Look of The Day – Looking for nowhere.

espadrilles / espadryle – MANEBI on eobuwie.pl

dress / sukienka – MLE Collection

basket / koszyk – RobotyRęczne

baby outfit / strój Małej – H&M 

   Na plażę patrzymy z daleka – chociaż piękna i niezbyt zatłoczona. Restauracje omijamy szerokim łukiem – gotujemy sami, a każdy członek rodziny, po kolei chwali się swoimi umiejętnościami kulinarnymi (mamy sporo jajecznicy jakby ktoś miał ochotę ;)). Rozgrywki w Scrablle, badminton, czytanie książek (albo słuchanie audiobooków), długie rozmowy przy kieliszku wina, dziadkowie którzy garną się do opieki nad wnukami – wakacje są inne niż to planowaliśmy pół roku temu, ale i tak jest cudnie. 

   W walizce nie wylądowały tym razem żadne buty na obcasie, od razu wiedziałam, że nie będzie okazji do ich noszenia. Espadryle na delikatnym koturnie to jednak co innego. Jeśli nie miałyście podobnych na nogach, to nie wiecie co tracicie – są wyjątkowo wygodne (teraz możecie kupić ten i inne nowe modele ze strony eobuwie.pl z 20% zniżką, wystarczy, że w podsumowaniu zakupów użyjecie hasła KASIATUSK20, kod jest ważny do środy i nie uwzględnia przecenionych modeli)

 

 

Kilka ujęć z nowego showroomu i zapowiedzi wielofunkcyjnej garderoby na jesień/zima 2020

   Dziś wracam do Was z kilkoma nowościami MLE. Zdjęcia zrobiłyśmy dwa tygodnie temu i ku mojemu zaskoczeniu niektóre produkty zdążyły się już prawie wyprzedać. Wiem, że w MLE takie wypadki zdarzały się już wiele razy, ale w tym sezonie, ze względu na koronawirusa nasze obawy były bardziej uzasadnione. W MLE, w przeciwieństwie do sieciówek, nigdy nie produkujemy rzeczy "z górką". Produkcja ubrań w przypadku wielkich koncernów szyjących w Azji jest tak tania w przeliczeniu na europejskie waluty, że opłaca się wyprodukować tony rzeczy, które mogą się nie sprzedać. Taka polityka wpływa na środowisko w dwójnasób – po pierwsze, w trakcie produkcji, po drugie, po sezonie, gdy trzeba jak najtaniej zutylizować niesprzedane produkty. W MLE nie zdarzają się sytuację, kiedy towar ląduje gdzieś indziej niż w ręce naszych Klientek – wolimy zrobić mniej rzeczy, mniej na tym zarobić, ale nie dokładać do wysypisk kolejnych ton materiałowej kupy. Co więcej – cieszę się i jest to dla mnie najlepsza pochwała pracy, gdy widzę jak popularne jest sprzedawanie i kupowanie używanych rzeczy MLE. Dziękuję, że tak często dajecie im drugie życie!

   Wracając do dzisiejszych zdjęć – za studio posłużył nam po raz kolejny showroom Iconic Design, w którym od paru tygodni możecie obejrzeć nasze rzeczy na żywo. A ponieważ co rusz pojawiają się pytania o to, co jest dostępne stacjonarnie, to odpowiem tu wszystkim za jednym razem – w każdy poniedziałek do showroomu ląduje cała rozmiarówka produktu, który wszedł w piątek. Jeśli więc czegoś nie ma już na stronie, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że w Iconic Design jeszcze to znajdziecie. 

Biała koszula to chyba najbardziej wyczekiwana nowość tego lata. Spodziewajcie się jej niebawem!Ta sukienka zniknęła z naszego magazynu w kilka minut. Ostatnie sztuki znajdziecie w showroomie. Spodnie zapinane z boku na suwak z zapiętkami to propozycja, która sprawdzi się w klimacie "homewear" (obym nie wykrakała tutaj jesiennego lockdown'u), ale ja będę je nosić także z moonbootsami i uggami, gdy zrobi się już bardzo zimno. Materiał który wybrałyśmy posiada certyfikat GOTS, który ma najbardziej wyśrubowane standardy przyznawania ze wszystkich ekologicznych certyfikatów. Kardigan na który wszyscy czekają. I fotel, od DePadova, który wygląda jak dzieło sztuki. Wasze uwagi naprawdę są dla nas ważne! Wiele z Was skarżyło się, że ten model sukienki ma zaburzoną rozmiarówkę – przyjrzałyśmy się mu dokładnie i naniosłyśmy poprawki. 
Sukienka w odcieniu miedzi – wygodna, kobieca i bardzo na czasie.  Sukienka bez ramion będzie jeszcze wracać w pojedyńczych sztukach więc jeśli chciałybyście ją kupić, to koniecznie wybierzcie opcję "powiadom o dostępności" na stronie produktu. 

