La vie est belle L’Eclat

  Those who followed my Instagram during the weekend are aware that I attended Gosia's wedding on Saturday. In Kashubia in Pałac pod Dębem, we were celebrating this important day. Today, I wanted to show you a small detail whose name is extremely meaningful. La vie est belle (Life is beautiful) wonderfully matches the mood that accompanies me now. Lancome has just released a new fragrance. L’Éclat is flowery, fresh, and very girly – have you had the chance to test it?

The first photo that you can see in the post was taken by Ania from Mammamija.

***

   Jeśli ktoś z Was śledził w weekend mój Instagram, to zapewne wie, że sobotę spędziłam na weselu Gosi. Na Kaszubach, w Pałacu pod Dębem świętowaliśmy ten ważny dla niej dzień. Dziś chciałam Wam pokazać mały detal, którego wymowna nazwa La vie est belle (Życie jest piękne) świetnie pasuje do nastroju, który mi teraz towarzyszy. Marka Lancome wypuściła właśnie nowy zapach. L’Éclat jest kwiatowe, świeże i bardzo dziewczęce – miałyście już okazję przetestować?

Pierwsze zdjęcie we wpisie jest autorstwa kochanej Ani z bloga Mammamija

Mykonos

    In the last scene of "Bourne Identity," Matt Damon arrives at a Greek island in search of his beloved one (played by Franka Potente). Finally, he finds her in a scooter rental place and then they live happily ever after (to be precise until the second instalment of the saga).This paradise on Earth is Mykonos – a small Greek island that I had the occasion to visit a few weeks ago. Small white houses with blue doors and shutters stretching along narrow and winding streets are its dominant feature.Since it also took me a while to search for places that are worth visiting as well as for important information concerning the island which allowed me to prepare for the trip, I wanted to share my notes with you today.Maybe they will come in handy some day.Have a nice evening!Trying to reach Jackie Onassis Beach.

***

   W ostatniej scenie "Tożsamości Bourne'a" Matt Damon trafia na grecką wyspę w poszukiwaniu swojej ukochanej (granej przez Frankę Potente). W końcu znajduje ją w wypożyczalni skuterów wodnych, a potem żyją długo i szczęśliwie (a konkretniej do drugiej części sagi o Boure'nie). Ten raj na ziemi to właśnie Mykonos – mała grecka wyspa, którą miałam okazję odwiedzić kilka tygodni temu. Niewysokie białe domy z niebieskimi drzwiami i okiennicami, ciągnące się wzdłuż wąskich i krętych uliczek to jej znak rozpoznawczy. Ponieważ mi samej sporo czasu zajęło wyszukanie miejsc, które warto odwiedzić i ważnych informacji, które pomogły mi przygotować się do wyjazdu to dziś chciałam podzielić się z Wami moimi notatkami z podróży. Być może kiedyś się Wam przydadzą. Miłego wieczoru!

 Próbując dotrzeć na plażę imienia Jackie Onassis

 1.Beaches

I'll be honest with you – I haven't visited too many beaches o Mykonos.There was Agrari Beach right alongside the house in which we were staying – it was a very pleasant spot with a gentle entrance to the water and a restaurant where I had eaten the best chicken with rosemary in my life (Agrari Beach Restaurant, right behind the beach bar).One day, we tried to reach Jackie Onassis Beach but after a while without heavy boots, we had to turn back and swallow the laughter of goats that were observing our hike from a safe distance.

Remember that you won't find beaches with fine sand that is heaven to our feet on Greek islands.Therefore, it's a good idea to take a pair of rubber flip-flops or special swimming shoes.The water is exceptionally salty and the August ocean currents are very strong – don't risk a bathe on a mattress as it is easy to swim away from the beach and realise what's going on when it's already too late.

