podręcznego na kilkudniowy wyjazd?

   There's a trip to Malta ahead of me – a destination that has been extremely fashionable among the dwellers of Tricity. Maybe this sudden popularity is an outcome of the mass fascination with the works of Caravaggio who lived and created his pieces on this rocky island. And maybe it is due to the fact that a direct round-trip flight from Gdańsk costs less than PLN 300. I don't really know. Either way, the trip will be short, yet intense.

   Exactly, we decide to go on a one-week or two-week trips considerably less frequently than ten or fifteen years ago. We've got less time and we want to do everything faster. Besides, short trips are cheaper and, at the same time, we can afford to get more (for example a better hotel). The diversity when it comes to airlines allows us to adjust our flights to bank holidays so that we don't waste days from our leave. Regardless of the reasons, shorter trips have their advantages. The only thing that we need to worry about is our luggage. Larger pieces of luggage have their price and weight. Therefore, before each trip you will have a thought in your head – or rather a need to live up to the challenge – to fit in with all your things into a carry-on luggage.

1. We need to take a methodical approach. First of all, we should check the type of carry-on luggage that is allowed during our flight. Remember that if the trip involves changes and it starts with a flight with LOT and then with Wizzair, your luggage has to be appropriate for both airlines.

2. Wizzair airlines are the most demanding means of transport. You can't take with you a standard size suitcase – 55 x 40 x 23 – unless you'll pay extra for the so-called "large carry-on luggage." Your suitcase cannot be larger than 42 x 32 x 25 cm. In such a case, I will choose a soft Longchamp bag as I don't have a suitcase with such dimensions. However, I need to admit that carrying it around the airport is extremely tiresome, and I often opt for buying out the large carry-on luggage option. You cannot have any additional type of luggage with you, even a small handbag. Books and magazines are an exception here – you can hold a book in your hand and its weight won't be added to your luggage.

***

   Wyjeżdżam na Maltę – bardzo modny w ostatnim czasie kierunek wśród mieszkańców Trójmiasta. Być może, ta nagła popularność wynika z masowej fascynacji malarstwem Caravaggio, który mieszkał i tworzył swoje dzieła na tej skalistej wyspie. A być może dlatego, że bezpośredni lot z Gdańska w dwie strony kosztuje niecałe trzysta złotych. Sama nie wiem. W każdym razie wyjazd będzie krótki, ale intensywny.

   No właśnie, znacznie rzadziej niż dziesięć czy piętnaście lat temu decydujemy się na tygodniowe, czy dwutygodniowe wakacje. Mamy mniej czasu i wszystko próbujemy zrobić szybciej, poza tym kilkudniowe wyjazdy są tańsze, a tym samym możemy sobie na nich pozwolić na więcej (na przykład na lepszy hotel). Różnorodność ofert linii lotniczych pozwala nam natomiast na dopasowanie lotów do długich weekendów, tak aby nie marnować dni urlopu.    Niezależnie od powodów, krótsze wyjazdy mają swoje zalety. Pozostaje tylko kwestia bagażu. Ten duży ma swoją cenę i ciężar. Przed każdą podróżą pojawia się więc w głowie myśl, a raczej chęć podjęcia wyzwania, aby za wszelką cenę zmieścić się w bagażu podręcznym.

1. Do sprawy powinnyśmy podejść metodycznie. Po pierwsze na kilka dni przed wyjazdem, sprawdź jaki bagaż podręczny jest dopuszczony w trakcie twojego rejsu. Pamiętaj, że jeśli masz przesiadki i wpierw lecisz na przykład LOT-em, a później Wizzairem, to bagaż musi być dostosowany do wymogów obydwu linii.

2. Linie Wizzair są najbardziej wymagającym przewoźnikiem. Nie możesz wnieść na pokład standardowej walizki o wymiarach 55 x 40 x 23, chyba że dopłacisz za tak zwany „duży bagaż podręczny”. Twój bagaż nie może być większy niż 42 x 32 x 25 cm. Ja w takim wypadku decyduje się na miękką torbę od Longchamp, bo nie posiadam walizki o tych wymiarach. Muszę jednak przyznać, że noszenie jej przez lotnisko jest bardzo męczące i często decyduję się na wykupienie dużego bagażu podręcznego. Nie można mieć przy sobie żadnego innego bagażu, nawet małej torebki. Wyjątkiem są materiały do czytania – książkę możesz trzymać w ręce, a jej waga nie zostanie doliczona do bagażu.

