Wytrawny przepis na tartę, który doskonale sprawdzi się na pikniku

*    *    *

 Wytrawnych przepisów na blogu nigdy nie za wiele, szczególnie teraz, gdy przed nami więcej cieplejszych wieczorów. Krucha tarta to wielokrotnie przeze mnie sprawdzony sposób na jedzenie na świeżym powietrzu. Po pierwsze dlatego, że nie musi być ciepła, by smakowała a po drugie, można ją zdecydowanie szybciej upiec i poczekać na odpowiedni moment. W naszym przypadku był to zachód słońca na ulubionej plaży orłowskiej. Jeśli planujecie upiec tę tartę, to pamiętajcie do ciasta dodać garść ulubionych ziół (ja dodałam suszony czosnek niedźwiedzi ale polecam Wam oregano lub tymianek).

Skład:

(forma do ciasta o średnicy 26 cm lub 29 cm)

ciasto:

180 g mąki pszennej

125 g schłodzonego masła

2 łyżki wody (opcjonalnie, czyli jeżeli uznamy, że ciasto jest zbyt suche, żeby się mogło zagnieść)

1 łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego lub oregano

szczypta soli morskiej

farsz:

8-10 szalotek

garść pieczarek lub świeżych kurek

2 gałązki rozmarynu

1-2 łyżki masła

2 łyżki brązowego cukru

2 łyżki octu balsamicznego

sól morska i świeżo zmielony pieprz

6-8 plastrów żółtego sera

A oto jak to zrobić:

1.     Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy pokrojone masło, suszone zioła i wodę. Ciasto zagniatamy i odkładamy do zamrażalnika na 30 minut.

2.  Na rozgrzanej patelni z masłem delikatnie podsmażamy pokrojone w plastry pieczarki, gałązki rozmarynu i świeżo zmielony pieprz. Następnie dodajemy cukier i ocet balsamiczny. Gdy cukier zacznie się karmelizować dorzucamy połówki obranych szalotek. Smażymy na małym ogniu przez kilka minut, aż szalotka nabierze złocistego koloru. Całość doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy.

3.     Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem, oprószamy mąką i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Kruchy spód pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C, przez ok. 12-15 minut. Gdy spód nabierze złocistej barwy wyjmujemy z piekarnika i rozkładamy farsz z szalotek. Następnie rozkładamy cienkie plastry żółtego sera, które pod wpływem ciepła ciasta, delikatnie się roztopią. Tak przygotowaną tartę możemy podać zarówno na ciepło jak i na zimno.

Na rozgrzanej patelni z masłem delikatnie podsmażamy pokrojone w plastry pieczarki, gałązki rozmarynu i świeżo zmielony pieprz. Następnie dodajemy cukier i ocet balsamiczny. Gdy cukier zacznie się karmelizować dorzucamy połówki obranych szalotek. Smażymy na małym ogniu przez kilka minut, aż szalotka nabierze złocistego koloru. Całość doprawiamy solą, pieprzem i wykładamy na kruchy spód tarty.

Na wierzch tarty rozkładamy cienkie plastry żółtego sera, które pod wpływem ciepła ciasta, delikatnie się roztopią.

Tak przygotowaną tartę możemy podać zarówno na ciepło jak i na zimno.

O drożdżowych plackach z duszonym czosnkiem, szpinakiem, kminem, płatkami chili i mieszanką serów. Jednym słowem – musicie je zrobić!

*    *    *

Kocham połączenie zarumienionego czosnku z duszonym szpinakiem, cukinią i odpowiednia ilością kminu rzymskiego i płatków chili. Tak prawdę mówiąc, to sam farsz mógłby mi wystarczyć ale jednak dzisiaj, chciałabym Was namówić na połączenie go z ciastem drożdżowym. Po zagnieceniu i wypełnieniu farszem, wystarczy wrzucić na suchą patelnię i przyrumienić z obu stron. Myślę, że będziecie zachwyceni!