***

1. Plaże

Będę z Wami szczera – na Mykonos na zwiedziłam zbyt wielu kąpielisk. Tuż obok domu, w którym mieszkaliśmy, znajdowała się plaża Agrari – bardzo przyjemne miejsce z łagodnym zejściem do wody i restauracją, w której zjadłam najlepszego kurczaka z rozmarynem w życiu (Agrari Beach Restaurant, tuż za plażowym barem). Jednego dnia próbowaliśmy dotrzeć na plażę imienia Jackie Onasis, ale po pewnym czasie, bez traperów na nogach, musieliśmy się wycofać i przełknąć z godnością rechot kóz, które obserwowały naszą wędrówkę z bezpiecznej odległości.

Pamiętajcie, że na greckich wyspach nie znajdziecie plaż z drobnym piaskiem po którym można chodzić z przyjemnością. Dobrze więc zabrać ze sobą gumowe japonki lub specjalne buty do pływania. Woda jest wyjątkowo słona, a sierpniowe prądy morskie bardzo silne – nie ryzykujcie kąpieli na materacach, bo łatwo na nich odpłynąć i zorientować się gdy jest już za późno. 

Widok z Agrari Beach Restaurant.

2. Nightlife

Everyone who visited Mykonos knows that music plays an important role on this island.In the evenings, the city is literally full of life – you can hear dance tunes coming from every restaurant and the party always goes out on the crowded streets well before midnight.Each corner and each place seem to be an ideal place to spend the evening.Apart from bikini, shorts, and t-shirts, pack something more elegant – a dress will come in handy for sure.

***

2. Nocne życie

Każdy kto odwiedził w swoim życiu Mykonos wie, że muzyka odgrywa na tej wyspie szczególną rolę. Wieczorami miasteczko dosłownie tętni życiem – z każdej restauracji słychać taneczne melodie, a jeszcze przed północą impreza przenosi się na uliczki pełne ludzi. Każdy zakątek i każdy lokal wydaje się być idealnym miejscem do spędzenia wieczoru. Poza bikini, szortami t-shirtami zapakujcie do walizki coś bardziej wieczorowego – na pewno przyda Wam się sukienka. 

Żadna ze mnie imprezowiczka – nocny klimat Mykonos miałam okazję poznać tylko jednego wieczoru. Ale muzyka i tak towarzyszyła mi cały czas. Utwory Nata Kinga Cole'a sprawiała, że długie godziny na plaży mijały o wiele za szybko. Model moich słuchawek to Philips Flite Everlite SHL4805. Teraz możecie wykorzystać kod rabatowy i kupić je taniej. Wystarczy wpisać FLITE20 w podsumowaniu zamówienia  – dzięki temu otrzymamy 20% zniżki od aktualnej ceny.

3. Where to eat

I could write about food on Mykonos for hours, but I will start with the most important – almost everything that I ate on this island was delicious.From pastas, to eggplants in different forms, to steaks, to the famous gemista (bell pepper stuffed with rice).Each evening we visited a different restaurant and each time we were sure that we were at one of the best.Besides, most of the restaurants offer meals for allergy sufferers (you will get gluten-free pasta and vegan meals without any problems).I can recommend Fato a Mano (Platia Meletopoulou, Mykonos) as well as Avil Tou Thodori (Unnamed Rd Greece, Platis Gialos) with pleasure. You should also visit Bowl for breakfast.

***

3. Gdzie zjeść?

O jedzeniu na Mykonos mogłabym się rozpisywać godzinami, ale zacznę od najważniejszego – właściwie wszystko co jadłam, na tej wyspie było przepyszne. Od makaronów, przez bakłażany pod różnymi postaciami, steki, czy słynną gemistę (papryka nadziewana ryżem). Każdego wieczora chodziliśmy do innej restauracji i za każdym razem byliśmy pewni, że trafiliśmy do najlepszej z najlepszych. Poza tym, znakomita większość lokali oferuje dania dla alergików (bez problemu dostaniecie tutaj makaron bezglutenowy i dania wegańskie). Z przyjemnością polecam Wam Fato a Mano (Platia Meletopoulou, Mykonos) oraz Avil Tou Thodori (Unnamed Rd Greece, Platis Gialos). Z kolei na śniadanie polecam lokal Bowl. (Poripheral Road, Ornos)