Zielona kopertowa sukienka czeka na Was w showroomie. W piątek kolejna nowość! 

Look of The Day

 

bag / torebka – Balagan

white shirt dress / biała koszulowa sukienka – MLE Collection

leather sandals / skórzane sandały – Tkees

flowers / kwiaty – zawsze od Narcyza

   Białe sukienki i koszule kiedyś były przeze mnie niedoceniane. Wydawało mi się, że chodzę w nich za często, idąc tym samym na łatwiznę i że to żadna sztuka włożyć coś, co pasuje do wszystkiego. Dziś takiej analizy w głowie już nie przeprowadzam. Coraz bardziej cenię sobie właśnie te ubrania, które nie wychodzą z mody i są uniwersalne. Tak było też w przypadku dzisiejszej sukienki, znalezionej po porządkach w prototypach z ostatnich sezonów (finalnie wypuściłyśmy ją w błękicie). Chciałam w niej chodzić trzy lata temu i dziś też jest ciągle w użyciu.

   Mam nadzieję, że zwróciłyście uwagę na mój skórzany kubełek. To efekt pracy polskiej marki Balagan i zasługuje na kilka słów. Wykonano go z dbałością o każdy szczegół, jakościowo dorównuje galanterii z najwyższej półki. Posiada wewnętrzną kieszonkę na drobiazgi i podszewkę wykończoną skórzanym ściągaczem. Ma stabilną podstawą i mimo wielu wyzwań, które mu zafundowałam, nie stracił kształtu.  

   PS Przepraszam za moją nieobecność w komentarzach pod wpisem "Last Month" – byłam przez moment nieosiągalna ;). Nadrobiłam już zaległości i odpowiedziałam na Wasze pytania. Spokojnej niedzieli!