Skład:

(przepis na 2 porcje)

ciasto:

ok. 450 g mąki pszennej (+ odrobina do podsypania)

8 g suchych drożdży + 1 łyżka miodu

1/2 szklanki kefiru lub maślanki

1/2 szklanki mleka 3,2 %

szczypta soli i świeżo zmielonego pieprzu

farsz:

2 pęczki świeżego szpinaku

1 cukinia

1 łyżka płatków chili (porcje można zmniejszyć)

1 łyżka kminu rzymskiego

4-5 ząbków czosnku (lub więcej)

garść tartego sera cheddar

1 opakowanie fety

garść sera gorgonzoli (opcjonalnie)

sól morska i świeżo zmielony pieprz

do smażenia: oliwa z oliwek

do posypania: posiekana pietruszka

A oto jak to zrobić:

1. W szerokiej misce łączymy mleko, kefir, drożdże i miód. Mieszamy i dodajemy przesianą mąkę, szczyptę soli i świeżo zmielony pieprz. Zagniatamy ciasto (korzystam z haka) do momentu, aż będzie gładkie i sprężyste. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby wyrosło przez min. 30 minut (pozostawiam przy otwartych drzwiczkach od piekarnika).

2. Aby przygotować farsz: na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy delikatnie czosnek, płatki chili i kmin rzymski. Dodajemy posiekaną w kostkę cukinią, a gdy nieco zmięknie dodajemy liście szpinaku. Całość dusimy, aż zmniejszy się konsystencja. Gdy farsz ostygnie dodajemy kawałki fety i doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem.

3. Wyrośnięte ciasto ponownie zagniatamy i dzielimy na dwie porcje. Z jednej porcji rozwałkowujemy placek o grubości nie większej niż 1 cm. Na środku placka kładziemy połowę farszu i dodajemy starte sery. Zawijamy ciasto dookoła – patrz na zdjęciu. Tak przygotowany placek, przekładamy za pomocą szpatułki na rozgrzaną suchą patelnię. Placki smażymy na złoty kolor – zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Po usmażeniu możemy skropić oliwą i posypać posiekaną pietruszką oraz solą morską.

Aby przygotować farsz: na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy delikatnie czosnek, płatki chili i kmin rzymski. Dodajemy posiekaną w kostkę cukinią, a gdy nieco zmięknie dodajemy liście szpinaku. Całość dusimy, aż zmniejszy się konsystencja. Gdy farsz ostygnie dodajemy kawałki fety i doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem.

Aby przygotować ciasto: w szerokiej misce łączymy mleko, kefir, drożdże i miód. Mieszamy i dodajemy przesianą mąkę, szczyptę soli i świeżo zmielony pieprz. Zagniatamy ciasto (korzystam z haka) do momentu, aż będzie gładkie i sprężyste. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby wyrosło przez min. 30 minut (pozostawiam przy otwartych drzwiczkach od piekarnika).

Wyrośnięte ciasto ponownie zagniatamy i dzielimy na dwie porcje. Z jednej porcji rozwałkowujemy placek o grubości nie większej niż 1 cm. Na środku placka kładziemy połowę farszu i dodajemy starte sery.

Zawijamy ciasto dookoła – patrz na zdjęciu. Tak przygotowany placek, przekładamy za pomocą szpatułki na rozgrzaną suchą patelnię.

Placki smażymy na złoty kolor – zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.

Po usmażeniu możemy skropić oliwą i posypać posiekaną pietruszką oraz solą morską.

Mamusiu wyczaruj piętrowy tort, czyli jak go upiec, żeby faktycznie się udał!

*    *    *

Mamusiu, wyczaruj proszę tort z piętrem! – takie było życzenie mojej córki na kilka dni przed jej ósmymi urodzinami. W tym roku (z wiadomych przyczyn) niestety nie mogliśmy zaprosić całej klasy. Były smutki i długie rozmowy z tego powodu i pewnie do końca się dziecka nie przekonało. W świecie pełnym różnych zawirowań, ten fakt oczywiście wydaję się tak błahy, ale świat dziecka na szczęście rządzi się innymi prawami i wyczekiwanie urodzin to ogromne przeżycie. I żaden tam koronawirus nie jest w stanie tego zakłócić. Na poprawę nastroju postanowiłam spełnić jej życzenie i upiec tort nieco większy niż zwykle. Sami oceńcie, czy się udało…

