Top 5: Najlepsze stylizacje blogerek z Instagrama we wrześniu

    September passed so quickly that bloggers weren’t even able to present their warmer outfits. Essentially, I know that bloggers aren’t so quick to wear winter outfits – online, it’s really hard to find sets that would be ideal outside of Paris. Polish golden autumn is beautiful, but it’s difficult to run around in mules when the hoarfrost is crackling under your feet. However, the forecasts say that the forthcoming weekend will be warm so maybe you’ll have time to get inspired? This ranking is dominated by combinations of the most fashionable colours of the latest seasons – vanilla, caramel, and other sandy hues. Check out this month’s subjective ranking.

* * *

   Wrzesień minął tak szybko, że blogerki nie zdążyły zaprezentować nam cieplejszych stylizacji. W gruncie rzeczy wiem jednak, że blogerkom nie śpieszno do zimowych ubrań – w sieci ciężko znaleźć zestawy, które sprawdziłyby się nie tylko w Paryżu. Polska złota jesień jest piękna, ale ciężko śmigać po mieście w klapkach, gdy szron trzeszczy pod stopami. Weeked ma być jednak podobno ciepły, więc może zdążycie się zainspirować? W tym zestawieniu królują połączenia najmodniejszych kolorów ostatnich sezonów – wanilii, karmelu i wszystkich piaskowych odcieni. Zobaczcie jak w tym miesiącu prezentuje się mój subiektywny ranking.

MIEJSCE PIĄTE

@patiness_official

Patrycja chose an outfit that is very reminiscent of the vintage style. I like the coat (which is allegedly worn by Patricia as a dress) and the white bag. I’d only exchange the glasses for something simpler.

Patrycja po raz kolejny prezentuje zestaw mocno nawiązujący do stylu "vintage". Podoba mi się płaszcz (który podobno noszony jest przez Patrycję jako sukienka) i biała torebka. Ja zmieniłabym jednak okulary na coś bardziej minimalistycznego.

 

MIEJSCE CZWARTE

@dagmarajarzynka

Each Dagmara’s photo looks just like a photo from a magazine. This time, she chose a red sateen midi coat, an original clutch, and white quilted heeled mules. Brave, yet tasteful.

Każde zdjęcie Dagmary wygląda niczym fotografia z żurnala. Tym razem wybrała czarny satynowy płaszcz do połowy łydki, oryginalną torebkę do ręki i białe pikowane klapki na szpilce. Odważnie, ale nadal ze smakiem.

 

MIEJSCE TRZECIE

@cajmel

I love the combination of delicate silk with heavier fabrics – Karolina went for a black blazer and simple jewellery. I also really like the handbag and sandals that were the hot trend of this summer.

Uwielbiam połączenie delikatnego jedwabiu z cięższymi tkaninami – Karolina postawiła akurat na czarną marynarką i minimalistyczną biżuterią. Bardzo podoba mi się także torebka i sandałki, które tego lata były bardzo gorącym trendem.

 

MIEJSCE DRUGIE

@jestem_kasia

That outfit is a bull’s eye! I myself would wear something like that – it’s probably because Kasia has lately become a mum and she already discovered the advantages of slip-on shoes.  Light denim trousers with straight leg look very stylish against black background – tomorrow, I’m wearing the same!

Ta stylizacja to strzał w dziesiątkę! Sama z chęcią bym się tak ubrała – to pewnie dlatego, że Kasia też niedawno została mamą i zdążyła odkryć zalety wsuwanych butów ;).  Jasne dżinsowe spodnie z prostą nogawką na czarnym tle wyglądaja bardzo stylow – jutro ubieram się tak samo!

 

MIEJSCE PIERWSZE

@oliwiapakosz

 I need to confess that I also ordered this skirt because I wanted to look like Oliwia, but unfortunately it didn’t suit me equally well. I really like the combination of a girlish polka dot print with a heavy eco-leather jacket.  And what about you? Would you wear such a set?

