
There are only two weeks left and Gdynia will be flooded with music and summer festival fans. The airport in Babie Doły will be transformed into a native Coachella, like every year. Even if this comparison seems an exaggeration to some, everyone will surely admit that Opener – as we are talking about this summer festival – has earned its place among the truly cultural events – last year, there were as many as 140 thousand people participating in it. It doesn’t come as a surprise that before the festival, the Tricity beaches, streets, and venues are crowded with groups of people wearing characteristic armbands.
When we don't know the city and we don’t update the information on the available culinary offer, it is extremely easy to come across a bummer. That’s why today's post is for those who are counting down the days until the 4-day summer event. Let me introduce you to three places that are worth recommending not only when it comes to culinary sensations – what also matters is the interior and exceptional ambiance (and lately also Instagram potential – that is an appropriate background for photos)! I guarantee you that even the dwellers of Tricity can be positively surprised with my selection.
Capuccino Cafe, 899 Niepodległości Avenue, Sopot
Spending time by the sea in the summer and not trying ice-cream? It’s best to stay at home then! Festival lovers will surely search for good and natural options, as the times of street shops bulging with freezers have been slowly becoming a thing of the past. In Tricity, many places and venues that are boasting soft serve ice cream made of natural ingredients using their own exceptional recipes have been opened over the course of recent years. My favourite place, where the production really entails only natural real milk, eggs, sugar, and fruit, where preservatives and enhancers aren’t allowed, is Cappuccino Cafe located on 899 Niepodległości Avenue in Sopot.
The diversity of tastes is so big that you need a moment to think what you really want – “Bounty”, salt caramel, “Snickers” with peanut butter and whole peanuts, apple and celery sorbet (the best!), or lime with mint for heat waves. It’s difficult to make up your mind, but, fortunately, there’s a possibility of a takeout in large packages and wolfing down on them at home.
But ice-cream isn’t everything! They also have here stunning meringues with seaberry, tarts with cream, and classic cakes. All pastries are made on site so their quality and freshness is guaranteed.
Capuccino Cafe is also an ideal relaxation zone. The venue is situated away from the hustle and bustle of the seaside resort. That means that few people will come across this place without being guided beforehand. At the back, you can relish in some peaceful time on deckchairs or hammocks riddling the green grass. I’m warning you – when we are looking at the trees, the hanging climatic lamps, and the summer sky, time flies by!
* * *
Jeszcze tylko dwa tygodnie i do Gdyni zaczną zjeżdżać się fani muzyki i letnich festiwali. Lotnisko w Babich Dołach, jak co roku zamieni się w rodzimą Coachellę. Nawet jeśli niektórym to porównanie wydaje się przesadne, chyba każdy przyzna, że Opener – bo o nim mowa – od lat zasługuje na miano imprezy iście kultowej – w zeszłym roku przybyło na nią aż 140 tysięcy gości. Nic dziwnego, że przed koncertami trójmiejskie plaże, ulice i knajpy wypełniają się grupkami ludzi z charakterystycznymi opaskami na rękach.
Kiedy nie znamy miasta lub nie aktualizujemy na bieżąco zmian zachodzących w gastronomicznej ofercie, bardzo łatwo jest się przejechać i trafić na coś byle jakiego. Dlatego dzisiejszy wpis jest dla tych, którzy już odliczają dni do tej czterodniowej letniej zabawy. Poznajcie trzy miejsca godne polecenia nie tylko pod względem kulinarnym – przecież wiadomo, że liczy się także wystrój i wyjątkowa atmosfera (a ostatnio także potencjał instagramowy – czyli odpowiednie tło do zdjęć)! Zapewniam, że nawet stali trójmiejscy bywalcy mogą być bardzo pozytywnie zaskoczeni.
Capuccino Cafe, al. Niepodległości 899, Sopot
Być latem nad morzem i nie jeść lodów? Lepiej w ogóle nie przyjeżdżać! Festiwalowicze na pewno będą szukali tych dobrych i naturalnych, bo czasy sklepikowych propozycji z zamrażarek powoli mijają. W Trójmieście ostatnimi laty otworzyło się wiele nowych lokali i jest mnóstwo punktów, które chwalą się lodami kręconymi na miejscu, z naturalnych składników i według własnej, wyjątkowej receptury. Moim ulubionym miejscem, gdzie do produkcji naprawdę używa się wyłącznie prawdziwego mleka, jajek, cukru i owoców, a konserwanty i ulepszacze nie mają racji bytu, jest Capuccino Cafe przy Alei Niepodległości 899 w Sopocie.
Różnorodność smaków jest tam tak duża, że potrzeba chwili, aby się zastanowić – „Bounty”, słony karmel, „snickers” z masłem orzechowym i całymi orzeszkami, sorbety z jabłka i selera (najlepsze!) albo limonka z miętą na upały. Ciężko się zdecydować, ale całe szczęście lody można brać też na wynos w dużych opakowaniach i zażerać się nimi w domu.
Ale lody to nie wszystko! Mają tu obłędne bezy z rokitnikiem czy malinami, tarty z kremem, czy klasyczne torty. Wszystkie ciasta robione są na miejscu, więc jakość i świeżość jest gwarantowana.
Capuccino Cafe to także idealna strefa relaksu. Lokal położony jest daleko od zgiełku nadmorskiego kurortu, dlatego bez polecenia mało kto tam trafi. Na tyłach można rozkoszować się lenistwem na leżakach lub hamakach rozsianych po zielonej trawce. Tylko ostrzegam – gdy patrzymy na drzewa, rozwieszone klimatyczne lampki i letnie niebo czas biegnie szybciej!