Restauracja D'angelo Mykonos (Niohori Square Pass Fabrika Bus Stop)

4.Burning sun

When planning a visit to the Green islands, you need to remember about sun protection. I didn't expect that it will be so strong.I visited the south of Europe (in the recent past), but I didn't have to use such strong filters even on Malta.Even when applying SPF50 sun cream every hour, you can be sure that you will return home tanned.You need to take a heavy cream or a serum with you – you won't survive a single day without it.

***

4. Palące słońce

Wybierając się na wyspy greckie trzeba przede wszystkim pamiętać o ochronie przed słońcem. Nie spodziewałam się, że będzie ono aż tak silne. Wyjeżdżałam (i to w niedawnej przeszłości) na południe Europy, ale takich filtrów jak na Mykonos, nie musiałam używać nawet na Malcie. Wcierając co godzinę krem z filtrem 50SPF możecie być spokojne, że z wakacji wrócicie opalone. Do kosmetyczki koniecznie zapakujcie tłusty krem lub serum – bez tego nie wytrzymacie nawet jednego dnia. 

Te dwa produkty, które zapakowałam do mojej podróżnej kosmetyczki, naprawdę uratowały moją skórę. Produkt z lewej to serum MIYA Cosmetics, nie wiem czy widać to na zdjęciu, ale jego konsystencja przypomina olejek, ma piękny zapach i wchłania się wyjątkowo szybko. Nakładałam go wieczorami, gdy moja skóra była mocno zaczerwieniona i potrzebowała silnego nawilżenia (MIYA to polska marka!). Świetnie sprawdził się też jako balsam do ust, którego niestety zapomniałam. Jeśli jesteście zainteresowane zakupem produktów MIYA Cosmetics (poza zestawami promocyjnymi) to mam dla Was 20% rabatu – wystarczy wpisać przy zamówieniu hasło: Kasia, który będzie ważny do 10 września. 

Z kolei serum antyoksydacyjne olejowe z witaminą C od Clochee używałam na dzień, jeśli decydowałam się nałożyć makijaż (pomaga w walce z wolnymi rodnikami, czyli efektem ubocznym opalania). Ten produkt błyskawicznie się wchłania, a mimo tego, po jego zastosowaniu nie musiałam się martwić o uczucie ściągnięcia skóry. Jeśli nie znacie jeszcze firmy Clochee to mam dla Was kod rabatowy na cały asortyment  (z wyjątkiem produktów będących już w promocji). Kod rabatowy to MLE202017 i do 30.09.2017 robiąc zakupy wpisujcie go pod koniec zamówienia, aby otrzymać -20% rabatu. Dodatkowo chciałam Was poinformować o tym, że jutro w Warszawie pojawi się pierwszy sklep i Chlochee SPA.

5. Delos Island

Mykonos is part of an archipelago of many islands and Delos is the smallest of these islands – in ancient times, it was a place where people worshipped Apollo and Artemis. Today, it's a popular destination among the fans of Greek mythology.It can be easily reached by ferry (the cruise takes approximately twenty minutes) so we couldn't resist the pleasure.The island is small and it can be easily covered in two hours. You will be able to admire archaeological findings along the way.

***

5. Wyspa Delos

Mykonos należy do archipelagu wielu wysp, spośród których najmniejszą jest Delos – w starożytności miejsce kultu Apollina i Artemidy, a dziś  popularny kierunek pasjonatów mitologii greckiej. Łatwo dotrzeć do niej promem (rejs trwa około dwudziestu minut) więc nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności. Wyspa jest niewielka i spokojnie można przejść ją całą w ciągu dwóch godzin, po drodze podziwiając archeologiczne znaleziska. 