Skład:

przepis na biszkopt / tortownica o średnicy 26 lub 29 cm *

5 jajek (oddzielić białka od żółtek)

150 g mąki pszennej

150 g cukru trzcinowego (może być zwykły)

1 łyżka mąki ziemniaczanej

przepis na krem z białej czekolady

ok. 350 ml śmietanki 36 %

1 laska wanilii

300 g białej dobrej jakości czekolady

2 czubate łyżki mleka w proszku (możesz dodać więcej, sam oceń)

ok. 40 g masła

przepis na krem do wykończenia tortu

500 g serka mascarpone + 4 łyżki cukru pudru + 1-2 łyżki liofilizowanych malin

przepis na mus owocowy

duża garść leśnych owoców, np. truskawki / maliny / jagody / porzeczki (mogą być też mrożone, ale wówczas na parę godzin przed pieczeniem wyjmijmy je z zamrażarki)

1 lampka prosecco lub wina musującego (opcjonalnie)

1-2 łyżki cukru lub miodu

1 łyżka mąki ziemniaczanej

do przełożenia tortu

garść świeżych truskawek, pokrojonych w plastry

* ilość składników uwzględnia jeden biszkopt, jeżeli chcemy wykonać tort piętrowy, podwajamy ilość produktów (dot. wyłącznie biszkoptu)

A oto jak to zrobić:

1. Aby przygotować krem z białej czekolady: śmietankę podgrzewamy w garnku z laską wanilii, dodajemy kawałki białej czekolady i stale mieszamy, aż czekolada się rozpuści i osiągnie jednolitą konsystencję. Następnie dodajemy mleko w proszku i masło. Mieszamy i gotujemy na małym ogniu przez 10-12 minut (mieszamy, żeby masa nie przywarła do dna). Wanilię wyjmujemy z masy, nacinamy wzdłuż i przekładamy ziarenka  z powrotem do masy. Gdy masa nieco ostygnie, blendujemy na jednolitą konsystencję. Krem schładzamy w lodówce, minimum przez dwie godziny przed nakładaniem.

2. Aby upiec biszkopt: mikserem ubijamy pianę z białek – w ostatniej fazie ubijania (czyli, gdy piana będzie lśniąca i sztywna) dodajemy po łyżce cukier. Następnie stale miksując, dodajemy żółtka. Odstawiamy mikser. Dodajemy przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną. Za pomocą szpatułki delikatnie mieszamy do połączenia się składników. Ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 160 stopniach C przez 40 minut. Wyjmujemy z piekarnika i z wysokości około 30 cm upuszczamy je (w formie) na podłogę. Po wystudzeniu, kroimy na 3 – 4 blaty.

3. Aby przygotować mus owocowy: owoce przekładamy do garnka, zalewamy alkoholem, dodajemy cukru i gotujemy na małym ogniu przez 6-8 minut. Dodajemy mąkę ziemniaczaną i ponownie mieszamy, aż masa nieco zgęstnieje. Odstawiamy.

4. Aby przygotować krem: serek mascarpone ubijamy z cukrem pudrem na jednolitą masę, następnie dodajemy liofilizowane maliny i mieszamy. Odstawiamy. Jeżeli nie mamy tego typu proszku, użyjmy trochę zblendowanych owoców.

5. Składanie tortu: pokrojone płaty biszkoptu smarujemy musem owocowym (wcześniej biszkopty możemy skropić nalewką), następnie nakładamy schłodzony krem z białej czekolady, plastry truskawek i krem z mascarpone. Jeżeli decydujemy się na piętrowy tort, zaczynamy od szerszych biszkoptów. Na końcu boki i wierzch tortu wykańczamy kremem. Przed podaniem schładzamy w lodówce minimum 3-4 godziny. Świeże kwiaty polecam nałożyć tuż przed podaniem.

