
Próbuję od kilkunastu minut napisać jakieś sensowne zdanie, które krótko podsumowałoby ostatnie kilka tygodni – o pracy, życiu rodzinnym, codziennych trudnościach. Paru słów, które pozwoliłyby mi przejść dalej i pozwolić, aby to zdjęcia były narratorem. Po dwóch artykułach, długich jak reklama Apartu, taka odmiana powinna Wam chyba przypaść do gustu ;). Zapraszam do październikowej fotorelacji!
Patrząc pod nogi myślę: "listopad", ale w samej marynarce jest mi za ciepło. Szalona ta natura.
1. Barwy jesieni. // 2. Szklanki po prawej, kubki po lewej. A za tydzień pewnie na odwrót ;). // 3. Trzy… dwa… jeden… radość i ulga, że premiera nowego projektu już za mną. // 4. Nowości od Chanel. Z myślą o świątecznym makijażu. //
Wracając z inspirującego spotkania.
Złoto na paznokciach? Moja córeczka byłaby zachwycona! :)
Wiele z Was pytało mnie o strój, który miałam tego dnia, więc podaję Wam wszystko na tacy:
spodnie – z drugiej ręki Theory // golf – z drugiej ręki Sof Goat // torebka – YSL z drugiej ręki // pasek – Toteme // buty – Mango //
1. Listopad idzie, czyli szukamy ciepłych butów dla skrzatów. // 2. "Proszę się trzymać projektu" czyli zdanie, którego wykonawcy nie lubią najbardziej. // 3. Najlepsze urodziny na świecie, nawet jeśli ktoś podkradł mi balonik. // 4. Śniadania. Na zachetę trzy czekoladowe chrupki przykryte jabłkiem i jogurtem. //
Zabawa w sklep. W Bobux znalazłyśmy idealne buty dla przedszkolaka i uczącego się chodzić bobasa. Są elastyczne i ocieplane naturalnymi materiałami (w tym wełną marynosową, która sprawdza się najlepiej). Jeśli chciałybyście sprawić maluchowi porządne buty na jesień i zimę, to mam dla Was kod rabatowy na wszystkie buciki marki Bobux – z kodem mle20 otrzymacie, aż 20% zniżki na zakupy. Kod ważny jest od dziś przez 3 dni.
A to mięciutka wersja butków ze skóry – idealne na spacer w wózku, do samochodu, albo wtedy gdy Wasze dzieci nie chodzą jeszcze sprawnie na świeżym powietrzu. Łatwo się je wkłada, ale wcale nie tak łatwo je zgubić ;).
1. Jak można nie kochać jesieni?! // 2. Niby po remoncie, ale w moim mieszkaniu jeszcze nigdy nie było tak wielu starych rzeczy. Kinkiety z lat pięćdziesiątych dostały drugie życie. //
Tuż przed zmianą czasu – kawa parzona przed wschodem słońca smakuje najlepiej ;).
1. Październik był miesiącem profilaktyki raka piersi. Z zainteresowaniem i radością obserwowałam ogromne zaangażowanie osób publicznych w promowanie badań profilaktycznych i samobadania. Oburzonym, którzy krytykowali te najbardziej przykuwające uwagę akcje, chciałabym tylko szepnąć, że dla wielu osób jest to bodziec do tego, aby zainteresować się tym tematem. Środki przekazu muszą być różne, aby dotarły do każdego z nas. Ja w październiku na usg się nie załapałam, ale w listopadzie to nadrobię (mam już termin!). // 2. Pierwsza kawa w nowej kuchni (ale jak moi baczni obserwatorzy zauważyli – zaparzona na starej kuchence). // 3. Zostaw pudełko z suchymi pastelami na podłodze i policz do dziesięciu, a przekonasz się jak szybko potrafi poruszać się twój bobas. // 4. Ten zapach!
Jeszcze chwilę muszę poczekać nim ekspres wróci na blat mojej kuchni, ale na szczęście mam mieloną alternatywę od Wild Hill Coffee. Uwielbiam tę kawę, ale cenię ją nie tylko za jej delikatny aromat. Cieszę się, że kawa, którą mamy w naszym domu, jest pyszna, zdrowa i uprawiana w zgodzie z naturą i z poszanowaniem ludzi. Wild Hill Coffee wybiera ziarna "single origin" z najlepszych, certyfikowanych, ekologicznych plantacji. Wiem, że Wy też ją pijecie, dlatego daję znać, że z kodem KASIAX otrzymacie 5% zniżki na kawy (kod jest ważny do końca roku).