Last Month

Ostatnie tygodnie uciekły mi sama nie wiem gdzie. Lato przelatuje przez palce z taką prędkością, że nim zdążyłam się zorientować mamy już koniec lipca. Jak zwykle potwierdza się u mnie zasada, że im więcej się dzieje, tym szybciej mija czas. A w ostatnich tygodniach działo się sporo, o czym same się zaraz przekonacie. Manewrowanie między pracą, a czasem dla siebie i najbliższych nie było ostatnio łatwe i czasem wymagało naginania godzin w dobie, ale chyba "jako tako" się to udało… Pierwszy upalny wieczór w tym roku wykorzystaliśmy w stu procentach. Były zdjęcia dla MLE, piknik na plaży i oglądanie zachodu słońca z kieliszkiem wina w dłoni. Miałyśmy z Asią okazję do świętowania. Zakończyłyśmy sezon wiosenno-letni z całkiem niezłym wynikiem. Czas zakasać rękawy i ruszyć z kolekcją jesienno-zimową (w której pojawi się też kardigan z powyższych zdjęć).Adelaide i Sorrento – nie są to nasze nowe imiona nadane po tym szalonym wieczorze, a nazwy sukienek, które mamy na sobie. Obie są aktualnie przecenione i (jeszcze) dostępne w pojedynczych rozmiarach.1. Szpilki od Jimmy Choo, których od dawna nie nosiłam… // 2. Barwy lata. Farby akrylowe. // 3. Pierwszy widok po przebudzeniu. // 4. Trochę łąki w kubku z moją ulubioną letnią herbatą. //Herbata, która nie tylko smakuje, ale również cieszy oko. To zielona herbata z płatkami kwiatów Oriental Sencha od NewByTea. Ma słodki, kwiatowy smak i na upalne sprawdzi się lepiej niż czarna odmiana. Czasem podaję ją też na zimno, w dużym dzbanku, z odrobiną miodu, jako napój do obiadu. Analizy badań przeprowadzone przez naukowców z Kings College w Londynie potwierdzają, że wypijanie trzech filiżanek zielonej herbaty dziennie daje organizmowi tyleż korzyści, co obfite picie wody. Zawarte w herbacie flawonoidy chronią przed zawałem serca oraz nowotworami. Może zatem po tym wpisie zaparzycie sobie filiżankę herbaty?1. Po zakupach w Narcyzie. // 2. Tak wygląda opakowanie herbaty, o której pisałam powyżej. // 3. Ta dwójka zawsze szturmuje furtki do cudzych ogrodów w poszukiwaniu kiciusiów (ubranko małej jest z H&M). // 4. Magiczne miejsca na mapie Sopotu. Księgarnia Ambelucja. //Daleko od Trójmiasta. W tym wpisie zobaczycie więcej zdjęć z tego wieczoru. Jednodniowe wakacje na Kaszubach to w nowej rzeczywistości prawdziwa bajka. 1. Mój nowy jedwabny ulubieniec. // 2. // 3. Pierwsze zdjęcia z Iconic Design. To tu obejrzycie teraz rzeczy MLE na żywo. // 4. Na posterunku z samego rana! // 4. Na zdjęciu widzicie jedwabne kimono od White Rvbbit wykończone piękną koronką. //Otwieram puszkę Pandory: rozpoczęłam przygodę z olejowaniem włosów i po wnikliwym wywiadzie postanowiłam wybrać olej z czarnuszki. Niestety, nie do końca jeszcze ogarniam cały proces płukanek, zmieniania PH włosów i tak dalej, ale i tak wydaje mi się, że efekty są bardzo widoczne. A Wy macie jakieś doświadczenia w tym temacie?Jedwabne kimono, od polskiej marki White Rvbbit, które pokazywałam na poprzednich zdjęciach. Jeśli chciałybyście sobie sprawić podobne, to mam dla Was kod rabatowy – MLE20, który obniża ceny o 20% i działa na wszystkie kategorie (kod jest ważny tydzień, czyli do 5 sierpnia).1 i 2. Plażujemy. // 3. Po takim zestawie łatwiej się zasypia. Pytałyście o tacę – to H&M Home. / 4. Borówki – zaczynamy sezon! Do lodów, do jogurtu, do płatków owsianych… ale można je też zjadać garściami bez dodatków. //Myszka lądująca w kawie, twarde negocjacje w sprawie włożenia spineczki i puzzle, które nareszcie się znalazły… w lodówce. Bez tych bobasów musiało być strasznie nudno.1. Rowerowe wyprawy po Trójmieście. // 2. Włosy po zaolejowaniu. // 3. Gdzie jest Wally? // 4. Już za chwilę przyjdą goście. //Hauptons, czyli strój w charakterystyczny stylu słynnego amerykańskiego kurortu i szalony spaniel u boku. Dostaję wiele zapytań o tę smycz – wyszukałam ją dawno temu w internecie i niestety już nie pamiętam gdzie dokładnie :\. Bluza to nieśmiertelne Petit Bateau (mam ją chyba z osiem lat), a szorty są z NAKD.Zmęczona ale zadowolona! Mam ogromną przyjemność ogłosić, że od dzisiaj do końca wakacji możecie obejrzeć i kupić nasze rzeczy w Gdańsku. Iconic Design – fajnie, że możemy robić to razem!
Na bieżąco uzupełniamy rozmiarówkę (bo pierwszego dnia dosłownie wymiotłyście większość rzeczy) i dzisiejszy asortyment wygląda już nieco inaczej (do showroomu zawsze trafiają wszystkie nowości). Ale! Nawet jeśli nie jesteście zainteresowane ubraniami to Iconic Design i tak warto odwiedzić i nacieszyć oczy przepięknym wzornictwem. Tak to właśnie wygląda, gdy ekipa MLE wtarabani się do pięknego showroomu i zacznie robić zdjęcia. Iconic Design posłużyło nam jako tło sesji nowych produktów, które zobaczycie już za tydzień. 1. Mama w pracy i mała modelka. Nasza rodzina to trochę taka fotograficzna gąsiennica – mąż robi zdjęcia mi, a ja naszej córeczce. W efekcie, mimo miliona zdjęć, tych na których jesteśmy w trójkę jest jak na lekarstwo (czyli w przybliżeniu jakieś pół tysiąca :D). // 2. Tę sukienkę mogłyście zobaczyć już w tym wpisie, ale uprzedzając Wasze pytania – to Louisse.  // 3. Kapelusz na osłonę przed słońcem. // 4. Kiedy „instagram vs. rzeczywistość” spotyka się w jednym punkcie. //Ogrodowe historie z pamiętnika mamy.Kolejne zdjęcia z ostatniego artykułu, które nie przeszło selekcji. A cały wpis możecie przeczytać tutaj

 Plażujemy. Koniecznie z filtrem przeciwsłonecznym, parasolem i mnóstwem zabawek do piasku.

