Wpis powstał we współpracy z markami Krosno, Muduko, Apimelium, Newbytea i Embryolisse oraz MLE.
Szalony ten październik. Ile w nim było emocji, spotkań, zwrotów akcji, niespodzianek, kompletnego chaosu, który koniec końców zamieniał się w dobrze wykonane zadanie… Nie zabrakło też dyni (a prawdę powiedziawszy mnóstwa dyń!), tych dni kiedy trzeba nagle rzucić wszystko, zaciągnąć hamulec i zaszyć się w domu z dwójką kaszlących na zmianę dzieci, no i zabawy – na nią też trzeba czasem znaleźć czas. Kawałek gorącego ciasta marchewkowego dla tych z Was, którzy dotrwają do końca dzisiejszego wpisu, bo trochę się tego nazbierało. To co? Zaczynamy?
Na początek proza życia, czyli ulubiony kubek w ciągu tygodnia kontra ten ulubiony na weekend – z Bambi ;). Ten po lewej stronie znajdziecie u polskiej marki KLO, ten drugi to pamiątka z Disneylandu.
Nowa długość włosów do której szybko się przyzwyczaiłam. Fotografuję tu kolejne piękne projekty z MLE, ale sama wygrzebałam z szafy najstarszy ze swetrów (RobotyRęczne).
1. Zaraz zrobimy placuszki z niczego, czyli czary, które potrafią tylko mamy. // 2. W takie dni doceniam wszystko. Niebieskie niebo i ten wiatr, który urywa nam głowy, a dla ptaków jest chyba jak najpiękniejsza kolejka górska. // 3. Moja pierwsza "Masala Chai" musiała być od Newbytea. Nie wiedziałam, że ten gatunek herbaty jest taki pyszny (chociaż podejrzewam, że to także zasługa marki, która znana jest ze znakomitej selekcji) // 4. Gorąca herbata, domowe ciasteczka, miód, dziewczyny – całkiem fajne to nasze "korporacyjne" spotkanie, nawet jeśli tematy do przedyskutowania naprawdę poważne. // 
Herbata Masala Chai w piramidkach i w saszetkach. Ja uwielbiam w tradycyjnej formie, za to mój mąż mówi, że to najlepszy gatunek do tak zwanej "bawarki" czyli herbaty z mlekiem. Stworzona w oparciu o tradycyjną indyjską recepturę mieszanka czarnej herbaty assam z orientalnymi przyprawami daje esencjonalny, rozgrzewający, aromatyczny napar z wyraźnie wyczuwalną pikantną nutą egzotycznych dodatków. W Indiach masalę tradycyjnie gotuje się i pija z dodatkiem mleka. Jeśli też chcecie jej spróbować (albo po prostu lubicie dobrej jakości herbatę) to zajrzyjcie do sklepu Newbytea. Z kodem KASIA15 otrzymacie 15% rabatu na produkty w sklepie (kod jest ważny do 14 listopada). 
Jeszcze jeden czajnik herbaty, bo wszyscy zawsze mówią, że już nie trzeba, ale później i tak piją ;).
Otoczenie wpływa na nasz strój, prawda? A może na odwrót? Mój ulubiony golf w paski znajdziecie w dwóch wersjach kolorystycznych tutaj i tutaj.
Jak odczarować listopad? Skorzystać z zaproszenia znajomych, którzy potrafią pokazać, że jesień na wsi może być równie piękna, co w samym środku czerwca.
Gdy po krótkiej wizycie w szklarni dzieci same pytają czy pojedziemy kupić jakieś warzywa na obiad… Czyżby wieś przekonała je nawet do marchewki?
Czy jednak nie i znów będziemy się bawić w chowanego, gdy tylko krzyknę, że obiad gotowy?
1. Ostatnie w tym sezonie kwiaty w moim ogrodzie. // 2. Ja i mój mały pomocnik. Uwielbiam ten czas, gdy jesteśmy we dwie i czekamy, aż starsza siostra wróci z przedszkola. //
Mapa Stumilowego Lasu. W piekarniku piecze się obiad, a my zabijamy czas czytając.
A może królikowe mądrości przekonają moje dzieci do marchewki?
No w każdym razie mama z takiego dania jest zadowolona.
Zaczynamy najbardziej emocjonujący weekend ostatnich lat. Jeszcze nie wiemy czy w niedzielny wieczór będziemy się cieszyć czy smucić.
Idziemy głosować!
Ależ podniosła była ta atmosfera w lokalach wyborczych!
Zagłosowane. Przed nami kilkanaście godzin wielkich nerwów i niepewności. Ale następnego ranka…
… dostałam nie tylko urodzinowe bukiety. Wyniki wyborów były naprawdę świetnym prezentem – ktoś to dobrze zaplanował :). 
Ileż niezapowiedzianych odwiedzin! Ciast, ciasteczek, tortów i babeczek! Ja urodzin nie obchodzę, ale moi bliscy z całą pewnością to nadrabiają!
Jednego dnia wcale nie jesteś stara, a następnego masz już swój ulubiony sklep spożywczy… w jednym w październikowych artykułów trochę na wesoło rozprawiłam się z wejściem w nowy etap "kobiety przed czterdziestką". Chociaż w gruncie rzeczy, to raczej wymówka do napisania dla Was kolejnych "umilaczy". Sporo adresów i poleceń, którymi wcale nie chciałam się dzielić – jeśli jeszcze nie czytałyście to zapraszam na "pourodzinowy wpis".

