Last Month


Trochę to czasu minęło nim witałam spóźnioną wiosnę z takim spokojem. Przez ostatnie trzy lata jej początki były dla mnie trudne (przerażająca pandemia nieznanego wirusa, wybuch wojny u naszych sąsiadów i moje prywatne sprawy, które na jakiś czas wywróciły codzienność do góry nogami) więc tym razem zupełnie nie narzekam na śnieg i wkładanie dzieciom rajstop gdy idziemy na plac zabaw. Pielęgnuję w sobie mocno tę umiejętność patrzenia z dystansem na prozaiczne problemy i irytujące drobiazgi. Wdzięczność to udowodniona przez liczne badania psychologów recepta na szczęście i cieszę, się, że każdego dnia mam jej w sobie coraz więcej. A fakt, że ślady ubłoconych łap Portosa na pościeli, to dziś najbardziej widoczne zwiastuny wiosny w moim domu, to naprawdę żaden problem ;). 

1. To do mnie? // 2. Jeszcze pod śniegiem, ale one czują, że jest już czas na wiosnę. // Zaproszenie na wirtualny pokaz Chanel. Kolekcje jesień/zima od lat są prezentowane w lutym, aby cały przemysł modowy mógł zdążyć z produkcją. W tym roku pokazywane na wybiegach kreacje spokojnie nadawałyby się na późną polską wiosnę. Więcej o najnowszej kolekcji na jesień-zimę 2023/24 pisałam Wam tutajPortos próbuje złapać śnieżkę przez szybę. Korzystaliśmy z tego marcowego śniegu ile się dało… a czy teraz mogę już chować te śniegowce?
1. Wełniane warstwy po starszej siostrze. // 2. Pan Karol z e-stone.pl podobno trochę się namęczył, ale wyszło idealnie. Teraz ruszamy z projektem stołu! // 3. "Mamo, akceptuję ten kadr, możemy lecieć dalej." Coraz częściej to one decydują, kiedy łapię za aparat :). Podobno wielkimi krokami zbliża się w Europie oficjalny zakaz ujawniania przez rodziców wizerunku twarzy dzieci w internecie. Jesteście za? // 4. A tu oceniamy z dziewczynami wykroje naszej "batmanki". Pod koniec projekt wydaje się minimalistyczny i prosty, ale szycie to już co innego…// Szybkie śniadanie i lecimy z tą kampanią! W hotelu Warszauer ugościli nas tak miło, że Olivia musiała nas wyganiać do pracy. 1. Malowanie światłem. // 2. Tutaj pierwszy raz trafiłam na markę KLO. Jeśli Ty też odwracasz do góry nogami wszystkie talerze i kubki w restauracji, które wpadną Ci w oko to wiedz, że nie jesteś sama. // Będę bardzo miło wspominać pracę nad tą kampanią. Miejsce, ludzie, no i projekty MLE, w których czuję się najlepiej na świecie.
1. A skoro już mowa o projektach. Dziewięć miesięcy poprawek i w końcu jest! W piątek zajrzyjcie do MLE. // 2. Panie z Narcyza wyjęły mi go spod lady. // 
Nowoczesna i elegancka jednocześnie. Mam nadzieję, że dotrze do Was na Wielkanoc albo że wybierzecie ją na jakąś ważną uroczystość (jeśli będziecie miały wątpliwość co do rozmiaru, to lepiej wybierzcie ten większy – ja mam na sobie rozmiar xxs). 
My tu gadu gadu o wiośnie, a myślami już kolejna zima…Huśtawka wymaga chyba małego odświeżenia…
Na pierwszy rzut oka niewiele się dzieje w ogrodzie, ale wystarczy się chwilę porozglądać. Tu krokusy, tam tulipany, tu dziura wykopana przez Portosa…Pąków nie widać, ale uwierzcie mi, że tam były!
