Makaron mogę jeść całą zimę! Spaghetti z indykiem, kaparami, wędzoną papryką, oliwkami z sosem pomidorowym

I take out a jar of raspberry tomatoes from the larder that we were so eagerly preparing by the kilogramme with my mother at the beginning of September. Already a year ago, I knew that they would save many winter dinners – when it comes to our preferences, we can eat pasta all year long. Seriously, we’ll never get fed up with it. It doesn’t matter how much I’ll prepare, it will always be not enough. The same happens with parmesan. I hope that you’ll like this recipe as well. I’m eagerly waiting for the weekend when I’ll be able to catch up on some reading and prepare chocolate cake as I’m still stocked up on chocolate Santas :)

 *   *   *

  Wyjmuję ze spiżarki słoik pomidorów malinowych, które z Mamą przerabiałyśmy kilogramami na początku września. Już rok temu wiedziałam, że będą nam ratowały niejeden zimowy obiad – bo jeśli o nas chodzi, to makaron możemy jeść cały rok. Serio, nigdy nam się nie znudzi. Ile bym go nie ugotowała, zawsze będzie mało. Podobnie z parmezanem. Mam nadzieję, że i Wam ten przepis się spodoba. A ja z utęsknieniem czekam na weekend, kiedy będę mogła nadrobić zaległości książkowe i upiec jakieś dobre ciasto czekoladowe, bo mikołajów znów pod dostatkiem :)

 

Ingredients:

(recipe for 4-6 persons)

approx. 500 g of cooked spaghetti pasta

1 large onion

6-8 dried tomatoes in oilpiece of turkey breast (I most often buy tenderloin)

2 canned tomatoes (whole or chopped, it’s up to you)

3-4 garlic cloves (I like to add more)

1 tablespoon of dried oregano + 1 teaspoon of hot paprika + 1 tablespoon of smoked paprika

1 generous tablespoon of capers

handful of black olives

sea salt and freshly ground pepper

clarified butter for frying

served with: grated parmesan, parsley

* * *

Skład:

(przepis na 4-6 osób)

ok. 500 g ugotowanego makaronu spaghetti

1 duża cebula

6-8 suszonych pomidorów w oleju

kawałek piersi z indyka (najczęściej proszę o polędwiczkę)

2 puszki pomidorów (w całości lub pokrojone, obojętne)

3-4 ząbki czosnku (ja lubię więcej)

1 łyżka suszonego oregano + 1 łyżeczka ostrej papryki + 1 łyżka wędzonej papryki

1 czubata łyżka kaparów

garść czarnych oliwek

sól morska i świeżo zmielony pieprz

do smażenia: masło klarowane

 do podania: tarty parmezan, natka pietruszki

A oto jak to zrobić:

  1. W rozgrzanym garnku żeliwnym podsmażamy na maśle posiekaną w kostkę cebulę i czosnek. Dodajemy zioła, pokrojone w kawałki mięso z indyka i smażymy. Następnie dorzucamy oliwki, kapary, suszone pomidory w oleju i pomidory w puszczce. Mieszamy, zmniejszamy ogień i dusimy przez 15 minut. Na końcu doprawiamy solą i pieprzem (ewentualnie dodajemy nieco więcej ziół).
  2. Gotowy sos podajemy z ugotowanym al dente makaronem, tarty parmezanem i posiekaną pietruszką.

Nie mam czasu na sylwestrowe przekąski, czyli jak w kilka minut przygotować najlepszą pastę do pieczywa?

 

Sometimes the path to preparing New Year’s Eve supper is very long and steep – you don’t have enough ingredients or you get shivers down your spine whenever you think about the upcoming hours spent in the kitchen – as Christmas has just ended. The list of excuses can be extended, but it shouldn’t be a pretext to give up on the entertainment. In order to simplify the decision, I’ve prepared a recipe for bread spread made of smoked sprats – the recipe is borrowed from my father-in-law who, by the way, perfectly knows how to host hordes of hungry people! The spread is ideal with white bread or flatbread.

* * *

Czasami droga do przygotowania sylwestrowej kolacji jest bardzo długa – a to nie ma składników lub na myśl o kolejnych godzinach spędzonych w kuchni przychodzą nam dreszcze, przecież i tak, nikt nic nie będzie jadł – jesteśmy tuż po świętach. Lista wymówek może się wydłużać, ale nie powinna stać się pretekstem do zaniechania wspólnej zabawy. Aby ułatwić tę decyzję, przygotowałam dla Was przepis na pastę z wędzonych szprotek – przepis jest zapożyczony od mojego Teścia, który swoją drogą, doskonale wie jak ugościć tłumy głodnych gości! Pasta doskonała do jasnego pieczywa lub do pitty.

Ingredients:

1 package of curd cheese (approx. 250 g, it’s best to use fat curd cheese)

1 package of smoked sprats in oil (approx. 150 g, don’t use sprats in tomato sauce)

1 onion

2-3 tablespoons of hot olive oil

1 tablespoon of smoked paprika (according to your liking)

sea salt and freshly ground pepper

3-4 cucumbers in brine

served with: baguette, dill

* * *

Skład:

1 kostka twarogu (ok. 250 g, najlepiej tłusty)

1 opakowanie wędzonych szprotek w oleju (ok. 150 g, uwaga – nie w pomidorach)

1 cebula

2-3 łyżki oliwy pikantnej

1 łyżka wędzonej papryki (ilość wg własnego uznania)

sól morska i świeżo zmielony pieprz

3-4 ogórki konserwowe

do podania: bagietka, koperek

Directions:

  1. Dice the onion finely. Place it in a salad bowl and add whole sprats with oil, curd cheese, diced cucumbers, and smoked paprika. Stir everything thoroughly and knead with a fork (you can slightly blend it). Season everything with hot olive oil*, salt and freshly ground pepper.

