LOOK OF THE DAY – Tourist in Turkey

jeans / jeansy – Marks & Spencer 

sweater / sweter – Stefanel (dostępny obecnie na przecenie)

shoes / buty – Zara

bag & watch / torebka i zegarek – Michael Kors

Co powinnyśmy założyć, jeśli planujemy wielogodzinne zwiedzanie miasta, a strój zakopiańskiego turysty nie do końca wpisuje się w nasz gust? W Stambule było cieplej niż w Polsce, ale nie na tyle, aby paradować po ulicach w sukience i sandałach. Największym problemem wyjazdowej garderoby jest ograniczone miejsce w walizce – te same ubrania muszą więc spełniać różne funkcje. Golf, który widzicie na zdjęciach, pierwszego dnia założyłam do wąskich białych rurek i szpilek, bo w planach mieliśmy przede wszystkim prezentacje kolekcji. Drugiego dnia połączyłam go z jeansami typu boyfriend i płaskimi slippersami (na zwiedzanie nie wybierajcie butów, których nigdy wcześniej nie nosiłyście, nawet jeśli wyglądają na najwygodniejsze na świecie). Pamiętajcie też, aby zabierać ze sobą rzeczy wykonane z nuturalnych oddychających materiałów i niewymagające prasowania.

Miłej niedzieli! :)

 

Stambuł

Before I go for another trip, I wanted to show you just a few more unpublished photos from Turkey. It was the first time in my life that I have been in Istanbul, and thanks to the courtesy of Nike, I could explore the city at its best. European influences give us the feeling of safety on the streets, and the architecture looks familiar. But stepping just one block further from the Grand Bazaar you can see a completely different side of Istanbul and feel a bit uncomfortable.

Lots of wandering dogs on the street and the same amount of Chanel bags in the hands of the rich Turkish women is just one of the many striking contrasts. Istanbul is a city full of contradictions and probably thanks to them, it seems so mysterious and intriguing.

Nim udam się w kolejną podróż, chciałam Wam jeszcze pokazać dosłownie kilka niepublikowanych zdjęć z Turcji. Pierwszy raz w życiu byłam w Stambule, a dzięki uprzejmości Nike, mogłam poznać to miasto od najlepszej strony. Europejskie wpływy sprawiły, że na ulicach czujemy się bezpiecznie, a architektura wygląda znajomo. Wystarczy jednak pójść o jedną przecznicę dalej wracając z Grand Bazaar, aby zobaczyć zupełnie inne oblicze Stambułu i poczuć się nieswojo. 

Mnóstwo bezdomnych psów na ulicy, tyle samo torebek Chanel, przewieszonych przez ramiona bogatych Turczynek, to tylko jeden z wielu rzucających się w oczy kontrastów. Stambuł to miasto pełne sprzeczności i pewnie dzięki temu wydaje się być tak tajemnicze i wciągające.

 

 

I have also managed to take some photos of the outfit that many of you have asked for. Have a nice day! :)

Udało mi się zrobić kilka zdjęć stroju o który wiele z Was pytało. Miłego dnia! :)

sweater / sweter – Revolve

T-shirt – Topshop (podobny tutaj i tutaj)

trousers / spodnie – Topshop (podobny tutaj)

shoes / botki – Zara (podobne tutaj)

bag / torebka – & Other stories (podobna tutaj i tutaj)

 

LOOK OF THE DAY – TRAVEL TIPS

jacket / kurtka – Mango (podobna tutajtutaj )

shoes / buty – Nike ID 

scarf / szalik – Cubus (podobny tutaj)

trousers / spodnie – Topshop (model Leigh)

hoodie / bluza – Revolve (podobna tutaj)

bag / torba – Mango (podobna tutaj i tutaj)

On the occasion of my trip to Istanbul, I decided to share with you a few thoughts on the perfect travel outfit. Since I started to run a blog, I fly much more often, and in a hurry I still happen to make some mistakes when selecting an appropriate clothing. But since practice makes perfect, I was able to work out some rules that help me survive running around the airport and get through the long flights.

I watch woman strolling through the airport terminals in high heels with sincere admiration and although I remember the times in which I chose this same kind of shoes for long hour trip, today I prefer comfort. This doesn’t mean that I arrive at the airport in a tracksuit (although it is a very tempting option :)), but I leave tailored dresses and easily crumpled blouses for other occasions. It’s not worth to wear the most luxurious things that we have in the closet just to look stylish. There is a huge possibility that at some point we will destroy it, make a stain or in the worst case, we lose something. If apart from the small suitcase, I am able to take a small carry-on luggage, I choose comfy shopper bag because it can be easily packed in the suitcase. I always have a wide scarf, which I use as a blanket or pillow during the flight. Black pants (preferably with a stretchy fabric) and light quilted jacket (which you can always put in the bag) change the vibe of the sporty hoodie and shoes. Because when traveling it is difficult to have makeup and overall appearance under total control, I always take with me my sunglasses and a comb. In the airplane it is always very dry, so do not forget about the hand cream and lip balm.