Punkt Gdynia, 59 Władyslaw IV Street, Gdynia
This place will please all people who are bored with white bricks and simple furniture. Of course, I’m not saying that such solutions are bad, but by visiting Punkt Gdynia, you’ll see yourself how nice it is to rest surrounded by deep green, navy blue, and floral motives. For those who are genned up in the topic of interior design, I can add that Krystian Rassmus is the one responsible for it. He ranks among one of the best interior designers in Poland.
The owners of this place highlight that what counts in their lives is: food and friends. That’s easily traceable in the taste of the food – the courses are perfected as if they were supposed to be served for the nearest and dearest. It’s worth highlighting that the restaurant doesn’t use half-finished goods – everything is prepared on site – starting with pastrami, pastas, pickled food, ice-cream, and caramel.
What about the main courses? I usually choose tomato cream when it comes to soups as it has ideal proportions. Pastrami at this place is crazy, and cod fillet is probably the best in Tricity. There are also options for kids – I recommend apple drop scones (I need to watch myself so that my child can also try something). At Punkt, lunch menu is prepared on the go. That’s why it’s worth asking about their recommendations. When the festival is over, you should definitely check out Punku Gdynia on Friday – book a table beforehand and enjoy live performances.
* * *
Punkt Gdynia, ul. Władysława IV 59, Gdynia
To miejsce ucieszy każdą zmęczoną białymi cegiełkami i paletowymi meblami osobę. Oczywiście nie mówię, że takie rozwiązania są złe, ale odwiedzając Punkt Gdynia sami zobaczycie, jak miło jest odpocząć w otoczeniu głębokiej zieleni, granatu i motywów roślinnych. Dla zorientowanych w temacie architektury wnętrz dodam, że o nią zadbał Krystian Rassmus, który należy do czołówki najlepszych projektantów w Polsce.
Właściciele tego miejsca podkreślają, że w ich życiu liczą się: jedzenie i przyjaciele. I doskonale to czuć w smakach potraw – bardzo dopieszczonych, przyrządzanych, jak dla najbliższych sercu osób. Warto zaznaczyć, że w restauracji nie używa się półproduktów – wszystko jest przygotowywane na miejscu – od pastrami, makaronów, kiszonek, po lody czy karmel.
A co z konkretami? Z zup zwykle wybieram krem z pomidorów, bo ma idealne proporcje. Pastrami w tym miejscu przyprawia o zawrót głowy, a polędwica z dorsza jest chyba najlepsza w Trójmieście. Są też pozycje dla dzieci – polecam racuchy z jabłkami (muszę się pilnować, żeby zostało coś dla córki). W Punkcie menu lunchowe rozpisywane jest na bieżąco, dlatego warto dopytywać, co akurat polecają. Gdy festiwal się skończy koniecznie odwiedźcie Punkt Gdynia w piątek – zarezerwujcie wcześniej stolik i cieszcie się muzyką na żywo.






