Ciasto do filiżanki kawy. Orzechowe bez mąki i cukru (wilgotne)

img_7107

   The aura of autumn days makes us choose something sweet more often. When Hania came to this world, I learnt not to buy candy bars – admittedly, I'd never been their great fan. However, the single thought that I always had something close at hand for a rainy day calmed me down. Now, my hiding places are all empty, and if we want to eat something sweet, I try to bake more often. This recipe is perfect because it doesn't need much engagement. It doesn't require the use of flour or sugar, so that's another plus :-) I recommend roasting the hazelnuts beforehand. As a result, their taste is totally different, more intense. The pastry can be stored under some kind of cover for even up to a couple of days. So, who is up for it?

***

   Jesienne dni sprawiają, że coraz częściej sięgamy po coś słodkiego. Odkąd Hania jest z nami, nauczyłam się nie kupować batonów – co prawda nigdy nie byłam ich wielką fanką. Jednak świadomość, że mam coś pod ręką na czarną godzinę, uspokajała. Teraz moje skrytki świecą pustkami, a jeżeli przyjdzie nam ochota na słodycze, to staram się częściej piec. Ten przepis jest doskonały, bo nie wymaga zbyt dużego zaangażowania. Jest bez mąki i cukru, więc kolejny atut :-) W przepisie proponuję orzechy wcześniej uprażyć, gdyż ich smak jest zupełnie inny, bardziej intensywny. Ciasto można przechowywać w zamknięciu nawet kilka dni. To, kto chętny?

img_7095Ingredients:

(baking tray with a diameter of 28 cm, but you can use a smaller one as well)

150 g of pitted California prunes

150 g of dried dates

200 g of hazelnuts

 

80 g of butter

4 tablespoons of good-quality cocoa

3 tablespoons of honey

5 eggs (separate the yolks and whites) + pinch of salt

2 tablespoons of orange jam or orange zest (optionally)

for decoration:

1 bar of chocolate (melted in water bath)

fresh mint or lemon balm leaveshandful of roasted walnuts

Skład:

(forma o średnicy – 28 cm, ale może być mniejsza)

150 g suszonych śliwek kalifornijskich

150 g suszonych daktyli

200 g orzechów laskowych

80 g masła

4 łyżki dobrego kakao

3 łyżki miodu

5 jajek (oddzielnie żółtka i białka) + szczypta soli

2 łyżki dżemu pomarańczowego lub otarta skórka z pomarańczy (opcjonalnie)

do dekoracji:

1 tabliczka czekolady (rozpuszczona w kąpieli wodnej)

listki świeżej mięty lub melisy

garść prażonych orzechów włoskich

img_7114

Directions:

1. Spread the hazelnuts on the baking tray and place it in the oven preheated to 200ºC. Bake them for approx. 8-10 minutes until dark brown. Take them out of the oven and wait until they cool. Then, peel them (it is best to place them on a piece of cloth and rub a little bit – the peel should fall off easily). Blend everything.

2. Pour some boiling water over the prunes and dates and set them aside for 10 minutes. Strain them and blend until smooth. Add blended hazelnuts, cocoa, jam / orange zest, honey, melted butter, and yolks. Mix everything. In a separate dish, whisk the whites until thick. Add them to the hazelnut mixture. Delicately mix the ingredients with a spatula until evenly blended. Pour the mixture into a greased baking tray. Bake it in the oven preheated to 180ºC (use the oven function with upper and lower heating elements switched on) for approx. 40 minutes. Take the pastry out of the oven and pour the melted chocolate over it. We can decorate it with hazelnuts and mint or lemon balm leaves.

Comment: We can also roast the hazelnuts in a pan. However, they will have a more intense taste if we choose the oven.

A oto jak to zrobić:

1.Orzechy laskowe rozkładamy na blasze i umieszczamy w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C. Pieczemy ok. 8-10 minut, aż się zarumienią. Po wyjęciu czekamy aż ostygną, a następnie obieramy ze skórki (orzechy najlepiej włożyć do szmatki i potrzeć – skórka powinna sama odpaść). Całość miksujemy.

