JEŻELI JESTEŚ FANEM KULTOWEGO WIEŃCA DROŻDŻOWEGO, TO TEN PRZEPIS JEST DLA CIEBIE. CHLEBEK Z FETĄ, CHEDDAREM I ZIOŁAMI

Podobno szybkie przekąski to najczęściej wyszukiwane przez Was przepisy podczas karnawału (wieniec drożdżowy co roku, od połowy grudnia zgarnia najwięcej wyświetleń). Jeśli też szukacie inspiracji, to dzisiaj chcę się z Wami podzielić moim nowym odkryciem na szybki chlebek z fetą. Chrupiąca skórka tego wypieku skrywa delikatne białe kawałki fety, ciągnącego się żółtego sera, idealnie komponujące z gorzkimi ziarnami czarnuszki i aromatycznego oregano. Możecie podać go jako dodatek do deski serów, wędlin, zielonych oliwek czy po prostu z ulubioną oliwą dobrej jakości.

Skład:

 180 g mąki pszennej  2

50 ml mleka
 
ok. 200 g sera feta  

1 łyżeczka proszku do pieczenia  

2 jajka  

garść sera typu cheddar  

40 ml szklanki oliwy z oliwek  

2 łyżki suszonego oregano  

1 łyżeczka soli  

2 łyżki czarnuszki + 1 łyżka sezamu (opcjonalnie)  

​A oto jak to zrobić: 
1. W szerokim naczyniu łączymy przesianą mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodajemy mleko, roztrzepane jajka i oliwę. Mieszamy. Następnie dorzucamy pokruszone kawałki fety i żółtego sera. Całość delikatnie łączymy do wymieszania się składników i przekładamy do żaroodpornego naczynia wyłożonego papierem do pieczenia. Wierzch ciasta posypujemy czarnuszką i sezamem.
2. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez 40 minut. Po tym czasie sprawdźmy, czy włożony w ciasto nóż jest suchy.
 
 

 

 

ŁOSOŚ W MANDARYNKACH JAKO POMYSŁ NA LUNCH DO PRACY

Wraz z początkiem roku wszyscy lubimy sięgać po lżejsze przepisy. Dużo świeżych warzyw i owoców, mniej smażonych i tłustych potraw. Jeśli wiecie o czym mówię, mam dla Was propozycje na łososia w mandarynkach, który z pewnością nasyci Wasze kubki smakowe i zapewni porcje zdrowia.

Skład:

ok. 400 g świeżego łososia

2-3 łodygi świeżego selera

1 czerwona cebula

garść świeżych liści szpinaku

1 awokado

1/2 cukini

sos do marynaty:

2-3 łyżki sosu sojowego

sok z 1/2 cytryny

sok z 1 mandarynki

*  opcjonalnie można dodać świeżą kolendrę do posypania na wierzch

A oto jak to zrobić:  
1. Oczyszczonego łososia obieramy ze skóry i kroimy w kostkę. Marynujemy w wyciśniętym soku z cytryny, mandarynki i sosie sojowym. Odstawiamy na minimum godzinę.
2. W szerokim naczyniu łączymy posiekaną w kostkę cebulę, umyte liście szpinaku, pokrojony seler naciowy, cukinię i awokado. Na górę wykładamy zamarynowanego łososia wraz z marynatą. Całość mieszamy i podajemy na zimno.

 

 

PROPOZYCJA NAKRYCIA ŚWIĄTECZNEGO STOŁU I PRZEPIS NA PIECZONEGO KURCZAKA

   Już niedługo jeden z najbardziej wyczekiwanych momentów w roku. Wigilia. Wszyscy z utęsknieniem czekamy na ten moment, kiedy cała rodzina może zasiąść przy wspólnym stole i celebrować rodzinne chwile. Dziś przychodzę do Was propozycją nakrycia wigilijnego stołu. Jasne barwy, grube tekstury i przede wszystkim perłowe światło. To, ono sprawia, że stół nabiera świątecznej magii, a dopełnieniem są nasi najbliżsi.