* instead of hot olive oil, you can use plant oil; you can also add 1 tablespoon of tomato passata.

* * *

A oto jak to zrobić:

  1. Cebulę siekamy w drobną kosteczkę. Przekładamy ją do salaterki i dodajemy całe szprotki z olejem, twaróg, pokrojone w kostkę ogórki i wędzoną paprykę. Całość dokładnie mieszamy i ugniatamy widelcem (możemy lekko zblendować). Doprawiamy pikantną oliwą*, solą i świeżo zmielonym pieprzem.

*  zamiast pikantnej oliwy może być olej roślinny; można dodać 1 łyżkę przecieru pomidorowego.

Dice the onion finely. Place it in a salad bowl and add whole sprats with oil, curd cheese, diced cucumbers, and smoked paprika.

Cebulę siekamy w drobną kosteczkę. Przekładamy ją do salaterki twaróg, pokrojone w kostkę ogórki, wędzoną paprykę i całe szprotki z olejem.

Season everything with hot olive oil, salt and freshly ground pepper.

Pastę doprawiamy pikantną oliwą, solą i świeżo zmielonym pieprzem.

Serve on white bread with slices of cucumbers in brine and dill.

Podajemy na białym pieczywie z plastrami ogórków konserwowych i koperkiem.

If you want to share your tried and tested recipes for this occasion, I’ll be glad to read them. Post-Christmas hugs :*

Jeżeli chcielibyście się podzielić swoimi sprawdzonymi przepisami na tę okazję, to chętnie poczytam w komentarzach. Ściskam Was poświątecznie :*

Jak się uporać z pierogami ruskimi w wersji bezglutenowej?

   It’s not a whim or a short-term fashion that sparked the idea for today’s post. Already a long time ago I promised my readers (with whom I’ve been corresponding on the topic of gluten-free Christmas Eve) that I’d prepare a post with a gluten-free version of dumplings with potato and cottage cheese stuffing. As it turns out, there’s such a need among my readers so I’ve decided to get a slightly better preparation. I love dumplings – that’s something that you surely are aware of – and dumplings with potato and cottage cheese stuffing have a special place at our home. Instead of cottage cheese, I add sheep cheese and combine it with onion fried on butter and garlic with mashed potatoes. The stuffing shouldn’t be too dry so I add sour cream. However, the difficulty doesn’t lie in the preparation of the stuffing, but in the dough itself. In order to keep the appropriate dense texture, most of the recipes offer combining different flours (unfortunately, I’m not convinced by dumplings made with cassava or coconut flour – not in case of dumpling with potato and cottage cheese stuffing! :P). Therefore, I’ve decided to try out a mix of buckwheat flour and potato flour. After rolling it out, the dough is slightly more delicate in comparison to traditional dough prepared with the use of wheat flour; therefore, I pay particular attention to a quick forming of the dumplings to prevent them from drying out (then, the dumplings might become crumbly and start to fall apart; you can add some more oil if that’s the case with you). After cooking the dumplings, it’s important to dry them slightly in a pan with butter, owing to which they will acquire great smell and even better taste!

*   *   *

   To nie fanaberia, ani krótkotrwała moda podpowiedziała mi temat dzisiejszego wpisu. Już dawno obiecałam moim Czytelnikom (z którymi koresponduję od kilku tygodnia w tematach bezglutenowej wigilii), że przygotuję wpis z wersją pierogów bezglutenowych. Jak się okazuje, rzeczywiście jest taka potrzeba, więc postanowiłam się nieco lepiej przygotować. Kocham pierogi – to zapewne wiecie – a ruskie, zasługują w naszym domu na specjalną uwagę. Zamiast twarogu dodaję bryndzę i łączę z przesmażoną na maśle cebulką i czosnkiem oraz tłuczonymi ziemniakami. Farsz nie powinien być zbyt suchy, więc dodaję kwaśną śmietanę. Trudność jednak nie polega w przygotowaniu farszu, lecz w samym cieście. Aby zachować wiążącą konsystencję, większość przepisów oferuje łączenie różnych mąk (do mnie niestety nie przemawiają pierogi z tapioki lub mąki kokosowej – nie przy ruskich! :p). Postanowiłam zatem wypróbować mąkę gryczaną z mąką ziemniaczaną. Po rozwałkowaniu, ciasto jest ciut delikatniejsze, od tego tradycyjnego z mąki pszennej, dlatego zwracam uwagę, żeby dość szybko formować pierogi i uniknąć przesuszenia (wówczas, mogą się kruszyć i rozpadać; można wtedy dodać więcej oleju). Po ugotowaniu, ważne, żeby podsmażyć trochę na maśle, dzięki czemu ładnie pachną i jeszcze lepiej smakują!