If you have your own methods how to travel in style I will be very happy to read about them in the comments :).

Bon Voyage! :)

Przy okazji mojego wyjazdu do Stambułu, postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami na temat idealnego stroju w podróży. Odkąd prowadzę bloga, znacznie częściej niż kiedyś latam samolotami i w pośpiechu nadal zdarza mi się popełniać błędy przy wyborze odpowiednich ubrań. Ponieważ praktyka czyni mistrza, to udało mi się jednak wypracować kilka zasad, które pomagają mi przetrwać odprawę, bieganie po lotnisku i długie loty. 

Ze szczerym podziwem obserwuję kobiety przechadzające się po terminalach w szpilkach i chociaż pamiętam czasy w których sama wybierałam tego rodzaju buty na wielogodzinną tułaczkę, to dziś stawiam na wygodę. Nie oznacza to, że na lotnisku pojawiam się w dresie (chociaż to bardzo kusząca opcja :)), ale dopasowane sukienki i łatwo gniotące się bluzki zostawiam na inne okazje. W podróż nie warto zakładać na siebie najdroższych rzeczy, które mamy w szafie, nawet jeśli bardzo zależy nam na tym, aby wyglądać stylowo. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że w jakiś sposób je zniszczymy, poplamimy lub w najgorszym wypadku, zgubimy. Jeśli poza małą walizką mogę wziąć jeszcze jeden mały bagaż podręczny to decyduję się na luźną shopper bag bo w razie czego można ją w łatwy sposób schować do walizki. Zawsze mam też ze sobą obszerny szalik, który w samolocie służy mi jako koc lub poduszka. Czarne spodnie (najlepiej z rozciągliwego materiału) i pikowana lekka kurtka (którą zawsze można wepchnąć do torebki) przełamują odrobinę sportowy charakter bluzy i butów. Ponieważ w trakcie podróży trudno mieć pod kontrolą makijaż i na wygląd w ogóle, zawsze zabieram ze sobą okulary przeciwsłoneczne i grzebień. W samolocie powietrze jest bardzo suche, więc nie zapominam o kremie do rąk i balsamie do ust.

Jeśli macie własne metody jak stylowo przetrwać podróż to bardzo chętnie przeczytam o nich w komentarzach :).

Bon Voyage! :) 

Look of The Day

sweater / sweter – Petit Bateau (podobny tutaj)

trousers / spodnie – Topshop (model Leigh, dostępny między innymi na Zalando.pl)

jacket / płaszcz przeciwdeszczowy – Zara (w nowej kolekcji jest dodatkowo ocieplany, a podobny tutaj)

gloves / rękawiczki – Stefanel (podobne tutaj)

Back in the 1930’s Coco Chanel inspired by the sailors’ clothing, introduced stripes into a woman's wardrobe. French ladies have grown to love this timeless pattern, and today it is their trademark. Each of us, who has at least one striped sweater or t-shirt, gets that. In my closet, you can find a lot of blouses or sweaters in black and white pattern, and it’s not just because I live by the sea. I love them because they goes with almost everything and add a bit of freshness to the outfits. In today’s pictures you can see  rain boots, rain jacket and less elegant scenery, but that doesn’t mean that I wear stripes only on the weekend.  It works as well with tailored trousers, high heels or fancy jacket. They are so universal that both me and my mom wear it, and if you select the appropriate type of pattern (stripes should be quite thin) you do not have to worry that stripes will ruin proportions of your figure.

W latach trzydziestych minionego stulecia Coco Chanel, zainspirowana strojami marynarzy, wprowadziła do damskiej garderoby marynarskie paski. Francuzki od razu pokochały ten ponadczasowy wzór i dziś jest on ich znakiem rozpoznawczym. Każda z nas, która ma chociaż jeden pasiasty sweter lub t-shirt na pewno im się nie dziwi. W mojej szafie można znaleźć sporo bluzek czy swetrów w czarno biały deseń i to nie tylko dlatego, że mieszkam nad morzem. Uwielbiam je, za to, że pasują do wszystkiego i dodają strojom trochę świeżości. Na dzisiejszych zdjęciach widzicie kalosze, kurtkę przeciwdeszczową i mało elegancką scenerię, ale to nie znaczy, że paski noszę tylko w weekend. Świetnie komponują się również ze spodniami w kant, szpilkami czy marynarką. Są uniwersalne do tego stopnia, że noszę je zarówno ja, jak i moja mama, a wybierając odpowiedni rozstaw prążków (powinny być dosyć cienkie) nie musimy obawiać się zniekształcenia naszej sylwetki. 

Nie mogę już patrzeć na swoje zdjęcia (zdecydowanie lepiej czuję się po drugiej stronie obiektywu – modelka jest ze mnie naprawdę kiepska)dlatego postanowiłam poprzeplatać je z dużo piękniejszymi łabędziami, które spoktałam przy sopockim molo w trakcie spaceru. Słońca nam w tym tygodniu nie brakowało.