1. Szpinak, kiwi, jarmuż, banany i sok z jabłka, którego nie widać. // 2. Często nie oznaczam już rzeczy z MLE, bo wydaje mi się, że dla wielu z Was może być to męczące… po liczbie wiadomości w mojej skrzynce na Instagramie widzę, jak wiele z Was nie kojarzy jednak jeszcze naszych swetrów. To oczywiście MLE Collection – model Davos, który jest jeszcze dostępny w paru rozmiarach. // "Mamusiu, czy to jest zupa z żaby?"
Hop! I dotarłam do pracy – tym razem obyło się bez korków. 
1. Wszystkiego najlepszego! Ja nadal kupuję i zawsze znajdę coś do poczytania. // 2. Krok po kroku idziemy do przodu z tym urządzaniem. // Paulina Kwietniewska sprawiła naszej rodzinie jeden z najpiękniejszych prezentów…
Ale gdzie go powiesić? Tutaj? Odległość od kuchenki jeszcze do zaakceptowania.
A może tutaj? Nie! Zdecydowanie okrągła podstawa lampy nie pasuje do okrągłego obrazu. No i za duża przestrzeń jak na tak małego Portosa.
To może tutaj? 
Dajcie znać, w którym miejscu powinien znajdować się według Was obrazek z Portosem. Ja sama nie mogę się zdecydować… 
1. Idziemy na spotkanie? Buty to Kazar (stare, ale ulubione), torebka to YSL (z drugiej ręki) a marynarka to La Ronde. // 2. Kto nosi granat cały rok? // 3. Gdy pada pytanie "co ci przywieźć z lotniska?". // 4. Próbki – wyjątkowo to nie do MLE, a na wezgłowie łóżka. // 
Nie wiem czy ten łobuz zasłużył na taki piękny obraz, ale każdy z nas zasługuje na odrobinę sztuki w codziennym życiu. Dla wielu z nas świat sztuki wydaje się jednak niedostępny. Na szczęście coraz częściej pojawiają się świetne inicjatywy, które demokratyzują sztukę, pomagają ją zrozumieć i wspierają przy tym twórców. Zainteresowanych zapraszam na stronę On arte, która tworzy nowoczesną platformę promocji sztuki współczesnej oraz designu. Poprzez cyfrowe narzędzia – platformę www, media społecznościowe, magazyn –  edukuje i inspiruje. 1. Jakoś to "sweater-weather" w marcu już nie smakuje tak słodko ;) . // 2. Gałązki magnolii i marcowy Vogue. // 
Oio Lab zbiera wśród moich koleżanek z branży same pozytywne recenzje. Ja też uwielbiam produkty tej marki i z przyjemnością testuję wszystkie nowości. Kompleksowe serum pod oczy i na powieki to coś czego ostatnio brakowało mi w mojej kosmetyczce. Ten kosmetyk pozytywnie wpływa na osiem głównych zmian skóry wokół oczu: cienie, obrzęki, utrata jędrności, zmarszczki, wysuszenie, gęstość, oznaki wrażliwości i opadające powieki. Zawiera aktywne składniki botaniczne takie jak biotechnologicznie otrzymywany kompleks komórek macierzystych tuberozy z betainą, naturalną ektoinę, pięć związków kwasu hialuronowego oraz ekstrakty z alg i jagód pieprzu tasmańskiego. Ma potwierdzone badaniami działanie liftingujące górną powiekę, uelastyczniające i zwiększające gęstość skóry ( z kodem MLE20 otrzymacie 20% na wszystkie produkty dostępne w sklepie online – do 6.04.2023). 

