
Dni mijają mi coraz szybciej i to właśnie dlatego "Last Month" pojawia się tak późno. Sierpień, wrzesień, mrugnięcie oka i nim się obejrzałam już mamy październik. Pracowite dni pędzą jak szalone i czasem brakuje mi dodatkowej ręki albo zaśpię na zdjęcia, które planowałam od tygodnia. Innym razem z premedytacją zostawiam wszystko na potem, aby ruszyć z dwójką maluchów na przydługawy spacer albo usmażyć sto naleśników. Piszę o tym trochę z dumą, bo parę lat temu pewnie dostałabym wysypki na myśl, że nie wszystko mam dopięte na ostatni guzik, a pranie drugą dobę leży nierozwieszone w pralce ;). Dziś priorytety trochę się przeformułowały i wolę aby codzienność była wesoła, a nie perfekcyjna.
Jesień wpuszczam do domu drzwiami i oknami – dosłownie, bo parę kasztanów wleciało mi ostatnio do sypialni. W dzisiejszym zestawieniu pojawia się też ostatni podmuch lata i wiele ujęć z mojej codziennej pracy. Zobaczcie co wykrzesałam z albumu swojego telefonu :).

Gdy sztuka przenika do twojego domu w bardzo dosłowny sposób… Wolicie słoneczniki Moneta czy Vincenta van Gogha? Te które widzicie na zdjęciu mojego laptopa znajdziecie w Desenio (poniżej podałam kod zniżkowy do tego sklepu więc korzystajcie).
1. Na chwilę wróciły upały więc robimy owocowy koktajl! // 2. Ostatnia wizyta w Lubiatowie, ale pierwsza w nowym składzie! Do zobaczenia za rok! // 3. Morze na odwrót. // 4. Nowy numer Vogue'a o nowych początkach i lilie, które tak kocham. //
U nas w domu dzieci i psy mają kategoryczny zakaz spania w łóżku! (ha… ha… ha)
Sztuka w paczce. Jeśli szukacie grafik lub reprodukcji, które ożywią Wasze wnętrze, to przypominam, że na Desenio znajdziecie parę moich wyborów w SELECTED BY Katarzyna Tusk (grafiki, ramki i passpartout przychodzą w solidnej teczce). Z moim kodem zniżkowym KASIADESENIO dostaniecie 35% zniżki na plakaty w Desenio do 21 października (z wyłączeniem ramek i plakatów z kategorii Handpicked/Personalizowane). Zniżka nie łączy się z weekendową kampanią na stronie 8-11.10. Więcej inspiracji plakatowych znajdziecie na profilu Desenio.
Nie mówcie nikomu, ale celowo wybrałam na sesję wizerunkową okolice Ciekocinka, aby później móc tam zostać z rodziną i trochę się poobijać :D.
Piękne polskie pustkowia.
Mieliśmy też w minionym miesiącu ważną uroczystość (uprzedzając pytania – buciki to Pepa&Company, sukienka to Petite Maison).
Chciałabym nie być taka staroświecka, ale nie potrafię i wszystkie kartki z życzeniami zawsze chowam do szuflady na pamiątkę.
1. Pierwsza w tym roku cynamonowa bułeczka i kawa z dyniowym syropem. // 2. Czy u Was w domu zmiana pościeli również oznacza godzinną zabawę? // Jak już mamy za sobą poranne ćwiczenia, to jeszcze śniadanie. Gdy temperatury jeszcze na to pozwalały, a słońce grzało trochę mocniej przenosiłam się ze swoim domowym biurem do ogrodu. // Sprzątamy i szykujemy się na jesień. //
Ulubiona huśtawka, którą tata zrobił sam.
… i ciężar mamy też uniesie.
1. W Ciekocinku zaprzyjaźniłyśmy się nie tylko z wierzchowcami. // 2. Stara stadnina odzyskała blask po renowacji. Uwielbiam to miejsce! // 3. Z ryżem czy z makaronem? // 4. Jedno spojrzenie za okno w sypialni i od razu wiadomo, że zbliża się jesień. Słońce nawet w południe jest nisko, a liście kasztanowca tracą zielony kolor. //
"A szczoteczkę do zębów spakowałeś?".
Jesień jak z ulubionych powieści. "Tajemniczy ogród", "Ania z Zielonego Wzgórza" czy "Dzieci z Bullerbyn"? Którą lubiłyście najbardziej?