Jeden karton na godzinę.
1. "Kochanie chcesz kawy? Może lepiej nie, bo znalazłam tylko jedną filiżankę." // 2. Przepis na pyszne śniadanie (lub deser – jak kto woli) znajdziecie na moim Instagramie. // 3. Zmiany nie tylko w La Ronde i MLE Collection – od dawna chciałam odświeżyć bloga, tak aby łatwiej Wam się z niego korzystało. // 4. To naprawdę cudownie, że szafy przyjadą dopiero za cztery tygodnie ;). //
Skoro nie rozpakowałaś książek po remoncie, to co robi ta tutaj?! Chciałoby się odpowiedzieć, że brakuje mi na to czasu, ale już teraz gryzę się w język i myślę raczej "do tej pory robiłam inne, bardziej istotne dla mnie rzeczy". W każdym razie, ta książka stała się inspiracją do kolejnego artykułu na blogu, bo idealnie oddaje myśli, które targały mną przez kilka ostatnich miesięcy. Ciagle próbujemy kolejnych metod zwiększania produktywności i stosujemy przeróżne "life hacki", dzięki którym rzekomo możemy zoptymalizować swój dzień (wiele z nich tylko pogarsza sytuację). Cztery Tysiące Tygodni" próbuje odpowiedzieć na pytanie co zrobić, aby jak najlepiej wykorzystać ten absurdalnie krótki czas, który został nam dany – czas naszego życia, trwającego średnio cztery tysiące tygodni. Gorąco polecam!
"Cztery tysiące tygodni" to lekka, filozoficzna, a przy tym wyjątkowo praktyczna książka o alternatywnej ścieżce życia, jaką jest pogodzenie się z naszymi ograniczeniami.
Ten moment gdy bezwiednie patrzysz za okno i nagle widzisz dziewczynę ubraną w MLE!
1. Im dłużej interesuję się tematem mody "vintage" tym bardziej widzę, jak bardzo spadła jakość produkowanych dziś ubrań. Nie wiem ile lat ma ta marynarka, ale nosi się ją dziesięć razy lepiej niż sieciówkowe projekty. // 2. Obiad (prawie) jak u mamy. Nowość w Charlotte to ta okazja, aby zrobić ustępstwo (trwam dalej i to bez poczucia straty w diecie "mięso raz w tygdniu"). // 3. Dokąd mnie poprowadzicie? // 4. Zaraz wyjdzie słońce! //
Gdy znajdujesz krzesło, które ulubiona JestemKasia często wykorzystuje do zdjęć, ale na twoim telefonie nie wygląda tak korzystnie ;). Zajrzałam tu po gorącą kawę i ruszyłam do studia na zdjęcia do polskiej edycji Vogue'a. Surrealistyczny moment. Surrealistyczny, ale miły – cytując klasyka z "Notting Hill".
Dżinsy od LeBrand, skórzana marynarka od Magdy Butrym czy też biały komplet od The Row – takie prerełki widziałabym u siebie w szafie. Przygotował je na sesję do Vogue'a Kacper Kujawa. Miło gdy ktoś zdolny odświeża twój styl!
Warszawa u progu jesieni.
1 i 3. Trochę słodyczy na wynos dla najbliższych. I dla mnie też. // 2. Te przedwojenne klatki schodowe w Warszawie… // 4. Zachodzące światło i misterne zdobienia. Czemu dziś już tak nie budujemy?
Taki niepozorny projekt, a wyglądał super!
Jeszcze parę kadrów z sesji. Prosto ze zdjęć poleciałam na wywiad z Karą Becker – trochę się tą rozmową stresowałam, ale później buzie nam się nie zamykały i chyba wyszedł z tego całkiem fajny materiał.
Dobrze, że światło było ładne, bo prosiłam, aby zdjęcia nie były retuszowane :)
1. Mój zapach. Nie zmieniam go od lat. Czasem zdarza mi się dodawać do niego jakieś sezonowe akcenty (na zimę na przykład Bohoboco "Black Peper") // 2. Gdy pierwszy raz od ponad roku czeka cię noc bez dzieci i oczywiście budzisz się przed świtem. // 
A cały ten look mogłyście zobaczyć tutaj. Cieszę się, że ta zeszłoroczna kurtka z MLE tak Wam się nadal podoba!