Zarwane noce i zmiana czasu to niezbyt miłe połączenie. Ale dzięki temu serum póki co nie odbija się to na oczach :). 
Miała być jedna, ale o 13 zmieniłam zdanie. Zrobić też Tobie?
Gdy masz diabelską ochotę na kolejną kawę, ale wiesz, że wieczorem nie zaśniesz, jeśli wypijesz ją po piętnastej… W takich chwilach wyciągam bezkofeinową "Gwieździstą noc w Cajamarce" od Wild Hill Coffee. To stuprocentowa Arabica uprawiana w Peru na ekologicznej plantacji kawy (to kawa single origin, więc jesteśmy w stanie wskazać jej dokładne źródło pochodzenia – region i konkretną plantację). Ziarna (jak wszystkie w sklepie Wild Hill Coffee) posiadają Europejski Certyfikat Ekologiczny i są ziarnem "specialty". Ziarna w przypadku tej odmiany zostały pozbawione kofeiny zdrową, bezpieczną metodą CO2. To stosunkowa nowa metoda, która nie wymaga szkodliwej chemii, a co najważniejsze, pozwala zachować bogaty smak i zapach kawy. Kawę można zamówić w ziarnach lub mieloną. 

  Ta kawa ma krągły, karmelowy smak. Można w niej wyczuć nuty mlecznej czekolady i nugatu. Zaskakuje soczystym winogronowo-cytrusowym finiszem. No dobrze, ale dlaczego miałybyście zacząć kupować kawę w innym miejscu niż dotąd? Odkąd poznałam markę Wild Hill Coffee to właściwie przestałam kupować kawę w supermarketach – nie chcę, aby moja decyzja w tym temacie była tylko wynikiem przypadku. Nasza część świata wyrządziła ogromną krzywdę ludziom i przyrodzie i kawa ma w tym swój niechlubny udział. To ogromnie złożony geopolitycznie, społecznie problem i na pewno mieści w sobie całe spektrum odcieni szarości nie dając jednoznacznych odpowiedzi. Transparentność, programy wsparcia, odpowiedzialne zarządzanie zasobami – doceńmy jako konsumenci takie starania. I pijmy kawę z czystą przyjemnością.

