LOOK OF THE DAY – sezon ślubny w natarciu

5E1A4043

dress / sukienka – MLE Collection

bag / torebka – Stefanel (podobna tutaj)

shoes / buty – Aldo

   I've prepared today's post mostly keeping those readers in mind who have been asking me for a post with a wedding reception outfit for a very long time. It took me a while because I wanted this post to be authentic, and I preferred to wait until I really would have to pick something for a whole-day event rather than dress up and play the part of a wedding guest for you (I know that many bloggers do such things, but isn't it a little bit strange – what's you opinion on that?).

   As you know, being pragmatic is my second name; therefore, when it comes to wedding receptions I try to do my best to adjust the outfit to the situation. My dear friend decided to organise this important event in the open air. I know her very well, and I knew that the atmosphere of the wedding reception wouldn't have even a modicum of pretentiousness. Evening and formal dresses could be inappropriate for the overall ambience of an open-air event (especially, that the day was sweltering); therefore, I chose long flowy dress in a muted colour (in MLE, you can also find a navy blue version) and a pair of suede sandals.

   All types of principles concerning clothes for weddings and wedding receptions (those generally accepted, and those which I started to implement after a period of "trial and error") are described in detail in my book, and all the readers interested in this subject can read about it in the chapter entitled "Special occasions," page 122. Below, I pasted an excerpt – maybe it will be helpful for some of you.

   “In every woman's life, there comes a day on which we want to do an electrifying impression on everyone. What to do to avoid exaggeration? Is it possible to look excellent, and remain moderate and modest at the same time? The truth is perverse: Only when we act with moderation and modesty is it possible for us to delight the guests.

   Wedding receptions are the most frequent occasions of this type. I love them, and I am extremely happy each time when one of my acquaintances or someone from my family invites me to such a ceremony. I know that I am not the only one who feels like that. It is a particularly exciting event, not only for the young couple but also because everyone wants to look exceptionally. Exceptionally, that is different than usually and different from others. The desire to feel exceptional may, however, be misleading, as it is easy to lose yourself in the search, lose common sense and appropriate proportions. Wedding house is a place where we can meet the greatest number of fashion fails per square metre. From too short and close-fitting dresses to horrible hairstyles with fine curls, whose owners turn into involuntary caricatures of the protagonists of Sense and Sensibility, to snow-white outfits which become a competition for the bride's wedding dress, which is a particular faux pas…”

***

   Dzisiejszy wpis przygotowałam przede wszystkim z myślą o tych Czytelniczkach, które od dawna prosiły o wpis z propozycją stroju na wesele. Trochę to trwało, bo chciałam aby wpis był wiarygodny i wolałam poczekać do momentu, w którym naprawdę będę musiała wybrać coś na całodniową imprezę niż przebierać się i odgrywać dla Was rolę weselnego gościa (wiem, że wiele blogerek tak robi, ale jak myślicie, czy jednak nie jest to odrobinę dziwne?).

   Jak wiecie, pragmatyzm to moje drugie imię więc w przypadku wesel też staram się maksymalnie dopasować strój do sytuacji. Moja droga przyjaciółka postanowiła to ważne dla niej wydarzenie zorganizować na świeżym powietrzu. Znam ją doskonale i wiedziałam, że klimat wesela nie będzie miał w sobie nawet krzty zadęcia. Wieczorowe i zobowiązujące sukienki mogłyby nie wpisywać się w klimat imprezy na łonie natury (zwłaszcza, że z nieba lał się żar), dlatego wybrałam lejącą długą sukienkę w zgaszonym kolorze (w MLE znajdziecie też wersję granatową) i zamszowe sandałki. 

   Wszelkiego rodzaju zasady ubioru na ślub i wesele (te ogólnie utarte oraz te, do których doszłam sama drogą "praktyki"), bardzo szczegółowo opisałam w "Elementarzu" i wszystkie Czytelniczki zainteresowane tym tematem odsyłam do lektury rozdziału pod tytułem "Wielkie wyjście" strona 122. Poniżej wklejam Wam jego część – być może dla niektórych z Was okaże się pomocny.