Tak wygląda zawartość mojej małej torebki. Staram się nie brać ze sobą całego portfela. Kartę kredytową i gotówkę wsadzam do skórzanej małej saszetki. Biorę ze sobą paszport (dowód osobisty i całą resztę dokumentów zostawiam w domu). Na zdjęciu widzicie jeszcze puder Chanel, aparat Olympus Pen-F moje Ray-bany i balsam do ust. 

 

3. Ryanair airlines allow to take a small standard suitcase that is no heavier than 10 kilogrammes (20 cm x 55 cm x 40 cm) as well as a small piece of luggage (for example a handbag, a small rucksack, or a camera) whose dimensions are 35 x 20 x 20 cm. Apart from that, you cannot hold anything in your hands (your book has to be in one of your pieces of luggage).

4. Our LOT airlines allow to take a carry-on luggage that is no larger than 55 x 40 x 23 cm and no heavier than 8 kg. What's more, the passenger can also take a women's or men's handbag or a laptop with them (maximum dimensions: 2 kg, 40 x 35 x 12 cm).

***

3. Linie Ryanair pozwalają wnieść na pokład standardową małą walizkę o wadze nie większej niż 10 kilogramów (20 cm x 55 cm x 40 cm) oraz mały bagaż (na przykład torebkę, mały plecak albo aparat) o wymiarach  35 x 20 x 20 cm. Poza tym nie możesz mieć nic w rękach (książka musi zmieścić się w którymś z bagaży).

4. Nasze linie LOT pozwalają wnieść bagaż podręczny nieprzekraczający wymiarów 55 x 40 x 23 cm i wagi 8 kg. Co więcej, pasażer może zabrać ze sobą torebkę damską lub torbę męską albo laptop (maks. 2kg, wymiary 40 x 35 x 12 cm).

W tę podróż zabieram ze sobą tylko jedną książkę, "Odyseję Nowojorską" autorstwa Kristophera Jansma. To historia wielu przyjaźni na tle obrazów Nowego Jorku. Przyjaźni nieustannie poddawanej próbom, muszącej mierzyć się z ambicjami, pasją, nadzieją i miłością. To przejmująca historia o pokoleniu wchodzącym w dorosłość. Myślę, że na kilkudniowe wakacje będzie jak znalazł. 

5. Having checked the most important information and having chosen your suitcase or bag, it is best to prepare a list of things that you would like to take with you on the trip. Pack it and check whether it is possible to zip up your suitcase. If not, you need to calmly remove things that are unnecessary. My ultimate advice is to get rid of the shoes. I never take more than three pairs for a short trip – two flat pairs and one evening pair (I'm travelling to Malta where the ambience is rather casual; thus, I chose a pair of wedge espadrilles). I never take new shoes with me – that would be torture for my feet. For the trip, I always wear the pair that is the largest and the heaviest. I place the remaining ones at the bottom of my suitcase.

6. When it comes to cosmetics, I don't take full size products. An exception is deodorant and face products. I take a smaller container for my hair conditioner. You've correctly noticed that I don't take shower gel or shampoo with me – I use the ones provided by the hotel. I buy sunscreen already on site – the permitted quantity is 50 millilitres but it wouldn't be enough for me as I really use a lot of sunscreen.

***

5. Po sprawdzeniu najważniejszych informacji i wyborze walizki bądź torby, dobrze jest zrobić listę rzeczy wcześniej, a następnie zapakować walizkę i sprawdzić, czy w ogóle jest szansa ją zapiąć. Jeśli nie, należy na spokojnie wyeliminować rzeczy, które są zbędne. Zawsze radzę wpierw wyeliminować buty. Na kilkudniowy wyjazd biorę ze sobą nie więcej niż trzy pary – dwie na płaskiej podeszwie i jedne buty na wieczór (wyjeżdżam na Maltę, gdzie panuje dość swobodna atmosfera, więc w tym przypadku wybrałam espadryle na koturnie). Nigdy nie zabieraj ze sobą nowych butów – to dramat dla stóp. Największe i najcięższe buty zakładam na podróż. Pozostałe pakuję na dnie walizki.