Batory Food Hall, Batory Shopping Mall, 11 10 Lutego Street, Gdynia
That’s what Gdynia has been missing! Those who haven’t visited Batory Shopping Mall for a long time will be taken aback! It seems that something that will brighten up the industrial interior has been finally created! Inside our local ship, a space called the “Koszyki” of Gdynia was created.
Batory Food Hall was opened in April and since then there have been many people visiting the place. And that’s because of the extensive choice – in one place we can revel in Polish cuisine with exquisite dumplings at Palce Lizać, try a little bit of Mexico at DecapiTacos, or travel for a while to Italy at Pizza&Tapas. But that’s not all! There’s the filling Burger Stacja, Fryta with fries and beef in curry with nuts and lime, Sirian Zater Orient, and healthy kebab at Kult (vegetarian or meat version). You can have a sip of freshly squeezed juice from Pociągnij za Słomkę or a delicious coffee at Etno.
I’m sure that the Opener Festival goers will love this place. Especially that it’s on the way to everything (Batory has always been the point gathering).
* * *
Batory Food Hall, centrum handlowe Batory, 10 Lutego 11, Gdynia
Tego w Gdyni brakowało! Kto dawno nie odwiedzał Centrum Handlowego Batory, będzie przecierał ze zdziwienia oczy! Wydaje się, że wreszcie stworzono coś, co ożywi nieco opustoszałe wnętrze. W środku naszego lokalnego statku powstała przestrzeń nazywana gdyńskimi „Koszykami”.
Batory Food Hall otwarto w kwietniu i od tego czasu ruch jest tam całkiem spory. A to za sprawą dużego wyboru – w jednym miejscu możemy rozkoszować się kuchnią polską z doskonałymi pierogami na czele w Palce Lizać, posmakować odrobiny Meksyku w DecapiTacos lub przenieść się na chwilę do Włoch w Pizza&Tapas. Ale to nie wszystko! Jest też sycąca Burger Stacja, Fryta z frytkami z wołowiną w curry z orzechami i limonką, syryjski Zater Orient i zdrowy kebab w Kulcie (wege albo mięsny). A popić wszystko można wyciskanym sokiem z oferty Pociągnij za słomkę lub pyszną kawą w Etno.
Jestem pewna, że openerowi festiwalowicze pokochają to miejsce. Zwłaszcza, że jest po drodze do wszystkiego (Batory zawsze był punktem zbiórek).






If these three places are not enough, you should check out my older posts from the Culinary Map of Tricity series. You know how much I love healthy and good cuisine. That’s why I promise that nothing has changes at these places: link, link, link.
* * *
Jeśli te trzy miejsca to za mało, zapraszam do starszych wpisów Kulinarnej Mapy Trójmiasta. Wiecie, jak lubię dobrze i zdrowo jeść, dlatego obiecuję, że i w tamtych miejscach nic pod tym względem się nie zmieniło: link, link, link.



















1. Gdybym tylko miała wolne ręce… // 2. Bruksela jest niezwykle przyjazna psiakom. Na zdjęciu Sussex spaniel. // 3. Posiłek nie może obyć się bez małej wpadki. // 4. Moje ulubione owoce morza, czyli kalmary i ostrygi. Bruksela słynie z takich specjałów. //
Rynek na Placu Chatelin. Mnóstwo jedzenia i fajni ludzie.
Podczas gdy u nas sezon truskawkowy dopiero się zaczął, w Brukseli ruszył już dawno pełną parą.
1. Nakrycie stołu. // 2. To nadal rynek Chatelin. // 3. Dostałam prezent! // 4. Le Pain Quotidien czyli nasza ulubiona śniadaniownia w Brukseli. //


Ogrody Królewskie w Leaken. Tylko przez trzy tygodnie w roku Jej Wysokość Królowa Matylda udostępnia je zwiedzającym.
1. Uwielbiam takie delikatne rysunki – będą pamiątką z wizyty w ogrodach :) // 2. i 4. Jedne z tajemnych drzwi w ogrodach królewskich. Ciekawe co kryje się za drzwiami. //

W takim miejscu spacer to sama przyjemność.