Ingredients:

(recipe for approx. 20-15 pieces)

dough:Approx. 250 g of buckwheat flour

150 g of potato flour

4-5 tablespoons of plant oil

250 ml of boiling water

filling:

approx. 500 g of peeled and cooked potatoes

2 red onions + 5-6 garlic cloves

250 g of sheep cheese

2-4 tablespoons of sour cream

sea salt / freshly ground pepper

* * *

Skład:

(przepis na ok. 20-15 sztuk)

ciasto:

ok. 250 g mąki gryczanej jasnej

150 g mąki ziemniaczanej

4-5 łyżek oleju roślinnego

250 ml wrzątku

farsz:

ok. 500 g obranych i ugotowanych ziemniaków

2 czerwone cebule + 5-6 ząbków czosnku

250 g bryndzy

3-4 łyżki kwaśnej śmietany

sól morska / świeżo zmielony pieprz

Directions:

1. Combine the flours while adding boiling water and oil little by little. When the ingredients are combined, knead the dough until smooth. Cover it with a linen table napkin.

2. In a hot pan with melted butter, fry chopped garlic and onion. When the ingredients become brownish, place them in a pot and add cooked potatoes and sheep cheese. Knead everything with a fork (of course, we can mash them beforehand). Season everything with sour cream, sea salt, and freshly ground pepper in the end.

3. Roll the dough out on the pastry board and cut out circular pieces (e. g. with the use of a glass). Place some filling in the middle of each piece. Fold the pieces in half. Use your finger to dab a little water around the edge of each piece before sealing. Cook the dumplings in a large pot with salted water until they flow out. Before serving, it's worth frying the dumplings on butter with some onion. Serve with sour cream.

* * *

A oto jak to zrobić:

1. Mąki łączymy ze sobą, dolewając stopniowo wrzątku i oleju. Kiedy składniki się połączą, zagniatamy ciasto, aby zrobiło się gładkie. Przykrywamy lnianą ściereczką.

2. Na rozgrzanej patelni na maśle, podsmażamy posiekany czosnek i cebulę. Gdy się zarumienią, przekładamy do garnka, dodajemy ugotowane ziemniaki i bryndze. Całość ugniatamy widelcem (oczywiście, wcześniej możemy ziemniaki przepuścić przez praskę). Na końcu doprawiamy śmietaną, solą morską i świeżo zmielonym pieprzem.

3. Ciasto rozwałkowujemy na stolnicy i wycinamy kółka (np. za pomocą szklanki). Na środku każdego kółka kładziemy gotowy farsz, zginamy w połowę. Przed sklejeniem warto zwilżyć brzegi wodą. Pierogi gotujemy w dużym garnku z osoloną wodą, do momentu aż wypłyną. Przed podaniem warto podsmażyć na maśle z cebulą. Podajemy z kwaśną śmietaną.

Roll the dough out on the pastry board and cut out circular pieces (e. g. with the use of a glass). Place some filling in the middle of each piece. Fold the pieces in half. Use your finger to dab a little water around the edge of each piece before sealing.

* * *

Ciasto rozwałkowujemy na stolnicy i wycinamy kółka (np. za pomocą szklanki). Na środku każdego kółka kładziemy gotowy farsz, zginamy w połowę. Przed sklejeniem warto zwilżyć brzegi wodą.

Cook the dumplings in a large pot with salted water until they flow out. Before serving, it's worth frying the dumplings on butter with some onion. Serve with sour cream.

* * *

Pierogi gotujemy w dużym garnku z osoloną wodą, do momentu aż wypłyną. Przed podaniem warto podsmażyć na maśle z cebulą. Podajemy z kwaśną śmietaną.

* * *

Last Month

   Today at night, first snow fell in Sopot. We’d been waiting for it slightly longer than in other places around Poland. Yet, I see that it won’t last even until this evening – it’s a pity that we need to wait for a snowball fight until later! There are few weeks ahead of us until Christmas – I’m curious wherther you’ve already started with first preparations and whether you are planning some new Christmas dishes this year, and maybe you’re still stuck in November with your thoughts?

   Check out the photo summary from the last few weeks – I hope that I was able to capture the ambiance of the autumnal Sopot and bring about a little bit of Chrstmas atmosphere!

* * *

   Dziś w nocy spadł w Sopocie pierwszy śnieg. Czekaliśmy na niego nieco dłużej niż w pozostałych zakątkach Polski, ale widzę, że nie dotrwa nawet do wieczora – jaka szkoda, że wojnę na śnieżki trzeba odłożyć na później! Przed nami kilka tygodni do Świąt Bożego Narodzenia – jestem ciekawa czy ruszyłyście już z pierwszymi przygotowaniami, czy planujecie w tym roku nowe potrawy na wigilijny stół, a może wciąż jesteście myślami w listopadzie? 

  Gorąco zapraszam Was na zestawienie z ostatnich kilku tygodni – mam nadzieję, że udało mi się uchwycić nastrój jesiennego Sopotu i wprowadzić już odrobinę świątecznej atmosfery!