Najlepsza kawa ze zrównoważonej uprawy. Jeśli szukacie kawy z kofeiną (wiadomo, że taką piję najczęściej ;)) to polecam ten gatunek. Przy okazji mam dla Was kod rabatowy dający 10% rabatu na kawy w sklepie Wild Hill Coffee. Wystarczy w podsumowaniu zakupów wpisać hasło: Kasia10 (z kodu możecie korzystać do 10 kwietnia). 
Czymże byłoby Last Month bez zdjęcia ulubionego śniadania? Guacamole (a raczej rozgniecione awokado z solą i pieprzem) i ciemne pieczywo. 
Gdy dzieci budzą się w sobotę przed szóstą rano i o dziewiątej już szukasz nadprogramowych zadań. Papier ścierny, farba, pędzel…
1.Ruszamy z pierwszą warstwą! Pod nóż (a raczej pod pędzel) poszło moje ukochane krzesło z TON. // 2. Przerwa na kawę, której nigdy dość. // 
Wciąż możecie skorzystać z kodu rabatowego MAKELIFEEASIER30 w sklepie GAP. Z tym kodem dostaniecie zniżkę 30% na cały asortyment. Można uzupełnić dziecięce ubranka na wiosnę, kupić chłopakowi nowe dresy, no i znaleźć idealne dżinsy (z kodu możecie korzystać do końca marca).
1. Przed… // 2. I efekt po delikatnym zeszlifowaniu i nałożeniu trzech cienkich warstw farby. //
Dzieci jedzą płatki w porcelanie, a mama…
1. Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do ręki pomyślałam sobie, że oszczędne w formie rysunki (jakże inne od tych, które funduje się teraz naszym dzieciom) mogą "nie zwabić" mojej czterolatki. Kilka dni później przeczytałam jej pierwszą recenzję, która zaczynała się tak: Powszechne nadużywanie słowa "arcydzieło" mści się w takich właśnie przypadkach – gdy znajdujemy książkę, która naprawdę na nie zasługuje. (Grzegorz Kasdepke) Ale że ma tu na myśli tę niepozorną (chociaż zaskakująco ładnie wydaną – trzeba przyznać) książkę dla dzieci? A cóż takiego niezwykłego można w niej znaleźć? Historyjki napisane przez lekarza żyjącego w czasie I wojny światowej mogą dotrzeć do dziecka XXI wieku? Zajrzałam do niej, gdy czekałam, aż ta starsza wróci z przedszkola i… przepadłam.  Jak czule i z humorem pokazać dziecku świat? Jak je rozbawić do łez i pokazać, że my – chociaż już dorośli – wcale aż tak bardzo się od niego nie różnimy? W każdej historii czuć to wyjątkowe rodzicielskie ciepło, a jednocześnie zgrabne próby przekazania pewnych trudnych prawd o życiu. No i czarny humor, który – jak widać – nigdy się nie starzeje. Polecam "Cudowne Kuracje Doktora Popotama".  // 2. Pan Wiewiór – nikt nie wie skąd wziął się w naszym domu. Ale już zostaje. //Mama wie… gdy chcę czasem ponarzekać na macierzyństwo, dostać mądrą radę na temat przedszkolnej diety czy pośmiać się z własnych matczynych błędów, to wiem, że najlepiej zrozumie mnie inna mama. Dlatego też z dużym zainteresowaniem przyglądam się markom dziecięcym tworzonym właśnie przez mamy, które tworzą produkty w oparciu o własne potrzeby i doświadczenie. Jeśli szykujecie wyprawkę – dla siebie lub kogoś – to zerknijcie na kocyki od Ninca i inne produkty w tym sklepie. Mój kocyk wykonany został z wyjątkowo delikatnej wiskozy bambusowej (przędza z certyfikatem OEKO-TEX Standard 100 Class I).Zapasy z mamą na podłodze to zawsze najlepsza zabawa. Polecam zwłaszcza rano – zamiast jogi. Długie rozmowy o tym, dlaczego jedna musi iść do przedszkola, a druga nie. Pssst… mama też by wolała, żebyś została. Świeża dostawa. 
1. Kobiecość ma wiele odcieni – kolekcja Rouge Allure Velvet od Chanel ma szeroki wybór odcieni, od intensywnych czerwieni, po wszelkie odcienie różu. Odcienie, które widzicie na zdjęciu to (od góry) Ardente, Intuitive, Legendaire, Rupturiste, Eternelle i Essentielle. // 2. Pierwszy konkurs recytatorski. W zupełnie nieznanym mi języku. // 
Musimy jeszcze poćwiczyć tę zabawę w chowanego. 
A tak wyglądał u nas Dzień Kobiet. Pracujemy razem, płaczemy razem, ponosimy klęski i odnosimy sukcesy. // 4. // Ten moment, gdy nic nam nie wychodzi, ale wiemy, że razem i tak damy radę. Prędzej czy później. Sok, który ma sprawić, że rozkwitnę jak tulipan po lewej :). Kupiony w Oficynie w Gdyni. 
Suplementy.
1. Mimoza// 2. To chyba Wasza ulubiona marynarka tej kolekcji, bo wyprzedała się w mgnieniu oka… dla wszystkich niepocieszonych mam informację, że marynarka Caen wróci lada moment w pełnej rozmiarówce wraz z wszystkimi innymi elementami szarego garnituru. // Obiad dla rodziców… Coś jak aglio olio, ale z grilowaną cukinią i jarmużem. Dla dzieci – wiadomo – wersja z keczupem.
A Wyście myślały, że my na tym Instagramie tylko rogaliki wcinamy? ;)
1. Książka czy Netflix? Dlaczego coraz częściej wybieramy to drugie? // 2. "Przędza" jest o tym, dlaczego każda z nas jest tkaczką w swoim życiu, ale czasem musi mierzyć do celu jak łucznik. Dlaczego czujemy się znieruchomione, chociaż paradoksalnie jesteśmy w ciągłym ruchu. Natalia de Barbaro, nasza czuła przewodniczka, wraca z nową książką. W pięknym stylu. //Aktualnie mój ulubiony kącik w całym mieszkaniu. Misia dostałam od taty, gdy kończyłam podstawówkę. Tak drżałam o niego, żeby się nie zniszczył, że nie oderwałam metki (i teraz już z nostalgii tego nie robię). Niedzielny wpis o wiosennym uniformie. Czy zmieniał się przez lata? Jeśli przeoczyłyście to odsyłam Was tutaj

Sanki czy zabawy w błocie, czyli typowe marcowe dywagacje. A może tym razem zostaniemy w domu? 