6. Animals

One could think that searching for animals on this rocky island scorched with sun rays is futile. That was a surprise – every now and then I came across a goat herd, rams crossing the street, and, of course, cats which were literally everywhere and were subtly demanding petting. Two things that were useful during my rambles were popsicles and cat food.That's nice that the latter is available everywhere on Mykonos.

***

6. Zwierzęta

Można by pomyśleć, że na skalistej wyspie, spalonej przez słońce, na próżno szukać zwierząt, a tu niespodzianka – na Mykonos co chwilę natrafiałam na stado kóz, barany przechodzące przez drogę i oczywiście koty, które były dosłownie wszędzie i mało subtelnie domagały się głaskania. Dwie rzeczy, które przydały mi się w trakcie moich spacerów to lody na patyku i karma dla kota. To miło, że to drugie można na Mykonos kupić wszędzie.

7. To finish off, the most banal, yet the most beautiful attraction of Mykonos – sunsets. The magic of colours in the sky is a standard view on this island.Each evening looked the same – a city was washed in pink light and people leaning against the famous windmills were admiring the views – we all were waiting for the sun to hide below the horizon.A moment worth remembering.

***

7. Na koniec najbardziej banalna i jednocześnie najpiękniejsza atrakcja na Mykonos – zachody słońca. Magia kolorów na niebie to standardowy widok na tej wyspie. Każdy wieczór wyglądał tak samo – miasteczko skąpane było w różowym świetle, a ludzie oparci o słynne wiatraki podziwiali widoki i czekali aż słońce schowa się za horyzont. Moment warty zapamiętania. 

 

Look of The Day

jeans / dżisny – Mango

leather shoes / skórzane buty – Ryłko

coat & t-shirt / płaszcz i koszulka – MLE Collection

bag / torebka – Chanel

Dlaczego profile wysportowanych dziewczyn na Instagramie wzbudzają w nas takie zainteresowanie?

bluza, spodnie, buty, stanik sportowy – Nike

   According to a report of "The Global Power of Influencers," the most visited service among women is Instagram. Since the beginning of this application, it has been used by 700 million people – it is important to remember that the number is still on the rise. Greatest popularity has been gained by athletic girls who show their bodies and spark motivation among their followers on a daily basis. Did you know that – Ewelina Budzyńska (Lelcia) and Siwa_Oliwia – unknown to most users of Instagram – have more viewers than Alicja Bachleda-Curuś? At first glance, all sport and fitness photos look fairly similar – so why are athletic girls so interesting for us?

***

   Według raportu przeprowadzonego przez „The Global Power of Influencers” najczęściej odwiedzaną przez kobiety platformą internetową jest Instagram. Od początku istnienia tej aplikacji skorzystało z niej 700 milionów osób – trzeba przyznać, że ta liczba robi wrażenie. Niezwykłą popularnością cieszą się przede wszystkim wysportowane dziewczyny, które każdego dnia pokazują, jak poprawiają swoją formę, czy podtrzymują motywację do ćwiczeń. Czy wiecie, że nieznane szerszej publiczności blogerki fitness – Ewelina Budzyńska (Lelcia) i Siwa_Oliwia – mają więcej obserwujących niż Alicja Bachleda-Curuś? Przecież na pierwszy rzut oka wszystkie sportowo-fitnessowe zdjęcia wyglądają bardzo podobnie, więc co sprawia, że profile wysportowanych dziewczyn wzbudzają w nas, aż takie zainteresowanie?