Codzienne przyjemności. Spacer z Portosem i małą to chyba mój ulubiony moment w ciągu dnia. 
Nareszcie udało nam się całą rodziną odwiedzić ZOO w Gdańsku. Nim skrytykujecie ideę Zoo samą w sobie musicie dowiedzieć się co nieco akurat o tym miejscu – nie ma tu zwierząt, które żyły kiedyś na wolności. Wszyscy podopieczni gdańskiego Zoo to zwierzęta, które albo urodziły się na terenie Zoo, albo zostały odebrane cyrkom i innym podobnym miejscom. Często są to zwierzęta, dla których Zoo jest jedynym ratunkiem, bo są schorowane, niezdolne do życia na wolności i potrzebują stałej opieki. Parki Zoologiczne są różne i różne jest ich podejście do zwierząt, ale w tym przypadku Zoo zostało zaprojektowane tak, aby człowiek pełnił rolę co najwyżej dyskretnego obserwatora. Na jego terenie znajdują się zwierzęta ze wszystkich kontynentów świata, a są wśród nich takie, których populacje na wolności już właściwie nie istnieją. Już tylko tutaj spotkać można antylopy bongo, oryksy szablorogie, hipopotamy karłowate czy też wspaniałe, padlinożerne kondory wielkie. W zawrotnym tempie rozwija się nielegalny handel dzikimi zwierzętami i los ich zależeć będzie w dużym stopniu od takich placówek jak gdańskie Zoo. A na koniec napiszę otwarcie – to nie jest reklama. Szukamy hipopotamów. Portos jedzie na wycieczkę.Ta sukienka pojawiła się dzisiaj w MLE Collection i mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Jej prototyp powstał już zimą (mogłyście go zobaczyć w tym wpisie) i miałam o niego sporo pytań! Zdecydowałyśmy się jednak na mniej zobowiązujący kolor, który będzie nadawał się na więcej uroczystości.Małe nóżki odkrywają Orłowo.

Moja przyjaciółka zwana Mamą. 

1. Odpowiadając na Wasze pytania: krzesło pochodzi od marki TON.  // 2. Wszyscy razem. // 3. Przepis na śniadanie w wersji numer 23567433. // 4. Moja malarska interpretacja brzegu morza. //

Claude Monet właśnie spada z krzesła ;).Błękit królewski? Biel perłowa? Soczysta zieleń? Którą tubkę wybrać?Ten Instagram czasami nie jest taki zły. To właśnie tam, dzięki Wam, dowiedziałam się o pięknych grafikach od Minimalline, które tworzy zdolna i dzielna mama Zuzi. Do wyboru jest wiele rysunków i opcji. Najważniejsze w tym wszystkim jednak nie jest to, że zyskujemy piękną ozdobę do domu, ale fakt, że cały projekt powstał po to, aby zebrać pieniądze na kosztowną operację uszka Zuzi. Grafiki są autorstwa mamy Zuzi, a ich głównym tematem (jakże mogło być inaczej) – macierzyństwo. Istnieje możliwość ich personalizacji, sprawdźcie. Dochód ze sprzedaży zostaje w 100% przekazany na operację uszka Zuzi.Mama w drodze! Po długim namyśle zdecydowaliśmy się w końcu na fotelik rowerowy zamiast przyczepki (podobno dobry fotelik jest bezpieczniejszy). Zamówiony na tej stronie.1. Gdy próbujesz zrobić „fancy” zdjęcie z biżuterią, ale w kadr cały czas wchodzi ci pranie na kaloryferze. // 2. Mama i córka na rowerze. // 3. Temu modelowi mówimy już "papa". Wyprzedany! // 4. Wieczorne wspinaczki. //

Ten piękny rompers vintage to małe dzieło sztuki i pochodzi ze sklepu Bimbobimba. To miejsce z ubrankami i akcesoriami "z drugiej ręki", jednak starannie wyselekcjonowane – najlepsze jakościowo, w idealnym stanie, zadbane, estetyczne i piękne. Postanowiłam napisać tutaj o tym miejscu, bo uważam, że takie sklepy są przyszłością rynku odzieżowego (oby!). Jeśli nie przepadacie za typowymi biografiami, to powinnyście zwrócić uwagę na książkę Mademoiselle Coco. Dlaczego? Bo to beletryzowana historia życia słynnej projektantki. To znaczy, że czyta się ją jak wciągającą powieść, a nie zbiór suchych informacji. Beletryzowane biografie często poddane są krytyce, zarzuca im się, że na potrzeby fabuły autorzy zbyt często podkręcają fakty, ale w przypadku Coco Chanel z pewnością nie trzeba tego robić. Jej życie obfitowało w tyle niesamowitych zdarzeń, że spokojnie starczyłoby tego nawet na kilka powieści. Książkę czyta się świetnie, zwłaszcza gdy tak bardzo tęskni się za innymi miastami Europy. 