1. Zamiast zajadać się szarlotką powinnam zagrabić liście… // 2. "To niewykonalne, aby zrobić wszystko to, czego chcemy. Albo wszystko to, czego oczekują od nas inni. A więc jak powinniśmy wykorzystać czas, który nam dano?". // 3. Przedsprzedaż tego swetra rusza już w środę. // 4. Wnętrze Iconic Design w Gdańsku. //
Praca z Wami, to żadna praca. ;)
Deszczowy Nowy Jork? Nie – to ulica Lelewela w Gdańsku. Jeśli ktoś jeszcze nie widział tego jesiennego wpisu z żabią stylizacją to zapraszam tutaj.
1. Bo najlepsze przygotowanie wymaga inspiracji – moodboardy na sesjach to podstawa. // 2. Klasyka w kolorze jasnego ecru. // 3. Warkoczowy sweter przewija się w kolekcji co roku, ale zawsze w odświeżonej wersji. // 4. Białych koszul nigdy dość. A tak serio, to w szafie warto mieć jeden ponadczasowy model, który sprawdzi się na lata. Koszula Brescia jest wykonana z mieszanki lnu i bawełny. //
Dobra baza to podstawa! Jeśli zabieramy się za takie architektoniczne projekty to zawsze oznacza tylko jedno – idzie jesień! Tę piękną kołderkę z galaktycznym wzorem znajdziecie tutaj.
A co schowałyśmy w kołdrowej fortecy? Oczywiście książeczki do czytania. Nowy „Pucio zostaje kucharzem" to chyba nasza ulubiona część z tej serii. Ktoś tu ewidentnie odziedziczył po ciotce zamiłowanie do gotowania ;). 
Wszystkie sceny musiałyśmy później odwzorować w prawdziwym życiu. W książeczce znajdziecie przepis na puciowe placuszki z owocami do samodzielnego przyrządzenia.
1. Mielone z ciastoliny. Miło, jak ktoś ci zrobi pyszny domowy obiad i jeszcze ciebie nakarmi. // 2. Tylko na paluszkach, żeby nie obudzić… // 3. Ciężki miesiąc, ciężkie sesje, chwila wytchnienia przy kominku i wiadro kawy – proszę! // 4. Chyba wiadomo skąd ta paczka. //
Prawdziwy "Wiatrodzień" w Sopocie.
1. Zbieramy kasztany. Niestety tylko ja mam później cierpliwość robić z nich ludziki. // 2. Każdy dzień ze słońcem (i kawą w dłoni) cieszy. // 3. Fontanna w parku w Sopocie i odmiana róży o nazwie Geisha. // Ulubioną kawę robi mi mąż – w kawiarce. //
Już za długi ten spacer, mamo.
Uwielbiam takie ponadczasowe modele – być może pamiętacie te trzewiki z zeszłorocznych wpisów. Mój model został wykonany z bardzo delikatnej skóry i występuje w kilku kolorach. Parę razy pytałyście mnie już o zniżkę do marki Balagan więc z przyjemnością dzielę się kodem. Wystarczy, że wpiszecie MLE20 w trakcie dokonywania zakupów a dostanie -20% na całą regularną kolekcję. Na stronie są już pierwsze jesienne nowości a kod działa do 10.10.
To także jeden z moich wyborów dla Desenio. Jego nazwa to "Vintage Face No2".
1. A jak Wy reagujecie na słowo "poniedziałek"? // 2. Wieniec tym razem w bardziej jesiennym klimacie. Takie cuda znajdziecie w mojej ukochanej pracowni florystycznej Narcyz w Gdyni. // 3. Zaraz się przyłączam! // 4. Dekonstrukcja migdałowego laguna. Tfu! Znaczy croissanta. //
Szukamy muszelek – a dopiero co było lato i budowałyśmy zamki z piasku.
Dynie to takie choinki jesieni, prawda? Co najczęściej z nich przygotowujecie? U mnie prym wiedzie zupa dyniowa i pieczona dynia na ostro. Z ciastami za dużo roboty – wolimy szarlotki ;).
Ruszamy za miasto!
1. Jaka szkoda, że mamy tylko dwa kilogramy tego deseru! 2, 3 i 4. Weekend na kaszubach. Wystarczy kilka godzin, aby trochę odetchnąć i wrócić do Sopotu z nowym nastawieniem.
Grill jesienią.