Przyznaję się – sama zamówiłam tę spódnicę bo chciałam wyglądać jak Oliwia, ale niestety na mnie nie prezentowała się tak dobrze. Bardzo podoba mi się połączenie dziewczęcego deseniu w groszki z ciężką kurtką z ekoskóry.  A Wy? Włożyłybyście taki zestaw?

Look of The Day – Roman memories

leather shoes / skórzane buty – RYŁKO

my mom's coat / beżowy płaszcz mamy – Zara 

trousers & sweater / spodnie i sweter – MLE Collection

bag / torebka – CHANEL 

    I publish today’s Look of the Day post with only a few photos of Rome, which I visited last week. This super short trip (I spent only 38 hours in the capital of Italy) had a very exceptional aim – together with my family I participated in an audience with Pope Francis – and it was a huge experience as you can imagine.   

   The problem was that I caught the flu on the day before and I felt really mediocre for the whole time (which is probably visible in the photos), but I never parted with my camera nonetheless. Despite the fact it was really beautiful in Rome weather-wise, I felt shivers running down my spine all the time and I had to put my mum’s coat on top of my cashmere sweater. As usual, I wanted to see everything, but we were quickly running out of time so we just visited Tonnarello Restaurant, about which I had read in the guide, and took a short run around the main landmarks in the late afternoon. Apart from the already mentioned coat, I also wore a black set, my favourite handbag, and my dream moccasins – elegant, borrowed from a men’s wardrobe, and still very very comfortable.

* * *

   Dzisiejszy wpis z cyklu "Look of The Day" pozwoliłam sobie połączyć z dosłownie kilkoma zdjęciami Rzymu, do którego zawitałam w poprzedni weekend. Ten ultrakrótki wyjazd (w stolicy Włoch spędziłam zaledwie 38 godzin) miał wyjątkowy cel – wraz ze swoją rodziną uczestniczyłam w audiencji u Papieża Franciszka, co jak łatwo się domyślić, było nie lada przeżyciem. 

   Pechowo dzień wcześniej złapała mnie grypa i przez cały wyjazd czułam się kiepsko (co chyba widać na zdjęciach) ale z aparatem i tak się nie rozstawałam. Choć w Rzymie pogoda była piękna, to mnie co chwilę przechodziły dreszcze i na swój kaszmirowy sweter musiałam założyć jeszcze płaszcz pożyczony od mamy. Jak zwykle chciałam zobaczyć wszystko, ale czasu było tak niewiele, że późnym popołudniem popędziliśmy tylko do restauracji Tonnarello, o której czytałam w przewodniku i przeszliśmy się po Zatybrzu. Poza wspomnianym wcześniej płaszczem mamy, miałam na sobie czarny zestaw, ulubioną torebkę i wymarzone mokasyny – eleganckie, w męskim stylu i jednocześnie bardzo, bardzo wygodne. 

MLE Collection – fall/winter 2019/20

   Each time when I sit on the floor of my living room with samples of thousands of yarns and fabrics, I’m motivated by one thing – creating a garment for a woman who doesn’t want to resign from anything. I’m 32 years old, I work, raise a child, care about my house, I need to look fashionable even though I won’t be chasing after trends, and, at the same time, I pay much attention to the conditions in which a given product was produced. I believe that for MLE’s customers it is important that all clothes are sewn in Poland. We order fabrics from Polish wholesalers and still we are able to keep the prices at the level of popular chain stores never at the expense of the quality of fabrics and yarns. It’s not that simple and it often requires sewing certain models in a limited number (by the way, thank you very much for being so understanding when a given size is out of stock an hour after it went online). I know that many of you are planning ahead when they want to do some shopping. You analyse the contents of your wardrobe and know what to search for so I’m not surprised by the questions about the availability of products or whether there will be a black or grey coat in the collection or how many sweater models will be available. Today, I’m publishing a considerable number of photos featuring products that are still waiting for their premiere. The only thing that’s missing is a short alpaca coat that will be available this Friday and a patterned sweater which is our Christmas gem.

   The photos were taken by girls from 2InCreatives. Polina and Dasha – it’s always a pleasure to work with you!