6. W przypadku kosmetyków nie biorę pełnowymiarowych produktów. Wyjątkiem są jedynie dezodorant i produkty do twarzy. W mniejszym opakowaniu biorę odżywkę do włosów. Słusznie zauważyłyście, że nie ma tu żelu do mycia ciała i szamponu – wykorzystam te z hotelu. Krem do opalania kupuję na miejscu – dopuszczalna ilość 50 mililitrów i tak nie starczyłaby mi na cały wyjazd, bo zużywam go naprawdę sporo.

Od góry: perfumy Chanel No5 30 ml, serum do twarzy Resibo, krem do twarzy z filtrem, który dodatkowo matuje od Clochee, balsam do włosów od Furterer, dezodorant bez aluminium od SVRDwa pełnowymiarowe produktu, które wzięłam ze sobą to krem z filtrem SPF 50 na dzień Clochee (wolę jednak nie używać do twarzy kremu do ciała) oraz serum od Resibo, które będę używała wieczorem, gdy moja skóra będzie zmęczona od słońca. 

7. I mostly pack dresses as they are light, and it's really easy to transport them in the suitcase. Besides, I take one sweater, one top, denim shorts, undergarments, and two swimming suits. In order to save some place, I travel in my warmest clothes – after all, it is always rather cold on the airplane. In this case, I opt for a pair of trousers and a denim jacket. There is one thing that I wouldn't be able to leave at home – my hat. If it really doesn't fit into the suitcase, I will hold it in my hand (you can always put it on your head during security check). I place electronic equipment on the top so that I can quickly take it out during security check.

***

7. Na wyjazd wybieram przede wszystkim sukienki, bo są lekkie i naprawdę łatwo je upchnąć. Poza tym zabieram jeden sweter, jeden top, dżinsowe szorty, bieliznę i dwa kostiumy kąpielowe. Aby zaoszczędzić miejsce najcieplejsze rzeczy zakładam w podróż – w samolocie i tak jest zwykle chłodno. W tym przypadku będą to długie spodnie i dżinsowa kurtka. Jednej rzeczy nie potrafię sobie odmówić – kapelusza. Jeśli naprawdę się nie mieści, to biorę go do ręki (w trakcie kontroli można go przecież włożyć na głowę). Elektronikę wkładam na samą górę, aby w trakcie kontroli bezpieczeństwa móc ją szybko wyciągnąć.

denim jacket / dżinsowa kurtka – Moto Topshop // white blouse / biała bluzka – MLE Collection // trousers / spodnie – Mango // shoes / buty – Castaner // leather bag / skórzana torebka – Hollie Warsaw //  suitcase / walizka – Rimowa

8. When I'm travelling in a group, we always take another additional piece of luggage for everyone – we put there additional items and then we split the costs. However, I never place photographic equipment inside of it – it's too risky. An important piece of information for those who come back home with more things than during their first flight – coats and the contents of your pockets are not included as additional luggage. You can also have one bag with your shopping from the duty-free zone.

***

8. Gdy podróżuję z grupą, to zawsze decydujemy się na jeden nadany bagaż dla wszystkich – pakujemy tam dodatkowe rzeczy, a koszty dzielimy. Nigdy nie pakuję jednak do niego sprzętu fotograficznego – to zbyt ryzykowne. Ważna informacja dla tych, którzy wracając mają więcej bagażu niż wcześniej – kurtki i zawartość kieszeni nie są wliczane do bagażu. Można też mieć jedną siatkę z zakupami w strefie wolnocłowej. 

hat / kapelusz – J.Crew // blouse / bluzka – MLE Collection // denim shorts / dżinsowe szorty – Revolve // sunglasses / okulary – Ray-Ban

 

LOOK OF THE DAY

navy dress / granatowa sukienka – MLE Collection

leather sandals / skórzane sandały – Aldo (stara kolekcja, podobne tutaj)

bag / torebka – YSL vintage (podobna tutaj)

    Today's post contains an option for a casual wedding or a summer party. I chose a pair of suede sandals and a classic black handbag on a chain to a mellow navy blue dress. I decided to tie up my hair as such a hairdo survives a longer period of time than casual waves. I've forgotten to show it in the photos, but I also had a coat that was matching my dress length-wise. I could throw it over my shoulders whenever I had such a need (you can find it here). You can also get a mellow powder pink version of this dress. 