1. "To co, zabieramy trochę słodyczy pod pachę i ruszamy do domu?" // 2. Stroje już gotowe! //
1. Ktoś bardzo chce pomóc przy wkręcaniu żarówek. // 2. "Być może" czas już na śniadanie. Dawno mnie tu nie było – śniadania nadal wyśmienite. // 3. Blogowanie w trasie. // 4. Miała być Hermiona, ale wyszło trochę bardziej jak Hagrid. //
Czekamy na sowę z listem z Hogwartu…
1. i 2. W tym roku niezbyt straszne były nasze stroje, ale jako zwarta grupa pędząca przez "Monte Cassino" chyba robiliśmy wrażenie ;). Zwłaszcza, że wśród nas były dwa dementory i jeden patronus. // 3. A dzień później przyjęcie dla najmłodszych. // 4. Słodkości dojadane po "halloween". Gałki oczne z lukru i palce z ciasta francuskiego już się skończyły. //
Zupełnie niestraszna, ale za to bardzo słodka – Elza.
1. A Ty? Co robiłeś w ten weekend? // 2. Hedwiga na mojej kanapie. Sama uszyłam ten tapczanowy kostium ;). //

[…] Jeśli marka odzieżowa chciałaby naprawdę stać się marką ekologiczną to… niestety nie może produkować ubrań. Proste. I trudne do przełknięcia jednocześnie. […] Ten artykuł był dla mnie ważny i cieszę się, że w końcu się tutaj pojawił. Jeśli jeszcze nie czytałyście, to zapraszam tutaj.
1. No i przyszedł! W najnowszym Vogue miałam okazję opowiedzieć o przyszłości mody i La Ronde. // 2. Ja kadruję, ty naciskasz spust migawki! // 3. Już po Halloween, więc znowu zamieniamy się w mugoli. // 4. Moja medytacja. //
Portos z utęsknieniem patrzy na morze.
1. Październikowe niebo. // 2. Smutny dzień dla króliczka z Mysiego Domku, który zagubił się w wielkiej piaskownicy. Po długich (bardzo, bardzo długich) poszukiwaniach trzeba było pogodzić się z faktem, że zakopywanie króliczka może nie skończyć się najlepiej. 
Uff! Ocalała! Staraliśmy się wymieniać na nowe tylko to, co absolutnie niezbędne. Baterie zostały :).
Zmywam makijaż wcześniej i nakładam grubą warstwę kremu. W końcu mamy piątek! Ten żółty słoiczek od Say hi jest dla mojej twarzy tym, czym kubek ciepłej herbaty z imbirem i miodem w poniedziałkowy wieczór.
Marka Say Hi mówi „Hi” skutecznym, ale łagodnym dla skóry składnikom i „Bye” substancjom drażniącym, alergizującym i wysuszającym skórę. Te piękne kolory wszystkich produktów są w 100% dziełem natury. Bezpieczne dla kobiet w ciąży i karmiących. Wegańskie i nietestowane na zwierzętach. Z kodem MLE20 dostaniecie aż 20% rabatu na wszystkie produkty (z wyjątkiem zestawów), które i tak mają już przystępną cenę. Kod ważny do końca listopada.
I te zapachy! Bardzo fajne te kosmetyki!
1. Kochana Monika na pierwszej wizycie po remoncie! Miło znów usiąść z Tobą w pozycji sowy i napić się gorącej (a czasem już zimnej ;)) kawy! // 2. Kiedy to ty wybierasz mężowi poranną prasę…

[…] La Rondé ma przekonać klientki, że moda z drugiej ręki może być ich pierwszym wyborem. – Stworzyłam tę markę z myślą o kobietach, które do tej pory nie chciały lub nie potrafiły kupować odzieży używanej. Nie miały na to czasu albo nie sprawiało im to takiej przyjemności. Tych, które mają potrzebę zaprzestania zakupów z pierwszej ręki, jest naprawdę sporo… […]. Cały wywiad znajdziecie teraz w listopadowym numerze.
Po krótkim przeszkoleniu u kochanej Doroty Porębskiej rozpoczęłam swoją przygodę z fotografią studyjną.
