Look of The Day

   shorts & body / szorty i body – New Look

leather bag / skórzana torba – See by Chloé w sklepie Charme

shoes / buty – Soludos

 

   Orłowo. The seaside district of Gdynia – considerably calmer than Sopot, yet with an equally beautiful beach.You can still feel the atmosphere of the old resort and buy fresh fish straight from a cutter here.

   Once, the local wooden pier was part of my everyday running route – it was a must for me to touch the railing at the end in order to turn back and run home.  Today's photos were taken right by the famous cliff which bears the same name as the nearby shopping centre.The former is a must-see highlight, whereas the latter is worth visiting to do some shopping, especially if you like some of the pieces from today's look. 

   All items were purchased in the stores that can be found in Klif Shopping Centre.

* * *

   Orłowo. Nadmorska dzielnica Gdyni – znacznie spokojniejsza niż Sopot ale z równie piękną plażą. Wciąż można tu poczuć klimat dawnego kurortu i kupić świeżą rybę prosto z kutra. Swojego czasu tutejsze drewniane molo było dla mnie częścią trasy codziennego biegu – obowiązkowo musiałam dotknąć ręką poręczy na samym jego końcu aby zawrócić do domu.

   Dzisiejsze zdjęcia zostały zrobione tuż obok słynnego klifu, który dzieli swoją nazwę z usytuowanym nieopodal centrum handlowym. Ten pierwszy klif trzeba zobaczyć, do tego drugiego warto zajrzeć na zakupy, zwłaszcza jeśli cokolwiek z dzisiejszego stroju wpadło Wam w oko.

   Wszystkie rzeczy zostały zakupione w sklepach znajdujących się w centrum handlowym Klif.

 

 

Chloé Nomade – as long as I go forward I am home

   What is a woman like according to Chloé? She definitely has the need for travelling and constant discovering, she doesn't care about the limitations and follows her path. That is probably why the brand has decided to show us its new fragrance on the vastness of Israeli desert – where else will you feel true freedom?   

   I was pleased to participate in the trip as I'd been planning to visit Israel for a very long time. I didn't see much – our day schedule was very intense and it was difficult to find even an hour to see something on your own. Chloé took care of the participants and made sure that we didn't lack sensations. Today, I'll show you plenty of photos from the trip. 

* * *

   Jaka jest kobieta według Chloé? Na pewno ma potrzebę podróżowania i ciągłego odkrywania, nie przejmuje się ograniczeniami i idzie swoją drogą. To pewnie dlatego marka ta postanowiła pokazać nam swój nowy zapach na bezkresach izraelskiej  pustyni, bo gdzie jak nie tam można poczuć prawdziwą wolność? 

   Z przyjemnością zgodziłam się wziąć udział w wyjeździe, bo od dawna planowałam odwiedzić Izrael. Nie zobaczyłam go niestety zbyt wiele – nasz plan dnia był bardzo napięty i ciężko było znaleźć chociaż godzinę, aby zwiedzić coś na własną rękę. Marka Chloe zadbała jednak o to, aby uczestnikom nie brakowało  wrażeń. Dziś dzielę się więc z Wami całym mnóstwem zdjęć z wyjazdu.  

