Look of The Day

leather shoes / skórzane sztyblety – Vagabond on eobuwie.pl

cashmere gloves and sweater / kaszmirowe rękawiczki i sweter – H&M (kupione dwa lata temu)

beige trench coat / beżowy trencz – Zara (poprzedni sezon)

black jeans / czarne dżinsy – NAKD (z zeszłego sezonu)

black silk mask / czarna jedwabna maska – Moye

   O tej porze roku mój rower leżał już sobie zamknięty w piwnicy i czekał na nadejście wiosny i właściwie nie jestem w stanie stwierdzić co takiego się stało, że jest w użytku częściej niż kiedykolwiek wcześniej. Może dlatego, że służy mi ostatnio bardziej jako środek transportu – rekreacyjne przejażdżki zostawiam sobie na weekend. 

   Dzisiejszy zestaw to jeden z moich ulubionych tej jesieni – prosty, wygodny, niezobowiązujący. Przywodzi mi na myśl wyluzowane dziewczyny z Krajów Beneluksu, które suną na swoich jednośladach nawet na eleganckie kolacje, a ich stroje są zawsze oszczędne w formie i przyciagające wzrok. Doczekałam się też nowej pary sztybletów – to niby taki zwykły klasyczny model, a jednak szew na środku i węższe noski sprawiają, że nie wyglądają męsko.

Look of The Day – Women are fragile not like a flower but more like a bomb.

earrings / kolczyki – YES 

trousers / materiałowe spodnie ze strzemieniem – MLE Collection

jacket / żakiet – MLE (nie zdecydowałyśmy się finalnie na jego produkcję)

leather bag / skórzana torebka – Arket

sneakers / trampki – Vagabond

   Drogie dziewczyny, kobiety, mamy i córki – dzisiejszy wpis rozpocznę szybkim ogłoszeniem. Blog nie jest portalem informacyjnym, a treści które tu wrzucam, to często efekt moich dłuższych przemyśleń i pracy, dlatego informuję, że wszystkie komunikaty dotyczące ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego publikuję intensywnie na swoim Instagramie. Chciałabym żebyście wiedziały, że w tej kwestii nie jestem obojętna. 

   W Trójmieście jesień w pełni – miasto wygląda jak z pocztówki. Dżinsową kurtkę schowałam na górną półkę, na moje ulubione klapki z Flattered też jest już za chłodno więc trzeba było zreformować codzienny uniform. Co zrobić aby codzienny, zwyczajny strój nie był po prostu nudny? U mnie dobrze sprawdziły się materiałowe spodnie ze strzemieniem, torebka, z którą dosłownie się teraz nie rozstaję, no i biżuteria – od dłuższego czasu bez kolczyków czuję się nie do końca ubrana. 

Look of The Day – na styku lata i jesieni.

sunglasses / okulary –  Le Specs

espadrilles / espadryle na koturnie – MANEBI

jacket & body / marynarka i body – MLE Collection

blue jeans / dżinsy – Zara (kupione na początku roku)

basket / koszyk – RobotyRęczne

   Jeszcze przez krótki czas mogę przemycać do mojego ubioru wakacyjne akcenty i chcę to wykorzystać. Espadryle i koszyki towarzyszyły mi na wakacjach i w upałach, a teraz przełamują trochę biznesowy charakter mojej czarnej marynarki. Dzisiejszy zestaw idealnie wpisują się w moją codzieność – jest na tyle wygodny, że mogę w nim pchać wózek i wyskoczyć na spacer z psem, a jednocześnie na tyle elegancki, aby czuć się dobrze na służbowym spotkaniu. 

Look of The Day i kilka par białych trampek, które się u mnie sprawdziły.

white sneakers / białe trampki – Vagabond on eobuwie.pl 

wool coat / wełniany płaszcz – MLE Collection (w sprzedaży w październiku)

leather bag / skórzana torebka "wiaderko" – Balagn 

silk hairband / jedwabna gumka – Moye

sunglasses / okulary – Specs

   W nadchodzącym sezonie białe tenisówki będą w dalszym ciągu ulubioną bazą streestylowej mody. Zresztą, kogo interesują trendy – białe tenisówki to po prostu najlepsze buty na świecie. Pod różnymi postaciami, towarzyszą mi prawie codziennie od dobrych paru lat. Noszę je do sukienek, legginsów, spodni, szortów, długich płaszczy i dżinsowych kurtek, do koszuli i do bluzy, gdy idę z psem na spacer albo chodzę po ulicach Paryża. Gdy pracuję albo gdy mam dzień wolny i śmigam z wózkiem po mieście. Słowem – wkładam je naprawdę często i sporo już par w swoim życiu wynosiłam. Wiem więc, że niektóre z nich piorą się lepiej od innych, część wygląda słabo po tygodniu noszenia, a jeszcze inne wcale nie pasują do wszystkiego. W dzisiejszym wpisie chciałabym w telegraficznym skrócie opisać kilka moich ulubionych modeli, które miałam (lub mam nadal) i które uważam za dobrą inwestycję.

1. Converse.

Klasyczne Conversy to buty, które są wyjątkowo oporne na modę. Właściwie nie przypominam sobie okresu, w którym te trampki były „passé”. Dla równowagi, nie są one również nigdy „hitem sezonu”, ale jeśli macie je w szafie, to na pewno nie żałujecie tego zakupu. Conversy bardzo dobrze znoszą pranie i są wyjątkowo wytrzymałe (moją parę mam już od prawie pięciu lat i nadal wygląda bardzo dobrze). Jaki jest minus tego modelu? Według mnie nie zawsze pasuje do minimalistycznych i nowoczesnych stylizacji. Nie widzę ich na przykład w połączeniu z uwielbianymi przeze mnie kolarkami. Kolorowe paski przy podeszwie mogą też zaburzyć monochromatyczny zestaw, no i średnio prezentują się w towarzystwie późno-jesiennych ubrań.Tutaj, tutaj i tutaj możecie zobaczyć moje propozycje strojów z wykorzystaniem tych butów. 