 

*  *  *

 

 

Wpis powstał we współpracy z Oio Lab, Wild Hill Coffee, Ninca, Wydawnictwo Agora.

 

Look of the day

[Artykuł zawiera lokowanie marki wlasnej.]

 

granatowa wełniana marynarka – La Ronde

skórzane botki – Kazar (model, który znacie z poprzedniego sezonu)

dżinsy z szerszą nogawką – & Other Stories

torebka – Saint Laurent z drugiej ręki

białe body – GAP

 

  Ostatnio zobaczyłam na instagramie rolkę pewnej znanej influencerki, w której najpierw można było zobaczyć kilka zjawiskowych i bardzo – nazwijmy to – wymagających stylizacji autorki materiału, aby pod koniec podsumować to zestawienie stwierdzeniem, że tak wygląda tylko przez „1% czasu”, a przez 99% wkłada na siebie zupełnie zwyczajne ubrania i właściwie nie wyróżnia z tłumu. Oczywiście przyglądając się treściom na jej profilu można by pomyśleć, że jest dokładnie na odwrót.

  Z jednej strony, miło, że dziewczyna przynajmniej przyznała, że rzeczywistość wygląda inaczej niż ją pokazuje. Z drugiej – co w takim razie jest jej prawdziwym stylem? To jak chciałaby, abyśmy ją widzieli? Czy to, co wkłada na siebie od poniedziałku do piątku? Suknia do ziemi od Valentino czy dresy z trampkami?

  Chciałabym sama dobrze czuć się w takich skrajnościach, bo to przynajmniej gwarancja braku nudy. Wybieram jednak stabilność, a w jej utrzymaniu od lat pomagają mi różne odcienie granatu.

Look of The Day – wiosenny uniform

[Artykuł zawiera linki afiliacyjnę i promocję marki własnej]

 

trencz – MLE (kolekcja z 2021 roku)

dżinsy z prostą nogawką – Levi's z drugiej ręki znalezione w La Ronde

buty (hit sezonu podobno nie do dostania) – adidasy Samba 

 top z długim rękawem i szary prosty sweter – COS

 

  Pierwszy ciepły weekend w tym roku powitałam bez makijażu i w płaskich butach. No i – co pewnie nie jest dla Czytelniczek bloga żadną niespodzianką – w trenczu. Cofając się w archiwum bloga widzę, że w marcowo-kwietniowych wpisach zawsze pokazywałam Wam zestaw, który traktowałam jako swoisty "uniform" na dany sezon. Prównując go z zestawami z zeszłych lat (pośmiejmy się razem! tu, tu, tu, tu i tutaj) można dostrzec subtelne, a jednak znaczące zmiany w proporcjach. Czy tego chcemy czy nie – moda z wybiegów może nie jest przez nas kopiowana jeden do jednego, ale po dłuższym czasie wkrada się tylnymi drzwiami do fasonu dżinsów czy długości żakietów. Podobno ciężko nam – pokoleniu millenialsów – przekonać się na nowo do prostych długich nogawek spodni i dopasowanej góry. Wiosną można się przyzwyczajać po kryjomu – chowając wszystko pod prochowcem …(ha ha ha)

Look of The Day

[Artykuł zawiera lokowanie produktu]

 

skórzana torebka – Lobos (perfekcyjnie wykonana)

długi wełniany płaszcz w jodełkę – 303 Avenue 

skórzane kozaki – Gianvito Rossi

grafitowy golf – La Ronde

 

  Mam nadzieję, że w następną niedzielę wrócę tu do Was ze strojem, którego jedyną cechą wspólną z tym dzisiejszym, będzie torebka. Że będę już śmigać po mieście w czółenkach, a wełniany płaszcz zastąpię trenczem. A póki co, doceniam fakt, że w tym sezonie moja garderoba tak świetnie zdała egzamin – mimo, że zima się przeciąg i w połowie marca zjeżdżamy na sankach, to z przyjemnością wracam do zestawów, które skompletowałam kilka miesięcy temu.

