LOOK OF THE DAY

sweater & jacket / sweter i żakiet – MLE Collection (sweter będzie dostępny w lutym, marynarka jest z zeszłorocznej kolekcji)

coated jeans / woskowane spodnie – Topshop, model Joni (kupowałam jakiś temu na Zalando)

leather bag / skórzana torebka na łańcuszku – Chanel (wielkość mini)

leather shoes / skórzane kozaki – Isabel Marant

   Dzisiejszy zestaw dobrze sprawdza się w Trójmieście (gdy wychodzę na zewnątrz narzucam na wierzch oversizowy czarny płaszcz) i jest bardzo uniwersalny, ale wybierając poszczególne elementy nie kierowałam się tym razem pragmatyzmem, a delikatną tęsknotą za miejscami, które miałam kiedyś szczęście odwiedzać o tej porze roku. Zwykle w tym czasie mieliśmy już za sobą wyjazd we włoskie góry, w trakcie którego zawsze robiliśmy krótki wypad do ukochanej Wenecji (to miasto jest moim zdaniem najpiękniejsze właśnie o tej porze roku), po której jakoś nie wypada chodzić w puchówce i śniegowchach ;). Przed pandemią na przełomie stycznia i lutego sprawy zawodowe właściwie zawsze ściągały mnie do Paryża, a ja nie cierpiałam z tego powodu – to była dla mnie cudowna odskocznia i niesamowita porcja inspiracji, nawet jeśli wyjazd był szalony, wypełniony spotkaniami, a ja mogłam sobie pozwolić ledwie na kilka godzin zwiedzania. Pewnie właśnie taki zestaw zapakowałabym do walizki, gdyby świat wyglądał dziś tak jak kiedyś. 

Look of The Day. Śnieg w styczniu. Niemożliwe!

leather shoes / skórzane buty – Balagan

camel coat / karmelowy płaszcz – Zara (model sprzed dwóch lat)

camel gloves / rękawiczki pasujące do płaszcza – 12storeez

leather bag / skórzana torebka – Chanel (rozmiar mini)

trousers / spodnie – Topshop (model Jamie)

cap / czapka – Arket

   Kiedy w czwartek po południu wybraliśmy się podziwiać śnieg na orłowskim molo, myślałam, że to apogeum zimy w tym roku. Słońce, dwa stopnie na plusie, zero wiatru. "Bestia ze wschodu" dotarła do nas w nocy z piątku na sobotę i teraz nie ruszam się z domu bez śniegowców (swoją drogą, czy strój na mega mrozy na przyszłą niedzielę, to już według Was za późno, czy jednak nie?). Nie zdążyłam się w związku z tym nacieszyć tymi wiązanymi botkami z miękkiej skóry, ale coś czuję, że wiosną i jesienią jeszcze to nadrobię. Znalazłam je w ofercie polskiej marki Balagan (część z Was pewnie skojarzy ją z moją torebką "wiaderkiem"), której cały koncept bardzo mi się podoba. W 2015 roku marka założyła Transparent Shopping Collective, który ma wpisywać się w nowy ruch w świecie mody i projektowania przez ujawnienie kosztów produkcji danej rzeczy (tutaj przeczytacie więcej). Jeśli wypatrzyłyście w sklepie coś dla siebie, to mam kod zniżkowy MLY4BALAGAN20 – daje on 20% zniżki na nieprzecenioną kolekcję (nie łączy się z innymi promocjami, zniżka będzie aktywna do końca lutego). Dajcie znać czy coś wpadło Wam w oko! 

LOOK OF THE DAY – PIERWSZY ŚNIEG

hoodie, pants, coat / wełniany komplet dresowy i płaszcz – MLE Collection

sledge / sanki – Allegro (kupione w zeszłym roku, to ten sam model, który widziałyście tutaj)

gloves / rękawiczki – H&M (kupione w zeszłym roku)

snow shoes / ciepłe buty – Inuikii 

   Śnieg, który spadł w okolicach Chwaszczyna, czyli dosłownie kilka kilometrów od Sopotu, jest naprawdę miłą osłodą tej zimy. Mamy tu w Trójmieście dziwne mikroklimaty – u mnie za oknem szaro, a pogoda iście barowa, za to tuż za wjazdem na obwodnicę można zobaczyć i nacieszyć się prawdziwą zimową krainą. I od razu się przyznam – nie wiedzieliśmy czy to, co donosili znajomi faktycznie jest prawdą, więc zapakowaliśmy się do samochodu z sankami i nie liczyliśmy za bardzo na białe zaspy. A tu proszę! Wojna na śnieżki – zaliczona. Zjazd na sankach – był. Lepienie bałwana (małego i brzydkiego, ale jednak) – udało się. No i Portos nie mógł chyba uwierzyć w to, co widzi. 

   Mój zestaw, jak już wcześniej napomknęłam, nie był do końca przemyślany i gdybym wiedziała, że zabawa w śniegu będzie trwała tak długo (i że niejedna śnieżka wyląduje na mojej twarzy), to włożyłabym na siebie coś innego. Mimo wszystko, wełniane ubrania naprawdę dobrze się sprawdziły – w bawełnianym dresie pewnie zmarzłabym znacznie szybciej. Uprzedzając Wasze pytania – ten komplet pojawi się już w styczniu (na zdjęciu wydaje się biały, ale w rzeczywistości to kolor ecru). My, już lepiej przygotowani, zbieramy się do kolejnego wypadu na sanki – mam nadzieję, że Wy też się załapiecie!