Aby krem nabrał delikatnego koloru polecam dodać łyżkę liofilizowanych malin w proszku – dzięki procesowi suszeniu poprzez głęboki szok mrozowy, utrzymują w sobie wszystkie witaminy, bez dodawania żadnych konserwantów, czy barwników.

Pokrojone płaty biszkoptu smarujemy musem owocowym (wcześniej biszkopty możemy skropić nalewką lub prosecco), następnie nakładamy schłodzony krem z białej czekolady, plastry truskawek i krem z mascarpone.

To co widzimy w słoiku, to domowy krem z białej czekolady (przepis w opisie). Najlepiej przygotować go dzień wcześniej i przechowywać w lodówce.

Świeże kwiaty polecam nałożyć na końcu, gdy tort się schłodzi, tuż przed podaniem.

Gołąbki inne niż zwykle!

*    *    *

W tym przepisie pozwoliłam sobie na dużą improwizację. Chciałam uniknąć bladoróżowego koloru i smaku, który przywołałby szkolną stołówkę. Moje gołąbki nie mają ryżu, nie przybrały idealnego kształtu (nie korzystam z wykałaczek) a zamiast gęstego sosu grzybowego jest pomidorowa passata, którą przyprawiłam ziołami. Wiem, że gołąbek gołąbkowi nierówny, a każdy ma swoje ulubione smaki, ale dzisiejsza wersja w naszym domu zniknęła w mig!

Skład:

400 g mięsa mielonego, np. z szynki

1 główka młodej kapusty

100 g kaszy gryczanej (wcześniej ugotowanej)

3 cebule

3-4 ząbki czosnku

garść pieczarek

1 łyżka mielonej papryki wędzonej (koniecznie!) / 1 łyżka ziół prowansalskich / 1/2 łyżeczki mielonej papryki chili

sól morska / świeżo zmielony pieprz

do smażenia: oliwa z oliwek

passata pomidorowa:

4-5 dojrzałych pomidorów

4 ząbki czosnku

garść ziół prowansalskich

oliwa z oliwek

A oto jak to zrobić:

1. Aby przygotować farsz: na rozgrzanej patelni podsmażamy posiekaną cebulę i czosnek, kawałki pieczarek i wędzoną paprykę. Dodajemy mięso, doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem i pozostałymi przyprawami. Następnie dorzucamy ugotowaną kaszę i całość mieszamy do połączenia składników.

2. Aby przygotować gołąbki: głąb wycinamy ze środka kapusty i rozdzielamy liście. Umieszczamy je w garnku z gotującą się wodą i gotujemy przez około 2-3 minuty. Liście odcedzamy z wody, rozkładamy na talerzu i nakładamy porcje farszu. Zawijamy jak krokiety (nie korzystam z wykałaczek, tylko ciasno zwijam, czyli najpierw zakładam liść na farsz z jednej strony, później składam boki do środka, następnie zawijam jak najciaśniej do końca pozostałą część liścia).

3. W szerokim naczyniu żaroodpornym rozprowadzamy łyżkę oliwy a następnie układamy obok siebie gołąbki. Całość zalewamy pomidorową passatą, przykrywamy i pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez ok. 15 minut.

4. Aby przygotować passatę: na rozgrzanej oliwie podsmażamy czosnek, zioła i pomidory. Doprawiamy solą i blendujemy na gładką konsystencję.

Głąb wycinamy ze środka kapusty i rozdzielamy liście. Umieszczamy je w garnku z gotującą się wodą i gotujemy przez około 2-3 minuty.

Aby przygotować farsz: na rozgrzanej patelni podsmażamy posiekaną cebulę i czosnek, kawałki pieczarek i wędzoną paprykę. Dodajemy mięso, doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem i pozostałymi przyprawami. Następnie dorzucamy ugotowaną kaszę i całość mieszamy do połączenia składników.

Gołąbki zawijam jak krokiety (nie korzystam z wykałaczek, tylko ciasno zwijam, czyli najpierw zakładam liść na farsz z jednej strony, później składam boki do środka, następnie zawijam jak najciaśniej do końca pozostałą część liścia).