Skład:

(przepis na 4 – 6 osób)

1 kurczak zagrodowy

1 pomarańcza

garść świeżej żurawiny lub mrożonych porzeczek

4-5 gałązek rozmarynu

2 czerwone cebule

1 główka czosnku + 1 ząbek czosnku do natarcia mięsa

marynata:

4 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka musztardy

1 łyżka miodu

szczypta soli morskiej

A oto jak to zrobić: 

  1. Aby przygotować marynatę: w małym naczyniu łączymy wszystkie składniki. Całość dokładnie mieszamy do połączenia się masy.
  2. Kurczaka dokładnie myjemy, nacieramy skórkę przekrojonym ząbkiem czosnku i doprawiamy solą. Mięso przekładamy do żaroodpornego naczynia i obkładamy z każdej strony ćwiartkami cebuli, plastrami pomarańczy i żurawiną. Dodajemy przekrojoną w poprzek główkę czosnku i nakłuwamy kurczaka gałązkami rozmarynu. Na końcu polewamy mięso marynatą. Tak przygotowanego kurczaka najlepiej odstawić na parę godzin lub na całą noc. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku pod przykryciem w 180 stopniach C (opcja: górka-dół) przez 1 godzinę 15 minut, a następnie ostrożnie zdejmujemy pokrywkę i pieczemy jeszcze przez 30 minut – dzięki temu, skórka powinna być chrupiąca.

 

TAKIEJ ZUPY Z ŁOSOSIA JESZCZE NIE ZNACIE

Takiej zupy z łososia z pewnością jeszcze nie jedliście. Coraz chłodniejsze dni to idealny czas na rozgrzewającą, kremową zupę z łososia. Delikatna konsystencja i bogaty smak ryby w połączeniu z wędzonym boczkiem, porem i kukurydzą to mój smak tej jesieni. Tylko bardzo Was proszę, odtwarzając ten przepis w swoich kuchniach nie pomijacie żadnego składnika – tu wszystko ma znaczący wpływ na jej smak.

Skład:  

(przepis na 4 osoby)  

ok. 400 g świeżego łososia  

100 wędzonego boczku  

1 mały por  

1 cebula  

3-4 ząbki czosnku  

1 kolba kukurydzy

 1/2 pęczka szczypiorku  

ok. 500 ml wody  

2 ziemniaki  

ok. 200 ml śmietanki 30 %

 skórka starta z 1 cytryny + sok z 1/2 cytryny  

sól morska i świeżo mielony pieprz  

do smażenia:

2-3 łyżki oliwy z oliwek  

do podania: garść świeżych liści oregano

A oto jak to zrobić: 

 

  1. W żeliwnym naczyniu podsmżamy plastry wędzonego boczku. Gdy tłuszcz się uwolni dodajemy posiekany czosnek i szczypiorek, drobne kawałki cebuli, plastry pora, obrane i pokrojone kawałki ziemniaków i obraną kukurydzę. Całość smażymy na małym ogniu przez 5 minut i zalewamy wodą. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy, do momentu aż ziemniaki będą al dente. Na końcu dolewamy śmietankę i dorzucamy kawałki łososia. Całość trzymamy na małym ogniu przez kilka minut, aż łosoś będzie gotowy.
  2. Zupę doprawiamy solą morską, świeżo zmielonym pieprzem, tartą skórką i sokiem z cytryny. Podajemy ze świeżymi listkami oregano.

 

WCZESNA JESIEŃ I PIERWSZE DYNIOWE CHILI Z CHEDDAREM, AWOKADO I ORZESZKAMI ZIEMNYMI

  W Trójmieście jesień pojawiła się z dnia na dzień, a wraz z nią ochota na sycące jednogarnkowe dania. Wychodząc naprzeciw licznym pytaniom o potrawy, które jadamy w tym przejściowych okresie w domu – tych pytań jest naprawdę bardzo wiele i są one zróżnicowane, bo pytacie mnie o różne rzeczy, począwszy od tego co dzieci najczęściej jedzą, wracając ze szkoły/przedszkola po nas, dorosłych – zawsze staram się regularnie odpowiadać i jednocześnie dzielić propozycjami. Dowodem tego jest mój e-book ,,ZJEDZMY W DOMU!” który głównie zakłada szybkie i zdrowe propozycje obiadowe.