1. I wrzucamy do piekarnika… // 2. Backstage sesji z dziewczynami z 2in Creatives. Efektami podzielę się z Wami już w piątek // 3. Nowy przyjaciel. // 4. Moja największa słabość – świeże kwiaty.
W ciągu kilku miesięcy staliśmy się posiadaczami prawdziwej hodowli pluszowych królików, ale ten, który widzicie na zdjęciu powyżej, jest wyjątkowy. Ten pluszak do marki
1. Biała czekolada to sekretny składnik ciasta z morelami. // 2. Mój dom. // 3. Jemu pogoda nie przeszkadza, kąpiel w morzu musi być zaliczona. // 4. Każda wolna chwila na lekturę jest na wagę złota. //
Wiele z Was pytało o tę kurtkę. To Max&Co z tegorocznych wyprzedaży (właściwie to ukradłam ją mamie ;)).
1. Moi ulubieńcy maja czyli pantofle Chanel, trampki Vagabond oraz klapki Mango z zeszłego roku. // 2. Kawałek od Trójmiasta i już można natknąć się na hektary takich pięknych rzepakowych pól. // 3. "Zrobię Ci herbaty, Mamo" – to zdanie wypowiadam za każdym razem, gdy odwiedza mnie moja mama. Chcę ją w ten sposób zatrzymać jak najdłużej. // 4. 1. Morelowe ciasto, o które pytałyście na Instagramie. Postaram się niedługo pokazać Wam przepis, więc obserwujcie bloga.
Wreszcie po dłuuuugim czasie mogłam wrócić do mojej ulubionej "małej czarnej". Jeśli szukacie uniwersalnego modelu, który będzie dobrze wyglądał zarówno w ciągu dnia, jak i w trakcie gorączki sobotnie nocy to polecam Wam tę sukienkę od polskiej marki
1. Ciężki wybór! Dziękuję CHANEL za tyle skarbów. // 2. W oczekiwaniu na lato… ta sukienka już niebawem pojawi się w
Myślicie, że to mydło dla mnie? Ha! To przeczytajcie tekst pod kolejnym zdjęciem.
Mydło w kostce i te dwa preparaty to kosmetyki Portosa. Marka
Mimo, że tło morza samo w sobie było piękne dziewczyny z 2inCreatives zadbały, aby było jeszcze ciekawiej.
1. Poranki coraz wcześniejsze. // 2. Chwila przerwy podczas spaceru. // 3. Sobotnie gotowanie czyli ulubione kotlety! //
Codzienność wspanialsza niż przygody.
W sobotni poranek na naszym łóżku jest wszystko i wszyscy. Dwa kubki kawy, talerz z naleśnikami albo jajecznicą (jeśli to pierwsze to bez sztućców, bo jemy je palcami), książka, którą czytałam o piątej rano przy okazji trzeciej pobudki z rzędu, grzechotki, ja, on, maleństwo, no i Portos – w końcu on też ma prawo wypocząć w weekend.
A tu nowość w łazience. Ta emulsja sprawdzi się nawet wtedy gdy na jej nałożenie mamy 30 sekund. Ja robię to jeszcze wtedy, gdy skóra jest mokra. Działa od razu, ładnie nawilża i zmiękcza skórę. Jeśli chciałybyście przetestować emulsję
Selekcjonujemy zdjęcia do rodzinnego albumu. Trochę sie tego uzbierało…
Razem z Portosem byliśmy na wyborach. Mam nadzieję, że zachęcił on Was do głosowania w niedzielnym Instastories!
Poranki bywają trudne, dopóki nie pojawi się kawa – u nas w domu zawsze parzy On. A u Was?
Nie sposób się zdecydować! Ale gdybym miała wybrać cztery z nich to byłyby to te o numerach: 72, 96, 68 i 82. Nowe pomadki od Chanel są jak balsam dla ust.
Jeśli ktoś zawita do Trójmiasta, niech nie zapomni o pamiątkowym zdjęciu – na przykład z widokiem na gdyńską plażę z tarasu Vinegre Gdynia.
Kolejny dzień, kolejny spacer, kolejne cztery łapy w błocie. Co za życie!