LOOK OF THE DAY – przerwa świąteczna

tights / rajstopy – FIORE (model Jane)

black body / czarne body – Zara (kiedyś pokazywałam je już we wpisie z garniturem)

little bag with belt / mini torebka na pasku – CHANEL

jacket / żakiet – z drugiej ręki

Zawsze staram się przeciągnąć tę świąteczną atmosferę najdłużej, jak tylko się da. Uparcie dziś sobie powtarzam, że jeszcze wcale nie jest po świętach, że choinka jeszcze trochę postoi i że co najmniej do Sylwestra mogę nadal słuchać kolęd i świątecznych piosenek. Lodówka wypełniona jest po brzegi, więc mój brzuch łatwo będzie oszukać – z jego punktu widzenia kolacja wigilijna trwa nieprzerwanie od czwartku. Nasze bożonarodzeniowe przyjęcia były nieco okrojone w składzie, sporo czasu spędziliśmy też na świeżym powietrzu, aby móc spotkać się z całą rodziną, ale mimo tych niedogodności będę wspominać ten czas z uśmiechem na ustach. Mam nadzieję, że Wam też udało się poczuć prawdziwego ducha świąt. 

Dzisiejszy zestaw to taka kombinacja, która powinna sprawdzić się w czasie żegnania roku 2020 na kanapie. Prawdopodobnie nie wychylę nosa za drzwi, więc nie będę przed Wami udawać, że potrzebuję butów ;). Pojawią się pewnie jednak jakieś wideorozmowy i to skutecznie zmotywuje mnie do przebrania dresów w coś innego (chyba). Będzie też pewnie trochę tarzania się po dywanie z brzdącem i Portosem (dzień jak co dzień). 

 Nie sądzę aby ktoś produkował rajstopy z myślą o tym, aby przetrwały spotkanie z łapami Portosa, ale te faktycznie są niezwykle wytrzymałe – po kilku godzinach zabawy z dziećmi, ucieczką przed "nerfem" i rozpakowywaniem prezentów na  kolanach nie dopatrzyłam się nawet jednego zaciągnięcia. Jeśli same chciałybyście przetestować rajstopy od marki Fiore, to mam dla Was kod rabatowy! Hasło FIOREMLE upoważnia do 20% rabatu na wszystko. Jest ważny do trzeciego stycznia i obowiązuje również na produkty z wyprzedaży (czyli na kolekcję Rendez-vous, AW20/21). 

Look of The Day – Cozy Christmas

obrączka i pierścionek z diamantem – YES

black & white skirt / czarno-biała spódnica – Carry 

wool sweater / wełniany sweter – MLE Collection (nadal dostępny

leather shoes / skórzane buty – Gianvito Rossi

   To raczej nie jest propozycja na wigilijną kolację, ale w ostatnich dniach postanowiłam już wyskoczyć z dresów. I chociaż zapewne wrócę do nich lada moment, to odrobina niezobowiązującej elegancji na pewno nie zaszkodzi w tym przedświątecznym czasie. 

   Jedno z najczęściej zadawanych przez Was pytań na blogu dotyczy tego skąd mam obrączkę. To najważniejsza (wraz z pierścionkiem zaręczynowym) biżuteria w życiu i cieszę się, że moja jest ponadczasowa. Ale do rzeczy – wybrałam najcieńszą z tych dostępnych w salonie YES. Pierścionek jest tej samej marki i same możecie wybrać odpowiednią masę diamentu oraz wysokiej próby kruszec – platynę, żółte, białe czy różowe złoto. Kolekcja Hearts & Arrows łączy najwyższej jakości szlif z optymalną masą kamienia. Dbając o etyczne pochodzenie diamentów, wybierane są jedynie te wydobywane w państwach objętych procesem Kimberley. Tak tylko piszę, gdyby jakiś pan chciał, aby te Święta były wyjątkowe też z jakichś weselszych względów…

LOOK OF THE DAY

gloves / rekaczki – H&M (z zeszłego sezonu)

wool sweater / wełniany sweter MLE Collection (sprzed dwóch lat)

leather shoes / skórzane wiązane botki – &Otherstories (kupione w rok temu ale nadal są dostępne)

brown puffer jacket / brązowa kurtka – NAKD z zeszłego sezonu (podobna tutaj)

black jeans / czarne spodnie – Topshop (model "joni")

Miałam nadzieję, że przywitam Was dzisiaj bardziej mikołajkowo-zimowym plenerem, ale śnieg minął Trójmiasto bokiem. Może komuś z Was się poszczęściło i ma już biało za oknem? Ten zestaw to propozycja na pierwsze przymrozki – uwielbiam nosić zimą wzorzyste swetry, ale reszta elementów musi być wtedy naprawdę dobrze dopasowana, bo bardzo łatwo przesadzić z liczbą kolorów.