A teraz mały detoks po tych wszystkich słodkościach. Pieczona dynia, dziki ryż, szpinak, kropla "oleju dla kobiet".
To zdjęcie uzmysłowiło mi, że zaraz skończę ostatni słoik miodu – w spiżarce nic już nie zostało, a przecież właśnie teraz potrzebuję go najbardziej!
Uff! W ostatniej chwili! Listopadowa miodowa paczka od Apimelium to coś, na co zawsze niecierpliwie czekam. Moja ulubiona prenumerata ze wszystkich! Polecam Wam gorąco!
Jesień rozgościła się już na dobre więc oficjalnie ogłaszam otwarcie sezonu na herbatę z miodem. Miodowa Paczka Pełna Naturalnej Słodyczy, która ukazuje się co dwa miesiące, uzupełni Waszą spiżarkę. Co znalazłam obecnej edycji? 1. Leśny Szept – miód leśny kremowany – to miód nektarowo-spadziowy, ciemniejszy, esencjonalny, w jego smaku odbija się cała harmonia szumiącego gaju i pełnych kwiatów polanek. 2. Rzepaczek – miód rzepakowy, nektarowy, kremowany – jasny, delikatny, nie zmienia istotnie smaku potraw więc jest świetny do ciastek i pierników, idealny do herbaty, niepozorny, ale bakteriobójczy. 3. Vitalny – miód nektarowy, wielokwiatowy, kremowany z pyłkiem pszczelim – świetny, aby zacząć suplementację pyłkiem pszczelim, który jest niekwestionowanym królem wśród superfoods. I oczywiście pyszne krówki!
Chyba widać, które swetry lubimy z Asią najbardziej. Dosyć często zdarza się, że mamy na sobie to samo (lub prawie to samo), ale prawda jest taka, że mając do dyspozycji swetry od MLE, jakoś mniej chętnie nosi się te od innych marek.

Aura na zewnątrz dość paskudna, ale humor poprawia wizyta Zosi (i te słodkie dynie, które przyniosła ze sobą). Wiedziałyście, że Zosia dopiero co wydała e-book?
Gdybym miała z mojej szafki wyciągnąć kosmetyk, którego używamy w domu najczęściej to pewnie byłaby to tubka, którą widzicie na powyższym zdjęciu po prawej stronie. Krem Odżywczo-Nawilżający od Embryolisse służy mi jako krem do twarzy na noc, gdy jest podrażniona, jako pielęgnacja po opalaniu w lecie, po wyciągnięciu dzieci z kąpieli, po goleniu się męża, lub gdy jakikolwiek fragment mojego ciała potrzebuje natychmiastowego otulenia. Ten kultowy produkt prosto z francuskiej apteki jest odpowiedni dla każdego typu skóry. Kod MLE20 da Wam 20% zniżki na wszystkie produkty w sklepie online poza zestawami i obowiązuje do 12 listopada.
Może lepiej wyciągnąć go z łazienkowej szafki i położyć w centralnej części mieszkania, aby był zawsze pod ręką?
1. Piątkowy wieczór. Cisza i spokój w mojej kuchni. Ten tydzień dał nam w kość. // 2. Tak, to jest kij od mopa. //
Polska Złota Jesień. Zachwyca co roku.
Inhalacje, syropki, witaminy, błaganie o zjedzenie rosołu czyli kolejny dzień w domu zamiast w przedszkolu. Puzzle, wspólne gotowanie i pieczenie, no i gry to moje ulubione sposoby na to, aby z samego rana nie rozpoczęło się jęczenie o bajkę. Gra "Wielki Straszny Potwór" od MUDUKO ma proste zasady i podobało mi się, że moje dzieci szybko podłapały "dopracowywanie" potwora. Jeśli potwór innego gracza okaże się tak przerażający, że przekroczy skalę Strachomierza to właśnie on wygrywa grę. Z kodem BUUU! otrzymacie 20% rabatu na tę grę. :)
I Ty maluchu też chcesz grać? Gra jest od pięciu lat, ale mniejsze dzieci chętnie podłąpują domalowywanie potworowi kolejnej pary oczu czy strasznych rogów ;).
Nie. To nie jest po prostu infantylne zdjęcie trzydziestopięciolatki. Od kilku dni plaster na nosie stał się na Intagramie pewnym symbolem. Nikt mnie nie prosił o włączenie się do tej akcji, ale to, co robi Katarzyna Zielińska po prostu chwyta za serce i ciężko przejść obok tej historii obojętnie… Może ktoś z Was też zechce wesprzeć Wiktorka? Już bardzo niewiele zostało do uzbierania.
A to nic innego jak resztki po omlecie cesarskim (inaczej KAISERSCHMARRN). Była to nagroda za najdłuższą jak do tej pory wycieczkę rowerową.
Rowerkiem na plażę? Tutaj chyba nasza wycieczka się kończy. Łyk gorącej herbaty i zawracamy!