1. Czy znajdę jeszcze jakiś pusty fragment ściany na kolejne grafiki? // 2. Fotel od marki De Padova, który zdobi wnętrze showroomu w Gdańsku. Nadal nie mogę się na niego napatrzeć. // 3. Piękną pościel, którą widzicie na zdjęciu pochodzi z najnowszej kolekcji Layette. Jest ręcznie malowana i dostępna w dwóch rozmiarach. Przychodzi pięknie i estetycznie zapakowana. Mam z tej marki także wersję niemowlęcą z wypełnieniem, którą zostawiłam sobie po pierwszej córeczce – teraz znów jest w użytku. // 4. Otatnio zdecydowanie częściej jestem po tej stronie aparatu. //
Gdy kurier ledwo zdąży powiedzieć "dla pani kataaa…" a ja już mówię "dziękuję" i pędzę otwierać paczkę. Moją recenzję tej maski do twarzy (Nawilżająca Całonocna Maska Czarna Herbata & Arbuz) znajdziecie tutaj. W paczce widzicie też tonik Korzeń Żeńszeń &Kwiat Ylang Ylang. Bardzo chwaliłam sobie również krem ze sfermentowanym granatem, ale nie mam stu procentowej pewnośći czy kobiety karmiące mogą go stosować (na pewno w przyszłości do niego wrócę i bardzo go Wam polecam). Nazwa marki pochodzi od słów „kirei hada”, które po japońsku oznaczają „piękna skóra”. Nie testuje na zwierzętach i pakuje swoje produkty w ekologiczny sposób. No i podoba mi się ta oszczędność w wyglądzie opakowań. Przy okazji przypominam Wam, że do końca roku możecie jeszcze korzystać z kodu rabatowego na kosmetyki Kire Skin. Na hasło MLE otrzymacie 15% rabatu! :)
Całonocna maska Kire stworzona, by nawilżać i odżywiać skórę twarzy oraz pomóc jej zachować zdrowy blask. To już mój drugi słoik.
1. Gdy razem z Asią przeglądamy zdjęcia najnowszej kampanii i nie możemy zebrać szczęk z podłogi. // 2. To które powiesić? // 3. Dajcie znać jeśli chcecie ten przepis! // 4. Ciepło i przytulnie. Nigdzie się nie ruszam. //
Tęczowa alpaka czyli pamiątka z wyprawy do Zoo. Ona wybrała, dziadek kupił, a mama nosiła potem przez trzy kilometry ;).
Kiedyś wydawało mi się, że spacer z samym Portosem to wyczyn :D.
Przygotowania. Coraz mniej makijażu, coraz więcej pielęgnacji. 
Gotowa do drogi i gotowa na jesień! Ruszacie ze mną?
* * *



Piszę o tym dlatego, bo wiem jak często zdarza się nam zachłysnąć nowościami – bagatelizując jednocześnie fakt, że nie bez powodu dany produkt był wcześniej przeznaczony wyłącznie dla specjalistów. Stosowanie kwasów przynosi niesamowite efekty pod warunkiem, że dobierzemy odpowiedni rodzaj i we właściwym stężeniu. W przeciwnym razie może się okazać, że zafundujemy naszej skórze więcej szkód niż pożytku. Albo po prostu nie zobaczymy żadnych efektów. Dla przykładu – w gabinecie kosmetycznym nasza skóra poddawana jest nawet siedemdziesięcioprocentowym stężeniom podczas gdy w większości kosmetyków popularnych marek sięga ono maksymalnie pięciu procent. Stosowanie kwasów w domu nie będzie więc miało takiego efektu jak profesjonalna kuracja. Lepiej więc potraktować je jako dodatek w codziennej pielęgnacji, niźli coś, co w jeden dzień w magiczny sposób usunie wszystkie niedoskonałości z naszej twarzy. Jeśli chcecie stosować kwasy w domu, to wpierw dobrze by było czegoś się o nich dowiedzieć, tak aby dopasować produkt do naszych potrzeb – 



Ultralekki krem BB od 








1. Opakowania niczym abstrakcyjny obraz. // 2. Coś czuję, że ten sweter zrobi furorę, a jego właścicielki nigdy się z nim nie rozstaną. // 3. "Wyśpij się na zapas" to rada, która irytowała mnie najbardziej ;). // 4. Słabości ostatnich tygodni. Ogórki gruntowe w każdej ilości! //
Miodowa paczka od
Zapas miodów i… krówek miodowych. Najlepsze na świecie. Chowam do szafki nim reszta się zorientuje.