– Instagram girls willingly share their achievements. Even if they are more concerned with the fact that they pride themselves in their scores than with motivating their followers, the effect is the same – it's easier to believe in our own abilities because if Anna Skura (Whatannawears) was able to run more than fifty kilometres in the New York woods, why should I fail? I remember the times when I was preparing for my first marathon and I doubted in my abilities. Each of us is afraid of extreme challenges and is not sure if she is able to cope with them. In such situations, it's best to search for some support – for example online. When the stress was reaching its heights, I quickly recalled the fact that „Panna Anna Biega” or Kasia from „Wolska Trenuje,” and Andżelika from „Biegomania" were able to finish a marathon. Why should I be worse?

– Instagram profiles are full of information about products that are difficult to find in mainstream media. Probably a red light just went off in your head – "all right, but they are advertising these products" and there is a lot of truth in it. However, it's important that popular and authentic influencers rarely decide to show products that they haven't tested and haven't approved. The relationship between the Internet stars and their fans is a lot stronger than in case of magazines and their recipients. It is a lot more difficult for the bloggers to get rid of the responsibility for showing poor products. Of course, there are some exceptions – if a fitness influencer suddenly starts to encourage you to buy a car insurance, you should become more vigilant – she's not really bothered by the products that she endorses.

***

– Instagramowe dziewczyny chętnie dzielą się swoimi dokonaniami. Nawet jeśli bardziej zależy im na pochwaleniu się własnym wynikiem niż na zmotywowaniu czytelniczek, to efekt jest taki sam – łatwiej jest nam uwierzyć we własne siły, bo skoro Annie Skurze (Whatannawears) udało się przebiec ponad pięćdziesiąt kilometrów po nowojorskich lasach to dlaczego mi miałoby się nie udać? Doskonale pamiętam czas, kiedy przygotowywałam się do pierwszego maratonu i bardzo wątpiłam w swoje możliwości. Każda z nas boi się ekstremalnych wyzwań i nie jest pewna czy będzie umiała im sprostać, wtedy dobrze jest poszukać wsparcia, chociażby w internecie. Gdy tylko mój stres narastał szybko przypominałam sobie, że Ania z bloga „Panna Anna Biega”, czy Kasia z „Wolska Trenuje” i Andżelika z „Biegomani" poradziły sobie z maratonem. Dlaczego miałabym być gorsza?

– Na instagramowych profilach znajdziemy informację o produktach, o których ciężko byłoby nam usłyszeć w mainstreamowych mediach. Pewnie zapala Ci się w głowie czerwona lampka „no tak, ale przecież one je reklamują” i masz w tym sporo racji. Istotne jednak jest to, że popularne i autentyczne influencerki naprawdę rzadko decydują się na pokazywanie produktów, których nie przetestowały i nie uznały za godne polecenia. Więź między gwiazdami internetu a ich fankami jest znacznie większa, niż w przypadku magazynów i ich odbiorców. Blogerkom znacznie ciężej jest pozbyć się poczucia odpowiedzialności za pokazywanie kiepskich produktów. Oczywiście, istnieją wyjątki od tej reguły – jeśli fitnessowa influencerka nagle zaczyna namawiać Was do wykupienia ubezpieczenia na samochód to powinnyście stać się bardziej czujne – prawdopodobnie nie bardzo przejmuje się tym, co reklamuje.

Przeglądając instagramowe profile natrafiłam na wiele produktów, o których nigdy wcześnie nie słyszałam. Jednym z nich był proteinowa mieszanka marki Natural Mojo, która może posłużyć jako baza do owocowego śniadania. Świetnie sprawdzi się też po treningu, jako składnik napoju. Jeśli skusicie się na zakupy w Natural Mojo koniecznie wypróbujcie mieszanki do koktajli – pyszna jest Berry Boost i Pure Detox. Uwaga! Jeśli teraz użyjecie hasła: MLE20 otrzymacie 20 procent zniżki na cały asortyment.