Ja lubię te ciemne jesienne poranki, ale na pewno ciężej wtedy wskoczyć na szybsze obroty…
1. Ta lampka bez kabla to nowa odsłona słynnego projektu Flowerpot z 1968 roku. Lampa składa się z dwóch półkolistych mis, a zaprojektował ją Verner Panton. Podobno zainpirowały go przemiany społeczzne ruchu flower-power. Świat designu uznaje Vernera za jednego z najwybitniejszych twórców XX wieku. // 2. A tym zajęłam się po pracy! Pomarańczowa dama zajęła honorowe miejsce w naszym Volvo XC90, które dostałam do testów. Prawda, że piękne to wnętrze i tapicerka? //
Portos, który cieszy się na spacer, zawsze jest na zdjęciu rozmazany ;).
Konkurs w przedszkolu zobowiązuje.
Cały ten "okołodyniowy" czas to idealny przystanek w tej jesiennej szarudze. Rytuały i zwyczaje – oto moje antidotum.
Ja wiem. Dzieło sztuki. Na szczęście mogę powiedzieć, że to dzieci zrobiły.
1. Wieczorami rysunki zaczynają się wymykać spod kontroli. // 2. Długo czekałam na ten płaszcz. Jeden jedyny prototyp, które miałyśmy na sesji musiałyśmy później odesłać do szwalni jako wzór.
Pogoda na jazz.
Ubieramy się ciepło i ruszamy z Asią gasić kolejne pożary w MLE. Temat na ten tydzień? Odpadające guziki :|.
Uwielbiam ten płaszcz za to, że jest inny od wszystkich, nie widać na nim paprochów ani sierści Portosa :).
Piątek. Od samego rana latałyśmy z Moniką, Asią i Olą po Trójmieście i załatwiałyśmy wszystkie te sprawy, na które nie miałyśmy czasu przez resztę tygodnia. Szczerze? Blog, media społecznościowe, codzienne problemy mamy – to wszystko jest nic w porównaniu do ogarniania marki odzieżowej. Zaraz pędzimy na spotkanie z naszą dyrektorką produkcji, które potrwa pewnie ze trzy godziny, więc zgarniamy coś pysznego w Buns w Gdyni po drodze (Heh, pod przykrywką tego marudzenia, powiem Wam, że i tak to kocham!)
Nawet jeśli Ty i wszystkie Twoje przyjaciółki uwielbiacie MLE, to w tym sezonie nie musicie wyglądać tak samo. ;)
Rzeczy, które przywracają mi spokój. Rozmowa o niczym przy filiżance ciepłej herbaty i artystyczne rozkminki.
Gdy jako dziecko kolekcjonujesz misie Barbary Bukowski, a po kilkudziesięciu latach jej syn, który przejął po niej firmę, zupełnie nie wiedząc o mojej dziecięcej pasji, wysyła w imię sympatii do mojego taty paczkę pluszaków. Nadawca tej paczki chyba nie spodziewał się, że zrobi mi taką niespodziankę.
Jeszcze tylko kilka kadrów i zabieram się z dziewczynkami do pieczenia domowych ciasteczek z tego starego przepisu. (A ten sweter wchodzi do sprzedaży już w ten piątek.)
Czy trzy piętra wystarczą? Chyba tak! Ten szklany pojemnik na ciastka (lub inne słodycze, ale do ciastek nadaje się idealnie) jest z kolekcji Glamour od polskiej marki KROSNO. Uwielbiam funkcjonalne, a jednocześnie piękne rzeczy – te trzy oddzielne pojemniki, z pozoru tworzące całość, mogą być również używano osobno, jako salaterki. Idealnie przejrzyste szkło Crystalline pięknie rozprasza światło, a także daje pewność wyjątkowej trwałości i odporności na matowienie czy uszkodzenia. Z kodem KASIA20 otrzymacie aż 20% zniżki na nieprzecenione artykuły w sklepie KROSNO, a kod ważny jest od dziś do 15 listopada. 
Zmieściły się!
Kolejny dzień, kolejne zdjęcia produktowe. Tym razem przyszła pora na sweter Laax w dłuższej wersji.
Przepis na ciasteczka jest błyskawiczny i to idealnie, bo musimy się jeszcze przygotować do wieczoru…
Ta jedna noc w roku…
… kiedy dorośli bawią się jak dzieci.
Nieważne jak długi był poprzedni wieczór. Obowiązki z rana i tak zawsze te same ;).
Poniedziałkowa atmosfera.
Nastrój nadal nas trzyma. Myślicie, że te pająki przejdą płynnie w lampki choinkowe? :D
Spotkania przy stole. Szukam już kolejnych okazji, aby je powtórzyć. 
W Trójmieście, pierwszego listopada, mieliśmy dziś słońce. A później, tuż po zachodzie, gdy wracaliśmy do domu spacerem, patrzyłam jak gwiazdy obsypują niebo. Długie te wieczory – to fakt. Ale nie gniewam się na nie, gdy są takie piękne.
* * *


1. Oprawa grafik, czyli kolejna ściana, która codziennie będzie mnie cieszyć.

Moja codzienna pielęgnacja w czterech prostych krokach.





Wszystkie piękne staniki, w których prawie w ogóle nie chodzę, bo wolę wygodniejsze ;). Metki wycięte, bo drapią, ale pamiętam, że ten na samym dole jest od MOYE (a drugi od góry chyba od Undresscode). 