***

   Dzisiejszy wpis, to propozycja stroju na niezobowiązujące wesele lub letnią imprezę. Do sukienki w zgaszonym kolorze granatu wybrałam zamszowe sandały i klasyczną czarną torebkę na łańcuszku. Postanowiłam związać włosy, bo taka fryzura trzyma się u mnie dłużej niż rozpuszczone fale. Na zdjęciach zapomniałam go ująć, ale pod ręką miałam jeszcze dobrany płaszcz o tej samej długości, który w razie potrzeby zarzucałam na ramiona (znajdziecie go tutaj). Dostępna jest również wersja sukienki w odcieniu zgaszonego pudrowego różu.  

Czy dbanie o siebie to słabość? Czy powinnyśmy z niej zrezygnować w imię niezależności?

   Over the last week, I came across multiple examples of photos displaying impeccable bodies, perfect makeup, and dense hair both in magazines and online. There were also plenty of advice on how to attain such an effect at your own home (it's best to attain it before your holiday). At the same time, Facebook offered me links to articles about how to combat this pressure, whether you should stop shaving you legs, and articles about the depreciating influence of taking care of your appearance.  

   Views and trends like extremes which is often transformed into thinking – "either you're with us or against us." You need to wear high heels everyday and your manicure has to be perfect even while you're peeling potatoes. Otherwise, you'll come across as a slovenly slob. On the other hand, you hear: use your Instagram to publish photos of your cellulite and throw away all your cosmetics and dresses with necklines. You don't want to? Then, you are another example of a woman who is enslaved by the opinions of men.

   On the one hand, I would like to resemble Miranda Kerr, on the other hand, I feel certain unity with women who disagree to be assessed through their appearance. My pangs of conscience should be greater when I spend too much time in a beauty salon or maybe when I choose to wear sneakers instead of picking something that looks much better?   

   The balance between being feminine and liberated is different for e v e r y woman, but e a c h woman should try to attain it. I asked a couple of my friends about their experiences. When do we cross the line of taking care of our appearance? Of our bodies? Clothes? Mood? And when do we start giving up on ourselves and start to feel slovenly? And is taking care of our appearance a weakness?

Ola, 36, works at a corporation  

   In fact, I still haven't got enough time to spend as much of it as I would like to on taking care of my appearance, but I still make some progress. Diet and healthy eating is extremely important for me – and that's not really matching my husband's tastes. There was a time when I was losing a lot of energy on preparing different food for myself (vegetarian and fat-free) and for him (cutlet and potatoes). Today, my husband eats the same meals or, otherwise, he has to prepare his own. Overall, it was also a healthy change for him.  

   When do I think that I pay too much attention to taking care of my appearance? When I've been browsing offers of online stores for hours on end. When I am trying to have a particular aim for example the purchase of a straw hat for the upcoming trip, but then, it is enough for me to see a nice white dress and I'm lost in never-ending tabs with outfits that I don't really need. A complete waste of time.

Marysia, 24, an assistant at a marketing company  

   "When do I pay too much attention to my appearance? When I look in the mirror, I think that's never happening!" Marysia laughs. She is a pretty brunette with an ideal figure. "I think that I unnecessarily care so much when I know that my appearance will be judged by others. When I hit town, have a date, or even have a meeting with my friends, I care too much about how I look. In this case, taking care of oneself is my weak spot – maybe I just feel insecure."  

    I won't leave the house without an appropriate eye makeup. My hairdo or the choice of an outfit are things that take me a short moment, but eyeliner application has to be perfect. After all, makeup never takes me more than 10 minutes.   

    I'm upset with the demanding dress-code at my company – wearing uncomfortable shoes and office outfit results in a situation in which I don't really feel like wearing elegant outfits and high heels after work.