1. Będzie też wersja szara! Liczba sztuk jak zwykle ograniczona! // 2. Rewa, czyli kolejne piękne plenery na polskim wybrzeżu. // 3. Zamówiłyście coś z mojej
Ironman w Gdyni. Kibicowaliśmy do samego końca! Dziękujemy Józikowi za tyle emocji!
Lokomotywy, tramwaje, samoloty – pierwsze pasje, które pielęgnujemy chociaż nie mamy pojęcia skąd się wzięły ;).
A to już Wasze wypieki!
Podobno mało Wam poleceń książkowych dla najmłodszych.
Od Bacha do Billie Eilish, od Mozarta do Miriam Makeby – czym jest muzyka i dlaczego ją tworzymy?
1. Jedno wydanie, cztery okładki. Która najbardziej Wam się podoba? // 2 i 3. Poczta kwiatowa! Ciekawe z jakiej okazji? ;) // 4. Czy te ciepłe wieczory jeszcze wrócą? //
Wszyscy razem.
Portos jak zwykle w centrum sterowania.
1. Tak wygląda sierpień na papierze. W rzeczywistości było trochę zimniej… // 2. Niebo w lecie. // 3. Bo symetria to estetyka głupców ;). // 4. Zimna kawa, szlafrok, plamy z mleka. Ale ona czysta i pachnąca! //
Ciocia Asia i ciocia Gosia. Towarzystwo to najlepszy sposób na emocjonalne sinusoidy świeżo upieczonych mam!
1. Mój rekord to pięć godzin w tej pozycji. // 2. Jeszcze w piżamie ale spineczka we włosach musi być. // 3. Pytałyście o postępy… // 4. Koszulę
Czyli zgodnie z planem wprowadzamy się za tydzień?
1. Zapasy na jesienne popołudnia z herbatą. // 2. W otoczeniu dobrego malarstwa nawet kolki mniej straszne. // 3. Poranek po burzliwych wydarzeniach w sejmie. Nie chciało nam się wstawać i nastrój siadł. // 4. Moja druga szafa. Mam świetną wymówkę, że niby prowadzę markę odzieżową, a moje mieszkanie to trochę biuro, ale i tak nie mogę patrzeć na ten fotel… //
Dochodzimy do siebie. W domu najlepiej.
1. Melon ze świeżą miętą. Uwielbiam! // 2. Siostry. // 3. Zmieniam galerię, aby lepiej pokazać Wam wybrane przeze mnie grafiki. // 4. Angielska pogoda nie wszystkim przeszkadza. //
Pierwsze spacery w czwórkę. Pogoda nam co prawda nie sprzyja, ale nadal liczymy na babie lato.
1. Babka. Prosta, nieprzereklamowana, pyszna. Kilogram powinien mi wystarczyć (do południa). // 2. Rozpływam się. // 3. Rozpływam się jeszcze bardziej. // 4. Zmierzamy w stronę ulicy Wajdeloty po najlepsze lody w mieście. //
Molo w sierpniu. A we wrześniu jest jeszcze ładniej i cała plaża dla nas!
Filmowe wieczory w doborowym towarzystwie.
1. Panie z gdyńskiego Narcyza przybyły z niespodzianką. Najlepsza kwiaciarnia w Trójmieście! // 2. Pierwsze chwile i polaroidy. // 3. Lista książek, które mogą odmienić podejście do sztuki. Całą listę znajdziecie w tym
Jestem pewna, że to słońce jeszcze do nas wróci w tym roku!
Pasażer na gapę.
Jakby wyjęte z obrazu Van Gogh'a. A może Moneta? Które wolicie?
1. Mamy nowa półkę ale miejsca na książki nadal za mało… // 2. Tak, to tu spędzam teraz najwięcej czasu. // 3. Temat przewodni nowego wydania Vogue'a. Chyba do mnie pasuje! // 4. Migdałowy. Nie wiem czy się podzielę. //
A gdy za oknem pada to Tour de Pologne przenosi się do salonu.
Nowa kolekcja na wieszakach prezentuje się całkiem ładnie!
A to jedna z nowości którą szykujemy dla Was na jesień czyli golf z wycięciem.