1. Za obiektywem stała tego dnia Alicja. Gdy pomyślę, że na upartego mogłabym być jej mamą to… chyba jednak trochę dziwnie :D (Alę znajdziecie tutaj). Na zdjęciach powyżej pracujemy nad kolejną selekcją w La Ronde – puszystymi swetrami.
Większość rzeczy z tego wieszaka trafiło już w Wasze ręce. ;)
Od kochanej pani Ewy z Narcyza. Cieszę się, że teraz znów będę mogła tam częściej zaglądać. To wyjątkowe miejsce. 
Golf Forli (to ten z lamówką w kolorze ecru) odłożyłam sobie, mojej mamie, teściowej i córce koleżanki ;).
1. To co? Mamy to? // 2. Mamusiu, postanowiłam zrobić porządek w spinkach. Nie musisz dziękować. // 3. Trudne decyzje przy porannej kawie. Entliczek pętliczek… wybieram pierwszą z prawej. // 4. Chyba czas na kurs makijażu, bo szkoda, aby taki prezent się zmarnował. // 
Jak to szło? "Sweater Rabbeather"? Zaciągnijmy skarpety na nogi (lub jeśli jest się królikiem to na uszy) i ogrzejmy się, ale nie przy przegrzanym laptopie, tylko wtulając się w tych, którzy są obok. Miłego wieczoru i dziękuję Wam za wizytę tutaj! :)



kurtka – Max Mara // czapka z daszkiem – COS // szary dres – 303 Avenue // kozaki – Khaite
1. Próbujemy polubić deszcz. // 2. Szczera i prawdziwa natura. Zrobimy z nich racuchy na podwieczorek. //
Hygge to moje drugie imię. Suszymy skarpety po spacerze.
Deszcz. Mgła. Mokra trawa. Portos w błocie. I gorące placki z jabłkami. Radość to nie kwestia pogody.
Z koszem grzybów i zapasem jabłek. Wracamy do miasta.
Spotkania, rozmowy, dyskusje, pomysły i zmiany. To był bardzo intensywny miesiąc. To był ten moment, w którym z jednej strony czujesz przypływ radości, a z drugiej masz już wszystkiego dosyć.
"Pamiętasz w którym kartonie jest ta książka co czytałem ją wiosną i prawidła do butów od garnituru?
1. Przedszkole na budowie. Rodzice mierzą wnękę na szafę, a dzieci przygotowują nowe obrazy na ścianę. // 2 i 3. Dawno niewidziane podłogi. Po latach mieszkania tutaj naprawdę niewiele chciałam zmienić. Cyklinowanie wystarczy. // 4. Ostatni moment nim wyjmę z szafy wełniane skarpety. //
"No dobrze mamo. Teraz już możesz się poczęstować."
"U Kucharzy" w Sopocie. Miło.
Pierwszy rzut oka i domyślam się, że wiele z Was od razu zorientuje się, że to muszą być Włochy. Powód wyjazdu był bardziej służbowy niż prywatny, ale gdy ważne sprawy zostały załatwione pozwoliliśmy sobie zatrzymać się przy jeziorze Como. Ta restauracja to restauracja "La Punta" w miasteczku Belaggio.
Ależ tam było pięknie! Na wyjazd wzięłam swoją ukochaną koszulę z MLE i mam dla Was dobrą wiadomość- udało nam się zarezerwować jeszcze trochę materiału i ten model wróci lada moment (
Gdy jestem we Włoszech… nie potrafię oprzeć się nawet najzwyklejszym potrawom dla dzieci. Jak oni to robią, że makaron z sosem pomidorowym smakuje tak genialnie?
1. Mogłabym godzinami patrzeć na tę architektoniczną perfekcję. // 2. Dobrze mieć prawdziwego żeglarza za męża ;). // 
Można? Można. Tych dwóch kierowców nawet nie zwolniło!
Willa Jamesa Bonda przed nami. Otwarta dla zwiedzających!
Widoki jak z bajki.
1. Fawcio kolejny raz pomógł nam przy kampanii dla MLE. To oczywiście mieszkaniec stajni Pałacu w Ciekocinku. // 2. To był prawdopodobnie ostatni dzień w tym roku, kiedy tank top nie służył mi jeszcze jako podkoszulka pod sweter. //
Gdańsk. Przedwojenna dzielnica po udanej rewitalizacji.
Z aparatem do pracy! Oj dostaje ostatnio w kość ten mój Canon ;).