Joanna, 29, self-employed  

   I feel much better when I'm pampered from head to toe, when I apply meticulous makeup, and wear an outfit that nicely highlights my figure. I really like to feel feminine and emphasise it, but I'm far from thinking that it is our duty. Taking care of yourself is supposed to be a pleasure, and not an outcome of others' expectations. My appearance shouldn't be a consent for anyone to blank me. I'm independent, I earn more than my partner, I participated in the "Black Protest." However, it doesn't mean that I don't wear high heels when I'm feeling like it. In my opinion, feminism has little to do with our appearance, which is a matter of individual choice.

***

   W ciągu ostatniego tygodnia natrafiłam w prasie i w internecie na całą masę zdjęć nieskazitelnych ciał, perfekcyjnych makijaży, gęstych włosów i jeszcze więcej porad na temat tego, jak osiągnąć taki efekt we własnym domu (najlepiej jeszcze przed wakacjami). Jednocześnie, Facebook co rusz podsuwał mi linki do artykułów o przeciwstawianiu się tej presji, zaprzestaniu golenia nóg i o deprecjonującym wpływie dbania o urodę.

   Poglądy i trendy lubią skrajności, co często przekłada się na myślenie „jesteś z nami, albo przeciwko nam”. Musisz codziennie chodzić w szpilkach, a twój manicure ma być perfekcyjny nawet w trakcie obierania ziemniaków albo zostaniesz uznana za niedbającego o siebie leniucha. Z drugiej strony słyszysz: na Instagramie publikuj zdjęcia swojego cellulitu i wyrzuć do śmieci wszystkie kosmetyki i sukienki z dekoltem. Nie chcesz? Czyli jesteś kolejnym przykładem zniewolonej przez opinię mężczyzn kobiety.

   Z jednej strony chciałabym być podobna do Mirandy Kerr, z drugiej, czuję jedność z kobietami, które nie zgadzają się na ocenianie ich przez pryzmat wyglądu. Powinnam mieć większe wyrzuty sumienia, gdy spędzę za dużo czasu u kosmetyczki, czy gdy znów chwycę za trampki, zamiast wybrać z szafy coś, w czym wyglądam dużo lepiej? 

   Balans pomiędzy byciem „kobiecą” a „wyzwoloną” dla  k a ż d e j  z nas jest inny, ale  k a ż d a  z nas powinna próbować go osiągnąć. Podpytałam kilka moich koleżanek o ich własne doświadczenia. Kiedy według nich przekraczamy granicę dbania o siebie? O swoje ciało? Ubranie? Samopoczucie? A kiedy za bardzo odpuszczamy i zaczynamy czuć się zaniedbane? I czy dbanie o wygląd to słabość?

 

Ola, 36 lat, pracuje w korporacji

   Tak naprawdę wciąż brakuje mi czasu na to, aby poświęcać go sobie tyle, ile bym chciała, ale robię w tej kwestii małe postępy. Bardzo dbam o dietę i zdrowe odżywianie, co nie do końca wpisuje się w kulinarne gusty mojego męża. Był taki czas, że traciłam mnóstwo energii na przygotowanie osobnego jedzenia dla mnie (wegetariańskie i beztłuszczowe) i dla niego (kotlet i ziemniaki). Dziś, mąż je albo to samo co ja, albo sam musi sobie załatwić jedzenie. Summa summarum jemu też wyszło to na zdrowie.

   Kiedy uważam, że przesadzam z troską o własny wygląd? Jak przeglądam godzinami oferty sklepów internetowych. Gdy zaczynam, staram się mieć konkretny cel, na przykład zakup słomkowego kapelusza na najbliższy wyjazd, ale potem wystarczy, że gdzieś przed oczami przemknie mi ładna sukienka i wpadam w otchłań niekończących się zakładek z kreacjami, których w ogóle nie potrzebuję. Kompletna strata czasu.

Marysia, 24 lata, asystentka w firmie marketingowej

   „Kiedy przesadzam z dbaniem o siebie? Jak patrzę w lustro, to myślę, że nigdy!” śmieje się Marysia, śliczna brunetka o idealnej figurze. „Uważam, że niepotrzebnie tak bardzo się staram, jeśli wiem, że mój wygląd będzie oceniany przez innych. Gdy wychodzę na miasto, na randkę, czy nawet na spotkanie z koleżankami za bardzo przejmuję się tym, jak wyglądam. W tym przypadku dbanie o siebie to moja słabość, chyba po prostu czuję się niepewnie."