* * *

   Za każdym razem, gdy siadam na podłodze swojego salonu z próbkami tysięcy przędz i materiałów, przyświeca mi jedna myśl – stworzyć ubranie dla kobiety, która nie chce z niczego rezygnować. Mam trzydzieści dwa lata, pracuję, wychowuję dziecko, dbam o dom, muszę wyglądać modnie, chociaż nie mam zamiaru ganiać za trendami, a jednocześnie przywiązuję dużą wagę do tego, w jakich warunkach został wyprodukowany dany produkt. Wierzę w to, że dla Klientek MLE ma znaczenie fakt, że wszystkie ubrania szyjemy w Polsce, materiały zamawiamy z polskich hurtowni, a mimo to, staramy się utrzymać ceny na poziomie popularnych sieciówek nie schodząc z jakości tkanin i przędzy. Nie jest to łatwe i często wymaga szycia konkretnych modeli w ograniczonej liczbie (przy okazji dziękuję Wam za wyrozumiałość, gdy godzinę po wstawieniu produktu brakuje już rozmiarów). Wiem, że wiele z Was planuje zakupy z wyprzedzeniem, analizuje zawartość szafy i wie czego szukać na dany sezon, toteż nie dziwią mnie pytania o to kiedy dana rzecz będzie dostępna lub czy pojawi się czarny albo szary płaszcz, albo ile modeli swetrów jeszcze wejdzie do sklepu. Publikuję więc dziś sporo zdjęć z produktami, które czekają jeszcze na premierę. Brakuje na nich jedynie krótkiego płaszcza z alpaki, który pojawi się już w ten piątek i swetra ze wzorem, czyli naszej świątecznej perełki. 

Zdjęcia wykonały dla nas dziewczyny z 2InCreatives. Polina i Dasha – z Wami zawsze fajnie popracować!

Zaczynam od tuniki, którą pokochałyście (sprzedało się jej ponad 300 sztuk :O). Zostało nam jeszcze kilka eMek i to by było na tyle. Ale! W piątek pojawi się drugi kolor, który prezentuje się równie dobrze. 
Pod karmelowym płaszczem widzicie fragment nowości. W przyszłym tygodniu możecie się z kolei spodziewać tego szarego płaszcza. 
Gruby szary płaszcz w moim ulubionym kroju z obciąganymi guzikami. Będzie pasował i na wieczór i do trampek. 
Po prawej nasza dzianinowa tunika, którą już widziałyście ale golf po lewej wciąż czeka na premierę. Pierwszy prototyp tego swetra powstał na początku tego roku – musiał być przeze mnie przetestowany, bo chciałam aby był naprawdę zjawiskowy. Wykonany jest z bardzo delikatnej wełny merynosowej, która nie gryzie ani trochę. Jest bardzo ciepły i chociaż nie lubię neologizmów to w tym wypadku "instafriendly" pasuje jak ulał. 

Ten płaszcz pojawi się pewnie dopiero w listopadzie ale warto na niego czekać. Tak! To właśnie ten sweter po lewej stronie wchodzi do sprzedaży w piątek. Gdy praca pozwala ci wracać myślami do dzieciństwa! Kiedyś potrafiłam pojechać na oklep w teren, dziś boję się nawet zakłusować ;). Mój wierzchowiec nazywa się Faworyt (dla znajomych Fawcio). Ma 17 lat ale jest tak zadbany, że na aukcji w Janowie nikt by się nie zorientował, że ma do czynienia z seniorem. Dzięki uprzejmości Pałacu w Ciekocinku (gorąco polecam to miejsce) do sesji mogłyśmy zaprosić właśnie tego wspaniałego rumaka. 

Z moją drogą Asią, z którą pracuję nad MLE Collection już czwarty rok! A na początku miał być tylko biały t-shirt… ;)

 

 

Najlepszy makaron jaki jadłam czyli z prawdziwkami, wędzonym boczkiem, prażonymi orzechami włoskimi w sosie serowym!

I don’t know who had the idea that mushrooms braised on butter will elevate the taste and sophistications of the simplest spaghetti! But that’s true and maybe I’ve started in a too high-flown matter, but that’s the only way I can encourage you to try this meal. I even insist as penny buns are still available. I promise that you won't be disappointed!