Dzień dobry! Zastosujmy dziś „prawo Parkinsona”! Mając mało czasu, pracujemy wydajniej. Jeśli zadzwonią twoi teściowie i powiedzą, że będą za kwadrans, to zdążysz przed ich przyjściem sprzątnąć całe mieszkanie. Według Cyrila Northcote'a Parkinsona, brytyjskiego historyka i pisarza, "praca się rozciąga i wypełnia czas, który mamy na jej wykonanie". Albo inaczej: zaplanuj, kiedy zaczniesz coś robić, i kiedy skończysz." – rada przeczytana w książce „Lykke”, którą wzięłam sobie ostatnio do serca.
Zabieramy je wszystkie! Dziś jest ich dzień!
Zaraz ruszamy na plan zdjęciowy naszej nowej kampanii. Niektórzy mówią, że za każdym silnym mężczyzną stoi mądra kobieta. A ja powiedziałabym, że za każdą silną kobietą stoi wiele mądrych kobiet. A już na pewno stoją one za sukcesem MLE , którego skala, nawet po 8 latach prowadzenia własnej marki, dalej mnie zaskakuje. // 2. Nigdy nie jest zbyt wcześnie, aby otworzyć sezon na uggi/emu. Już wiemy, że warunki pogodowe na sesji nie będą lekkie i układanie włosów można sobie było darować. //
Miało być tak jakby światowo, ale bez zadęcia, więc ekipa wpadła na pomysł, abym jeździła na koniu bez siodła. Do tego mega wichura, więc na zdjęciu wszystko wygląda bardzo dynamicznie. Łukasz Ziętek – nasz fotograf – mówi, że jeszcze tylko siedem rundek wzdłuż brzegu i będę mogła trochę przyspieszyć… ha… ha…ha.
Kariera kobiety jest trochę jak szachy – to ciągłe podejmowanie trudnych decyzji, zastanawianie się nad tym, co możesz stracić, aby osiągnąć cel. Zaczynając tę rozgrywkę wiesz już na starcie, że trzeba będzie coś poświęcić, aby wygrać. Wiem, że na blogu niewiele piszę o MLE (to znaczy, Wam może się wydawać, że piszę bardzo często, ale ja patrząc na kadry tutaj widzę wyraźnie, że proporcje są nieco zaburzone). Nie widać tutaj wszystkich tych momentów, gdy oglądałam się za siebie, gdy po bolesnych lekcjach musiałam stać się mniej naiwna, a bardziej asertywna, gdy życie pokazało mi, że wcale nie mam nad wszystkim kontroli. Nie widać tu nieprzespanych nocy i strachu, że wieloletnia praca pójdzie na marne, gdy macierzyństwo okazało się piękniejsze i jednocześnie o wiele bardziej angażujące niż to sobie wyobrażałam (a przecież o ileż miałam łatwiej niż niektóre z Was…).
Chyba klimat zbliżającego się Halloween za bardzo mi się udziela, bo widzę tu Czarnego Jeźdźca z "Władcy Pierścienia".
Dlaczego to właśnie w MLE Collection znajdziecie najlepsze swetry na świecie? Bo rodowite Pomorzanki naprawdę wiedzą jak przetrwać chłód i wiatr. Miało być dwiadzieścia stopni i słońce, ale jednak robimy co tylko możemy, aby zdążyć przed burzą i do tego czasu nie zamarznąć.
Chwilami było bardzo zimno… ale na szczęście zawsze można było się do kogoś przytulić. 
Ekipa uważnie czuwała nad detalami każdej stylizacji. Za każdy strój odpowiedzialna była niezawodna i niezwykle profesjonalna
O czym marzyłam w drodze powrotnej? O herbacie i kocu.
No dobrze, tak naprawdę to najbardziej cieszyłam się na wspólny czas w tegorocznej wersji naszej bazy z koców (jednak się podzieliłam). Musiałam też cierpliwie wysłuchać plotek z przedszkola i pochwalić nowy sweterek. Dzianinowy
A ten komplet występuje też w wersji dla dorosłych? Marka
1. Jednym z zastosowań kocyka od
Ktoś: Dżizys, Kasia. Nie mów, że już teraz czytasz świąteczne książki dla dzieci.
1. Pożegnanie z ekipą nim wszyscy rozjadą się po Polsce. Czekamy na jedzenie i bardzo doceniamy ten moment. Wieczór jest ciepły. Gdańsk jest piękny. A my mamy za sobą ekscytujący dzień. // 2. Jeśli szukacie azjatyckiego jedzenia w fajnej, nowocześnie zaaranżowanej przestrzeni to
To co? Zamawiamy wszystkie przystawki i się dzielimy?
Noc jeszcze młoda, ale my już nie :D. Wracamy do domu!
Bez nudnej książki na dobranoc i liczeniu owiec się tego dnia nie obeszło. Emocje i sen rzadko chodzą w parze.
1. Prezenty od Topestetic. // 2. W tym stroju przechodzę całą jesień! //
Gdy wpadasz na pomysł aby zrobić z dziećmi ludziki z kasztanów, ale wychodzą Wam kosmici z "Wojny światów".
Praca w piątek.
Pierwsze jesienne dni. Uwielbiam to delikatne rozmyte światło tańczące na wietrze.
Nasz czas.
"Mamo, spóźnimy się! Nie mamy czasu do stracenia"
I nagle przenoszę się do miejsca, które znałam do tej pory tylko w słonecznej, wakacyjnej odsłonie.