Sama zrobiłam! :)
Deszcz za oknem, gorąca herbata, nawet jeż się pojawił – idzie jesień jak nic! Jeśli szukacie najlepszej z możliwych herbat na wrześniowe wieczory to Milk Oolong od
"Wielowarstwowa kwiatowo-kremowa nuta" – tak brzmi opis tej herbaty, a ja Wam mówię, że jest po prostu przepyszna. 

"I w ptakach i w kwiatach, zatrzymam część lata. Na rok, na miesiąc, na dzień, i w ramki oprawie, do wody ją wstawię. Zatrzymam letnią zieleń." Ciekawa jestem czy któraś z Was też pamięta ten hit zespołu "Dwa plus jeden", który był ulubioną letnią piosenką moich rodziców. Dziś jej brzmienie jest już mocno w klimacie "vintage", ale tak bardzo lubię podrygiwać sobie do niej w trakcie gorących lipcowych wieczorów…
1. Gerbery, obfite piwonie, delikatne ostróżki – z takich cudów bukiety robią się same. // 2. Za chwilę śniadanie. Ceramika w drobne plamki jest od polskiej marki Aoomi. // 3. Niezbędniki lata – ulubiona przewiewna sukienka i wiatrak. Nie zdążyłam Wam jeszcze dać znać na blogu, że w MLE ruszyły wyprzedaże, a nasz magazyn już został mocno przetrzebiony. Mamy jeszcze
Układania bukietów uczyła mnie kochana Pani Ewa z
1. Tańcząca z upałem. Sukienkę znalazłam w H&M. // 2. Smaki lipca. Jeszcze jeden dzień i będą słodkie jak miód. // 3. Najbardziej luksusowy odcień pomarańczy. // 4. Sopot w obiektywie (aby uchwycić bez turystów, trzeba celować w dachy). // 
1. W odbiciu wiele da się wypatrzyć. Witaj Warszawo! // 2. Wczoraj wróciło do nas dosłownie parę sztuk tej ceglanej sukienki. Jeśli chciałybyście ją kupić z 30% zniżką to zapraszam
Takich trzech jak nas dwie nie ma ani jednej! ;). Ten sezon w MLE nie był dla nas łatwy – chociaż rekordy sprzedaży pobiłyśmy, to dotrzymanie terminów, realizacja zdjęć i przede wszystkim utrzymanie cen były dla nas niemałym wyzwaniem. Cieszymy się, że to doceniacie, ale nie spoczywamy na laurach. Nic nie mogę zdradzać chociaż tak mnie kusi!
Wody! Bistro Charlotte na Próżnej to nasze najnowsze odkrycie.
1. Z czekoladą czy z kremem migdałowym? // 2. Gdy cieszysz się, że przywieziesz do domu najlepszy chleb na weekendowe śniadanie, ale po powrocie nieopatrznie zostawiasz go na blacie i ślad po nim ginie. Gdzie się podział? Pytajcie Portosa. // 3. Torebka niezgody – jedni ją kochają, inni nie znoszą. // 4. Bestseller Bistro Charlotte (zaraz obok białej czekolady). //
Domyślam się, że nie widać tego po zdjęciach, ale do Warszawy przyjechałyśmy pracować pełną parą. Przygotowywałyśmy ostatnie zdjęcia letniej kolekcji, a w przyszłym tygodniu na instagramie MLE zobaczycie pierwsze projekty na jesień i zimę.
Wyjątkowo użyteczny rekwizyt. Posłuży też jako jednoosobowy uber.
Pewnie pamiętacie ten model w bieli (sprzed kilku sezonów). W tym roku sukienka Malaga powróciła w wersji czarnej.
Zbawix wieczorową porą. Warszawa nocą żyje.
Po lniany T-shirt zapraszamy w piątek.
1. Czas się pożegnać z tegoroczną kolekcją wiosna/lato… // 2. Jesteśmy dumni! Ten mecz na Wimbledonie oglądaliśmy z zapartym tchem i tym razem wyjątkowo nie kibicowaliśmy Federerowi ;). // 3. Szukamy idealnego "sideboardu". Finalnie postawiliśmy jednak na coś starego i wyszperanego w internecie :). // 4. Storczyk. Nie wiem dlaczego akurat ten gatunek kwiatów ładnie rośnie w moim mieszkaniu. Jakieś pomysły? //
Widzisz Kochanie, możemy mieć jeszcze baaaardzo dużo grafik na ścianie :D.