Tuż przed The Setai Hotel, w którym zatrzymaliśmy się pierwszej nocy. Mieliśmy tylko chwilę wolnego więc złapaliśmy taksówkę, aby zjeść prawdziwy hummus na mieście. Dotarliśmy do Hakusem. W Tel Avivie mnóstwo jest czegoś w rodzaju streetfoodowych restauracji. Zamówiliśmy hummus, shoarmę i ryż z pastą tahini. Wszystko było pyszne.  W hotelu czekał już na mnie flakon perfum Nomade. A tu już na bankiecie zorganizowanym przez Chloé. spódnica – MLE Collection // jedwabny top – MOYE // sandały – Zara
Następnego dnia czekał już na nas transport. A tu z towarzyszką podróży. Jessicę na pewno wszyscy dobrze znacie :).  Aby dotrzeć na pustynię musieliśmy ruszyć w głąb lądu. Tu w trakcie krótkiego postoju na samym środku pustkowia. 
Dotarliśmy na miejsce. Trzy akordy nowego zapachu – frezja, mirabelka i mech dębowy. 
Na Instagramie padało mnóstwo pytań dotyczących tej sukienki – to MLE Collection ale niestety z zeszłorocznej kolekcji. 
Chyba za bardzo nas rozpieszczano… 
Lola Marsh zaszczyciła nas swoją obecnością – taki kameralny koncert na środku pustyni był dla mnie naprawdę surrealistycznym wydarzeniem. 
Lola była dla mnie niezwykle miła (może dlatego, że jako jedna z niewielu osób ździerałam gardło, aby spiewać razem z nią i ciężko było mnie nie zauważyć ze sceny). Właśnie wydała swoją nową płytę "Remember Roses'.  Na oazie można też było spotkać kilka rumaków. Gdy do jednego z nich zaczęłam mówić po polsku (tak, zawsze gadam do zwierząt), podeszła do mnie ich właścicielka – piękna kobieta w średnim wieku – i łamaną polszczyzną spytała mnie czy możę jestem z Polski. Okazało się, że jej babcia była mieszkała całe życie w Częstochowie i chociaż ona sama w Polsce nigdy nie była to rodzice bardzo pielęgnowali w niej pamięć o naszym kraju. 
A tu już w naszym drugim hotelu Beresheet położonym na samej krawędzi krateru Ramon. 

Kilkanaście godzin później wracałam już samolotem do Polski. Widok pustyni Negew o zachodzie słońca był idealnym zakończeniem tego wyjazdu. 

Last Month

   The rumour has it that it's been the warmest May for several decades. It doesn't come as a surprise that the residents of Tricity have decided to start the beach season slightly earlier than usual. You won't see much of the sea today, but I hope that you'll feel the breath of warm air. Instead, you'll see many spring flowers that have had the opportunity to finish blooming over the past four weeks. They have given way to red poppies, cornflowers, peonies, and sweet mock-orange shrubs.

* * *

   Podobno to najcieplejszy maj od kilkudziesięciu lat. Nic dziwnego, że mieszkańcy Trójmiasta postanowili rozpocząć sezon plażowy nieco wcześniej niż zwykle. Mało dziś u mnie morza, ale mam nadzieję, że i tak poczujecie powiew ciepłego powietrza. Wiele jest za to wiosennych kwiatów, które w ciągu ostatnich czterech tygodni zdążyły przekwitnąć. Ustąpiły miejsca czerwonym makom, chabrom, piwoniom i pachnącym jaśminowcom. 

Czas w pracy płynie milej, gdy dochodzi do mnie zapach bzu i hiacyntu – wszystko zebrane w moim małym ogrodzie. 

1. Niewykorzystany kadr z majowego wpisu. Znajdziecie go tutaj. // 2. Wolne popołudnie z książką. // 3. Zdrowie! // 4. Ten moment gdy nie możesz się powstrzymać i jak dziecko wkładasz swoją twarz w kwiaty. 

Kilka dni w Izraelu zakończyłyby się katastrofą, gdyby nie krem z filtrem 50. W takie gorące dni, jakimi ostatnio rozpieszcza nas maj zawsze staram się używać kosmetyków, które jednocześnie chronią przed szkodliwymi promieniami UV. Emulsja rozświetlająca od Sesdermy (dostępna jest w sklepie topestetic) jest idealna – mimo wysokiej ochrony w ogóle nie czuć jej na skórze.

1. Kawa i białe wino. // 2. Poranne światło. // 3. Nie sądziłam, że ten "Look of The Day" z orłowskiej plaży tak Wam się spodoba! Znajdziecie go tutaj. // 4. Tu jeszcze młody bez z mojego ogrodu. //

Będąc w Prowansjii zaczęłam rozumieć Vincenta Van Gogha…

Dwie kiełbasy za sześć euro. Trzy kiełbasy za osiem euro…To ile będzie za dziesięć kiełbas?

Droga do miasteczka Gordes.