2.Śliwki i daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 10 minut. Odcedzamy i miksujemy na gładką masę. Dodajemy zmiksowane orzechy, kakao, dżem / otartą skórkę pomarańczową, miód, roztopione masło i żółtka. Mieszamy. W oddzielnym naczyniu ubijamy białka na pianę, którą dodajemy do masy orzechowej. Za pomocą szpatułki mieszamy do połączenia się składników. Ciasto przelewamy do natłuszczonej formy. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez 40 minut. Ciasto wyjmujemy z piekarnika i polewamy roztopioną czekoladą. Możemy udekorować orzechami i listkami mięty lub melisy.

Komentarz: Orzechy możemy uprażyć również na patelni, ale w piekarniku będą miały bardziej intensywny smak.

img_7120

Lunch do pracy. Soczewica z imbirem, tymiankiem i duszonymi warzywami

1

   A couple of days ago, I received a message from one of the readers that she lacks ideas for new meals that she could take to work. She has had enough of steamed salmon, grilled vegetables, and Bolognese sauce for a long time! I perfectly remember that I had this issue while working in a full-time job. During that time, mozzarella with tomatoes and a withered basil leaf often exchanged for squeezed sandwiches were my inseparable types of food (I won't confess to instant soups :-P). Therefore, I suggest a new series of recipes that can be quickly and easily prepared at home and that you can take to work.

***

   Kilka dni temu otrzymałam od Czytelniczki wiadomość, że brak jej pomysłów na nowe potrawy do pracy. Gotowany na parze łosoś, grillowane warzywa, sos bolognese już dawno się przejadły! Sama doskonale pamiętam ten problem, pracując na etacie. Wówczas mozzarella z pomidorami i zwiędłym listkiem bazylii, na zmianę ze ściśniętymi kanapkami, były moim nieodłącznym pożywieniem (do gorących kubków się nie przyznaję :-P). Proponuję zatem nowy cykl przepisów, które można szybko i sprawnie przygotować w domowych warunkach i zabrać ze sobą do pracy.

2Ingredients:

(recipe for 3-4 portions)

approx. 150 g of green lentils

2 bay leaves

1 slice of ginger

4-5 peppercorns + 5 allspice corns

1 slice of lime

1 teaspoon of cumin

2-3 sprigs of thyme

5-6 champignons

1 courgette

1 onionsea salt and freshly ground pepper

olive oil for frying

Served with:

chopped parsley

natural yoghurt

Skład:

(przepis na 3-4 porcje)

ok. 150 g zielonej soczewicy

2 listki laurowe

1 plaster imbiru

4-5 ziarenek pieprzu + 5 ziarenek ziela angielskiego

1 plaster limonki

1 łyżeczka kminu rzymskiego

2-3 gałązki tymianku

5-6 pieczarek

1 cukinia

1 cebula

sól morska i świeżo zmielony pieprz

do smażenia:

oliwa z oliwek

do podania:

posiekana pietruszka

jogurt naturalny

3

Directions:

1. Pour some water into the pot with washed lentils and add allspice corns, bay leaves, pepper, ginger, lime, and thyme. Cook it on low heat for approx. 15 minutes.

2. Slightly fry the chopped onion as well as courgette and champignon slices in a hot pan with a little bit of olive oil. Season everything with salt according to your liking. Strain the cooked lentils and remove the herbs. Combine the lentils with the stewed vegetables. Season with pepper. Serve everything with natural yoghurt and some parsley. We can sprinkle the meal with lime juice.

A oto jak to zrobić:

1.Opłukaną soczewicę zalewamy wodą i dodajemy ziele angielskie, liście laurowe, pieprz, imbir, limonkę i tymianek. Gotujemy na małym ogniu ok. 15 minut.

2.Na rozgrzanej patelni z odrobiną oliwy podsmażamy posiekaną cebulę, plastry cukinii i pieczarek. Całość doprawiamy solą wg własnego uznania. Ugotowaną soczewicę odcedzamy i usuwamy zioła. Łączymy z duszonymi warzywami. Doprawiamy pieprzem. Całość podajemy z jogurtem naturalnym i natką pietruszki. Możemy skropić sokiem z limonki.

