Drogie Czytelniczki! W końcu na dobre zawitała u nas wiosna :). Nadeszła więc najwyższa pora na regenerację skóry. Nasze ciała są blade i pozbawione blasku (ok, mówię tu za siebie :)). Twarz wystawiana na ciągłe zmiany temperatur jest zmęczona, mniej jędrna i bardzo przesuszona. O włosach lepiej nie wspominać :). Nie lubię tego i Wy pewnie też. Dlatego nie ma na co czekać – trzeba jak najszybciej poprawić kondycję naszej skóry.
Osobiście rzadko stosuję produkty z drogeryjnych półek. Najchętniej sięgam po środki naturalne, które każdy z nas może znaleźć w swojej kuchni. Wykorzystuje do tego: zielone ogórki, jajka, dobrą oliwę ( często oliwę zastępuję olejem z kokosa), miód, kawę, cytrynę itd.
MASECZKA NA WŁOSY
Zacznijmy od pielęgnacji naszych przesuszonych włosów. Do ich regeneracji najczęściej używam maseczki z żółtkiem (z pewnością Wasze babcie mogą sporo powiedzieć o tej miksturze). Jest bardzo odżywcza, nadaje włosom puszystości i połysku. Do jej wykonania potrzebujemy zaledwie:
– jednego żółtka jajka ( dzięki żółtku nasze włosy będą gęściejsze i bardziej puszyste)
– 3 łyżek oliwy z oliwek lub oleju kokosowego ( olej sprawi, iż włosy będą się pięknie świecić, a do tego staną się bardziej nawilżone)
– jedną łyżeczkę soku z cytryny ( cytryna świetnie działa na rozdwojone końcówki)
– dwie duże łyżki miodu ( miód sprawi, iż nasze włosy będą bardziej miękkie i nawilżone).
Po zebraniu wszystkich składników, łączymy je w jednolitą masę i nakładamy na włosy. Następnie zawijamy je w czepek z przeźroczystej folii i owijamy głowę ręcznikiem. Maseczkę pozostawiamy na ok. 30-40 minut i spłukujemy letnią wodą. Potem powinniśmy umyć włosy (nawet 2 razy) delikatnym szamponem, żeby na głowie nie została tłusta powłoka. Gdy będziemy stosować tę maseczkę regularnie, uzyskamy super efekt.
Jeżeli macie długie albo grube włosy, to polecam zrobić podwójną "porcję".
PEELING DO CIAŁA
Na ciało stosuję starą recepturę, zasłyszaną dawno temu od mamy. Peeling kawowy jest moją ulubioną domową miksturą. Niestety przy jej aplikacji jest trochę zabawy (łazienka wygląda po zabiegu tak, jakby ktoś zamordował w niej kawowego potwora), ale daje szybki i doprawdy zaskakujący efekt. Do przygotowania peelingu potrzebujemy:
– 5 czubatych łyżek kawy – kawa przeciwdziała powstawaniu pomarańczowej skórki oraz wygładza ją.
Osobiście wykorzystuję fusy z ekspresu, ale równie dobrze nada się kawa mielona ( oczywiście ta najtańsza).
-1 łyżkę oliwy z oliwek – oliwa lub olej kokosowy doskonale nawilża ciało.
Ja najczęściej używam oleju z kokosa bo uwielbiam jego zapach.
-1 łyżeczkę cynamonu – dzięki niemu nasz kosmetyk będzie miał konsystencję bardziej zbliżoną do żelu (jednak nie powinny go stosować osoby z pękającymi naczynkami na nogach).
Na wilgotną skórę nakładamy peeling, następnie kolistymi ruchami dokładnie go wmasowujemy – dzięki temu złuszczymy stary naskórek. Im dłużej kosmetyk pozostanie na naszym ciele tym efekt będzie ładniejszy – skóra będzie bardziej nawilżona, gładsza, rozpromieniona. Pamiętajcie, że taki zabieg trzeba powtarzać. Regularność jest kluczem do tego, aby nasza skóra wyglądała zawsze pięknie.
TONIK NA TWARZ
Ogórek ma cudowne właściwości takie jak:
- doskonale oczyszcza skórę tłustą
- domowej roboty tonik z ogórka odświeża skórę
- działa wybielająco na cerę zmęczoną o nierównym kolorycie
- sok z ogórka ściąga pory
- tonik ogórkowy nadaje się jako woda po goleniu
Mam dwie metody przygotowania ogórkowego kosmetyku:
1. Tonik ogórkowy – możemy go uzyskać krojąc ogórek na cieniutkie plasterki i pozostawiając je w miseczce pod naciskiem na przykład kubka ( dzięki temu szybko wyciśniemy z niego wszystkie soki). Oczywiście im więcej ich użyjemy, tym więcej toniku uzyskamy. Do odsączonego płynu możemy dodać odrobinę wody różanej.
Taką miksturę możemy trzymamy w lodówce nawet do tygodnia.
2. Prostszym i szybszym sposobem jest przekrojenie ogórka na pół, obranie ze skórki, żeby nie podrażniała twarzy i delikatne wmasowywanie miąższu w twarz. To pobudzi nasze krążenie, rozświetli skórę i złagodzi podrażnienia. Nie zmywamy pozostałości soku z ogórka wodą.
Z przyjemnością zdradziłam Wam moje domowe sposoby pielęgnacji. Teraz czas na Was :). Jestem bardzo ciekawa jakie Wy macie „patenty” na naturalne kosmetyki :).