– Returning to the report results that I mentioned at the beginning, one of the most popular response concerning the reason for following Instagram profiles was the fact that the photos and posts are inspiring for us – at the same time, the pieces of advice included in them can be easily put into practice. It seems that the authenticity of the profiles plays a key role in winning the viewers' hearts. Most women who have sport and fitness profiles are "simple girls" just like us – they work, raise children, and take care of their homes. They show their friends, cosmetics, worse days in their photos or they work out at gyms that are close to our own homes. It is easy to identify with them which, in turn, makes the content that they generate more motivating for us.

– Women who show their metamorphoses have gained great popularity. We are really fascinated by them – by their persistence, consistence, and endeavour to reach the goal. A great example is Eliza from „Fashionelka.pl„ – owing to a balanced diet and workouts on a trampoline she was able to lose more than ten kilogrammes. If you like looking at metamorphoses, you should see Kayla_itsines profile. Kayla shares metamorphoses of various women on a daily basis (she is followed by 7,2 million people).

***

– Wracając do wyników raportu, o którym pisałam we wstępie, jedną z najczęściej podawanych przyczyn obserwowania przez nas profili Instagramowych było to, że zdjęcia i wpisy są dla nas inspirujące, a jednocześnie rady w nich zawarte łatwo jest wdrożyć we własne życie. Podobno autentyczność profili to prawdziwy klucz do serca obserwatorów. Większość kobiet, które prowadzą profile o tematyce fitnessowo-sportowej to „zwykłe dziewczyny”, dokładnie takie jak my – pracują, wychowują dzieci, zajmują się domem. Na zdjęciach pokazują swoje przyjaciółki, kosmetyki, gorsze dni albo ćwiczą na siłownich, które znajdują się blisko naszego domu. Łatwo jest się z nimi identyfikować, a to z kolei sprawia, że treści ich wpisów bardziej nas motywują.

– Bardzo dużą popularność zyskują kobiety, które pokazują nam swoje metamorfozy. To one wzbudzają w nas podziw i prawdziwą fascynację. Imponuje nam ich wytrwałość, konsekwencja i dążenie do wyznaczonego celu. Dobrym przykładem takiej metamorfozy jest Eliza z bloga „Fashionelka.pl„ – dzięki zbilansowanej diecie i ćwiczeniom na trampolinie udało się jej pozbyć ponad dziesięciu kilogramów. Jeśli lubicie oglądać przemiany, koniecznie zobaczcie profil Kayla_itsines. Kayla codziennie udostępnia metamorfozy różnych kobiet (profil Kayli śledzi 7,2 miliona osób).

Jednym z moich ostatnich Instagramowych odkryć jest książka „Metaboliczne IQ – twój kod do zdrowia” autorstwa Agnieszki Pająk. Już z pierwszych stron dowiadujemy się, że nasze odżywianie powinno być dopasowane do typu metabolizmu. Czy wiedziałyście, że można wyróżnić aż pięć typów metabolizmu?! Pierwszy to typ węglowodanowy (organizm wolno rozkłada węglowodany), typ białkowy (są to osoby, które szybko trawią węglowodany i w diecie potrzebują więcej białka), typ mieszany zrównoważony (w takim przypadku trzeba zachować równowagę między białkiem, cukrami i tłuszczami), typ mieszano-węglowodanowy (organizm potrzebuje produktów węglowodanowych, które są wolno spalane) i ostatni typ mieszano-białkowy (szybko trawi węglowodany i w diecie potrzebuje więcej białka i tłuszczu). Jeśli chciałabyś sprawdzić, którym typem jesteś i jak powinnaś się odżywiać to zajrzyj koniecznie tutaj.

Last Month

   August has been a month full of emotions. First and foremost, I could finally share with you the news about my book – your reactions, comments, pleasant words were moving me to tears for a few days each time when I entered the blog and started reading your words. A little later, I was already totally immersed in the image campaign for MLE – I'm so glad that you liked it! I'm on my way from Warsaw with a ready promotion plan of "Make Photography Easier" which spans over the next few months – I feel that September and the first meeting with my readers since the time of "Elementarz" will bring me many emotions.