*   *   *

Nie wiem, kto i kiedy wpadł na to, że te niewyględne, duszone na maśle grzyby nadadzą nawet najprostszemu spaghetti taki walor wykwintności! Ale to prawda i może trochę dzisiaj zbyt górnolotnie ale tylko w taki sposób, mogę Was zachęcić do wypróbowania tego dania. Ba, nawet nalegam, póki są jeszcze prawdziwki.I obiecuję, że nie zawiedziecie się!

Ingredients:

(recipe for 4 portions)

approx. 500 g of cooked spaghetti pasta

approx. 500 g of finely diced smoked beacon

handful of fresh mushrooms – e. g. penny buns

1 red onion

handful of roasted walnuts

1 bunch of parsley

sea salt / freshly ground pepper

cheese sauce:

150 ml of whole milk (3.2% butterfat)

approx. 100 g of cheese spread

100 g of cheese grated on large grating slots

50 g of Camembert cheese

* * *

Skład:

(przepis dla 4 osób)

ok. 500 g makaronu spaghetti

ok. 500 g wędzonego boczku, pokrojonego w drobną kostkę

garść świeżych grzybów – np. prawdziwków

1 czerwona cebula

garść podprażonych orzechów włoskich

1 pęczek pietruszki

sól morska / świeżo zmielony pieprz

sos serowy:

150 ml mleka 3,2%

ok. 100 g dowolnego serka topionego

100 g żółtego, starty na grubych oczkach

50 g sera typu Camembert

Directions:

1. Cut the washed mushrooms in slices. In a hot pan, fry pieces of smoked bacon and diced onion (you can add a little bit of butter). When the onion becomes golden, place it with the bacon onto a separate plate. Fry mushroom slices in the same pan until golden.

2. In a medium-sized pot, heat some milk and add all cheese types. Stir everything so that it doesn’t stick to the pot. When all cheese types melt, place the pot aside and wait until it cools down. Blend until smooth.

3. Combine the cooked and strained pasta with cheese sauce. Add fried bacon with onion, mushrooms, chopped parsley, and roasted walnuts. Stir everything thoroughly. Season everything with salt and freshly ground pepper. Serve hot!

* * *

A oto jak to zrobić:

1. Oczyszczone grzyby kroimy w cienkie plastry. Na rozgrzanej patelni podsmażamy kawałki wędzonego boczku i posiekaną w kostkę cebulę (możemy dodać odrobinę masła). Gdy cebula nabierze złotego koloru przekładamy ją z boczkiem na oddzielny talerz. Na tym samym tłuszczu podsmażamy plastry grzybów, do zarumienia.

2. W średnim rondelku podgrzewamy mleko dodając wszystkie rodzaje serów. Całość mieszamy, żeby nie przywarła do dna. Gdy sery się roztopią, rondel odstawiamy z ognia, czekamy, aż masa ostygnie i blendujemy na gładką masę.

3. Ugotowany i odcedzony makaron łączymy z sosem serowym, dodajemy podsmażony boczek z cebulą, grzyby, posiekaną natkę pietruszki i prażone orzechy włoskie. Całość dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Podajemy na ciepło!

Oczyszczone grzyby kroimy w cienkie plastry.

Ugotowany i odcedzony makaron łączymy z sosem serowym, dodajemy podsmażony boczek z cebulą, grzyby, posiekaną natkę pietruszki i prażone orzechy włoskie.

Całość dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem.

Podajemy na ciepło i najlepiej z tartym parmezanem!

 

 

Look of The Day

earrings with pearls / kolczyki z prawdziwymi perłami – YES

cashmere sweater and jacket / sweter i marynarka – MLE Collection 

leather trousers / skórzane spodnie – Talinder (stara kolekcja)

leather boots / skórzane kozaki – Bianca Di

bag / torebka – Mango

Each season, the motif of a “uniform” is clearly visible when you look at my clothes. The uniform is something that I wear most often during a particular period. Today’s set is an ideal match for my lifestyle and the current weather. Of course, it is still slightly different from what I was showing you during the same period last year. I subtly introduced a few new trends – there are more beige colours, and I replaced a pair of black boots with something bolder. And just as you have foreseen some time ago, I need to wave goodbye to the hoop rings as they are too tempting for the little hands. That’s why I went back to my favourite model with pearls that will never go out of fashion (you can find more beautiful earring in the link under the first photo).