1. "Poddaję się". // 2. Dzień Niepodległości. // 3. Długie spacery i walka z wiatrem. // 4. Mój bezpieczny kąt przy łóżku. //Listopadowy Sopot. Te pustki mogą w niektórych wzbudzać przygnębienie, ale według mnie jest po prostu pięknie. Tak się składa, że gotuję i piekę głównie wieczorami i popołudniami, gdy jest już całkiem ciemno i zdjęcia w mojej kuchni wychodzą fatalnie. Najczęściej uwieczniam więc śniadania, ale i o tym zwykle zapominam. Na śniadanie najczęściej robię coś w rodzaju polskiej wersji modnych "bowli". Bazą jest jogurt naturalny, a dodatki zależą od tego, co mam akurat w lodówce. Tu wersja zimowa, czyli podduszone jabłka z ogrodu teściowej, cynamon, płatki migdałów, orzechy laskowe i miód spadziowy. Pokruszyłabym jeszcze na wierzch trochę herbatników bezglutenowych, gdybym tylko miała je w spiżarce.Przepis na ciasto Santiago i moje książkowe rekomendacje to najpopularniejszy wpis minionego miesiąca. Pękam z dumy, bo wiele z Was go przetestowało, a efektami dzieliło się na Instagramie. Bardzo się cieszę, że przepis się sprawdził!A tu zdjęcie, które nigdy nie wylądowałoby na Instagramie ;). Szukam sposobów na przyrządzanie czerwonego mięsa, bo muszę jeść je teraz częściej niż zwykle. I kolejna nasza śniadaniowa przekąska. Jogurt, płatki migdałów, świeża gruszka, cynamon, syrop klonowy i suszona żurawina. Prawda, że zdrowo?Sztorm nad Bałtykiem. 1. U niektórych już Święta – ja wstrzymuję się do szóstego grudnia ;). // 2. To był moment… // 3. Gdy masz taki dzień jak ten, ale ktoś robi dobry uczynek i zabiera cię na śniadanie. // 4. Już ich nie ma – teraz czas na śnieg! //Power girls! Moja pierwsza listopadowa wizyta w Warszawie.  W piątek do oferty MLE Collection wejdzie ostatni produkt z tej kolekcji… 1. W drodze. // 2. Dobrze, że w domu obowiązuje taki "dresscode". // 3. Ten sweter przy pierwszej dostawie wyprzedał się w ciągu godziny. Teraz ten ciepły jak kołdra bestseller znów jest na stanie// 4. I chwila relaksu. Co teraz czytacie? //Taki pakiet na zimę to jest coś. Wiecie, jak lubię pokazywać Wam polskie marki ekologiczne, a myślę, że tej jeszcze nie znacie. Kosmetyki Alkemie urzekły mnie swoim składem i ładnymi opakowaniami. Marka korzysta wyłącznie z surowców pochodzących ze zrównoważonych, ekologicznych źródeł. Z całego zestawu przetestowałam już maskę i krem na noc – żadnych zastrzeżeń!Kot i drzewo, czyli trochę mniej straszna dynia.  1. Sok z buraka… // 2. Portos czeka aż w końcu będzie mógł "pobawić się" tym wieńcem. // 3. Sweter w alpejskie wzory ze stuprocentowej wełny merynosowej ogrzeje największego zmarźlucha. //Fotografia przeżywa ostatnio prawdziwy renesans i pewnie wiele z Was planuje kupić fotograficzne gadżety na święta. W związku z "black friday", mam dla Was super promocję! Jeszcze do 30 listopada (do północy) możecie skorzystać z rabatu promocyjnego od marki OLYMPUS! To jest aż 25% rabatu na wszystkie aparaty PEN: E-PL9, E-PL8 I PEN F, (akcesoria oraz obiektywy STANDARD I PREMIUM). Pełna lista obiektywów objętych akcją rabatową znajduje się tutaj (wyjątkiem są obiektywy PRO). Wystarczy, że użyjecie kodu „olymle” (koniecznie napisane małymi literami). Udanych zakupów!1. Mój ulubiony odcień czerwieni. // 2. Portos przygotowuje się do sezonu "morsów". // 3. Wysyłacie bliskim tradycyjne kartki? Ja dodaję je zwykle do upominków. // 4. Uwielbiam ten sweter! //Może to trochę za wcześnie aby powiedzieć, że "Święty Mikołaj przybywa do miasta" ale rozpakowując paczkę od kuriera z naszym nowym płaszczem trochę tak się czułam. Byłam pewna, że zawładnie Waszym sercem tak jak moim, ale nie spodziewałam się, że tak szybko się wyprzeda! Zostało nam dosłownie siedem sztuk z rozmiaru S, pod koniec tygodnia pojawi się jeszcze kilka sztuk z każdego rozmiaru. Idealna książka na jesienną melancholię. W "Atlasie Szczęścia" Russel Helen zawiera zasady szczęścia każdej kultury z osobna. Chcecie pokonać strach? Pokonajcie go jak Islandczycy, którzy mają przeświadczenie, że wszystko się jakoś ułoży. Pogubiliście się w życiu? Zobaczcie, jak w tej sytuacji radzą sobie Chińczycy, którzy szukają swojego xìngfú – celu, który nada działaniom głębszy sens. Zbyt wiele spraw na głowie? Z pomocą przyjdą Włosi i opanowana przez nich do perfekcji sztuka słodkiego nicnierobienia, czyli "dolce far niente". Podoba mi się też to, jak została wydana! Portos nie zjadł tego dnia śniadania, więc na spacerze zaopatrzył się w bagietkę (to oczywiście żart – nie ma możliwości, aby Portos nie zjadł śniadania). Wygląda zabawnie, ale prawda jest taka, że trzeba na niego (i na każdego psiaka) bardzo uważać – pies wywącha i połknie wszystko, a konsekwencje mogą być bardzo groźne. 