1. Jak co roku, w ostatnich tygodniach kwiaty bzu zalały Instagram. Gdy w końcu pojawiły się u mnie czułam się trochę spóźniona. Ale czy one w ogóle mogą się opatrzyć? // 2. Półwysep i tajemnicze wejście na plażę. // 3. Do dżinsowej "ogrodniczki" nie byłam przekonana ale teraz ją uwielbiam! Dobrze, że mam też młodsze koleżanki, które mówią mi co jest teraz modne ;) . // 4. Mała drzemka. //

Łazienki Królewskie w Warszawie. Ale tam się zmieniło! I to na lepsze!

Jak wyróżnić sie z tłumu i odnaleźć swój styl? Czy, aby być stylowym trzeba mieć dużo pieniędzy? Maria Młyńska, autorka bloga ubierajsieklasycznie udowania, że nie. Swoje spostrzeżenia zawarła w książce "Warsztaty Stylu. Autorska metoda, dzięki której w końcu odkryjesz swój styl". Dodatkowo do książki załączony jest zeszyt ćwiczeń.

Magiczny wieczór w lesie. W otoczeniu przyrody wszystko wygląda jak obraz. Ten leśny wpis piknikowy znajdziecie tutaj. Gdzie w Sopocie zjeść najpyszniejsze śniadanie, najlepszą pizzę albo odkryć nowe smaki kuchni japońskiej? Wszystkie adresy warte zapisania znajdziecie tutaj.kombinezon – H&M (podobny tutaj) // trampki – Vans // torebka – Gucci // dżinsowa kurtka (podobna tutaj)1. Moja ukochana sukienka na wakacje, plażę albo do śmigania po mieście w trakcie upałów. Zostało niewiele sztuk! // 2. Myślałam, że wstąpię do Klifu po kawę i kwiaty ale zostałam na dłużej… // 3. i 4. Chwilę przed weekendowym spacerem. //Wiem, że tulipany nie wymagają szczególnych umiejętności, ale i tak bardzo się cieszyłam, że coś mi z tej ziemi wyrosło. 1. To zdjęcie pochodzi z backstage'u do pierwszego majowego "Look of The Day". // 2. 3. i 4. Wiosna wkoło! //

Był długi spacer i była pamiątka ze spaceru. Dzień jak co dzień.Niezawodny kompan na zdjęciach! Zawsze chętny jeśli trzeba zaślinić sukienkę.1.i 4. Garniturowy wpis znajdziecie tutaj. // 2. Śniadanie w warszawskiej Charlottcie // 3. Największe majowe przyjemności. // Niby wiosna, a czuliśmy się jakby był środek lata…1.W sopockich "Dwóch Zmianach". // 2. Sukienki zapinane na guziki to chyba mój ulubiony trend tego lata. // 3. Kwiatów nigdy za wiele. Zwłaszcza gdy robię zdjęcia. // 4. Niby nie ma u nas dresscode'u, a tu proszę – dziewczyny prawie jak w mundurach. A tu już na środku izraelskiej pustyni. Jeszcze w tym tygodniu pokażę Wam wszystkie zdjęcia z wyjazdu. Spokojnego wieczoru!

 

Look of The Day – evening on my favorite beach

dress / sukienka – NA-KD

espadrille / espadryle – Castaner

watch / zegarek – Daniel Wellington

basket / koszyk wiklinowy – Mango

     I hope that we will be spending evenings at the Sopot Beach more often, especially that spring is so quickly changing into summer.What's more, is there anything more pleasant than a badminton match with a sea view and reading books on hot sand? We most often choose Kolibek Beach – it is very rarely frequented by tourists and the views are unique.Besides, what's important, you can come here with your dog.   

   If you want to have a 30% discount in NA-KD (you'll find there, among others, this dress), use the following code:MAKELIFEEASIER30.The offer includes all non-discounted products at NA-KD.If you haven't had the chance to find this website and it seems to you that your classic approach to outfits is becoming increasingly boring, you should definitely check it out!Have a nice Sunday!