   Kolejny raz pokazuję Wam skórzaną torebkę od polskiej marki Lobos. Aż miło trzymać w dłoni coś tak dopracowanego. Do wyboru macie różne paski, które pozwalają zmienić funkcję torebki. Wbrew pozorom jest bardzo pojemna – zmieściła nie tylko telefon i portfel i podstawowe drobiazgi, ale także obiektyw do aparatu, rękawiczki i ładowarkę. Z hasłem KASIA10 otrzymacie teraz 10% zniżki na zakupy w sklepie Lobos (z kodu możecie korzystać do 19 marca).

 

Wpis powstał we współpracy z marką Lobos. 

Kampania MLE wiosna/lato 2023

[Marka własna]

  Czerpanie inspiracji z modowych ikon niesie za sobą pewne ryzyko. Z jednej strony bierzemy z przeszłości to, co najpiękniejsze i uniwersalne. Z drugiej – możemy w tej przeszłości zanurzyć się za bardzo, rozsiąść się jak na starej kanapie, zamknąć w bezpiecznej strefie komfortu i nie zawracać sobie głowy przyszłością. W tegorocznej kolekcji MLE walczyłam sama ze sobą, aby nie popełnić tego błędu. Aby nie pomylić klasyki z archaicznością, elegancji ze stagnacją.

   Sięgnęłam do tego, co w modzie wiosenno-letniej sprawdzało się od ponad wieku – kontrastujących czarno-białych lamówek, materiałów o zróżnicowanych fakturach, nieoczywistych dekoltów, które odkrywają sporo, ale nigdy nie „za dużo”. A potem tchnęłam w to ducha nowoczesności używając graficznych form. Cała kolekcja przemyślana jest w taki sposób, aby różne jej elementy można było łączyć na wiele sposobów. Komplety można rozdzielać i miksować do woli. Pierwszy element naszej nowej kolekcji – szary garnitur w dwóch wersjach – pojawi się już w ten piątek. Pozostałe premiery poznacie poniżej. 

Zdjęcia: Dorota Porębska

Stylizacja: Olivia Kijo

Makijaż i włosy: Dorota Piełudź

Lokalizacja: Hotel Warszauer

Biżuteria: LAU Jewellery

Marynarka – druga połowa kwietnia.Spodnie – początek kwietnia.
Top z wiązaniem – początek kwietnia.

Szorty – druga połowa kwietnia.Sukienka z długimi rękawami – pierwsza połowa kwietnia. Sukienka z czarną lamówką – początek czerwca. Sukienka bez pleców w jasnym kolorze – początek maja.  Długa sukienka – początek czerwca. Sukienka na ramiączkach – druga połowa maja. Komplet kamizelka z szortami – druga połowa maja.Garnitur – już dzisiaj :).  Czarna sukienka z lamówką – pierwsza połowa kwietnia. 

CHANEL FALL-WINTER 2023/24 READY-TO-WEAR

   Kamelia kwitnie późną zimą, a jej liście są wiecznie zielone. Od wielu lat marka CHANEL wykorzystuje jej motyw w swoich kolekcjach, wystroju butików, a nawet w kosmetycznych produktach – był to podobno ukochany kwiat Coco Chanel. Virginie Viard, dyrektor kreatywna, wybudowała wokół kamelii właściwie całą kolekcję na jesień/zimę 2023/2024. Jej motyw pojawia się w formie ozdoby na butach (przypominającej origami), we wzorach tkanin, na biżuterii. Jedynym elementem scenografii pokazu była gigantyczna instalacja, podświetlana różnymi kolorami, która wyglądała jak perfekcyjna biała kamelia. A sama kolekcja? Zobaczcie same.