   Nie wyjdę z domu bez dokładnie umalowanych oczu. Układanie włosów czy wybór stroju to rzeczy, które zajmują mi chwilę, ale kreska eye-linerem musi być idealna. Chociaż w gruncie rzeczy makijaż i tak nigdy nie zajmuje mi więcej niż 10 minut. 

   Denerwuje mnie wymagający dress-code w mojej firmie – niewygodne buty i biurowy strój sprawiają, że po pracy nie mam już ochoty na eleganckie stroje i buty na obcasie. 

Julia, 31 lat, dziennikarka nowoczesnych mediów, freelancer, mama trzyletniego Kuby

   Kiedy uważam, że za bardzo odpuszczam? Codziennie! Gdybym miała więcej czasu przede wszystkim zajęłabym się moimi włosami, chciałabym aby każdego dnia były ładnie ułożone. No i prasowanie – nawet nie potrafię zliczyć, jak często o moim stroju decyduje fakt, czy daną rzecz trzeba prasować. Priorytetem jest dla mnie najpierw ogarnięcie rodziny, później porządny trening – dbanie o siebie w tej hierarchii zajmuje ostatnie miejsce. Nie potrafiłabym jednak zrezygnować z przedłużania rzęs – w jakiś sposób udaje mi się znaleźć czas na to, aby raz w miesiącu poświęcić dwie godziny  na ten zabieg. 

   W sumie mogłabym na ten temat marudzić bez końca, ale z drugiej strony widzę, że z wiekiem coraz mniejszą uwagą przywiązuję do wyglądu. Jednocześnie to, co kiedyś zajmowało mi godzinę, dziś zajmuję pięć minut, a mam wrażenie, że efekt jest ten sam. Albo nawet lepszy. 

Joanna, 29 lat, prowadzi własną działalność

   Czuję się o wiele lepiej, gdy jestem wypielęgnowana od stóp do głów, gdy zrobię dokładny makijaż i włożę ubranie, które ładnie eksponuje moją sylwetkę. Bardzo lubię czuć się kobieco i to podkreślać, ale w żadnym wypadku nie uważam, że to obowiązek z naszej strony, dbanie o siebie ma być  przyjemnością, a nie wynikiem oczekiwań innych. Mój wygląd nie powinien być dla nikogo przyzwoleniem na traktowanie mnie z góry. Jestem niezależna, zarabiam więcej niż mój partner, byłam na "Czarnym Proteście". Nie oznacza to jednak, że nie chodzę w szpilkach, gdy mam na to ochotę. Feminizm ma według mnie niewiele wspólnego z wyglądem, który jest indywidualną sprawą każdego człowieka.  

Produkty do codziennego makijażu: podkład w kompakcie MAC Fix (kolor NC25), róż, rozświetlacz i bronzer w jednym od BobbiBrown i pomadka Le Marc Liquid Lip Creme w płynie od Marc Jacobs w kolorze slow burn 458 (moje usta są z natury bardzo jasne i bezbarwny balsam to dla nich trochę za mało). Na zdjęciu brakuje jeszcze czarnej kredki do oczu. 

   I also sometimes regret that I lack enough time to do some things. It irritates me that the press, television, and, of course, social media create an unattainable aim for all of us when it comes to appearance.   

   In terms of makeup, it really doesn't have to be precise or strong. I won't lie if I say that my makeup takes me maximally two minutes (that is probably due to well-tried cosmetics that can be easily applied). When it comes to my nails, I would most often like to wear blood red nail polish – unfortunately, with my type of work (cooking for the culinary posts and tapping with my fingers on the keyboard), I would have to paint them at least once every two days. Definitely, it's a waste of time for me, and my vanity has to lose the battle with my rationality.

***

Ja również czasem żałuję, że na niektóre rzeczy brakuje mi czasu. Denerwuje mnie też to, że, w kwestii wyglądu, prasa, telewizja i oczywiście media społecznościowe stawiają nam niemożliwy do osiągnięcia cel. 