W szerokim naczyniu żaroodpornym rozprowadzamy łyżkę oliwy a następnie układamy obok siebie gołąbki. Całość zalewamy pomidorową passatą, przykrywamy i pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez ok. 15 minut.

Wiem, że gołąbek gołąbkowi nierówny, a każdy ma swoje ulubione smaki, ale dzisiejsza wersja w naszym domu zniknęła w mig!

Nie taka zwykła ta granola, czyli jak ją przygotować, żeby smakowała pozostałym domownikom

*    *    *

  Jeżeli często sięgacie po płatki śniadaniowe (niekoniecznie na śniadanie – ja ostatnio łapię się na tym, że lubię je z ciepłym mlekiem do wieczornego filmu, wówczas mam mniejsze wyrzuty sumienia niż po litrze lodów :P) to ten wpis dedykowany jest dla Was. O zaletach domowej granoli nic nie wspomnę, bo wszyscy wiemy, że jest zdrowa. Bardziej interesuje mnie zachęcenie Was do wspólnego wypróbowania tego przepisu. Z moich domowych obserwacji mogę polecić Wam, że jeżeli zaangażujemy swoje dzieci do pomocy, to jest większe prawdopodobieństwo, że chętniej ją zjedzą. Co więcej, są szanse, że może zapomną o popularnych płatkach śniadaniowych, które kuszą kolorowymi bohaterami z kreskówek, odwracając uwagę rodzica od składu :)

Skład:

(przepis na 2 słoiki o pojemności ok. 1 litr)

ok. 500 g płatków owsianych (użyłam bezglutenowych)

ok. 150 g orzechów laskowych

ok. 150 g orzechów nerkowca

150 g suszonych daktyli

4 czubate łyżki komosy ekspandowanej

ok. 80 ml syropu z agawy / miodu / syropu z malin / syropu z czarnego bzu / syrop klonowy

garść świeżych winogron

4 czubate łyżki nasion chia lub siemienia lnianego

2-3 łyżki wiórków kokosowych

1 czubata łyżka mielonego cynamonu

* bakalie

A oto jak to zrobić:

1. W szerokim naczyniu albo na blasze rozkładamy wszystkie suche składniki i łączymy z syropem z agawy (lub inną konsystencją, która sklei masę, patrz poniżej). Na końcu dodajemy posiekane daktyle oraz winogrona. Tu na zdjęciu specjalnie rozkładamy poszczególne składniki granoli, tak żeby ukazać Wam skład – polecam jednak wcześniej wszystko dokładnie wymieszać w półmisku i dopiero wtedy wyłożyć na blachę.

2. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Blachę z wymieszaną granolą umieszczamy do piekarnika, zmniejszamy temperaturę do 150 stopnic C i pieczemy ok. 30 minut, do tzw. zezłocenia granoli. Mieszamy co 15 minut, by uniknąć przypalenia. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy do ostygnięcia i przekładamy do słoika.

Kilka moich wskazówek:

– aby granola pod wpływem ciepła mogła odpowiednio się ,,skleić” użyjmy miodu / syropu z malin / syropu z czarnego bzu / syropu klonowego / syropu z agawy / syropu z daktyli / wyciśniętego soku z pomarańczy lub granatu / startego jabłka lub gruszki,

– jeżeli ktoś z domowników jest bezglutenowy, polecam płatki owsiane bez glutenu, np. tenasiona chia to odpowiednik naszego siemienia lnianego,

– dodatki w postaci pokruszonej czekolady lub owoców liofilizowanych polecam dodać na końcu, po upieczeniu granoli,

– wiórki kokosowe lub sezam możemy wcześniej uprażyć na suchej patelni i dodać do granoli tuż po upieczeniu,

– jeżeli chcecie skomponować granolę z masłem orzechowym, to polecam nieco zmniejszyć temperaturę pieczenia i wydłużyć czas

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Blachę z wymieszaną granolą umieszczamy do piekarnika, zmniejszamy temperaturę do 150 stopnic C i pieczemy ok. 30 minut, do tzw. zezłocenia granoli. Mieszamy co 15 minut, by uniknąć przypalenia.