   A dzisiaj chili z dynią w roli głównej. Doskonale rozgrzeje zmarznięte ciało po powrocie do domu. Tylko przed podaniem domownikom koniecznie nie zapomnijcie o serze – jego obecność zmienia całą potrawę oraz plastry awokado i prażone orzeszki ziemne (o ile nie są uczuleni!). Trzymajcie się ciepło!

Skład:

 (przepis na 4-6 porcji)

 ok. 800 g dyni piżmowej

 4 ząbki czosnku  

2 cebule  

1 puszka czerwonej fasoli  

1 puszka białej fasoli  

1 puszka krojonych pomidorów  

ok. 300 ml wody  

ok. 150 g tartego sera typu cheddar  

sól morska  

do smażenia: oliwa z oliwek  

do podania:

garść prażonych orzeszków ziemnych 

liście kolendry, dojrzałe awokado, płatki chili

 

A oto jak to zrobić:  

Umytą dynię kroimy na plastry (możemy obrać ze skórki i usunąć pestki) i rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 220 stopniach C przez 20 minut. Upieczoną dynię wyjmujemy i kroimy na drobniejsze kawałki. W żeliwnym garnku na rozgrzanej oliwie podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę, czosnek i płatki chili. Gdy cebula się zarumieni dolewamy wodę i dodajemy puszkę pomidorów, odcedzoną fasolę (czerwoną i białą) oraz pokrojone kawałki pieczonej dyni. Całość mieszamy i pozostawiamy na małym ogniu przez 10 minut. Doprawiamy solą i posypujemy tartym serem. Podajemy na ciepło z plastrami awokado, prażonymi orzeszkami ziemnymi i świeżą kolendrą. Możemy dodać kilka płatków chili.

MIŁOŚĆ DO KONFITURY MORELOWEJ I SŁODKI OMLET

* * *

Słodki zawrót głowy. Tak bym określiła ostatnie dni. Południe Francji skąpane w słońcu. Lśniący piasek. Szum fal uderzających o skaliste nabrzeża dodają romantycznej aury. Rozbrzmiewające w brasseries pojedyncze dźwięki uderzających o siebie kieliszków, zapach mieszanek perfum, gwarne rozmowy. Wysublimowane szyldy pâtisserie, które miłośników słodkości wprowadzają w stan poruszenia. Czasami wszyscy potrzebujemy nadzwyczajnych smaków. Ten wpis dedykuję Czytelnikom, którzy poszukują czegoś wyjątkowego. Konfitury morelowe stawiam ponad wszystkie inne przetwory. Z dodatkiem wanilii i z lekko cierpką limonką. Słodycz, niezależnie od pory dnia.

Skład:

konfitura morelowa:

2 kg moreli

1 laska wanilii

ok. 250 g cukru (w tradycyjnych francuskich przepisach autorzy podają 1 kg, ale zmniejszyłam, bo owoce są bardzo słodkie)

1 limonka (otarta skórka i sok)

omlet:

1 jajko

2 czubate łyżki mąki pszennej

50 ml mleka

do podania: kwaśna śmietana

A oto jak to zrobić: 

1. Umyte morele dokładnie osuszamy i usuwamy pestki. Kroimy w ćwiartki lub, jeżeli lubicie w drobniejsze kawałki. Przekładamy do żeliwnego garnka i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na godzinę, aż owoce puszczą sok (ja nie chciała czekać, więc możecie pominąć ten etap).

2. Garnek z owocami stawiamy na ogniu, dodajemy wyciśnięty sok z limonki, naciętą laskę wanilii i otartą skórkę. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez pół godziny. Z laski wanilii usuwamy ziarenka i całość dokładnie mieszamy. Wrzącą konfiturę nalewamy do wyparzonych wcześniej słoików i szczelnie zakręcamy. Pasteryzujemy, a następnie chowamy do ciemnego i chłodnego miejsca.

3. Aby zrobić omlet: jajko wbijamy do miseczki i rozbijamy trzepaczką. Dodajemy mąkę i mleko. Mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Całość przelewamy na rozgrzaną patelnię z masłem. Smażymy z jednej strony przez 1-2 minuty, przekładamy na chwilę na następną i gotowe! Omlet podajemy z kwaśną śmietaną i solidną porcją konfitury morelowej.