* * *

   Mam nadzieję, że coraz częściej będziemy spędzać wieczory na sopockiej plaży, zwłaszcza, że wiosna tak szybko zamienia się w lato. Poza tym, czy może być coś przyjemniejszego niż mecz badmintona z widokiem na morze i czytanie książek na rozgrzanym od słońca piasku? Najczęściej wybieramy plażę na wysokości Kolibek – jest bardzo rzadko uczęszczana przez turystów, a widoki są tutaj niezastąpione. Poza tym, co szczególnie istotne, można tu przyjść z psem. 

   Jeśli chcielibyście skorzystać z 30% zniżki w sklepie NA-KD (w ofercie znajdziecie między innymi moją sukienkę) użyjcie kodu: MAKELIFEEASIER30. Promocja obejmuje cały nieprzeceniony asortyment NA-KD. Jeśli do tej pory nie znałyście tej strony, a macie wrażenie, że "klasyka" w Waszym wydaniu jest coraz nudniejsza to koniecznie na nią zajrzyjcie. Miłej niedzieli!

Serum of spring

   The proponents and opponents of a holistic approach to our body would surely be very eager to share their point of view. The former will emphasise the role of our psyche and lifestyle, whereas the latter will say that they like to follow solid facts instead of unsupported speculations in their life. A holistic approach doesn't, however, entail the rejection of science. No one will force us to believe that when we've got a toothache we should ponder over our unreleased emotions from the past instead of making an appointment at the dentist's.   

   Even though I approach all revelations that aren't supported by scientific research with scepticism, when it comes to the topic of beauty, I literally go daffy – I deeply believe that our appearance is influenced by numerous factors – from the daily dose of sleep, to cosmetics that we use, the type of work, private situation, finishing with the time that we spend outdoors. For example, I strongly feel that all women whom I've met and who work as florists were and still are beautiful. In turn, I can't say that about the mean girls from my high school.  

   The topic of a "holistic" approach to beauty was taken up by Chanel. Fortunately, the company has also invested in some research which always impresses sceptics. The brand has singled out the so-called blue zones, that is three places where people live the longest – Nicoya on Costa Rica, Sardinia in Italy, and a Greek island, Icaria. Three ingredients appeared fairly frequently in the diet of the dwellers of these realms of longevity. These were: green tea, olive oil, and mastic gum. These exact products became the basis to create the new BLUE SERUM, which I have had the opportunity to test for the last several days (apply the serum under your cream). I don't know whether it's owing to the fragrant lilac sprigs from my garden (allegedly aromatherapy and surrounding yourself with plants also has an impact on our beauty), Israeli sun, or the new cosmetic by Chanel, but it seems to me that my skin looks happier. And maybe I'm just happier as a whole?I don't know where I got the baskets in the photo so don't ask me ;). I was cleaning them up because suddenly there were too many of them and they seemed a very graceful picture to me.

* * *

   Zwolennicy i przeciwnicy holistycznego podejścia do naszego ciała z pewnością chętnie podzielili by się z nami swoimi argumentami. Ci pierwsi podkreślać będą rolę naszej psychiki i stylu życia, a drudzy powiedzą, że lubią kierować się w życiu twardymi faktami, a nie miękkimi przypuszczeniami. Holistyczne podejście nie oznacza jednak odrzucenia nauki. Nikt nie wmówi nam przecież, że gdy boli ząb powinniśmy zastanowić się nad nieuwolnionymi emocjami z przeszłości zamiast umówić się do dentysty. 

   Chociaż poddaję w wątpliwość wszystkie niepoparte rzetelnymi badaniami rewelacje, to gdy dochodzimy do tematu piękna kompletnie głupieję – głęboko wierzę, że na nasz wygląd wpływ mają niezliczone czynniki – od codziennej dawki snu, poprzez kosmetyki, których używamy, rodzaj pracy, sytuację prywatną, aż po czas jaki spędzamy na świeżym powietrzu. Mam na przykład nieodparte wrażenie, że wszystkie kobiety-florystki jakie napotkałam na swojej drodze były i są piękne. Z kolei nie mogę powiedzieć tego samego o niektórych wrednych koleżankach z liceum.