Po wyjęciu z piekarnika, granolę pozostawiamy do ostygnięcia i przekładamy do słoika.

Uruchamiamy domowe zapasy i pieczemy zapiekankę z gulaszem

 Our generation is not used to stockpiling – quite the opposite, there were times when we were discreetly smiling to one another at the table when hearing how many jars of preserves landed in the larder. When I come to think about it, there were seasons so abundant that my hands were becoming numb with all the peeling and cutting. Who would have thought that a time would come when a jar with fried white transparent or cooked tomatoes would be treated with the greatest gravity. The current situation is imposing limitations on us that we are rigorously following. We occasionally leave our home to do the shopping at a local store and buy a few basic products. What will the future bring? Well, I don’t know. We live from one day to the next. The only thing that we’re planning are meals together and just like everyone, we are glad that we can spend time together.

*    *   *

Nasze pokolenie nie przywykło do robienia zapasów – wręcz przeciwnie, bywały chwile, że dyskretnie uśmiechaliśmy się do siebie przy stole, słysząc ile to słoików zapraw znów wylądowało w spiżarce. Sięgając pamięcią, zdarzały się sezony tak obfite w owoce, że dłonie nam drętwiały od obierania i krojenia. Kto by wtedy pomyślał, że nadejdzie chwila, kiedy słoiczek podsmażonych papierówek albo gotowanych pomidorów, traktowany będzie z największym namaszczeniem. Obecna sytuacja wymusza na nas ograniczenia, których trzymamy się rygorystycznie. Sporadyczne wyjścia z domu odbywają się wyłącznie do osiedlowego sklepiku, po kilka podstawowych produktów. Co będzie dalej, nie wiem. Żyjemy z dnia na dzień. Planujemy jedynie wspólne posiłki i tak jak każdy, cieszymy się, że jesteśmy razem.

Ingredients:

(recipe for 4-6 portions)

approx. 1 kg of beef in one piece (e.g. beef shoulder, shank, or chine)

1-2 tablespoons of smoked paprika (it’s best to not omit it for the sake of the taste)

2 onions

approx. 250 g of champignons

4 cloves of garlic

approx. 600/800 ml of home-made tomato sauce or passata

4 – 5  allspice corns / 4 bay leaves / dried oregano

freshly ground pepper / sea salt

2 pieces of puff pastry

for spread:

1 yolk

served with:

sour cream mixed with a tablespoon of olive, a handful of fresh coriander or parsley

* * *

Skład:

(przepis dla 4-6 osób)

ok. 1 kg mięsa wołowego w kawałku (np. łopatka, pręga lub karkówka wołowa)

1-2 łyżki wędzonej papryki (dla dobra smaku lepiej nie pomijać)

2 cebule

ok. 250 g pieczarek

4 ząbki czosnku

ok. 600/800 ml domowego przecieru pomidorowego lub passaty

4- 5 ziarenek ziela angielskiego / 4 liście laurowe / suszone oregano

świeżo zmielony pieprz ziołowy / sól morska

2 płaty ciasta francuskiego

do posmarowania: 1 żółtko

do podania: kwaśna śmietana wymieszana z łyżką oliwy, garść świeżej kolendry lub pietruszki

Directions:

1. To prepare the stew: dice the washed and dried meat (I recommend sharpening the knife beforehand as you’ll have a lot of cutting). In a wide, iron-cast dish, heat up some olive oil and slightly fry chopped garlic, onion, bay leaves, allspice corns, and smoked paprika (it’s an important moment as it’s all about filling the dish with the fragrance of all the spices). Add cut meat pieces and fry until the meat is ready. Season everything with salt and freshly ground pepper. Pour the tomato passata into the dish, decrease the heat, and cook for at least 40 minutes, stirring from time to time, so that the stew doesn’t stick to the bottom.

2. To prepare the casserole: line a greased heat-resistant dish or baking tray with puff pastry. Note: you can slightly bake the bottom first in an oven pre-heated to 200ºC. That’s how you can avoid a raw bottom. Then, spread the stew on the bottom (you don’t need to heat it up beforehand). Cover it with the remaining piece of the puff pastry. Incise the top layer and cover it with whipped yolk. Bake everything in an oven preheated to 200ºC for approx. 20 minutes. Serve hot with sour cream mixed with a little bit of olive oil and fresh coriander.