Gościnny występ Igi Świątek i Huberta Hurkacza w naszej pięknej Gdyni. Turniej BNP Paribas Open umilił nam jeden lipcowy tydzień.
Nakrycie głowy obowiązkowe. Bynajmniej nie z powodu dresscode'u – żar rozlewający się na trybuny naprawdę dawał popalić (sukienka jest z Arket, a kapelusz to Lack of Colours).
1. W najnowszym Vogue możecie przeczytać niezwykle ciekawy artykuł o gdyńskiej architekturze. Polecam! // 2. Termometry wysiadają // 3. Wszyscy w skupieniu czekają na pierwszy serwis. // 4. Przesyłka niespodzianka od Vogue. Dziękuje bardzo! //
Mam ogromną nadzieję, że większość mam odwiedzających bloga miała okazję poznać twórczość Magdaleny Kryger. Być może panie w przedszkolu zadbały o to, aby książeczki tej autorki były na półkach? Jeśli nie, to może podsuniecie im taki pomysł? Wszystkie bajki o wróżce Zuzi uwrażliwiają dzieci, podnoszą ich świadomość o różnych niepełnosprawnościach, zwiększają empatię, ale i zmniejszająca strach przed odmiennością. Gorąco polecam!
1. Tak! Pracujemy nad nowym modelem koszuli i mam nadzieję, że w sierpniu będzie już w sprzedaży. // 2. Mango, brzoskwinia, kokos, czarny sezam czyli tropikalne śniadanie w tropikalne upały. // 3. Poranne zakupy w towarzystwie Portosa. Najczęściej wybieram się na pobliski stragan, bo boję się zostawiać Portosa przed sklepem – właściwie co miesiąc słyszymy, że ktoś porwał zwierzaka w czasie, gdy właściciel robił zakupy. // 4. Tato wstawaj! Mam mówi, że to ty dziś robisz śniadanie! //
Otworzyłyśmy lodziarnie w Lubiatowie. Smaki do wyboru: piaskowy, glonowy i muszelkowy. Można płacić patyczkami.
1. Najgrzeczniejszy psiak na całej plaży. Portos, ucz się! // 2. Która pierwsza wskakuje do wody? Obie! // 3. Nie jadłam takich rzeczy od lat. Zazwyczaj unikam smażonego jedzenia, ale tym razem zrobiłam wyjątek i muszę przyznać, że flądra z frytkami to połączenie naprawdę warte grzechu. // 4. Plażowiczki wracają do domu. Nie ma to jak mieszkać w Sopocie i jechać ponad godzinę, aby pójść na plażę gdzieś indziej ;). //
Weekend! To dokąd dziś ruszamy?
Filmowe wieczory tylko z domowym popcornem. Dzisiaj seans z dalmatyńczykami.
Nie kupuję nowych ubrań, ale niewiele z tych, które mam na mnie teraz pasują, więc szukam maksymalnej liczby różnych konfiguracji. Z różnym skutkiem ;).
Gdy bardzo chcesz komuś sprawić przyjemność, ale nie możecie zobaczyć się osobiście… Jeśli macie taką osobę, albo na przykład nie będziecie mogli uczestniczyć w weselu lub po prostu chcecie komuś za coś podziękować, to zajrzyjcie do
Robienie totalnego bałaganu mamy opanowane do perfekcji.
Herbata z pudełka od Tori.
Muzyka na żywo w Konstańcińskim ogrodzie. Dziękujemy Park Cafe za taki cudowny wieczór.
Być może wygląda niepozornie, ale smakuje bosko!
Ostatni (miły) obowiązek i można biec pod kołdrę!
1. Chyba muszę sobie zrobić dłuuugą kąpiel. // 2. Cytryna i miód, czyli co pijemy, gdy woda już się nudzi. // 3. Siły już nie te, ale nie zostawię przecież MLE w potrzebie ;). Cały czas pracujemy nad nowymi produktami. // 4. Och! Piękne, jedwabne, delikatne i … polskie. Dziękuję
"Dobra! Plan jest taki: wchodzimy do Ikei, bierzemy tylko to, co mamy na liście i prosto do kas." Dwie godziny później nadal podaję obiad szympansowi.
Gdy użyteczne rzeczy są jednocześnie takie ładne! A co to takiego? Przeczytajcie poniżej. 