1. Mazurki, beza,makowiec czyli wielkanocne resztki – wszystkie dla nas! // 2. Pamiętacie wpis o sprzątaniu? Jeśli nie macie planów na majówkę, będzie padało, grzmiało, a za oknem będzie sześć stopni, to zajrzyjcie
Tak było na początku kwietnia…
A tak pod koniec!
Kolejne resztkowe danie. Przepis na ten makaron z karczochami, który na drugi dzień smakuje jeszcze lepiej, znajdziecie
Pierwsza wyprawa do restauracji w nowym składzie. Mimo małych perturbacji, zaliczamy ją do tych udanych :). Ta knajpa to Ping Pong i warto do niej zajrzeć jeśli będziecie w Gdańsku :). 
To zdjęcie nie ma walorów estetycznych, ale chciałam Wam pokazać co miałam na myśli pisząc o wietrzeniu poduch i dywanów w
Wianek wielkanocny z źdźbłami trawy, piórkami i skorupkami jajek – własnoręcznie zrobiony w trakcie warsztatów zorganizowanych przez pracownie florystyczną "Narcyz".
1. Wracam do domu z nową ozdobą. // 2. Takie soboty lubię najbardziej. // 3. To pierwszy raz, kiedy w wazonie wylądowały kwiaty z mojego ogrodu. // 4. Sezon na szparagi rozpoczęty. //
Niestety nie umiem rozbroić granatu tak, aby nie ochlapać całej kuchni sokiem. Mimo tego – uwielbiam!
1. Chociaż uschnięte to nadal piękne. // 2. Prawie jak na "Wall Street". // 3. Takie donice znajdziecie w Narcyzie – proste, ceramiczne, minimalistyczne. // 4. Połączenie lilii i białej marynarki nie zawsze dobrze się kończy… //
W kwietniu nie mogło zabraknąć spacerów po lesie. Jedyny minus to kleszcze, które już się obudziły. Ponieważ obroże i wyciskane na kark specyfiki nie bardzo sprawdzają się u Portosa, to zdecydowaliśmy się w końcu na tebletki. Mam nadzieję, że będą skuteczne, bo zwierzęta również narażone są na groźne choroby przenoszone przez te nieznośne pajęczaki. A Wy jakie macie spoosby, aby się przed nimi chronić?
Portosan również znalazł zajączka (tylko nie myślcie, że to pozostałości po nim). Nie udało mu się, co prawda zjeść całej kości, ale i tak mieliśmy go z głowy na parę godzin.
Chociaż ciężko jest mi zacząć dzień bez kawy, to herbatę piję zdecydowanie częściej. Teraz wybieram te owocowe lub rumiankowe, ale w szufladzie mam też zawsze kilka torebek dobrej czarnej herbaty – dla mojej mamy, która jest jej prawdziwym amatorem. Jeśli Wy też cenicie sobie jakość to musicie poznać
Pamiętacie to zdjęcie z ostatniego wpisu "Last Month"? Ucieszyłam się bardzo gdy zgłosiła się do mnie Pani z firmy "
… prawie identyczny komplecik. 

Tę książkę pokazywałam Wam już na Instastory, ale historia tak mnie wciągnęła, że musiałam się nią podzielić też tutaj.
Tak się jakoś złożyło, że w kwietniu wiele bliskich mi osób obchodzi swoje urodziny. Na dodatek są to te osobniki, które nie bardzo potrafią sprecyzować, co chciałyby dostać w prezencie, bo do rzeczy materialnych nie przywiązują większej wagi. Dobrym pomysłem zawsze jest spotkanie, tort i kilka godzin wspólnie spędzonych. Miłe wspomnienia to najcenniejsza rzecz, jaką można podarować. A jeśli uważacie, że przyjęcie to za mało, koniecznie zajrzyjcie do serwisu
1. Chwila dla mnie. // 2. Uwielbiam ten moment w roku, gdy w około nie jest jeszcze zielono, ale drzewa owocowe obsypane są kwiatami. // 3. Gotowe na wesele! 4. Eustomy i piwonie. //
Ostatni "Look of The Day" wywołał na blogu małe poruszenie i od razu wskoczył na pierwsze miejsce najpopularniejszych wpisów miesiąca. Tym razem musiałam poprosić kochaną Anię z bloga
Kto pierwszy ten lepszy! Wszystkie weselne modele są już na stronie sklepu 