leather bag / torebka – Longchamp

camel coat / beżowy płaszcz – MLE Collection

shoes / buty – Inuikki (zeszłoroczny model)

rollneck sweater / golf – Outfit Format

wool scarf / wełniany szalik – Acne

sunglasses / okulary – Ray-Ban

   This year's trip to the mountains was exceptional for one reason – it was the first time we had decided to take our dog with us. Already last year, we came to a conclusion that it is a dream place for Portos and that we are becoming increasingly keener on walking and exploring the area than skiing along black trails so we'd be pleased to find more time for trips together.   

   In the beginning, we thought that the most difficult part will be the long journey in the car, but owing to an appropriate preparation the dog didn't cause any problems. We'd equipped ourselves with a harness that can be adhered to car seatbelts (safety first), a special safety mat for the back seat, and mobile bowls. We also made an effort to make our walks (which were done while refuelling) very intense.   

   If your dog isn't that good at adjusting to new places, it's best to take the dog's bedding with you. Fortunately, that's not the case with Portos. When it comes to leaving your dog alone at home – it's an individual issue and I wouldn't like to impose anything upon anyone. Portos is a very friendly dog and I don't have the heart to leave him for longer than three hours. If we wanted to go to the slope, we made some arrangements with other household members that one person leaves and comes back earlier while others depart later – owing to that, the time when Portos had to be alone was shorter.   

   Italy is a very friendly country when it comes to pets. Not once were we banned from entering a restaurant or a shop. Even in mountain chalets, Portos could count on hospitality. However, it's best to always ask (especially when it comes to the booking of a hotel or an apartment) whether no one will protest against us bringing a pet along.

***

   Tegoroczny wyjazd w góry był wyjątkowy z jednego powodu – pierwszy raz postanowiliśmy wyruszyć w podróż razem z psem. Już w zeszłym roku doszliśmy do wniosku, że to wymarzone miejsce dla Portosa, a my z kolei, coraz bardziej lubimy spacerować i zwiedzać okolicę niż zdobywać czarne trasy, więc z przyjemnością znajdziemy więcej czasu na wspólne wycieczki. 

   Z początku wydawało się nam, że najtrudniejsza będzie długa podróż samochodem, ale dzięki dobremu przygotowaniu, pies nie był przyczyną żadnych niedogodności. Zaopatrzyliśmy się w szelki, które można wpiąć do samochodowych pasów (bezpieczeństwo przede wszystkim), specjalną matę ochronną na tylne siedzenie i przenośne miski. Postaraliśmy się też, aby spacery (przy okazji tankowania) były bardzo intensywne. 

   Jeśli Wasz pies niełatwo przyzwyczaja się do nowych miejsc dobrze wziąć ze sobą jego posłanie. Z Portosem na szczęście nie ma tego problemu. Jeśli chodzi o zostawienie psa samego w domu – to kwestia bardzo indywidualna i nie chciałabym nikomu nic narzucać. Portos jest bardzo towarzyskim psem i nie mam serca zostawiać go na dłużej niż trzy godziny. Jeśli wybieraliśmy się na stok, to ustalaliśmy z innymi domownikami, aby ktoś wyszedł i wrócił wcześniej, a reszta z kolei wyruszyła później – dzięki temu czas, kiedy Portos zostawał sam był krótszy. 

   Włochy to bardzo przyjazny kraj dla czworonogów. Ani razu nie zdarzyło się nam, aby nie wpuszczono nas do restauracji czy sklepu. Nawet w górskich schroniskach Portos mógł liczyć na gościnność. Najlepiej jednak zawsze spytać (zwłaszcza, gdy chodzi o rezerwację hotelu lub apartamentu) czy nikt nie będzie miał nic przeciwko, jeśli pojawimy się wraz z naszym najlepszym przyjacielem.