1. SOLD OUT! // 2. Czytam bajki wieczorami, ale nadal mam wrażenie, że to więcej frajdy dla mnie niż dla niej ;). // 3. Ile bym nie zrobiła i tak wszystko zjadamy za szybko. // 4. Len na całe życie. Piżama od polskiej marki 


Branża kosmetyczna mierzy się dziś z innymi wyzwaniami niż jeszcze dziesięć lat temu i robi co może, aby dostosować się nowych realiów. Zadanie nie jest łatwe – trzeba zbliżyć stan skóry do ideału, bo to, że chcemy wyglądać naturalnie, nie oznacza przecież, że gorzej. Rezygnujemy z retuszu na Instagramie, ale nie chcemy rezygnować z idealnej skóry. To znaczy, że nasza twarz naprawdę musi się świetnie prezentować, bo nie mamy zamiaru jej zmieniać w aplikacji czy wypełniać kwasem. I z mojego punktu widzenia desperackie próby kosmetycznych konsorcjów…. przynoszą efekty. Coraz trudniej sprzedać produkt, który nie działa. Za to praca włożona w produkt, który spełnia marketingowe obietnice szybko się opłaci i znajdzie odzwierciedlenie w liczbie sprzedanych słoiczków.





Odkąd do Trójmiasta przyszło prawdziwe lato z podkładu w ogóle zrezygnowałam. Przy wysokich temperaturach nie wtapiał się ładnie w skórę, a ja cały czas miałam poczucie, że mam coś na twarzy. Przerzuciłam się na coś dużo lżejszego –
5. Efekt "wow".








1. Czasami warto uciec w cień. // 2. "Glutenfree" czy może jednak "Glutentak"? // 3. Co wspólnego mają spaghetti i sandały? Wpis z tego urokliwego kadru znajdziecie
Mój zdolny fotograf i jego nowa, ulubiona modelka. Chyba właśnie wygryzła mnie młodsza konkurencja.
1. W stronę cyprysów. // 2. Oliwa i chleb na stole. To my już chyba nic nie zamówimy ;). // 3. Mistrz pierwszego planu. // 4. Szachownica w wersji odzieżowej. //
Stały towarzysz wszystkich podróży, który wymaga niemniejszego szacunku, co pozostali członkowie grupy – Sir Nene.
1. I pomyśleć, że wszyscy pakowaliśmy się sami i bez konsultacji z resztą… // 2. Te kadry przy starym zamku aż się prosiły o więcej zdjęć. // 3. O takim wieczorze marzyłam… // 4. Oberwanie chmury równa się czas na kawę. //
Po powrocie do Trójmiasta przywitała nas idealna pogoda. W weekendy kierowaliśmy się więc w stronę Lubiatowa i naszej ulubionej plaży. Woda trochę jeszcze zimna, ale i tak goniłyśmy fale.
1. Ja mówię, że już idziemy, ale chyba nie mam siły przebicia. // 2. Więcej zdjęć tego stroju wraz z opisem znajdziecie
I kolejny piękny, upalny dzień. Orłowo o poranku.
Książka w formie audiobooka i duuuużo wody, czyli fala gorąca w natarciu.
Gdy pięć godzin na plaży to nadal za mało.
… ale były też takie burzowe dni. Kalosze, parasol i długie czyszczenie łap Portosa.
1. Nowy sezon "Domku na prerii"? // 2. Zaglądaliście może do showroom'u w Gdańsku? Pamiętajcie, że jeśli pogoda w Trójmieście Was zaskoczy (co jest u nas całkiem normalne :)), to w Iconic Design na ulicy Lelewela znajdziecie mnóstwo propozycji od MLE na różne okazje i warunki pogodowe. // 3. Dzień dobry, kawa stygnie! // 4. Lobos, czyli coś małego, pięknego i perfekcyjnie wykonanego… //
To polska marka stoi za tak pięknie dopracowaną torebką ze skóry.
Marka
1. 