Witryny sklepowe miasteczka Saint-Paul-de-Vence.
A ja myślałam, że to w Sopocie czuć jesień…
Na osłodę po deszczowym spacerze: Calissons. Przysmak Prowansji, czyli połączenie migdałów i… melona.
1. I wtedy wchodzę ja – cała w MLE ;). // 2. Wróciłam w środku nocy i od razu uśmiechnęłam się po przebudzeniu. //
… I od razu zabrałam się za pisanie artykułu na bloga z relacją z podróży. Po więcej informacji zapraszam
Kontakt z roślinami czy pielęgnacja? Co przynosi więcej ukojenia po szalonym dniu?
Na zdjęciu powyżej widzicie
Przed i po!
Została mi jeszcze jedna maska z poprzedniego zestawu i dziś mam zamiar ją wykorzystać tuż po tym, jak skończę dla Was ten wpis :). Jeśli jeszcze nie próbowałyście masek na dłonie w formie rękawic to polecam spróbować. Aktualizacja: marka Handy Lab postanowiła podzielić się z Wami kodem rabatowym "makelife15", który daje -15% rabatu ma wszystko w sklepie. Kod jest do wykorzystania od dziś do poniedziałku (9 października).
1. Kto pierwszy krzyknie "czas posprzątać ze stołu"? // 2. Czy gotowanie na co dzień musi być oryginalne? Jak dla mnie makaron z pesto wystarczy (byle nie częściej niż 5 razy w tygodniu ;)).
Nie omijamy przy dzieciach trudnych tematów i podobnie jest w przypadku polityki (o której ostatnio rozmawiamy jeszcze częściej). Jeśli czasem nie wiecie jak w przystępny sposób wytłumaczyć dzieciom czym są wybory, demokracja i dlaczego to wszystko wzbudza u rodziców tyle emocji, to polecam książkę "
Czy trudno być przywódcą? Czym są zmiany klimatyczne i nierówności społeczne? Czy ten młody człowiek ma już jakieś poglądy? Coś czuję, że w najbliższy weekend moimi bratankowie będą chcieli przegadać ze mną tę książkę – i to kartka po kartce.
… mam wrażenie, że niektórych dorośli też powinni ją przeczytać. Zwłaszcza rozdział o prawach człowieka! Może taka przystępna wersja bardziej do nich dotrze?
Chwila oddechu od wszystkich spraw, które nie wyszły mi tak, jak planowałam.
1. Paleta barw na październik. // 2. Remont prawie skończony (czy to już drugi rok?). Przymiarki do wymarzonego (i naprawdę dużego) "common table" wciąż trwają. // 
1. Moja mała ogrodniczka. Lekcje pani Ewy z Narcyza nie poszły na marne. // 2. Te dosięga tylko mama i proszę, co się z nimi dzieje… :D //
Jesień pełną parą. Ubrane w nasze ciepłe swetry omawiamy z Asią ostatnie modele na zimę. A następnego dnia, niespodziewanie….
Wróciło lato! Darowany upalny weekend w samym środku września. Ruszamy w stronę Lubiatowa, kąpiemy się w morzu, budujemy zamki z piasku.
A po morskich szaleństwach czekamy pokornie na stolik w "Ewa zaprasza". Zamawiam, na przekór, rybę z jeziora – i nie żałuję!
1. Na okładce wrześniowego Vogue widnieje tytuł "power dressing" czyli styl, który ma wpływać na naszą osobowość. To coś jak samospełniająca się przepowiednia. Ubieram się tak, jakbym miała władzę, więc ludzie (i ja sama) zaczynają mnie tak postrzegać. // 2. Tyle wspomnień i tyle radości.
Lubiatowo! Miłości moja! Czy za rok będziesz tu na nas czekać? Jak bardzo się zmienisz? Dlaczego nie doceniono Twojej wartości?
Najpiękniejsza plaża jaką widziałam. Obyśmy w kolejne lato mogli się jeszcze nacieszyć tym miejscem!
1. Monika, która jak nikt rozumie główne założenie w naszym biurze. "NO COFFEE NO WORKEE". // 2. Dziękuję Topestetic, że już przez 10 lat dbasz o to, aby dać mojej skórze to co najlepsze, nawet w zaciszu własnego domu. //
Jakiego pytania mamy najbardziej boją się przed urodzinami swoich dzieci?
Wiadomo, że tak! Doskonałości są nudne i powtarzalne, nieprawdaż?
Gdy obiecujesz sobie, że dziś rano to naprawdę wszystko pójdzie super sprawnie i szybko. W przedszkolu będziecie skoro świt i nic Ciebie nie zaskoczy. A potem okazuje się, że do 10.00 zbierasz kasztany. 
Kiedyś w przerwach od pracy (gdy nikt nie patrzył oczywiście) wchodziłam na ten portal na "P" ;). Teraz faszeruję się zdjęciami idealnych jadalni na Pintereście i próbuję dokończyć projekt stołu. Tylko pięć minut i wracam do mejli!
Za to gdy ja nie patrzę, to Portosowi trafia się darmowy masaż od Moniki.