45

Zupa z kurek z ziemniakami i kurkumą

12Ingredients:

(recipe for 4-6 portions)

1,5 l of bouillon *

6-8 small potatoes

150 g of natural yoghurt

approx. 400 g of fresh chanterelles

1/2 of a cauliflower head

handful of fresh dill

1 onion

2 tablespoons of butter

1 teaspoon of curcuma

sea salt and freshly ground pepper

Skład:

(przepis na 4-6 porcji)

1,5 l bulionu *

6-8 małych ziemniaków

150 g jogurtu naturalnego

ok. 400 g świeżych kurek

1/2 główki kalafiora

garść świeżego koperku

1 cebula

2 łyżki masła

1 łyżeczka kurkumy

sól morska i świeżo zmielony pieprz

3

Directions:

1. Fry the washed and cleaned chanterelles in a hot pan with butter (cut larger mushrooms into smaller parts). Then, add finely chopped onion. Fry for 6-8 minutes, constantly stirring. Place everything in a large pot. Pour in some hot bouillon with potatoes and curcuma. Boil everything and then, lower the heat and cook covered for 20 minutes – after 10 minutes of cooking, add cauliflower florets.

2. Season the cooked soup with freshly ground pepper and some salt. Serve with yoghurt and fresh dill.

* bouillon recipe:

600 g of flat rib + 500g of turkey wings

2 l of water

3-4 bay leaves

5 allspice corns1 tablespoon of dried lovage

8 peppercornsa piece of fresh ginger (approx. 1,5 cm)

1 bunch of soup vegetables

Directions:

1. Carefully wash the meat and place it in a large pot. Add peeled and chopped soup vegetables as well as herbs. Pour some water into the pot. Boil everything and then, reduce the heat and cook for at least 2 hours.

A oto jak to zrobić:

1. Na rozgrzanej patelni z masłem podsmażamy umyte i oczyszczone kurki (większe grzyby kroimy na kawałki). Następnie dodajemy posiekaną w drobną kostkę cebulę. Smażymy przez 6-8 minut, stale mieszając. Całość przekładamy do dużego garnka. Dolewamy gorący bulion, ziemniaki i kurkumę. Zagotowujemy, a następnie zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem przez 20 minut – po 10 minutach gotowania dodajemy różyczki kalafiora.

2. Ugotowana zupę doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i solą. Podajemy z jogurtem i świeżym koperkiem.

* przepis na bulion:

600 g szpondra wołowego + 500 g skrzydeł indyka

2 l wody

3-4 liście laurowe

5 ziarenek ziela angielskiego

1 łyżka suszonego lubczyku

8 ziarenek pieprzu

kawałek świeżego imbiru (ok. 1,5 cm)

1 pęczek włoszczyzny

A oto jak to zrobić:

1. Mięso dokładnie myjemy i umieszczamy w dużym garnku. Dodajemy obraną i pokrojoną włoszczyznę oraz zioła. Zalewamy wodą. Doprowadzamy do gotowania, a następnie zmniejszamy ogień i gotujemy przez min. 2 godziny.

4567

Tarta czekoladowo-pomarańczowa z karmelem

Mam nadzieję, że moja dzisiejsza tarta ucieszy wszystkich miłośników tego wspaniałego duetu – czekolady i karmelu. Czasem można stracić dla nich głowę! 

Skład:

(Inspiracją do dzisiejszej tarty był przepis Davida Lebovitza z książki – Moja kuchnia w Paryżu)

(forma do tarty o średnicy 28 cm)

ciasto:

180 g mąki

30 g cukru pudru

150 g pokrojonego w kostkę masła

3 czubate łyżki dobrego kakao

1 łyżka wody (opcjonalnie)

farsz:

skórka otarta z 1 pomarańczy

2 jajka

1 szklanka mleka

250 g czekolady (gorzka lub mleczna)

ok. 200 g gotowego kajmaku

A oto jak to zrobić:

1. Do szerokiej miski (albo na stolnicę) przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło, cukier, kakao i skrapiamy łyżką wody (opcjonalnie). Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C.

2. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim formę do pieczenia wyłożoną papierem do pieczenia (można również posmarować formę masłem). Wierzch ciasta nakłuwamy widelcem. Pieczemy ok. 25 minut, aż ciasto uzyska złoty kolor. Po upieczeniu i ostudzeniu ciasta nakładamy na wierz masę kajmakową.

3. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do ostygnięcia. Jajka roztrzepujemy w misce, a mleko podgrzewamy w oddzielnym garnku. Ciepłe mleko stopniowo przelewamy do roztrzepanych jajek i mieszamy. Mieszankę mleczno – jajeczną stawiamy na płomieniu i stale mieszając podgrzewamy przez 5 minut. Całość stopniowo przelewamy do roztopionej czekolady, dodajemy otartą skórkę pomarańczową i mieszamy aż do uzyskania gładkiej masy. Gotowy krem czekoladowy wylewamy na masę kajmakową i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika w 180 stopniach C. Pieczemy przez 20 minut. Wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i pozostawiamy tartę na kolejne 30 minut.

New in

  I hope that you had a wonderful weekend! For the past few weeks it has been very hard for me to find time for anything ( perhaps you have some good tricks on how to organize your day?) I also totally forgot about New In series, that hasn’t appeared on a blog for a while now. So, I decided to make up for this today. Enjoy! :)

***

  Mam nadzieję, że macie za sobą udany weekend! Od ostatnich kilku tygodni ciężko jest mi znaleźć czas na cokolwiek (może macie jakieś sprawdzone sposoby na dobrą organizację dnia? :)). Wypadło mi też z głowy, że od dawna nie pojawił się wpis z cyklu new in. Dziś postanowiłam nadrobić te małe zaległości. Zapraszam! :)

  Nie wspominałam o tym jeszcze na blogu ale tydzień temu spędziłam trzy dni w Brukseli. Z wycieczki, poza tysiącem zdjęć przywiozłam jeszcze dwa drobiazgi ze sklepu & Other Stories – okulary i pierścionek. 

  Marka Art Deco może się wydawać niepozorna, ale już wielokrotnie była mi polecana, dlatego zdecydowałam się wypróbować pomadkę, błyszczyk i podkład (który niestety zostawiłam przez przypadek w hotelu, ale był naprawdę świetny). Piszę o niej dlatego bo wiele z Was pytało o kolor pomadki użytej przeze mnie w tym wpisie. Jej numer to 70 z serii Long-wear i świetnie nadaje się do codziennego makijażu. 

  Ta mała grafika, to pamiątka przywieziona z mojej ulubionej księgarni Galignani w Paryżu. W tym tygodniu planuję ją w końcu oprawić. Myślałam o dużym, białym passe-partout i cienkiej czarnej ramie. Myślicie, że będzie pasować?

  Gotowanie i testowanie nowych przepisów to mój ulubiony sposób na odstresowanie się. Przygotowywanie ciast, tart i tortów jest dla mnie niczym powrót do szkolnych prac ręcznych. W weekend moi rodzice wrócili z Brukseli, więc postanowiłam zrobić deser na sobotni rodzinny obiad. Zdecydowałam się na tartę z malinowym kremem.

Skład:

Ciasto:

– 200 gramów mąki pszennej

– 135 gramów masła

– 35 gramów cukru pudru

Krem:

350 gramów serka Mascarpone

3 garście malin (mogą być mrożone jeśli przed dodaniem do kremu odrobinę je odsączymy)

200 gramów śmiatanki 30 procentowej

jedna tabliczka białej czekolady

łyżka stołowa cukru pudru

  Ugniatamy ciasto, zawijamy je w folię i wkładamy do lodówki. Po trzydziestu minutach (w tym czasie możemy zrobić krem) wyciągamy ciasto i wykładamy nim formę do tarty (polecam najpierw wyłożyć formę papierem do pieczenia). Wkładamy ciasto do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i czekamy aż się delikatnie zarumieni. W dużej misce ubijamy śmietanę, dodajemy serek Mascarpone i cukier. Do małego garnuszka wlemay dwie łyżki stołowe śmiatanki i połamaną białą czekoladę (dzięki śmietance mamy większe szanse, że czekolada się nie przypali). Garnuszek stawiamy na bardzo małym płomieniu i mieszamy jego zawartość do momentu aż się rozpuści. Następnie dodajemy ją do reszty składników wraz z malinami. Delikatnie mieszamy. Czekamy aż upieczony spód wystygnie, a następnie wykładamy na niego krem. Całość odstawiamy do lodówki. Jeśli dla niektórych z Was krem będzie za ciężki, to możecie dodać same maliny na wierzch ciasta.