1. Moje ulubione. // 2. Włosy jeszcze posklejane słoną morską wodą, ale nie ma co czekać skoro na stole czekają już gorące gofry. // 3. Zaraz podadzą flądrę z frytkami :). // 4. Jak prawdziwy eliksir z bajki. //
Ten produkt ze zdjęcia powyżej to rewitalizujące serum przeciwzmarszczkowe od
1. I znów powrót do naszego ukochanego miejsca. Uprzedzając Wasze pytania o sukienkę – to &Other Stories. // 2. Budujemy zamki na piasku. // 3. O ten parasol pytałyście mnie mnóstwo razy na Instagramie, ale już zdążył się zepsuć więc nie polecam ;) // 4. A w drodze powrotnej zakradamy się do ogrodu mamy po jaśmin. //
Poniedziałki po pięknych weekendach bolą jakoś bardziej.
Zwłaszcza gdy okazuje się, że materiały na płaszcze zamówione z Włoch nie spełniają naszych oczekiwań i trzeba zaczynać pracę na nowo…
1. Poranna kawa dla wszystkich! // 2. Gdy niespodziewanie ktoś śpi baaardzo długo. // 3. Kanapa to ostatnio moje główne centrum dowodzenia. // 4. Koralowe piwonie. Z każdym dniem zmieniają kolor i wyglądają jak z obrazu. //
A tu inny stały element mojej pracy. Zdjęcia dla MLE to oczywiście moje zadanie w naszej spółce z Asią. Ale z taką modelką to sama przyjemność. Co tydzień spotykamy się abym mogła sfotografować nowości.
1. Gdy wstajesz rano i myślisz, że już prawie weekend, ale potem okazuje się, że po prostu nie umiesz korzystać z kalendarza. // 2. i 3. Gdy Twój przepis robi większą karierę od Ciebie :D. Od tygodni, dzień w dzień, oglądam relację z Waszych wypieków i nie mogę uwierzyć jaką furorę robi ten
…ten balsam w białej butelce, który pięknie podkreśla i wzmacnia to, co pozostało po wyjeździe do Toskanii ;).
1. Uwielbiam jaskrawe kolory – jak widać na załączonym zdjęciu. // 2. Na ramieniu torebka, pod pachą miś w ślubnej sukience. // 3. "Słony Karmel" we Wrzeszczu. Kilo lodów na wynos poproszę! // 4. A tu już Ping Pong w gdańskim garnizonie. Również polecam! //
Lecimy sprawdzić jak prezentują się produkty MLE w showroomie Iconic, a przy okazji przyjrzymy się nowej ekspozycji.
1. Jak zawsze wszystko w biegu. // 2. Taki salon to marzenie. // 3. Sukienka, sandały i koszyk pochodzą z Massimo Dutti. // 4. I to też zabrałabym ze sobą! //
Muszę wyciągnąć od dziewczyn z Iconic sposób na to, aby biały dywan po pół roku nadal był biały ;).
Zapraszamy od poniedziałku do soboty :).
1. Mój kącik. // 2. Próbniki materiałów z wełny. Czas leci, a mi nic się nie podoba. // 3. Gotowa na poniedziałek. Niech Was nie zmyli ten porządek – po prostu nie widać tego, co jest pod spodem!// 4. Trzeba się najeść na zapas póki są! //
Nareszcie prawdziwe truskawki. Trochę brudne, niezbyt duże, ale za to jak pachną!
Zawsze w torebce. Sznurkowa siatka to najlepszy sposób na mniej plastiku w czasie zakupów.
Przy okazji tego wyciszającego zdjęcia chciałabym zaprosić Was do udziału w badaniu, pt. ,,Dynamika wyobraźni emocjonalnej", które należy do szerszego programu badawczego z dziedziny Psychologii. Biorąc w nim udział, przyczyniacie się do rozwoju wiedzy naukowej na temat rozumienia emocji pozytywnych. Badanie ma na celu sprawdzenie, w jaki sposób ludzie myślą o swoich emocjach i jak korzystają z języka do opowiadania o nich. Zajmuje 15 minut i może być ciekawym psychologicznym doświadczeniem. Polega na wyobrażeniu sobie czegoś, co jest przyjemne i pozwala na przyjrzenie się codziennym przyjemnościom. Jeśli chcesz i możesz wziąć udział w badaniu, kliknij w ten
Uwielbiamy karty pod każdą postacią. To jeden z moich ulubionych sposobów na zabawę połączoną z nauką i na dodatek można modyfikować zasady w zależności od okoliczności (albo zabrać wszystko do torebki i wyciągnąć w strategicznym momencie ;)).
Te okrągłe karty (a może bardziej pasuje określenie "żetony"?) to element gry "
A po piętnastu minutach już go nie było…