   Na „całościowe” podejście do urody zwróciła też uwagę marka Chanel. Na szczęście, pokusiła się również o przeprowadzenie kilku badań, które zawsze robią dobre wrażenie na sceptykach. Marka wyodrębniła tak zwaną niebieską strefę, czyli cztery miejsca, w których ludzie żyją najdłużej – Nicoya na Kostaryce, Sardynię należącą do Włoch i grecką wyspę Ikarię. Trzy składniki pojawiały się w diecie mieszkańców długowiecznych krain wyjątkowo często. Były to: zielona kawa, oliwa z oliwek i guma mastyksowa. To te produkty stały się podstawą do stworzenia nowego BLUE SERUM, które miałam okazję testować przez ostatnie kilkanaście dni (serum nakładamy pod krem). Nie wiem czy to zasługa pachnących gałązek bzu z mojego ogrodu (podobno aromaterapia i otaczanie się roślinami też wpływa na naszą urodę), izraelskiego słońca, którego ostatnio zażywałam, czy nowego kosmetyku od Chanel, ale mam wrażenie, że moja skóra wygląda jakoś weselej. A może to cała ja jestem po prostu szczęśliwsza?

Nie wiem skąd te koszyki na zdjęciach więc mnie nie pytajcie ;). Robiłam z nimi porządek, bo chyba narosła ich zbyt duża ilość i wydały mi się takim wdzięcznym widokiem. 

BLUE SERUM to dwa produkty – jeden do pielęgnacji całej twarzy, drugi do delikatnych okolic oczu.  These are last sprigs of lilac this year. I gathered the ones with violet flowers from the very top of the tree (I got the white ones from my mother) as the ones located on the lower branches had already finished blossoming. I'd have regretted it if I hadn't captured them in a photo – it will take so long to smell their fragrance again. Have a pleasant weekend around flowers!

* * *

To już ostatnie gałązki bzu w tym roku. Te z fioletowymi kwiatami zerwałam z samego wierzchołka drzewa (białe dostałam od mojej mamy), bo niżej były już przekwitnięte. Żal mi było ich nie sfotografować – tak długo będzie trzeba czekać aby znów poczuć ten zapach. Udanego weekendu w otoczeniu kwiatów!

 

LOOK OF THE DAY – summer in black

watch / zegarek – Daniel Wellington

dress / sukienka – MLE Collection (model Kreta)

leather slips-on and scarf / skórzane klapki i apaszka – Mango

basket / koszyk – Zara

   After some time, when the first infatuation passes, we often regret that we gave in to the most characteristic trends.Today, we love white plastic sunglasses frames straight from the Jetsons, but I can bet that even though now they seem to "make" all the outfits, in ten years' time, I'll ask myself "why?!" when looking at them.This season, apart from white sunglasses, I'm delighted with ribbons in hairdos – definitely I'll regularly incorporate this small detail into my outfits.The more so that it's an ideal way to enliven black dresses – and I wear these particularly often.   

   If you like my watch and you've been considering its purchase, remember that you can use a discount code. It is enough to insert the code makelifeeasierand you'll get a 15% discount. On the website, you'll see many new products and now you can choose linen straps in navy blue and claret.

* * *

   Po czasie, gdy pierwsze zauroczenie jest już dawno za nami, często żałujemy, że dałyśmy się uwieść najbardziej charakterystycznym trendom. Dziś kochamy białe plastikowe oprawki okularów w stylu rodziny Jetsonów, ale idę o zakład, że choć dziś "robią" każdy strój to za dziesięć lat patrząc na nie będę sobie zadawać pytanie "dlaczego?!". W tym sezonie, poza białymi okularami, oczarowały mnie wstążki we włosach – na pewno taki detal będzie się u mnie pojawiał regularnie. Tym bardziej, że to idealny sposób na ożywienie czarnych sukienek – a te noszę wyjątkowo często. 

   Jeśli spodobał Wam się zegarek, który widać na zdjęciach i zastanawiacie się nad jego zakupem, to pamiętajcie, że możecie skorzystać z kodu zniżkowego. Wystarczy, że przy zakupie użyjecie kodu makelifeeasier a otrzymacie 15% zniżki. W sklepie pojawiło się dużo nowości i teraz do wyboru są również materiałowe paski w kolorach granatu i bordo.