A to ulubiona pora dnia Portosa. Masaże po grzbiecie są zawsze mile widziane, nieważne czym i jak.

Tym widokiem żegnam się z Wami! Spokojnego wieczoru!

*  *  * 

 

Look of The Day – jedwabna bieliźniana sukienka w wersji miejskiej. Jak ją nosić?

shoes / buty – RYŁKO

beige jacket / beżowy żakiet – MLE Collection

silk dress / jedwabna sukienka – Intimissimi

sunglasses / okulary – Meller 

basket / koszyk – Cellbes 

   Stroje z wykorzystaniem jedwabnych bieliźnianych sukienek w wersji dziennej podpatrywałam u innych już od jakiegoś czasu. Z czym je zestawić, aby wyglądać modnie i jednocześnie niezbyt wyzywająco? Buduarowy charakter takiej sukienki dobrze jest przełamać nieco topornymi butami na płaskiej podeszwie (tak! Nadają się nie tylko do wyrzucania śmieci!) i dłuższą oversizową marynarką (bez problemu znajdziecie podobne w sklepach vintage). Polecam też wstrzemięźliwość kolorystyczną – musi być minimalistycznie, żeby nie było przaśnie.  

look of the day – Wielkie wieści, czyli czemu nie ma mnie na plaży.

white shirt / biała koszula – MLE Collection (dostępna w sierpniu)

gold earrings / złote kolczyki – YES (poniżej znajdziecie kilka wybranych przeze modeli)

leather belt / skórzany pasek – Polene (w zestawie z torebką)

jeans / dżinsy – ZARA (stara kolekcja)

shoes / buty – Jimmy Choo

   Chociaż do Trójmiasta dotarła w końcu plażowa pogoda, ostatni tydzień spędziłam z dala od piasku i morza. Już jakiś czas wspominałam, że szykują się u mnie pewne zawodowe kroki milowe i te z Was, które śledzą mój Instagram lub profil MLE dobrze wiedzą już o co chodzi. Od minionej środy, po raz pierwszy, można obejrzeć i kupić rzeczy od MLE Collection stacjonarnie, w Gdańsku. Bardzo długo zwlekałyśmy z podjęciem takiej decyzji, bo po prostu nie znalazłyśmy wcześniej miejsca, które wpisywałoby się w wizję naszej marki. Tymczasem, tuż pod naszym nosem, bo w Trójmieście, pojawił się showroom Iconic Design – miejsce dla miłośników wyrafinowanego wzornictwa. Głównym założeniem Iconic Design jest to, że świetne projekty mogą być dyskretny, a to świetnie oddaje ideę MLE Collection. Z przyjemnością więc ogłaszam, że do końca wakacji możecie obejrzeć nasze rzeczy właśnie w tym wyjątkowym miejscu. Na kilka słów zasługuje niewątpliwie dzielnica, w której zdecydowałyśmy się po raz pierwszy sprzedawać nasze rzeczy – piękny Wrzeszcz. Prawdziwej atmosfery przedwojennego Gdańska, znaną nam z powieści Grassa, nie znajdziecie na Starym Mieście (chociaż też warto jest zobaczyć), ale właśnie tutaj. Jaśkowa Dolina, ulice Wajdeloty czy Park Kuźniczki to miejsca tak nastrojowe, że warto zatrzymać się w nich na dłużej. A jeśli zawędrujecie do Iconic Design to nie zapomnijcie zjeść lodów w "Słonym Karmelu".

Kilka przydatnych informacji:

ADRES: ul. Joachima Lelewela 6/5 Gdańsk

GODZINY OTWARCIA: pn – pt: 10:00 – 18:00, sobota: 11:00 – 15.00

Rozmiarówka uzupełniana jest każdego dnia!

   Dwa (no może trzy) zdania na temat stroju. Pandemia i bycie mamą nałożyło się na siebie i prawie zapomniałam już, jak to jest nosić szpilki do pracy. Ostatnich kilka dni było dla mnie i dla Asi (z którą prowadzę MLE Collection) pełne pracy, ale na efekty miło popatrzeć. Koszula, którą widzicie na zdjęciach niebawem wejdzie do sprzedaży, a ponieważ nie ma dnia, abyście nie zapytały mnie o kolczyki, to specjalnie dla Was wybrałam kilka fajnych modeli ze strony YES, gdzie trwa teraz wyprzedaż  (ten, ten, ten, ten, ten i ten), tak abyście nie musiały ich szukać. Spokojnej niedzieli!