NA RATUNEK PO GRYPIE, CZYLI ROZGRZEWAJĄCA ZUPA Z KISZONĄ KAPUSTĄ

Co robię, żeby wrócić do zdrowia po grypie? Gotuję rozgrzewającą zupę na wzmocnienie odporności z kapustą kiszoną. To bulion pełen wartości odżywczych, który koi osłabione ciało i pobudza apetyt. Sami zobaczcie skład – dużo w niej imbiru, czosnku, cykorii – polecam dorzucić szczyptę kurkumy i garść posiekanej pietruszki. 

Skład:

(przepis na 4 porcje)

1 kiść brokułów

kawałek świeżego imbiru (ok. 4 cm)

6 ząbków czosnku

ok. 800 ml wody

2 cykorie

duża garść kiszonej kapusty

ok. 150 g wędzonego tofu (opcjonalnie)

2 łyżki czerwonej pasty curry

do smażenia: oliwa z oliwek

do smaku: sos sojowy, sos Sriracha, sól wędzona

A oto jak to zrobić: 

  1. W rozgrzanym żeliwnym garnku podsmażamy posiekany czosnek, imbir, kawałki brokułów oraz czerwoną pastę curry, Gdy całość się zarumieni i smaki się wymieszają dolewamy wodę. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu przez ok. 10 minut. Doprawiamy sosem sojowym i Srirachą, dorzucamy pokrojone kawałki wędzonego tofu, kawałki cykorii i kapustę kiszoną. Pozostawiam jeszcze przez chwilę na ogniu. Przed podaniem doprawiamy solą i ewentualnie sosem sojowym. Możemy podać z makaronem ryżowym i dużą garścią posiekanej pietruszki lub kolendry.

 

 

 

CO UGOTUJEMY W LETNIE BURZOWE POPOŁUDNIE? | RISOTTO Z GRUSZKĄ I KURKAMI

​Wspaniały czas w którym wszystkie potrzebne produkty znajdziecie w lokalnym sklepie. Kurki, gruszki, por i gorgonzola. Niby nic ale w połączeniu tworzą risotto, od którego trudno się oderwać. Można je zjeść na obiad i na kolację. Z dziećmi lub we dwoje. Zdradzę Wam jednak sekret, że samemu smakuje najlepiej. Najchętniej lubię się zabierać za gotowanie podczas letniej burzy. Mam wówczas pretekst, że mogę siedzieć w kuchni z książką i doglądać mieszanie ryżu.
 

Skład:

ok. 400 g ryżu arborio (do risotto)

3 gruszki

1 por

500 g świeżych kurek

4 ząbki czosnku

ok. 100 g masła

4-5 gałązek świeżego tymianku

ok. 150 g sera gorgonzola

ok. 1 litr wody lub bulionu

1 lampka białego wina

sól morska i pieprz do smaku

do podania: 1 pęczek szczypiorku (drobny)

A oto jak to zrobić: 

1. Na oliwie delikatnie podsmażmy posiekany czosnek, por, dodajemy połowę kawałków gruszek, kurek i ryż. Smażymy przez kilka minut, dodajemy wino. Gotujemy, cały czas mieszając, aż płyn odparuje. Stopniowo dodajemy do ryżu wodę, po jednej chochli na raz, cały czas wolno mieszając. Powtarzamy czynność, aż ryż będzie ugotowany al dente – miękki, ale jednak stawiający opór pod zębami.

2. Na koniec dodajemy resztę pokrojonych gruszek, kurek, gorgonzolę, masło i gałązki tymianku. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Podajemy natychmiast z z drobno posiekanym szczypiorkiem.

 

13 LAT MINĘŁO | PLACKI Z CUKINII Z KAPARMI, WĘDZONYM ŁOSOSIEM I RICOTTĄ ZE ŚMIETANĄ

​Placków z cukinii chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To jeden z pierwszych przepisów, które 13 lat temu opublikowałam na blogu. Lubię do nich powracać bo przygotowanie zajmuje tylko chwilę, a składniki mogę kupić w każdym pobliskim sklepie. Dziś jednak powracam do Was z przepisem na zupełnie inne placki z cukinii. Małe placuszki zamieniłam na duże, zajmujące całą powierzchnię patelni, które zawijam z przepysznym i kremowym nadzieniem. Jestem ciekawa jak Wy podajecie placki w swoich domach?

Skład: 

80 g mąki pszennej 

2 jajka 

2 średnie cukinie 

2 łyżki czarnuszki 

sól morska 

pieprz 

250 g ricotty 

2 łyżki śmietany 18% 

1 pęczek koperku 

2 łyżki kaparów 

150 g wędzonego łososia 

do smażenia: olej kokosowy lub inny roślinny tłuszcz

A oto jak to zrobić: 
 

1. Cukinię ścieramy na tarce na grubych oczkach. Z miąższu odsączamy powstały sok i łączymy z mąką, jajkami, czarnuszką. Masę doprawiamy solą morską. Na rozgrzanej patelni z odrobiną tłuszczu rozkładamy masę z cukinii (po całej powierzchni patelni) i smażymy na małym ogniu przez 4-5 minuty z jednej strony, a następnie ostrożnie przekładamy na drugą stroną i czekamy jeszcze 2 minuty, aż placek będzie gotowy. 

2. Usmażony placek smarujemy ricottą połączoną ze śmietaną, dodajemy plaster wędzonego łosia, koperek i parę kaparów. Zawijamy i podajemy ze szczyptą czarnuszki.

PAD THAI? A MOŻE LEKKA I POŻYWNA WERSJA WEGETARIAŃSKA

​Pad thai to jedno z najbardziej znanych i uwielbianych dań kuchni tajskiej. Intensywne połączenie smaków, które zaprasza na kulinarną wędrówkę wśród straganów Tajlandii, gdzie aromatyczne przyprawy mieszają się w powietrzu z dźwiękami ulicznego życia. Jego wyjątkowy smak łączy w sobie słodkość, kwasowość, pikantność i bogactwo tekstur. Komuś, kto nigdy nie przygotowywał tego dnia może się wydać skomplikowane, ale zapewniam – tak nie jest. Dzisiaj chcę się podzielić z Wami swoją autorską wersją. Wierzę, że każdy może wyczarować tę kulinarną ucztę bez konieczności podróżowania do Azji. 

 

Skład:

1 kostka wędzonego tofu

2 marchewki

4 łyżki sezamu

1/4 główki kapusty

2 łyżki sosu sojowego

1 papryka spiczasta

150 g kiełków fasoli mung

4 ząbki czosnku

4 cm imbiru

szczypta płatków chili

200 g makaronu ryżowego typu: vermicelli

do smażenia: olej kokosowy

do podania: cebula dymka, orzeszki ziemne, limonka

sos:

3 łyżki sosu sriracha

1/2 łyżeczki soli

4-6 łyżek sosu sojowego

1 łyżeczka cukru trzcinowego

2 łyżki soku z limonki

2 łyżki tajskiego sosu rybnego (opcjonalnie)

A oto jak to zrobić:

1. Makaron zalewamy wrzątkiem i po 4-5 minutach odcedzamy zalewając zimną wodą.

2. Na rozgrzanej patelni lub na woku podprażamy z odrobiną oleju kokosowego ziarna sezamu, a następnie dodajemy posiekaną w cienkie pióra kapustę i dwie łyżki sosu sojowego. Całość delikatnie smażymy przez kilka minut. Zawartość przekładamy na oddzielny talerz. Na tej samej patelni podsmażamy posiekany czosnek, płatki chili, imbir i cienkie kawałki papryki. Wszystkie składniki do sosu łączymy i przelewamy na patelnię. Dodajemy cienko pokrojoną marchewkę (korzystam z obieraczki do ziemniaków), kawałki wędzonego tofu, kiełki fasoli mung oraz ugotowany makaron i podsmażoną kapustę z sezamem. Całość dokładnie mieszamy do połączenia się smaków. Przed podaniem posypujemy posiekanymi orzeszkami ziemnymi, poszatkowaną cebulką dymką i skrapiamy świeżym sobiem z limonki.

TAKIEJ ZUPY Z ŁOSOSIA JESZCZE NIE ZNACIE

Takiej zupy z łososia z pewnością jeszcze nie jedliście. Coraz chłodniejsze dni to idealny czas na rozgrzewającą, kremową zupę z łososia. Delikatna konsystencja i bogaty smak ryby w połączeniu z wędzonym boczkiem, porem i kukurydzą to mój smak tej jesieni. Tylko bardzo Was proszę, odtwarzając ten przepis w swoich kuchniach nie pomijacie żadnego składnika – tu wszystko ma znaczący wpływ na jej smak.

Skład:  

(przepis na 4 osoby)  

ok. 400 g świeżego łososia  

100 wędzonego boczku  

1 mały por  

1 cebula  

3-4 ząbki czosnku  

1 kolba kukurydzy

 1/2 pęczka szczypiorku  

ok. 500 ml wody  

2 ziemniaki  

ok. 200 ml śmietanki 30 %

 skórka starta z 1 cytryny + sok z 1/2 cytryny  

sól morska i świeżo mielony pieprz  

do smażenia:

2-3 łyżki oliwy z oliwek  

do podania: garść świeżych liści oregano

A oto jak to zrobić: 

 

  1. W żeliwnym naczyniu podsmżamy plastry wędzonego boczku. Gdy tłuszcz się uwolni dodajemy posiekany czosnek i szczypiorek, drobne kawałki cebuli, plastry pora, obrane i pokrojone kawałki ziemniaków i obraną kukurydzę. Całość smażymy na małym ogniu przez 5 minut i zalewamy wodą. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy, do momentu aż ziemniaki będą al dente. Na końcu dolewamy śmietankę i dorzucamy kawałki łososia. Całość trzymamy na małym ogniu przez kilka minut, aż łosoś będzie gotowy.
  2. Zupę doprawiamy solą morską, świeżo zmielonym pieprzem, tartą skórką i sokiem z cytryny. Podajemy ze świeżymi listkami oregano.

 

Zapiekanka z bakłażana

 *  *  *

Zapiekanki z bakłażanów przyrządza się w wielu regionach – ta najbardziej znana, to włoska parmigiana di melanzane przyrządzana ze smażonych plastrów bakłażana przekładanego serem i sosem pomidorowym, który później pieczemy. Kocham włoską kuchnię i często czerpię z niej inspirację, szczególnie późną wiosną, gdy większość warzyw ma już swój określony smak. Jest prosta, sezonowa i wykorzystuje ulubione pomidory, które w czerwcu są najsłodsze. Ciekawa jestem czy taka forma, już nieco letniego posiłku, spotka się z Waszym zainteresowaniem?

Skład:

(przepis na 4 porcje)

2 małe bakłażany albo 1 duży

4 pomidory

8-10 pieczarek

4-6 ząbków czosnku

1 pęczek szczypiorku

1 pęczek pietruszki (opcjonalnie)

ok. 150 g tartego parmezanu

1 mozzarella

sól morska i świeżo zmielony pieprz

oliwa z oliwek

A oto jak to zrobić:

  1. Bakłażan kroimy na cienkie plastry, rozkładamy na desce i posypujemy solą. Odstawiamy.
  2. Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy posiekany czosnek, pieczarki, szczypiorek i kawałki pomidorów. Całość doprawiamy solą morską i świeżo zmielonym pieprzem.
  3. Gdy bakłażan zmięknie pod wpływem soli, panierujemy w tartym parmezanie.
  4. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i rozkładamy pierwszą warstwę panierowanego bakłażana. Następnie dodajemy warstwę duszonych pomidorów i posypujemy posiekaną pietruszką. Ponawiamy czynność z warstwą bakłażana oraz pomidorów do momentu, aż skończą się składniki. Gdy forma się wypełni wierzch zapiekanki wykańczamy plastrami mozzarelli.
  5. Lasagne pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach przez 40 min, tryb góra-dół. Podajemy na ciepło.