   "W życiu każdej z nas przychodzi taki dzień, w którym chcemy wywrzeć na wszystkich piorunujące wrażenie. Co zrobić, aby nie dać się wkręcić w spiralę przesady? Czy można wyglądać olśniewająco, zachowując jednocześnie umiar i skromność? Prawda jest przewrotna: Tylko wtedy, gdy zachowamy umiar i skromność, uda nam się zachwycić towarzystwo.

   Najczęstszą tego rodzaju okazją są wesela. Uwielbiam je i za każdym razem cieszę się, gdy ktoś z moich znajomych lub rodziny zaprasza mnie na taką uroczystość. Wiem, że nie jestem w tym odosobniona. To naprawdę ekscytujące wydarzenie, nie tylko dla pary młodej, i dlatego każdy chce wyglądać wyjątkowo. Wyjątkowo, to znaczy inaczej niż zwykle i inaczej niż wszyscy. Pragnienie wyjątkowości może nas jednak zwieść na manowce, bo w jej poszukiwaniu łatwo się zatracić, zagubić zdrowy rozsądek i właściwe proporcje. Dom weselny to miejsce, gdzie spotkać można największą liczbę wpadek modowych na metr kwadratowy. Od za krótkich, obcisłych sukienek, przez koszmarne fryzury w drobne loczki, których właścicielki zmieniają się w mimowolną karykaturę bohaterek Rozważnej i romantycznej, po śnieżnobiałe kreacje konkurujące ze ślubną suknią panny młodej, co jest szczególnym nietaktem…" 

5E1A42765E1A38395E1A3851 5E1A4114
5E1A40845E1A41345E1A3789

LOOK OF THE DAY

_E1A2538

jacket & shorts – Gestuz

shoes / buty – Prima moda

watch / zegarek – Michael Kors

t-shirt / koszulka – MLE Collection

   Brussels is a place that I always visit with pleasure. I even already have my own favourite places and rituals connected with this city. Usually, we visit one of the markets in the morning (my mother is a real specialist in this field, and I think that she would be very successful in guiding tourists around the attractions in Brussels). We observe the inhabitants of the city, go for a long walk and visit our favourite parks one by one (including my beloved one – near Sablon Palace), and, on our way back, we visit our favourite Lebanese restaurant and order takeaway food. We end our day with the celebration of our meeting – this time with a larger circle of people than normally.   

***

   Bruksela to miejsce do którego zawsze chętnie przyjeżdżam. Zaczęłam mieć już nawet swoje miejsca i rytuały związane z tym miastem. Zwykle odwiedzamy z rana któryś z targów (moja mama jest już prawdziwą specjalistką w tej dziedzinie i myślę, że z powodzeniem mogłaby pełnić rolę przewodnika po brukselskich atrakcjach), przyglądamy się mieszkańcom, idziemy na długi spacer odwiedzając po kolei nasze ulubione parki (w tym mój ukochany przy placu Sablon), a w drodze powrotnej bierzemy jedzenie na wynos z ulubionej libańskiej restauracji. Dzień kończymy świetując nasze spotkanie – tym razem w większym gronie niż zwykle. 

_E1A2490 _E1A2552 _E1A2619 _E1A2652 _E1A2785 _E1A2813 _E1A2874

 

 

LOOK OF THE DAY FROM COPENHAGEN

_E1A9827

watch / zegarek – Michael Kors

dress / sukienka – MLE Collection

espadrilles / espadryle – Castaner

bag / torebka – vintage Burberry

sunglasses / okulary – Ray-Ban

jacket / żakiet – Zara

   In today's "Look of the day" post, apart from showing you the outfit, I would like to show you a couple of photos from Copenhagen. I am probably doomed to trips that are too short and that allow me to enjoy the ambience and watch the inhabitants of the place for just a moment. The gardens surrounding Rosenborg Castle, exhibitions and showrooms by the representatives of Danish design, or restaurants setting trends in gastronomy around the world – in Copenhagen everything is within one's reach… or handlebars' reach.