Ten czas w roku, gdy chcesz jeszcze nosić baletki, ale ubierasz już ciepły golf po samą szyję. Sweter to prototyp MLE, spodnie to nasze niezawodne Alcamo (jedną parę skróciłam przed kostkę), baletki od Chanel, a torba to Arket.
1. Jesienne ciasto, na które czekam cały rok. Link do przepisu i do artykułu (który chyba nie stracił nic na swojej aktualności) znajdziecie
Szukam aż znajdę. Całkiem fajne kinkiety znalazłam w maleńkim sklepiku w Gdyni Orłowo.
1. Klasyka w modzie. // 2. Gdy próbujesz przejść na weganizm, ale maślany diabeł kusi. // 

1. Lastryko w formie kafli? Hit czy kit? // 2. Dziękuję za przypomnienie! 3. Niestety, kurtka już wyprzedana, ale mam nadzieję, że będę mogła poinformować Was o powrocie pojedynczych rozmiarów. // 4. Gobelin. //
Gotowe! Trochę biznesowych dyskusji, trochę nauki, filiżanka kawy i wracam do dzieci.
Ale ja wcale nie lubię brązowego ;). 
Nowa rutyna, którą uwielbiam. Bycie mamą przedszkolaka jest fajne! :)
1. Ulubiona plaża poza sezonem. // 2. "Look of The Day" na jesienne dni bez owijania w bawełnę – gruby sweter i kurtka z kapturem. //
Kochamy Ciebie, Lubiatowo. Szkoda, że chcą Cię zmienić.
1. Dobranocka dla córeczek przeczytana, to teraz wreszcie chwila dla mamy. // 2. Ten moment, gdy zmywasz z twarzy cały stres dnia… // 
Wciągnęłam się w lekturę i nie mogłam przestać czytać, aż do… pierwszego przebudzenia w środku nocy. 

1.Słodkie pobudki. // 2. Raz w tygodniu. //
Portos złapał trop na molo. Ogromna prośba do wszystkich, którzy odwiedzają moje strony – na molo pies zawsze powinien być na smyczy, bo tak nietypowe dla niego otoczenie sprawia, że trudno przewidzieć zachowanie naszego przyjaciela.
Następnym razem przyjdę tu już pewnie z czapką na głowie. 

1 i 2. I voila! Diplodok gotowy. Zaraz, zaraz… a może to był stegozaur? // 3. Potęga. // 4. Gdyby ktoś myślał, że pozbędziemy się któregokolwiek elementu stolarki to uspokajam – wszystko zostaje w rodzinie :).//
Poza sezonem.
A tę część mieszkania jeszcze omijam szerokim łukiem – jak muszę, to przebiegam i staram się nie patrzeć ;). 

Na zdjęciu znajduje się herbata Kericho. Ja wybrałam czarną z wanilią, lawendą i płatkami róży. W torebkach.
To jest ten moment, w którym w ogóle nie widzę tego kurzu i tynku na parapecie ;).
"Niby rozpoznaję swoje ulubione kąty, a jednak coś tu nie pasuje… gdzie jest moje legowisko i miski!? Czy dobrze rozumiem, że w takim razie śpię dzisiaj z Wami?"
1. "Księga gaju laurowego i inne eseje." Autor tej powieści największe dzieła napisał pracując jako robotnik i magazynier na wielkich budowach socjalistycznych. Ciekawiło go niemal wszystko, co ważne, bez względu na czas i miejsce. Można przeczytać stronę, odłożyć na leżak i wrócić do niej po paru godzinach. // 2 i 3. Biel to dla mnie kolor letniego sezonu. Mam nadzieję, że jesienią też uda mi się go dobrze wykorzystać (caly opis stroju znajdziecie
No powiedz coś.
Piękna kompozycja i oprawa rycin rodziny Kossaków.
Wracamy z wernisażu. Tuż koło domu zwalniamy kroku, aby ten wieczór trwał jeszcze chwilę dłużej. Kto dojrzy tęczę?
A tu już słoneczny poranek w Warszawie. Tym razem zatrzymaliśmy się w hotelu Puro i wyskoczyliśmy z pokoju tuż po świcie.