Ta wełniana boss manka z szylkretowymi guzikami to kolejna propozycja od MLE Collection. Uwielbiam nosić ją z golfem i czarnymi rurkami. 

Wracamy ze świątecznych weekendowych zakupów. Wciąż nie mam większości prezentów! Ta bluza to coś, czego potrzebowałam! Świetnie pasuje do czerni i jest ciut dłuższa niż ta, którą mam już w szafie. W HIBOU Essentials pojawiło się kilka nowości, w których znajdziecie właśnie to beżowe cudo ze zdjęcia. I kolejny wyjazd do Warszawy w tym miesiącu. 

Do tak pięknie przystrojonego biura aż miło wpadać! Szkoda, że nie moje ;)). W Warszawie przygotowywałam zdjęcia, które pokażę Wam już w piątek – cieszę się, że zimowa kolekcja MLE już prawie za nami ;). 

Kolejny powrót do domu i lekarstwo na moją bezsenność. Dziękuję MOYEPortos wprawdzie nie ma umowy o pracę, ale razem obmyślamy strategię firmy i planujemy kolejne plenery na sesje zdjęciowe. Gdy tylko nauczy się wystawiania faktur dostanie obiecany awans. Nie wiem kiedy znów do niej wskoczę, ale naprawdę fajnie było dla Was przygotowywać ten wpis ;P. Wiele z Was pyta o moją zastawę, która pojawia się czasem na zdjęciach. To Sansoucci od Rosenthala. Oczywiście w wersji vintage, bo ta nowa zupełnie do mnie nie przemawia. Już od kilku lat zbieram talerzyk po talerzyku – mam już prawie kompletny serwis obiadowy, do deserowego jeszcze sporo brakuje. Szukam głównie na Allegro albo pchlich targach. Coroczna tradycja, czyli udział w warsztatach Pracowni Florystycznej Narcyz w Gdyni. To jedno z moich ulubionych miejsc w Trójmieście. Znajdziecie tam niebywały wybór kwiatów, iglaków, ostrokrzewów, naturalnych ozdób i wszystkiego co można sobie wymarzyć.  Nie macie wrażenia, że ta poduszka z przodu bardzo przypomina Portosa? Miłego wieczoru!

***

 

 

Bardzo wilgotny sernik cytrynowo – imbirowy z domowym karmelem

With each year, coming up with new Christmas recipes becomes a greater challenge for me. I still repeat to myself that there were so many recipes and that it's more difficult to surprise you with something new. Deep inside my heart, however, I tell myself that each person has their own tastes (mostly those that we associate with our childhood) and remains faithful to them. Especially during Christmas when it's all about tradition. However, if you were searching for a slight change, I'm glad to share with you a recipe for a cheesecake today. The whole secret lies in the baking technique and… you'll see yourself!

* * *

  Z każdym rokiem wymyślanie przepisów świątecznych staje się dla mnie większym wyzwaniem. Wciąż sobie powtarzam, że już tyle było i coraz trudniej jest mi Was zaskoczyć. W głębi serca jednak powtarzam sobie, że i tak każdy z nas ma swoje ulubione smaki (najczęściej te, zapamiętane z dzieciństwa) i jest im wierny. Szczególnie w święta, kiedy nakazuje nam tradycja. Gdybyście jednak poszukiwali małej odmiany, to dzisiaj z przyjemnością dzielę się przepisem na sernik. Cała tajemnica tkwi w sposobie pieczenia i … a zresztą sami zobaczcie!

Ingredients:

(baking tray with a diameter of 26-29 cm)

1 kg of curd cheese (it's best to use fat curd cheese and mix it with a blender)

250 g of mascarpone

250 g of natural yoghurt (you can use Greek yoghurt)

180 g of sugarlemon juice and lemon zest from 1 lemon

approx. 3-4-centimetre piece of fresh ginger (peeled and grated)

1 tablespoon of potato flour

5 eggs

250 g of whipping cream (36 % butterfat)

caramel topping

120 g of brown sugar

approx. 150 ml of whipping cream (36 % butterfat)

2 tablespoon of water

* * *

Skład:

(forma o średnicy 26-29 cm)

1 kg sera twarogowego (najlepiej tłusty, miksujemy blenderem)

250 g serka mascarpone

250 g  jogurtu naturalnego (może być grecki)

180 g cukru

sok i otarta skórka z 1 cytryny

ok. 3-4 cm kawałek świeżego imbiru (obrany i starty na tarce)

1 łyżka mąki ziemniaczanej

5 jajek

250 ml śmietanki 36 %

polewa karmelowa

120 g brązowego cukru

ok. 150 ml śmietanki 36 %

2 łyżki wody

Directions:

1. Blend the curd cheese. Add mascarpone, yoghurt, whipping cream, sugar, lemon juice / lemon zest, grated ginger, and flour. Stir everything thoroughly. Then, add eggs and stir until all ingredients blend together (not for too long so that you avoid adding any unnecessary air to the pastry). Pour the pastry into the greased baking tray and place in the oven preheated to 160ºC (place a baking tray filled with water on the lower level). Bake the cheesecake for approx. 70 min and them turn off the oven and leave it ajar. It's important to wait until the whole cake cools down and becomes dense.

2. To prepare the caramel: in a medium-sized pot, heat up some sugar with water. Wait until the ingredients melt and add whipping cream – don't stir, just move the pot a little in each direction so that the caramel mixes evenly. Decrease the heat and leave it for 2-3 minutes until it becomes even.