***

   W dzisiejszym wpisie z cyklu "Look of the day" chciałabym poza strojem pokazać Wam kilka zdjęć z Kopenhagi. Skazana chyba jestem na za krótkie wyjazdy, które pozwalają mi tylko przez moment nacieszyć się atmosferą miejsca i poobserwować życie mieszkańców. Ogrody otaczające zamek Rosenborg, wystawy i showroomy przedstawicieli duńskiego designu czy restauracje wytaczające trendy w gastronomii na całym świecie – w Kopenhadze wszystko jest na wyciągnięcie ręki… lub kierownicy roweru. 

_E1A0292_E1A9972_E1A0054_E1A0001 _E1A0302_E1A0330_E1A0338_E1A0357_E1A0363_E1A0140 _E1A0159 _E1A0275 _E1A0368 _E1A9699 _E1A9729 _E1A9746 _E1A9967_E1A9896

LOOK OF THE DAY

_E1A9387

dress & shoes / sukienka i buty – ZARA

watch / zegarek – Michael Kors

jacket / żakiet – MLE Collection

bag / torebka – Mango

sunglasses / okulary – J.Crew

   Late spring and summer are a time when I wear dresses more eagerly. I really like shirt dresses as they are not infantile, and the blue and white stripe pattern always looks noble. Apart from that, it matches my favourite colour – dark blue. If I manage to go on a true holiday this year, I will happily wear flat sandals to my shirt dress (and a bathing suit underneath it!). For the time being – in a more urban environment – I opt for leather lace-up high heels, a simple handbag, and a classic watch with a brown strap.

***

   Późną wiosną i latem chętniej noszę sukienki. Tę o kroju koszuli lubię szczególnie, bo nie jest infantylna, a wzór w niebiesko-białe prążki zawsze prezentuje się szlachetnie. Poza tym, pasuje do mojego ulubionego koloru – granatu. Jeśli uda mi się wyjechać w tym roku na prawdziwe wakacje, to do mojej koszulowej sukienki chętnie włożę sandałki na płaskim obcasie (i kostium kąpielowy pod spodem!). Póki co, w bardziej miejskich okolicznościach stawiam na skórzane, wiązane szpilki, prostą torebkę i klasyczny zegarek na brązowym pasku. 

_E1A9593_E1A9404_E1A9485_E1A9438_E1A9362_E1A9446_E1A9585

LOOK OF THE DAY – travel rehab

_E1A8437

top & jeans / bluzka i dżinsy – COS (podobna tutaj , tutaj i tutaj)

notebook / notes – Chanel

flats / baletki – Net-a-porter (podobne tutaj, tutaj i tutaj)

   Again today, I will continue my considerations concerning the relevancy behind the appropriate packing of a suitcase. However, this time, I will focus on the positive elements that can be noticed… after returning home. Before my trip to the Southern France (those who didn't see my post about the collaboration with Chanel can read it here), I thoroughly studied the contents of my wardrobe – doing a small cleaning up during the process – and packed the chosen things in my suitcase. For two days, separated from all of my clothes by thousands of kilometres, I felt a kind of relief. On the second morning, I was doomed to a cotton blouse in a navy stripe pattern, high-rise jeans, and leather flats, but it wasn't any kind of problem for me. In fact, I didn't really need anything else. These clothes were the quintessence of my style, and I felt really good in them. 

   Thus, the tip of the day is as follows: if you've recently come back from a trip, try to maintain the feeling of liberation (as if it was the next step after the "clothing rehab"). Check whether, thanks to this, it will be easier for you to introduce changes which have required some motivation for a long time – and I'm not only talking about clothes. If you were to pack the most necessary things in a rucksack, what would you choose? Do you need the things that you decided to leave? It is worth asking yourselves such questions if we more and more often feel overwhelmed by the overabundance of things that surround us. 

***

 Dziś po raz kolejny będę snuła swoje rozważania na temat zasadności odpowiedniego pakowania walizki. Tym razem jednak skupię się na pozytywach, które można dostrzec… po powrocie do domu. Przed podróżą do południowej Francji (tych z Was, którzy nie załapali się na relację z mojej współpracy z Chanel zapraszam tutaj) wnikliwie przestudiowałam szafę, robiąc przy okazji małe porządki, i zapakowałam do walizki wybrane rzeczy. Przez dwa dni, oddalona od wszystkich moich ubrań o tysiące kilometrów, odczułam pewnego rodzaju ulgę. Drugiego ranka skazana byłam na bawełnianą bluzkę w marynarskie paski, dżinsy z wysokim stanem i skórzane baletki, ale nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Przecież niczego więcej nie potrzebowałam, a te kilka rzeczy stanowiły kwintesencję mojego stylu i czułam się w nich bardzo dobrze. 