* * *

Co sezon pojawia się u mnie motyw "uniformu" czyli stroju, który noszę w danym czasie najczęściej. Dzisiejsze zestawienie idealnie pasuje do mojego trybu życia i obecnej pogody, ale rzecz jasna różni się nieco od tego, który przedstawiałam w tym samym czasie w zeszłym roku. Subtelnie wprowadziłam do niego trochę nowych trendów – jest więcej beży, a czarne zamszowe kozaki zastąpiłam czymś odważniejszym. No i, tak jak przewidziałyście jakiś czas temu, z kolczykami typu "koła" muszę się na jakiś czas pożegnać, bo za bardzo kuszą małe rączki. Wróciłam więc do mojego ukochanego modelu z perłami, który nigdy nie wyjdzie z mody (więcej pięknych kolczyków znajdziecie w linku pod pierwszym zdjęciem). 

Last Month

    When I was uploading photos for today’s post, it was hard for me to believe that so many things happened over the last few weeks. I selected and deleted some of the photos to avoid boring you (in the beginning, there were more than 130 of them), but it still seems to me that this time the September “Last Month” is a cluster of many random events, strange dishes, and places – one cannot help the feeling that no two photos match each other. The truth is that this chaos is quite a nice representation of reality ;). Check out a few (or rather a few dozen) snapshots from the first autumn days. Crazy but at the same time absolutely exceptional :).

* * *

   Gdy wgrywałam zdjęcia do dzisiejszego wpisu ciężko było mi uwierzyć, że tyle się w ciągu tych kilku tygodni wydarzyło. Zrobiłam selekcję i usunęłam trochę zdjęć aby Was nie zanudzić (na początku było ich ponad sto trzydzieści) ale i tak wydaje mi się, że tym razem wrześniowy "Last Month to zbitek wielu przypadkowych zdarzeń, dziwnych potraw i miejsc – ciężko oprzeć się wrażeniu, że nic do siebie nie pasuje. Prawda jest tak, że ten chaos w sumie dobrze odwzierciedla rzeczywistość ;). Zapraszam na kilka (albo raczej kilkadziesiąt) ujęć z pierwszych jesiennych dni. Szalonych, ale jednocześnie absolutnie wyjątkowych :). 

James Beard, wybitny amerykański kucharz powiadał, że „jedynym powodem, dla którego suflet opada, jest to, iż wyczuwa nasz strach przed opadnięciem”. Ja musiałam być więc przerażona…Suflet cytrynowy opadł, ale w smaku był przepyszny. 

Praca z niemowlakiem na kolanach to trudne zadanie. Moje biuro wędruje więc po mieszkaniu wraz z ulubionymi zabawkami i Portosem oczywiście, który wszystkiego musi zawsze pilnować. 