"Musisz znaleźć czas dla siebie!", "nie zapomnij o własnym rozwoju", "zwolnij" – czasem te życzliwe rady wywołują u mnie więcej irytacji niż konstruktywnych przemyśleń. Życie funduje nam różne etapy i nie zawsze udaje się uniknąć wszystkich negatywnych emocji związanych z rolami, które pełnimy. Ja staram się na swój sposób. I też nie zawsze mi wychodzi.
Pierwsze zajęcia dodatkowe czterolatki. Dla jednych to koszmar dojazdów, dla innych po prostu strata czasu. A dla niektórych to idealny moment, aby zrobić coś w skupieniu, gdy ona ćwiczy piruety.
Ten śliwkowy przepis podsunął mi nie kto inny jak
Trencz jako mata na huśtawkę? Dlaczego nie?
Wyszło bardzo dobre! Do tego łyżka śmietany i po pięciu minutach trzeba robić kolejny deser!
Tak. Naprawdę bardzo lubię tę piżamę (dostępna na początku grudnia).
Omlety odgrywały rolę w kuchni każdej kultury kulinarnej na świecie. Starożytni Rzymianie, Persowie, Japończycy i Aztekowie odkryli, że jajka i ciepło, w połączeniu z prawie każdym innym składnikiem, tworzą doskonały posiłek. Podobno gospodarz pewnego zajazdu podał niegdyś omlet Napoleonowi Bonaparte, który był tak zachwycony, że rozkazał wykorzystać wszystkie jaja w mieście, aby stworzyć ogromny omlet dla swojej armii następnego dnia. Ja też regularnie podaję go mojej armii :). Przepis na idealną wersję znajdziecie w tym wpisie. Przepis na idealny omlet znajdziecie w moim artykule
1. Sałatka w kolorze jesiennych liści. // 2. Ależ ja kocham
"Martynka i przyjaciele." Ten egzemplarz ma ponad 30 lat i teraz cieszy kolejne pokolenie.
Damy radę z tym przepisem ;).
1. Podsmażana cukinia, to jeden z moich ulubionych dodatków do obiadów. // 2. To zachodzące słońce oznacza, że musimy już ruszyć w drogę. Widzimy się na marszu, prawda? //
Wolność. Kocham i rozumiem… :D
Dziękuję marce YES, za piękną przypinkę na marsz i na 15.10. Ja, co jakiś czas dostaję wiadomości, że za dużo tu u mnie polityki ostatnio, ale niestety, mam wrażenie, że to mnie tylko prowokuje do mocniejszych przekazów :D. Dziewczyny! Wasze prawa to nie polityka. To Wasze życie! Nie dajcie sobie wmówić, że to sprawy, które Was nie dotyczą!
Ten moment gdy o poranku idziesz Warszawą i wszyscy przechodnie zmierzają w jednym kierunku.
Tata w dzieciństwie był fanem Winnetou, ale myślę, że ten plakat i tak mu się spodoba ;).
W ostatnią niedzielę ponad milion serc biło w Warszawie w rytm nadziei.
Dziękujemy za wszystkie przybite piątki i pozdrowienia!
A oto co nas spotkało nad ranem w naszym Trójmieście! Portos na szczęście może czuć się bezpiecznie. 
A najlepiej, gdy jest to kawa pochodząca z ekologicznych upraw bez pestycydów, z najwyższej jakości ziaren. Jak wiecie od dłuższego czasu wybieram tę od Wild Hill Coffee. Teraz w ich ofercie pojawia się także
Według badaczy z Harvard Medical School w październiku śpimy średnio o ponad 2 godziny dłużej niż w innych miesiącach – to taka ciekawostka dla tych, którzy uważają, że natura nie ma już na nas zbyt dużego wpływu.
Podpis pod tymi zdjęciami powinien brzmieć "cudowny czas na plaży". Ale zdecydowanie lepiej pasuje "gdy bierzesz na plażę dzieci i ciasto pamiątej, że pod koniec to Ty będziesz miała piasek między zębami".
Dziękuję Wam za takie cudowne przyjęcie tej naszej rodzinnej kolekcji. A damskie swetry, które wyprzedały się w mig, wrócą niebawem!

Joseph Mul od pokoleń zajmuje się uprawą kwiatów.
Wyruszamy na pola CHANEL, aby na własne oczy zobaczyć proces powstawania najważniejszych esencji zapachowych ich słynnych perfum.
Kto by się spodziewał, że to na Lazurowym Wybrzeżu ogarnie mnie silny jesienny nastrój? Od rana padał deszcz, ale marka CHANEL pomyślała o wszystkim.
Minęliśmy już pola róży stulistnej i tuberozy. Jeszcze kilkaset metrów i dojedziemy do pola z niezebranymi kwiatami.
Polna droga na francuskiej prowincji i ja pędząca na rowerze. W powietrzu czuć zapach mokrej ziemi i kwiatów. Zapamiętuję tę chwilę jako mój osobisty "Juliette Binoche moment".
Deszcz to ostatnio nieodłączny element moich wyjazdów prasowych :).
Jestem dumna ze swojego zbioru! Jeszcze tylko 1000 kwiatów i będę mogła skończyć ;). Monsieur Mul, którego rodzina od pokoleń uprawiała kwiaty na tych polach, pokazał nam jak poprawnie je zrywać. Musimy się spieszyć, bo kwiaty jeszcze dziś muszą trafić do wielkich kadzi, które wyciągną z nich esencję zapachu.