  Rada dnia jest więc taka: jeśli wróciłyście ostatnio z podróży, spróbujcie podtrzymać w sobie to uczucie wyzwolenia (jakby po "ubraniowym odwyku"). Sprawdźcie czy dzięki temu, nie będzie Wam łatwiej przeprowadzić zmian, które od dawna czekały na zastrzyk motywacji. I nie mam na myśli jedynie ubrań. Gdybyście miały zapakować najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka, to co by to było? I czy potrzebujecie tego, co zostawiłyście? Warto stawiać sobie takie pytania, jeśli coraz częściej czujemy się przytłoczeni nadmiarem otaczających nas rzeczy.

_E1A8443_E1A8427180A4076180A4150180A4157180A4286180A4235

Look of The Day

180A2749

shorts & sweater / szorty i sweter – Mango on Answear.com

hat / kapelusz – Maison Michel (podobny tutaj i tutaj)

sunglasses / okulary – J.Crew (podobne tutaj)

bag / torebka – Zara (bardzo podobna tutaj)

flats / baletki – Massimo Dutti (podobne tutaj i tutaj)

   Today, it's time for a post from the "Look of The Day" series; therefore, I decided to show you photos which I managed to take during a short trip to Saint-Paul de Vence. It is located in the near vicinity of Cannes, where the famous film festival was taking place at the time. I was curious whether any of the stars would come there to rest for a while from the hustle and bustle of the event. I could easily imagine all of the greatest stars in that place. They would be probably strolling around the winding small streets or eating ice-cream and leaning against the walls of the old stone houses.

   I had vintage style on my mind – Brigitte Bardot in a pair of black flats, Grace Kelly in a pair of high-rise shorts made of thick cotton, or Jane Birkin in her messy and, at the same time, ideal hairdo. Fashion icons in Cannes, in the past and today, may become a perfect inspiration to create summer and more casual outfits (go back in time and check it out here). Thus, as usual, a classic striped sweatshirt turned out to be irreplaceable.

   PS Again, I've got a 20% discount code for you for shopping at Answear.com. The code is valid until 31 May. It is enough to insert the code "MLE36" during the purchase – you can find more details here (some brands are excluded from this offer). Have a pleasant shopping experience and remember that on-line shops are also operating on Pentecost! ;)

***

   Dziś pora na wpis z cyklu "Look of The Day" więc postanowiłam podzielić się z Wami zdjęciami, które udało mi się zrobić w trakcie krótkiej wycieczki do miasteczka Saint-Paul de Vence. Mieści się ono niedaleko Cannes, w którym odbywał się właśnie słynny festiwal filmowy. Ciekawa byłam czy któraś z gwiazd przyjedzie tu, aby odetchnąć na chwilę od zgiełku i zamieszania. Z łatwością mogłabym wyobrazić sobie tutaj wszystkie wielkie gwiazdy. Spacerowałyby pewnie po krętych uliczkach albo jadły lody, opierając się o ściany starych kamiennych domów. 

   Po głowie chodziły mi klimaty vintage – Brigitte Bardot w czarnych baletkach na nogach, Grace Kelly w wysokich szortach z grubej bawełny, albo Jane Birkin w swojej niedbałej, a jednocześnie idealnej fryzurze. Ikony mody w Cannes, wczoraj i dziś, mogą być świetną inspiracją dla letnich, luźniejszych strojów (same cofnijcie się w czasie i zobaczcie tutaj). Klasyczna bluza w paski, jak zwykle, okazała się więc niezastąpiona. 

PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com w wysokości 20%, który jest ważny do 31 maja. Wystarczy wpisać kod MLE36 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj (niektóre marki są wyłączone z promocji). Miłych zakupów i pamiętajcie, że w Zielone Świątki sklepy internetowe też działają! ;)

180A2462180A2621180A2467180A2661180A2481180A2441180A2728180A2779180A2874180A2573180A2547180A2559