   Co do makijażu, to na co dzień naprawdę nie musi być ani dokładny, ani mocny. Nie skłamię, jeśli powiem, że jego wykonanie zajmuje mi maksymalnie dwie minuty (to pewnie też zasługa sprawdzonych kosmetyków, które można bardzo szybko nałożyć). Jeśli chodzi na przykład o paznokcie, to chciałabym częściej nosić na nich krwistą czerwień – niestety przy moim trybie pracy (ciągłe gotowanie do zdjęć przepisów i stukanie palcami o klawiaturę komputera) musiałabym je malować nie rzadziej niż co dwa dni. Zdecydowanie szkoda mi na to czasu i w tym przypadku moja próżność musi przegrać z rozsądkiem.

sweater / sweter – MLE Collection // jeans / dżinsy – Stradivarius (podobne tutaj) // leather bag / skórzana torba – Marc O'Polo // sandals / sandały – Massimo Dutti (podbne tutaj)

   It's true that currently we spend too much time on shopping. Therefore, I visit shopping malls maximally two times a month – I don't feel any need to do it more often as I do grocery shopping in one of the stores near my house or on the market. Instead of wasting time for a trip to the shopping mall, I choose to search for things online and find clothes that are made of organic cotton or cosmetics without the needless chemical components.   

   When it comes to my outfit, it has to be adjusted to my daily schedule and match my style. Of course, the more clothes by Polish companies and those produced in accordance with the fair trade rules, the better.

***

   To prawda, że obecnie za dużo czasu spędzamy na zakupach. Dlatego do Galerii Handlowych zaglądam maksymalnie raz, dwa razy w miesiącu – nie mam potrzeby, aby robić to częściej, bo zakupy spożywcze robię w osiedlowym sklepie albo na rynku. Zamiast tracić czas na dojazd do galerii, wolę poszperać w internecie i poszukać ubrań z organicznej bawełny albo kosmetyków bez niepotrzebnej chemii. 

   Jeśli chodzi o strój, to musi być przystosowany do planu dnia i wpisywać się w mój styl. I oczywiście im więcej rzeczy od polskich marek i tych produkowanych w zgodzie z zasadami fair trade tym lepiej. 

Nawet okulary staram się wybierać spośród oferty polskiej marki. Mój model jest od MUSCAT-a, który oferuje szkła korekcyjne w cenie produktu, darmową dostawę, zwrot w Polsce i możliwość przesłania domowej przymierzalni. Poza tym, istnieje także opcja wstawienia ciemnych szkieł korekcyjnych do każdych oprawek.

   Most of us would like to take better care of ourselves and find a source of pleasure in it – there is always something that we didn't have enough time to do as the everyday pace of life or our work style don't allow us to do. I think that it's worth answering which activities we pursue due to the social pressure (because we think that our friend looks better, because we compare ourselves to celebrities, because we saw something on Instagram… or on the blog) and which out of the pure improvement of our mood (as our mood and self-esteem improve thanks to these activities) and focus on the latter. And what about your opinion? Do you think that you spend to much time on taking care of your appearance and that you should stop paying so much attention to it? And maybe there are body care treatments or activities without which you won't feel good?

***

   Większość z nas chciałaby dbać o siebie bardziej i znajduje w tym żródło przyjemności – zawsze znajdzie się coś, czego nie zdążyłyśmy zrobić, bo natłok codziennych obowiązków albo tryb pracy nam na to nie pozwala. Myślę, że warto odpowiedzieć sobie przede wszystkim na pytanie, które czynności wykonujemy ze względu na presję otoczenia (bo mamy wrażenie, że znajoma wygląda lepiej, bo porównujemy się do gwiazd, bo zobaczyłyśmy coś na Instagramie… albo na blogu), a które dla własnego dobrego samopoczucia (bo nasz nastrój i samoocena się dzięki nim poprawiają) i skupić się na tych drugich. A jakie jest Wasze zdanie? Uważacie, że za dużo czasu poświęcacie na pielęgnację i powinnyśmy odpuścić nie przejmując się wyglądem? A może są dla Was takie zabiegi pielęgnacyjne czy czynności, bez których nie czujecie się dobrze?