3. When the cheesecake cools down, pour the ready (but not hot!) caramel topping over it. You can decorate it with dried lemon slices and fresh sprigs.

* * *

A oto jak to zrobić:

  1. Twaróg miksujemy blenderem, dodajemy mascarpone, jogurt, śmietankę, cukier, sok / skórkę z cytryny, tarty imbir i mąkę. Całość dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy rozbite jajka i mieszamy do połączenia się składników (nie za długo, żeby nie napowietrzyć masy). Ciasto przelewamy do natłuszczonej formy i umieszczamy w rozgrzanym piekarniku w 160 stopniach C (na niższe piętro wstawiamy blachę z wodą). Sernik pieczemy ok. 70 minut, następnie wyłączamy piekarnik i uchylamy drzwiczki. Ważne, żeby poczekać aż masa ostygnie i zrobi się zwarta.
  2. Aby zrobić karmel: w średnim rondlu podgrzewamy cukier z wodą, czekamy aż się rozpuści a następnie dolewamy śmietankę – nie mieszamy, jedynie poruszamy garnkiem, tak żeby masa się wymieszała. Zmniejszamy ogień i pozostawiamy przez 2-3 minuty, aż uzyskamy jednolity karmel.
  3. Gdy sernik wystygnie polewamy gotowym (nie gorącym!) karmelem. Możemy udekorować suszonymi plastrami cytryny i świeżymi gałązkami.

Gdy sernik wystygnie (nie wcześniej) polewamy gotowym (nie gorącym!) karmelem.

Suszone plastry cytryny lub pomarańczy i świeże gałązki nadadzą świątecznego nastroju.

 

Przepis na idealne migdałowe ciasto do herbaty i kilka książek na listopad

   After three days of commotion, I'm coming back with two best tranquilisers – books and hot pastry. The former, if they are good, force me to have a longer moment lying on the couch. The latter, envelopes my flat with the smell of almonds and butter making the evening work on my laptop look like pure pleasure. Therefore, get yourself a cup of hot tea and don't look at the weather behind the window – maybe this post will make this November evening more pleasant.

* * *

   Po trzech dniach zawirowań wracam do Was z dwoma najlepszymi środkami na uspokojenie – książkami i gorącym ciastem. Te pierwsze, o ile są dobre, zmuszają mnie do tego, by jeszcze przez chwilę poleżeć na kanapie. To drugie, otula moje mieszkanie zapachem migdałów i masła, sprawiając, że popołudniowa praca przy komputerze jawi się jako czysta przyjemność. Zróbcie więc sobie kubek gorącej herbaty i nie patrzcie na pogodę za oknem – może ten wpis umili Wam ten prawdziwie listopadowy wieczór.

1. Elena Ferrante "My Brilliant Friend"

I was convinced that over the last few weeks I will be reading a lot. And how wrong I was! They say that everything depends on willingness, but in my case even a strong resolution to decrease the pace hasn't found almost any reflection in reality so far. One novel a month is a limit that I can't pass. I won't recommend the two out of three that I've recently read – once again I was disappointed with the reviews in the press. But Ferrante (about whom I wrote more than once) is writing books that I will nudge you to read for a very long time.

2. "Cottage Kitchen" by Marte Marie Forsberg

"Cottage Kitchen" is one of the few English books that I've ordered this month. I go for such an option when all other sources of inspiration fail. I've been following Marta first on Instagram – I love looking at the photos of her small English cottage, dishes that she prepares, and Mr. Whiskey – her naughty pointer. Those of you who apart from recipes also like the story of a given day will get to like this book. Even though I see a strong inspiration with the books of Mimi Thorisson, I personally have no problem with that (I don't know anything about Mimi ;)) – beautiful photos, moody texts, and paying attention to the smalles details will never become boring.

3. "The Christmas Chronicles" by Nigel Slater

Nigel Slater is a worldwide known culinary critic, writer, and publicist. Everyone who treats cooking seriously will surely recognise him. "The Christmas Chronicles" are an outcome of the love for Christmas and winter. However, it isn't a typical cookbook, but rather a collection of short stories that are enriched with recipes. If you like stories about Advent preparations, angels, first snow, or old Christmas cards, this book will bring you lots of pleasure.

4. "Le pain quotidien" by Alain Coumont

Sometimes, we buy a book because we like its cover. Sometimes, we buy it because inside we find a recipe that we just need to try on our own. And sometimes it acts as a reminder of pleasant memories. That was the case with "Le Pain Quotidien Cookbook" – a set of recipes used by our favourite breakfast resturant in Brussels. I don't think that I could ever prepare anything from it than French chicken broth, but I really like to browse it.

5. "O jabłkach" [„About Apples”] by Eliza Mórawska

"O jabłkach" is probably the most tatty cookbook on by bookrack. I'm going back to it every autumn and I'm glad to recreate one of the forty recipes with apples as the main ingredient. The author proves that it is one of the most universal fruit in the world and it will be great for breakfast, dinner, and, of course, desserts. Exemplary recipes from the book include: sponge biscuit with apples, apple pie (of course!!!), tartles with apples, risotto with cider, asparagus, and pecorino cheese, duck with apples, crumpets.