1. Ja się rozpływam w upale jak jej lody w wafelku, a jej z gracji nic nie ubywa. // 2. Dla tych co wstali o 11 to dopiero śniadanie. Ale ci którzy wstali przed szóstą chcą już obiadu, czyli miks jajka na twardo z frytkami. // 3. Oglądaliście "Nie lubię poniedziałku"? Jeśli tak to z pewnością kojarzycie ten fragment wiersza Antoniego Słonimskiego "W Warszawie" // 4. Dla stęsknionych Paryża – Łazienki. // 
1. Szybkie zakupy… dorwałam wypatrzone skórzane spodenki, które mogliście zobaczyć w
Czyżby ta sama farba z Rossmanna? ;)
Same dobre wspomnienia z tego miejsca. Po Łazienkach biegałam, gdy miałam w Warszawie pierwsze praktyki (jeszcze jako niedoszła pani psycholog), a później odwiedziałam je od czasu do czasu, ale raczej w pośpiechu. Odkąd jestem mamą, a mój tata znów mieszka w Warszawie, Łazienki stały się dla nas ulubionym miejscem spotkań.
"Cichnący słychać w oddali
Wódka na widelcu. Polecam truskawki w zabajone!
Czas w Warszawie upłynął nam zdecydowanie za szybko!
Ptysie we włoskiej wersji. W końcu zawitaliśmy do "Lupo". 
1. Moje alterego o imieniu "Kim" nosiłoby ten zestaw codziennie. // 2. Jeśli będziecie mieli jakieś wahania co wybrać to mogę Wam polecić makaron ze skórką cytrynową, burratę i liście szałwi w panierce. //
Różowy jednorożec z kontrolą na budowie. Wyraźnie dał do zrozumienia, że wszędzie jest za mało brokatu.
1. Półka poświęcona architekturze i urbanistyce w wyjątkowym miejscu w Gdańsku – Sztuce Wyboru. // 2. Niby żal, że koniec lata, ale za tymi rekordowymi upałami nie będę tęsknić. //
Babki z piasku i te łapki jak z obrazu.
1. To nie kadr z tunezyjskiej pustyni, tylko piękna polska Łeba. A cały wpis z tego dnia znajdziecie 
Tego dnia catering zapewnił nam osiedlowy sklepik. Taką laktozową rozpustę może usprawiedliwić tylko żar z nieba.
Moje zadania w pracy ostatnio mnie trochę zaskakują, ale od września niektórze rzeczy wrócą do normy… a niektóre nie :D.
Tym razem herbata na wynos zamiast kawy.
Spakowani, gotowi i punktualni. Ruszamy do Chorwacji. Najpierw zwiedzanie wyspy Hvar, aby na koniec zawitać na dwa dni do miejsca, które spokojnie może zyskać miano koszmaru influencerki. Mowa o Valamarze i krainie ślimaka Maro. Dużo kolorowych zjeżdżalni, dmuchanych żółwi, campingowego życia i parówek na kolację. I tego właśnie było mi trzeba.
1. Tradycyjnie zrobiłam tylko parę (no może więcej…) zdjęć drzwi, ale Wam pokażę te ulubione. // 2. To podobno jest gazpacho…// 3. Podglądam Adriatyk. // 4. Kot kameleon. // 
1. Po godzinach spędzonych na basenie pierwszy raz nie trzeba było namawiać do drzemki. // 2. Ale że z wózkiem mam wejść po tych schodach? Renesansowi architekci za nic sobie mieli udogodnienia dla mam z dziećmi ;). // 3. Ulubione śniadanie również na wakacjach. // 4. Żadnych złudzeń. Plaże w Chorwacji są kamieniste (nawet jeśli z daleka wydają się piaszczyste). Na pewno jest wiele miejsc w Europie, których ukształtowanie terenu jest przyjaźniejsze dzieciom, ale pojechaliśmy większą grupą, której zależało właśnie na tym kierunku. Dostosowaliśmy się więc do ich wyboru – i to bez żalu. //
Trzy stylizacje schnące na słońcu. Na szczęście na czarnym plam tak nie widać ;). 

… ale wózek wniósł dziadek. 

Wszystkie zmysły na kilku ujęciach. Smak potraw, obrazy, które zachwycają i szum fal.
1. Skradzione z Instagrama Negin Mirsalehi. // 2. A tu w miasteczku Stari Grad. //
Głodni?
Coraz wyższe to towarzystwo. Jeden babcię już przerósł.