***

  Sierpień był dla mnie miesiącem pełnym emocji. Przede wszystkim, w końcu mogłam się z Wami podzielić informacją o mojej książce – Wasze reakcje, komentarze, miłe słowa sprawiły, że przez dobrych kilka dni wzruszałam się do łez za każdym razem, gdy wchodziłam na bloga i czytałam kolejne wiadomości. Chwilę później byłam już ogarnięta przygotowaniami do sesji wizerunkowej MLE – tak się cieszę, że przypadła Wam do gustu! A właśnie w tym momencie wracam z Warszawy z gotowym planem promocji "Make Photography Easier" na najbliższe kilka miesięcy – coś czuję, że wrzesień i pierwsze spotkanie autorskie z Wami od czasów "Elementarza" przyniesie mi nie mniej wzruszeń. 

Tymczasem zapraszam Was tradycyjnie na małe fotograficzne zestawienie z ostatnich tygodni. Udanego wieczoru!

Mój ulubiony kąt w mieszkaniu. Nowa technologia do dla fotografów więcej możliwości, ale moim zdaniem nic nie zastąpi starych czarno-białych zdjęć wywoływanych wywoływanych na papierze.

1. Widok z hotelu Westin na Rue Castiglione. // 2. Przygotowania do jesieni. Prosty sweter z wełny i kaszmiru. // 3. Portos i jego fascynacja modelingiem. // 4. W redakcji magazynu L'Officiel – nic więcej nie mogę zdradzić, ale już się nie mogę doczekać! //

Pyszna bezglutenowa granola i kawa z cynamonem i pieprzem. Na takie śniadanie wybrałyśmy się drugiego dnia w Paryżu. 

1. Spacerowanie po tajemniczych zakątkach Paryża… // 2. Jeśli nie wiecie gdzie zjeść pyszne i zdrowe śniadanie w Paryżu, to pamiętajcie o SEASON na Rue Charles-Francois Dupuis. // 3. Płaszcz i sweter z nowej kolekcji MLE – wszystkie nowości powinny pojawić się przed końcem października. // 4. Wejście do Hali Koszyki w Warszawie – to prawdziwy raj dla łakomczuchów. 

Wreszcie możemy odetchnąć po skończonej sesji. Cały nasz zespół w komplecie.

Czy można wyobrazić sobie lepsze miejsce na picie porannej kawy?

Backstage – nie przeszkodził nam ani deszcz, ani zimno. 

SEASON, Rue Charles-Francois Dupuis

1. Paryskie ulice. // 2. Widok na Sekwanę // 3. Jeszcze w Sopocie. Ostatnie przymiarki prototypów i wybór stylizacji do sesji. // 4. Podczas ostatniego pobytu w Paryżu, w związku z pokazem Chanel, o czymś zapomniałam ;). //