PS: Chciałam podzielić się z Wami kolejnym świetnym sposobem na udane zakupy! Ostatnio odkryłam CupoNation ze zniżkami i kodami rabatowymi do wykorzystania w wielu znanych sklepach internetowych. Jeśli uwielbiacie promocje to ten serwis Was nie zawiedzie. Specjalnie dla Czytelników Makelifeeasier.pl, CupoNation uzyskało ekskluzywne zniżki do sklepów Zalando.pl oraz Sephora. W dniach 22-25.02 dostaniecie 10% zniżki robiąc zakupy na Zalando.pl. Z kolei 15% zniżki otrzymacie na zamówienia w Sephorze w dniach 22.02 – 08.03. Kody rabatowe uzyskacie, klikając w powyższe linki. Udanych zakupów!

Surprise! Look of the Day on Wednesday

coat / płaszcz – Zara (podobny tutaj i tutaj)

skirt / spódnica – Heroesque

boots / botki – Zara (podobne tutaj)

bag / torebka – Valentini (podobna tutaj)

sweter / sweter – Mango (podobny tutaj i tutaj)

scarf / szalik – Zara (podobny tutaj)

With the mass of work I have on the blog – and  lately none of it was connected with taking pictures – I didn’t find the time to prepare a decent post. So then I got the idea to take a pic of what I’m actually wearing today. Since the "Look of the Day" appears on Sundays, it usually shows more weekend-oriented outfit. Today, however, in the  middle of the week, there are many meetings ahead of me and other things to do in the city, so I focused my look on black, high-heeled boots and a cozy scarf that will protect my neck and throat from cold wind that is taking over the Tri-City.

W natłoku pracy związanej z blogiem ale nie mającej nic wspólnego z robieniem zdjęć, miałam dziś za mało czasu na przygotowanie porządnego wpisu. Pomyślałam więc, że sfotografuję to, co akurat mam na sobie. Ponieważ "Look of the Day" pojawia się w niedziele, to stylizacje są zazwyczaj bardziej weekendowe. Dziś jest jednak środek tygodnia, czekają mnie spotkania i cała masa spraw do załatwienia na mieście, więc postawiłam na czerń, botki i obszerny szalik, który będzie chronił moją szyję i gardło przed zimnym wiatrem, który rozhulał się w Trójmieście. 

Jutro zapraszam Was na długi wpis, a w niedzielę tradycyjnie pojawi się kolejny Look of the Day! :) Miłego dnia!

Look of the day

wool jacket / wełniana marynarka – Massimo Dutti (podobna tutaj)

jeans / dżinsy – Mango model Uptown (podobne tutaj)

sweater / sweter – Stefanel (poodbny tutaj i tutaj)

shoes / buty – Loft 37 (podobne tutaj)

bag / torebka – old (podobne tutaj i tutaj)

 

It seems that the spring will arrive to Tricity any day now. The mornings are still cold, but hopefully I am done with the down jackets for this season. I am pleased to pick some casual sets using my favorite woolen jacket and jeans. My wardrobe, hasn’t changed too much in the past few months. The February/March time is always connected with a lot of expenses for me because of trips so I try not to shop so much and save up. I cannot complain about the lack of clothes in the closet so sticking to my plan wasn’t difficult. Till some point. In today's pictures you can see oversized turtleneck sweater, which I spotted in Stefanel on October, and because it is easier to get a good deal on quality stuff right now, I allowed myself a small dispensation. If there is a Stefanel’s shop in your city, you should check it out- regular prices may overwhelm, but on sale we can find things with the 60% discount that will serve us for several seasons.

Have a nice Sunday! :)

Wygląda na to, że do Trójmiasta lada dzień zawita wiosna. Ranki są nadal mroźne, ale mam nadzieje, że puchowej kurtki już w tym sezonie nie założę. Z przyjemnością wybieram casualowe zestawy, wykorzystując ulubioną wełnianą marynarkę i jeansy. W mojej garderobie niewiele się zmieniło w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Przełom lutego i marca zawsze wiąże się dla mnie z dużą ilością wydatków, związanych z wyjazdami więc staram się nie kupować kolejnych rzeczy i oszczędzać. Nie mogę narzekać na brak ciuchów w szafie i trzymanie się swojego postanowienia nie było trudne. Oczywiście do czasu. Na dzisiejszych zdjęciach widzicie obszerny sweter z golfem, który wypatrzyłam w Stefanel jeszcze w październiku, a ponieważ najłatwiej upolować rzeczy świetnej jakości właśnie teraz, to pozwoliłam sobie na małą dyspensę. Jeśli w Waszym mieście jest sklep Stefanel to koniecznie do niego zajrzyjcie – regularne ceny zbijają z nóg, ale za to na przecenach możemy znaleźć rzeczy z 60 % zniżką, które posłużą nam przez kilka sezonów. 

Miłej niedzieli! :)