Jaśmin w Grasse uprawiany jest według zrównoważonych wytycznych, tak aby w jak najmniejszym stopniu wpływać na ekosystem.
Ten egzemplarz trafi między kartki mojego zeszytu.
Jedziemy dalej!
Tak nie pachną żadne inne kwiaty tego gatunku. Aby powstał ekstrakt, kwiaty muszą przejść przez proces destylacji.
Tuberoza, Geranium, Irys, Róża stulistna i Jaśmin z Grasse. A do porównania – jaśmin egzotyczny, który pachniał zupełnie inaczej.
W pośpiechu zapisuję liczby. "Aby uzyskać 1 kg absolutu jaśminu potrzebnych jest 350kg kwiatów".
Olivier Polge. Zbiory to dla niego najważniejszy okres w roku.











Wpis powstał we współpracy z Apimelium, BasicLab, Krosno i Muduko.
1. Gdy próbuję przedłużyć sen chociaż o kilka minut i w związu z tym mój telefon trafia w niepowołane ręce… a raczej stopy. // 2. Mamo, pokazuj gdzie chowasz te papierki po słodyczach! Ten kto dotarł do końca
Pewnego upalnego popołudnia w Sopocie. Gdy z nieba leje się żar nic tak nie cieszy jak zaproszenie od babci i dziadka na obiad. Na dzieci czeka dmuchany basen i ostatnia w tym sezonie miska kaszubskich truskawek. A na rodziców: Familiada.
Słodka, chrupiąca i soczysta. Kukurydza to chyba jedno z niewielu warzyw, które nie doczekało się luksusu całorocznej dostępności. Dzięki temu niezmiennie pozostaję dla mnie symbolem sierpnia.
Kolacja idealna. Szybko się robi. Jest zdrowa. Dzieci uwielbiają. I mama też.
"Mamusiu, ale ja bez tego paskudnego zielonego". Wiadomo.
Prosto z mojego ogrodu. Ależ to przyjemność móc po prostu wyjść i znaleźć kwiaty do pustego wazonu. A wszystko dzięki pani Ewie i
Moje kąty w sierpniowym (i pochmurnym) świetle. We wrześniu będzie tu bardziej kolorowo.
Na mojej wiklinowej tacy leży kilka gałązek tak zwanej "hortensji bukietowej" – to najłatwiejsza w uprawie odmiana i pewnie dlatego tak ładnie mi kwitnie. Ma nieco drobniejsze kwiaty niż odmiany, które kojarzycie z kwiaciarni, no i mniej spektakularny kolor, ale rośnie w moim ogrodzie, więc jestem z niej dumna jak paw i doceniam każdą nową gałązkę.
1. Wychodzę! Sukienki nie zmieniam, tylko koszyk trochę inny. // 2. Gdy jesteś pewna, że po powrocie już cały dom będzie smacznie spał, a okazuje się, że wszyscy czekają na Ciebie z niecierpliwością… //
Szybki mirror-check w poszukiwaniu kleszczy na nogach. Dzięki uprzejmości naszych przyjaciół spędziliśmy jeden dzień w prawdziwej leśnej głuszy.
Mamo nie bój się, to tylko żuk.
Dzieci poza miastem to zupełnie inna bajka. Zupełnie inaczej spędzony czas. Inne zaangażowanie ze strony rodziców (i dzieci w sumie też). Inne potrzeby do spełnienia i inne zmęczenie pod koniec dnia.
Moim zdaniem taki widok z okna lepszy jest od najpiękniejszej egzotyki.
1. Marka, którą poznałam dzięki reklamom e-commerce atakujących nas na Instagramie z każdej strony. Temat ostatnio bardzo mi bliski – niestety im więcej o nim wiem, tym bardziej przeraża mnie, jakim narzędziem stają się nasze dane. // 2. Gdy mama przynosi kwiaty ze swojego ogrodu bez okazji. To onętki, które u mnie nie chcą za nic rosnąć, a u niej zaatakowały wszystko dokoła (tak, obok stoi podobizna Portosa). //
Wygląda jakbym szła biegać, ale to niestety tylko Portos ciągnie mnie niczym sportowa bryka. W sierpniu mój powrót do porannych treningów umarł w ciszy.
1. Kasza gryczana i pieczone warzywa, które zostały po wczorajszym obiedzie. Do tego orzechy i mięta. Nie chciałam być nigdy ortodoksyjna w kwestii wegetarianizmu – z czasem po prostu coraz mniej mam na mięso ochotę. // 2. "Ciiiii! Bawią się razem, nie przeszkadzaj!" // 
Sempre to chyba najładniej położona restauracja w mieście.
Z ukochaną prababcią. Patrzę na tę dwójkę i myślę sobie jak bardzo zmieniło się życie kobiet od czasu, gdy moja babcia była w wieku moich córek. I mimo wszystkich tych trudnych kwestii, które martwią mnie każdego dnia, mimo tragedii, które wciąż się wydarzają, to wiem, że powoli, w szerszej perspektywie idziemy do przodu. Nie zatrzymujmy się.