Drobne przyjemności, gdy wena ucieka. Słodycze zawsze inspirują :D.Jakiś czas temu wspominałam na Instastories o nowej usłudze dla wszystkich moli książkowych. Jeśli skorzystacie z Empik Premium to możecie co miesiąc otrzymać do 15% rabatu na zakupy w salonach i do 20% specjalnej zniżki w sklepie online. To nie wszystko – w ofercie są też audiobooki i ebooki za 0 zł. Gdy ostatnio wybraliśmy się do kina na "Pewnego razu w Hollywood" okazało się, że użytkownicy tej usługi mają też zniżkę w kinie Helios.
A tu jeden z moich ukochanych widoków. Po roku wróciliśmy do naszej Prowansji. Wyjazd był krótki, ale naprawdę niezapomniany.Śniadanie jak z filmu.1. Chateau des Alpilles to miejsce dopracowane w każdym szczególe. // 2. Ślady po dziesiątym croissancie. // 3. Śniadanie dla trzech osób ;) // 4. Ta para! Mieliśmy szczęście i kilkoro naszych przyjaciół do nas dołączyło. //Śniadanie jest teraz prawdziwą żonglerką, bo co chwilę coś próbuje spaść ze stołu ;). 
1. Wymarzone miejsce na kolacje. // 2. Wizyta w winiarni. // 3. Gdy ze wszystkich sił chcesz, aby czas się zatrzymał. // 4.Taki wybór a ty nadal nie możesz wypić nawet łyka. //Są miejsca, do których zawsze chcesz wrócić. 1. Kiedyś byłyśmy młode i piękne. Teraz jesteśmy już tylko młode :D. // 2. Zdrowie! // 3. Widok w czasie śniadania. // 4. To się nazywa kolekcja! // Strój, który mam na sobie znajdziecie w tym wpisie.1. Espadryle to kwintesencja prowansalskiego stylu. // 2. Ciekawe, czy to będzie dobry rocznik… // 3. Winorośla dojrzewające w słońcu. // 4. Testowanie. // Wino z etykietą CP mogliście zobaczyć w filmie "Dobry rok". Cena nie jest jeszcze całkiem szalona – można kupić na specjalną okazję.1. Kapliczka. // 2 i 3. Jedno euro i tyle radości. // 4. Szukamy lodziarni. //I wracamy do domu. W ciągu kilku dni naszej nieobecności Sopot z zatłoczonego kurortu zmienił się w ciche i spokojne miasteczko. 1. Jedna z propozycji strojów z tego wpisu na długie jesienne dni. // 2. Biała koszula – ile sztuk macie? Nosicie do pracy czy wręcz przeciwnie? Ja naliczyłam pięć. // 3. Nie było łatwo, ale udało się! O tym jak ujarzmiłam światło w moim mieszkaniu możecie przeczytać w tym wpisie. Przeczytacie w nim też o tym, jakie lampy wybrałam i dlaczego nie były tak drogie. // 4. Jak zwykle na Jego życzenie – chałka w mleku i jajku. //Molo w Orłowie już nieco jesienne.

Ulica Długa w Gdańsku coraz piękniejsza.

To się nazywa porządny zapas! Wiem, że wiele z Was nie wyobraża sobie pielęgnacji właśnie bez wody micelarnej. Z przyjemnością podaję Wam więc kod rabatowy dający 20% rabatu na całą ofertę Synchroline na stronie dermakrem.pl. Wystarczy użyć kodu: SENSICURE do dnia 17 października (rabat nie łączy się z innymi promocjami). W tym sklepie znajdziecie właśnie tę aktywną wodę micelarną Sensicure psychio water system. Jest przeznaczona dla skóry wrażliwej, działa kojąco i zapewnia długotrwałe nawilżenie. Na pewno się u Was sprawdzi.I kolejna wyprawa. W drugiej połowie września wyrwałyśmy się z Trójmiasta do Ciekocinka, aby przygotować zdjęcia z nowymi modelami MLE Collection. W kartonie mamy ułamek tego, co znajdziecie w jesienno-zimowej kolekcji.Widok na padok. Ta dzianinowa tunika okazała się totalnym hitem. Ledwie weszła do sklepu a już jest prawie wyprzedana.
1. Mimo, że daleko to tak blisko. Tego dnia Portos został w Trójmieście, a jednak udało mi się znaleźć jego podobiznę i zatęsknić za tym łobuzem. // 2. To właśnie tutaj odbyła się sesja jesienno-zimowej kampanii MLE Collection. Pałac w Ciekocinku naprawdę warto odwiedzić. // 3. Rekwizyty. // 4. Nie ma to jak krótka wizyta w bibliotece ;). //Jeśli planujecie nakręcić film, którego akcja rozgrywa się na początku XX wieku to właśnie znalazłyście idealną lokalizację. 
1. Płaszcz już się wyprzedał, ale ten beżowy sweter jeszcze czeka na swoją premierę. Bądźcie czujne!  // 2. Jedna z tych książek to stuletnie wydanie Don Kichota! // 3. Znalezione podczas spaceru. // 4. Domek "prawie" na drzewie. //