6. "Robert Doisneau" by TASCHEN Publishing House

Photo albums are the best gift that you can give someone. I need to admit that my sister-in-law is a true master when it comes to finding them. She was the one who gave me my beloved album "Paris. Magnum" – I have no idea where she got it from as it is as scarce as hen's teeth. For my birthday, she gave me another jewel. Robert Doisneau is, on par with Henri Cartier Bresson, my favourite photographer. She couldn't be more close to what I really like, could she?

Recipe for gluten-free Santiago-style almond and pear pastry  

"Torta de Santiago" is an old Galician recipe based on almonds and eggs. Its authors are thought to be the nuns living on the Pyrenean trail leading to Santiago de Compostela. In Spain, the recipe is classified as a dish of special origin, owing to which there are very restrictive rules of preparation and ingredients choice. For me, the classic version is slightly too bland, so today, I present you with my variation – with pear and a little bit of potato flour. The pastry is ideal to be mixed with my favourite winter teas.

Ingredients for a baking tray with a diameter of 21 cm:

230 g of almond flour (that is ground peeled almonds)

3 small or 2 large pears

3 eggs

50 g of butter

120 g of icing sugar

1 generous tablespoon of potato flour

1 teaspoon of baking powder

1 teaspoon of almond flavour

almond flakes

* * *

1. "Genialna przyjaciółka" Elena Ferrante

Byłam przekonana, że w ciągu ostatnich kilku tygodni będę czytać baaardzo dużo. Ależ się myliłam! Podobno wszystko zależy od chęci, ale w moim przypadku nawet silne postanowienie, aby znacznie zwolnić tempo nie znalazło póki co, prawie żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jedna powieść na miesiąc to bariera, której nie jestem w stanie przełamać. Dwóch z trzech, które ostatnio przeczytałam, nie będę polecać – po raz kolejny zawiodłam się na recenzjach w prasie. Ale Ferrante (o której pisałam już nie raz) będę Wam wpychać jeszcze długo ;). 

2. "Cottage Kitchen" Marte Marie Forsberg

"Cottage Kitchen" to jedna z kilku angielskojęzycznych książek, które zamówiłam sobie w tym miesiącu. Na taką przyjemność pozwalam sobie wtedy, gdy wszelkie inne źródła inspiracji zawodzą. Martę śledziłam najpierw na Instagramie – uwielbiałam patrzeć na zdjęcia jej małej angielskiej chatki, potraw, które przyrządzała i pana Whiskey – frywolnego wyżła. Ta książka spodoba się tym z Was, które poza przepisami cenią sobie także historię danego dania. Chociaż widzę w niej mocną inspirację książkami Mimi Thorisson to osobiście nie mam z tym problemu (nie wiem jak Mimi ;)) – piękne fotografie, nastrojowe teksty i dbałość o detale nigdy mi się nie znudzą. 

3. "The Christmas Chronicles" Nigel Slater

Nigel Slater to znany na cały świat krytyk kulinarny, pisarz i publicysta. Każdy, kto na poważnie interesuje się gotowaniem, z pewnością go kojarzy. "The Christms Chronicles" powstały z miłości Nigela do Świąt Bożego Narodzenia i zimy. Nie jest to jednak typowa książka kucharska, a raczej zbiór opowiadań, do których dołączone są przepisy. Jeśli lubicie historie o adwentowych przygotowaniach, aniołach, pierwszym śniegu czy starych kartkach świątecznych to ta pozycja przyniesie Wam wiele przyjemności. 

4. "Le pain quotidien" Alain Coumont

Czasem kupujemy książkę, bo podoba nam się okładka. Czasem dlatego, że znajdziemy w niej przepis, który koniecznie chcemy wypróbować. A czasem po to, aby móc dzięki niej przywołać miłe wspomnienia. Tak było w przypadku "Le Pain Quotidien Cookbook" – zbioru przepisów, z których korzysta nasza ulubiona śniadaniownia w Brukseli. Nie sądzę, abym kiedykolwiek przygotowała z niej coś więcej niż francuski rosół, ale i tak bardzo lubię do niej zaglądać. 

5. "O jabłkach" Eliza Mórawska

"O jabłkach" to chyba najbardziej sfatygowana książka kucharska na moim regale. Wracam do niej każdej jesieni i z przyjemnością odtwarzam któryś z czterdziestu przepisów z jabłkami w roli głównej. Autorka udowadnia, że jest to najbardziej wszechstronny owoc na Ziemi i świetnie sprawdzi się w wersji śniadaniowej, obiadowej i oczywiście deserowej. 

Przykładowe przepisy z książki: biszkopt z jabłkami, szarlotka (oczywiście!!!), tartaletki z jabłkami, risotto z cydrem, szparagami i serem pecorino, kaczka z jabłkami, racuchy. 

6. "Robert Doisneau" od wydawnictwa TASCHEN

Albumy fotograficzne to najlepszy prezent jaki można mi podarować. I muszę przyznać, że moja bratowa jest prawdziwą mistrzynią jeśli chodzi o ich wynajdywanie. To od niej dostałam mój ukochany album "Paris. Magnum" – nie mam pojęcia gdzie i jak go dorwała, bo to prawdziwy biały kruk. Na urodziny wręczyła mi kolejną perełkę. Robert Doisneau to, na równi z Henri Cartier Bresson, mój ulubiony fotograf. Prawda, że nie mogła trafić lepiej?