Pamiątki po drugich urodzinach. Za parę dni, gdy przestaną być w formie, trzeba je będzie po kryjomu przekłuwać…
1. Ostatni dzień przed wyjazdem to zawsze spotkania, google-meet'y, rozdzwonione telefony i nerwy. Na szczęście wszystko w babskim gronie. // 2. Znalazłam to zdjęcie w kartonie z rzeczami, których nadal (!) nie rozpakowaliśmy po remoncie. Zrobiłam je wiele lat temu, o świcie, przed drzwiami Bazyliki Sacre-Coeur. Rozpościera się stamtąd piękny widok na dachy Paryża.
Zostaje tutaj. Szkoda, żeby leżało schowane.
"Fjaka" z polecenia Kary Becker.
1. Nie zamyka się. Torebki zostają. Książka jedzie ze mną. // 2. Limit. //
Wymarzone wakacje nad słynnym włoskim jeziorem to idealne zamknięcie tego sezonu. Mini przewodnik po Como pojawi się na blogu za parę dni. Będzie krótki i bardzo konkretny, tak aby łatwiej było Wam z niego skorzystać jeśli zawitacie w te strony.
Powroty są zawsze słodko-gorzkie. Cieszy ulubiony kubek z kawą i dobrze znana rutyna, ale skrzynka pocztowa po kilkudniowej nieobecności trochę przytłacza. Rozpakowywanie walizek idzie sprawniej, zwłaszcza jeśli tylko jedna z nich dotarła na lotnisko w Gdańsku ;).
A co można znaleźć w mojej podróżnej kosmetyczce? Produkty z BasicLab zachwalało mi już tyle osób, że sama też postanowiłam je przetestować. W mojej kosmetyczce znajdziecie
Podstawa pielęgnacji w jednej kosmetyczce. Minimalizm na wakacjach to coś co lubię.
Można pomyśleć, że to szok pogodowy po powrocie z gorących Włoch sprawił, że po mieszkaniu chodzimy teraz w wełnianych płaszczach, ale nie tym razem. Tak się jakoś złożyło, że zatwierdzanie prototypów prawie zawsze ma swój finał w mojej kuchni.
Nie ma chyba paczek, które cieszą mniej bardziej. Ta przyszła dokładnie dzień po tym, jak wydłubałam z ostatniego słoiczka pół łyżki pszczelego złota. Nadchodzi jesień, a wraz z nią kolejna edycja miodowej paczki od
Ja na sezon grypowy jestem już w pełni przygotowana (i z żalem przyznaję, że ten zestaw przydał się nam szybciej niż sądziłam). Niezawodne miody od
"A mówiłaś, że po remoncie blaty będą puste…". No mówiłam, mówiłam…
Wybór kanapy czyli problemy pierwszego świata… Przeciągam decyzję w nieskończność – na szczęście kochane panie z
Przy okazji mogłam sprawdzić jak prezentuje się nasza kolekcja. Jeśli chciałybyście obejrzeć, przymierzyć lub kupić rzeczy MLE stacjonarnie to zapraszamy na przykład w Sopocie na Alei Niepodległości 696.
Uciekamy przed rozpoczęciem roku szkolnego w przedszkolu! Schowamy się tutaj! W
Plaża, Sopot i nasz zespół, który udaje, że pracuje.
Wielozadaniowość to nasza specjalność ;).
Sweterek
A po mierzeniu zimowych płaszczy i gorącej dyskusji na temat nowej kampanii czas na ochłodę. Syrop z brzoskwiń robi się w moment – latem wyjdzie z niego lemoniada, a zimą najpyszniejszy napar. 
Niezawodne szkło z wieloletnią tradycją. Szklanki z kolekcji
Taka lemoniada rozejdzie się w mig!
No to sprawdzamy, który ma za krótkie rękawy, a który w tym sezonie będzie już nosić młodsza siostra.
Malujemy różowe jezioro.
Lapis-lazuli? Błękit maryjny? A może królewski? Jak nazwać tę paletę niebiańskich barw, która rozpościera się nad Como, gdy słońce chowa się za alpejskimi szczytami?
A schodząc na ziemię – opanowałam robienie naleśników z zamkniętymi oczami.
Miało tu stać wielkie lustro, ale póki co jest tak (podobno żadna ze mnie influencerka skoro do teraz takiego nie mam).
Chwilę trwało zanim załapałam reguły tej gry, ale moim dzieciom poszło to znacznie szybciej (o czym to świadczy – nie wiem). W każdym razie – jest super! Emocje i współpraca, których nie da dzieciom żaden pad. Gra "Znajdź pluszaka" to nowość od 
1. Zabawy, które nic nie kosztują. // 2. I miłe powroty do poszukiwań. //
Niech mi ktoś przypomni, z czyjego powodu postanowiłam w taką pogodę ruszyć za miasto na długi spacer?
… już sobie przypominam.
Gdy siedzę w szafie między zimowymi płaszczami i nagrywam podcast… Mój kanał dostępny jest do odsłuchania na
Burza. Takie widoki sprawiają, że moje "jesienne ja" wygląda zza rogu i po cichu syczy "hygge".
Bolognese i Harry Potter. I może padać bez końca.
Och! Co za ulga, że pierwszy dzwonek jutro nas nie dotyczy!
Na zdjęciu jeszcze o tym nie wiemy, ale tego wieczoru zobaczymy na niebie spadającą gwiazdę i w myślach powiemy życzenie. (Pasiasty golf to mój ideał, jutro wchodzi do sprzedaży.)
Biegniemy do domu, co sił w nogach – goni nas ostatni letni deszcz!