Takie kąty
1. Moje ulubione buty na lato. Sprawdziły się też na kamienistych plażach. // 2. Widok z okna Adriana Hotel. Na moim Instagramie dodawałam w ostatnich dniach sporo poleceń – znajdziecie je teraz w zapisanych relacjach. //
1. Babcia i mała podróżniczka ze swoją najmodniejszą torebką od bardzo popularnej wśród przedszkolaków projektantki – Świni Peppy. // 2. Pierwsze skojarzenie? Gorące słońce czy Fangor? //
Ani jedno, ani drugie. To opakowanie od 
1. Starsza idzie do przedszkola. Będziemy za nią codziennie tęsknić. // 2. Gdy ścigasz kuriera po całym mieście w poszukiwaniu paczki, na którą czeka cała rodzina… //
Miodowa paczka od
Nie. To nie jest kolejny zamiennik kawy ;). Te słoiki jadą już ze mną z wizytą do mamy.
Praca wre. A efektów nie widać ;).
1. "Tak jak mówiłem. Pod koniec sierpnia wszystko będzie skończone." // 2. Stara szkoła. // 3. i 4. Wczesne poranki po burzy to był jedyny moment aby nacieszyć się chłodem. //
W niedzielę można. Gdyby każdy z nas jadł mięso raz w tygodniu, to… dokończcie zdanie w komentarzu! :)
Nasz najdzielniejszy skarb skończył roczek. Kuzyni i starsza siostra dzielnie pomagali w rozpakowywaniu prezentów.
1. "Miałaś na głowie tysiąc trosk, a rozkochałaś w sobie cały świat" – życzenia od dziadków, po których mama chlipie. // 2. Widzimy się w Sempre o siedemnastej! //
A Ciebie chyba nikt na to przyjęcie nie zapraszał ;)
Tym kadrem z pierwszymi złocistymi liśćmi żegnam się dziś z Wami! Dobranoc!











szorty – H&M (dział męski) // lniany szlafrok – Massimo Dutti // stanik – Intimissimi



Perełki Sopotu, których nie znajduje się przypadkiem. Wystawa dostępna jest jeszcze do 18 września. Prezentowane są tu prace najwybitniejszych polskich artystów, m.in. Magdaleny Abakanowicz, Tadeusza Kantora oraz Jerzego Nowosielskiego.
Geometryczne przestrzenie i widok z innej perspektywy na sopocki "Monciak".
1. Peruwiański bóg wyryty na ścianie przez starodawny lud kawoszy. Nie, Kasia. To po prostu ekspres do kawy. // 2. Kolejny podcast już się tworzy! Wyczekujcie go w przyszłym tygodniu na Spotify. // 3. Więcej zdjęć z tego wpisu znajdziecie
Lniany komplet od
Piątek, piąteczek, piątunio. Smacznego pross… to znaczy kawusi. Moje kieliszki, które nadal wyglądają jak nowe są od Krosno Glass.
1. Zdjęcia kontra rzeczywistość. Ciasto z jagodami i biel to idealne połączenie. // 2. Jeść dalej czy jednak mu oddać skoro liznął? // 3. W drodze na plażę. Ale przez biuto. Może znajdzie się po południu jeszcze kawałek piasku dla spragnionych wędrowiczów. // 4. Mój ukochany zakątek. Pa pa! //
Prostsza i szybsza alternatywa dla jagodzianek. Cały przepis znajdziecie na blogu w
1. W oczekiwaniu na najbliższych. Gdy mieszkanie z dnia na dzień zamienia się w plac budowy ogród staje się wybawieniem i pozwala cieszyć się codziennością. // 2. Na zdjęciu stylizacja z jedwabną sukienką
Wypady z najbliższymi – to lubię najbardziej!
1. Drzwi do Pałacu Ciekocinko zawsze otwarte dla gości. // 2. My dwie zawsze śpimy dłużej niż reszta. Za to zarywamy noce w mlecznym ciągu ;). // 3. Kółko plastyczne. // 4. Ruszamy na kolację! //
Trochę elegancji a trochę wakacyjnego rozmemłania. Torebka, którą widzicie na zdjęciu jest od marki
Z daleka przykuwa wzrok.
No dobra, to idziemy szukać taty, bo komuś trzeba Was podrzucić, gdy ja wsiądę na wierzchowca.