2. Superga.

   Marka Superga ma już ponad sto lat i to właśnie ona, jako pierwsza wpadła na pomysł, aby podeszwę butów zrobić z gumy. Nie wybrałam jednak jej kultowego modelu. Na początku minionej wiosny szukałam trampek z nieco wyższą podeszwą, które dobrze sprawdzą się w zestawieniu sukienkami i letnimi zestawami. Wyższa podeszwa jest nie tylko modna – oprócz tego wydłuża nogi i sprawia, że buty dłużej pozostają czyste (bo samą podeszwę bardzo łatwo umyć). Nie oznacza to jednak, że te buty się nie brudzą. Wyściółka i materiał wierzchni to bawełna – ma to swoje zalety bo buty są dzięki temu przewiewne i dobrze sprawdzą się w upałach, ale plamy wywabić przez to znacznie trudniej. Trampki są wytrzymałe i pierwsze pranie zniosły dobrze. Tutaj i tuaj możecie zobaczyć moje propozycje z wykorzystaniem tych butów. 

3. Vans.

   Można powiedzieć, że bardzo lubię ten model Vansów, bo kupowałam go już trzy razy, ale to jednocześnie wiele mówi o trwałości tych butów. Niestety, po praniu żółkną, deformują się i nie wyglądają już jak nowe. Gdyby nie to, byłyby to trampki idealne – są wygodne, mają ładnie wycięty materiał przy kostce, pasują naprawdę do wszystkiego i mają smukły kształt. Tutaj, tutaj i tutaj możecie zobaczyć moje propozycje strojów z wykorzystaniem tych butów. 

4. Vagabond.

   Buty od tej marki mam na dzisiejszych zdjęciach. Nie prałam ich jeszcze, ale w przeciwieństwie do modeli wymienionych powyżej, które są z bawełny, te buty czyści się o wiele łatwiej – jeśli je poplamimy to wystarczy zetrzeć plamę mokrą szmatką. W przypadku materiałowych trampek nie jest to już takie proste i po wdepnięciu w kałużę buty właściwie zawsze lądują w praniu. Mają lekko podwyższoną podeszwę, co sprawia, że chłód „nie ciągnie” aż tak bardzo od dołu. Myślę, że bedą dobrze wyglądać z moimi jesiennymi kurtkami i płaszczami. 

Look of The Day – Garnitur na przyszłość

bracelet & eariings / bransoletka i kolczyki – YES

black trousers & jacket – MLE Collection (jeszcze dostępne)

beige top / beżowa koszulka – Intimissimi

leather bag / torebka – Elleme

shoes / buty – Hermes

   Krój marynarki to zwykle najmocniejszy wyznacznik zmieniających się trendów. Konstrukcja ramion i stopień dopasowania do talii narzuca kształt całej sylwetki. Tej części garderoby nie trzeba jednak zmieniać ani co sezon, ani nawet co kilka sezonów, pod warunkiem, że w dobrym momencie zdecydujemy się na zakup. Po długich analizach, obserwowaniu pokazów i propozycji modowych wizjonerów zdecydowałyśmy się zmienić model naszej czarnej marynarki. Wprowadziłyśmy go do sprzedaży sześć lat temu i przez ten cały czas sprawdzał się naprawdę świetnie. Przyszedł jednak czas na modyfikację – linia ramion, aby zyskała bardziej nowoczesny kształt, została poszerzona, a cała marynarka wydłużona.

   Jeśli nie macie ochoty na zakupy w MLE, co rozumiem i szanuję, to zajrzyjcie do lumpeksów. Wyszukajcie marynarkę w większym rozmiarze, wymieńcie poduszki na delikatniejsze i dopasujcie rękawy. Po paru przeróbkach powinna Wam dobrze służyć.  Spodnie do kompletu mają wysoki stan i dobrze równoważą obszerniejszą górę. Ja noszę ten garnitur w zestawieniu z cielistym, dopasowanym topem i delikatną biżuterią, ale jesienią pokażę Wam pewnie sporo innych propozycji.

LOOK OF THE DAY – satin dress & satin sky.

leather bag / skórzana torebka – Elleme

satin dress / satynowa sukienka – MLE Collection

sandals / sandały – Aquazurra

earrings / kolczyki – YES

   Na plaży o zachodzie słońca, pod drzewem w opuszczonym parku, z widokiem na panoramę miasta czy na dachu kamienicy – filmowcy od lat raczą nas romantycznymi scenami w niezobowiązujących plenerach. Jako dziewczyna znad morza na randki chodziłam oczywiście na plażę. W zdecydowanie mniej wizytowym stroju, ale z tym samym chłopakiem u boku. Wiem więc dobrze, że dla bajkowych momentów inspiracją jest zwykle samo życie. 

   Przez wiele lat satyna nie miała dobrej passy i kojarzyła się przede wszystkim z pościelą kiepskiej jakości. Od kilku sezonów wraca, pokazując nam swoje szlachetniejsze oblicze. Model, który widzicie na zdjęciu to finalny efekt pracy nad tym projektem. Zdecydowałam się w końcu na głęboki czekoladowy kolor, aby sukienka nadawała się na więcej okazji.