* * *

A oto jak to zrobić:

1. Aby zrobić gulasz: umyte i osuszone mięso kroję na małe kawałki (tu polecam wcześniej naostrzyć nóż, bo krojenia jest sporo). W szerokiem, żeliwnym naczyniu rozgrzewamy oliwę i delikatnie podsmażamy posiekany czosnek, cebulę, pieczarki, liście laurowe, ziele angielskie oraz wędzoną paprykę (to ważny moment, gdyż uwalniamy zapach wszystkich ziół). Dodajemy pokrojone kawałki mięsa i smażymy, aż mięso będzie gotowe. Doprawiamy solą, oregano i świeżo zmielonym pieprzem. Całość zalewamy passatą, zmniejszamy płomień i gotujemy min. 40 minut, od czasu do czasu mieszając, aby gulasz nie przywarł do dna.

2. Aby zrobić zapiekankę: natłuszczoną żaroodporną formę lub blachę wykładamy ciastem francuskim. I tu uwaga: spód możemy wcześniej lekko podpiec w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C, wówczas unikniemy surowego spodu. Następnie na podpieczony spód rozkładamy gulasz (wcześniej nie trzeba go podgrzewać). Przykrywamy pozostałą porcją ciasta. Nacinamy wierzch i smarujemy roztrzepanym żółtkiem. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C przez ok. 20 minut. Podajemy na ciepło z kwaśną śmietaną wymieszaną z odrobiną oliwy i świeżą kolendrą.

Dice the washed and dried meat (I recommend sharpening the knife beforehand as you’ll have a lot of cutting). In a wide, iron-cast dish, heat up some olive oil and slightly fry chopped garlic, onion, bay leaves, allspice corns, and smoked paprika (it’s an important moment as it’s all about filling the dish with the fragrance of all the spices). Add cut meat pieces and fry until the meat is ready. Season everything with salt and freshly ground pepper. Pour the tomato passata into the dish, decrease the heat, and cook for at least 40 minutes, stirring from time to time, so that the stew doesn’t stick to the bottom.

* * *

Umyte i osuszone mięso kroję na małe kawałki (tu polecam wcześniej naostrzyć nóż, bo krojenia jest sporo). W szerokiem, żeliwnym naczyniu rozgrzewamy oliwę i delikatnie podsmażamy posiekany czosnek, cebulę, liście laurowe, ziele angielskie oraz wędzoną paprykę (to ważny moment, gdyż uwalniamy zapach wszystkich ziół). Dodajemy pokrojone kawałki mięsa i smażymy, aż mięso będzie gotowe. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Całość zalewamy passatą, zmniejszamy płomień i gotujemy min. 40 minut, od czasu do czasu mieszając, żeby gulasz nie przywarł do dna.

Line a greased heat-resistant dish or baking tray with puff pastry. Note: you can slightly bake the bottom first in an oven pre-heated to 200ºC. That’s how you can avoid a raw bottom. Then, spread the stew on the bottom (you don’t need to heat it up beforehand). Cover it with the remaining piece of the puff pastry.

* * *

Natłuszczoną żaroodporną formę lub blachę wykładamy ciastem francuskim. I tu uwaga: spód możemy wcześniej lekko podpiec w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C, wówczas unikniemy surowego spodu. Następnie na podpieczony spód rozkładamy gulasz (wcześniej nie trzeba go podgrzewać). Przykrywamy pozostałą porcją ciasta.

Incise the top layer

Nacinamy wierzch ciasta

and cover it with whipped yolk.

i smarujemy roztrzepanym żółtkiem.

Bake everything in an oven preheated to 200ºC for approx. 20 minutes.

Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C przez ok. 20 minut.

Serve hot (e.g. with sour cream mixed with a little bit of olive oil) and fresh coriander.

Podajemy na ciepło (np. z kwaśną śmietaną wymieszaną z odrobiną oliwy) i świeżą kolendrą.