1. Wszystko spakowane? // 2. Faworyt był w tej sesji zdecydowanie najwytrwalszym modelem. // 3. Ręcznik na głowie to już chyba prawdziwe instagramowe cliche ;). // 4. Kolejne zakamarki pałacu. //

Cały backstage możecie cały czas zobaczyć na moim Instagramie w zapisanych relacjach. 
To był naprawdę długi dzień :).                      Bezglutenowy makaron w Serio.         1. Ulubieni goście zawsze mile widziani. Rozwiązujemy quiz o kosmosie. // 2. "Dary Natury" na Kolibkach. // 3. Dywan z liści. // 4. Zjadłabym wszystkie, ale wypada się podzielić. //Kurtka ma ponad pięć lat, sweter cztery, kalosze tak samo, a chustę noszę już nie wiem ile sezonów. Ta ostatnia wciąż jest w sprzedaży – uwielbiam ją, bo jest lekka i jednocześnie bardzo ciepła – w stu procentach z kaszmiru. Jeśli chciałybyście sprawić sobie taką samą, to mam dla Was kod rabatowy. Wystarczy, że użyjecie wpiszecie MLEJESIEN19 a otrzymacie 20% zniżki na całą kolekcję w MINOU Cashmere (kod ważny do 7 października).
Chciałabym napisać, że o tej godzinie dopiero się budzę, ale to nie byłaby prawda ;)                  Taki niepozorny był ten "look", a jednak trafił do pierwszej trójki najpopularniejszych wpisów miesiąca. Znajdziecie go tutaj.  

1. A tutaj kolejny w tym miesiącu pieczony naleśnik czyli "Dutch baby". Przepis znajdziecie tutaj. Pierwsze Czytelniczki już dały mi znać, że wyszedł super. // 2. Bezglutenowa owsianka z jabłkiem i cynamonem. 3. Moje ulubione półki w mieszkaniu. // 4. Zbiory zebrane w ostatni weekend. //

Gdy o 5.40 rano wiesz, że to jest już ostateczne przebudzenie to pozostaje ci tylko zapakować całą ekipę do samochodu i ruszyć na grzyby. W ten weekend w trójmiejskich lasach było chyba więcej grzybiarzy niż grzybów (a tych drugich też było sporo) ale my mamy swoje miejscówki. Chociaż z pełnego kosza została może 1/3 to w całym mieszkaniu pachnie teraz grzybowym risotto. Pamiętajcie, aby w lesie psa trzymać zawsze na smyczy (Portos, niczym świnia na trufle wywęszył kilka borowików) i nie wjeżdżać do niego autem.

Mój ulubiony kolor to październik ;). 

Cały zestaw (poza liściem) to oczywiście MLE.Ktoś tu ma już strój na jesienny bankiet ;). Sarenka, króliczek i wiewiórka – to właśnie takie zwierzątka zdobią sukienkę z najnowszej kolekcji marki Little Vintage.Najpiękniejszy bukiet na pożegnanie lata i przywitanie jesieni.W pierwszej chwili pomyślałam o tym, że ta książka nie jest dla mnie, ale po przeczytaniu kilku stron zmieniłam zdanie. ​A skoro już mowa o książkach to mam dla Was kolejną pozycję, która umili Wam długie chłodne wieczory. "Lekcje. Moja droga do dobrego życia"  autorstwa pięknej i znanej na całym świecie supermodelki – Gisele Bündchen – to osobista historia opisująca ludzi, wartości i wydarzenia, które ukształtowały życie Brazylijki. Książka zabiera czytelników w podróż, która zaczyna się od dzieciństwa spędzonego boso w małym mieście do czasów wielkiej międzynarodowej kariery, macierzyństwa i małżeństwa ze sportowcem, Tomem Bradym. 

A na koniec czas na chwilę wspomnień. Dostałabym angaż w "Jeziorze łabędzim"?

* * *