1. Wieczorne światło zaprasza do stołu. // 2. Niby zamówiliśmy własne dania, ale wiadomo, że te z dziecięcego menu smakują najlepiej. // 3. Na mleku owsianym. Dawno temu próbowałam przerzucić się na sojowe – nie wyszło. Może teraz się uda. // 4. Życie bez żelazka. //
Trzecie opakowanie tego samego produktu musi o czymś świadczyć. Krem BB od
"Dark", "medium", "light". Tutaj widać jak różnią się od siebie te odcienie.
1. Czy to mała Alicja z Krainy Czarów? // 2. Dwa silne charaktery, które docierają się ze sobą, gdy tylko rodzice nie patrzą. // 3. Planujesz dziś galopować? // 4. Nie można odmówić, gdy małe rączki proszą o dokładkę. //
Udało się! No i na zdjęciu zrobionym znienacka mam pięty w dół więc nie jest źle!
To kiedy powtórka?
Kompletuję zawartość torebki na wieczór ;). Bransoletkę, którą widzicie na zdjęciu znajdziecie w
"Mamo, ale nim wyjdziesz z tatą, to musisz mi przeczytać na dobranoc wszystkie te książeczki."
1. Mówisz – masz. // 2. Gotowa do wyjścia, jeszcze tylko kolczyki Estell. Te będą ponownie dostępne w Lile Things w połowie sierpnia, więc warto poczekać. // 3. Randka bez dzieci?! // 4. Bransoletka również jest od
To już zaraz rok?!
1. "Żyj pięknie". W poszukiwaniu wnętrzarskich inspiracji. // 2. Kwiaty do lodów? Ciekawe kto za tym stoi? // 3 i 4. To nasza mała blogerka kulinarna! //
1. Spotkania kryzysowe. // 2. Jagodowy sorbet i kokosowy raj. Na szczęście lodziarnia "Słony karmel" jest na mojej codziennej trasie. // 3. Zagubiona paczka Vogue'a znaleziona u sąsiada. // 4. Za wolna klatka, za niskie ISO. //
Staramy się i staramy, ale ta trawa coś opornie rośnie ;). Dobrze, że chociaż kwiaty w doniczkach ratują sytuację (od ulubionej kwiaciarni Narcyz w Gdyni).
1. Gdy "dizajn" staje się sztuką. // 2 i 3. Cisza przed burzą. // 4. Przez ostatnie dni było tak upalnie, że aż mnie wzdryga na widok tego wełnianego swetra i gorącej kawy. Ale poczekajmy do września… //
Swetry – element garderoby, który lubię tworzyć najbardziej… chyba, że w pokoju są 34 stopnie.
1. Po co komu blenda, lampy i studio? // 2. Ciężki wybór – przecież tak się różnią! // 3. Walka z grafikami, informatykami i htmlem. // 4. Cztery lata? Pięć lat? Ile czasu już tutaj mieszkamy?
Czy przyjaźń w pracy jest możliwa? Portos udowadnia, że tak! ;). Jeśli się przyjrzycie zdjęciu nad moją głową zobaczycie ten sam skład, tyle, że dziesięć lat temu.
Nowości od Chanel, o których wspominałam między innymi w
"Co jadłaś na śniadanie, kochanie?"
"Dzieeeeciii! Obiad!" – na to wezwanie przybiega zawsze tylko Portos.
1. Pozdrawiamy fotografa! // 2. Przed śniadaniem. Tak się cieszę z tego zamiłowania do malowania, tylko trochę mniej ściennych fresków by się przydało. // 3. Zakupy dla córeczek, bo ja i tak mam za dużo ciuchów. // 4. Co roku w telefonie te same zdjęcia. Mogłabym w sumie nie robić nowych, tylko wrzucać te stare… ciekawe czy ktoś by się zorientował? :) //
3,2,1 … Sto lat, sto lat. I jak po takim wwyśpiewaniu wytłumaczyć, że nie każda świeczka jest tą urodzinową?
Jeszcze pusto, a to już po dziesiątej!
No i stało się. Czas przygotować nasz salon na remontowe szaleństwo. Pakowanie całego naszego dobytku sprawiło, że poczułam się jak niewolnik własnych rzeczy. Czas na OLX ;).
Ostatnie spojrzenie nim przyjdzie pan z młotkiem…
… albo raczej młotem! Zdjęcie pod tytułem "widać światełko w tunelu". 

Na zdjęciu znajdują się:
