Czym różni się życie w stylu „slow life” od zwykłego lenistwa?

   Can you have more by doing everything slower? The proponents of slow life would ask what "slower" means to us. According to the philosophy of slowness, if more is about material goods, then the answer is no. However, if more is about spending more time with your nearest and dearest as well as healthy and happy life, they try to prove that’s true.

   When people and the world were chasing what's fast – fast food, fast cars, fast professional carrier, and money – Geir Berthelsen said "stop" and established the World Institute of Slowness in Norway. It was almost twenty years ago (in 1999). Other proponents of the theory that the continuous chase takes what's most important in our lives followed in his footsteps. Based on that, a Canadian, Carl Honoré, wrote "In Praise of Slowness". The book was translated into several languages and became a real best-seller in many countries. Bruno Contigiani, an Italian ex-workaholic, who was fed up with life running through his finders, joined the whole movement. He set up an association – The Art of Living Slowly – and owing to his initiative we have been celebrating the International Day of Slowness on 25 February since 2007. Italians (and other nations) loved this idea celebrating it in different ways each year. Even the local authorities remind about slowing down and paying attention to the beauty of your cities. We all know well that it is easy to forget about such minute pleasures when you are running errands with your nose in your phone. The catchphrase "live slower" has turned out to be so attractive that it transformed into a very fashionable trend. The question is whether the initially just idea isn't currently a caricature of itself?

* * *

   Czy można mieć więcej robiąc wszystko wolniej? Zwolennicy „slow life” zapytają, co dla nas oznacza „więcej”. Według filozofii powolności, jeśli więcej to dobra materialne, to nie. Jeśli natomiast więcej to czas z bliskimi, zdrowie i radość życia, na każdym kroku starają się udowodnić, że owszem.

   Gdy świat i ludzie gonili za tym co szybkie – szybkim jedzeniem, samochodami, karierą i pieniędzmi – Geir Berthelsen powiedział „stop” i założył w Norwegii Światowy Instytut Powolności (World Institute of Slowness). Było to prawie dwadzieścia lat temu (w 1999 roku). W jego ślady poszli kolejni zwolennicy teorii, że ciągła gonitwa zabiera nam to, co w życiu najcenniejsze. Na tej podstawie Kanadyjczyk, Carl Honoré, napisał „Pochwałę powolności”. Książka została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków i stała się prawdziwym bestselerem w wielu krajach. Do krzewienia idei przyłączył się pochodzący z Włoch Bruno Contigiani, były pracoholik, który miał dosyć uciekającego mu przez palce życia. Założył stowarzyszenie The Art of Living Slowly (Sztuka Powolnego Życia) i dzięki jego inicjatywie od 2007 roku obchodzony jest Światowy Dzień Powolności (25 lutego). Włosi (i nie tylko) pokochali tę ideę świętując co roku na różne sposoby. Nawet lokalne władze przypominają o zatrzymywaniu się i zwracaniu uwagi na piękno swoich miast. Dobrze wiemy, że o takich drobnych przyjemnościach łatwo zapomnieć będąc w biegu z nosem w telefonie. Hasło „żyj wolniej” okazało się tak bardzo atrakcyjne, że zamieniło się w bardzo modny nurt. Pytanie, czy początkowo słuszna idea nie jest obecnie karykaturą samej siebie?

  Everyone would like to slow down but how to find the time for it? You can do everything in the "slow life" fashion now – cook, eat, exercise, bring up, buy, and renovate. We've got  „slow food”, „slow design”, „slow parenting," or „slow fashion” – everyone will find their own obsessions. However, it's not always possible to slow down – if that was the case, we would all be able to rock in a hammock in the middle of the day. The work won't complete itself, and taking the whole idea too literally may bring something totally opposite – problems at work, lower earnings, and, finally, a lot of worries.  

   I met Kinga on holidays. She was taking a break from the "slow life" mode which put her through it. "I took slow life too literally. I probably read most of the books on the subject and I was trying to implement them overnight. I stopped keeping my deadlines at work, because what matters is here and now. In the end, I went down a spiral of frustration and stress by making myself believe that everything has to be exceptional and remote from the ordinary. I was wasting my time on trying to find for more eco carrot, I was searching the whole town for development paths – because I had to do something extra for myself. Maybe I didn't really get the slow life philosophy, and maybe I was too bothered by the whole concept. Positive sides? This period surely allowed me to appreciate what I've got and slow down only when it's really worth it".  

   So saying "stop" isn't that easy, especially if we are following the fashion that is artificially inflated by the media and the poor literature on the topic. Inappropriately understood "slow life" postulates bring us closer to laziness – they will be an ideal excuse to skip our duties – after all, why bothering with the project now since they say: focus on yourself and on what you fancy at the moment. It is a fact that certain fashion can lead you to a state of frustration, especially when you can't attain any improvement in everyday reality (and we usually expect quick changes).

* * *

   Zwolnić chciałby każdy, ale jak znaleźć na to czas? W stylu „slow life” można robić dziś wszystko – gotować, jeść, ćwiczyć, wychowywać, kupować i remontować. Mamy „slow food”, „slow design”, „slow parenting” czy „slow fashion” – każdy znajdzie niszę na własne natręctwa. Nie zawsze jednak da się zwolnić – gdyby tak było, wszyscy bujalibyśmy się w południe na ogrodowym hamaku. Praca jednak sama się nie zrobi, a zbyt dosłowne potraktowanie idei może przynieść rzecz odwrotną – problemy w pracy, mniejsze zarobki i w końcu całą masę zmartwień.

   Kingę poznałam na wakacjach. Odpoczywała właśnie od trybu „slow life”, który porządnie dał jej w kość. „Potraktowałam slow life zbyt dosłownie. Przeczytałam chyba większość książek na ten temat i z dnia na dzień próbowałam wdrożyć je w życie. Przestałam dotrzymywać terminów w pracy, bo przecież liczy się tu i teraz. Koniec końców wpadłam w spiralę frustracji i stresu, wmawiając sobie, że wszystko musi być wyjątkowe, dalekie od przeciętności. Marnowałam czas na szukaniu najbardziej ekologicznej marchewki, jeździłam po całym mieście szukając ścieżek rozwoju, bo przecież powinnam dla siebie zrobić coś ekstra. Może nie do końca zrozumiałam filozofię slow life, a może za bardzo się nią przejęłam. Pozytywy? Ten okres na pewno pozwolił mi docenić to, co mam i zwalniać tylko tam, gdzie warto”.

   Czyli powiedzieć „stop” wcale nie jest tak łatwo, zwłaszcza jeśli kierujemy się pompowaną przez media modą i słabą literaturą. Źle odczytane postulaty „slow life” zbliżą nas do lenistwa – będą świetną wymówką dla obowiązków – w końcu, po co męczyć się z projektem teraz, skoro porady mówią: skup się na sobie i na tym na co masz akurat ochotę. Faktem jest, że jako pewna moda może doprowadzać do frustracji, zwłaszcza, gdy nie osiąga się poprawy w szarej codzienności (a zwykle oczekujemy szybkich zmian).

   Agnieszka, my friend, a wife, a mother of two, admitted that she hides all watches when she's not at work.

"I don't allow my free time to be dominated by ticking clocks and a tight schedule. I immediately started to enjoy the moments spent with kids, without any pressure that I need to do something else instead. We just allow our time to naturally flow, and it turned out that we are able to use our time more effectively. The children know when they are supposed to head for bed, without any dallying or making a fuss."  

   It sounds great, but if I hid all watches, I'd get a notice on my desk the following day, and after one month, I would have no electricity at home as I won't waste the precious time that I could spend with my child on paying bills. Maybe "slow life" isn't for me? Maybe this beautiful idea doesn't always give you happiness and matches your day schedule?  

   Some things are independent of our children. In the beginning, the idea of buying at small merchants was really going well and bringing me a lot of pleasure. I always had a nice conversation with the shopping assistant, and the walk wasn't that cumbersome. Everything was falling into place until I received new duties at work, and my child was fighting bronchitis relapses for a whole month. At that time, moving between grocery stores, butcher shops, and drugstores started to bear more significance. In such moments, you simply lack the time to run (because there's no way you can just walk) from one small merchant to another.  

All right, so nothing really changes for the better in my life and the "slow life" catchphrases are unrealistic visions in the "feng shui" style? Despite all of that, I think that you need to approach everything with some common sense. I still visit my favourite eco stores and I'm able to visit a few of them before I choose appropriate products, but I do that only when I don't have to worry about other issues.

If we are trying to force any changes into our life by implementing artificial trends, we've got dwindling chances of success. By acting in that way, we risk going from one extreme to the other, especially if everything has been speeding and we suddenly hit the breaks. Instead of slowing down safely, we will stop in one spot, and all of the elements of our life will probably fall apart in chaos. So is there a way to put the slow life philosophy to some use and not go crazy? Some things can be changed without the need for a roller-coaster in our lives:

– One of the most beneficial changes in compliance with the slow trend that I've noticed in my case is the broadening of my knowledge concerning healthy food. I enriched my menu, I choose products, and even restaurants, more mindfully.

– I've discovered that there are plenty of places where I can get high-quality products in the near vicinity of my house. Sometimes, totally inconspicuous places surprise us with good quality assortment. Maybe we won't be able to get everything in local shops (we won't get a toilet detergent, some bread, and a pair of crocks in one place), but we've got the chance to come across products that we choose more wisely. Small stores are more often supplied, mostly due to the fact that they don't have a place to store all of those products. In large supermarkets, the products are delivered once every few weeks, so you can't be surprised that once in a while you'll get items that have exceeded their expiration date.

– I prepare meals without thinking about work and problems – I try to enjoy the small household duties and the outcome in the form of a delicious and nutritious meal. Of course, "slow" meal takes you a considerably greater amount of time in comparison to shovelling a pizza into the over; however, the avid fans of this idea highlight that everything is about the quality, emotions, and the outcome of the whole undertaking.

* * *

   Agnieszka, moja koleżanka, żona, matka dwójki dzieci przyznała, że w czasie poza pracą chowa wszystkie zegarki.

„Nie pozwalam, by mój czas wolny zdominowały tykanie wskazówek i ściśle określony plan od-do. Od razu zaczęłam bardziej cieszyć się z momentów z dzieciakami, bez presji, że teraz coś powinnam, teraz coś muszę. Po prostu płyniemy razem naturalnym trybem i okazało się, że o wiele efektywniej wykorzystujemy czas, a dzieci same czują, kiedy powinny szykować się do spania, bez marudzenia i problemów.”

   Brzmi pięknie, ale gdybym pochowała zegarki, to prawdopodobnie na następny dzień w pracy czekałoby na mnie wypowiedzenie na biurku, a po miesiącu w moim mieszkaniu nie byłoby prądu bo przecież nie będę tracić cennego czasu z dzieckiem na tak przyziemne rzeczy jak płacenie rachunków. Może „slow life” nie jest dla mnie? Może ta piękna idea nie zawsze daje szczęście i pasuje do naszego rozkładu dnia?

   Niektóre rzeczy są niezależne od naszych chęci. Na początku pomysł z zakupami u drobnych dostawców szedł mi bardzo dobrze i sprawiał wiele przyjemności. Zawsze trafiała się miła pogawędka z ekspedientką, a spacer nie był uciążliwy. Wszystko pasowało do momentu, gdy pojawiły się nowe obowiązki w pracy, a dziecko przez miesiąc walczyło z nawrotami zapalenia oskrzeli. Wtedy przemieszczanie się pomiędzy oddalonymi od siebie warzywniakami, mięsnymi i jeszcze sklepem z chemią zaczęło mieć znaczenie. W takich chwilach zwyczajnie brakuje czasu, żeby biec (bo o wolnym spacerku nie ma mowy) do kolejnych małych sklepików.

   No dobrze, ale czy w takim razie w moim życiu nic nie zmieniło się na lepsze, a hasło „slow life” to odrealnione wizje w stylu „feng shui”? Mimo wszystko uważam, że nie, ale trzeba do tego podchodzić z głową. Wciąż odwiedzam ulubione ekosklepiki i potrafię zwiedzić ich kilka, zanim wybiorę odpowiadające mi produkty, ale robię to tylko wtedy, kiedy nie muszę martwić się o inne sprawy.

Jeśli próbujemy zmienić w życiu coś na siłę, sztucznie wdrażając pewne mody, mamy małą szansę na sukces. Działając w ten sposób ryzykujemy, że z jednej skrajności wpadniemy w drugą, zwłaszcza jeśli wszystko do tej pory pędziło w zawrotnym tempie, a my gwałtownie naciśniemy hamulce. Zamiast bezpiecznie zwolnić, zatrzymamy się nagle w miejscu, a wszystkie elementy naszego życia prawdopodobnie rozsypią się w chaosie. Czy w takim razie jest jakiś sposób, żeby skorzystać z filozofii „slow life, ale nie zwariować? Pewne rzeczy da się zmienić bez wywracania codzienności do góry nogami:

– Jedną z najbardziej korzystnych zmian w duchu „slow”, jakie zauważyłam u siebie jest poszerzenie wiedzy na temat zdrowego odżywiania. Wzbogaciłam jadłospis, bardziej świadomie wybieram produkty, a nawet restauracje.

– Odkryłam, że w okolicy naszego domu jest całkiem sporo punktów z produktami wysokiej jakości. Czasami zupełnie niepozorne miejsca zaskakują nas jakościowym asortymentem. W osiedlowych sklepach może nie załatwimy wszystkich spraw (nie kupimy jednocześnie płynu do toalet, pieczywa i crocsów), ale mamy szansę trafić na towar wybierany z większą dbałością. Małe sklepiki są częściej zaopatrywane, przede wszystkim dlatego, że nie posiadają wielkiego zaplecza, gdzie można przechowywać produkty. W dużych marketach asortyment przyjeżdża raz na kilka tygodni, więc nie ma się co dziwić, że raz na jakiś czas kupimy tam rzeczy przeterminowane.

– Przygotowuję potrawy nie wybiegając myślami w stronę pracy i problemów – staram się cieszyć z drobnych zadań i sukcesu w postaci pysznego, wartościowego posiłku. Oczywistym jest, że ugotowanie obiadu w trybie „slow” potrwa dłużej niż wrzucenie do piekarnika mrożonej pizzy, jednak fani idei podkreślają, że wszystko rozbija się o jakość, emocje i to, co poświęcając ten czas zyskamy.

Autorka książki „Prosto z Roślin” Alicja Radej nie tylko zaprasza nas do swojej kuchni, w której zdradza kulinarne receptury. Prawie połowę książki zajmują rodzinne patenty Alicji na osiągnięcie szczęścia. Przecież jedzenie nie tylko ma zaspokoić nasz głód, ale dać nam przyjemność smakowania.

I started to gather recipes which go with the spirit of slow food, but can be still prepared in a short period of time. On my shelf, you'll find many cookbooks which propagate the idea of slow food – they are based on regional traditions and incorporate fresh and natural products. I especially recommend „Straight from Plants” by Alicja Radej – it is a true homage to the vegan cuisine. Among othe things, you'll find a recipe for an untypical cashew spread, avocado tartare, or pasta with spinach and olives.

– Let's model on Italians – one meal each day should be a small feast (or at least one meal during the week). It doesn't matter what you'll place on the table. What's important is that you should focus on the enjoyment of sharing your meal with your nearest and dearest.

– I've got a rule that when I come back home, I leave my phone on a shelf near the entrance door. When I go for a walk with Julka, I usually use the silent mode so that this time is truly ours. It'd be best to decrease the time you spend browsing through your mobile phone. Comparing people to zombies isn't an exaggeration at all, it's enough to ponder over how many times within an hour you look at your phone to check the time and end up browsing Instagram for 15 minutes. Let's transfer our attention to the place and people that are surroundings us at a given moment.

– I've decided to save the time that I use for frustrating on getting to the other part of the city. I've picked all of the permanent points on my everyday map, such as kindergarten, gym, pool, beauty salon, etc. near my home. Owing to that, I don’t have to worry about traffic jams and I can take a short walk when the weather is favourable.

* * *

– Zaczęłam zbierać przepisy, które wpisują się w ducha „slow food”, ale przygotowuje się je w krótkim czasie. Na mojej półce leży wiele książek kucharskich, które propagują ideę „slow food”, czyli opierają się na regionalnych tradycjach, bazują na świeżych i naturalnych produktach. Szczególnie polecam „Prosto z Roślin” Alicji Radej – to prawdziwy hołd dla kuchni wegańskiej. Znajdziecie w niej między innymi przepisy na niecodzienny serek z nerkowców, tatar z awokado czy makaron ze szpinakiem i oliwkami.

– Bierzmy przykład z Włochów – niech jeden posiłek dziennie (albo choć jeden posiłek w tygodniu) będzie małą ucztą. Nieważne co postawimy na stole, ważne, byśmy skupili się na radości z jedzenia wśród bliskich.

– Mam taką zasadę, że gdy wracam do domu, zostawiam telefon na półce przy drzwiach wejściowych. Kiedy spaceruję z Julką, zwykle go wyciszam, by ten czas był naprawdę nasz. Dobrze byłoby ograniczyć korzystanie z smartphone’a. Porównywanie ludzi do zapatrzonych w ekrany „zombiaków" wcale nie jest na wyrost, wystarczy zastanowić się ile razy w ciągu godziny zerkamy na telefon, by sprawdzić godzinę, a kończymy na 15 minutach przewijania zdjęć na Instagramie. Przenieśmy naszą uwagę na miejsca i ludzi, którzy właśnie nas otaczają.

– Postanowiłam zaoszczędzić czas, który ucieka i powoduje frustracje, gdy próbujemy szybko dojechać na drugi koniec miasta. Wszystkie stałe punkty na mojej codziennej mapie, jak przedszkole, siłownię, basen, kosmetyczkę itp., wybrałam blisko domu. Dzięki temu nie straszne są mi korki, a przy ładnej pogodzie mam okazję zaliczyć drobny spacer.

– I've started to pay reasonable attention (because you always get too close to becoming a hypochondriac) to toxic substances that cause allergies and other problems in my body. Worse mood, less energy, skin problems, and constant fatigue often have their source in an inappropriate diet. Owing to the fact that I became more interested in the slow philosophy, I've decided to scrutinize my metabolism and gluten tolerance. I took such a test online. It's enough to answer 48 questions – most of them have 3 answers, and some of the questions allow you to choose only one answer. You can't get a good or bad score – fortunately, it's not an exam, but a test that is supposed to show you your metabolic type. For example, I'm a mixed type. The remaining types are: carbohydrate type, mixed carbohydrate type, mixed protein type, and protein type. Together with the score, you receive instructions concerning the appropriate diet. This test is pretty great and reliable – try it ;)

– I've learnt to say "no". If we feel that we've got too many duties at work we shouldn't allow ourselves to take even more obligations. It's better to bluntly admit that we won't handle everything than allow stress to eat us alive. We shouldn't fill our calendars with thousands of obligations. We should give ourselves the time to take some breaks.

* * *

– Zaczęłam w granicach zdrowego rozsądku (bo do hipochondrii jeden krok) zwracać uwagę na toksyczne substancje, które wywołują alergie i inne problemy w moim organizmie. Gorsze samopoczucie, mniej energii, problemy z cerą, ciągłe zmęczenie często mają źródło w źle dobranej diecie. Dzięki temu, że zainteresowałam się tematem „slow”, postanowiłam przeprowadzić badania na temat mojego metabolizmu i tolerancji na gluten. Taki test wykonałam przez internet. Wystarczy odpowiedzieć na 48 pytań – większość z nich zawiera 3 odpowiedzi, cześć pytań daje możliwość wyboru tylko jednej odpowiedzi. Nie można uzyskać dobrego lub złego wyniku – na szczęście, nie jest to sprawdzian, tylko badanie, które ma wyróżnić nasz typ metaboliczny. Ja na przykład jestem typem mieszanym, ale są jeszcze: węglowodanowy, mieszano-węglowodanowy, mieszano-białkowy oraz białkowy. Razem z wynikiem dostajemy całą instrukcję tego, jak powinniśmy się odżywiać. Fajny i rzetelny test – polecam ;)

– Nauczyłam się mówić „nie”. Jeśli czujemy, że mamy za dużo obowiązków w pracy, nie bierzmy na siebie kolejnych. Lepiej przyznać, że się nie wyrobimy niż pozwolić, by zniszczył nas stres goniących terminów. Nie zapełniajmy zadaniami każdej minuty w kalendarzu. Dajmy sobie czas na przerwy.

    Slow life is, among other things, resigning from ready-made products or solutions, so it needs greater engagement or even sometimes searching for eco chicken in a few stores. A lazybones will read this idea as a permission to lie in one place for hours on end and to stay idle even after two hours they finished work. On the other hand, a maniac can overlook the fact that the blind following of all slow life postulates destroys their life by making them even more distant from what's important in the whole slow life philosophy – ease of mind. There are also such people who feel safe when they have calendars full of deadlines and they shouldn't change that at all. However, if people are able to draw a dividing line to use their life mindfully, but without the necessity to neglect their duties (that they set themselves), slow life philosophy will surely be something allowing for the discovery of an internal rhythm. If we don't mistake the whole concept with a snail-like life and take only the elements that we need, we will gain the opportunity to have a break from the hectic pace of life.

* * *

„Slow life” to między innymi rezygnacja z gotowców, podanych na tacy produktów czy rozwiązań, więc wymaga od nas większego zaangażowania, czasem nawet szukania ekologicznego kurczaka w kilku sklepach. Leń odczyta ideę jako przyzwolenie na wylegiwanie się i nic nie robienie po dwóch godzinach pracy. Fanatyk „slow life” może natomiast nie zauważyć, jak ślepe podążanie za wszystkimi postulatami niszczy mu życie, oddalając go od tego co w „slow life” najważniejsze – na spokoju ducha. Są też tacy, którym poczucie bezpieczeństwa daje wypełniony zadaniami kalendarz i nie powinni na siłę tego zmieniać. Jeśli jednak ktoś potrafi wyznaczyć sobie granicę, korzystać z życia uważnie, ale bez zaniedbywania obowiązków (które sam sobie ustala), „slow life” z pewnością będzie filozofią ułatwiającą odkrycie wewnętrznego rytmu. Jeśli spojrzymy na ideę inaczej niż na ślimacze tempo życia i zaczerpniemy tylko tyle, ile nam będzie potrzeba, także mamy szansę odrobinę od pędu odpocząć.

 

5 naturalnych beauty trendów, które widzimy wszędzie

    Natural beauty doesn't go out of fashion. Or rather it finally is in fashion again. It seems that the top of the mountain known as smoothing, concealing, and evening out has been finally reached and now we can slowly descend while discovering the beauty of the layer underneath anew – freckles, moles, thin hair, and pale complexion. Models who stopped hiding are at the height of popularity and are taking world of fashion by storm with their unique adornments. Famous actresses, including Penelope Cruz, Lucy Liu, and Emma Watson, increasingly more often show their natural faces speckled with freckles as well.

   The latest trends make me very happy as they redefine what's natural. I've created a subjective list of five most interesting beauty hits of this season.

* * *

   Naturalne piękno nie wychodzi z mody. A właściwie w końcu do niej wraca. Wydaje się, że wierzchołek góry zwanej wygładzaniem, maskowaniem i ujednolicaniem został osiągnięty i teraz powoli z niego schodzimy odkrywając na nowo, jak piękne jest to, co pod spodem – piegi, pieprzyki, mysie kosmyki i blada cera. Wielkie kariery robią modelki, które przestały się ukrywać i podbijają świat mody swoimi wyjątkowymi ozdobami. Słynne aktorki, między innymi Penelope Cruz, Lucy Liu i Emma Watson, także coraz częściej pokazują swoje naturalne, obsypane delikatnymi piegami oblicza.

   Ostatnie trendy bardzo mnie cieszą, bo na nowo interpretują to, co naturalne. Zebrałam dla Was pięć, moim zdaniem, najciekawszych beauty hitów tego sezonu.

Po otwarciu tego słoika cały pokój pachnie malinami. Widoczny na zdjęciu peeling oraz inne produkty możecie teraz zamówić w sklepie www.balneokosmetyki.pl -20% taniej używając kod: czerwiec

Nude lips

   Nude colour has been present on catwalks for decades. Fashion designers discovered that it's an ideal background to highlight details and textures a long time ago. Outfits based on nude fabrics model the figure, blurring the line between the body and material. Nude shoes elongate legs, and nude nail polishes make hands and feet look slimmer.

   This season is all about nude lips as well – a nude lipstick is a hot trend. All right, but what is in fact "nude" and what shade to choose? Pantone Colour Matching System used, among others, by designers of clothes and cosmetics has more than 100 skin shades. Which one will be perfect for you? To stay on the safe side, it's best to start with beige or pink that is two tones darker than your complexion. It's vital to remember about the appropriate preparation of your lips and skin around them as nude colour is unforgiving, even more than other colours, for calloused epidermis. I use an eco body scrub. Recently, I've gone back to the one by a Polish brand, Balneokosmetyki. Small raspberry seeds are ideal for cleansing of face skin and, additionally, the scrub enhances regeneration of epidermis, smoothes, and moisturises. Nude colour makes the small hairs above your upper lip really visible – so if you're not a member of the "body hair movement" take your time to get rid of them. And one more thing – nude is ideal for your smile, but the fashionable matte version is only for those with perfectly white teeth.

* * *

Usta w odcieniu nude

Kolor nude obecny jest na wybiegach od dekad. Projektanci już dawno odkryli, że to idealne tło dla wyeksponowania detali i tekstur. Kreacje oparte na cielistych materiałach modelują sylwetkę, zacierając granicę między ciałem a tkaniną. Buty o barwie nude wydłużają nogi, a lakiery do paznokci sprawiają, że dłonie i stopy wydają się smuklejsze.

 W tym sezonie nude króluje także na ustach – prawdziwym hitem jest szminka w tym kolorze. W porządku, ale jaki to właściwie kolor „nude” i jaki odcień wybrać? Paleta barw Pantone, z której korzystają między innymi projektanci ubrań i kosmetyków, ma ponad 100 kolorów skóry. Jaki będzie perfekcyjny dla Ciebie? Najbezpieczniej zacząć od beżu lub różu o dwa tony ciemniejszego niż cera. Należy też pamiętać o odpowiednim przygotowaniu warg i skóry wokół ust, bo cielisty kolor bardziej niż inne, „nie wybacza” zrogowaciałego naskórka. Ja do tego używam ekologicznego peelingu do ciała. Ostatnio powrócił do mnie ten od polskiej marki Balneokosmetyki. Niewielkie pestki malin idealnie nadają się do oczyszczania skóry twarzy, a dodatkowo peeling wspomaga regenerację naskórka, zmiękcza i nawilża.  
W towarzystwie beżu włoski nad górną wargą stają się naprawdę widoczne – o ile nie zaangażowałaś się w ruch „body hair movement” to poświęć chwilę na depilację. I jeszcze jedno – nude pięknie eksponuje uśmiech, ale w modnej matowej wersji mogą go stosować tylko posiadaczki nieskazitelnie białych zębów.

Foundation exposing freckles

Fortunately, times when freckles were hidden under a thick layer of foundation are long gone. Instagram #freckles will show you more than three million photos. Celebrities, actresses, and models, including Emma Stone and even lately Maghan Markle, who paid a real homage to natural beauty during her wedding, have been presenting their freckled noses with pride. The bride surprised everyone with a very modest image – freckles that could be seen through her delicate makeup and natural slightly messy hairdo divided commentators. Some were awe-struck, whereas others claimed that there was no "wow effect" in Meghan's look. To my mind, the Duchess showed great class and she looked marvellous with her freckles.What makeup will be ideal for women who have a soft spot in their heart for freckes and want to show them off? Choose foundation that will match the natural colour of your skin, the key factor here is the texture – it's best to use liquid or slightly creamy foundation which won't conceal the freckles and will create a beautiful background for them. You'll attain a superb effect by mixing heavy and light foundations – such a mixture allows to create a cosmetic that is ideal for your complexion. If your makeup bag lacks the latter product, I can recommend a foundation that costs as little as around PLN 27 (link).

When it comes to skin care, you need to find a product that will be a good base. Your skin should be rested and moisturised, but not greasy. I recommend Vichy Mineral 89 booster, which I have been using for several weeks. It absorbs well into the skin, provides good moisturisation, and replaces a traditional face cream in my makeup bag.

For some, freckles are so intriguing that a new fashion has appeared to draw even more freckles on your face (or even tattoo them). In my opinion, it is a dangerous extremity – another artificial fooling of nature. If you regret lacking freckles, maybe there is a lovely mole somewhere on your face that can be accentuated?

* * *

Piegi prześwitujące przez podkład

Czasy, kiedy pieguski chowały się pod grubą warstwą podkładu na szczęście dawno minęły. Instagramowy #freckles odsyła do bez mała trzech milionów zdjęć. Swoje piegowate nosy z dumą prezentują celebrytki, aktorki i modelki w tym Emma Stone, a ostatnio także Meghan Markle, która podczas własnego ślubu złożyła prawdziwy hołd naturalnemu pięknu. Panna młoda zaskoczyła wszystkich bardzo skromnym wizerunkiem – piegi przebijające się przez delikatny makijaż i naturalna, lekko niedbała fryzura podzieliły komentatorów. Jedni byli zachwyceni, inni zarzucali Meghan brak „efektu wow”. Moim zdaniem księżna pokazała ogromną klasę, a z piegami po prostu jej do twarzy.

Jaki makijaż będzie perfekcyjny dla kobiet, które z czułością myślą o swoich piegach i chcą się nimi pochwalić? Dobierz podkład do naturalnego koloru twojej skóry, kluczowa w tym wypadku będzie konsystencja – najlepiej postawić na płynną lub delikatnie kremową, która nie zamaskuje piegów, ale stworzy dla nich piękne tło. Doskonały efekt daje mieszanie ciężkich podkładów z lekkimi – takie rozcieńczanie pozwala stworzyć kosmetyk idealnie pasujący do naszej cery. Jeśli w swojej kosmetyczce nie macie tego drugiego, to śmiało polecam wam podkład, za który zapłacicie około 27 złotych (link).

Jeśli chodzi o pielęgnację, to koniecznie musimy zaleźć produkt, który będzie dobrą bazą pod podkład. Skóra powinna być wypoczęta i nawilżona, ale nie natłuszczona. Ja polecam booster Vichy Mineral 89, którego używam od kilku tygodni. Dobrze się wchłania, świetnie nawilża i w mojej letniej kosmetyczce z powodzeniem zastępuje tradycyjny krem.

Dla niektórych piegi są tak intrygujące, że pojawiła się nawet moda na ich dorysowywanie (a nawet tatuowanie). Moim zdaniem to niebezpieczna skrajność – kolejne sztuczne oszukiwanie natury. Jeśli żałujesz, że nie masz piegów to może gdzieś na Twojej twarzy jest uroczy pieprzyk, który można podkreślić? Curled lashes

The fashion for glued artificial lashes is slowly passing giving way to those naturally curled ones. There's no denying that the lashes that are appropriately glued on in a beauty salon were a solution for girls who wanted a sharp look without the need to stand in front of their mirrors to apply and remove makeup everyday. Unfortunately, women often instead of enjoying the effect, try to maximise it. And from beautifully highlighted eyes, we are able to create a caricature, adding new tufts and thickening our lashes to the limit. What thickness is already inappropriate? The available lash thickness starts with 0.10 and goes up to 0.30 mm. Only 0.10 and 0.15 look natural (but the latter option should be pursued by women who have a really pronounced eye contour). Other lash thickness will give you a theatrical effect and it's better to avoid it.

However, if you are searching for another way to elongate your lashes, and applying mascara is not enough for you, another option has been available lately. You will attain natural curly lashes, which are far from being larger than life, in a very simple way. All of that is possible owing to a new LVL method – that is precisely lifting. LVL is an abbreviation of the following English words: length, volume, lift. The treatment lasts around 15 minutes and it is done in beauty salons with the use of delicate and non-irritating cosmetics. There is an increasing number of beauty salons in Poland that do such a treatment and it costs about PLN 100-150. The effect lasts for around 3 weeks. If you are from Tricity or are planning holidays here, you can go to Balola, which is located in the very heart of Sopot. The beauty salon is beautifully furnished and its staff will willingly share their knowledge – I recommend that place. 

Natural hair

Who doesn't dream about getting up, brushing your hair with your fingers, and leaving your home just like that. There aren't many of such lucky individuals, and a "straight from bed hairdo" requires some treatments.

Kinga Rusin has become the queen of a natural hairdo. She decided not to conceal those hair strands that started to go grey. She made those silver strands her asset catching the attention of other people. Her natural hair colour doesn't add her years, but the journalist always makes sure that her hairdo is fresh and neat. Unfortunately, this effect cannot be attained by colouring. Similarly to false lashes, you can get an unnatural effect with the colours. Even though coloured grey plaits found their place among the popular trends, they only look good in stylised photos. On an everyday basis, it's best to choose hues that are closer to natural shades, and these are associated with hair strands that have been touched by sun rays.

Colour is secondary to a hairdo that looks fresh and clean. That's why hair care and appropriate modelling is so important. I hope that heavy lacquered hairdos will never come back. Hair should move together with the movements of our head. It should be light and bouncy. Hair curled in a traditional way with the use of a curling iron will always look too ideal. The wave has to be "broken". You can attain such an effect curling thick strands from the roots up until half of the strand length, and then curling the rest of the strand in the opposite way. My hair is easy to curl so I try not to exceed the time of 5 seconds while curling. Thick and strong hair will require more time.

Nice curls can be also attained with the use of special sprays, but the sole application isn't enough. It's best to delicately blow dry your hair and thoroughly spray your hair while keeping your head down. Afterwards, knead and muss your hair. Then, wait until everything dries. It is said that salty sea water in a spray works the same, but I haven't had the occasion to test this solution. I've testes this and this cosmetic and if you follow the above-mentioned instructions, you'll get natural curls. Remember to keep some moderation – otherwise, your hair will be sticky and will turn into a greasy crust.

* * *

Podkręcone rzęsy

Moda na przyklejane sztuczne rzęsy powoli przemija, ustępując miejsca tym naturalnie podkręconym. Nie da się ukryć, że te umiejętnie doklejone w salonie kosmetycznym były wybawieniem dla dziewczyn, którym zależało na wyrazistym spojrzeniu bez konieczności codziennego stania przed lustrem, nakładania i zmywania makijażu. Niestety, kobiety często zamiast cieszyć się z efektów, dążą do ich zmaksymalizowania. I tak z pięknie podkreślonych oczu potrafimy stworzyć ich karykaturę, dodając nowe kępki i pogrubiając je do granic możliwości. Jaka grubość jest dyskwalifikująca? Dostępne grubości rzęs zaczynają się od 0,10 do nawet 0,30 mm. Naturalnie wyglądają jedynie 0,10 oraz 0,15  (przy czym te drugie powinny doczepiać kobiety z wyrazistą oprawą oczu). Pozostałe dają efekt teatralny i lepiej ich unikać.

Jeśli jednak szukasz innego rozwiązania niż przedłużanie, a samo tuszowanie Ci nie wystarcza, to ostatnio pojawiła się jeszcze jedna opcja. W łatwy sposób uzyskasz naturalnie podkręcone i przede wszystkim dalekie od przerysowania rzęsy. Wszystko dzięki nowej metodzie LVL czyli liftingowi. LVL to skrótowiec angielskich słów: lenght, volume, lift (długość, objętość, podkręcenie). Zabieg trwa około 15 minut, wykonuje się go w salonach kosmetycznych z użyciem bardzo delikatnych, niepodrażniających oczu kosmetyków. Coraz więcej salonów w Polsce wykonuje taki zabieg, a jego koszt to około 100-150 zł. Efekt utrzymuje się przez około 3 tygodnie. Jeśli jesteście z Trójmiasta lub planujecie tu wakacje, na lifting rzęs możecie udać się do salonu Balola, który znajduje się w samym sercu Sopotu. Salon jest niewielki, ślicznie wykończony, a panie kosmetolożki chętnie dzielą się swoją wiedzą – gorąco polecam.  

Naturalne włosy

Która z nas nie marzy o tym, by wstać z łózka, przeczesać włosy palcami i po prostu wyjść z domu. Takich szczęściar jest niestety niewiele, a „fryzura prosto z łóżka” wymaga jednak pewnych zabiegów.

Królową naturalnej fryzury została ostatnio Kinga Rusin, która postanowiła nie ukrywać swoich delikatnie siwiejących kosmyków. Srebrne pasemka zamieniła w przykuwający uwagę atut. Naturalny kolor wcale nie dodaje jej lat, ale dziennikarka zawsze pilnuje, by fryzura była świeża i zadbana. Niestety tego efektu nie da się uzyskać dzięki farbowaniu. Tak samo jak można przesadzić z doklejaniem rzęs, tak samo ryzykowna jest zabawa z kolorami. Choć farbowane szare warkocze znalazły swoje miejsce w popularnych trendach, tak naprawdę wyglądają dobrze głównie na wystylizowanych zdjęciach. Na co dzień dużo lepiej sprawdzają się odcienie bliskie naturze, a te kojarzą się z rozświetlonymi słońcem pasemkami.

Ważniejsze niż kolor, jest to, by włosy zawsze wyglądały na świeże i czyste, dlatego tak istotna jest pielęgnacja i odpowiednie modelowanie. Mam nadzieję, że ciężkie, przygniecione lakierem fryzury już nie wrócą. Włosy powinny poruszać się razem z nami, być lekkie i sprężyste. Włosy nakręcony w tradycyjny sposób na lokówkę zawsze będą wyglądać zbyt perfekcyjnie. Falę trzeba „złamać”. Taki efekt uzyskamy nakręcając na lokówkę dość szerokie pasma od nasady do połowy długości kosmyku, a następnie kręcąc pozostałą część kosmyka w drugą stronę. Moje włosy kręcą się szybko, więc na lokówce staram się nie trzymać ich dłużej niż 5 sekund. Mocne i grube włosy będą potrzebowały więcej czasu.

Ładne loki wychodzą też dzięki specjalnym sprejom, samo ich użycie to jednak za mało. Najlepiej delikatnie podsuszyć włosy i spryskać dokładnie głowę w pozycji do dołu. Potem ugnieść, potargać fryzurę i zostawić do wyschnięcia. Podobno słona woda morska w spreju działa podobnie, ale nie miałam okazji jeszcze tego rozwiązania przetestować. Wypróbowałam za to ten i ten kosmetyk i jeśli zastosujecie powyższą instrukcję, naturalne loki macie zagwarantowane. Pamiętajcie tylko by nie przesadzić z ilością – nadmiar spowoduje, że włosy będą posklejane i zamienią się w tłustą skorupę.błyszczyk (najbardziej z tyłu) – Chanel Coco Lip Blush / szminka – Chanel Allure Ink matowa / woda toaletowa Chanel Paris-Venise

Face modelled by sparkle

The vogue for face contouring with heavy foundations slowly becomes a thing of the past. Makeup that should be used only in exceptional situations – important events and photo shoots stormed the streets to cover beautiful faces with layers of concealer and foundation. Notice that your face after contouring acquires the same effect that pictures after photoshop, and that has nothing to do with nature. It's a whole different story to bring out your face shape with some sparkle, that is with a highlighter.

Not so far ago, makeup artists convinced us that in order to nicely highlight your face, you should use highlighters with different colour tones. You really could get lost in those face maps that indicated places where the highlighter should be applied. This season, the trend has also been dominated by nature – the less the better. Instead of enumerating places where the highlighter should be applied, we need to observe our face and decide what's best to accentuate. At drug stores, you'll find a really wide assortment of universal, delicate, and light cosmetics. This summer's real hit is a small tube by NYX (we use a little bit of product because it's really shimmery). Another product worth recommending is Becca – a really easy to use compact highlighter that we can always carry with us, adding our face radiant glow. In order to attain a natural effect, it's enough to touch our nose and cheeks.

As you can see, nature needs some aid. It's important to keep moderation in all kinds of treatments. It's a precious advice, especially during the summer time when our skin has the time to rest and catch some sun rays soaking up vitamin D3. And if you haven't quenched your thirst for skin care, a small compendium of knowldged has just reached the book stores  – „Pure Skin: Discover the Japanese Ritual of Glowing” by Victoria Tsai. The book proves that even if you've got skin problems, you have many alternatives to the constant use of foundations and concealers that are supposed to hide your imperfections. Owing to the author's advice, you'll learn how to determine your skin type and learn the Japanese beauty ritual. You'll also find a couple of valuable guidelines concerning your diet, workouts, and makeup.

* * *

Modelowanie błyskiem

Szał na konturowanie twarzy ciężkimi podkładami powoli mija. Makijaż, który powinien być stosowany tylko w wyjątkowych sytuacjach – wielkich wyjściach i sesjach zdjęciowych, wdarł się na ulice przykrywając piękne buzie warstwami korektora i fluidu. Zwróćcie uwagę, że twarz po konturowaniu przypomina efekt wygładzania w photoshopie, a to nie ma nic wspólnego z naturą. Co innego wydobywanie kształtu twarzy błyskiem, czyli rozświetlaczem.

Jeszcze do niedawna makijażystki przekonywały, że aby dobrze rozświetlić twarz, trzeba używać kilku rozświetlaczy o różnej tonacji barw. Można było pogubić się w tych mapach twarzy, na których zaznaczone były miejsca potrzebujące rozświetlenia. W tym sezonie ten trend również zdominowała naturalność – im mniej, tym lepiej. Zamiast wyliczać, gdzie powinnyśmy nałożyć kosmetyki, obserwujmy twarz i same oceniajmy, co najlepiej jest w niej podkreślić. W drogeriach mamy prawdziwy wysyp uniwersalnych, delikatnych i lekkich kosmetyków. Prawdziwym hitem jest malutka tubka od NYX (stosujemy niewiele produktu, bo jest bardzo błyszczący). Innym godnym polecenia rozświetlaczem jest Becca – łatwy w obsłudze roświetlacz w kompakcie, który możemy mieć zawsze przy sobie, dodając twarzy promiennego blasku. Aby uzyskać naturalny efekt wystarczy jedynie musnąć nos i policzki.

Jak widzicie, natura potrzebuje odrobiny wsparcia. Ważne jest, by we wszystkich zabiegach zachować umiar. To cenna rada zwłaszcza latem, kiedy nasza skóra ma okazję odpocząć i cieszyć się słońcem łapiąc witaminę D3. A jeśli czujecie niedosyt w temacie pielęgnacji, to właśnie do księgarni trafiło małe kompendium wiedzy – „Rytuały Gejszy” Victorii Tsai. Książka udowadnia, że nawet jeśli masz problemy z cerą wcale nie jesteś skazana na wieczne stosowanie maskujących podkładów i korektorów. Dzięki radom autorki dowiesz się jak określić swój typ skóry i nauczysz się japońskiego rytuału piękna. Znajdziesz także kilka cennych wskazówek dotyczących diety, ćwiczeń i makijażu.

Na pewno nie wymieniłam wszystkich obecnych tendencji w makijażu czy układaniu włosów,  które inspirowane są naturalnymi atutami naszego ciała. Może Wy znacie ich więcej i chciałybyście podzielić się swoją wiedzą z pozostałymi Czytelniczkami? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

„Rytuały Gejszy” Victorii Tsai to idealna pozycja dla tych z nas, które lubią ciekawostki pielęgnacyjne. Jest naprawdę ładnie wydana, a na dodatek teraz można ją kupić w lepszej cenie  (tutaj link).

Jak przygotować ognisko?

  The night between 23 June and 24 June, that is the eve of St John's Day, is a time that I mostly associate with meetings by the campfire. I know that this custom isn't close to many people's hearts, but for me it's always about evoking amazing memories from my childhood. We also used to set a campfire whenever we finished the year in high school. A couple of pages from our notebooks always went up in flames – after so many months of education, each one of us needed a little catharsis.  

   Celebrating summer solstice is a wonderful occasion for some entertainment in a close circle of friends. All activities that allow us to spend some time close to nature have a positive impact on our lives; thus, now, when evenings and nights start to be pleasantly warm, it's worth putting this time to some use. Of course, you can organise a spontaneous meeting, but it's considerably better to prepare a little bit to such a meeting.  

   The charm of a campfire is all about feeling like scouts and not needing too many items to have a great time. However, if the event is supposed to last longer and we don't want our survival mood to change into a fight for survival, we should remember about a number of rules.

* * *

   Noc z 23 na 24 czerwca, czyli wigilia imienin św. Jana to czas, który kojarzy mi się przede wszystkim ze spotkaniami przy ognisku. Wiem, że nie każdemu bliski jest ten zwyczaj, ale dla mnie to zawsze przywołanie cudownych wspomnień z dzieciństwa. Ognisko rozpalaliśmy też ze znajomymi ze szkoły na zakończenie roku. Kilka kartek z zeszytów zawsze lądowało w ogniu – po wielu miesiącach nauki każdemu przydawało się mała katharsis.

   Świętowanie letniego przesilenia słonecznego jest wspaniałą okazją do zabawy w gronie przyjaciół. Wszystko, co pozwala nam obcować z naturą ma na nas pozytywny wpływ, dlatego teraz, gdy wieczory i noce zaczynają być przyjemnie ciepłe, warto z nich korzystać. Można oczywiście umówić się spontanicznie, ale o wiele lepiej jest się do takiego spotkania odrobinę przygotować.

   Urok ogniska polega na tym, że czujemy się jak harcerze i niewiele rzeczy jest nam potrzebnych, aby świetnie się bawić. Jeżeli jednak impreza ma trwać jak najdłużej i nie chcemy, aby survivalowy nastrój zamienił się w walkę o przetrwanie, to pamiętajmy o kilku zasadach.

What to take?

– Let's start with where to pack all our items – most practical here will be the well-tried picnic baskets. I bought mine in Berlin a year ago. I was lucky and I spotted it on a street market, but it's not a typical basket for transporting food or dishes. If you don't have your own basket and you're considering the purchase of one, think about the type that will be most convenient for you – they differ in price, weights, and size. You can choose from wicker, plastic, and fabric ones. The former look beautiful and are most often sold fully equipped and cost from PLN 100 to PLN 700. Unfortunately, they take a lot of space and it's more difficult to transport them on a bicycle. Fabric baskets can be flattened and stored on the bottom of a wardrobe in the winter season. They also have an insulating layer which will protect the products against the temperature outside for a while. Their prices start from several zlotys and they depend on the size and brand. Plastic baskets are light and are a great protection for the products. They cost less than PLN 30, but the delicate handles aren't that comfortable while carrying if you put a lot of stuff inside. Very nice picnic baskets and bags are always available in the spring season in such stores as Ikea or Home And You. You can also come across such items in Tchibo, Flying Tiger Copenhagen or regular hypermarkets.

– Even if you aren't planning on using cutlery, you should take a few necessary pieces with you – you should definitely equip yourself with one sharp knife and a bag of plastic forks. A campfire requires one item without which we can't really start – Finnish military knife. We will prepare sticks for baking, cut the sticks for kindling, cut sausages, and replace each types of cutlery piece.

– Cups, plates, trays, and napkins always come in handy. Especially that we aren't cursed with grey and bland solutions. At the stores, you'll find plenty of patterns, colourful strips, golden dots, and even floral patterns that are in vogue now. If we are planning a themed party, it's worth visiting online shops specialising in disposables (the cheapest plates can be bought for less than PLN 3 for a packet that has 6 – 8 plates). Paper plates are also available at H&M – where you'll pay as much as PLN 10 for 10 plates. We'll also get affordable pieces at Pepco. Apart from disposable dishes, it's also worth taking a wooden cutting board with you.

 * * *

Co zabrać?

– Zacznijmy od tego, w co powinnyśmy zapakować wszystkie rzeczy – najbardziej poręczne będą sprawdzone kosze piknikowe. Ja swój kupiłam kilka lat temu w Berlinie. Miałam szczęście i wyłapałam go na ulicznym targu, ale nie jest to typowy kosz do transportowania jedzenia czy naczyń. Jeśli jeszcze nie macie swojego kosza, a właśnie rozważacie zakup, zastanówcie się, jaki typ będzie dla Was najlepszy – różnią się ceną, wagą i wielkością. Do wyboru są kosze wiklinowe, plastikowe i materiałowe. Te pierwsze wyglądają pięknie, najczęściej sprzedawane są z wyposażeniem i kosztują od 100 do nawet 700 złotych. Niestety zajmują w domu sporo miejsca i trudniej je przewieźć na przykład rowerem. Kosze materiałowe można spłaszczyć i przezimować na dnie szafy. Mają też warstwę izolacyjną, która przez chwilę będzie chronić produkty przed temperaturą na zewnątrz. Ich ceny zaczynają się od kilkudziesięciu złotych i zależą od wielkości i marki. Plastikowe natomiast są lekkie i dobrze chronią produkty, kosztują niecałe trzydzieści złotych, ale delikatne rączki przestają być wygodne do noszenia, jeśli kosz zostanie obciążony. Bardzo ładne kosze i torby piknikowe pojawiają się zawsze na wiosnę w asortymencie sklepów z wyposażeniem wnętrz jak Ikea czy Home And You. Można trafić na nie też w kolekcjach Tchibo, Flying Tiger Copenhagen lub zwykłych hipermarketach.

– Nawet jeśli nie planujemy używania sztućców, zabierzmy ze sobą kilka niezbędnych sztuk, najlepiej sprawdzą się bambusowe – koniecznie jeden ostry nóż i paczka widelców. Na ognisku niezbędny jest przede wszystkim jeden przedmiot, bez którego możemy sobie nie poradzić – nóż w typie finki. Wystrugamy nim patyki do pieczenia, potniemy kijki na rozpałkę, natniemy kiełbaskę i zastąpimy każdy potrzebny sztuciec.

– Kubeczki, talerzyki, tacki i serwetki zawsze się przydają. Zwłaszcza, że nie jesteśmy skazani na szare i mdłe rozwiązania. W sklepach znajdziemy dziesiątki wzorów, od kolorowych pasków, złotych kropeczek po modne obecnie zdobienia roślinne. Jeśli planujemy imprezę z motywem przewodnim, warto zajrzeć do sklepów internetowych specjalizujących się w jednorazówkach (najtańsze talerzyki są w cenie od niecałych 3 zł za opakowanie, czyli 6 – 8 sztuk). Talerze papierowe ma w ofercie także H&M – zapłacimy około 10 zł za 10 sztuk. W bardzo atrakcyjnych cenach takie akcesoria dostaniemy w Pepco. Poza jednorazowymi naczyniami warto zabrać ze sobą drewnianą deskę do krojenia.

Mój koc został wykonany wyłącznie z kaszmiru. Jest delikatny, przyjemny w dotyku i idealnie grzeje w chłodne wieczory. Raczej nie nadaje się do siadania na nim, ale w sklepie Mongolian znajdziecie duży wybór pledów i kocyków – wszystkie są wykonane ze świetnej jakości wełny lub kaszmiru.

– When it comes to blankets, it's best to take two types: with a waterproof bottom, that is with insulation from cold ground (it will be an ideal shelter from the sudden rain) and a soft one that you'll use as a cover when it becomes cooler. How many blankets should we take? We need to assess how many guests we are having – a 150cm x 200cm blanket will be ideal for three persons, but four people will already feel crammed on a small space. The one that you can see in the photo comes from Mongolian.pl. This particular model is only for one person (for two if you're stubborn) and its dimensions are 150cm x 100cm. It is soft and delicate. It additionally works as a hot-water-bag as it is made of cashmere.

– It will be a lot more comfortable by the very campfire on small benches or larger stones. We can make our own "seats", for example, from thick trunks or a reasonably straight branch. If you're using a ready-made seats for campfires, such conveniences will be probably already waiting for you. You just need to come accordingly earlier as the popularity of campfires increases in the high season.

– You should definitely take some mosquito, tick, and sand fly repellents. A considerable number of wet tissues will come in handy as well – the ones for infants. The insects are repelled by simple Rossmann products and you should stay close to the fire, the flame itself will keep mosquitoes at a distance. If we throw a couple of fresh sage sprigs in the fire, they should leave us alone. Essential oils (but we shouldn't apply them directly onto our skin) are effective as well – among others, these include lemon essential oil (which also repels flies and sand flies), clove essential oil, patchouli essential oil, basil essential oil, and lavender essential oil. We can combine a couple of drops with water and spray it in the air from time to time. Our campfire equipment should also contain garbage bags – leaving a mess after the event is an unforgivable crime. It's best to hang a couple of garbage bags somewhere near the campfire – they should be large, solid, and leaktight – it'll be easier to gather them if there's no waste container anywhere near. 

* * *

– W temacie koców, najlepiej zabrać dwa rodzaje: z nieprzemakalnym spodem, czyli izolacją od zimnego podłoża (sprawdzi się jako schronienie przed nagłym deszczem)i miękki, którym się przykryjemy, gdy zrobi się chłodniej. Jak dużo powinno być tych koców? Musimy ustalić, ile gości będzie – koc w rozmiarze 150cm x 200cm będzie dobry dla trzech osób, ale czterem będzie już ciasno. Widoczny na zdjęciu pochodzi ze sklepu Mongolian.pl. Akurat ten model jest jednoosobowy (dla upartych dwu) jego wymiar to 150cm x 100cm. Jest miękki i delikatny a przy tym grzeje jak termofor bo jest wykonany z kaszmiru.

– Przy samym ognisku o wiele wygodniej będzie nam siedzieć na małych ławeczkach lub większych kamieniach. „Krzesełka” możemy zrobić sami np. z grubych pieńków lub w miarę prostej dużej gałęzi. Jeśli skorzystamy z gotowych miejsc przeznaczonych na ogniska, takie wygody prawdopodobnie już tam będą. Musimy tylko przyjechać odpowiednio wcześniej, bo w sezonie popularność ogniskowych stanowisk rośnie.

– Koniecznie zabierzcie ze sobą środki na komary, kleszcze i meszki oraz sporą paczkę mokrych chusteczek – takich dla niemowlaków. Insekty odstraszą zwykłe produkty z Rossmanna, a jesli nie będziemy zanadto oddalać się od ognia to on sam sprawi, że komary będą trzymać się na dystans. Jeśli do ogniska wrzucimy parę gałązek szałwii, powinny zupełnie dać nam spokój. Skuteczne są olejki eteryczne (ale nie nakładajmy ich bezpośrednio na skórę) – między innymi olejek z trawy cytrynowej (którego nie lubią także muchy i meszki), goździkowy, patchouli, bazyliowy i lawendowy. Możemy wmieszać kilka kropelek z wodą i co jakiś czas rozpylić płyn w powietrzu. W naszym ogniskowym ekwipunku powinny znaleźć się także worki na śmieci – zostawianie po sobie bałaganu jest niewybaczalną zbrodnią. Najlepiej już na samym początku zawiesić gdzieś z boku kilka worków – powinny być duże, mocne i szczelne – łatwiej będzie nam je zabrać, jeśli w okolicy nie ma ogólnego śmietnika.  

Main element – campfire

– Setting the campfire isn't that simple if you care for safety, the legitimacy of the whole undertaking, and an effective nicely burning pyre. The first serious problem that we may encounter is the choice of place. Not all spots are appropriate for campfire events and ignoring the regulations and guidelines may cost you up to PLN 5,000. Therefore, it's best to choose designated places and prepared spots – these can be found even in the forest. We can also ask forest rangers who will help us with the issue of kindling (you can't gather brushwood in the forest). Otherwise, a tape measure will come in handy – the regulations say that we can set a campfire 100 metres from the forest boarder, 10 metres from the field border, and 4 metres from the border of our plot – so it's not an easy task even in your own area. What about a campfire on the beach? Last year, new regulations were introduced, owing to which it started to be legal… but not that easy. In order to start even a small campfire on the beach, we need to submit a request at the Maritime Office in Gdynia, Szczecin, or Słupsk and wait four weeks for the decision, so a spontaneous meeting is clearly impossible. However, if we go through all of these obstacles, we should remember that it's all about safety that has to be ensured at all stages.

– So if you've already found an appropriate place and the area is, for example, grassy, dig a small hole in the ground and clear everything within a distance of one metre from the hole (get rid of all dry leaves and sprigs). Create a stone circle around it. Check whether there aren't any tree crowns above the potential campfire – in windy weather the sparks can travel a long distance and fly high. We should always have a bucket with water at hand.Extinguishing the campfire is equally important. You can't forget about it as failing to execute this stage may lead to a tragedy, especially during a spell of dry summer. This process sometimes takes up to half an hour. It's better to avoid pouring a whole bucket of water over the campfire if we don't have a source of it nearby. It's enough to sprinkle the ashes and stir until they stop hissing after coming into contact with water. To be extra sure, it's worth bringing your hand over the ashes to check whether they’re already cool. If it they aren’t warm anymore, dust the place with soil.

* * *

Element główny – ognisko

– Rozpalanie ognia nie jest takie proste, jeśli zależy nam na bezpieczeństwie, legalności całego przedsięwzięcia i efektownym, pięknie płonącym stosie. Pierwszym poważnym problemem, na który możemy się natknąć, jest wybór miejsca. Nie wszędzie możemy bawić się przy ogniu, a zignorowanie przepisów i wytycznych może kosztować nas nawet 5 tysięcy złotych. Dlatego najlepiej wybierać wyznaczone i przygotowane stanowiska – te znajdziemy nawet w lesie, a dopytywać możemy leśniczych, którzy pomogą nam także z drewnem na opał (chrustu w lesie zbierać nie wolno). W innym wypadku przyda nam się miarka – przepisy mówią, że ognisko możemy palić 100 metrów od granicy lasu, 10 metrów od pola i 4 metry od granicy swojej działki – czyli nawet na własnym terenie nie jest to łatwa sprawa. A co z ogniskami na plaży? W zeszłym roku weszły nowe przepisy, dzięki którym jest to legalne… ale nie proste. Żeby rozpalić nawet małe ognisko na plaży, musimy złożyć wniosek w Urzędzie Morskim w Gdyni, Szczecinie lub Słupsku i czekać do czterech tygodni na decyzję, czyli o spontanicznej akcji nie ma mowy. Jeśli jednak przebrniemy przez wszystkie przeszkody, pamiętajmy że chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo, które musimy zachować na każdym etapie.

– Jeśli więc już udało nam się znaleźć odpowiednie miejsce, a teren jest np trawiasty, wykopujemy dołek i oczyszczamy otoczenie w promieniu metra ze wszystkiego co suche (liście, gałązki). Dookoła tworzymy krąg z kamieni. Sprawdzamy też, czy nie ma nad nami koron drzew – przy wietrznej pogodzie iskry potrafią polecieć daleko i wysoko. Zawsze miejmy przygotowane wiaderko wypełnione wodą.
Równie ważne jak rozpalenie, jest zgaszenie ogniska. Nie wolno nam o tym zapomnieć, bo zaniedbanie tego etapu, może spowodować tragedię, zwłaszcza w okresie suchego lata. Proces ten czasem zajmuje nawet pół godziny. Lepiej nie zalewać miejsca całym wiadrem wody, jeśli nie mamy w pobliżu jakiegoś jej ujścia. Wystarczy kropić popiół i mieszać do momentu, aż w kontakcie z wodą przestanie syczeć. Dla pewności powinniśmy zbliżyć dłoń do popiołu, sprawdzając czy nie jest ciepły. Jeśli nie, zasypujemy miejsce ziemią.

Trzy przyjaciółki w rzeczach tej samej marki… przypadek? Nie sądzę. Bluzy, koszulki czy spodnie od Hibou Essentials są wyjątkowo dobrej jakości. Ekologiczna bawełna jest przyjemna w dotyku. I co najważniejsze rzeczy po praniu wyglądają jak nowe. bluza – Hibou Essentials / szorty – MLECollection / łańcuszek – Wishbone

– A good support when it comes to the topic of starting campfires may be Scarfe David, the author of „The Wild Book” published in Poland by Insignis. In the book, it is rightly pointed out that there are few inventions that are older than a campfire – after all, people gathered around it already 1.6 million years ago.Owing to author's clear instructions, we'll create an effective base for the dancing flames, even without engaging the male part of the group (it's best to send boys to gather some brushwood and surprise them with a ready fireplace. It's worth remembering that we'll need three elements: tinder (dry leaves, grass, bark, shavings), kindling (dry sticks the size of pencils), and fuel wood (logs that are at least the width of your wrist). Good kindling can be recognised by the fact that it breaks easily, it's not too bendy and wet. When it comes to fuel wood – logs from deciduous trees burn the longest and give more heat. 

– From "The Wild Book", you'll learn about the best ways to prepare a pyre with sticks. First we can create a wigwam with tinder located inside. For this purpose, we build a small pyre with sticks and thicker branches leaving a hole located on side where the wind blows. Use the hole to put the match inside. The second option is a hut built of one longer branch stuck in the ground at an angle of 30 degrees. Place small sticks at the sides and place tinder inside. The third way resembles a well – surround the small wigwam with a square built of logs. The upward construction will resemble a pyramid. In the book, you will also read about how to build a summer kite, how to observe clouds, how to prepare a camp pizza furnace, how to camp, how to find clear water, how to build sand castles, how to play hare and hounds, and multiple other tips that will help you to go back in time.

* * *

– Dobrym wsparciem w temacie ognisk może być Scarfe David, autor „Księgi Dzikości” wydanej w Polsce przez Insignis. W książce słusznie zauważa, że niewiele jest wynalazków starszych od ogniska – w końcu ludzie zbierali się przy nim już 1,6 miliona lat temu.
Dzięki jasnym instrukcjom autora zbudujemy skuteczną postawę dla tańczących żwawo płomyków, nawet bez angażowania męskiej części ekipy (najlepiej wyślijmy ją po chrust i zaskoczmy gotowym już paleniskiem). Warto wiedzieć o tym, że będziemy potrzebować trzech elementów: podpałki (suche liście i trawa, kora, zestrugane wióry), rozpałki (suche patyki przypominające wielkością ołówki) i drewna na opał (polana grubości minimum nadgarstka). Dobrą rozpałkę poznamy po tym, czy się łatwo łamie, jeśli się wygina, jest zbyt wilgotna. Co do drewna podtrzymującego ogień – te z drzew liściastych pali się dłużej i daje więcej ciepła.  

– Z "Księgi Dzikości" dowiemy się, jakie są najlepsze sposoby na ułożenie stosu z patyków. Po pierwsze możemy z gałęzi stworzyć wigwam, w którego środku znajduje się zebrana podpałka. W tym celu układamy coraz większe i grubsze patyki w stożek, zostawiając otwór skierowany pod wiatr, przez który wprowadzimy zapałkę. Drugą opcją jest szałas zbudowany z jednej dłuższej gałęzi wbitej w ziemię pod kątem 30 stopni. Po bokach opieramy o naszą konstrukcję patyczki, do środka wkładamy podpałkę i gotowe. Trzeci sposób przypomina studnię – mały wigwam otaczamy kwadratem zbudowanym z przeplatających się polan. Pnąca się w górę budowla będzie przypominać piramidę. W książce również przeczytamy o tym jak zapleść letni latawiec, jak obserwować chmury, jak przygotować polowy piec do pizzy, jak biwakować, jak znaleźć czystą wodę, jak budować zamki z piasku, jak urządzić podchody i wiele innych porad, które pomogą nam poczuć się jak za dawnych lat.

Campfire treats.

– Sausage taken straight from the flames is very different from the griller one and tastes like real summer. The same when it comes to the still steaming potatoes that have to be tossed to avoid scorching. It doesn't matter that it's more difficult to eat meals prepared by the campfire. What's most important is the fact these are the reasons why it's really worth organising campfires.

– Sausages and potatoes aren't the only meals that can be prepared by the campfire. We can skew many other products on the stick and the cinder will be an ideal warmer for the previously prepared treats.All types of bone-free meat will be ideal by the campfire. You should remember, however, that it shouldn’t be tender and delicate.Lighter meals will be prepared with vegetables baked over the fire. They can be baked individually for one person or you can prepare them by the bulk which looks somewhat like a shish kebab. Skew a whole bell pepper, tomato, and half of a courgette on a stick. Place everything over the fire so that it is warmed by the flames and not burnt. When they start to wrinkle up, they are ready to eat. You can also skew a corncob on a stick. It takes a slightly longer time over the fire so that some of the seeds become darker. When it comes to carrot and beetroot, they will acquire some aroma when we wrap them in aluminium foil and bury in cinder. We can also prepare a meal with the same vegetables served sliced with an addition of champignons, onion, and garlic cloves.

– Coming back to our favourite potatoes – an interesting alternative to those regular ones will be stuffed potatoes. We prepared them at home beforehand. Poke out the flesh and leave a 1.5-centimetre-thick rim. Put the stuffing inside (e. g. onion, cold cuts, cheese, vegetables, spices, bacon) and wrap them in aluminium foil. Bake for 30-40 minutes in the cinder checking whether the potato is already soft.

* * *

Smakołyki z ogniska

– Kiełbaska wyjęta prosto z płomieni bardzo różni się od tej przygotowanej na grillu i ma w sobie smak prawdziwego lata. Tak samo jak parujące jeszcze ziemniaki, które trzeba podrzucać, by nie poparzyły nam dłoni. Ale to nic, że potrawy z ogniska je się trudniej. Najważniejsze, że to między innymi dla nich warto organizować ogniska.

– Kiełbasa i ziemniaki nie wyczerpują jednak możliwości ogniskowego menu. Na kijek możemy nadziać znacznie więcej produktów, a żar będzie doskonałym podgrzewaczem dla wcześniej przygotowanych smakołyków.
Na kijku sprawdzi się każde mięso bez kości, tylko pamiętajmy, by nie było zbyt kruche i delikatne.
Lżejszymi potrawami będą całe warzywa opiekane nad ogniem. Można je piec pojedynczo, dla siebie, ale można zrobić potrawę hurtową, która wygląda jak wielki szaszłyk. Na kijek o równej średnicy nabij całą paprykę, pomidora i pół cukinii. Trzymaj całość nad ogniem, by grzały się, ale nie paliły. Gdy zaczną się marszczyć, można uznać, że są gotowe do zjedzenia. Na kij da się też nabić kolbę kukurydzy. Ta natomiast lubi mocniejsze przysmażenie, tak, żeby niektóre nasionka zrobiły się ciemniejsze. Marchewka i buraki nabiorą natomiast aromatu, gdy zwiniemy je w folię i zagrzebiemy w żarze. Możemy też zrobić danie z tymi samymi warzywami w kawałkach z dodatkiem pieczarek, cebuli i całych ząbków czosnku.

– Wracając do ulubionych ziemniaków – ciekawą alternatywą dla tych zwyczajnych, będą bulwy z nadzieniem. Przygotujmy je jeszcze w domu. Z dużego ziemniaka wydłubujemy środek zostawiając ściankę ok. 1,5 cm grubości. Do wnętrza wkładamy nasze nadzienie (np. cebulę, wędlinę, żółty ser, warzywa, przyprawy, boczek) i owijamy całość folią aluminiową. Pieczemy w żarze ok. 30-40 minut, sprawdzając co jakiś czas czy ziemniak jest już miękki.

 

– When I was a child, I was always curious about the white flowers baked over the campfires in American movies and cartoon. It turns out that these are marshmallows which are also available in our country. The only think that you need to do is skew them on a stick. In order to prepare the treat that is popular in the USA, you'll need graham crackers (they aren't salty) or delicate sweet cookies and some chocolate (you can use chocolate chips for cake decoration). Skew the marshmallow on a stick until it increases in size and becomes slightly brownish. When taking it off, be careful as its warm interior becomes liquid and sticky. Place the marshmallow between two pieces of graham cracker and add some chocolate. The sandwich known as s’more is ready to be served and the mystery of American campfires is solved.

Warm evenings spent by the campfire have something magical in them. The sparks dancing to the playing guitar, romantic star-studded night sky, and our cheeks warmed-up by the flames – for me its the quintessence of summer.

* * *

– Gdy byłam dzieckiem, zawsze zastanawiałam się, czym są białe kawałki, które w amerykańskich filmach i kreskówkach piecze się nad ogniskami. Okazuje się, że to dostępne i u nas pianki marshmallow, ale ich przygotowanie nie kończy się na nadzianiu słodkości na kijek. By wykonać popularny w USA przysmak, potrzebne nam będą krakersy graham (nie są słone) lub delikatnie słodkie ciastka oraz kawałki czekolady (mogą być czekoladowe pastylki używane do ozdabiania tortów). Piankę nadziewamy na kij i pieczemy, aż zrobi się większa i lekko brązowa. Zdejmując ją musimy uważać, bo gorące wnętrze jest płynne i klejące. Piankę zamykamy pomiędzy krakersami (ciasteczkami), dodając do niej czekoladę. Kanapka zwana s’mores jest gotowa, a tajemnica amerykańskich ognisk rozwiązana.

Ciepłe wieczory spędzane przy ognisku mają w sobie coś magicznego. Iskry tańczące przy akompaniamencie gitary, romantyczne niebo pełne gwiazd i nasze policzki rozgrzane płomieniami – dla mnie to kwintesencja lata.

 

 

Przyjechaliście do Sopotu i nie wiecie gdzie zjeść? Te miejsca będziecie mieć po drodze

   Bohaterów Monte Cassino Street is a place that you can't really miss in Sopot. Commonly referred to as Monciak, the pedestrian precinct runs as far as the pier and is the greatest Sopot's attraction visited by almost one million people from April to August.  

   In the upcoming weeks, the group of people that will be searching for good food here includes, among others, the participants of local festivals – in May of Polsat SuperHit, in June of Gydnia Blues Festival, in July of Opener and Globaltica, and in August of the oldest Tricity music festival that is Sopot Molo Jazz Festival. That's why my culinary path already starts in the near vicinity of the main railway station that has changed a lot in recent years.  

   If you are just getting off at Sopot Główny and you don't know where to east something tasty without adding unnecessary kilometres to your route, I'm here to help.On Monte Cassino alone, almost all places are dining venues. However, it's common knowledge that the greater the choice the more difficult it is to make it. Additionally, not all restaurants where hungry tourists flock are worth your attention. Rankings, opinions, and stars in online search engines, including the popular Tripadvisor, may mislead you – high places are taken by appropriately promoted dining venues (although there are exceptions like Bar Przystań, which is definitely worth visiting).  

   So how to find a place with cool ambience and delicious meals among the many restaurants patios, wide open doors, and inviting A-boards? I'll be eager to give you some advice where you should head and try some food.

Cały Gaweł, 7 Dworcowa Street  

If you arrive in Sopot early in the morning or you are staying overnight near Monciak and you'd like to eat a really good breakfast, you should definitely pay a visit at Cały Gaweł (open from 9 am). It is an equally good option for all travellers who are hanging about the main railways station as the restaurant is situated at a stone's throw. However, their breakfasts are so encouraging that I would come over from Gdynia on numerous occasions. The fans of delicious meals should, first and foremost, try millet groats gruel on coconut milk with baked apples, toasts with fried egg and avocado paste, Chef's sandwich – a sandwich roasted with free range chicken, Kashubian cheese, and dried tomato, home-made red onion preserve, and fresh rocket as well as home-made hummus with organic vegetables. Chefs get the products from local Kashubian eco farms. Cały Gaweł is also a place that is pet-friendly – dogs will get a bowl of cold water and are always welcome.  Note! Even in the low season, I sometimes had to wait for a free table which is the best recommendation of the place.

* * *

Ulica Bohaterów Monte Cassino jest miejscem, którego w Sopocie nie da się ominąć. Nazywany Monciakiem deptak ciągnie się aż do molo – największej atrakcji Sopotu, która od kwietnia do sierpnia odwiedzana jest przez prawie milion osób.

   W najbliższych tygodniach dobrego jedzenia poszukiwać tu będą między innymi uczestnicy okolicznych festiwali – w maju goście polsatowskiego SuperHit, w czerwcu słuchacze Gdynia Blues Festival, w lipcu bywalcy Open’era i Globaltiki, a w sierpniu zjadą się fani jazzu na najstarszy trójmiejski festiwal muzyczny Sopot Molo Jazz Festival. Dlatego moja kulinarna ścieżka zaczyna się już w okolicach dworca, który bardzo się zmienił w ostatnich latach.

   Jeśli wysiedliście właśnie na peronie na stacji Sopot Główny i nie wiecie gdzie dobrze zjeść nie nadrabiając drogi, to już spieszę z pomocą.
Na samej ulicy Monte Cassino prawie każdy lokal pełni funkcję gastronomiczną. Wiadomo jednak, że im większy mamy wybór, tym trudniej jest się zdecydować. Dodatkowo nie wszystkie wypełnione głodnymi turystami restauracje są godne uwagi. W błąd mogą też wprowadzać rankingi, opinie i gwiazdki na internetowych wyszukiwarkach, w tym tak popularny Trip Advisor – wysokie miejsca zajmują tam po prostu odpowiednio wypromowane lokale (choć są wyjątki, jak Bar Przystań, który faktycznie warto odwiedzić).

   Jak więc wśród licznych ogródków, otwartych szeroko drzwi i zachęcających „potykaczy” znaleźć miejsce z fajnym klimatem i smacznymi potrawami? Chętnie podpowiem, gdzie warto usiąść i coś zjeść.

Cały Gaweł, ul. Dworcowa 7

   Jeśli traficie do Sopotu rano lub nocujecie w pobliżu Monciaka i macie ochotę na naprawdę dobre śniadanie, koniecznie zajrzyjcie do „Całego Gawła” (czynny od 9:00). To też dobra opcja dla wszystkich podróżnych, którzy kręcą się w okolicach dworca, bo restauracja znajduje się tuż obok. Śniadania są jednak tak zachęcające, że nie raz zdarzało mi się przyjeżdżać na nie aż z Gdyni. Amatorzy dobrych dań powinni przede wszystkim posmakować jaglanki na mleku kokosowym z pieczonym jabłkiem, grzanek z sadzonymi jajkami i pastą z awokado, kanapkę Gawła inaczej – kanapka zapiekana z kurczakiem zagrodowym, serem kaszubskim i suszonym pomidorem, domowa konfitura z czerwonej cebuli i świeża rukola oraz domowego hummus z warzywami organicznymi. Produkty dostarczają kucharzom rolnicy z ekologicznych, kaszubskich gospodarstw. „Cały Gaweł” to również miejsce przyjazne zwierzętom – psiaki mogą liczyć na miskę zimnej wody i są zawsze mile widziane.  Uwaga! Nawet poza sezonem zdarzało mi się tu czekać w kolejce na stolik, co jest najlepszą rekomendacją tego miejsca.

Bowl/ micha hummus – domowy hummus gruboziarnisty, 2 jaja sadzone, sałaty, salsa pomidorowa, plastry buraka i ciepła bagietka. Prosto Pizza i Piwo, ul. Kościuszki 14

   Another dining venue nearby the railway station is an extremely friendly pizza parlour (some claim that it's the best of such places in Sopot). On 14 Tadeusz Kościuszko Street, you'll find Prosto Pizza i Piwo. Once, I've heard that good Italian pizza can be recognised after trying Margarita – a small number of ingredients allows you to focus on the assessment of the sauce and the dough. In this respect, this dining spot gets an A+. Of course, it's also worth trying more complex meals – Toto with walnuts or Tartufo with truffle paste. A perfect crowning of the meals are coffees, home-made desserts, and craft beers. The fans of such beverages will have a really tough choice – apart from classic options such as pale lagers, stouts, and pilsners, you can try a strawberry beverage or a melon beverage. And, of course, Sopot Cider and a must-try in all Italian trattorias – home-made wine served in decanters. 

   Those who enjoy Hala Koszyki will surely like both Prosto Pizza and Cały Gaweł. After the renewal of the Sopot railway station, a space filled with dining venues has been created, with the difference that tables can be also found outdoors.

* * *

   Kolejnym lokalem niedaleko dworca jest niezwykle przyjazna pizzeria (według niektórych najlepsza w Sopocie). Pod adresem Tadeusza Kościuszki 14 znajduje się „Prosto Pizza i Piwo”. Kiedyś usłyszałam, że dobrą włoską pizzerię poznaje się po Margaricie – niewiele składników pozwala skupić się na ocenie sosu i ciasta. Ten egzamin lokal zdaje na szóstkę. Oczywiście na miejscu warto spróbować także bardziej skomplikowanych przepisów – Toto z orzechami włoskimi albo Tartufo z pastą truflową. Doskonałym uzupełnieniem dań są podawane w tym miejscu kawy, domowe desery oraz piwa rzemieślnicze. Fani tychże staną przed naprawdę trudnym wyborem – poza opcjami klasycznymi typu jasne, ciemne, pils, można skosztować trunku truskawkowego albo melonowego. No i Cydru Sopockiego oraz pozycji obowiązkowej w każdej włoskiej trattorii, czyli domowego wina podawanego w karafkach.  

„Prosto Pizza i Piwo” i „Cały Gaweł” spodobają się bywalcom warszawskiej „Hali Koszyki”. Po rewitalizacji sopockiego dworca powstała przestrzeń wypełniona lokalami, z tą różnicą, że stoliki są również na świeżym powietrzu.

Od lewej pizza NAPOLI – salami napoli, czarne oliwki, mozzarella, sos pomidorowy oraz pizza TOTO – gruszka, orzechy włoskie, gorgonzola, mozzarella, sos pomidorowy.

Dwie Zmiany, Bohaterów Monte Cassino 31

    Food is important, but what about culture, art, and entertainment for children? The owners-artists of Dwie Zmiany have come up with the idea to combine all of those elements and have created a social cooperative. On 31 Bohaterów Monte Cassino Street, you can find an inconspicuous entrance to an already iconic venue. Dwie Zmiany is a place where you'll find unique meals based on seasonal and local products. However, the magic of this place is not about the food and delicious coffees – it's also about art which surrounds you on all sides. The place's interior, divided into a lighter and a darker area, resembles an art gallery. Sea-style painting remind us about the Sopot beach located at a distance of about 500 m from the dining venue. Local residents can come here with families as children have plenty to do in here – on weekends, the restaurant often organises interesting art workshops. In the meantime, adults can talk over coffee and home-made pastries.

* * *

   Jedzenie jedzeniem, ale co z kulturą, sztuką i rozrywką dla dzieci? Właściciele-artyści „Dwóch Zmian” wpadli na pomysł jak te wszystkie sprawy ze sobą połączyć i stworzyli „Spółdzielnie Społeczną”. Przy Bohaterów Monte Cassino 31 znajduje się niepozorne wejście do kultowej już dla mieszkańców miejscówki. „Dwie Zmiany” to lokal, w którym zjemy autorskie dania, oparte na sezonowych, lokalnych produktach. Ale magia tego miejsca, to nie tylko jedzenie i wyśmienite kawy – to sztuka, która otacza nas z każdej strony. Wnętrze podzielone na część jaśniejszą i ciemniejszą przypomina galerię. Obrazy w klimacie morskim przypominają nam o sopockiej plaży, oddalonej od lokalu o jakieś 500 metrów. Tubylcy lubią przychodzić tu z rodzinami, bo dzieci mają, co robić – w weekendy często organizowane są ciekawe warsztaty plastyczne. Dorośli mogą w tym czasie podyskutować przy kawie i domowych ciastach.

Guacamole – awokado, grzanka, świeża kolendra, czerwona cebula.

Szarpany dżakfrut z pieczonymi ziemniakami, pesto z liści rzodkiewki – dżakfrut pomimo tego, że jest owocem w tym daniu smakuje jak najlepszej jakości mięso. Myślę, że żaden miłośnik steków nie zorientowałby się, że ten posiłek jest wegański. Pycha!

Moshi Moshi Sushi, Bohaterów Monte Cassino 63

   You're in Sopot but you don't like fried fish and chips? If you like Asian cuisine, it's worth visiting Moshi Moshi. Sushi, which I'd definitely recommend to a Japanese person missing their home, is prepared in the very heart of Monciak. Ramen soup which is an iconic Janese meal is really delicious here. The venue is famous for amiable servers who are eager to help you if you are a rookie in the field of Japanese cuisine. The youngest pickers will be also pampered in here – a deep bow to parents with children is a special menu with colourful meals, including Tori Panco, that is chicken breast with sides.  A huge advantage is the pleasant patio – with a view on Plac Rybaka. The patio is situated on a small platform, owing to which the passing tourists won't peek into your plates.   Monciak is already filling up with crowds of saunterers. From my own experience I know that in a moment it'll be difficult to find interesting places in the city centre among the numerous advertisements and leaflets. Therefore, I hope that my recommendations will be helpful during your next visit in Tricity.

* * *

   Jesteście w Sopocie, ale nie przepadacie za smażoną rybą z frytkami? Jeśli lubicie azjatyckie klimaty, warto odwiedzić „Moshi Moshi Sushi”. Sushi, które bez wahania poleciłabym tęskniącemu za domem Japończykowi, przygotowywane jest w samym sercu Monciaka. Zupa Ramen, która jest wizytówką japońskich restauracji jest tu naprawdę wyśmienita. Lokal słynny jest też z uprzejmej obsługi, która bardzo chętnie pomaga początkującym w temacie japońskiej kuchni. Zadbano także o małych niejadków – ukłonem w stronę rodziców z dziećmi jest specjalne menu wypełnione kolorowymi daniami, a wśród nich „Tori Panco", czyli pierś z kurczaka z dodatkami.  Dużym plusem jest też przyjemny ogródek – z widokiem na plac Rybaka, ale na delikatnym podwyższeniu dzięki czemu przechodzący turyści nie zaglądają nam do talerza.

   Monciak już zapełnia się tłumami spacerowiczów. Z doświadczenia wiem, że za chwilę ciężko będzie się odnaleźć wśród napisów i ulotek reklamujących lokale w centrum. Mam więc nadzieję, że moje podpowiedzi przydadzą Wam się w trakcie kolejnej wizyty w Trójmieście.

Zestaw luchowy – zupa miso, futomaki z łososiem (19 złotych).

Ramen z owocami morza.Zestaw DOJI – futomaki sake philadelphia/ futomaki hirame/ california sake/ nigiri sake/ nigiri maguro (24sztuki).

 

 

 

Czy mamy szansę w walce z kultem młodości, czyli dlaczego nasza waga stoi w miejscu, a ciało wygląda gorzej?

   Answering the question from the title of this article – no, we haven't. Youth has always been a highly longed for feature and has been associated with everything that is beautiful. Even in antiquity, sculptures showed forever young gods and goddesses or heroes with twenty-year-old bodies and faces that belonged to someone considerably older (e. g. the Laocoön Group). Julius Caesar was presented in a similar fashion – even though he reigned over Rome as a 50+ man, he is associated with a young and strong lad.   

   Everything around us, starting with history and finishing with social media, suggests that beauty is only the domain of the things that are young and fresh. Assuming that this pair is so inseparable, do we still have the chance to cherish our beauty if we left the walls of our high schools so many years ago?   

   We've got three solutions. We can totally oppose the social pressure and assume that appearance isn't something of importance to us (it's a very bold attitude, but it would be naive to think that external features have no influence on our life). We can also follow in the footsteps of Benjamin Button (or Krzysztof Ibisz) and do eveyrthing to pursue the things that can never be attained. Facelift, palm lift, knee lift, and fifty-year olds with hair to their waist wearing their own daughters' clothes make you think of only one thing – depression. The third solution seems to be the most reasonable – we know that world has certain rules and we stay hopeful that the spiral of wild pursuit of happiness won't become even wilder, but we will reasonably fight so that the time isn't that merciless for us.

   If we familiarise ourselves with the reasons why our body ages and with areas in which these processes are more visible, it'll be easier for us to prepare an appropriate strategy. Our organism in each stage of our life is prepared for different tasks and that has an influence on our external appearance. The first visible change that you can notice after your 30th birthday is the systematic loss of fibres which leads to a situation in which your muscles become increasingly weaker and your skin losses elasticity and firmness. It can be easily seen around your tricep area – when you raise your hand, you'll see an excess of skin that wasn't there previously (or maybe at least not so much). When it comes to the soft tissue around your stomach it's thanks to cortisol, the stress hormone. The reason of larger hips and thighs may be the increasing intolerance of sugar. Changes can be also easily noticed around your armpit area (the fatty tissue under your armpits can be easily noticed after you put on your bra). The truth is painful – even if we manage to maintain the weight we had in high school, our body will look different. Let's focus on the areas that are most susceptible to the passage of time.

* * *

   Odpowiadając na pytanie w tytule tego artykułu – nie, nie mamy. Młodość od zawsze była w cenie i utożsamiano ją z tym, co piękne. Nawet w czasach starożytnych rzeźby pokazywały wiecznie młodych bogów i boginie lub bohaterów z ciałami dwudziestolatków i twarzą należącą do kogoś wyraźnie starszego (np Grupa Laokoona). Podobnie przedstawiano Juliusza Cezara – choć władał Rzymem jako ponad pięćdziesięcioletni mężczyzna, kojarzy nam się przecież z pełnym sił młodzieńcem. 

   Wszystko dookoła, zaczynając od historii, na mediach społecznościowych kończąc, sugeruje nam, że piękne jest tylko to, co młode i świeże. Jeśli ta para jest aż tak nierozłączna, czy mamy jeszcze szansę cieszyć się urodą, skoro już dawno opuściłyśmy mury szkoły średniej? 

   Mamy trzy wyjścia. Możemy być całkowicie oporne na presję społeczeństwa i uznać, że wygląd się dla nas nie liczy (to odważna postawa, ale naiwnością jest sądzić, że cechy zewnętrzne nie mają wpływu na nasze życie). Możemy też pójść śladami Benjamina Buttona (bądź Krzysztofa Ibisza) i za wszelką cenę gonić za czymś, czego dogonić się nie da. Lifting twarzy, dłoni, kolan i pięćdziesięciolatki z włosami do pasa wystrojone w ciuchy własnych córek przywodzą na myśl jedno słowo – desperacja. Trzecie wyjście wydaje się być najrozsądniejsze – zdajemy sobie sprawę, że świat rządzi się pewnymi prawami i trwamy w nadziei, że spirala dzikiego podążania za młodością nie rozpędzi się jeszcze bardziej, ale w granicach rozsądku zawalczymy o to, aby czas obszedł się z nami łaskawie. 

   Jeśli poznamy przyczyny starzenia się naszego ciała i miejsca, w których te procesy są najbardziej widoczne, łatwiej nam będzie opracować odpowiednią strategię. Organizm na każdym etapie przygotowany jest do innych zadań, a to ma wpływ na nasz wygląd zewnętrzny. Pierwszą zauważalną zmianą po przekroczeniu trzydziestu lat jest systematyczne zanikanie włókien, przez co mięśnie stają się coraz słabsze, skóra traci jędrność i elastyczność. Dobrze to widać w okolicach tricepsa – biorąc rękę do góry zauważymy nadmiar skóry, którego wcześniej nie było (albo przynajmniej nie aż tyle). Natomiast miękka oponka w okolicach brzucha to zasługa kortyzolu, czyli hormonu stresu. Przyczyną powiększających się bioder i ud może być coraz mniejsza tolerancja cukru. Zmiany łatwo zauważmy też w okolicach pach (tak zwane „wałeczki” najlepiej widoczne są po założeniu biustonosza). Prawda jest bolesna – nawet jeśli udaje się nam utrzymać wagę z liceum, to nasze ciało wygląda inaczej. Skupmy się więc na tych obszarach, które są najbardziej podatne na wpływ czasu.1. Nature made sure that we wouldn't get bored and assigned areas of the body that we need to fight to each decade of our lives. In order to prepare women for pregnancy and breast feeding, that is between 20 and 30 years of age, it gave us fat in the areas of our hips and buttocks (yes, I know that many of us have their first child well after thirty but nature doesn't grasp sociological changes). With age, there is also a greater tendency to have love handles on your back and around your shoulder blades area – these are muscles, which do not work as in the past, turning into fat. Another disturbing news: teasing with impeccable decollete ends when you are around 32 years old. Breasts become less firm and slowly lose their shape (probably because, as the Aesthetic Surgery Journal reports, the average age when American women undergo the treatment of breast augmentation is 33.2 years of age).

If we know all of that, on which body parts should we focus when exercising to maintain their youthful appearance? Don't just focus on cardio exercises (I mean the currently popular running or cycling). Fat tissue is deposited in areas that we rarely use in everyday life so you need to do exercises that will force these areas to work.

If you workout on a regular basis and yet your weight still stays the same, analyse whether your training sessions don't focus on one body part. It's best to not restrict yourself only to one sport discipline. I know that it's not easy because if you get used to running, and you've got your favourite route, you don't really want to attend fitness classes. Most of us don't like changes and we get used to one activity. And that focuses on one muscle area instead of forcing the organism to burn the fat all over our body.

It is one of the reasons why workouts with Ewa Chodakowska have gained so much popularity among women who were gaining weight with age. Ewa is followed by more than two million people, whereas Ania Lewandowska is followed by more than one million, other millions of people workout with Mel B or Kayla Itsines (she is followed by "only" twenty one million people) at their homes. I myself have lately become a regular user of Ewa Chodakowska's website and I can see how my body gains strength by the day (I most often do Slim Fit, Hot Body, Turbo Wyzwanie, and Secret). I was even able to convince Kasia to start her workouts at home and she wasn't really eager to imagine her training sessions without running.

* * *

1. Natura zadbała o to, byśmy się nie nudziły i do każdej dekady życia przypisała nam obszar ciała, z którym musimy walczyć. Przygotowując kobiety na ciąże i karmienie dziecka, czyli między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia zafundowała nam odkładanie tłuszczu na udach i pośladkach (tak, wiem, że wiele z nas rodzi pierwsze dziecko po trzydziestce, ale natura niestety nie dostrzega zmian socjologicznych). Z wiekiem pojawia się też większa tendencja do fałdek na plecach i tzw motylków – to zamieniające się w tłuszcz mięśnie, które nie pracują jak dawniej. Kolejna niepokojąca wiadomość: kuszenie nieskazitelnym dekoltem, kończy się koło trzydziestego drugiego roku życia. Piersi stają się mniej jędrne i powoli tracą kształt (pewnie dlatego, jak podaje „Aesthetic Surgery Journal”, średnia wieku Amerykanek poddających się zabiegowi powiększania piersi to 33,2 lat).

Skoro wiemy to wszystko, które partie ciała powinnyśmy ćwiczyć, aby zachować młody wygląd? Nie skupiajmy się tylko na ćwiczeniach kardio (mam tu na myśli przede wszystkim tak popularne obecnie bieganie czy jazdę na rowerze). Tkanka tłuszczowa odkłada się w miejscach rzadko przez nas używanych w codziennym życiu, trzeba więc wykonywać takie ćwiczenia, które pobudza je do pracy.

Jeśli ćwiczysz regularnie, a mimo tego waga stoi w miejscu zastanów się czy twoje treningi nie są skoncentrowane na jednej partii ciała. Najlepiej, abyś nie ograniczała się do jednej dyscypliny sportowej. Wiem, że to nie jest łatwe, bo jak już przyzwyczaisz się do biegania, masz ulubioną trasę, to nie chce ci się kombinować z wyjściem na fitness. Większość z nas nie lubi zmian i przywiązuje  się do jednej czynności. A to w kółko wyrabia te same mięśnie zamiast zmusić ciało do spalania całej tkanki tłuszczowej.

To jedna z przyczyn dla których treningi na przykład z Ewą Chodakowską zyskały taką popularność u kobiet, które wraz z wiekiem przybierały na wadze. Ewę na Facebooku śledzi ponad dwa miliony osób, Anię Lewandowską ponad milion, kolejne miliony na całym świecie w zaciszu ścian swojego domu trenują z Mel B, czy Kaylą Itsines (obserwuje ją „jedyne” dwadzieścia jeden milionów osób). Sama od niedawna stałam się regularną użytkowniczką portalu Ewy Chodakowskiej i z dnia na dzień widzę jak wzmacnia się moje ciało (najczęściej wykonuję Slim Fit, Hot Body, Turbo Wyzwanie i Secret). Udało mi się przekonać do ćwiczeń w domu nawet Kasię, która jeszcze do niedawna nie wyobrażała sobie treningu bez biegania.

To właśnie książka „Dieta sirtuinowa. Eliksir młodości i przepis na szczupłą sylwetkę” wydawnictwa Esteri. Jeśli od dziś zmienimy swoje nawyki żywieniowe i wkomponujemy do jadłospisu więcej elementów diety sirtuinowej, schudniemy powoli, ale bezpiecznie, a potem z łatwością utrzymamy wymarzoną wagę. Do żywności Sirtfood między innymi zalicza się jabłka, brokuły, orzechy nerkowca, paprykę chilli, zieloną herbatę, jarmuż, jagody, maliny, czosnek, kurkumę, oliwę z oliwek, pietruszkę, czerwone wino, rukolę, pomidory oraz owoce cytrusowe.

2. The truth is cruel – we need less and less calories with age. There are hormonal changes in our body which are supposed to conserve energy. Metabolism slows down so we start to gain weight. "Imagine that your organism is like a machine, and your metabolism is the speed of this machine's engine. It's enough to introduce corrections in three aspects of your life in order to increase the speed of your engine" – says Dr Scott Isaacs, an endocrinologist from Atlanta.  This aspects comprise your physical activity, sleep, and eating. As I've already mentioned, physical activity should be diverse and regular. It's best to do four to five forty-five-minute training sessions a week. You should sleep at least eight hours a day. What about the food? Start with calculating your BMR, that is basal metabolic rate throughout the day. It's best to use a mobile app (I use FatSecret) or an online calculator. If we want our weight to drop, we should decrease the intake of calories for abour 15% – not more as it leads to deficiencies in the organism and sooner or later the yo-yo effect will come back like a boomerang. Your path to dream weight will be easier with „Sirtfood diet. Youth elixir and a recipe for slim figure” by Prof. MD Bernda Kleine-Gunk, Anna Cavelius, and Dusy Tania. How to make your organism to burn fat more intensely? The working of sirtuins is enough. The rules of sirtfood diet are very simple and the products are easily accessible. Its effect is an improved metabolism, maintaining muscle tissue, losing fat tissue, regulating acute inflammations, and repairing DNA damage. I recommend this book for everyone who likes reading about healthy eating and searches for inspiration for their everyday menu.

* * *

2. Prawda jest okrutna – z wiekiem potrzebujemy coraz mniej kalorii. W naszym organizmie zachodzą zmiany hormonalne, mające na celu oszczędzanie energii. Metabolizm zwalnia więc zaczynamy przybierać na wadze. „Wyobraź sobie, że twój organizm to maszyna, a metabolizm to szybkość, z jaką pracuje silnik. Wystarczy wprowadzić korektę w trzech aspektach życia, żeby podkręcić obroty silnika” – mówi dr Scott Isaacs, endokrynolog z Atlanty.  Te aspekty to aktywność, sen i jedzenie. Tak jak pisałam wyżej, aktywność powinna być zróżnicowana i regularna. Najlepiej wykonywać cztery-pięć treningów tygodniowo po czterdzieści pięć minut. Sen powinien trwać minimum osiem godzin dziennie. Co z jedzeniem? Zacznij od tego, aby obliczyć swoje BMR, czyli zapotrzebowanie kaloryczne w ciągu dnia. Najlepiej użyj do aplikacji w telefonie (ja korzystam z FatSecret) lub za pomocą kalkulatorów w internecie. Jeśli chcemy, aby waga zaczęła spadać, ograniczmy spożywanie kalorii o piętnaście procent – nie więcej, bo to prowadzi do niedoborów w organizmie i prędzej czy później dopadnie nas efekt jo-jo. W drodze do wymarzonej wagi może pomóc książka „Dieta sirtuinowa. Eliksir młodości i przepis na szczupłą sylwetkę” autorów Prof. Dr. Med. Bernda Kleine-Gunk, Anny Cavelius oraz Dusy Tania. Jak skłonić organizm do intensywniejszego spalania tłuszczów? Wystarczy aktywować sirtuiny. Zasady diety SIRT są bardzo proste, a produkty łatwo dostępne. Efektem będzie lepsza praca metabolizmu, zachowanie tkanki mięśniowej a utrata tłuszczowej, regulacja przewlekłych procesów zapalnych oraz naprawa szkód materiału genetycznego DNA. Książkę polecam każdemu, kto lubi czytać o zdrowym odżywianiu i szuka nowych inspiracji do swoich codziennych potraw.

3. The appearance of our body is influenced not only by our weight. With age we start slouching – sitting in front of a computer at work and at home or slouching over a smart phone are the main culprits. Round back makes us look older – our neck becomes shorter, our bust looks smaller, and our stomach looks bigger. I should now write "remember to maintain a straight body posture" but I know that I could write "remember not to breath" equally well. We slouch unconsciously and even if we remember every ten minutes to sit straight we will assume a tortoise position in a few moments. It's really hard to make it a habit – already when we are 25 years old our vertebrae start to deform and adjust to our inappropriate positions. If you've noticed even the slightest change of your neck position forward (you'll easily notice it while looking at a photo taken from your side), start with strengthening your back muscles (yoga, Pilates, ballet) and consider investing in a corset or a special device that helps you maintain your posture. Wearing one of these things for at least eight hours each day will allow you to get an appropriate body posture in less than a month.

* * *

3. Na wygląd naszego ciała ma wpływ nie tylko nasza waga. Z upływem lat coraz bardziej się garbimy – siedzenie przed komputerem w pracy i w domu czy pochylanie się nad smartfonem jest tego główną przyczyną. Okrągłe plecy sprawiają, że wyglądamy starzej – szyja się skraca, biust wydaje się mniejszy, a brzuch wręcz przeciwnie. Powinnam teraz napisać „pamiętaj aby się prostować”, ale doskonale wiem, że równie dobrze mogłabym napisać „pamiętaj aby nie oddychać”. Garbimy się nieświadomie i nawet jeśli co dziesięć minut przypomnimy sobie o tym, aby usiąść prosto to chwilę później znów przybierzemy pozycję żółwia. Bardzo ciężko jest wyrobić w sobie nawyk prostowania – już po dwudziestym piątym roku życia nasze kręgi zaczynają się deformować i dopasowywać do naszych niepoprawnych pozycji. Jeśli widzisz u siebie nawet najmniejsze przesunięcie szyi do przodu (najlepiej zauważysz to na zdjęciu z profilu) to zacznij od wzmocnienia mięśni pleców (joga, pilates, balet) i pomyśl o zainwestowaniu w gorset albo pajączka. Nosząc jedno albo drugie co najmniej osiem godzin każdego dnia wyrobisz u siebie prawidłową postawę w niecały miesiąc.

Gdybyście były ciekawe gdzie zostały wykonane zdjęcie to już podaję wszystkie szczegóły: jest to na Półwyspie Helskim, wejście między „Chałupami 3” a „Solarem”. Szary t-shirt pochodzi ze sklepu Hibou Essentials. Jest wykonany z najwyższej jakości bawełny organicznej i jest sprzedawany w trójpaku. Oryginalnie jest trochę dłużysz, ale jak widać bez problemu można go związać u góry.

Olejek wyszczuplający Laboratoire Elancyl na bazie kofeiny i oleju z lnicznika. Składniki czynne tego dwufazowego produktu pomagają wyeliminować tłuszcz, sprzyjają redukcji rozstępów oraz zmniejszają cellulit.

4. With age, our lifestyle changes – we don't have hectic errands at universities, we don't have to attend an obligatory PE, we dance and jump less during concerts. We exchange all of that for longer hours spent at the desk. Did you know that one of the main reasons for cellulite is sedentary lifestyle? But what to do when your job is all about sitting? Cellulite is a problem that has to be attacked from many different angles. We should pay attention to our diet, exercises, and appropriate cosmetics with equal engagement. When it comes to our eating habits, we should decrease our portions, decrease fats and salt as well as drink one coffee tops. Aerobic exercises are our foundation (that is running, rollerblading, cycling, swimming, fast walks), but squats and sit-ups will be equally important. Another unappreciated weapon in our fight against cellulite is cosmetics. How do they work? Almost every slimming product contains caffeine (or aminophylline which works similarly). It is supposed to stimulate blood circulation and improve fat loss. It is also good to search for retinol on the ingredient list. It is one of the most effective substances – it increases skin thickness and smooths it to hide cellulite clumps. Additionally, substances derived from black pepper, cinnamon, chestnut essence, ivy essence, and ruscus essence scored positively in tests. After testing a few products, I can easily recommend product by Laboratoire Elancyl, which has been conducting tests concerning decreasing cellulite for years. So far, I've been using their night cream, Slim Design, but recently a new version of it has appeared in the form of oil. This two-phase product smells of limes and is easily absorbed into the skin. It doesn't leave any stains on your clothes. In the morning, you skin looks fresh, smooth, and pleasant to the touch. During the application of the cosmetics, you can massage it into the skin – it will improve your blood circulation and prepare the muscles to burn fat. Start with delicate kneading, then proceed to slightly stronger circular moves (as if your kin was dough) always in the direction of your heart. Finish off by changing kneading into stroking.You need to fight for a youthful appearance. It's worth doing not just to maintain your beauty – but mostly to stay healthy. Following the tradition, please comment on the topic. Tell me how you cope with the passage of time and the changes in your body?

* * *

4. Wraz z wiekiem zmienia się nasz styl życia – nie biegamy po uczelniach, nie mamy obowiązkowego wf-u, mniej tańczymy i skaczemy na koncertach. Za to coraz więcej czasu spędzamy przy biurku. Czy wiecie, że jedną z głównych przyczyn pojawiania się cellulitu jest siedzący tryb życia? Ale co robić kiedy ma się taką a nie inną pracę? Cellulit to problem w który trzeba uderzać na wiele różnych sposobów. Powinnyśmy z równym zaangażowaniem zwrócić uwagę na dietę, ćwiczenia i odpowiednie kosmetyki. Jeśli chodzi o nawyki żywieniowe to przede wszystkim należy jeść mniejsze porcje, ograniczyć tłuszcze i sól oraz pić najlepiej tylko jedną kawę dziennie. Ćwiczenia aerobowe są podstawą (czyli bieganie, rolki, rower, pływanie, szybkie spacery) ale też bardzo ważne będą przysiady i brzuszki. Kolejną, ale niedocenianą  przez kobiety bronią w walce ze skórką pomarańczową są kosmetyki. Jak one działają? Prawie każdy produkt odchudzający ma w składzie kofeinę (lub podobną w działaniu aminofilinę), która ma pobudzać krążenie i wspomagać spalanie tłuszczu. Dobrze też szukać w składzie retinolu, który uważa się za najbardziej skuteczną substancję – zwiększa grubość skóry, wygładzając ją przez „ukrywanie” grudek cellulitu. Dodatkowo, w badaniach pozytywnie wypadły także substancje pozyskane z czarnego pieprzu, cynamonu, wyciągu z kasztanowca, bluszczu i ruszczyka zwyczajnego. Po przetestowaniu kilku produktów, z największym przekonaniem poleciłabym wam produkty marki Laboratoire Elancyl, która od wielu lat prowadzi badania dotyczące zwalczania cellulitu. Do tej pory korzystałam z ich kremu na noc Slim Design, ale niedawno pojawiła się nowa wersja w olejku. Dwufazowy produkt pachnie limonką, dobrze się wchłania i nie brudzi ubrań. Rano skóra wygląda świeżo, jest wygładzona i miła w dotyku. Podczas aplikacji kosmetyku możesz też wykonać masaż – to poprawi krążenie krwi i przygotuje mięśnie do pracy nad spalaniem tkanki tłuszczowej. Zacznij od delikatnego ugniatania, po czym przejdź do mocniejszych okrężnych ruchów (jakby skóra była ciastem) zawsze w kierunku serca. Skończ zamieniając uciskanie na głaskanie.

O młody wygląd musisz zawalczyć. Warto, to zrobić nie tylko dla urody – przede wszystkim dla zdrowia. Już tradycyjnie poproszę was o pisanie komentarzy. Tym razem dajcie znać jak wy radzicie sobie z upływającym czasem i zmieniającym się ciałem?

Kilka produktów, które skutecznie zwalczają trądzik u dorosłych

 

piżama – Hibou / ręczniki – H&M Home / poszewka – Nap.com.pl / krzesło – OLX / lusterko – H&M Home

   Skin problems don't go away when we become adults and are faced by more than half of women who are older than twenty-five. There are plenty of reasons for skin imperfections, and there are some that we'll probably never discover. Scientists can't provide us with a clear-cut answer why our mothers didn't have skin problems as adults. Thus, we may assume that it is an outcome of numerous factors, such as stress, environmental pollution, improper skincare, or diet – fortunately, we can tackle some of them.  

   How to care for your skin to decrease the risk of pimples? If you are as lucky as I am and you don't have to face severe skin lesions that require the help of a doctor and the use of medications adjusted specially to your skin type, you can effectively minimise the problem.

1. I can bet that you've already heard this a million times – before you start fighting imperfections, make sure that you have no hormonal problems. The cost of comprehensive tests won't be particularly low, but it might bring your doctor closer to finding an appropriate diagnosis. Endocrinologists will most often want you to check the following hormones:

– 17-OHP (hormone produced in the zona reticularis of adrenal glands, it is one of the main metabolites of progesterone),

– DHEA (endogenous steroid hormone of adrenal glands, it can be easily transformed into testosterone as they both hormones are chemically similar),  

– Androstenedione (androgen steroid hormone whose increased level may have a masculinising effect in women)   

– SHBG (glycoprotein binding sex hormones participating in blood transportation process), free testosterone (too high level may have an impact on the hyperactivity of sebaceous glands), prolactin (peptide hormone produced in pituitary gland that has a direct impact on fertility, oestrous cycle, and lactation),   

– LH (luteinizing hormone which participates in the production of progesterone and estrogens),   

– FSH (hormone produced by pituitary gland stimulating the production of estrogens),   

– fT4 – thyroxine (its deficiency is connected with hypothyroidism and has an impact on slowing down our metabolism),   

– TSH – thyrotropin (its increased level leads to hyperthyroidism and metabolic disorders).

However, let's remember that the final list should be confirmed by the doctor. If your test results are appropriate, you should proceed to the next steps.

Pyjamas are by a Polish brand, Hibou Sleepwear. They're made of 100% cotton. On the website, you'll find different colour variants. If you don't have your favourite home outfit yet, you should definitely check out their website.

* * * 

  Problemy ze skórą nie kończą się, gdy rozstajemy się z wiekiem nastoletnim i dotyczą ponad połowy kobiet po dwudziestym piątym roku życia. Przyczyn powstawania zmian skórnych jest mnóstwo,  a niektórych z nich pewnie nigdy nie odkryjemy. Naukowcy nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie dlaczego nasze mamy nie miały problemów z niedoskonałościami w dorosłym wieku. Można więc przypuszczać, że jest to wynik wielu czynników, takich jak stres, zanieczyszczenia środowiska, niewłaściwa pielęgnacja czy dieta – na szczęście z częścią z nich możemy się zmierzyć.

   Jak zadbać o cerę, aby ograniczyć ryzyko pojawiania się pryszczy? Jeśli macie tyle szczęścia co ja i nie musicie mierzyć się z poważnymi zmianami skórnymi, przy których pomoże tylko lekarz i środki medyczne dobrane specjalnie dla Was, to możecie skutecznie zminimalizować ten problem.

1. Założę się, że słyszałyście to już milion razy, ale muszę o tym napisać – zanim zaczniecie walkę z niedoskonałościami upewnijcie się, że nie jest to kwestia hormonów. Kompleksowy koszt badań krwi nie będzie najniższy, ale może przybliżyć Waszego lekarza do odnalezienia prawidłowej diagnozy. Endokrynolog najczęściej zaleca wykonanie:

– 17-OHP (hormon produkowany przez warstwę siateczkowatą kory nadnerczy, jest jednym z głównych metabolitów progesteronu),

– DHEA (hormon steroidowy kory nadnerczy, może być łatwo przekształcony w testosteron, gdyż jest do niego chemicznie podobny),   

– Androstendion (hormon o budowie sterydowej, którego podwyższony poziom może mieć u kobiet działanie maskulinizujące),    

– SHBG (białko wiążące hormony płciowe, biorące udział w ich transporcie we krwi),     wolny testosteron (zbyt wysoki poziom może wpływać na nadczynność gruczołów łojowych),     prolaktynę (hormon peptydowy wytwarzany w przysadce mózgowej, bezpośrednio wpływający na płodność, cykle miesiączkowe i laktację),    

– LH (hormon luteinizujący, który wspomaga tworzenie progesteronu i estrogenów),    

– FSH (hormon wytwarzany przez przysadkę mózgową, pobudzający produkcję estrogenów),    

– fT4 – tyroksyna (jej niedobór jest łączony z niedoczynnością tarczycy i wpływa na obniżenie poziomu przemiany materii),    

– TSH – tyreotropina (jej zaniżony poziom powoduje nadczynność tarczycy i zaburzenia metabolizmu).

Pamiętajmy jednak, że ostateczną listę najlepiej potwierdzić z lekarzem. Jeśli Wasze wyniki są w normie to przejdźcie do kolejnych podpunktów.

Piżama pochodzi ze sklepu polskiej marki Hibou Sleepwear. Została wykonana w stu procentach z bawełny. Na stronie Hibou znajdziecie jej różne warianty kolorystyczne. Jeśli nie macie jeszcze swojego ulubionego stroju do chodzenia po domu to koniecznie zajrzyjcie na te stronę. 2. As I already mentioned before, acne is very often connected with overproduction of hormones. Therefore, we should pay greater attention to food that has a considerable impact on our hormonal balance. For example, dairy products come from lactating cows as it is the only possibility to obtain the product. It is rather obvious, but did you know that in order to maintain this state in cow's organism, the cows are administered xenoestrogens that can be later found in our milk? The conclusion immediately comes to one's mind – a regular intake of milk may distort the homoeostasis of our organism and increase the risk of pimples. Interestingly, skimmed cow's milk isn't healthier at all. An even higher level of estrogens has been detected in this type of milk in comparison to a regular product. Perform an experiment and try to stop drinking milk for a month. Replace it with plant milk – almond, coconut, oat, or rice. There's high likelihood that the state of your skin will improve.

What to do if eliminating milk from your diet hasn't brought any improvement? Products that have an especially negative impact on our skin are highly processed, rich in saturated fatty acids, trans-unsaturated fatty acids (fast food meals, potato chips, popcorn), including sugar syrups and simple carbohydrates – cookies, chocolate bars, chocolates, sweet buns, sweetened juices, products with preservatives, synthetic aromas, dies, and benzoates. The biggest culprit among the above-mentioned products is, of course, sugar. What is its impact on our skin? First and foremost, it stimulates the division of cells which are the building blocks of the ducts creating sebaceous glands. They become narrower and create an ideal place for sebum deposits. The level of fat in the liver also increases which, in turn, leads to protein deficit, and protein is responsible for the balance between testosterone and estrogens in the blood. As a result, the level of testosterone increases, which may later lead to acne lesions. Eating sweets is definitely inadvisable when you've got problems with pimples. To be honest, those who haven't got that many skin problems should be cautious when it comes to the intake of sweets as acne can occur at any age – even when you're more than 50 years of age.

Before you do the costly tests for food intolerance and allergies, check whether passing on dairy products and sweets brings any satisfactory effects. You also need to remember to drink lots of water and supplement vitamin D in the winter season. Many acne variations are results of toxin deposits, and toxins are best flushed away with water.

* * *

2. Tak jak wcześniej pisałam, bardzo często trądzik jest chorobą związaną z nadmierną produkcją hormonów. Powinnyśmy więc zwracać szczególną uwagę na żywność endokrynnie czynną, czyli mającą wpływ na naszą gospodarkę hormonalną. Na przykład produkty mleczne pochodzą od krów będących w okresie laktacji, bo tylko wtedy krowa może dać mleko. To dość oczywiste, ale czy wiedziałyście, że aby utrzymać w organizmie ten stan podaje się jej ksenoestrogeny, którymi nafaszerowane jest później mleko? Wniosek aż sam się nasuwa – regularne spożywanie mleka może zaburzyć równowagę naszego organizmu i nasilać powstawanie wyprysków. Co ciekawe, odtłuszczone mleko krowie wcale nie jest lepsze. Wykryto w nim jeszcze większą ilość estrogenów niż w mleku pełnym. Zróbcie eksperyment i nie pijcie mleka przez miesiąc. Zastąpcie je mlekiem roślinnym – migdałowym, kokosowym, owsianym albo ryżowym. Istnieje spora szansa, że stan Waszej skóry znacznie się poprawi.

Co robić jeśli wyeliminowanie mleka nie przyczyniło się do poprawy kondycji cery? Produkty wyjątkowo niekorzystnie wpływające na stan skóry, to przede wszystkim żywność przetworzona, bogata w nasycone kwasy tłuszczowe, izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych (fast foody, chipsy, popcorn), syropy cukrowe i węglowodany proste, czyli ciastka, batony, czekoladki, drożdżówki, słodzone soki, produkty z dodatkiem substancji konserwujących, syntetycznych aromatów, barwników i benzoesanów. Największym winowajcą spośród wymienionych substancji jest najogólniej ujmując cukier. Jak wpływa na naszą cerę? Przede wszystkim pobudzony zostaje podział komórek, które budują przewody wyprowadzające gruczoły łojowe. Ulegają one zwężeniu i zaczyna zalegać w nim łój. Wzrasta również poziom tłuszczu w wątrobie, a to z kolei prowadzi do niedoboru białka, które jest odpowiedzialne za równowagę pomiędzy testosteronem a estrogenem we krwi. W rezultacie poziom testosteronu wzrasta, a to może powodować zmiany trądzikowe. Jedzenie słodyczy zdecydowanie nie jest wskazane przy problemach z wypryskami. Tak szczerze, to nawet osoby, które nie mają większych problemów z cerą powinny uważać na ilość spożywanych słodyczy, bo trądzik może pojawić się zawsze – nawet po pięćdziesiątce.

Nim wykonacie kosztowne badania na nietolerancje i alergie pokarmowe, sprawdźcie czy odstawienie produktów mlecznych i słodyczy nie przyniesie zadowalających efektów. Pamiętajcie także, aby pić dużo wody, a w zimie uzupełniajcie niedobory witaminy D suplementami. Wiele odmian trądziku powodowanych jest przez zalegające w organizmie toksyny, a toksyny najlepiej wypłukuje się wodą.

Widoczne na zdjęciu płatki kosmetyczne pochodzą z limitowanej serii Paradise Garden. Marka Cleanic na wiosnę przygotowała cztery kolorowe zestawy produktów (w ich skład wchodzą: patyczki, płatki kosmetyczne i chusteczki antybakteryjne). Mogą ładnie urozmaicić ponurą zawartość Waszej łazienkowej szafki.

3. We all know that we need to wash our face, but we don't always do it correctly. The most vital part during makeup removal is cleansing your face from all the bacteria. I'm not a fan of all types of face brushes, cream application tools, makeup sponges, and even a simple towel. All of that is due to the residual epidermis, makeup, mites, and other "blessings" that we leave after each use of a non-disposable item. It takes only a couple of hours in order for a plastic surface or a fabric to become a hotbed for bacteria. It is wet and it attracts mites quicker. We take such a towel and rub it in our freshly washed face and then rub everything again into our skin with our cream. Therefore, in case of makeup removal, it's great to use disposable cotton pads or anti-sebum tissues enriched with zinc that have antibacterial properties. The cost of one tissue shouldn't exceed 50 gr so you'll pay approximately 15 zł on a monthly basis to have a clean face.

It's also good to familiarise yourselves with rice extract which is used for fighting imperfections in Japan. A set consisting of a gel and a delicate scrub will provide you with complex care – cleanse, smooth, brighten, and protect your skin. Additionally, it will guarantee you a pleasant sensation of a cooled skin, which I personally like the most (here you'll find the link to my favourite products).

* * *

3. Wszystkie wiemy, że twarz należy umyć, ale nie zawsze robimy to dobrze. Najistotniejszą rzeczą podczas demakijażu jest oczyszczenie twarzy z bakterii. Nie jestem zwolenniczką wszelkiego typu szczoteczek do twarzy, patek do nakładania kremu, gąbeczek do podkładu, a nawet zwykłego ręcznika. Wszystko to za sprawą resztek naskórka, makijażu, roztoczy i innych „dobrodziejstw”, które zostawiamy na każdym przedmiocie wielokrotnego użytku. Wystarczy kilka godzin, aby plastik czy materiał stał się siedliskiem bakterii. Jeśli jest wilgotny, szybciej przyciąga roztocza, które następnie wcieramy w umytą twarz, a potem wmasowujemy razem z kremem. Dlatego w przypadku demakijażu świetnie sprawdzą się jednorazowe duże płatki kosmetyczne lub chusteczki Anti-sebum wzbogacone o cynk o właściwościach antybakteryjnych. Koszt jednej chusteczki nie powinien przekroczyć pięćdziesięciu groszy, więc miesięcznie zapłacicie za naprawdę czystą buzię około piętnastu złotych.

Dobrze jest też zapoznać się z ekstraktem ryżowym, który w Japonii wykorzystywany jest właśnie w walce z niedoskonałościami. Zestaw żelu i delikatnego peelingu zapewni nam kompleksową pielęgnację – oczyści, wygładzi, rozjaśni i ochroni skórę. Dodatkowo zagwarantuje przyjemne uczucie ochłodzenia, co osobiście lubię najbardziej (tutaj znajdziecie link do moich ulubionych produktów).

4. When fighting imperfections, vitamin C has an important role in the process. I didn't mention it in the paragraph concerning diet as there's no sense to supplement it orally. Unfortunately, even if you do it on a regular basis, it won't have any influence on the state of your skin (the vitamin won't be kept inside of your organism, and your skin is the last link reached by supplements). Only a proper cosmetic is able to penetrate the outermost layer of the epidermis. Research shows that in the period between 30 and 50 years of age there is a 30 % decrease in the level of vitamin C in our skin. That's really worrying as skin lacking vitamin C ages, loses its attractive healthy colour, sags, and shows first discolouration spots. Thus, you just N E E D – even on an everyday basis – to apply a good cosmetic (I recommend this cream or this serum).

A frequent problem is also post-inflammatory hyperpigmentation that is a result of tampering with the pimples. Getting rid of it is not an easy task. I haven't got acne skin, but once in a while I get small pimples on my chin, and each time I get an inflammation around them. I use Med Box ampoules by Yasumi (PLN 79) to fight red spots. First of all, the active ingredients in the ampoule regulate sebum secretion. Secondly, they narrow down the skin pores. Thirdly, they hinder the development of bacteria. Inside the box, you'll find five ampoules. The last one is supposed to make our skin lighter and help us get rid of hyperpigmentation (among other ingredients, the ampoule is rich in vitamin C). Do the whole treatment according to the recommendations, but leave a little bit of the serum from the last ampoule and use it on your spots for a couple of days. Apply a little bit of the cosmetic to red areas. This will inhibit skin inflammatory response and decrease the redness. Departing a little bit from the subject, Mother's Day is approaching. Yasumi offers gift vouchers that you can send directly to the beloved person. It might become a great gift idea.

Skin imperfections in adult life are more characteristic for women than men (it is a problem of 51% of female respondents and 42% of male respondents). Scientists believe that one of the factors may be makeup, or rather the density of your foundation. Remember! Before you decide to buy a particular cosmetic, check it texture thoroughly. You should do the test while still in the store – apply a little bit of the foundation onto the interior part of the wrist and massage it in. If the cosmetic turns out to be delicate and creamy (or even a little bit oily), that's great. Avoid products that strongly adhere to the skin and leave a clearly visible layer.

* * *

4. W walce z niedoskonałościami bardzo ważną rolę odgrywa witamina C. Nie została przeze mnie wymieniona w akapicie o diecie, bo w tym przypadku nie ma sensu jej przyjmować doustnie. Niestety, nawet jeśli regularnie suplementujecie witaminę C nie będzie to miało żadnego wpływu na wygląd cery (zostaje ona zatrzymana wewnątrz organizmu, skóra jest ostatnim ogniwem łańcucha do którego dociera). Dopiero odpowiedni kosmetyk jest w stanie przeniknąć przez warstwę rogową skóry. Badania wskazują, że pomiędzy trzydziestym a pięćdziesiątym rokiem życia poziom witaminy C w skórze spada aż o trzydzieści pięć procent. To naprawdę martwiące, bo skóra pozbawiana witaminy C starzeje się, traci ładny, zdrowy kolor, wiotczeje i pojawiają się na niej przebarwienia. Dlatego  M U S I S Z  nawet codziennie nakładać na twarz dobry kosmetyk (polecam Wam ten krem albo serum).

Częstym problemem są też przebarwienia pozapalne wynikające z wyciskania zmian skórnych. Pozbycie się ich nie należy do najprostszych zadań. Nie mam cery trądzikowej, ale raz na jakiś czas wyskakują mi małe zmiany na brodzie i i za każdym razem robi mi się w okół nich stan zapalny. Do walki z czerwonymi punktowymi przebarwieniami używam ampułek Med Box marki Yasumi (79 złotych). Po pierwsze, składniki aktywne zawarte w preparacie regulują wydzielanie sebum. Po drugie, zwężają pory. Po trzecie, hamują rozwój bakterii. W pudełku jest pięć ampułek z czego ostatnia ma za zadanie rozjaśnić skórę z przebarwień i nierównej pigmentacji (ampułka między innymi zawiera witaminę C). Wykonaj całą kurację zgodnie z zaleceniami, ale zostaw sobie trochę ostatniej ampułki i jeszcze przez kilka dni punktowo nakładaj niewielką ilość kosmetyku na zaczerwienione miejsca. To zahamuje reakcje zapalne skóry i złagodzi czerwony kolor. Trochę odbiegając od tematu, już niedługo Dzień Mamy. Yasumi ma w swojej ofercie bony podarunkowe, które można wysłać bezpośrednio do ukochanej osoby. To może być fajny i pomysłowy prezent.

Zmiany skórne w dorosłym życiu częściej pojawiają się u kobiet niż u mężczyzn (dotyczy pięćdziesięciu jeden procent ankietowanych kobiet i czterdziestu dwóch procent mężczyzn). Naukowcy przypuszczają, że jednym z czynników może być makijaż, a właściwie gęstość podkładu. Pamiętajcie! Zanim zdecydujecie się na zakup kosmetyku dokładnie sprawdźcie jego konsystencję. Taki test wykonajcie jeszcze w sklepie – nałóżcie na wewnętrzną część nadgarstka odrobinę podkładu i dokładnie rozsmarujcie. Jeśli maź okaże się delikatna i kremowa (a nawet lekko oleista) to dobrze. Unikajcie produktu, który mocno przywiera do skóry i pozostawia na niej wyraźną warstwę.

5. Once, I heard that face is like a flower and it shouldn't be touched. But is it true? It it turns out that it's pretty true. Pimples very often appear due to impurities, and our hands are covered in impurities. And not only on our hands – if you are tackling pimples, think whether you clean your headphone cables or your mobile phone often enough. They are covered in more bacteria than a public toilet (research has confirmed that there are eighteen times more bacteria on these items than on a flush). Also, pay attention whether your pimples appear on only one side of your face – maybe it's all about supporting your face with your hand?

The deterioration of your skin state is often influenced by polluted air. Smog results in the creation of free radicals that damage our protection barrier; therefore, it's important to remember about an appropriate isolation in the form of a nourishing cream with vitamin C and E before leaving your house.

6. If changes in your diet, appropriate skincare, and regulating your hormone balance were to no avail, you should pay a visit at a good beauty salon. Make an appointment with a dermatologist – such people always have great experience in fighting acne and will quickly recommend you appropriate treatments. My friend is very satisfied with Dermapen, that is microneedle mesotherapy during which a specialist applies various vitamin cocktails onto your skin. For many years, she had had problems with her skin, and it was the only treatment that really helped her. My other friend recommends acid facial treatments. In the beginning, she started with a 15% concentration, the second time, she used a 20% concentration, and the highest concentrations are as high as 50%. During the first week after the treatment, your skin has to exfoliate (and that doesn't look pretty), but afterwards it is really attractive, radiant, and smooth. Unfortunately, these treatments shouldn't be done in the spring-summer season.

Fighting acne isn't simple, but it's possible to win. Don't be discouraged too quickly. First effects will be visible only after some time. What's most important is to find the reason for your problems. If you succeed at that, the whole situation will become a lot easier. What are your ways to tackle skin imperfections? Let me know in the comments. Maybe your stories will be helpful for other readers?

* * *

5. Kiedyś usłyszałam, że twarz jest jak kwiat i nie należy jej dotykać. Ile w tym prawdy? Okazuje się, że całkiem sporo. Pryszcze bardzo często powstają z powodu zanieczyszczeń, a tych na naszych rękach jest wiele. I nie tylko na rękach – jeśli borykacie się z wypryskami na policzkach, zastanówcie się, jak często czyścicie kabelki od słuchawek lub telefony komórkowe, na których jest więcej bakterii niż w publicznej toalecie (badania potwierdziły, że jest ich osiemnaście razy więcej niż na spłuczce). Zwróćcie też uwagę, czy pryszcze nie pojawiają Wam się tylko na jednej stronie twarzy – być może to przez podpieranie jej ręką?

Do pogorszenia się kondycji skóry przyczynia się także brudne powietrze. Smog skutkuje powstawaniem wolnych rodników naruszających naszą barierę ochronną, dlatego najważniejsze, aby przed wyjściem z domu zadbać o odpowiednią izolację w postaci odżywczego kremu na przykład z witaminą C i E.

6. Jeśli nie pomogła Wam zmiana diety, porządna i regularna pielęgnacja i uregulowanie hormonów to wybierzcie się do dobrego salonu kosmetycznego. Skonsultujcie się z kosmetologiem – takie osoby mają duże doświadczenie w zwalczaniu trądziku i szybko doradzą Wam odpowiednie zabiegi. Moja koleżanka bardzo chwali działanie Dermapena, czyli mezoterapii mikroigłowej w trakcie której podaje się wybrane koktajle witaminowe. Od wielu lat ma problemy ze skórą i tylko ten zabieg jej pomógł. Inna moja koleżanka korzysta z zabiegu kwasowego. Na początku zaczęła od stężenia piętnaście procent, za drugim razem było to już dwadzieścia, a najsilniejsze dochodzą do pięćdziesięciu procent. Przez pierwszy tydzień od zabiegu skóra musi się złuszczyć (a to nie wygląda najlepiej), ale później jest naprawdę ładna, promienna i gładka. Niestety, tych zbiegów nie można wykonywać w okresie wiosenno-letnim.

Walka z trądzikiem nie jest prosta, ale da się z nim wgrać. Przede wszystkim nie zniechęcajcie się zbyt szybko. Na pierwsze efekty trzeba trochę poczekać. Najważniejsze, abyście wykryły przyczynę jego powstawania. Jeśli się Wam to uda, to będzie już tylko lepiej. Koniecznie w komentarzach dajcie znać jak Wy sobie radzicie z niedoskonałościami skóry. Być może Wasze historie pomogą innym czytelniczkom?