Rynek tuż obok przystanku Sopot Wyścigi. We wtorki i piątki. Kupicie taki oto bukiecior z polnych kwiatów za 20 złotych, jagody, świeże ryby i stare talerzyki od Rosenthala. 1. Ten wiklinowy koszyk to mój mały modowy grzech. // 2. Przypominam o przepisie na sernik, który zrobił w minionym miesiącu prawdziwą furorę. / 3. Ostatnie tegoroczne śliwki. // 4. Co teraz czytacie? Czy ktoś może napisać mi kilka słów o "Opowieści Podręcznej"? Warto czy rozszarpie mi nerwy? :) //
Portos, który wykonuje komendę "podaj łapę" znakomicie jeśli tylko w zasięgu jego nosa jest jakieś jedzenie. 1. Słodkie grzeszki czyli beza z jagodami. // 2. Niecierpek. Ponoć peruwiańska odmiana może mieć wysokość nawet dwóch metrów. // 3. Nareszcie w domu. // 4. Śniadanie, które chciałabym jeść codziennie. //Najlepsze weekendy to te, które możesz spędzić w łóżku! Mam sporo rzeczy od HIBOU Essentials – teraz do tego grona dołączyły szare dresy. 1. Tyle zostało po moim serniku. // 2. Niedzielne leniuchowanie. // 3. Warszawa. Już sama nie pamiętam ile razy obowiązki ściągnęły mnie w tym miesiącu do stolicy. // 4. Pamiętajcie, że tylko do jutra (31.08) ważny jest kod -15 procent na zakup zegarka Daniel Wellington. Wystarczy wpisać kod makelifeeasier w trakcie dokonywania zakupów. 
Widzicie tę niepozorną książkę w lewym górnym rogu? Tak. Dokładnie. To kolejna książka o minimaliźmie, która trafiła na moją półkę. Zauważyłam, że moja dyscyplina w ograniczaniu rzeczy w mieszkaniu czasem słabnie – na stole znów leżą rzeczy, z którymi nie wiem co zrobić, w szafie znajduję tylko takie ubrania, których akurat nie chcę włożyć, a koło łóżka leży sterta magazynów, które "na pewno niedługo będę chciała przeczytać".  "Rzeczozmęczenie. Jak żyć pełniej, mając mniej" autorstwa Wallmana Jamesa pokazuje, jak wyrwać się z pułapki niepohamowanej konsumpcji ku wolności, szczęściu i spełnieniu. Wystarczyło przeczytać kilka stron, aby dodać sobie motywacji i szybko uporać się z powracającym chaosem.  Wszędzie jest pięknie, ale w moim rodzinnym Trójmieście – najpiękniej. 

***

 

 

MLE Collection – CAMPAIGN 2017 BY SONIA SZÓSTAK

   Two years of working on your own clothing brand can really teach you a lot. Having gained more experience, I'm glad that I've never thought about agreeing on a compromise when it came to quality, taking an easier path, accepting a lower grade of wool, or easing off when I knew that there was a lot of work ahead with a turtleneck layering. I've also decided to take a risk – this season, I ordered a considerably greater number of items so that they aren't sold out in an hour. The main assumption of MLE Collection remained unchanged – all dresses, sweaters, and coats were sewn in Poland – in domestic tailor's workshops and knitting plants.   

   Even though you will have to wait a little longer for all products (the first item from the presented range will be available for sale this Friday), I can already share the effects of our work with you. This time, the autumn/winter campaign was shot in Paris which welcomed us with a truly November weather. Again, the person behind the camera was Sonia Szóstak – the most talented photographer of the young generation.

***

  Przez dwa lata pracy nad własną marką odzieżową można się naprawdę wiele nauczyć. Po nabraniu większego doświadczenia, cieszę się, że nigdy nie przeszło mi przez myśl, aby pójść w kwestii jakości na kompromis, wybrać łatwiejszą ścieżkę, zaakceptować gorszy gatunek wełny, czy odpuścić, gdy nie widziałam końca pracy nad źle układającym się golfem. Postanowiłam też trochę zaryzykować – w tym sezonie zamówiłam o wiele więcej sztuk, tak aby rzeczy nie wyprzedawały się w ciągu godziny. Główne założenie MLE Collection pozostało niezmienne – wszystkie sukienki, swetry i płaszcze zostały uszyte w Polsce, przez rodzime krawieckie i dziewarskie zakłady. 

   Chociaż na wszystkie produkty będzie trzeba jeszcze chwilę poczekać (pierwsza z prezentowanych dziś rzeczy wejdzie do sprzedaży w ten piątek), to już dziś mogę podzielić się z Wami efektami naszej pracy. Jesienno-zimową kampanię tym razem zrealizowałyśmy w Paryżu, który przywitał nas istnie listopadową pogodą. Za obiektywem po raz kolejny stanęła Sonia Szóstak – najzdolniejsza fotografka młodego pokolenia.