 

 Przepis na bezglutenowe ciasto migdałowe z gruszkami w stylu Santiago 

   "Torta de Santiago" lub inaczej "ciasto Pielgrzyma" to stary galicyjski przepis bazujący na migdałach i jajkach. Za jego autorki uważa się zakonnice mieszkające na pirenejskim szlaku prowadzącym do Santiago de Compostela. W Hiszpanii jest on objęty specjalnym świadectwem pochodzenia, z czym wiążą się restrykcyjne zasady przygotowania wypieku i doboru składników. Ale dla mnie ta klasyczna wersja jest trochę za mdła, więc dziś przedstawiam Wam moją wariację – z gruszką i odrobiną ziemniaczanej mąki. Ciasto świetnie pasuje do moich ulubionych zimowych herbat. 

Skład na tortownicę o średnicy około 21 cm:

230 g mąki migdałowej (czyli mielonych migdałów bez skórki)

3 małe lub 2 duże gruszki 

3 jajka

50g masła

120g cukru pudru

1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka aromatu migdałowego

migdały w płatkach

1. Mix the peeled almonds in a processor. Of course, you can also buy a package of ready almond flour, but those mixed on your own have surely a better taste and aroma. 2. Separate egg yolks from egg whites. Whisk the whites until thick, leave the yolks in another large bowl.  In a small pan, melt butter and leave until cool. Add sugar to the bowl with yolks and stir. 3. Grate the washed and peeled pears on large grating slots and add to the bowl with yolks and sugar. 4. Add almond flour, potato flour, baking powder, and stir everything. Add butter and stir all ingredients until they blend (you can use a mixer). Slowly add whisked whites using a tablespoon so that the froth doesn't lose its bulk. 5. Place the dough in a baking tray with a diameter of 21 cm. Preheat the oven to 150ºC and place the pastry in the oven for about 35 minutes. Before serving, I sprinkle it with slightly roasted almond flakes and icing sugar.

* * *

1. Migdały bez skórek miksujemy w malakserze. Można oczywiście kupić gotową mąkę migdałową, ale takie mielone samodzielnie przed użyciem z pewnością mają lepszy smak i aromat. 2. Żółtka jajek oddzielam od białek. Białka ubijam na sztywno i odstawiam, żółtka zostawiam w innej, dużej misce.  W małym rondelku roztapiam masło i zostawiam do ostudzenia. Do miski z żółtkami dodaję cukier i mieszam. 3. Umyte, osuszone gruszki ścieram na grubych okach tarki i dodaję do miski z żółtkami i cukrem. 4. Wsypuję mąkę migdałową, mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia i mieszam. Dodaję masło i mieszam aż wszystkie składniki się połączą (można użyć miksera). Do powstałej masy delikatnie dodaję łyżką ubite białka, aby piana nie opadła. 5. Ciasto przekładam do tortownicy o średnicy 21 centymetrów. Nagrzewam piekarnik do 150 stopni i wstawiam ciasto na około 35 minut. Przed podaniem posypuję podprażonymi płatkami migdałów i cukrem pudrem. 

   The ready pastry should be moist inside, sweet, and have the smell of butter. It will be an ideal match for spicy or fruit tea (of which I am a great fan). I chose tea from Five o'Clock that is called "Christmas Eve Evening". It is really good-quality tea (without no artificial additives) with fruit parts. In the Christmas collection, you'll find such tastes as "December night", "Lapland", or "Christmas tree sweetness". If you want like buy one of these teas or use it as a Christmas gift for someone, I've got a 30% discount for you on all teas that are part of "Christmas in Five o'clock". You just need to use the code: KASIA. The discount can be used only once and is valid from today (14.11) until November 20.

* * *

   Gotowe ciasto powinno być wilgotne w środku, słodkie i pachnące masłem. Będzie dobrze współgrało z herbatą o korzennym lub owocowym smaku (których jestem wielką fanką). Ja wybrałam tę od Five o'clock o sugestywnej nazwie "Wigilijny Wieczór". To naprawdę dobrej jakości herbata (bez sztucznych ulepszaczy) z kawałkami owoców. W kolekcji świątecznej znajdziecie też takie smaki jak "Grudniowa Noc", "Laponia" czy "Choinkowa Słodycz". Jeśli chcielibyście sprawić sobie którąś z tych herbat lub podarować ją komuś na święta, to mam dla Was 30% rabatu na wszystkie herbaty i kawy 'luz" z akcji "Święta w Five o'clock" na hasło: KASIA. Rabat jest jednorazowy i obowiązuje tylko w sklepie internetowym do 20 listopada.

   To answer the upcoming questions: my cashmere dress comes from Zalando, and the woollen blanket and cashmere socks are the next gems from Mongolian – I'm delighted with the offer in that store :D. I know that it sounds weird, but I've got a feeling that it's really difficult to find something of good quality and at a good price in chain stores, and that was a real surprise and so many models featuring reindeer!

* * *

   Uprzedzając Wasze pytania: moją kaszmirową sukienkę znalazłam na Zalando, a wełniany koc i kaszmirowe skarpetki to kolejne skarby ze sklepu Mongolian – jestem zachwycona ofertą skarpetek w tym sklepie :D. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale mam wrażenie, że pod tym kątem w sieciówkach naprawdę ciężko znaleźć coś dobrej jakości w rozsądnej cenie, a tu taka niespodzianka i tyle modeli z reniferami!