  Trochę przytłoczona nadmiarem spraw, potrzebowałam lekkiej a jednocześnie cudownie pozytywnej lektury. Przygotowując się do cyklu "w poszukiwaniu paryskiego szyku" zaopatrzyłam się w wiele książek, które miały przybliżyć mi styl życia mieszkanek Francji. Jedna z nich to „Szczęście na dzień dobry” Jamie Cat Callan. Przywołując wspomnienia swojej francuskiej babki oraz przeprowadzając wiele rozmów z przyjaciółmi z Francji, autorka powoli odkrywa przed nami kwintesencję joie de vivre. Zachęca nas na przykład aby nie czekać z ulubionymi rzeczami na specjalny dzień, w odległym „kiedyś”. Nośmy piękną bieliznę na co dzień. Używajmy ulubionej zastawy, gdy przyjaciele wpadają na kawę. Nie każmy swojej pięknej biżuterii leżeć miesiącami w pudełku. O ile piękniejsza jest myśl, że szczęście jest obok nas, na wyciągnięcie ręki, w najprostszych, codziennych chwilach. Musimy je tylko dostrzec i celebrować. Niezależnie od miejsca, w którym żyjemy. Miłego wieczoru! 

 

Chicken Curry

Chicken curry. Danie które można przygotować na wiele sposobów, a główną ideą jest łączenie różnych smaków – słodkiego, kwaśnego, pikantnego i słonego. Proporcje ziół podałam w przybliżeniu. Przyprawiając danie polecam samemu podjąć wyzwanie i wypróbować swoich połączeń smaków. W przepisie jest sporo składników (co prawda, zawsze staram się tak przygotowywać przepisy dla Was, aby składniki były ogólno dostępne i żebyśmy nie musieli odwiedzać kilkanaście różnych sklepów) ale czasem przyjemnie jest stworzyć jakieś danie charakterystyczne dla siebie. Jeśli chodzi o produkty z których nie powinniśmy zrezygnować to trawa cytrynowa, mleczko kokosowe i świeży imbir. Tak przygotowane curry najlepiej podawać z bułką paryską, bagietką lub ugotowanym ryżem. Ciekawa jestem Waszej opinii?

Skład:

(przepis na 4 osoby)

6 podudzi kurczaka (tzw. pałki)

1 zielona papryka

1 łyżka kolendry (ziarenka)

korzeń imbiru (ok. 2,5 cm)

2 ząbki czosnku

1 puszka mleczka kokosowego (ok. 400 ml)

2 łodygi trawy cytrynowej

sok z 1/2 limonki

brokuły (1 pęczek)

1 pęczek szczypiorku (najlepiej gruby)

garść świeżego lubczyku lub kolendry

garść kiełków słonecznika

5-6 szalotek

1 łyżka kurkumy

5-6 ziarenek pieprzu

1 łyżka mielonego curry (może być więcej)

do podania: bagietka lub ugotowany ryż

do smażenia: olej kokosowy

A oto jak to zrobić:

1. W moździerzu ucieramy pieprz, czosnek, ziarenka kolendry i kurkumę. W rozgrzanym żeliwnym garnku z odrobiną oleju kokosowego podsmażamy posiekaną trawę cytrynową i utarte zioła. Dodajemy plastry szalotki, starty imbir oraz podudzia kurczaka. Obsmażamy kurczaka ok. 12 – 15 minut. Dodajemy mleczko kokosowe i curry. Zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem ok. 10 – 12 minut. Dorzucamy brokuły (jedynie tzw. różyczki), posiekaną zieloną paprykę, szczypior (najlepiej na ukos) i sok z limonki. Doprawiamy solą i gotujemy pod przykryciem kolejne 10 minut. Na końcu dodajemy świeże listki lubczyku i kiełki ze słonecznika. Podajemy na gorąco z bagietką lub ugotowanym ryżem.

Komentarz: Świeży lubczyk możemy zastąpić liśćmi kolendry.