LOOK OF THE DAY – THE BEST OF 2021

1. / 2. / 3. / 4

   Minie jeszcze parę dni nim wrócę do normalnego trybu pracy i kilka tygodni nim nasza codzienność będzie wyglądała tak jak kiedyś. Musimy przez ten czas bardzo uważać i pozmieniać plany, ale domyślacie się pewnie, że małe to dla mnie teraz  niedogodności, a głowę i tak mam w chmurach :).

    Trochę ominął mnie noworoczny klimat, więc z opóźnieniem pojawia się tutaj to tradycyjne podsumowanie. Widać, że klasyczny trencz, to w dalszym ciągu najbardziej uniwersalne okrycie wierzchnie. Nie bardzo szalałam z kolorami, a w lecie wybierając strój musiałam brać pod uwagę coraz większy brzuch ;). Łatwo wyłapać, które z którymi trendami najbardziej się polubiłam – z luźniejszymi dżinsami, legginsami ze strzemieniem i pudełkowymi sukienkami. Macie swojego faworyta? 

5. / 6. / 7. / 8.9. / 10. / 11. / 12.13. / 14. / 15. / 16.17. / 18. / 18. / 19.20. / 21. / 22. / 2324. / 25. / 26. / 27.28. / 29. / 30. / 31.32. / 33. / 34. / 35.36. / 37. / 38. / 39.

40. / 41. / 42. / 43.

 

09.01.2022

Dzisiaj nawet kożuch w kawie mi smakuje!

*  *  *

 

 

Topowe modele MLE Collection – propozycje zestawów z paryskich ulic

   Dzisiejszy wpis jest dla tych, którzy – w przeciwieństwie do mnie – mogą teraz chodzić w czymś innym niż w dresach ;). Poniżej znajdziecie trzy topowe modele z MLE w różnych zestawieniach. Wiem, że część z Was ma je już w swojej szafie, więc może skorzystacie z tych inspiracji. A tych, którzy czekali na wyprzedaże informuję, że niektóre rozmiary są jeszcze dostępne! 

kurtka – MLE Collection // spodnie – Toteme // sweter – Toteme (tańsze opcje tutaj i tutaj) // buty – Vagabond // czapka – Acne Studios (tańsze opcje tutaj i tutaj) // szal – Acne Studio (tańsza opcja tutaj) // kolczyki – YES // torba – Yves Saint Laurent //

płaszcz – MLE Collection // spodnie – Toteme // sweter – Toteme // t-shirt – MLE Collection // buty – Flattered (podobne tutaj) // torebka – STAUD // książka – Yestersen

kurtka – MLE Collection // dżinsy – Arket // sweter – Arket // torebka – Chylak // buty – Flattered (podobne tutaj) // pierścionek – Kopiszka // koc – Arket //

 

Look of The Day – pierwsza przerwa po 9 latach cyklu. Oby nie trwała długo!

   Gdy moje Drogie Koleżanki piszą do mnie każdego dnia, że się o nas martwą i co u nas słychać, to traktuję to jako miły ludzki gest i z przyjemnością na niego odpowiadam. Do Czytelniczek bloga mam bardzo podobny stosunek, a że zasypałyście mnie tutaj oceanem wsparcia, którym mogłabym obdzielić ze sto mam, to – chociaż żadnego "looku" dziś dla Was nie mam – chciałam wrócić do Was z paroma słowami. 

   Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili, chociaż jeszcze dzień wcześniej uspokajano mnie, że nic nie daje powodów do zmartwienia i po niedawnym zachorowaniu moich dzieci na koronawirusa mogę już odetchnąć spokojnie. Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne 😉 Jak się później okazało była to kwestia kilkunastu, a może nawet tylko kilku godzin, nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo. Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do ktorej pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie covid, rozwinęła się w tak galopującym tempie, nie dając przy tym prawie żadnych objawów. Niestety, poważne infekcje wirusowe często torują drogę bakteriom. Ja nie mogłam zaszczepić dzieci, bo są jeszcze za małe (4 miesiące i niecałe 3 latka) ale nie chcę nawet myśleć co czują mamy kilkulatków leżących w szpitalu z tych samych powodów, które nie zdecydowały się na ich szczepienie (lub po prostu nie zdążyły jeszcze tego zrobić) i przeżywają teraz podobne do moich emocje. Jestem z nimi całym sercem.

   Wiem, że do niektórych z nas bardziej przemawiają osobiste historie ludzi, których znamy, a nie opinie ekspertów zza szklanego ekranu. Obiecałam więc sobie, że jeśli tylko moja córeczka względnie lepiej się poczuje, to napiszę tu parę słów o tym, aby może chociaż jedną z Was zachęcić do zaszczepienia swojej pociechy i uniknięcia tym samym groźnych powikłań. Ja wiele bym dała, aby móc oszczędzić mojej córeczce bólu, długotrwałej antybiotykoterapii i pobytu w szpitalu. Jak każda mama.

   Dbajcie o siebie i trzymajcie za nas kciuki. Mam ogromną nadzieję, że dzieląc się moim doświadczeniem chociaż w malutkim stopniu przyczynię się do tego, aby żadnej z Was tu nigdy nie spotkać.

*  *  *

 

P.S Możliwości mam wybitnie ograniczone i czasu wbrew pozorom też nie za dużo, ale mam laptopa, a i Gosia z Zosią coś dla Was szykują, więc postaram się Was tu nie zanudzić w najbliższych dniach :).